12 sie 2016

Mordercze spojrzenie na oświatę - "Garść popiołu"


   Szkoła. Miejsce, gdzie każdy z nas spędził kilka lat swojego życia. Wspomina się ją lepiej lub gorzej, jednak nie można zaprzeczyć, że w dorosłym życiu nie raz powie się: „a w mojej szkole....”. Nie raz wspomni się mało lubianego nauczyciela fizyki czy śmieszka-wuefistę, który był obiektem żartów wszystkich uczniów. Ja osobiście wspominam szkołę jako miejsce, do którego chodziłam już jako trzylatka, bo moja mama-nauczycielka- świetliczanka (która zaczynając czytać książkę zawsze najpierw patrzy na koniec, jak to wszystko się skończyło, bo inaczej nie może spokojnie czytać) zabierała mnie ze sobą do pracy. Dzięki temu – albo przez to – wszyscy nauczyciele mnie doskonale znali i gdy zasiadłam w szkolnej ławce w wieku lat siedmiu, to byłam traktowana ze szczególną troską. Co wcale mi się nie podobało, bo każdy mój krok od razu był meldowany do instancji wyższej – mamy.
A w aspekcie mojej „kariery” recenzentki, wspomnę tylko, że w trzeciej klasie podstawówki napisałam w dyktandzie „ksionszka”. Nie wiem co mnie wtedy opętało. To był chyba bunt.

   Koniec wspomnień, wróćmy do recenzji. Kilka tygodni temu w moje lepkie rączki dostała się książka o dziwnym tytule brzmiącym „Garść popiołu”, który nie kojarzył mi się absolutnie z niczym. Nie miałam co do niej zbyt wysokich oczekiwań, ale! Ale okazało się, że to jedna z lepszych książek, jakie ostatnio czytałam. I utwierdziła mnie w przekonaniu, że nasi polscy panowie potrafią dobrze pisać.

   Rada pedagogiczna nie jest niczym ciekawym i zwykle sprowadza się do kilkugodzinnego siedzenia na tyłku i słuchania raportów przygotowanych przez dyrektora szkoły. Rada pedagogiczna, która odbyła się w jednym z liceów w Legionowie, nie była jednak nudna i nie przebiegała zgodnie z harmonogramem. Powodem tego był … trup. A jaśniej rzecz ujmując, zwłoki nauczyciela matematyki, które znaleziono na poddaszu szkoły, groteskowo powieszone na sznurze. Wśród nauczycieli zawrzało, wezwano policję i pogotowie – które i tak w niczym nie mogło już pomóc - i zaczęto się zastanawiać dlaczego ten czterdziestokilkuletni mężczyzna postanowił odebrać sobie życie. I dlaczego zrobił to w gmachu szkoły, narażając na stres wszystkich swoich kolegów i koleżanki.
   Wszyscy z wyjątkiem Tomka, młodego nauczyciela historii, który był przyjacielem zmarłego, są przekonani, że popełnił on samobójstwo. Nasz główny bohater i narrator w jednym, postanowił samodzielnie dojść do prawdy i bawiąc się w Poirota i Holmesa, zaczął prowadzić własne, nieco kulejące śledztwo, a wspierany był niekiedy przez piękną, młodą i bojaźliwą policjantkę Kamilę. Kamila to taki typ bohatera, który powinien w każdej książce występować, ale nie występuje, bo jego osoba kłóci się z społecznym światopoglądem na niektóre instytucje. Bo policjant powinien być odważny, ksiądz szczery, nauczyciel mądry a polityk powinien umieć kombinować. I jeżeli autor zburzy te schematy, to naraża się na niezrozumienie, chociaż przecież jest wtedy bardziej szczery, niż gdyby miał pisać peany o odważnych i nieustraszonych pracownikach drogówki.

   Akcja książki jest niezwykle wartka; na światło dziennie ciągle wychodzą nowe informacje, które zaskakują, ale które – co ważne – mają swoje potwierdzenie w rzeczywistości i nie są wyssane z palca. Lubię, gdy książka jest na tyle realistyczna – zwłaszcza thriller i kryminał – że jej fabuła może zadziać się w rzeczywistości. Dzięki temu bardziej wczuwam się w historię, emocje bohaterów stają się moimi emocjami a chęć poznania rozwiązania sprawia, że staję się niecierpliwa i czytam tak szybko i tak często jak tylko się da.

   „Garść popiołu” to książka specyficzna, ponieważ w rolę detektywa-amatora wciela się profesor historii, natomiast cała akcja nie krąży wokół mafii czy psychopatycznych morderców, ale wokół nauczycieli, którzy są częścią oświaty, która wcale nie jest taka bezpieczna i przyjazna, jak mogłoby się wydawać.
   Jak dla mnie – dziecka, które od małego miało styczność z nauczycielami i ze szkołą, to świetny sposób na zobrazowanie kadry nauczającej z całkiem innej perspektywy; według autora, nauczyciele to ludzie, którzy mają niekiedy na sumieniu więcej niż niejeden kryminalista patrzący na świat przez kraty. Mroczne oblicze szkoły, mroczne oblicze pedagogów – mi ten pomysł ogromnie przypadł do gustu. I zdaje mi się, że z wami będzie podobnie.

   Polecam serdecznie a pana autora – Wojciecha Wójcika – proszę o kolejne książki. Bo szkoda taki talent marnować.  
   Za książkę dziękuję portalowi: 


82 komentarze:

  1. Agata, Ty buntowniczko! XD
    Niby skończyłam szkołę, ale jakiś tam element edukacji jeszcze przede mną, więc chętnie się zapoznam z historią o tej niecodziennej radzie pedagogicznej.
    Tylko muszę chyba założyć jakąś oddzielną listę na książki, które mnie u Ciebie zainteresowały, bo nadal nie nadrobiłam swoich zaległości, kolejna paczka z książkami w drodze (miałam zamówić jedną książkę na prezent dla przyjaciółki, a przy okazji zamówiłam sobie aż 7 - "promocja była" - moje jedyne wytłumaczenie...), a tu tyle tytułów do czytania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, chciałam zniszczyć szkolę, pisząc ten wyraz z takim błędem! :D

      Z promocji żal nie skorzystać, więc jesteś rozgrzeszona ;)

      Usuń
  2. Znam nudę rad i, aż za dobrze, brrr.... Jednak trup w szkole? Aż takiego ożywienia pełnego rutyny spotkania nauczycieli nie potrzebuję. Chyba, że na łamach powieści. Bardzo chętnie poszukam tej pozycji. Na pewno mi się spodoba:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znam tą nudę tylko z opowieści mojej mamy ;D

      Usuń
  3. No z tak poprowadzonym watkiem kryminalnym jeszcze się nei spotkałam, w rolę detektywóœ wcielają się nauczycuele? Samo to brzmi mocno intrygująco! Będę szukała tego tytułu :)

    Pozdrawiam Justyna z książko, miłości moja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można będzie inaczej popatrzeć na naszych pedagogów :D

      Usuń
  4. Ojej, moja rodzicielka jest nauczycielką, więc całe życie mam do czynienia z gronem pedagogicznym i całą otoczką oświatową. Znam więc i jej sekrety i te sprawach, o których się nie mówi głośno :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądałyśmy już sporo mrocznych filmów na temat szkoły ale książki jeszcze nie czytałyśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba nie czytałam jeszcze o żadnym trupie w szkole. Ostatnio coraz częściej w kryminałach pojawiają się duety śledczych, niekoniecznie policjantów. Może skuszę się na tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam, że zostałam zaintrygowana, zapowiada się bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa książka, moje pierwsze skojarzenie z tą książką to "Szkoła przy cmentarzu", którą czytałem dawno dawno temu, o ile pamiętam to była seria. Na książkę Wojciecha Wójcika na pewno się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O jaaa... Nie mogłabym tak jak Twoja Mama... Gdybym najpierw spojrzała na zakończenie książki pozbawiłabym się całej frajdy czytania. Raz jeden tak zrobiłam i stanowczo mówię NIE ;)
    Profesor historii jako detektyw - fajny pomysł.
    Pozdrowionka serdeczne. Miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, też tego nie rozumiem, ale taki jej urok :D

      Usuń
  10. Wow! Wydaje się naprawdę świetna :) Pierwszy raz o niej słyszę, ale może niebawem po nią także sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Musze przeczytać, bo wydaje się bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mroczne oblicze szkoły, no proszę. :) Będę mieć na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  13. "Garść popiołów" nie kojarzy Ci się to z niczym? Ja tam mam dziwne skojarzenia:) Wartka akcja i nauczyciel w roli detektywa to musi być dobra książka. Jestem zainteresowana:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie na przykład masz te skojarzenia? :D

      Usuń
    2. Urna. Pogrzeb. Prosektorium. Ciepłe powietrze. Ogień. Spięte mięśnie. Dalej nie masz skojarzeń:)

      Usuń
  14. Nie ukrywam, że mnie zaciekawiłaś. Pewnie duzo się w książce dzieje, poza tym przedstawienie szkoły od tajemniczej strony jest dosyć oryginalnym pomysłem. No i dodatkowego plusa ma u mnie za realizm.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja bym z chęcią wróciła do liceum...
    A książka WOW więcej niż interesująca, nauczyciele, historia, mafia jak dla mnie jedno z lepszych połączeń ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna recenzja :-)
    Dla samych Twoich recenzji z przyjemnością tutaj zaglądam, a książki swoją drogą przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niedawno oglądałam tę powieść w księgarni i nawet miałam ochotę kupić, ale postanowiłam poszukać recenzji najpierw. Także napisałaś swój tekst w idealnym momencie :D Szkołę różnie wspomina, zależnie od etapu edukacji, ale masz rajcę, że pomysł na zbrodnię w gronie pedagogicznym zapowiada się interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  18. A to coś nowego... I zapowiada się intrygująco ! Myślę, ze chętnie po nią sięgnę w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Interesujące połączenie:-) Ale masz rację najlepiej się czyta książki, które są bardzo realistyczne.

    OdpowiedzUsuń
  20. kurde a niedługo praca w szkole :D jahahaaha

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię, gdy akcja taj gna do przodu. Chętnie bym się skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  22. mam nadzieję, że autor nie odkrył mojej ciemnej strony:P w końcu ja też pedagog:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoją ciemną stronę to nawet ja już odkryłam :)

      Usuń
    2. i to jest ta dobra strona :D bo mam jeszcze lepszą :D

      Usuń
  23. Oj dawno czytałam jakiś kryminał. A Twój bunt ksionszki - świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie wyobrażam sobie czytać książkę znając jej koniec, jak dla mnie to nie ma sensu, nie ma tego dreszczyku ciekawości jak to się skończy :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Masz rację, ta realistyczność jest ważnym atutem zarówno w kryminałach, jak i w thrillerach. Zapamiętam tytuł, chętnie przeczytam. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Takie kryminalne książki to raczej nie dla mnie. Realne rzeczy są ważne w takich rodzajach. Może kiedyś po nią sięgnę, ale może :)
    Pozdrawiam
    girlchat27.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. W zasadzie to nie czytam książek od Polaków (chyba, że lektury w szkole xd), ale ta mnie zainteresowała. :)

    http://justdaaria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Oto kolejny przykład na to, że Polacy potrafią napisać całkiem dobry kryminał i to z dreszczykiem. O książce nie słyszałam wcześniej, ale ta historia bardzo mnie zaciekawiła. Jeszcze nie miałam okazji przeczytać o morderstwie w szkole. Były z tego dobry film albo odcinek jakiegoś kryminalnego serialu :D Ja jednak w zupełności zadowolę się książką :)
    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Cholera jestę nauczycielę :D i niestety przyznać muszę, że nauczyciele nie są tacy świeci kiedy zamykają się drzwi pokoju nauczycielskiego, a rady są jakie są, a cała reszta... jednym zdaniem zły zawód sobie wybrałam xD A co do samej książki to ja bym z chęcią przeczytała, bo skoro policjantka nie jest superbohaterką, a detektyw jeszcze lepszy to takiego duetu odmówić sobie nie mogę;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Takie książki to ja lubię :) Oj ja szkołę średnio wspominam jeśli chodzi o język polski - wszyscy mnie gnoili za błędy, ale czego się spodziewać po dziecku, które całe życie spędzało w słowniku polsko-angielskim lub polsko-niemieckim :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Trochę Harry Potterem mi zajechało, kiedy przeczytałam, że śledztwo krąży wokół oświaty, która wcale nie jest taka przyjazna i bezpieczna :D Wiem, dziwne mam skojarzenia :D W każdym razie po Twojej recenzji książka wydaje mi się ciekawa :) Będę szukać w bibliotece !

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie lubię polskich autorów ale to są zdecydowanie moje klimaty! :) kto wie może sięgnę i zmienie zdanie? :)

    Blog o książkach

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja nie powiem nigdy szkoła na gimnazjum, do którego chodziłam. To był istny koszmar. Niestety nie moge zmienic przyszłosci. Takze książka jak najbardziej nie w moim klimacie.

    OdpowiedzUsuń
  34. Wspomnienia o szkole.. teraz to przeżywam szkołę bardziej jak już jedno z moich dzieci do niej chodzi :P

    OdpowiedzUsuń
  35. szkola... masakra nienwidzilam jej xD ale czytanie oszkole mnie ei irytuje wiec tak przeczytalabym :D pozdrawiam!

    PS: Poszukuje ludzi dobrej woli ktorzy wypelnia ankiete do magisterki. Zajmie Ci to max 10 min. 4 pytania. Jesli mozesz podziel sie ze znajomymi rodzina a nawet rodzicami. Bede wdzieczna za cokolwiek. Tak trudno znalezc chetnych. Jak sie zatnie odswiez. DZIEKUJE! http://www.interankiety.pl/i/9pEdz3LP

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo ciekawa tematyka, chociaż boję się, że po przeczytaniu tej książki miałabym koszmary z udziałem moich nauczycieli ;D

    OdpowiedzUsuń
  37. Trup w szkole? Zaciekawiłaś mnie tą książką! :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
    Mogłabym Cię prosić o kliknięcie w linki u mnie w poście? Będę Ci bardzo wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Szkola taka niebezpieczna :) Aż się boję po wakacjach wracać do pracy ;P

    OdpowiedzUsuń
  39. Skądś go kojarzę,ale nie wiem skąd...Hm...Może rzeczywiście warto sięgnąć po polskich autorów ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Naprawdę kuszaca propozycja!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie znam tego pisarza, ani tytuł książki niewiele mi mówi. Niestety nie przepadam za takimi fabułami.
    >FOXYDIET<

    OdpowiedzUsuń
  42. Świetny wyraz buntu z tą "ksionszkom" :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Jako dziecko nauczycielki pomysłem jestem zachwycona! :)

    OdpowiedzUsuń
  44. i pomyslec ze o maly wlos zostalam nauczycuielem

    OdpowiedzUsuń
  45. Coś mi się wydaję, że książka z przyjemnością trafiłaby w moje czytelnicze "kubeczki smakowe" :D

    OdpowiedzUsuń
  46. o tak, Polacy też potrafią całkiem nieźle pisać, ale mimo tego, że sobie non stop obiecuję, że będę czytać więcej polskich autorów jakoś mi ciągle nie po drodze :(
    a okładka mi się kojarzy z Kwiatami na poddaszu trochę.

    OdpowiedzUsuń
  47. Bardzo ciekawa recenzja... Zapraszam do mnie...

    OdpowiedzUsuń
  48. Podoba mi się. Szukałam ostatnio dobrego kryminału i nic nie mogę znaleźć. Chciała sobie zrobić przerwę od Agathy Christie, więc ta książka będzie idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  49. bojaźliwa policjantka ♥ fajny motyw.
    w sumie chętnie poczytałabym o szkole, połączenie tej instytucji z morderstwem i intrygą brzmi jak naprawdę fajny materiał na powieść ;)

    OdpowiedzUsuń
  50. bo koty takie są, NIEZNISZCZALNE! masakra, to jest aż przerażające, że im się wszystko udaje :D

    OdpowiedzUsuń
  51. Kolejna książka na listę "do przeczytania" :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Na wesele zażyczyłam sobie z narzeczonym książki zamiast kwiatów i ta pewnie trafiłaby w nasze upodobania czytelnicze :D

    OdpowiedzUsuń
  53. Zapowiada się bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń