Szkoła. Miejsce, gdzie każdy z nas
spędził kilka lat swojego życia. Wspomina się ją lepiej lub
gorzej, jednak nie można zaprzeczyć, że w dorosłym życiu nie raz
powie się: „a w mojej szkole....”. Nie raz wspomni się mało
lubianego nauczyciela fizyki czy śmieszka-wuefistę, który był
obiektem żartów wszystkich uczniów. Ja osobiście wspominam szkołę
jako miejsce, do którego chodziłam już jako trzylatka, bo moja
mama-nauczycielka- świetliczanka (która zaczynając czytać
książkę zawsze najpierw patrzy na koniec, jak to wszystko się
skończyło, bo inaczej nie może spokojnie czytać) zabierała
mnie ze sobą do pracy. Dzięki temu – albo przez to – wszyscy
nauczyciele mnie doskonale znali i gdy zasiadłam w szkolnej ławce w
wieku lat siedmiu, to byłam traktowana ze szczególną troską. Co
wcale mi się nie podobało, bo każdy mój krok od razu był
meldowany do instancji wyższej – mamy.
A w aspekcie mojej „kariery”
recenzentki, wspomnę tylko, że w trzeciej klasie podstawówki
napisałam w dyktandzie „ksionszka”. Nie wiem co mnie wtedy
opętało. To był chyba bunt.
Koniec wspomnień, wróćmy do
recenzji. Kilka tygodni temu w moje lepkie rączki dostała się
książka o dziwnym tytule brzmiącym „Garść popiołu”, który
nie kojarzył mi się absolutnie z niczym. Nie miałam co do niej
zbyt wysokich oczekiwań, ale! Ale okazało się, że to jedna z
lepszych książek, jakie ostatnio czytałam. I utwierdziła mnie
w przekonaniu, że nasi polscy panowie potrafią dobrze pisać.
Rada pedagogiczna nie jest niczym
ciekawym i zwykle sprowadza się do kilkugodzinnego siedzenia na
tyłku i słuchania raportów przygotowanych przez dyrektora szkoły.
Rada pedagogiczna, która odbyła się w jednym z liceów w
Legionowie, nie była jednak nudna i nie przebiegała zgodnie z
harmonogramem. Powodem tego był … trup. A jaśniej rzecz
ujmując, zwłoki nauczyciela matematyki, które znaleziono na
poddaszu szkoły, groteskowo powieszone na sznurze. Wśród
nauczycieli zawrzało, wezwano policję i pogotowie – które i tak
w niczym nie mogło już pomóc - i zaczęto się zastanawiać
dlaczego ten czterdziestokilkuletni mężczyzna postanowił odebrać
sobie życie. I dlaczego zrobił to w gmachu szkoły, narażając na
stres wszystkich swoich kolegów i koleżanki.
Wszyscy z wyjątkiem Tomka, młodego
nauczyciela historii, który był przyjacielem zmarłego, są
przekonani, że popełnił on samobójstwo. Nasz główny bohater i
narrator w jednym, postanowił samodzielnie dojść do prawdy i
bawiąc się w Poirota i Holmesa, zaczął prowadzić własne, nieco
kulejące śledztwo, a wspierany był niekiedy przez piękną, młodą
i bojaźliwą policjantkę Kamilę. Kamila to taki typ bohatera,
który powinien w każdej książce występować, ale nie występuje,
bo jego osoba kłóci się z społecznym światopoglądem na niektóre
instytucje. Bo policjant powinien być odważny, ksiądz szczery,
nauczyciel mądry a polityk powinien umieć kombinować. I
jeżeli autor zburzy te schematy, to naraża się na niezrozumienie,
chociaż przecież jest wtedy bardziej szczery, niż gdyby miał
pisać peany o odważnych i nieustraszonych pracownikach drogówki.
Akcja książki jest niezwykle wartka;
na światło dziennie ciągle wychodzą nowe informacje, które
zaskakują, ale które – co ważne – mają swoje potwierdzenie w
rzeczywistości i nie są wyssane z palca. Lubię, gdy książka
jest na tyle realistyczna – zwłaszcza thriller i
kryminał – że jej fabuła może zadziać się w
rzeczywistości. Dzięki temu bardziej wczuwam się w historię,
emocje bohaterów stają się moimi emocjami a chęć poznania
rozwiązania sprawia, że staję się niecierpliwa i czytam tak
szybko i tak często jak tylko się da.
„Garść popiołu” to książka
specyficzna, ponieważ w rolę detektywa-amatora wciela się profesor
historii, natomiast cała akcja nie krąży wokół mafii czy
psychopatycznych morderców, ale wokół nauczycieli, którzy są
częścią oświaty, która wcale nie jest taka bezpieczna i
przyjazna, jak mogłoby się wydawać.
Jak dla mnie – dziecka, które od
małego miało styczność z nauczycielami i ze szkołą, to świetny
sposób na zobrazowanie kadry nauczającej z całkiem innej
perspektywy; według autora, nauczyciele to ludzie, którzy mają
niekiedy na sumieniu więcej niż niejeden kryminalista patrzący na
świat przez kraty. Mroczne oblicze szkoły, mroczne oblicze
pedagogów – mi ten pomysł ogromnie przypadł do gustu. I
zdaje mi się, że z wami będzie podobnie.
Polecam serdecznie a pana autora –
Wojciecha Wójcika – proszę o kolejne książki. Bo szkoda taki
talent marnować.
Za książkę dziękuję portalowi:
Agata, Ty buntowniczko! XD
OdpowiedzUsuńNiby skończyłam szkołę, ale jakiś tam element edukacji jeszcze przede mną, więc chętnie się zapoznam z historią o tej niecodziennej radzie pedagogicznej.
Tylko muszę chyba założyć jakąś oddzielną listę na książki, które mnie u Ciebie zainteresowały, bo nadal nie nadrobiłam swoich zaległości, kolejna paczka z książkami w drodze (miałam zamówić jedną książkę na prezent dla przyjaciółki, a przy okazji zamówiłam sobie aż 7 - "promocja była" - moje jedyne wytłumaczenie...), a tu tyle tytułów do czytania!
Haha, chciałam zniszczyć szkolę, pisząc ten wyraz z takim błędem! :D
UsuńZ promocji żal nie skorzystać, więc jesteś rozgrzeszona ;)
Znam nudę rad i, aż za dobrze, brrr.... Jednak trup w szkole? Aż takiego ożywienia pełnego rutyny spotkania nauczycieli nie potrzebuję. Chyba, że na łamach powieści. Bardzo chętnie poszukam tej pozycji. Na pewno mi się spodoba:)))
OdpowiedzUsuńJa znam tą nudę tylko z opowieści mojej mamy ;D
UsuńNo z tak poprowadzonym watkiem kryminalnym jeszcze się nei spotkałam, w rolę detektywóœ wcielają się nauczycuele? Samo to brzmi mocno intrygująco! Będę szukała tego tytułu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna z książko, miłości moja
Można będzie inaczej popatrzeć na naszych pedagogów :D
UsuńOjej, moja rodzicielka jest nauczycielką, więc całe życie mam do czynienia z gronem pedagogicznym i całą otoczką oświatową. Znam więc i jej sekrety i te sprawach, o których się nie mówi głośno :P
OdpowiedzUsuńHah, więc witam w klubie : )
UsuńOglądałyśmy już sporo mrocznych filmów na temat szkoły ale książki jeszcze nie czytałyśmy :)
OdpowiedzUsuńO a jakie? :) Bo ja nic :)
UsuńChyba nie czytałam jeszcze o żadnym trupie w szkole. Ostatnio coraz częściej w kryminałach pojawiają się duety śledczych, niekoniecznie policjantów. Może skuszę się na tę pozycję.
OdpowiedzUsuńA racja :) taki nowy buum książkowy :)
UsuńPrzyznam, że zostałam zaintrygowana, zapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńA to prawidłowo :)
UsuńCiekawa książka, moje pierwsze skojarzenie z tą książką to "Szkoła przy cmentarzu", którą czytałem dawno dawno temu, o ile pamiętam to była seria. Na książkę Wojciecha Wójcika na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńO, nie znam, będę musiała wypożyczyć :)
UsuńO jaaa... Nie mogłabym tak jak Twoja Mama... Gdybym najpierw spojrzała na zakończenie książki pozbawiłabym się całej frajdy czytania. Raz jeden tak zrobiłam i stanowczo mówię NIE ;)
OdpowiedzUsuńProfesor historii jako detektyw - fajny pomysł.
Pozdrowionka serdeczne. Miłego weekendu :)
Haha, też tego nie rozumiem, ale taki jej urok :D
UsuńOkładka intrygująca :)
OdpowiedzUsuńDla mnie taka przeciętna ;)
UsuńWow! Wydaje się naprawdę świetna :) Pierwszy raz o niej słyszę, ale może niebawem po nią także sięgnę :)
OdpowiedzUsuńAż tak Cię przekonałam? :)
UsuńMusze przeczytać, bo wydaje się bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńMroczne oblicze szkoły, no proszę. :) Będę mieć na uwadze.
OdpowiedzUsuń"Garść popiołów" nie kojarzy Ci się to z niczym? Ja tam mam dziwne skojarzenia:) Wartka akcja i nauczyciel w roli detektywa to musi być dobra książka. Jestem zainteresowana:)
OdpowiedzUsuńJakie na przykład masz te skojarzenia? :D
UsuńUrna. Pogrzeb. Prosektorium. Ciepłe powietrze. Ogień. Spięte mięśnie. Dalej nie masz skojarzeń:)
UsuńNie ukrywam, że mnie zaciekawiłaś. Pewnie duzo się w książce dzieje, poza tym przedstawienie szkoły od tajemniczej strony jest dosyć oryginalnym pomysłem. No i dodatkowego plusa ma u mnie za realizm.
OdpowiedzUsuńBrawo dla mnie :D
UsuńJa bym z chęcią wróciła do liceum...
OdpowiedzUsuńA książka WOW więcej niż interesująca, nauczyciele, historia, mafia jak dla mnie jedno z lepszych połączeń ^^
Mafii brak, ale reszta jest :D
UsuńŚwietna recenzja :-)
OdpowiedzUsuńDla samych Twoich recenzji z przyjemnością tutaj zaglądam, a książki swoją drogą przeczytam :-)
O jej, to bardzo miłe :*
UsuńNiedawno oglądałam tę powieść w księgarni i nawet miałam ochotę kupić, ale postanowiłam poszukać recenzji najpierw. Także napisałaś swój tekst w idealnym momencie :D Szkołę różnie wspomina, zależnie od etapu edukacji, ale masz rajcę, że pomysł na zbrodnię w gronie pedagogicznym zapowiada się interesująco :)
OdpowiedzUsuńA widzisz, jak to się ładnie wszystko złożyło? :)
UsuńIdealnie :)
UsuńA to coś nowego... I zapowiada się intrygująco ! Myślę, ze chętnie po nią sięgnę w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńYeah!
UsuńInteresujące połączenie:-) Ale masz rację najlepiej się czyta książki, które są bardzo realistyczne.
OdpowiedzUsuńkurde a niedługo praca w szkole :D jahahaaha
OdpowiedzUsuńI będzie strach :D
UsuńLubię, gdy akcja taj gna do przodu. Chętnie bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że autor nie odkrył mojej ciemnej strony:P w końcu ja też pedagog:P
OdpowiedzUsuńTwoją ciemną stronę to nawet ja już odkryłam :)
Usuńi to jest ta dobra strona :D bo mam jeszcze lepszą :D
UsuńOj dawno czytałam jakiś kryminał. A Twój bunt ksionszki - świetny ;)
OdpowiedzUsuńOd małego byłam rewolucjonistką ;D
UsuńNie wyobrażam sobie czytać książkę znając jej koniec, jak dla mnie to nie ma sensu, nie ma tego dreszczyku ciekawości jak to się skończy :)
OdpowiedzUsuńMoja mama jest dziwna, ale kochana :D
UsuńMasz rację, ta realistyczność jest ważnym atutem zarówno w kryminałach, jak i w thrillerach. Zapamiętam tytuł, chętnie przeczytam. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTakie kryminalne książki to raczej nie dla mnie. Realne rzeczy są ważne w takich rodzajach. Może kiedyś po nią sięgnę, ale może :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
girlchat27.blogspot.com
A jaki gatunek książkowy wolisz? :)
UsuńW zasadzie to nie czytam książek od Polaków (chyba, że lektury w szkole xd), ale ta mnie zainteresowała. :)
OdpowiedzUsuńhttp://justdaaria.blogspot.com/
Dam się namówić, a co tam ;)
OdpowiedzUsuńOto kolejny przykład na to, że Polacy potrafią napisać całkiem dobry kryminał i to z dreszczykiem. O książce nie słyszałam wcześniej, ale ta historia bardzo mnie zaciekawiła. Jeszcze nie miałam okazji przeczytać o morderstwie w szkole. Były z tego dobry film albo odcinek jakiegoś kryminalnego serialu :D Ja jednak w zupełności zadowolę się książką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Cholera jestę nauczycielę :D i niestety przyznać muszę, że nauczyciele nie są tacy świeci kiedy zamykają się drzwi pokoju nauczycielskiego, a rady są jakie są, a cała reszta... jednym zdaniem zły zawód sobie wybrałam xD A co do samej książki to ja bym z chęcią przeczytała, bo skoro policjantka nie jest superbohaterką, a detektyw jeszcze lepszy to takiego duetu odmówić sobie nie mogę;)
OdpowiedzUsuńTakie książki to ja lubię :) Oj ja szkołę średnio wspominam jeśli chodzi o język polski - wszyscy mnie gnoili za błędy, ale czego się spodziewać po dziecku, które całe życie spędzało w słowniku polsko-angielskim lub polsko-niemieckim :)
OdpowiedzUsuńTrochę Harry Potterem mi zajechało, kiedy przeczytałam, że śledztwo krąży wokół oświaty, która wcale nie jest taka przyjazna i bezpieczna :D Wiem, dziwne mam skojarzenia :D W każdym razie po Twojej recenzji książka wydaje mi się ciekawa :) Będę szukać w bibliotece !
OdpowiedzUsuńNie lubię polskich autorów ale to są zdecydowanie moje klimaty! :) kto wie może sięgnę i zmienie zdanie? :)
OdpowiedzUsuńBlog o książkach
Ja nie powiem nigdy szkoła na gimnazjum, do którego chodziłam. To był istny koszmar. Niestety nie moge zmienic przyszłosci. Takze książka jak najbardziej nie w moim klimacie.
OdpowiedzUsuńWspomnienia o szkole.. teraz to przeżywam szkołę bardziej jak już jedno z moich dzieci do niej chodzi :P
OdpowiedzUsuńszkola... masakra nienwidzilam jej xD ale czytanie oszkole mnie ei irytuje wiec tak przeczytalabym :D pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPS: Poszukuje ludzi dobrej woli ktorzy wypelnia ankiete do magisterki. Zajmie Ci to max 10 min. 4 pytania. Jesli mozesz podziel sie ze znajomymi rodzina a nawet rodzicami. Bede wdzieczna za cokolwiek. Tak trudno znalezc chetnych. Jak sie zatnie odswiez. DZIEKUJE! http://www.interankiety.pl/i/9pEdz3LP
Bardzo ciekawa tematyka, chociaż boję się, że po przeczytaniu tej książki miałabym koszmary z udziałem moich nauczycieli ;D
OdpowiedzUsuńTrup w szkole? Zaciekawiłaś mnie tą książką! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Mogłabym Cię prosić o kliknięcie w linki u mnie w poście? Będę Ci bardzo wdzięczna :)
Szkola taka niebezpieczna :) Aż się boję po wakacjach wracać do pracy ;P
OdpowiedzUsuńSkądś go kojarzę,ale nie wiem skąd...Hm...Może rzeczywiście warto sięgnąć po polskich autorów ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę kuszaca propozycja!!! :)
OdpowiedzUsuńOj tego Pana nie znam...
OdpowiedzUsuńNie znam tego pisarza, ani tytuł książki niewiele mi mówi. Niestety nie przepadam za takimi fabułami.
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Świetny wyraz buntu z tą "ksionszkom" :D
OdpowiedzUsuńJako dziecko nauczycielki pomysłem jestem zachwycona! :)
OdpowiedzUsuńi pomyslec ze o maly wlos zostalam nauczycuielem
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaję, że książka z przyjemnością trafiłaby w moje czytelnicze "kubeczki smakowe" :D
OdpowiedzUsuńo tak, Polacy też potrafią całkiem nieźle pisać, ale mimo tego, że sobie non stop obiecuję, że będę czytać więcej polskich autorów jakoś mi ciągle nie po drodze :(
OdpowiedzUsuńa okładka mi się kojarzy z Kwiatami na poddaszu trochę.
Bardzo ciekawa recenzja... Zapraszam do mnie...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Szukałam ostatnio dobrego kryminału i nic nie mogę znaleźć. Chciała sobie zrobić przerwę od Agathy Christie, więc ta książka będzie idealna :)
OdpowiedzUsuńbojaźliwa policjantka ♥ fajny motyw.
OdpowiedzUsuńw sumie chętnie poczytałabym o szkole, połączenie tej instytucji z morderstwem i intrygą brzmi jak naprawdę fajny materiał na powieść ;)
zaciekawiłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńbo koty takie są, NIEZNISZCZALNE! masakra, to jest aż przerażające, że im się wszystko udaje :D
OdpowiedzUsuńKolejna książka na listę "do przeczytania" :)
OdpowiedzUsuńNa wesele zażyczyłam sobie z narzeczonym książki zamiast kwiatów i ta pewnie trafiłaby w nasze upodobania czytelnicze :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuń