Nadszedł długo przez was wyczekiwany
moment; oto przedstawiam wam moją subiektywną listę typów męskich
bohaterów książkowych. Muszę zaznaczyć, że stworzyć ją było
o wiele trudniej niż listę pierwszą, bo – powiem szczerze
– boję się, że ta lista nie dorówna poprzedniej do pięt.
Mam mało w głowie, ale dużo w
mięśniach – najmniej lubiany przeze mnie typ, który
występuje głównie w erotykach. Tacy panowie są zazwyczaj
zafascynowani fizjonomią swoich południowych rejonów i szczycą
się tym, ile wycisną na siłowni. Co ciekawe, większość kobiet
lubi czytać o takich panach, ale w realnym życiu omijają ich z
daleka, uważając, że nie reprezentują oni sobą żadnego poziomu
- chociażby poziomu morza. Może jest to spowodowane tym, że w
książkach to autorki (czytaj: kobiety) wkładają
im do ust kwestie a to sprawia, że wydają się nawet sensowni. I w
porównaniu z mięśniami i wyrzeźbionymi pośladkami stają się
pożądanym towarem.
Tajemniczy i przystojny – i
zazwyczaj małomówny. Taki typ bohatera nie powie „tak”, tylko
mruknie „uhum” i to mruknięcie powoduje w czytelniczkach dreszcz
pożądania, który czuć aż w najmniejszym palcu u stopy.
Fascynujące jest to, że kiedy w realnym życiu nasz własny
osobisty facet mruknie nam „uhum” zamiast odpowiedzieć całym
zdaniem, to wpadamy w furię i rzucamy zastawą ślubną, którą w prezencie dała nam ukochana teściowa.
Tajemniczy
i przystojny bohater, mimo że mało mówi, dużo robi. Zazwyczaj
ratuje świat przed kataklizmem bądź inwazją pszczół
pochodzących z innej galaktyki a przy tym ciągle wygląda świetnie
i opiekuje się swoją ukochaną, która jest drobna, nieszczęśliwa
i potrzebuje męskiego ramienia, aby móc się w nim skryć. Niestety, prawie nigdy nie opiekuje się on kobietą z nadwagą i odrostami na głowie - nie wiadomo dlaczego.
Brzydki prawdziwy przyjaciel –
zwykle pełni rolę
drugoplanową i mało kiedy jest zauważany. Takim bohaterem był
Nevill z „Harry'ego Pottera” do momentu, aż aktor, który grał
go w filmie dorósł i wyprzystojniał i każdy zaczął się nim
zachwycać. I nagle mały, pulchny, poczciwy Nevill stał się typem
„tajemniczym i przystojnym”.
Strasburger w innej postaci –
czyli taki typ bohatera, który
na prawo i lewo sypie sucharami. I zwykle robi to w całkowicie
niestosownych momentach, jak na przykład w czasie pogrzebu głowy państwa lub podczas informowania
rodziny o śmierci ich jedynego syna. I może za pierwszym razem jest
to nawet ironicznie i makabrycznie zabawne, ale jeśli powtarza się
to co chwile, to zaczyna się czuć niesmak.
Skarbnica mądrości – ten
typ zasadniczo dzieli się na dwa trzy podtypy; jest skarbnica mądrości,
która się z tym nie obnosi i jest taka, która zakłada wielkie
okulary i farbuje włosy na siwo, co by wyglądać dostojniej i mieć
większy autorytet. I zapuszcza brodę.
O ile
typ pierwszy lubię i kojarzy mi się z Dumbledorem, czyli z jedną z
moich ulubionych książkowych postaci, o tyle typ drugi utożsamiam
z Anianiaszem z „Mikołajka” i zwykle mam ochotę dać bohaterowi
w nos. Niestety stoi między nami granica świata realnego i
wymyślonego i tylko w nocy czasami przyśni mi się jak daję piękną
fangę w nos Eksiowi z „Nigdy w życiu.” Tyle mojego.
Zapijaczona skarbnica mądrości –
trzeci podtyp, który zasługuje
na oddzielną klasyfikację, ponieważ ten rodzaj „skarbnicy” nie
wie zazwyczaj o swoim darze. W książkach jest to najczęściej
jakiś pan żulik spod sklepu lub ktoś, którego główny bohater
bądź bohaterka spotyka na przystanku autobusowym i który
mimochodem powie coś, co wpłynie diametralnie na całe życie
głównej postaci a tym samym na całą fabułę.
Zapijaczona
skarbnica mądrości tak wpłynęła na moją psychikę, że teraz
widząc zmierzającego w moją stronę chwiejącego się pana,
pachnącego winem marki wino, myślę sobie: „o, powie mi coś, co
odmieni moje życie, co sprawi, że na moim niebie pojawi się tęcza
a jednorożce będą wcinały koniczynę.”
Niestety,
zazwyczaj słyszę: „e, paniusia, masz dwa złote?” Nie tracę jednak nadziei.
Słodka życiowa niedojda –
on nic nie potrafi, on wszystkiego się boi, on w sumie to skoczyłby
w ogień, gdyby tylko tak bardzo nie parzył... Tacy bohaterowie są
zazwyczaj zestawiani z kobietami dominującymi, które uczą życiową
niedojdę jak żyć i jak poradzić sobie z kupnem znaczka na
poczcie.
Ten
typ książkowych bohaterów ma o tyle dobrze, że nigdy nie można
mieć do niego o nic pretensji, bo wiadomo – nie potrafi, to nie ma
co oczekiwać, że cokolwiek zrobi dobrze. Zdarza się czasami, że życiowa niedojda ewoluuje nagle w super-bohatera, bo ugryzie go pająk (ale to już bardziej w komiksach) albo miłość sprawi, że zmężnieje. Tak czy siak - nie przepadam za takimi postaciami.
Styrany życiem alkoholik – takim
typem jest chociażby Haymitch z „Igrzysk śmierci”. Nie ukrywam,
że to mój ulubiony gatunek książkowych postaci, ponieważ zawsze
pod maską zapijaczonego moczymordy tkwi delikatny i skrzywdzony
mężczyzna, którym należy się zaopiekować. I nie, w realnym
życiu panom spod sklepu mówię tylko kulturalne „dzień dobry”
i spokojnie podążam nadal w swoją stronę i nie chcę odkrywać
ich skrzywdzonej historii, jednak w książkach działa to na mnie
jak pies na baby, bądź stopa króla Juliana na Morta.
Przyszły mąż – to bardzo
wyjątkowy typ bohatera książkowego, ponieważ każda czytelniczka
i każdy czytelnik (bądźmy tolerancyjni) ma
swój typ książkowego ideału. I to nie jest tak, że czytając
nagle się stwierdza - „o, takiego faceta to ja bym chciała mieć.”
To raczej sytuacja, gdzie jesteśmy zauroczone głównym bądź
pobocznym bohaterem (nie do końca zdając sobie z tego sprawę) i gdzie podobają się nam wszystkie jego cechy i
zachowania. I podświadomie na naszym twardym dysku w mózgu zapisujemy sobie
tą postać a później dochodzą tam kolejne postacie, które mają
„to coś” i w końcu, gdy na swojej drodze spotkamy kandydata na
realnego męża, to musi spełnić on kilka z cech, które miał nasz
książkowy ideał.
I tak
z ciekawości – kto jest waszym książkowym ideałem? I czy ma
takie cechy jak wasz realny partner? Piszcie! I nie krytykujcie za bardzo, bo będę płakać. Wasze zdrowie.
Za mięśniakami bez mózgu nie przepadam. Ale taki mistrz sucharów czasem bywa pocieszny. Zwłaszcza, że ja naprawdę lubię się śmiać czytając książki. Ostatnio z kolei w książkach trafiam na samych "przyszłych mężów" ;) Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię się śmiać, ale co za dużo sucharów to nie zdrowo, bo zęby bolą :)
UsuńOj jakoś żaden mi nie pasuje, chociaż typy opisałaś świetnie...
OdpowiedzUsuńNajlepszy jest brzydki , mądry i kochający :-)
Nie ma takiego w książkach ??
Pozdrawiam !
Jak mądry to zazwyczaj przystojny :D co by już idealnie było :)
UsuńNevill z „Harry'ego Pottera” się wylaszczył :D nie wsyp mnie przed narzeczonym, ale jak to mówią u mnie na dzielni, szarpałabym jak reksio szynkę :P
OdpowiedzUsuńHaha, dla mnie zawsze pozostanie tym pyzatym pierwszoroczniakiem, więc z mojej strony konkurencji czuć nie musisz :D
Usuń"to mruknięcie powoduje w czytelniczkach dreszcz pożądania, który czuć aż w najmniejszym palcu u stopy." - leżę i płaczę xD Słodka życiowa niedojda - Jaskier jak nic xD Pierwszy ideał wymyśliłam w swojej "książce", a taki z cudzych to albo był Ash (z "Żelaznej Córki") albo Akiva (bohater "Córki dymu i kości"). Ku mojej rozpaczy, żadnych z ich cech nie posiada mój facet... o zgrozo xD
OdpowiedzUsuńMoże posiada, ale są te cechy wybitnie ukryte i dopiero z czasem się wyłonią z odmętu jego charakteru :)
UsuńOstatnio zauważyłam, że mój typ idealnego faceta czy też bohatera ciągle się zmienia. Raz bez pamięci zakochuję się w tych "złych", a kilka dni później wzdycham do bohatera, który jest zamknięty w sobie i małomówny :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię typ Haymitcha w literaturze :)
Czyli musisz mieć faceta z rozdwojeniem jaźni :D
UsuńLista znów się udała, więc głowa do góry :) W książkach najczęściej spotykam się z detektywami pijakami, co to mają kiepskie życie prywatne, nie mają poważania u szefa i ledwo wiążą koniec z końcem, ale przestępców tropią koncertowo :P Coś na zasadzie kontrastu dla pani dziennikarki rozwiązującej zagadki :P
OdpowiedzUsuńA mi się nie do końca podoba :( Ha, pani dziennikarka jest nieśmiertelna :D
UsuńWcale dobra ta lista ^^ Nawet nie wiem czy jak by poszukać nie znalazłoby się więcej typów, ale to tylko jak masz czas ^^
OdpowiedzUsuńI szczerze wierzę, że jeszcze pijaczek spod sklepu okaże swą mądrość ;>
A na pewno, tylko komu chce się tyle szukać? :)
UsuńMasz dar do takiego opisywania. :D
OdpowiedzUsuń"Mam mało w głowie, ale dużo w mięśniach" tego najbardziej nienawidzę! Choć występuje naprawdę często, ten typ jest przeze mnie odpychany do roli niechcianego bohatera :P
OdpowiedzUsuńMoim książkowym ideałem jest...Ridge! Z Maybe someday! :D Niestety nie ma takich cech jak moja Miłość... :(
Pozdrawiam,
Klaudia z www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Ja w sumie zawsze trafiam na przyszłych mężów-oczywiście,nie moich:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Mój przyszły mąż to Logan ze "Szczęściarza" Sparksa <3 Rozbawił mnie Twój wpis :) Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żeby Twój przyszły mąż taki był :D
UsuńMój książkowy ideał...Hm...Ostatnio Will z ,,Zanim się pojawiłeś''. Cyniczny,wstrętny,miejscami wkurzający,ale do tego potrafiący być szarmancki i taaaaki kochany.
OdpowiedzUsuńDo listy zapijaczonej skarbnicy mądrości dodałabym Jakuba Wędrowycza (nie wiem czy znasz ten cykl pana Pilipiuka, jak nie to polecam). Szczególnie skarbnicy jak zabić wampira albo zombiaka.
Yey Haymitch ^^ Uwielbiam go mimo,że no taki zapijaczony to zawsze miał dobrą radę dzięki niemu Katniss wygrała i w ogóle fajny byłby z niego kumpel.
Haha, ja bym z takim Willem nie wytrzymała, bo ja taka jestem :D
UsuńZ Haymitchem chętnie poszłabym na piwo :D
Ale fajnie piszesz, oleju ;) chyba będę tu wpadać częściej ;) szczerze? Ja chyba nie mam żadnego ulubionego bohatera, ale typ pijaczka czy pijaczka skarbnicy wiedzy jest jak najbardziej na tak. I nawet trafił mi się taki żulik co radę dał, tak idealnie pasująca do mojej sytuacji życiowej, że się zastanawiałam skąd, jak on to zrobił. Szok normalnie, szok ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie :)
UsuńOooo, co powiedział? :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa to mięknę na to tajemnicze "uhum" :) Chyba zawsze, a ostatnio w "Ugly Love" ❤️
OdpowiedzUsuńJa akurat lubię nie tyle co zapijaczoną skarbnicę wiedzy, ale mocno sarkastyczną już jak najbardziej - takiego, co w gąszczu uszczypliwych uwag przemyca dobre rady i pcha do działania :D. A mój ulubiony bohater? Koniecznie z tatuażem, kolczykiem etc., skrzywdzony przez życie i złośliwy dla wszystkich wokół. Taki stereotypowy zły chłopiec, który pragnie miłości, ale jak już dostaje to odrzuca :D. I uwierz mi, jak mówię, że bawi mnie powiedzenie (napisanie) tego publicznie, bo po pierwsze wiem, jak to brzmi, a po drugie absolutnie nie toleruję takiego zachowania w prawdziwym życiu - trochę jak z mruknięciem Pana Tajemniczego :D.
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzem :) Wpis rewelacja.... lepiej nie mogłaś tego opisać :) szaboba :)
OdpowiedzUsuńNo też mam słabość do Haymitcha :D Jego podciągnęłabym tez pod skarbnice mądrości, w końcu okazał się super inteligentnym facetem. Tak się zastanawiam, że coś mnie niebezpiecznie ciągnie do książkowych moczymordów bo uwielbiam tez Tyriona z Gru o Tron ;)
OdpowiedzUsuńTyrion jest jedyny w swoim rodzaju <3
UsuńLubię w książkach słodkie, życiowe niedojdy :D całkiem przeciwnie niż w życiu, normalnie to by zastawa poleciała od teściowej i wszystko inne ;) ale w romantic story może być ciapciusią i potykać się o własne nogi. W Tercecie ślubnym Nory Roberts w pierwszej części jest taki bohater ;)
OdpowiedzUsuńlubię typ alkoholiczny o utajonej mądrości:D
OdpowiedzUsuńWitam w klubie :D
UsuńAle to trafne :D Płakałam ze śmiechu :D
OdpowiedzUsuńTo dla mnie najlepszy komplement :D
UsuńŚwietny pomysł na post, czytając każdy typ znalazłam w głowie do niego odpowiednik, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło! :)
OdpowiedzUsuńMoim takim ideałem jest aktualnie Jace z serii 'Dary Anioła', choć z drugiej strony jego postać czasami bardzo mnie irytuje, haha.
muminek-enter.blogspot.com/
Może o to chodzi w wielkich miłościach - kochasz go, mimo że czasem cię irytuje ^^
UsuńTy to potrafisz rozbawić:)
OdpowiedzUsuńMoże czeka na mnie kariera kabareciarza? :)
UsuńZgadzam się z każdym słowem i śmieję się do ekranu jak głupia. XD Naprawdę chcę więcej takich postów, bo świetnie piszesz!
OdpowiedzUsuńA co do książkowych ideałów, to teraz już tak średnio u mnie z tym, ale kiedyś wielbiłam ponad wszystko Michaela z "Pamiętnika księżniczki" - wprost ideał! Ale potem obejrzałam ekranizację i byłam wścieła. Nie dość, że zepsuli cały film i ekranizacją to nawet nie powinni go nazywać, to jeszcze dali takiego słabego aktora do jego roli, że nie miałam sił oglądać.
Też kochałam Michaela! I myślałam, że jego imię wymawia się tak, jak się je pisze i gdy okazało się że to Majkel, to przestałam go kochać :D
UsuńJa niby wiedziałam, że wymawia się inaczej, ale w głowie zawsze czytałam go tak, jak się pisze. Jakoś bardziej mi tak pasowało :D
UsuńEch, te życiowe niedojdy... ;)
OdpowiedzUsuńKochane!
UsuńCóż, tajemniczy i przystojny to brzmi jak prawdziwy książkowy ideał do zakochania się :} Nierealny, ale ma w sobie to coś :) Wydaje mi się zresztą, ze jest to najbardziej lubiany i najpopularniejszy typ bohatera wśród czytelniczek - jeśli chodzi o romanse na przykład. A tak o drobinę zbaczając z tematu, to moim najmniej ulubionym głównym bohaterem jest Harry Potter (mimo, że same książki uwielbiam !). to ten typ opowieści, gdzie bardziej lubi się postaci drugoplanowe - Harry jest jakiś taki nijaki...
OdpowiedzUsuńHaha, ja nigdy się nie zastanawiałam nad tym, czy lubię Harry'ego :)
UsuńDoszłam do wniosku, że chyba nie czytam zbyt urozmaiconych książek, bo znam bardzo mało takich typów męskich bohaterów ;p Ja bym wśród takich przeze mnie zauważanych typów wymieniła na pewno detektywa z zawodu i detektywa z zamiłowania. Romansów męskim okiem nie czytałam chyba nigdy, horrory na ogół też się wiążą z zagadkami ;p
OdpowiedzUsuńPs. Są jeszcze detektywi z przypadku ;p
UsuńTajemniczy..przystojny.. romantyczny... mający coś do powiedzenia <3
OdpowiedzUsuńJednak w ksiazkach zawsze podobaja mi sie dranie ;)
Jak ja lubię tego typu opisy! :DD Świetnie przedstawione!
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepszy typ to chyba tajemniczy i przystojny. :D I żeby jak już ciskał jeszcze sarkazmem i ironią! :D
Czekałam z niecierpliwością na ten post! :D O dziwo nie znalazłam tu swojego ulubionego typu bohatera, może ten przyszły mąż, ale nie wiem czy mogłabym zakochać się w każdej cesze bohatera ;)
OdpowiedzUsuńZapijaczona skarbnica mądrości - ooo, tak, też liczę zawsze na to, że usłyszę jakąś złotą mądrość :D ostatnio usłyszałam: "Eej, ty. Blada taka, bo nie opalona" - hmm, trudno nazwać tą żulowską mądrość prawdziwą mądrością, ale... przynajmniej wiem, że moja bladość rzuca się w oczy nawet pijakom, dlatego muszę się opalić XD. Fajne typy bohaterów wyróżniłaś i po raz kolejny przedstawiłaś to w przezabawny sposób, uśmiałam się i dziwię się, że nikt mnie nie upomniał, bo późno :D.
OdpowiedzUsuńIdeał? Wiele ich mam. Ostatnio jaram się po prostu zwyczajnymi, kochanymi i troskliwymi bohaterami, którzy niczym się nie wyróżniają. A, to dziwne, ale może kogoś takiego potrzebowałam po tych wszystkich superherosach?
Pozdrawiam :D
#SadisticWriter
To takie prawdziwe, że aż boli ;)
OdpowiedzUsuńTe posty tak bardzo przypadły mi do gustu, że część cytatów zapisałam sobie w zeszycie. "Zapijaczona skarbnica mądrości" rozłożyła mnie na łopatki. Cudo, proszę o więcej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
napolceiwsercu.blogspot.com
pierwszy typ nie przepadam, ale tajemniczy i przystojny taki klasyk ale mega lubię hah :)
OdpowiedzUsuńby-klaudiaa.blogspot.com
Jak tak czytałam te typy to nie mogłam sobie skojarzyć żadnego bohatera z przeczytanych książek:-P Albo mam słabą pamięć, albo nigdy tak nie patrzyłam na bohaterów :-P
OdpowiedzUsuńAno tak, typy się zgadzają. Ciężko wymyśleć jakiś świeży, niepowielany wzór osobowości i atrybutów psychofizycznych. Podobnie jest zresztą z postaciami kobiecymi. Nimi też się zajmiesz? ;>
OdpowiedzUsuńKultura & Fetysze (klik!)
Moim ideałem książkowym, w którym się zakochałam jest Mark Watney z książki "Marsjanin" Andy Weir. Znasz?
OdpowiedzUsuńJego inteligencja, humor i pozytywne myślenie mnie olśniło ;)
Tak jak i kobiece, Ci męscy bohaterowie super opisałaś:) Zastanawiam się, który typ najczęściej spotykam na stronach książek, i chyba to będzie życiowa niedojda i tajemniczy i przystojny, który z czasem ewoluuje na ideał:)
OdpowiedzUsuń