Upały doskwierają i z tego co widać to nie zamierzają odpuścić. Taka pogoda sprzyja rosnącemu uczuciu irytacji i niezadowolenia, więc żeby się trochę wyładować przedstawiam wam dziesięć fikcyjnych bohaterek, które irytują mnie najbardziej.
Niestety, mają one swoje rzeczywiste odpowiedniki. I z niektórymi niestety się znam.
Bella Swan „Zmierzch”
Ideał kobiety – zrobi dla ciebie
wszystko, porzuci swoje dotychczasowe życie, żeby być tylko z
tobą, zamieni się dla ciebie nawet w wampira, ale obrazi się
przeokrutnie, jeśli będziesz chciał się z nią ożenić lub dać
jej jakiś prezent. Jeśli zaś, jako wampir, odmówisz jej upojnej
nocy poślubnej, żeby jej czasami przez przypadek nie zabić, to
będzie się dąsać i tupać gniewnie nogą, no bo „ja przecież
chcę!”.
To typowa przedstawicielka bohaterki
typu „będę cierpieć dla swojej miłości” i ambitnie cierpiała
przez wszystkie cztery części sagi. Ba, kiedy ukochany ją zostawił
to oczywiście obwiniała o to tylko siebie i popadła w depresję
porównywalną z Rowem Mariańskim. Nie jadła, nie piła a kiedy po
kilku miesiącach okazało się, że Edward chce w widowiskowy sposób
popełnić samobójstwo to bez wahania wsiadła w samolot i pojechała
za nim na inny kontynent. Wzór kobiety oddanej i zakochanej. Szkoda
tylko, że nie miała za grosz szacunku do siebie.
Renata Orłowska „Historia
pewnego narzeczeństwa”
Swego czasu recenzowałam całą sagę,
która, swoją drogą, jest całkiem niezła i warto ją przeczytać
– dla chętnych link!
Główna bohaterka, Renata, to przykład
kobiety, która, podobnie jak Bella, zrobi dla swojego mężczyzny
wszystko, łącznie ze znoszeniem zdrad i poniżaniem. Jej mąż,
Robert, to typowy samiec, dla którego w związku najważniejszy jest
sex i to najlepiej w udziwnionym wydaniu. Więc Renata się
przebierała, zakładała peruki, kuse spódniczki i udawała kogoś,
kim nie jest, byleby tylko Robert został w ich sypialni i nie szukał
szczęścia pod obcą pierzyną.
Trzeba przyznać, że próbowała się
buntować i na złość mężowi flirtowała z innymi, ale zawsze
potem potulnie wracała – i wybaczała nawet gwałt – czego ja
zrozumieć nie potrafię.
Lily Moscovitz „Pamiętnik
księżniczki”
W odróżnieniu od dwóch poprzednich
bohaterek Lily zna swoją wartość – wie, że jest najmądrzejsza,
najlepsza i najbardziej obeznana we wszystkim. Nikt nie może się z
nią równać, nikt nie może próbować nawet być na takim poziomie
jak ona – bo ona jest na piedestale.
Kiedy jej cicha i skromna najlepsza
przyjaciółka dowiaduje się, że jest księżniczką, Lily czuje
jakby dostała w twarz i popisowo się obraża. Przechodzi jej po
kilku tygodniach, gdy wpada na pomysł, że może przecież dzięki
temu być sławna! A potulna Mia pozwala dalej wodzić się za nos i
tupta cicho za swoją autorytatywną przyjaciółką.
Co do chłopaków, to są oni potrzebni Lily do tego, aby go hołubić, najlepiej publicznie.
Cho Chang „Harry Potter”
Płaczka. Płacze podczas pierwszego
pocałunku, płacze na randce... ba, na randce opowiada o swoim
zmarłym chłopaku i o tym jaki on był męski i wspaniały. Później
dramatycznie wybiega z lokalu, bo Harry nie jest jej nieżyjącym
Cedrikiem i dla niej to za wiele. Cóż, dla mnie też.
Zosia Knyszewska „Deklinacja
męska/żeńska”
O Zosi pisałam kilka dni temu
recenzując książkę „Tryb warunkowy”. Nie byłam wtedy pewna,
czy Zosię lubię czy nie. Teraz już wiem, że nie lubię. Zosia nie
jest ofiarą w żadnym stopniu – to ona wybiera sobie coraz to i
nowe ofiary. Rozkochuje w sobie mężczyzn a potem radośnie
stwierdza, że ich nie chce. W drugiej części sagi Zosia ma już
ponad dwadzieścia pięć lat i godzinę po pogrzebie ukochanego
obiecuje innemu mężczyźnie, że za pół roku będą razem, tylko
ona musi najpierw odpocząć. Po czym wyjeżdża do Anglii gdzie
romansuje z przystojnym Matim. A później go zostawia. I tak w koło
Macieju.
Zosia to modliszka. Tylko, że mniej
zielona.
Laurel „Arrow”
Serialowa bohaterka, która przez cały
pierwszy sezon pokazywała uparcie czym jest kobiecy foch. Powód
miała, bo jej narzeczony romansował z jej siostrą, ale zamiast dać
sobie z nim spokój i ułożyć sobie życie to biegała za nim i
narzekała, że ją zranił i jak on tak mógł. Była niestrudzona w
swojej misji uprzykrzenia mu życia a on przecież zajęty był
ratowaniem miasta (bo Arrow to historia o Zielonej Strzale –
postaci z komiksów. Serial polecam, idealny dla fanów Marvela).
Oprócz skrzywdzonej kobiety gra też
rolę skrzywdzonej córki – bo jej ojciec miał czelność spędzać
więcej czasu z jej młodszą siostrą, która odnalazła się po
kilku latach, niż z nią! Co z tego, że myśleli, że Sara
(siostra) zginęła w katastrofie na morzu? Co z tego, że wróciła,
jest cała i zdrowa? To nie oznacza, że mogą zwracać mniejszą
uwagę na Laurel, naszą gwiazdkę.
Elena Gilbert „Pamiętniki
wampirów”
Czyli ta, która chciała wszystkich
ratować a w rezultacie trzeba było ratować ją. Nie potrafiła
usiedzieć w miejscu, tylko biegała jak napędzana bateriami z
króliczkiem. W dodatku przez kilka sezonów serialu nie mogła
zdecydować kogo kocha – bo to przecież trudno jest stwierdzić. I
tak fruwała pomiędzy dwoma braćmi, jak chorągiewka. W
międzyczasie oczywiście wdawała się w spory z pierwotnymi
wampirami, bo co niby mogło się jej stać? Na pewno by nie zabili
takiej miłej i sympatycznej osoby jak ona.
Tak lekko licząc, z pół obsady
serialu umarła przez jej decyzje. A ona nadal pozostała
uśmiechnięta i naiwna, że świat pełen jest jednorożców a każdy
zły wampir zmieni się, jak tylko go o to poprosi.
Bonnie „Pamiętniki wampirów”
Najlepsza przyjaciółka naszej Eleny.
Młodociana czarownica, która ciągle się czymś irytuje a w swojej
irytacji jest niezwykle irytująca. Jeśli ktoś nadepnął jej na
odcisk to zaczynała szeptać swoje łacińskie słówka i puf! -
winny nadepnięcia nabawiał się niesamowitej migreny. Ta nasza Bonnie to potrafi dopiec!
Wydaje jej się, że jest sprytna,
przebiegła i inteligentna. Niestety, ma podobny problem jak Elena –
za dużo rzeczy jej się wydaje.
Clarke „The 100”
Samozwańcza przywódczyni stu młodych
osób, które wylądowały na ziemi po kilkudziesięciu latach
spędzonych na orbicie. Ich rodzice bezpiecznie zostali w kosmosie,
obserwując tylko, czy na planecie jest wystarczająco bezpiecznie,
by na nią wrócić (poziom miłości rodzicielskiej - ekspert.)
Clarke to przebiegła żmija, która
zdradziła każdego, kogo mogła – wszystko po to, aby zachować
władzę i po to, aby wszystko miało taki przebieg, jaki ona chce.
Okrutna, chociaż trzeba jej przyznać, że uroniła chyba jedną łzę
po zabiciu bliskiej sobie osoby.
Jest tak irytująca, że kilkakrotnie
obiecywałam sobie, że więcej nie będę oglądała tego serialu,
żeby nie musieć na nią patrzeć – na moje nieszczęście fabuła
tak mnie zainteresowała, że męczyłam się z Clarke przez dwa
sezony. A teraz szykuje się trzeci. Może ją zabiją w pierwszym
odcinku? Byłoby miło.
I mniej irytująco.
Jeśli te upały się utrzymają to liczcie się z tym, że powstanie podobny post, tym razem z męską obsadą. Chociaż na mężczyzn trudniej jest mi się irytować - szczególnie na tych przystojnych.
Roztapiajcie się w pokoju.
Z Bellą, Cho i Eleną się zgadzam. Niezdecydowane, narzekające i ogólnie - irytujące jak w tytule.
OdpowiedzUsuńA ten serial "The 100" - dobrze się go ogląda? Mogłabyś o nim coś więcej napisać ?
Pozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Bardzo dobrze :) jest dużo akcji, świetnie jest pokazane jak wygląda świat po wojnie nuklearnej - poza tym każdy sezon kończy się w taki sposób, że na następny czeka się z wypiekami na twarzy :) jedyny minus to właśnie Clarke, która mnie irytuje. Ale jest wiele pozytywnych postaci, przede wszystkim Octavia, którą pewnie polubisz, jak skusisz się na serial :)
UsuńPoza tym pokazywane jest życie tych młodych na ziemi i ich relacje z "tubylcami" oraz to, co dzieje się na arce czyli na statku kosmicznym. A tam szykuje się przewrót polityczny i bunt. Jednym słowem - polecam :)
No to w takim razie kolejny serial do obejrzenia. Już chyba nie wyrobię! Teraz oglądam "Orange is the New Black", później mam w planach "Daredevill'a", "Sherlocka" i dokończyć "House of cards" xD Ale dam radę, seriali nigdy dość :D
Usuń"Sherlocka" mam w planach :) tyle dobrego o nim słyszałam, że grzechem byłoby nie obejrzeć :)
UsuńZgadzam z Tobą, jeśli chodzi o większość z tych postaci :)
OdpowiedzUsuńCzytając taki post uświadamiam sobie jak bardzo jestem zacofana w serialach i filmach :( Znam tylko 3 postacie!
OdpowiedzUsuńhttp://czernikfoto.blogspot.com/
Po prostu masz inne zainteresowania ;)
UsuńZ Bellą i Cho zgadzam się jak najbardziej! :)
OdpowiedzUsuńCho jest zdecydowanie gorsza :)
UsuńZ przedstawionych przez Ciebie bohaterek znam tylko Bellę i naprawdę bardzo ją lubię :P Wszystko co wymieniłaś u niej jako wady, ja uważam za zalety :) Myślę, że to aktorka, która grała Bellę bardzo ją skarykaturowała... Gdyby Bellę zagrał ktoś kto umie się uśmiechać to uważam, że bardziej oddałby istotę postaci :)
OdpowiedzUsuńA ja nadal Cię zachęcam do obejrzenia Harry'ego Pottera :)
UsuńKsiążkowa Bella też mnie krytykowała, ale masz rację - aktorka dolała oliwy do ognia :)
Obejrzenia czy przeczytania? :P
UsuńJa naprawdę bardzo lubię Bellę i bardzo lubię Zmierzch. Nie mogę się doczekać jak go zacznę czytać po raz trzeci xD Tylko czekam jak już trochę zapomnę :D
Jedno albo drugie, chociaż wolałabym żebyś przeczytała :)
UsuńTeż czytam ulubione książki po kilka razy :)
O Belli to nawet nie ma co wspominać, straszna bohaterka...
OdpowiedzUsuńSpojrzenie EM
ja dodałbym jeszcze katnis z igrzysk śmierci, zgadzam się, że to same irytujące postacie
OdpowiedzUsuńKatniss akurat to lubię :D
Usuńja też, Katniss nawet mnie intryguje :)
UsuńZ kilkoma opisami postaci się zgadzam, ale mimo to, większość tych bohaterek lubiłam i nadal lubię, oczywiście te, które znam. Bella? Zgadzam się z tobą! :P ale Elenę, Bonnie i Clarke polubiłam, pomimo tego, że niejednokrotnie mnie irytowały, bądź były jednym z wielu typów bohaterów płci żeńskiej, często spotykanych w książkach czy filmach :P Niemniej jednak podzielam twoje zdanie co do niektórych spraw :P
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Elenę to jeszcze mogę znieść, bo miała swoje dobre chwile, ale Bonnie - ugh, okropna :) szczególnie po ostatnim sezonie.
UsuńOoo tak, strzał w 10 :)
OdpowiedzUsuńBelle może troszkę inaczej odbierałam, ale w sumie masz rację :)
O, a jak? :)
UsuńWiem, że Bella jest irytującą postacią, ale mam wrażenie, że bardziej ją skrzywdziły filmy i media, niż książka.
OdpowiedzUsuńJa do Cho dodałabym jeszcze Ginny- jak ja jej nie cierpię!
A to też prawda :)
UsuńWidzę, że i ty się wzięłaś za TOP 10 :D
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej! Dzięki takim zestawieniom można się wiele o kimś dowiedzieć :)
Mnie też wiele bohaterek irytuje... ale o tym pewnie jeszcze napiszę ;)
Na razie mam pomysł tylko na męską wersję irytujących bohaterów :) ale jak się to dobrze przyjmie to będę takie posty dawać częściej :)
UsuńWspomniana bohaterka z ,,Pamiętnika księżniczki" również i mnie irytuje. Dodatkowo młodszą siostrę głównej bohaterki w ,,Kronik czerwonej pustyni" mogłabym uśmiercić, tak mnie irytowała.
OdpowiedzUsuń"Kronik" nie czytałam, ale będę miała na uwadze ;)
Usuńnie nzma wszystkich ale z Bella i Cho jak najbardziej się zgadzam :)
OdpowiedzUsuńBoshhhh... Laurel to jest porażka :D A jeszcze jak schudła, to jej twarz się taka końska zrobiła.. no, ale ok. Zgadzam się z Twoimi typami :D
OdpowiedzUsuńMasz rację! Typowy koń i do tego wredny :D
UsuńNie znam tych pań :) Ale mam swoje typy, otóż nie znoszę serialowej Skyler z BB i Carrie z Homeland-u. A oba seriale uwielbiam, ale cóż kobiety im nie wyszły ;)
OdpowiedzUsuńA tych seriali to ja z kolei nie oglądałam :)
UsuńNiektóre z nich znam z telewizji i wiesz co masz dużo racji :-) świetny pomysł na post :-)
OdpowiedzUsuńMoże się więcej takich postów będzie pojawiać :)
UsuńŚliczne zdjęcia i ciekawe notki <3
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że będę wpadała tu codziennie :3
Zapraszam do mnie :*
Wspólna Obserwacja :) ?
http://believeinhimselfx33.blogspot.com
Już dodałam :)
UsuńDzięki za odwiedziny kllaudy.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
Ciekawy wpis !
Bella to zdecydowanie numer jeden jeśli chodzi o denerwującą bohaterkę ;).
OdpowiedzUsuńE, dla mnie nr jeden to Clarke :)
UsuńZ Bellą się zgadzam i z resztą masz również racje;)
OdpowiedzUsuńBella mnie również wku*wiała, tak samo jak Elena, dlatego przestałam oglądać "Pamiętniki Wampirów".
OdpowiedzUsuńTo możesz oglądać znowu od nowego sezonu bo jej nie będzie ^^
UsuńZgadzam się również;)
OdpowiedzUsuńA ja Bellę ze "Zmierzchu" bardzo lubiłam. Przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńO :) w sumie jest najmniej denerwująca z tego zestawienia :)
UsuńWow świetny pomysl na posta, oo Nina Dobrew :D
OdpowiedzUsuńSuper blog :)
Zgadzam się co do Bellichociaż bardziej irytowała mnie w folmach bo Stewart niemal cały czas wygląda na przymuloną. Elenę i Bonnie lubiłam do czasu, chyba do połowy drugiego sezonu albo do końca.Trzeciego już nie obejrzałam bo poprostu nie dałam rady. Co do Lilly Moscobitz zgadzam się również. nie cierpię takich osób, a onawybrała Mię na przyjaciółkę żeby mogła przy takiej szarej myszce jeszcze bardziej świecić. Clarce to dla mnie temat rzeka - lubiłam ją bardzo p[odczas pierwszrgo sezonu a podczas drugiego coraz bardziej działała mi na nerwy, jednak BELLARKE FOREVER <3
OdpowiedzUsuńBellamy jest słodki, a moje ulubiona para z "The 100" to zdecydowanie Octavia i ziemianin :D
UsuńZ Cho, Lily i Bellą się zgadzam ;)
OdpowiedzUsuńReszty nie znam
Mój Blog - klik!
Lepiej dla Ciebie :D
Usuńszczerze to znam tylko dwie postacie :P Z czego jedną tylko z widzenia :P haha ale Bella, tak z biegiem czasu ta postać na prawdę irytuje :)
OdpowiedzUsuńMasz za to spokojniejsze nerwy :)
UsuńCzasem taka postać jest niezbędna dla fabuły. Jednak według mnie łatwo przesadzić i postać zaczyna irytować zamiast wnosić jakieś inne emocje do czytanej powieści.
OdpowiedzUsuńUpały przeniosły mnie już do Hiszpanii. Oj jak tak gorąco ma być we wrześniu w tym rejonie, to może być ciężko.
Pozdrawiam!
Chcę pocztówkę! :) Mogę? :D
UsuńBardzo ciekawe typy. Zgadzam się co do Eleny, potrafi być bardzo irytująca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ~Nataliaaa
happy1forever.blogspot.com
Na szczęście już jej nie będzie :)
UsuńNajbardziej znam Bellę (zgadzam się z Tobą :)), a Zosię wkrótce poznam - mam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńTo czekam na Twoją opinię :)
UsuńCóż widać mamy te same postacie jako te wkurzające...Czemu by nie?
OdpowiedzUsuńCoś nas łączy :)
Usuńz tych wymienionych przez Ciebie znam tylko Bellę (no bo jak nie znać?) i Cho Chang. O ile z pierwszą opinią zgodzę się całkowicie, to u Cho aż tak nie zwróciłam uwagi na ten płacz.
OdpowiedzUsuńBellę już mogę przeżyć, ale płaczkę Cho... ciężko :)
UsuńBelle była strasznie wkurzające ot mimoza...
OdpowiedzUsuńale dzięki temu zostanie zapamiętana :D
UsuńBella Swan, Renata orłowska i Elena także działa mi na nerwy. Co do reszty, nie znam, więc się nie wypowiem.
OdpowiedzUsuńPolecam Ci serię Hanny Cygler o Zosi Knyszewskiej :)
UsuńJa w takim razie z niecierpliwością czekam również na męskie zestawienie bo przy tym nie sposób się było nie uśmiechnąć! :D Ale całkowicie się z Tobą zgadzam, jeśli chodzi o te postaci, które znam
OdpowiedzUsuńTo będę musiała podumać nad facetami, które mnie irytują :)
UsuńZgadzam się z pierwszym punktem, reszty niestety zbyt dobrze nie znam. Może poza Laurel, chociaż porzuciłam oglądanie serialu po 8 albo 9 odcinkach. To okazuje się, że Sara nie umarła? No proszę :P
OdpowiedzUsuńOj i niechcący zrobiłam Ci spojler ;)
UsuńNie szkodzi, nie jest to dla mnie ważne, bo chyba nie wrócę do Arrowa :)
UsuńZgadzam się, są bardzo irytujące ;)
OdpowiedzUsuńHahaha, super zgryźliwy post:-) W sam raz na taką pogodę. Trafiłaś wręcz idealnie:-) Zgadzam się co do Belli ze "Zmierzchu" i dwóch gwiazd z "Pamiętników wampirów". Rzeczywiście były mega irytujące... Poproszę więcej takich kąśliwych postów:-)
OdpowiedzUsuńKąśliwość to moja główna broń :) da się zrobić :)
UsuńNie zgadzam się co do Belli, Eleny, Cho Chang, Bonnie ani Clarke. Ja te postacie kocham, no dobra, oprócz Belli i Cho. Bellę jednak darzę sentymentem, a Cho Chang rozumiem - jej chłopak został zabity niespełna rok temu przez Czarnego Pana, a ona umawia się z innym. To mogło ją przybić..
OdpowiedzUsuńKocham jednak Elenę, Bonnie i Clarke :D ♥ Postacie według mnie mają charakter <3
No cóż, gusta i guściki ;)
wyspa-ksiazek1.blogspot.com :) zapraszam:)
I dobrze, że każdy ma inny gust - grunt to akceptować :)
UsuńCzy ja wiem....Cho bym broniła, Belli raczej też..Co do Lily - zgadzam się w 100% :)
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńZostawiłaś ślad na moim blogu, więc jestem.
Zgadzam się z Tobą w 100%. Bella przez 3/4 książki użala się nad sobą. Nie da się tego czytać. Choć przyznam że film był lepszy.
Co do reszty mam tak samo. Niektóre są tak irytujące, że aż mam ochotę wejść w książkę/ serial i je wszystkie pozabijać ;)
Dodałabym do tej listy bohaterki książki Mroczny sekret. Idealnie się do tego nadają ;)
Przeczytaj sobie mają recenzje, a zobaczysz..
moda-i-ksiazki-zizi.blogspot.com
Czekam na nn.
Pozdrawiam Zizi.
Chyba scenarzyście specjalnie tworzą takie postacie, co by się nam nie nudziło :D
Usuńte wszystkie wampiriady niestety nie są w kręgu moich zainteresowań, nie oglądałam nawet;)
OdpowiedzUsuńOj, ale tu nie są same wampiriady :)
UsuńNo tak, kolejna opinia, która skutecznie mnie odstrasza od dania szansy "Zmierzchowi". Nie czytałam, nie oglądałam i w sumie chciałabym się przekonać na własnej skórze i może trochę porzucać książką po pokoju. Ale czasu nie ma na razie.
OdpowiedzUsuńCho to jednak lubię, przynajmniej filmową, bo książkowej nie pamiętam. W końcu Voldek zabił jej chłopaka, ja też bym się załamała.
Hm, tak się zastanawiam czemu tu nie ma Umbridge xD? Ale w sumie ona nie irytuje, ona budzi żądzę mordu :P.
Oj, coś widzę że wampiry tu królują :P.
Męską wersję też bym chętnie zobaczyła ^^.
City of Dreaming Books
Ano zabił, ale nie musiała od razu się umawiać na randki i ryczeć w głos :)
UsuńUmbridge to sympatyczna wiedźma :D
Elena Gilbert „Pamiętniki wampirów” - przyznam, że im dalszy sezon tym bardziej irytująca :)
OdpowiedzUsuńPrawda :)
UsuńNie wszystkie postacie znamy ale co do Belli i Lilly to się zgadzamy :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, niektóre bohaterki są niezwykle irytujące! Zgadzam się z listą w 100% :) Interesujący pomysł na post :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńzgadzam się co do Belli!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post:) Nie znam tych bohaterek oprócz pierwszej:)
OdpowiedzUsuńBella Swan i Elena Gilbert - o-kro-pień-stwo!
OdpowiedzUsuńPrawie jak siostry :D
UsuńZ Cho i Bellą się z tobą zgodzę, obie od pewnego czasu są na moje prywatnej czarnej liście. Ja jeszcze dopisałabym Maxona z Rywalek, którego nie cierpię :D
OdpowiedzUsuńNie znam, bo nie czytałam Rywalek :)
UsuńZnam tylko jedną bohaterkę! Ale i tak zgadzam się z tym co napisałaś! Bardzo fajny post!
OdpowiedzUsuńZnam z tego tylko Bellę ze Zmierzchu i swego czasu bardzo ją lubiłam :p
OdpowiedzUsuńZ Bellą i Cho jak najbardziej się zgadzam. Szczególnie ta pierwsza... nigdy jej nie wybaczę, że wybrała Edwarda..
OdpowiedzUsuńJednak do Eleny i Bonnie nic nie mam. Nawet lubię te dwie :)
Zam tylko pierwszą :)
OdpowiedzUsuńpotrzebuję Twojej pomocy, czy klikniesz w linki shein tutaj??
http://fashionelja.blogspot.com/2015/08/boho-and-chic.html
i w poprzednim poście
Cho i Lily - o tak, w pełni się zgadzam, nie wiem, której należy się pierwsze miejsce w tym niechlubnym rankingu. Bella była za głupia, by mnie wkurzać :D
OdpowiedzUsuńKatniss z "Igrzysk śmierci" też mnie trochę irytowała. Skrajnie niezależna i przez swoją niezależność trochę ślepa, trochę głupia.
Sophie z "Akademii Dobra i Zła" też lepsza nie była...
Z postaci męskich Aspen z "Rywalek", Adam z "Dotyku Julii" - obaj za skrajny egoizm, ślepotę i upór w głupocie.
Całkiem sporo takich postaci można znaleźć.
Pozdrawiam
Haha, ładnie podsumowałaś biedną Bellę :D
UsuńŚwietne zestawienie, jak zobaczyłam Elenę i Boni, to wiedziałam, że "jestem w domu". Nie cierpię tych dziewuch i tak się teraz zastanawiam, jak udało mi się obejrzeć tyle sezonów Pamiętników z ich udziałem, na szczęście niektórzy bohaterowie nadrabiali :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie Damon :D i Caroline ;)
UsuńSama nie wiem, która gorsza - Bella czy Elena. Obie kompletnie nienormalne i nudne jak się patrzy ;) Z resztą bohaterek też nie mogę się nie zgodzić ;)
OdpowiedzUsuńElena i Bella to istne siostry :D
Usuńoj tak Bella i Cho strasznie irytują ugh
OdpowiedzUsuńjest juz nowy post zapraszam http://agatabasiak.blogspot.com/ xx
Z pocztówką nie powinno być raczej problemu. :)
OdpowiedzUsuńOj ja z tymi nogami swoimi od upału mam ich już dość serdecznie. Choć perspektywa mroźnej zimy też mnie nie zachwyca. Takie polskie podejście. :)
Pozdrawiam!
Bella to oczywisty wybór, nie wiem, czy kogoś nie irytowała... ;P Za 100 mam się zamiar zabrać, ale czy ta znienawidzona bohaterka nie jest jedną z głównych postaci? Cho Chang najgorsza dziewczyna Harrego... :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Niestety jest :)
UsuńHarry w sumie miał tylko dwie dziewczyny, ale tak - Cho to była ta najgorsza :)
A ja lubiłam Cho i jej współczułam. Śmierć kogoś bliskiego jest ogromnym wstrząsem, czemu miałaby nie płakać? Zwłaszcza że była wówczas zagubioną nastolatką, nie osobą dorosłą. Poza tym występowała również w innych tomach i innych scenach, a niektórzy zapamiętali ją jedynie przez pryzmat tego płaczu.
OdpowiedzUsuńNo a Clarke nie jest przebiegłą żmiją. Właściwie to w The 100 podoba mi się to, że twórcy pozwalają swoim protagonistkom podejmować trudne, czasem błędne i katastrofalne w skutkach decyzje. Dzięki temu bohaterki nie są papierowe.
Zawsze, kiedy widzę takie zestawienia, jestem zaskoczona, bo mnie bardzo rzadko irytują bohaterki. Co innego bohaterowie, zwłaszcza nieszczęśliwie zakochani, zero litości dla nich. ;)
To, że płakała to dobrze, ale po kiego chodziła na randki skoro była w żałobie? :)
UsuńNajważniejsze jest, że każdy ma własne zdanie i to jest w tym wszystkim najlepsze :)
Na tym to polega: człowiek gdzieś wychodzi, próbuje się włączyć do życia towarzyskiego, rozweselić, żeby zapomnieć o swoim smutku. Nigdy nie jest tak, że po śmierci kogoś bliskiego płacze się przez dwa miesiące, a potem, pstryk!, tęsknota mija. Cho myślała, że jest gotowa, a nie była. Zdarza się (nawet dorosłym osobom, wdowom).
Usuń(Tak, zawsze staję w obronie kobiet literackich ;)
o Belli to nawet tak nie pomyślałamm ale jest to fakt hehe . A tak uwielbiałam ten film ale najbardziej część 1 ;)
OdpowiedzUsuńBellę popieram rękami i nogami :)
OdpowiedzUsuńZ niektórymi się zgadzam, tych ostatnich nie znam :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna notka, częściej publikuj takie zestawienia! :) Mnie wkurza najbardziej z fikcyjnych bohaterów ta kobita z Lśnienia, normalnie sama mam ochotę ją zatłuc siekierą :P
OdpowiedzUsuńA mój numer jeden to zdecydowanie Anastasia z Greya, toż to tragedia :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Ja znam jedynie dwie z opisanych postaci. O ile Cho Chang jest mi obojętna o tyle Bella Swan wydaje mi się bardzo mdłą postacią. Zero jakiejś takiej charyzmy (pomimo atrakcyjnego wyglądu). W ogóle 'Zmierzch' mnie nie zachęcił, postaci mało wyraziste się wydają, nikogo w pełni nie polubiłam.
OdpowiedzUsuńMnie mocno irytują bohaterki seriali. Ostatnio np. oglądałam powtórki 'Brzyduli' i swoim niezdecydowaniem czy niekiedy brakiem skromności serialowa Ula działała mi niesamowicie na nerwy. W 'Przyjaciółkach' wkurzają mnie wszystkie cztery bez wyjątku choć serial oglądać lubię. Dla nich liczą się tylko faceci tak jak nie istniałyby inne życiowe sfery... Infantylna ta przyjaźń chciałoby się rzec;)
Elena i Bella najbardziej mnie irytują;)
OdpowiedzUsuńNie wszystkie bohaterki znam, ale z tymi które znam zgadzam się w 100% :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie Bella w swojej roli jest nieco irytująca, a i Elena także ;)
OdpowiedzUsuńBella - tragedia. W ogóle nie lubię tej aktorki...
OdpowiedzUsuńZnam "tylko" 3 i ze wszystkimi się zgadzam!
OdpowiedzUsuńBella (wielkie zaskoczenie!), ale ponieważ mam do Zmierzchu sentyment to się nie będę rozwodzić.
Cho nienawidzę! Po prostu. Działa mi na nerwy.
No i Elena! Doskonale ją opisałaś.
Pozdrawiam :)
Ojej, Bella jest okropna :D
OdpowiedzUsuńOglądnęłam tylko cztery odcinki ''The 100'', ale Clarke już w nich mnie niezwykle irytowała -.- . Laurel i Bonnie również nie należały do moich ulubionych (ta druga w ostatnich sezonach doszła do apogeum). Że już nie wspomnę o Belli...
OdpowiedzUsuńhahaha Bella a raczej Kristen do końca zostanie dla mnie numerem jeden jako aktorka jednej miny :D Nie trawię jej :)
OdpowiedzUsuń