Domagaliście
się, żebym zrobiła listę fikcyjnych bohaterów płci brzydszej, z którymi
wybrałabym się na wino. Z przykrością stwierdzam, że takiej listy nie zrobię,
bo mało który facet wino pija – zamiast tego poszłabym z nimi na piwo – bo to
taki męski i dość dobry trunek, z którym sobie poradzę.
Mark
Darcy – wyjaśnijmy sobie jedno – nie lubię gościa. Przez dwie pierwsze części
„Bridget Jones” naprawdę mu kibicowałam i trzymała kciuki, żeby ta dwójka była
razem. Niestety, ostatnia część przygód tej zakręconej angielski sprawiła, że
zwątpiłam w Marka totalnie. Przecież to takie ciepłe kluchy, że trudno byłoby z
nim żyć! Ciągle tylko praca, praca i praca, przeplatana gdzieniegdzie z jego
angielskim i irytującym flegmatyzmem.
Mimo
że jestem kobietą i to kobietą totalną – czyli że płaczę na ckliwych filmach –
wzięłabym go na męską rozmowę i powiedziała co o nim myślę. Może by się koleś
ogarnął.
Jack
Sparrow - W sumie, to do eleganckiej
restauracji bym się z nim nie wybrała, bo upiłby się i narobiłby mi tylko
wstydu (poza tym nie wiem czy Jack dysponuje jakimkolwiek garniturem.) Ale rejs
na Czarnej Perle brzmi zachęcająco, o ile mają tam łazienkę. Mają, prawda?
Hercules Poirot – mały, sympatyczny, jajogłowy Belg jest moim
idolem jakoś od dwudziestu lat. Czyli od momentu, kiedy próbowałam czytać
kryminały mojej mamy i literowałam jego trudne nazwisko, próbując zrozumieć co
to może znaczyć. Wszystkie
seriale o agentach FBI, CSI i innych tym podobnych drukowanych literkach,
chowają się głęboko - tam, by rozwiązać zagadkę, trzeba się nabiegać, nazbierać
dowodów, ustalić tożsamość ofiary i kognacje do czwartego pokolenia wstecz.
A Poirot na
spokojnie wysłuchuje świadków, zasiada w fotelu, wytęża szare komórki i już
wie!
Gdybym
poszła z nim na piwo – chociaż on pewnie wolałby brandy – to przy okazji
rozwiązalibyśmy jakąś zagadkę, przyłapali barmana na zabójstwie albo
wpadlibyśmy z sam wir wydarzeń, z którego – dzięki jego głowie – wyszlibyśmy zwycięsko!
Crowley,
Castiel i Dean, czyli trio z „Supernatural”. Sama nie lubię, więc jego
zostawiłabym w domu a wieczór w towarzystwie diabła, anioła i łowcy potworów
wszelakiego rodzaju, musiałby być ekscytujący.
Naczelny diabeł, cynik, erotoman i fan dobrze skrojonych
angielskich garniturów. Z
cudownym angielskim akcentem i swoim wewnętrznym urokiem byłby pysznym
towarzyszem zabaw! Anioł bez skrzydeł, w beżowym prochowcu i totalnym niezrozumieniem
dla ludzkich uczuć, który nie rozumie, jak można upić się alkoholem, po dwóch
kolejkach zacząłby śpiewać Makarenę, wywijając nieskładnie rękoma. I w końcu
Dean, słodki twardziel, którego uśmiech rozbraja wszystkich. Spotkał
się z każdym z kim warto się spotkać, wykluczając jedynie papieża i Chucka
Norrisa, chociaż kto wie, jestem dwa sezony do tyłu, więc może i oni już się
tam pojawili. Jest przewspaniały, bo jemu chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby w
miarę bezpieczny sposób dotachać swojego brata do wieku starczego, żeby umarł w
spokoju grając w szachy z innymi emerytami.
Christian
Grey. Naprawdę, to nie żart. Wybrałabym się z nim do baru, żeby zrozumieć może
w końcu, o co tyle szumu! I wzięłabym ze sobą ołówek, żeby móc go przegryzać,
jeśli pan Grey straciłby nagle zainteresowanie rozmową ze mną i zacząłby się
rozglądać za jakąś licealistką, bo wiecie – one są bardziej uległe, nie to co
kobieta mająca na karku ćwierć wieku ratunku,
jestem stara! I może gdybym się przekonała, że Grey ma w sobie „to coś”, to
i te książki dałabym radę przeczytać? I wtedy nadążałabym w końcu za literacką
modą!
A Wy? Z kim umówiłybyście się na piwo?
PS - Dzisiaj ktoś szukał mojego bloga po haśle "Szósta klepka, scenariusz lekcji". Uczę młode pokolenia! Wprawdzie pośrednio i przypadkowo, ale heloł! Nawet Einstein od czegoś zaczynał.
Jackiem i Christianem też bym się wybrała na piwo i to dokładnie w tym samym celu! :D
OdpowiedzUsuńA to możemy iść z nimi razem! :D
UsuńChristianem bym pogardziła jednak, w ogóle mnie nie kręci:)
OdpowiedzUsuńMnie też, ale wiesz - chciałabym poznać jego fenomen :D
UsuńZ Markiem Darcym - no way! Co ja bym z nim robiła. Zanudziłby mnie na śmierć. Trzeba mieć na jego punkcie takiego fioła jak Bridget, żeby z nim wytrzymać. Za to z Jackiem Sprarrowem to ja już lecę na piwko.
OdpowiedzUsuńJako, że uwielbiam Brada Pitta, to wybrałabym się na piwo też z postacią jaką grał w "Burn After Reading" - totalnie zakręcony film i owy bohater, ale czasem lubię takich szaleńców :D
Pozdrawiam!
O, nie oglądałam, muszę nadrobić ;D
UsuńPiwa nie piję - w ogóle nie piję alkoholu ale z Jackiem Sparrow'em jak pić to chyba tylko rum ;P
OdpowiedzUsuńMoże by się skusił na piwo ze mną :D
UsuńPiraci piwa ne piją :D Ale z Twojego towarzystwa na pewno by skorzystał :D
UsuńŚwietny tekst, ale Pan Darcy kojarzy mi się od zawsze z Dumą i Uprzedzeniem i pierwsza postać do piwa mi nie pasowała, potem dopiero przeczytałam i wszystko się wyjaśniło :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A bo tak go przewrotnie nazwali :D Z tamtym Panem Darcy nie wypadałoby mi pić piwa :)
UsuńZe Sparrowem też bym poszła. :D
OdpowiedzUsuńHercules Poirot jest mój! No chyba, że się podzielimy ;D
OdpowiedzUsuńNo dobra, możemy się podzielić, bo nie umiem się bić :D
UsuńJa wybrałabym się z Ezrą Millerem - ''Kevinem'' z filmu ,,Musimy porozmawiać o Kevinie'' :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę cudownego tygodnia :)
ANRU,
Nie znam tego filmu :( i mi teraz smutno i źle.
UsuńZ Jackiem to ewentualnie mogłabym się napić rumu :D tzn on by pił, a ja bym go adorowala ;)
OdpowiedzUsuńZ Greyem też bym mogła pójść, byleby by był w tych swoich podartych gaciach, posmialabym :D
Haha, a jak byś go adorowała? :D
UsuńNie pijam piwa, ale z Christianem chętnie bym poszła :)
OdpowiedzUsuńJa bez alkoholu bym z nim nie wytrzymała :D
UsuńJack Sparrow - też poszłabym z nim na piwo, ale nie pije alkoholu (lub w tylko odrobinę). Zaskoczona jestem Greyem...aktor mi się nie podoba, więc nie poszłabym z nim, ale i ten z wersji książkowe też mnie odstrasza. W sumie nigdy nie myślałam o bohaterach filmowych w taki sposób :)
OdpowiedzUsuńAle ja tam wytłumaczyłam dlaczego bym z nim wyszła :D
UsuńJest kilku aktorów z którymi umówiłabym się na piwo - ale... z dwoma to ja już na tamtym świecie mogę je wypić - więc chłopaki trochę na mnie poczekają ;) Po drugie... Po tym jak mój drugi ulubiony aktor zmarł - powiedziałam sobie, że już więcej na głos nie powiem (i nie napiszę) do kogo mam słabość, bo mam wrażenie, że to jakaś klątwa...
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie lepiej ich na głos nie wymieniaj :)
UsuńPoirot i Sparrow u mnie też by byli :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam na początku, że "już u mnie byli" i nie wiedziałam o co chodzi :D
UsuńJa tam bym poszła - obojętnie gdzie, sam fakt, że by się zgodził byłby dla mnie szczęściem. Z moim ukochanym Johnem Thorntonem :)))))))))) I żaden inny!! :D
OdpowiedzUsuńMusiałam go wygooglować, bo nie wiedziałam kto to :D
UsuńNie... no błagam! Nie znasz najbardziej romantycznego faceta w historii?? to dobrze!:D mam mniej konkurentek ;)))
UsuńUhuhuuu widze mamy podobny gust jak i myśli :D Też bym poszła, z każdym z nich haha :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko;) Tak Po Prostu BLOG
Wielkie umysły myślą tak samo :D
UsuńO, rany. No, co jak co, ale pana Greya się tu najmniej spodziewałem. No, może to chociaż wynika z mojej prywatnej wzgardy dla tej serii książek, ale co ja tam wiem! ^^
OdpowiedzUsuńPytasz o postacie literackie, ale się wstrzymam, bo a) pytasz się pań, b) byłoby mi się wstyd przyznać. XD
Trzymaj się ciepło~
Ale ja też nim gardzę :D Napisałam tam, że poszłabym z nim, żeby zrozumieć jego fenomen, bo go nie rozumiem :P
UsuńJack Sparrow i Herkules Poriot - z nimi chętnie wybrałabym się na piwo :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy oni by się dogadali :D
UsuńZ nich wszystkich wybrałabym tylko Jacka. Ma w sobie to coś <3
OdpowiedzUsuńTo ta bródka :D
Usuńz Jack'iem Sparrow nawet ja bym się wybrała na piwo:D
OdpowiedzUsuńA ze mną to co? :D
UsuńJohnny Deep dla mnie wygrywa, jako Jack Sparrow jest fenomenalny :D dodałabym jeszcze Wilka z Wall Street - czarujący biznesmen? Grey to nie to samo :D
OdpowiedzUsuńO nie, nienawidzę DiCaprio jeszcze bardziej niż fikcyjnego Grey'a :D
UsuńJa też wybrałabym się z Deanem, Castielem i Crowleyem na piwo :)
OdpowiedzUsuńO, w końcu jakaś fanka serialu :D
UsuńZaskoczyła mnie Twoja chęć wypicia piwa z Greyem ;)
OdpowiedzUsuńJa bym poszła na piwo z Damonem z Pamiętników Wampirów :) Żeby zatonąć w jego oczach <3
Ale to piwo z przymusu tak jakby :D
UsuńDamon mógłby mnie ugryźć, więc bym się bała :D
Czyli chciałabyś, ale byś nie chciała? :D
UsuńJa bym się nawet mogła na to zgodzić :D Może nawet sama bym to zaproponowała xD
Ach te kobiety :)
UsuńJack Sparrow bardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuńMało kto go nie lubi :)
UsuńJa bym powiedziała Crowley, Castiel, Dean i Sam :)
OdpowiedzUsuńSama mogę Ci oddać :)
UsuńDeana, Castiela i Croweleya nie znam, a z resztą chętnie też poszłabym na piwo ;D Ale jednak mnie przeciwnie do ciebie 50 twarzy Grey'a bardzo się podobało i o innych rzeczach wolałabym pogadać z Christianem :D
OdpowiedzUsuńGingerheadlife.blogspot.com
To musisz to trio poznać - jest niesamowite ;)
UsuńA ja nie wiem z kim bym chciała iść na piwo... Serio, chyba jednak wolę kobiece towarzystwo przy winie;p
OdpowiedzUsuńWięcej męskiego towarzystwa dla mnie ^^
UsuńSprowem też bym nie pogardziła, ale Gray totalnie mnie zaskoczył w tym zestawieniu.
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie czyta tego, co ja tam piszę :)
UsuńMuszę przyznać Ci rację, panu Darcy'emu w nowej części filmu wielokrotnie miałam ochotę walnąć po głowie czymś mocnym... No ale jednak nie potrafię. Oj winka to bym się z nim napiła! W ogóle chyba byłoby mi ciężk tylko kilka bohaterów wybrać, tak sobie myślę.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award, wpadnij do mnie na bloga jak znajdziesz chwilkę ;)
Widziałam, widziałam, dziękuję, dostosuję się do nominacji :)
UsuńGrey'a niestety nie ogladałam, Darcy mógłby mnie zanudzić, wolałabym Daniela Cleavera jako, że lubię Hugh Granta:)Jakby tak się zastanowić to pewnie znalazłoby się jeszcze kilku innych, ale nie z Twojej listy.
OdpowiedzUsuńNie mamy podobnego gustu :(
UsuńA ja z żadnym z tych panów bym na piwo nie poszła. Pewnie dlatego, że albo ich nie znam, albo nie cierpię. :D W sumie z nikim bym nie poszła, bo nie piję, ale to tylko taki mały szczegół. ;D
OdpowiedzUsuńGorąca czekolada też jest dobra! :)
UsuńTwoja uwaga o Sparrowie była bezcenna :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, z kim ja bym poszła, raczej zastanowiłabym się, kto poszedłby ze mną, a potem wyeliminowałabym resztę nienadającą się.
Dobre podejście :D
UsuńPoirot to mój faworyt, zdecydowanie z nim najchętniej wybrałabym się na spotkanie z jakimś alkoholem w tle :)
OdpowiedzUsuńAle to musiałby być alkohol wytworny :)
UsuńI dobrze, odrobina luksusu nie zaszkodzi :D
UsuńCiekawy post :D Sama nie wiem z kim bym poszła, nikt mi nie przychodzi do głowy, chyba z nikim :D
OdpowiedzUsuńpiwo z panem grey by nie było piwem:D tylko robieniem ekhm pianki;p
OdpowiedzUsuńHaha, miszcz :D
UsuńSheldon z Teorii wilki go wybuchu ^^ O ja i Will z Zanim się pojawiłeś ^^
OdpowiedzUsuńZapomniałam o Sheldonie!
Usuńspotkanie z panem Sparrow to byłoby coś :D aczkolwiek, faktycznie, restaurację należałoby sobie odpuścić :D
OdpowiedzUsuńrównież nie rozumiem fenomenu Greya, totalnie nie moja bajka.
Pozdrawiam
www.zyciejakpomarancze.blogspot.com
Z Markiem Darcy raczej bym na piwo nie chciała pójść, ale za to z Colinem Firthem zjadłabym nawet kolację :D
OdpowiedzUsuńA pirata to nie lepiej na rum? :>
OdpowiedzUsuńBardzo ta Twoja lista nieoczywista, ale bycie zaskakującym to jeden z największych plusów Twojego bloga
A ja tam bym z Tobą poszła na piwo :)
OdpowiedzUsuńZ panem kapitanem to i aj bym poszła, ale wydaje mi się że on pija głownie rum :D z resztą w moim przypadku byłoby ciężko bo nie pijam mocnych alkoholi :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
Ja bym zabrała na piwo Tony'ego DiNozzo i Jethro Gibbs'a z NCIS (a ja znowu swoje), Hektora (Eric Bana) z Troi i Thranduil'a z Hobbita... o tak fajnie by było :D
OdpowiedzUsuńNa pewno z kapitanem Sparrowem :D
OdpowiedzUsuńJa na pewno z Markiem Darcy :-)
OdpowiedzUsuńJa bym poszła z jakimś sexy drwalem, np. z Majami z PittBulla albo z Adrianem Kusiem z Belfra :)
OdpowiedzUsuńJack Sparrow - bez dwóch zdań. Zazwyczaj piwa nie pijam, ale dla niego wypiłabym chyba wszystko. :D
OdpowiedzUsuńNie oglądałam 3 części Bridget więc w podskokach poszłabym z Markiem Darcy :D jeszcze bym poszła z Marschallem z HIMYM oraz Leonardem z Teorii wielkiego podrywu :)
OdpowiedzUsuńJa bym się chętnie wygrała z Alex z Orange is the new black :D
OdpowiedzUsuńZ Markiem Darcym idę w ciemno, ale Greyem też nie pogardzę :) Czuję, że oba spotkania byłby naprawdę zabawne :)
OdpowiedzUsuńJa bym się umówiła z moim ulubionym aktorem, którego tu nie ma, z Denzelem Washingtonem :-)
OdpowiedzUsuńJa Marka jeszcze bardziej lubię po 3 części Dziennika Bridget Jones :P
OdpowiedzUsuńRewelacyjny wpis. Uśmiechałam się szeroko, gdy go czytałam. Teraz też uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Zastanawiam się sama, z którym aktorem umówiłabym się na piwo ... i nie przychodzi mi do głowy żaden. Chyba dawno nie oglądam dobrego filmu, czas to zmienić i przypomnieć sobie paru aktorów. ;)
OdpowiedzUsuńNa piwo? Tylko z Geraltem! Chociaż on i tak kocha tylko Yenn...
OdpowiedzUsuńLista całkiem nam się pokrywa - Christiana Greya zamieniłabym tylko na kogoś innego. Tylko na kogo? Zbyt wielu bohaterów przychodzi mi do głowy.
OdpowiedzUsuńA ja bym poszła z Potterem :D może by mnie porwał do świata magii :D
OdpowiedzUsuńJack Sparrow, Grey i może Potter ;)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie z Greyem :)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej chciałabym się spotkać z Severusem Snape'em :) Mam ogromną słabość do tej postaci i jeszcze głos Rickmana - cudo :D Mogłabym go słuchać godzinami, o ile miałby mi coś do powiedzenia, haha!
OdpowiedzUsuńBiorę wszystkich oprócz ostatniego typa:)
OdpowiedzUsuń