Lipiec, lipiec i po lipcu. Upłynął
on na ciągłych upałach i burzach; tydzień ciągłej pluchy i
szarości za oknem zdecydowanie wyleczył mnie z niechęci do gorąca
i 30 stopni na termometrze. Wolę już to niż wieczne targanie za
sobą parasola.
Niestety książek przeczytałam
stosunkowo mało, ale za to po raz pierwszy od dłuższego czasu
zarwałam noc przy lekturze, więc nie jest źle!
Co do bloga, to odwiedziliście mnie aż
8 823 razy przy czym najchętniej czytaliście o moim
subiektywnym spojrzeniu na typy bohaterek książkowych – tak,
pamiętam, że mam stworzyć jeszcze wersję męską.
Waszą sympatią cieszyły się też
posty o serii książek Emily Giffin, z czego niezmiernie się
cieszę. Ślubna tematyka także zbiera spore żniwo i nadal
jesteście ciekawi naszych ślubnych przygotowań. Jeszcze tylko
11 miesięcy! W tym miesiącu wybieramy zaproszenia, więc
prawdopodobnie pojawi się post o nich i innych papierniczych
weselnych wyrobach.
Google nadal niestrudzenie pomaga mi w
zdobyciu sławy i pieniędzy i odsyła was do mnie po takich hasłach
jak:
„poradnik przyszłej żony śmieszne”
- wyjaśnijmy sobie coś kochani. Bycie żoną wcale śmieszne nie
jest. Te wszędobylskie skarpetki i pilnowanie, żeby mąż się nie
upił na wszelakich imprezach i nie leżał później pod stołem,
wydając z siebie dźwięki niczym niedźwiedź w rui, wymaga
stalowych nerwów. Dodatkowo żona musi być sterem, żeglarzem i
kompasem w jednym a przy tym ogarnąć jeszcze aspekty kulinarne i w
ramach lenistwa męża, umieć wymienić żarówkę i naprawić
cieknący zlew – a ja to potrafię!
„życiowe opisy do zdjęć” - hm.
Cóż. Widać jestem kopalnią wiedzy i mądrości, skoro ludzie
szukają u mnie takich inspiracji. Jeśli o życiowych opisach/hasłach mowa, to w ubiegłą sobotę byłam na weselu i tradycyjnie o północy odbywały się oczepiny. Jak zwykle w takich stresujących sytuacjach na dworze skryły się dziewczyny, które nie chciały łapać welonu; jedna z nich została zapytana dlaczego nie bierze udziału w zabawie i odpowiedziała: "Bo jadę na studia do Poznania." Jest powód? Jest.
„kobiety które znalazły idealnego
mężczyznę” - ostatnio gdzieś na internecie przeczytałam, że
prawdziwym skarbem jest mężczyzna, który mówi: jedź bezpiecznie,
napisz jak będziesz w domu, bądź ostrożna, jak mija ci dzień?,
jestem z ciebie dumny!
Jeśli wasz kochany tak mówi, to
znaczy, że trafiłyście na ideał ^^
ZALOTNY TAG KSIĄŻKOWY:
Faza 1: Zauważenie – książka
którą kupiłam ze względu na okładkę – ha,
to teraz musiałabym wymienić prawie każdy tytuł z mojej
biblioteczki, bo zdecydowanie należę do tej grupy czytelników,
którzy kupują książki przez pryzmat okładki. I się tego nie
wstydzę, bo zazwyczaj dobrze trafiam.
Faza 2: Pierwsze wrażenie –
książka, którą kupiłam ze względu na opis – saga
„Zmierzch” znalazła się w moim domu dobre dziesięć lat temu,
właśnie przez wzgląd na jej opis. I też nie wstydzę się
przyznać, że lubię sobie czasami poczytać o krwiopijnym Edwardzie
i Belli, którą mimo wszystko lubię.
Faza 3: Słodkie słówka –
książka ze świetnym stylem pisania - „Ptak
dobrego Boga”! Zdecydowanie nie jest to typowa książka a styl
pisarza odbiega od tego, z czym można się spotkać na co dzień.
Jeśli chcecie recenzję to proszę – Klik.
Faza 4: Pierwsza randka – pierwszy
tom serii, po którym miałam ochotę od razu zebrać całą kolekcję
– i nadal powracam do
„Zmierzchu”. W tamtym okresie mojego życia
(gimnazjum) zebranie
całej serii było o tyle trudne, że nie dysponowałam żadną
fortuną (chociażby
ubogą fortuną) i
musiałam pleść przez tydzień o tej książce w domu, zanim
rodzice zdecydowali się mi ją kupić.
Faza 5: Nocne rozmowy telefoniczne –
książka, przy której ostatnio zarwałaś noc – ostatnio
spędziłam noc w towarzystwie książki „Z miłości”. Typowe
babskie romansidło, ale tak miło mi się je czytało!
Faza 6: Kontakt fizyczny –
książka, którą kocham za towarzyszące uczucia – „Nigdy
i na zawsze”, która nadal pozostaje moją ulubioną książkową
pozycją. Mówi się, że wszystkie książki i piosenki są o
miłości i ta też o miłości jest, ale całkiem innej, nieznanej,
fenomenalnej.
Faza 7: Zawsze w myślach –
książka o której nie mogę przestać myśleć - „Pięćdziesiąt
twarzy Grey'a” tak mocno zniszczyło mi psychikę, że chyba nigdy
o niej nie zapomnę. Niestety.
Faza 8: Spotkanie z rodzicami –
książka, którą chcę polecić rodzinie i znajomym – ha,
ja polecam co drugą książkę, którą przeczytam. Mama i koleżanki
mają mnie już dość, bo ciągle tylko prawię im o nowościach
książkowych.
Faza 9: Myślenie o przyszłości –
książka, które będę czytała jeszcze nie raz – wszystkie
dzieła Jodi Picoult i Kasi Grocholi. Zdecydowanie.
SZKOLNY TAG KSIĄŻKOWY (tutaj
pragnę zauważyć, że kiedy czytałam odpowiedzi Agi na te pytania,
myślałam sobie „ale dobrze, że ja nie muszę na nie odpowiadać,
bo nie wiedziałabym co napisać. Potem doczytałam, że zostałam
nominowana do tagu. I naprawdę długo myślałam nad odpowiedziami):
Wf – książka ze zmianą akcji - a nie mogę napisać filmów ze zmianą akcji? Byłoby łatwiej.
Praca domowa – książka czytana
po nocach – a tutaj to
odsyłam do poprzedniego tagu, bo pytanie takie już było. Uf,
jedna odpowiedź mniej!
Wypracowanie z polskiego – dzieło
polskiego autora – pewnie
spodziewacie się, że zaraz zacznę wymieniać książki
Sienkiewicza, Żeromskiego lub Mickiewicza. Ewentualnie Słowackiego,
ale on z Mickiewiczem ponoć się nie lubili i nawet w jednym zdaniu
ich nie będę zestawiać, bo to niebezpieczne – zaczną mnie
nawiedzać i nie dadzą mi się wyspać.
Wracając
do pytania, to dla mnie najlepszym dziełem polskiego autora jest
książka mało znana. Może wasi rodzice będą ją znali, możecie
podpytać - „Pięć lat kacetu” Stanisława Grzesiuka. Mam w
planach w sierpniu zrecenzować dla was jego książki i może uda mi
się zarazić was sympatią do jego prozy.
WOS – książka poruszająca
społeczne problemy - „Pamiętnik
narkomanki” Barbary Rosiek. Nigdy więcej tej książki nie
przeczytam, bo ostatnio przepłakałam przez nią pół nocy.
Niezwykle emocjonalna, aż za bardzo.
Technika – książka z licznymi
szczegółami – techniki
nigdy nie lubiłam i książki bardzo szczegółowej też nie lubię,
bo autor zazwyczaj tak się zatraca w ich opisywaniu, że zapomina o
tym, co najważniejsze. Załóżmy, że dużo szczegółów jest w
„Potopie” Henryka Sienkiewicza.
Historia – powieść nieżyjącego
już autora – powtórzę
tutaj nazwisko Stanisława Grzesiuka, który napisał trzy książki
i każda jest warta poznania. „Pięć lat kacetu”, opisywał jego losy w obozie koncentracyjnym a kolejne tytuły -
„Boso, ale w ostrogach” i „Na marginesie życia” to także
jego autobiograficzne wspomnienia (chyba
wyszło mi teraz masło maślane)
Pokój psychologa – dzieło, które
wpłynęło na twoje życie - „Jelonek
Bambi”, ponieważ była to pierwsza książka, jaką przeczytałam
w całości sama. W drugim półroczu pierwszej klasy podstawowej
wychowawczyni wzięła nas do szkolnej biblioteki i każde dziecko
mogło wypożyczyć sobie jedną książkę do przeczytania. Wiadomo,
że większość z nas nie potrafiła jeszcze dobrze czytać, bo
dopiero co skończyliśmy naukę alfabetu, ale ja do szkoły poszłam
już jako dziecko czytające, co zawdzięczam mojej babci. Dlatego
też, gdy inne dzieci wybierały cienkie książeczki, gdzie więcej
było obrazków niż treści, ja wybrałam trzystastronicową
opowieść o jelonku, który stracił matkę. Czytałam tą książkę
przez ponad miesiąc, ale podołałam. I od tamtej pory ciągle
czytam. I płaczę nad losem osieroconych jelonków.
Sklepik szkolny – miejsce, gdzie
kupujesz książki – mam to
szczęście, że dzięki współpracy z wydawnictwami, większość
nowości przychodzi do mnie za darmo i mogę trochę przyoszczędzić.
Co jest teraz niesamowicie potrzebne, bo wiecie – ślub trochę
kosztuje.
Gabinet pani dyrektor – książka
z nutką grozy – Grey! Może
nie dla każdego, ale dla mnie ta książka to istny horror i nie
pojmuję jak można lubić Anastasię przegryzającą wargę i mającą
wewnętrzną boginię i Christiana, którego ulubionym pomieszczeniem
w domu jest pokój z pejczami. Matko moja i prababko, ja najbardziej w swoim domu lubię kuchnię! Ale to może dlatego, że nie mam pokoju z pejczami.
Zacne podsumowanie i ciekawe tagi :) Grey horrorem??? Męczyła mnie ta książka i w ogole nie przeraziła :P "Zmierzch" - nie pamietam kiedy czytałam ale już po kilku kartkach miałam dość :P
OdpowiedzUsuńDla mnie to horror w najczystszej postaci :D
Usuńa ja tam wolę 30 stopni i bez parasola :D bo teraz to mamy 30 stopni, parno i potrzebny parasol :(
OdpowiedzUsuńJa też tak wolę przecież :)
UsuńJa jestem przeszczęśliwa, bo wreszcie miałam urlop i nadrobiłam książkowe zaległości. W to mi graj :) Spałaszowałam 3 ostatnie tomy Jeżycjady ze smakiem ;)
OdpowiedzUsuńA co do ślubu to 11 miesięcy to już naprawdę niewiele :) Pozdrowionka ciepłe :)
O, ja najnowszej Jeżycjady nie czytałam niestety :(
UsuńWydaje się, że czasu jeszcze baaaardzo długo :)
Szkolny tag książkowy zdobył moje serce :D Najbardziej spodobała mi się Twoja historia z ,,Jelonkiem Bambi" ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś ta opowieść będzie przekazywana z pokolenia na pokolenie :D
Usuń"Pamiętnik narkomanki" pamiętam jak zirytowała mnie bohaterka, a czytałam to jeszcze w gimnazjum i nie mogłam uwierzyć jak durna była.
OdpowiedzUsuńTen zalotny tag, faktycznie fajniejszy niż szklony ;>
Gratuluję statystyk!
Dziękuję, ale marzą mi się jeszcze większe statystyki :)
UsuńW ,,Zmierzchu" też swego czasu się zaczytywałam, ale jakoś już mi przeszło. Czekam na wpis o zaproszeniach ślubnych.
OdpowiedzUsuńBędzie, jak dojdziemy do porozumienia czy na zaproszeniach ma być szlaczek czy nie :D
UsuńWiesz, że Grey to dla mnie też horror, prawdziwy horror:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Jedyna mnie rozumiesz :D
UsuńFoch z przytupem za olanie dwóch pierwszych pytań!! :D a widzisz, ja Greya nie przeczytałam, szybko pojęłam, że to chłam i dno i postanowiłam nie kaleczyć psychiki, jestę dumnę!:) Zmierzch już wiesz, że lubię i lubić będę. Do pamiętnika narkomanki boję się dobrać, będę szczera. Lękam się tej książki.
OdpowiedzUsuńWybacz mi :* po prostu były za trudne :D
UsuńNie dziwię ci się, ja już w życiu po tą książkę nigdy nie sięgnę :)
Chwała temu, kto przeczytał cały post :) No ale Grey zniszczył Ci psychikę? :D :D Niemożliwe, to taka dobra książka :)
OdpowiedzUsuńTagi to coś, co idealnie nadaje się na wakacyjny czas, dobrze się bawiłam czytając.
No troszkę przydługi wyszedł, ale za to każdy może tu znaleźć coś dla siebie :D
UsuńNie lubię upałów, wolę chłodniejsze dni, Greya nie czytałam i jakoś mnie nie ciągnie do tej książki :)
OdpowiedzUsuńJesteś taka sama jak mój Łukasz :P nie rozumiem was kompletnie :)
UsuńPamiętam, że Zmierzch przeczytałam i to nie raz! Idealne, lekkie podsumowanie miesiąca :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Jak się czujecie? :)
UsuńOd dawna wiem, że trafiłam na partnera idealnego, ale miło, że internety utwierdzają mnie w tej opinii :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że nie wiedziałaś jak odpowiadać na pytania z tagów, też miałabym wielki problem. Rany, jak ja się cieszę, że nie czytałam Greya, ominęła mnie ta trauma :P
To niesprawiedliwe, że nie musiałaś się tak męczyć psychicznie jak ja :D Przeczytaj Grey'a ze względu na mnie :)
UsuńNo nieładnie tak brać mnie pod włos, teraz nie będę mogła odmówić :P
UsuńJuż współczuje Ci przeżywanych podczas czytania emocji :D
UsuńTag szkolny najlepszy, jej! Ale ma bardzo trudne pytania. Też miałabym problem z odpowiedzeniem na nie. Czytalam ''pamiętnik narkomanki'' w gimnazjum i trzymała mnie ta ksiązka z miesiąc później, ale ogolnie wtedy zainteresowałam się tematyką narkomanii i czytałam wiele książek tego typu.Także kupuje książki ze względu na okładki i tez się tego nie wstydzę,bo wybieram dobrze ha ha :) W ogole to uwielbiam książkowe okładki, nie wiem czy bym kochala tak książki, gdyby wlasnie nie te okładki hah :D Pozdrawiam! I zapraszam do mnie na recenzje ''Kiedy odszedłeś''.
OdpowiedzUsuń(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Mamy dobry gust w takim razie :D
UsuńA ja o narkomanii nie lubię czytać, męczy mnie ta tematyka :)
Zmierzch też w zasadzie uważam za nie najgorszą historię, drugi raz nie przeczytam jednak nie było źle;)
OdpowiedzUsuńOj tam oj tam, chyba nie chcesz nam wmówić że nigdy nie Słyszałaś pomruku zadowolenia Twojej wewnętrznej boginii? Grey Cie nie skrzywdził tylko nie dał rady doedukowac w tej kwestii, myślę, że pomoc może tylko ponowna lektura :D #radasamozuo
Może właśnie dlatego nie lubię Grey'a - bo moja własna wewnętrzna boginia siedzi cicho i nie daje mi żadnych znaków :D
Usuńteż zawsze uciekałam przed łapaniem welonu:P nigdy nie lubiłam tego momentu oczepin, więc na moim ślubie tego nie będzie.
OdpowiedzUsuń11 miesięcy przed wybierasz zaproszenie ślubne? ja tylko przeglądałam i każdego dnia wybierałam inne:P
A tak, żeby mieć to już z głowy :) nic im się nie stanie jak poleżą te pół roku a potem przynajmniej nie będziemy się stresować czy będą na czas :) i wzoru jesteśmy już pewni od dawna :)
Usuńpamiętam jak jedna z blogerek pod którymś z moich ślubnych postów napisała, żebym nie zamawiała wcześniej zaproszeń, bo ona tak zrobiła i podobno papier jej zżółkł...
Usuńwiesz, nie chciałabym później dostać takiego zaproszenia z zżółkniętym papierem :P
UsuńZaproszenia mamy niebieskie, to nie zżółkną :D Ale patrzyłam też na te wszystkie zaproszenia, które podostawialiśmy rok temu i dobrze się trzymają, więc to chyba zależy od papieru :)
UsuńJak coś to Ci honor zwrócę :*
Gratuluję tak dobrego wyniku działalności :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wykonane TAGi, chętnie wykonam ten 'Zalotny'.
Pozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
Wykonaj, chętnie przeczytam :)
UsuńWow bardzo solidne podsumowanie :-)))
OdpowiedzUsuńAle i ciekawe ...
Pozdrawiam serdecznie :-)
Uf, to dobrze że ciekawe :D
Usuńwooow! super! a te tagi genialne, więcej takich postów :)
OdpowiedzUsuńby-klaudiaa.blogspot.com
A dziękuję, jak ktoś mnie nominuje to się pojawią :D
Usuńpamietnik narkomanki - chybazawsze beda pamietac fabule. szczegóły juz dawno z pamieci ulecialy aleeeee ogolny zarys pozostal
OdpowiedzUsuńI też cię ta książka tak "capnęła"?
UsuńDo książek Jodi Picoult również zamierzam wrócić, chociaż też są takie w jej twórczości, których jeszcze nie przeczytałam.
OdpowiedzUsuńJa nie przeczytałam tylko jednej z jej całego dorobku :)
UsuńA ja jednak wolę deszcz i burze, niż 30 stopni. Chociaż najlepiej jak nie pada i nie grzmi i na dworze jest około 20, wtedy to nie marudzę(przynajmniej nie na temat pogody).
OdpowiedzUsuńGray horrorem - zgadzam się z Tobą całkowicie :)
Jak to mówi moja koleżanka - jeśli na termometrze nie ma tylu stopni ile mam lat, to jestem nieszczęśliwa ;D U mnie 24 stopnie to taki próg :)
UsuńMi Pamiętnik Narkomanki bardzo sie podobał, ja bym wróciła ponownie :)
OdpowiedzUsuńTo nie na moje nerwy :)
UsuńA ja wolałabym deszcz niż taki upał, tylko jest problem, bo nienawidzę chodzić z parasolem :(
OdpowiedzUsuńDrugi tag faktycznie niełatwy, ale dałaś sobie radę z obydwoma! I ja też bardzo często wybieram książki patrząc na okładki.
Jak większość ludzi, tylko że wstyd się im do tego przyznać :)
UsuńKwiatki z google to zawsze najdziwniejsze rzeczy, jakie jest mi dane przeglądać. Mnie ostatnio ktoś znalazł szukając w google hasła "mcniesmak" i dopiero po dniu rozmyślania przypomniało mi się, że tak John Green sparodiował McDonald's w jednej ze swoich książek, o czym oczywiście musiałam wspomnieć, ale co się nadziwiłam, to moje. :D
OdpowiedzUsuńA teraz trochę poważniej - "Pamiętnik narkomanki" czytałam jeszcze będąc w gimnazjum i pamiętam, że książka wywarła na mnie ogromne wrażenie. I wtedy chyba po raz pierwszy uznałam, że przeczytałam książkę, o której nie powinno się mówić, że jest "fajna" lub nie, bo zwyczajnie nie taki był jej cel.
Pozdrawiam ;)
A ja nie wiem gdzie pisałam o poradniku przyszłej żony :D Pół nocy będę nad tym teraz rozmyślała, no bo kurczę, jak się nie pamięta o czym się pisze, to czas zacząć się niepokoić...
UsuńTo mam dla Ciebie niemałe zaskoczenie, bo mój Ciacho to ideał ;p Jak nie zadzwonię do niego, że gdzieś tam dojechałam, to sam dzwoni i pyta ;p A w ciągu dnia dzwoni kilka razy zapytać co u mnie albo że po prostu chciał mi dać buziaka ;p
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nie wątpiłam, że to Twój ideał :) mój Łukasz też się wpisuje w ten schemat ideału :D a dodatkowo nigdy się na mnie nie złości ^^
Usuńswietne te tagi:)
OdpowiedzUsuńO, no to mam ideał u boku xD musze mu o tym koniecznie przypomnieć xp "Pięć lat.." mam na półce, bardzo stara wersja, taka zjedzona juz przez mole lub inne robactwo. Ale pewnie, że przeczytam. Aaa, ale jak to pachnie... XD
OdpowiedzUsuńO, no to mam ideał u boku xD musze mu o tym koniecznie przypomnieć xp "Pięć lat.." mam na półce, bardzo stara wersja, taka zjedzona juz przez mole lub inne robactwo. Ale pewnie, że przeczytam. Aaa, ale jak to pachnie... XD
OdpowiedzUsuńStare książki pachną najpiękniej <3
UsuńA mnie Zmierzch jakoś nie może przekonać - może przez film...
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Twoją serie ślubną i czekam na kolejne wpisy:)
Ooooo, jedna wierna fanka :*
UsuńRewelacja, uwiebiam Twoje hasłowe wyszukiwania :D
OdpowiedzUsuńSuper tagi, może zgapnę :)
Zgapiaj, masz moje błogosławieństwo :)
Usuńwłaśnie uświadomiłam sobie, że mój właśnie tak do mnie mówi, wyposażył mnie również w gaz pieprzowy z nakazem nie rozstawania się z nim, to chyba dobrze o nas świadczy. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo dobrze! :)
Usuńhaha grey też mi psychę zniszczył:D
OdpowiedzUsuńNa starość wylądujemy w jednym psychiatryku :D
UsuńMam ogromny sentyment do Zmierzchu i chociaż nie uważam, że to dobra lektura to nigdy nie myślałam o niej źle ;)
OdpowiedzUsuńTagi mega! :D
OdpowiedzUsuńZmierzchu ja przetrawić nie mogę, no naprawdę. Wiem, że w podstawówce (!) już się dziewczyny tym zachwycały, a ja? Br… Jakimś cudem obejrzałam tylko (chyba?) pierwszą (znów chyba) część. Ale jedyne co z niej pamiętam to, to, że oglądałam ją u przyjaciółki i, że pod koniec seansu przybiłyśmy sobie żółwika, ale był on tak mocny, że potem nie mogłam ruszyć dłonią. :DDD
Piękne wspomnienia masz :D A książkę próbowałaś czytać? Bo ona była całkiem inna niż film :)
UsuńSzybko zleci :)
OdpowiedzUsuńObiecujesz? :P
UsuńHahahaha! jak zwykle z lekką dozą ironii ;)
OdpowiedzUsuńCóż chętnie sięgnęłabym po tego pana szczególnie,że ostatnio przejawiam zainteresowania historyczne,ale może dlatego,że jak to ktos powiedział to jest ostatnio ,,modne''.
To może po recenzjach już tak całkowicie się przekonasz do niego :)
Usuńte tagi sa genialne xD i oczywiscie sposoby wyszukiwania hahahaah xD pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajne te tagi. :P
OdpowiedzUsuńPamiętnik narkomanki czytałam z dobre 3 razy, jak nie więcej. :D bardzo lubię tą książkę.
Moja słaba psychika by tego nie zniosła :)
UsuńUwielbiam to jak piszesz :D z taką nutką ironii i żartu. Dobry powód na niełapanie welonu, nie powiem! I ciekawe hasła, aż musze zerknąć jakie są u nas! Czekam na wiadomości na temat przygotowań do ślubu!
OdpowiedzUsuńGrey jako horror - popieram! I pozdrawiam!
#SadisticWriter
Widzisz przede mną karierę literacką? :D
UsuńŚwietny ten tag, jak zwykle błyskotliwie napisane:)
OdpowiedzUsuńKwiatki z wyszukiwarki - och, uwielbiam je! Dziś zauważyłam u siebie "2 najlepsze polaczenia krafiti do podpisu" oraz "sten baj mi"... Nie mam pytań jakim cudem Google przekierowało szukające tych haseł osoby do mnie na bloga.
OdpowiedzUsuńŻycie żony śmieszne nie jest, ale dziewczyny też! My nawet nie jesteśmy zaręczeni, a niestety tak samo muszę zbierać te soksy! Najgorsze jest to, że czasem leżą przy koszu na brudne ubrania... To nie można podnieść pokrywy i wrzucić ich do środka?! Faceci!
Hahaha "sten baj mi" - padłam i leżę :)
UsuńA to się domagaj pierścionka, skoro skarpety zbierasz :P
To ja już wolę targać za sobą parasol, niż umierać z gorąca ;)
OdpowiedzUsuńA co do tych tagów to mnie się wydaje, że ze wszystkimi tematycznymi, które nie zawierają konkretnego pytania chyba miałabym trudność ;p
Lubię przeglądać hasła odsyłające z wyszukiwarek, kreatywność ludzka nie zna granic.
OdpowiedzUsuńI to jest na swój sposób piękne :)
UsuńŚwietne te tagi :D Ogólnie bardzo spodobał mi się Twój post :)
OdpowiedzUsuńhttp://pospolitaola.blogspot.com
Senk ju wery macz :D
Usuńu mnie codziennie inna pora roku : D czekam aż spadnie śnieg haha
OdpowiedzUsuńciemoszewska.blogspot.com
To gdzie Ty mieszkasz? :D
UsuńPamiętam, że mi się bardzo podobał ten post z typami bohaterek :D
OdpowiedzUsuńGratuluję takiej ilości wyświetleń!
Świetne są te hasła z google i Twoje do nich wyjaśnienia! :D
Również uwielbiam twórczość Jodi Picoult i z chęcią czytałabym ją częściej, gdyby nie wciąż nowe pozycje :)
„Na marginesie życia” leży na mojej półce, pożyczyłam wieki temu i nadal jakoś nie mam kiedy po nią sięgnąć :) Ale pierwszy raz widzę, żeby ktoś w blogosferze wspomniał o twórczości Grzesiuka.
Pozdrawiam,
Klaudia z www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Właśnie, że ostatnio Jodi mało pisze, ale mi się tak wydaje :) czekam i czekam aż stworzy coś nowego :)
UsuńOsobiście wolę nie zarywać nocy ani czytaniem, ani w żaden inny sposób. Ostatnio, kiedy musiałam stawic się w pracy po czterech godzinach snu, dosłownie odpływałam przy biurku, kilka razy prawie walnęłam głową w blat, wreszcie poprosiłam szefa, żeby mnie gdzieś posłał, tak żebym musiała wyjść na dwór. Zgodził się i dzieki temu jakoś dotrwałam do końca pracy :P
OdpowiedzUsuńJako człek bezrobotny nie mam niestety takiego problemu -.-
UsuńAle szefa masz dobrego :)
Przecudowny wpis! Przeczytałam calutki, ale jak w trakcie nasuwały mi się różne myśli i zdania, którymi miałam skomentować niektóre fragmenty, tak teraz zapomniałam, co miałam napisać...
OdpowiedzUsuńW każdym razie, jeśli chodzi o hasła odsyłające z wyszukiwarek to faktycznie są czasem przekomiczne.
Natomiast tagi przygotowałaś świetnie!
Pozdrawiam ♥,
yudemere
Też tak mam - czytając post mam ochotę go pięknie komentować a potem zapominam co chciałam napisać ;D
UsuńJest w czym wybierać, same ciekawostki wydawnicze
OdpowiedzUsuńTeż czytałam zmierzch kilka razy, bardzo wciągająca książka :).
OdpowiedzUsuńPamiętnik narkomanki był u mnie w podstawówce rozchwytywany tak, że powstawały specjalne listy. Nikt nie tłumaczył, że jesteśmy za modzi. Kolejne w kolejce były Dzieci z dworca Zoo :)
OdpowiedzUsuńA 5 lat kacetu to jedna z najlepszych szkolnych lektur jakie miałam w rękach
do mnie ludzie trafiają wpisując tak absurdalne rzeczy na googlach, że nie mogę się nadziwić..
OdpowiedzUsuńciekawe tagi, punkt 7 zalotnego tagu mnie skasował xD mam podobnie, staram się wyrzucić z pamięci.
U mnie lipiec to masakra, nawet nie zasłużył na podsumowanie :D
OdpowiedzUsuń