Chciałabym przedstawić wam dzisiaj
jedną z lepszych książek, jakie otrzymałam w ostatnim czasie. Jak
to już w moim życiu bywa, to co najlepsze, przychodzi
niespodziewanie i sama z siebie nigdy bym się nie pokusiła o ten
tytuł. Został on wysłany w formie niespodzianki od wydawnictwa, z
którym rozpoczęłam współpracę. Ale przejdźmy do meritum.
„Zdrowie w smaku. Niezwykłe dania ze
zwykłych roślin” jest taką książką, którą każdy powinien
mieć w swoim domu. Jak wiadomo, medycyna powraca powoli do korzeni i
zamiast przepisywać tony antybiotyków, coraz częściej zaleca się
spożywanie ziół i roślinek, które wyglądają niepozornie a
które ratowały życia naszym przodkom mieszkającym z ziemiankach.
Wiadomo również, że picie wywarów z
roślin albo jedzenie je w postaci naturalnej (czyli hyc badylek
do buzi i żujemy) nie jest niczym przyjemnym i smacznym. Dlatego
też Grażyna i Jarosław Uścińscy stworzyli coś na kształt
książki kucharskiej połączonej z zielnikiem.
Każde
najpopularniejsze zioło i roślina zostały dokładnie opisane.
Możemy dowiedzieć się więc jaka jest ich łacińska oraz
regionalna nazwa a także do jakiej rodziny roślin się je zalicza.
Dodatkowo opisane zostały właściwości, zdrowotne i pielęgnacyjne,
dzięki czemu czytelnik ma możliwość sprawdzenia, czy dany
„chabaź” zrobi coś dobrego w jego organizmie. Autorzy nie
zapomnieli także wspomnieć o tym, którą część danej rośliny
się spożywa i w jaki sposób najlepiej wchłania ją nasze ciało.
Wiedzieliście, że
młode liście chrzanu można traktować tak jak sałatę rzymską?
Lub można zawijać w nie gołąbki, dzięki czemu kasza i mięso,
które znajdują się w środku, nabiorą lekko ostrego smaku? Z
pewnością jednak nie byliście świadomi tego, że z czosnku
niedźwiedziego można robić... wino. A biorąc pod uwagę fakt, że
bakterie nigdy się na niego nie uodporniły, można z czystym
sumieniem popijać takie wino i bronić się chęcią bycia zdrowym i
wolnym od bakterii.
Z kolei leszczyna
pospolita, czyli te „zielone robaczki, które zwisają z drzewa”,
jak mówiłam na to w dzieciństwie, wpływa wspaniale na układ
nerwowy i wzmacnia cały organizm. Można robić z niej mąkę, olej
oraz nalewkę.
Jednak oprócz
części „zielnikowej”, występuje także część kucharska. Po
każdym opisie danego zioła, następuje prezentacja dania z nim w
roli głównej. I tak na przykład dowiedziałam się jak zrobić
leszczynowe kapary, chipsy z kalarepy, suflet z niezapominajki oraz
marynowany stek z bylicą piołunem i warzywami.
Dzięki tej
publikacji nauczyłam się także czym różni się napar od wywaru i
wyciągu a także od ekstraktu (między nimi naprawdę jest kolosalna
różnica!). A dla tych, którzy lubią raczyć się naturalnymi
nalewkami autorzy przygotowali kilka przepisów na nalewkę
truskawkową, cytrynową, wiśniówkę korzenną, nalewkę śliwkową
z wędzonym akcentem (to musi być dopiero niebo w gębie!
Wędzone niebo!) oraz nalewkę chrzanową.
Cała książka
jest pięknie wydana a zdjęcia potraw sprawiają, że człowiek robi
się głodny i marzy tylko o tym, żeby spróbować jakiegoś
specjału. Jest to świetna pozycja na prezent, także dla samej
siebie. Bo pomyślcie o minach zaproszonych gości, gdy
zaproponujecie im na obiad taki zestaw:
przystawka –
sałatka z pieczonej wołowiny i młodych liści grabu z oliwą
truflowo-ziołową;
zupa – zupa
malinowa z burakiem;
danie główne -
pieczone kacze udo na głogowej kaszy perłowej'
deser – lody
jałowcowo-waliniowe.
Po tak
zaserwowanym obiedzie nikt nigdy was nie przebije. Tak więc kobieto, która
rozbiła samochód swojego męża – udobruchaj go tymi przepisami.
Chłopaku, który chcesz się oświadczyć – nakarm wcześniej
swoją wybrankę lodami z jałowca. A jeśli chcecie odwdzięczyć
się babci za te wszystkie lata kiedy gotowała wam obiadki i dawała
ukradkiem cukierki – cóż... sami wiecie co robić.
Serdecznie polecam a za książkę serdecznie dziękuję:
Również, wolę kurację ziołową, niż jakieś tabletki. Ostatnio tata nazbierał świeżej pokrzywy z ogródka babci i parzyliśmy sobie ją codziennie. Tak się dobrze czułam jak po wypiciu np cytryny, a pokrzywa jest za darmo i każdy może jej narwać :)
OdpowiedzUsuńTeż swego czasu pijałam pokrzywę :) tylko, że jak się ją zrywa to parzy ^^
Usuńo,coś dla mnie, zdecydowanie:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Tak czułam, że to Twoje klimaty :)
UsuńZ zielnikiem ?
OdpowiedzUsuńNo tak kiedyś się zbierało zioła i suszyło na werandzie i strychu - a teraz wszytsko z torebki. A ja jeszcze pamietam pokrzywę, rumianek, dziurawiec suszony :) Ich zapach. Herbatke z mięty z ogródka..
Wino z czosnku? Czyli przyjemne z pożytecznym :)
Doszła paczka? :)
UsuńU mnie nadal się suszy skrzyp polny, pokrzywę i chociażby mięte :)
Idealnie trafiłaś z tą książką. To zdecydowanie coś dla mnie ;) Chętnie poznam te tajniki kulinarne, które odkryją przede mną autorzy książek. Wprawdzie wiele ziół już na dobre zadomowiło się w mojej kuchni, ale świat zielarski jest tak szeroki, że z całą pewnością jeszcze wiele do odkrycia jest przede mną. Aaa i zgadzam się w 100%. Czasami nie zdajemy sobie sprawy jak ogromna różnica dzieli napar, wywar i odwar. Wszystkie pozwalają cieszyć się innymi właściwościami danego zioła, a niestety bardzo często bywają stosowane zamiennie co jest dużym błędem. Ależ ja niecierpliwie czekałam na tę recenzję :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Tobie się to spodoba :)
UsuńI z pewnością ta książka pojawi się kiedyś na Twojej półce ^^
Uwielbiam zioła, często piję pokrzywę, melisę. Nie słyszałam o młodych liściach chrzanu, bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńTo następnym razem zrobisz sałatkę z chrzanu? :)
UsuńŚwietna książka i świetna recenzja...:-)
OdpowiedzUsuńZainteresowałam się...
Dziękuję bardzo :)
UsuńHaha mnie też coś ostatnio ciągnie do książek kucharskich. Sama sobie właśnie taką kupiłam.
OdpowiedzUsuńZa to ta jest super. Dania z rośli, czemu nie? :D
Lost in books
Chyba po prostu dorastamy :D
UsuńCiekawa recenzja, ale książka raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie lubisz pichcić? :)
UsuńKwiatki do jedzenia - coś dla moich chomików :D
OdpowiedzUsuńFajne ciekawostki, sporo rzeczy mnie zaskoczyło.
OdpowiedzUsuńMyślę, że po rozbiciu samochodu rzeczywiście jakieś uspokajające danie byłoby wskazane :) Ciekawa książka!
OdpowiedzUsuńKażdy sposób na udobruchanie męża jest dobry :D
UsuńZ tego co napisałaś to muszę przyznać, że w tym temacie jestem kompletnie goła i ..wesoła ;p a tak na poważnie to dzięki tej książce wiele można się dowiedzieć.
OdpowiedzUsuńUff! Nie jesteś/jestem sama! :D Dla mnie to magia - co prawda nie czarna, ale zawsze magia :D
UsuńBardzo ciekawa pozycja, chętnie po nią sięgnę, ciekawią mnie przepisy :)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, sama raczej nie zwróciłabym na nią uwagi pomimo, że jest w obszarze moich zainteresowań ;)
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ja :) bo też sama z siebie nie zwróciłabym uwagi na książkę :)
UsuńZachwalasz i Zachwalasz ;-) A jestem ciekawa, którą potrawę sama wypróbujesz ;-)
OdpowiedzUsuńPrzepis na wino na pewno wypróbuję! :)
Usuńbardzo dużo w niej ciekawostek,szczególnie z z liśćmi chrzanu
OdpowiedzUsuńCiekawe czy ta sałatka jest faktycznie taka dobra :)
UsuńFajna ta książka, takie całkiem inne podejście do kuchni i przepisów :)
OdpowiedzUsuńNiby nowoczesne a jednak staroświeckie :)
UsuńJak najbardziej coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, nie lubię gotować.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie bo uwielbiam książki o ziołach jak i kuchnie roślinną :)
OdpowiedzUsuńŚwietna.Ja tez ostatnio stawiam na naturalne sposoby leczenia.
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze :) Nic nie jest lepsze niż natura ;)
UsuńJuż chyba same zdjęcia mnie kuszą do przeczytania tej publikacji.
OdpowiedzUsuńLubię takie naturalne "lekarstwa". Babcia często zrywa pokrzywę, zalewa wodą i tym sposobem oczyszczamy organizm ;)
OdpowiedzUsuńChętnie kupię coś takiego sobie, albo swojemu chłopakowi, kiedy w końcu sobie go znajdę. ;) Sama mogłabym zrobić takie urocze danie, ale oczywiście nie ma dla kogo. >.<
___________________
pisane-atramentem.blogspot.com
Możesz dla mnie :) Facet mógłby tego nie docenić :P
UsuńWłaśnie dzisiaj do mnie przyszła :-)
OdpowiedzUsuńMiłego czytania! :)
UsuńWidziałam tę pozycję na kilku blogach i bardzo wzbudziła moje pożądanie. Nie dostałaś może dwóch egzemplarzy ;D
OdpowiedzUsuńNiestety tylko jeden :)
UsuńPierwszy raz słyszę, że z czosnku idzie zrobić wino.:)
OdpowiedzUsuńtzanetat.blogspot.com
haha wino z czosnku genialnie;D
OdpowiedzUsuńmuszę ja koniecznie poszukać, sama kocham zioła i często stosuję, ale dobrych porad i przepisów nigdy za wiele
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzje:)
Mój Tato nie byłby zachwycony aż tak takimi daniami. :DDD Nie chodzi o smak, tylko o skladniki. Mama zrobi spaghetti, przyozdobi listkiem bazylii, a Tata: jejuu, co to? - i hyyc, listek ląduje na talerzu mamy. :D Chociaż istnieje też "zielenina", którą lubi. ;>
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy przekonałby się do zieleniny dzięki tym przykładowym daniom. :D
Ślinka cieknie w czasie samej lektury recenzji :)
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco, chętnie spróbowałabym takiej nalewki truskawkowej :D
OdpowiedzUsuńksiążko-fanką nie jestem, ale ta mocno mnie zachęca!
OdpowiedzUsuńKupiłabym ją mojej Mamie - jest wielką fanką i książek kucharskich i zielników. Coś czuję, że na prezent dla niej to byłby strzał w 10 :) Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym do niej zajrzała ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukałam publikacji w tym stylu, przyjrzę się jej bliżej. :)
OdpowiedzUsuńCzuję że to perfekcyjny prezent dla mojej mamy! ona jest szalona na punkcie takich ziół i ogólnie zdrowia...dziękuje więc za pomysł na prezent :D
OdpowiedzUsuńhttp://to-moimzdaniem.blogspot.com/
O, to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńŻebym ja jeszcze czas w kuchni spędzała.. :D
OdpowiedzUsuńTa książka wydaje się rzeczywiście świetna! Właśnie czegoś takiego szukałam - połączenie tego co zdrowe ze smacznym ^-^ Uroda idzie zawsze w parze z dietą :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
bardzo cieakwa ksiazeczka mysel ze by mi sie samej przydala :D pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPomysł na książkę jest ciekawy, aczkolwiek wole korzystać z internetu w tym wyypadku. ;)
OdpowiedzUsuńO kurczaki! Fajna książka. Koniecznie muszę ją kupić. Na pewno mi się przyda :)))
OdpowiedzUsuńKompletnie nie umiem gotować, koszmar i wstyd haha :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pozycje, muszę się jej przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńladnie wydana
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ciekawa ta książka, nie znam się na roślinach, a tu przynajmniej czarno na białym i fajna dla osób, które zdrowo się odżywiają albo próbują leczyć ziołami czy roślinami :)
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam potrzeby by kupić tę książkę :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
happy1forever.blogspot.com
Bardzo ciekawa i fajna książka :-)
OdpowiedzUsuń