Co
bylibyście w stanie zrobić dla osoby, którą kochacie? Jakie granice bylibyście
w stanie przekroczyć dla miłości swojego życia? Granice własnych zasad? Granice
prawa? Granice tego co dobre, co moralne, co właściwe? Często ludzie pytają
siebie: „czy skoczyłabyś za nią w ogień?” i – jak dla mnie – ta deklaracja
niewiele mówi, bo poświęcić swoje życie jest trudno, ale jednak są trudniejsze
wyrzeczenia. Pytanie powinno brzmieć: „czy zabiłbyś ukochaną, by przestała cierpieć?”
James
MacDonald był szczęśliwym mężem. Nigdy nie spojrzał na inną kobietę, nigdy nie
pomyślał o rozwodzie i codziennie przed snem dziękował Bogu i innym stwórcom za
to, że spotkał na swojej drodze Maggie, która stała się jego wybawieniem i
istnym darem niebios. Kochał ją, tak po prostu, tak zwyczajnie i tak pięknie,
jak tylko mężczyzna może kochać kobietę; codziennie, nieustannie, po cichu. Bo
mężczyźni już tak mają, że kochają właśnie po cichu, bez rozgłosu.
Te
ciągłe podziękowania i ta wdzięczność musiała się niebiosom nie spodobać, bo po
kilku latach małżeństwa, u kobiety stwierdzono raka, który rozprzestrzeniał się
po jej ciele w zastraszającym tempie. Wiedząc, że nie ma żadnych szans na
wyleczenie, Maggie poprosiła swojego męża o ostatnią przysługę – aby odebrał
jej życie, nim choroba zamieni ją w warzywo, niezdolne do normalnego
funkcjonowania.
„Osoba,
która jest twoją pierwszą miłością, kradnie ci serce. Osoba, z którą pierwszy
raz w życiu się kochasz, kradnie ci duszę. A jeżeli w jednym i drugim przypadku
jest to ten sam człowiek, czeka cię marny los.”
Cóż może zrobić zakochany do utraty tchu
mężczyzna, który słyszy taką prośbę z ust swojej ukochanej kobiety? James na
początku nie chciał nawet słyszeć o tym pomyśle, nie dopuszczał do siebie
tragizmu całej sytuacji, ale w końcu, widząc jej cierpienia i łzy bólu w
najukochańszych na świecie oczach, zdecydował się pomóc żonie odnaleźć
szczęście po drugiej stronie – nawet za cenę swojej wolności.
Poprosił ją o ostatni wspólny weekend;
oglądali razem wschód słońca, poszli do kina, gdzie w ostatnim rzędzie
zachowywali się niczym para nastolatków a później spędzili wieczór w najznakomitszej
restauracji, jedząc palcami najdelikatniejszą cielęcinę i krewetki. W niedzielny
poranek wyjechali z domu i szukali najintensywniejszych barw świata;
przejmującego błękitu czystego nieba, soczystej czerwieni wozu strażackiego –
wszystkich kolorów, które Maggie chciała zabrać za sobą na drugą stronę.
Później pojechali do miasteczka, gdzie komendantem był kuzyn Jamiego, Cam, i
spędzili wieczór w hotelowym pokoju, racząc się pizzą i szampanem. We wtorkowy
poranek Jamie wziął poduszkę i docisnął ją do twarzy swojej żony i czekał aż
przestanie się ruszać. Aż odejdzie tam, gdzie nie ma bólu.
A później zaczął się proces; Jamie był
oskarżony o zamordowanie swojej żony. Prokurator twierdził, iż było to
zabójstwo z premedytacją a jedyna osoba, która mogła poświadczyć, że było
spowodowane ono prośbą umierającego – nie żyła. Obrońca wnosił, iż mąż
zamordował swoją żonę w akcie litości, współczucia i miłości. A przysięgli
mieli stwierdzić, jak było naprawdę.
Jodi Picoult po raz kolejny udowodniła, że
książka o trudnej tematyce, nie musi wcale być smutna i przygnębiająca;
„Deszczowa noc” to książka o nadziei i o wierze, że miłość można zwyciężyć
wszystko – nawet ból i śmierć. Jodi ma niezwykłą moc swobodnego mówienia o
rzeczach, które dla nas są zbyt intymne, zbyt osobiste, zbyt wstydliwe; nie boi
się żadnego tematu, nawet najbardziej kontrowersyjnego. Pisała o in vitro, o
aborcji, o dzieciobójstwie, ale trzeba przyznać, że ciągle w jej książkach
powraca motyw eutanazji; można wspomnieć chociażby o książce „Pół życia”, gdzie
dzieci musiały zdecydować o tym, czy podtrzymywać sztucznie przy życiu własnego
ojca, czy też pogodzić się z jego śmiercią. Autorka nie boi się wyrażać poprzez
książki swojego zdania, co – powiedzmy sobie szczerze – jest rzadko spotykane
we współczesnym świecie, gdzie wszyscy chcą być w porządku wobec wszystkich.
Często mówi się o "zabiciu z miłości". Moim zdaniem, w tym przypadku, w tej książce, w tej historii powinno mówić się "dla miłości". Bo Jamie zrobił to dla Maggie. Zdecydował się na karę, na ostracyzm społeczeństwa, na wyrzuty sumienia, na dręczące go koszmary i pytania "a gdyby wyzdrowiała?". Zrobił to wszystko bo chciał oszczędzić jej bólu. Czyż można nazwać to inaczej niż czystą miłością?
Książkę polecam wszystkim; i tym, którzy są
za eutanazją i tym, którzy twierdzą, że decyzja ma leżeć po stronie natury lub
Boga, w zależności od wiary. A szczególnie tym, którzy lubią dobre, wartościowe
książki; i tym, którzy kolekcjonują cytaty, bo tych u Picoult nie brakuje. Na
koniec zostawiam was z tymi słowami:
„Miłość
nie rozkłada się po równo w związku. Nigdy nie jest pół na pół. To zawsze
siedemdziesiąt do trzydziestu lub sześćdziesiąt do czterdziestu. Ktoś zakochuje
się pierwszy. Ktoś stawia drugą osobę na piedestale. Ktoś staje na głowie, by
życie toczyło się gładko i przyjemnie a partner po prostu załapuje się na ten
wózek.”
Lubię twórczość Jodi Picoult. Tej książki nie czytałam, ale jak będę mieć okazję to chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńA ja czekam z niecierpliwością na jej kolejną książkę :)
UsuńBardzo trudny temat jest poruszany w tej książce - szczególnie dla mnie i mojego Męża :(
OdpowiedzUsuńNie skomentuję tego postu w dłuższy sposób, nie rozwinę myśli...
Tulę :*
UsuńNie znam książki, ale ciekawy temat! Chętnie po nią sięgną i dlatego zapisuje ją sobie na liste książek, które MUSZE przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zachęciłam :)
UsuńZgadzam się z tym końcowy cytatem - zawsze ktoś kocha bardziej, chociażby o odrobinę...
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie mocno zaciekawiła. Picoult zawsze porusza ważne kwestie w swoich książkach. Lubię to u niej.
Też się z nim zgadzam :)
Usuńczytałam, czytałam. Mocny temat i ciekawa książka,
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
I świetnie napisana :)
UsuńTwórczość Jodi Picoult uwielbiam, zatem "Deszczową noc" mam już za sobą. Ta (jak niemal wszystkie) trafiła na listę moich ulubionych książek.
OdpowiedzUsuńJa też przeczytałam wszystkie książki Jodi :)
Usuńwow... przekonał mnie ten post do sięgnięcia po tę lekturę... Pozdrawiam cieplutko. Jestem tutaj.
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo naprawdę warto tą książkę poznać :)
UsuńNamówiłaś mnie do przeczytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co ja bym zrobiła i szczerze mówiąc, nie chcę się o tym nigdy przekonać.
Oby nikt z nas nie musiał się o tym przekonywać.
UsuńLubię książki Picoult i chciałabym poznać wszystkie jej powieści, ale do tego tytułu mi się nie śpieszy. Bardzo przygnębiający temat autorka wybrała. Uważam, że żona oczekiwała od męża zbyt wielkiego poświęcenia, nie wystawiłabym ukochanej osoby na taką próbę, nie kazałabym jej tak cierpieć i jeszcze na dodatek zmierzyć się z procesem.
OdpowiedzUsuńDlatego ten cytat o miłości - na pewno ona kochała go mniej niż on ją, bo była gotowa uciec od cierpienia za wszelką cenę - nawet za cenę cierpienia jej męża.
UsuńZgadzam się, że do nakreślonej sytuacji cytat pasuje idealnie.
UsuńCiekawa pozycja, która stawia człowieka w obliczu podjęcia bardzo trudnej decyzji. Chętnie do niej zaglądnę :)
OdpowiedzUsuńNazwisko autorki zniechęca mnie do przeczytania tej książki ;P
OdpowiedzUsuńZniechęca? Dlaczego? :)
UsuńNIe polubiłyśmy się :)
UsuńCzytałam kilka książek tej autorki i po tę też sięgnę.
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się na jakąś książkę o miłości lub z miłością w tle.
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki.
Super, może przeczytam.
Pozdrawiam :)
Musi to być bardzo głęboka emocjonalnie książka. Nie znam tej autorki, ale bardzo zaintrygowały mnie tematy, które porusza. Trudne tematy, które są różnie odbierane. Nikomu nie życzę, by musiał podejmować taką decyzję.
OdpowiedzUsuńSamo przeczytanie Twojej recenzji to już wstęp do książki.
OdpowiedzUsuńPiękne piszesz recenzje...
Pozdrawiam :-)
Przeważnie czytając książki Picoult, wcześniej czy później mam gulę w gardle;( I dlatego czytam wszystko spod jej pióra:) Tę książkę czytałam już dość dawni temu, bardzo dobra.
OdpowiedzUsuńczy tylko ja nie czytałam żadnej książki Jodi Picoult?
OdpowiedzUsuńWyjątkowa powieść. Rozłożyła mnie na łopatki.
OdpowiedzUsuńMocna tematyka. Boję się trochę tej książki, bo bardzo bym ją przeżywała i nie wiem, czy nie podrujnuje mnie psychicznie. Bohater znalazł się w bardzo trudnej sytuacji... Osobiście chyba nie potrafiłabym poprosić kogoś o coś takiego, przede wszystkim dlatego, żeby oszczędzić mu późniejszych wyrzutów sumienia, traumy, problemów.
OdpowiedzUsuńCiężki temat. Nie dla mnie, bo za bardzo przeżywam takie książki :)
OdpowiedzUsuńUuu... ciężkie pytanie.
OdpowiedzUsuńOj, narobiłaś mi ochoty na tę lekturę...
OdpowiedzUsuńStrasznie ciężki temat. Zawsze współczułam ludziom, którzy muszą decydować o odłączeniu swoich bliskich od aparatury, a co dopiero mówić o takiej decyzji.
OdpowiedzUsuńnie dla mnie takie książki. nie lubię o tym czytać
OdpowiedzUsuńAle mnie zaintrygowałaś :O czuję, że sięgnę po tę książkę, bo mimo, że nie lubię takiej tematyki, ta mnie mocno zaciekawiła. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńBLOG
Przeczytałabym tą książkę w jedną noc :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :*
http://www.stylishmegg.pl/2017/09/black-outfit.html?m=1
Będę musiała sięgnąć po tę książkę, bo bardzo mnie zaciekawiłaś. A jeśli tematyka eutanazji na tyle Cię zainteresowała, że chciałabyś jeszcze coś podobnego poznać, tyle że w wersji filmowej, to jest pewien indyjski film Guzaarish (tu trailer: https://www.youtube.com/watch?v=k4ntf6XWFKE) - tu akurat podejście z lekkim humorem momentami, ale też i magią, bo klimat jest niesamowity, jak to u Bhansaliego bywa. ;)
OdpowiedzUsuńSam tytuł zachęca do lektury!
OdpowiedzUsuńTrudna tematyka, z ciekawości zapoznam się z książką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zakladkadoksiazek.pl
Chętnie po nią sięgnę, temat trudny, rzeczywiście...
OdpowiedzUsuńTemat trudny, ale z chęcią przeczytam!
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo na pewno poruszająca lektura...
OdpowiedzUsuńCzytałam dawno temu, u Picoult jak zwykle dużo emocji. Z cytatem na końcu w sumie się zgadzam- zwykle ktoś bardziej kocha, dba w związki, ot życie.
OdpowiedzUsuńZ tego co napisałaś wnioskuję, że to świetna książka. Spodobały mi się cytaty, które przytoczyłaś. :)
OdpowiedzUsuńCiężki, ale interesujący temat.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką :-)
OdpowiedzUsuńcytat daje do myślenia :) książki nie znam
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze trudny temat zabić drugą osobę z miłości, niejako na jej prośbę.
OdpowiedzUsuńTej książki autorki nie czytałam, ale chętnie to zrobię.
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka książek Picoult i bardzo ją polubiłam - właśnie za to umiejętne prezentowanie trudnych tematów. I nawet jeśli gdzieś tam wybrzmiewa określone podejście autorki, to i tak zostawia ona pole do własnej oceny czytelnikowi, prezentując racje dwóch stron. Ten tytuł jeszcze przede mną, ale przeczytam na pewno :)
OdpowiedzUsuń