9 gru 2015

Kwiatuszki z wyszukiwarki


* Co to jest magia świąt

Odpowiednie pytanie dla odpowiedniej osoby! Magia świąt to wszystko to, co może być najlepsze - to renifery z czerwonymi nosami, ale bez kataru; to obcy, brodaty mężczyzna włamujący się do waszego domu przez komin; to fałszowanie najpiękniejszych kolęd przy wigilijnym stole; to obżeranie się plackami, bez wyrzutów sumienia, bo w święta przecież można. To puchaty zimny świat za oknem i naiwna pewność, że przez te kilka dni może być idealnie.
A według google magia świąt to chwyt marketingowy, który ma nas zmusić do wydawania stu złotych za jedną bombkę i do kupienia karpia, którego i tak nie lubimy. Ale ja wolę swoje podejście.

* ukłony dla żony

I tutaj mam dylemat, bo nie wiem czy jakiś mężczyzna chciał się dowiedzieć jak powinny takowe ukłony wyglądać, czy raczej zastanawiał się czy one w ogóle powinny mieć miejsce w małżeńskiej rzeczywistości. Cóż, jeśli zastanawiał się nad tym drugim aspektem, to biedna jego żona, skoro on musi w takich sytuacjach posiłkować się googlami (w końcu ona pierze jego gacie i paruje jego skarpety!) Oczywiście, że żonie ukłony się należą. Mężom też - w ogóle świat byłby radośniejszy jakby w małżeństwach takie ukłony były na porządku dziennym.
A jak owe ukłony należy wykonywać? Nie, nie trzeba wcale iść na przykładem starożytnych cywilizacji i padać na kolana; współczesne żony są mniej wymagające niż dawne bóstwa i im wystarczy niewielki kwiatek lub ładny nowy lakier do paznokci. Albo chociażby niewielki komplement burknięty podczas zasypiania.

* która z dziewczyn patrzyła czy pie...

Co może kryć się za tymi trzema kropkami? Naiwnie chciałabym wierzyć, że słowo "piekę", ale jakoś bliżej mi jednak do "pierdzę". Jeśli mam rację i o pierdzenie chodzi to zastanawiam się jaka to musiała być sytuacja, że było przy tym kilka dziewczyn a jedna wręcz na to patrzyła! Ma ktoś jakieś pomysły?

* czarne charaktery

Czarne charaktery są złe i lepiej ich unikać, bo mogą czasami zrobić ci bu-bu i nie będzie miał kto pociumać, żeby nóż wbity prosto w twoją śledzionę przestał boleć. My, książkoholicy, jesteśmy lekko spaczeni na tym guście, ponieważ dla nas czarne charaktery są tymi najmilszymi i najprzystojniejszymi, dlatego gdy spotykamy takiego delikwenta w rzeczywistości, to mamy omamy, że jest on naszym księciem wyśnionym i że zaraz porwie nas w ramiona i obdarzy pocałunkiem, który zwali nas z nóg!
A potem zostajemy w ciemnej uliczce z nożem w brzuchu i wielkim rozczarowaniem, że ten czarny charaktery nie przypominał jednak Deana z "Supernatural" (a może przypomniał, tylko wziął nas za demona?)

* czarodziejki czarne charaktery

Ale jak to?! Czarodziejki nie mogą być złe, bo mają skrzydełka i fruwają i mają takie milutkie, słodkie głosiki! Nie możliwym jest, żeby jakaś z nich była wredną istotą, nie i kropka.

* nie jesteś maminsynkiem dlatego że...

No to jakiś facet musiał szukać nie lada pocieszenia w internecie! Chłopie, jeśli to czytasz, to spokojnie, pomogę ci. Nie jesteś maminsynkiem, jeśli:
- dajesz mamie buziaka na pożegnanie / o ile nie dajesz go za każdym razem, gdy wychodzisz do sklepu na pięć minut i gdy nie jest on zbyt soczysty i mokry (fuj, sama siebie obrzydziłam.)
- mówisz do niej "mamusiu" / chyba, że robisz to podczas obowiązkowego szczepienia lub w sytuacji, gdy jesteś nagi a masz więcej niż piętnaście lat
- twierdzisz, że jej jedzenie jest najlepsze na świecie / chyba, że wiąże się to z wyrzucaniem do śmieci obiadu, który przygotowała ci twoja dziewczyna
- kupisz jej czasami coś ładnego / tutaj uwaga: jeśli mamie kupujesz prezent za tysiąc złotych, to wypadałoby, żeby twoja żona dostała coś przynajmniej za połowę tej sumy. Bo tak trochę głupio, że mamusi diadem a żonie skarpetki
- słuchasz jej rad i się do nich dostosowujesz / przynajmniej do momentu, gdy nie każesz zakryć swojej dziewczynie dekoltu, kupić dłuższej spódnicy i przefarbować włosy na delikatny blond, bo mamusia twierdzi, że tak jest lepiej
- dzwonisz do niej co wieczór / gorzej, jeśli robisz to w trakcie sexu...
- lubisz brzmienie jej głosu / sytuacja się zmienia, kiedy domagasz się, żeby co wieczór śpiewała ci kołysanki do snu a masz już włosy pod pachami
- chcesz, żeby twoja przyszła żona była taka jak ona / ale nie wymagaj, by też miała trwałą na głowie i chodziła w podomce i żeby mówiła do ciebie "syneczku".

(A teraz blogger nie chce ze mną współpracować i postanowiło mi pisać jedynie po niebiesku. To chyba szok po tym maminsynku.)

* która aktorka poddała się mastertoni

Trudne pytanie, bo pojęcia nie mam co to mastertonia... mastektomia to i owszem, już prędzej, ale mastertonia? Może to ma coś wspólnego z Mastertonem, pisarzem, ale że można się temu poddać to pierwsze słyszę. Za mało programów publicystycznych oglądam i to dlatego...

* skąd kwiaty na wesele miasto gorzów

Uwaga, będę strzelać! Pewności nie mam, może się mylę, wszak własnego wesela jeszcze nie miałam okazji planować, szczególnie w Gorzowie, ale myślę, że kwiaty można wziąć z ... KWIACIARNI! Lub z giełdy kwiatowej! Nie wpadlibyście na to, prawda? Niby to takie proste i oczywiste, ale w gorączce weselnej często takie proste informacje wydają się być niczym wzór na deltę, dla osoby która pisała maturę z matematyki kilka lat temu.
A co do kwiatów na wesele - hortensje są najpiękniejsze, przynajmniej dla mnie i będę miała cały kościół pełen hortensji! Tylko... skąd wziąć kwiaty na wesele w mieście Przeworsk? 

105 komentarzy:

  1. Po pierwsze jak można nie lubić karpia?!?!?! :O Ja go uwielbiam, dlatego też doczekać się wigilii nie mogę, bo wówczas się na...jem za wszystkie czasy. :D
    A przez "mastertonie" to się prawie popłakałam za śmiechu. xDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mastertomia to chyba jakieś badanie jest na inteligencję czy coś... :)

      Usuń
    2. Może czytanie Grahama MAstertona :)?
      Fajny post. Uśmiałam się przy tym maminsynku i tym szoku blogera.

      Usuń
    3. Fajne, mnie też ten maminsynek rozbawił;)
      Karpia nie jadam, bo są w bardzo niecywilizowanych warunkach przetrzymywane w marketach przed świętami.

      Usuń
    4. A to niestety jest prawda :(

      Usuń
    5. Jak każde zwierze, które ma się stać posiłkiem...

      Usuń
  2. haha, niektóre wyszukiwania bawią mnie strasznie :D jak ten Masterton np... może rzeczywiście o niego chodziło? wiesz, jakiś nowy klub, jak te od biebera czy innej gwiazdy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I że w sensie aktorki się temu poddają? Hm, teoria dobra :)

      Usuń
  3. mastertonia mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak Ty te wszystkie tematy połączyłaś w jednym poście zachodzę w głowę, na szczęście nie w ciążę.
    ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepsze ukłony dla żony i maminsynek ^^ Ah i mastertonia ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to są moje ulubione kwiatki z tej edycji :)

      Usuń
  6. Że też mi się nie zdarzają tak śmieszne wyszukiwania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też takowych nie miałam, ale w końcu są :D

      Usuń
  7. Aktorka, która poddała się mastertoni mnie rozwaliła. Zaśmiałam się tak głośno, że aż mój kot spojrzał na mnie karcącym wzrokiem. Masterton, jako twórca poradników seksualnych byłby zachwycony tym, że kobiece piersi poddają się zabiegowi nazwanemu od jego nazwiska :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobre :) Nie powinno się korzystać z poradników, bo często pierdoły piszą :P I te tłumaczenia hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tą magią świąt też wole Twoje podejście ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnam napisać książkę o moim podejściu ;)

      Usuń
  10. Magia Świąt- zdecydowanie kwestia interpretacji, dla każdego to, co innego :):)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie najbardziej bawią sugestie BŁĘDNIE napisanych tytułów piosenek albo nazwisk.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe znalazłaś kwiatuszki :-) Oj mona się było pośmiać :p

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak ładnie zaczełaś opisem magii świąt i tak sobie płynęłam z każdym słowem, aż tu nagle wersja google. Też wolę Twoje podejście. ;) A jeśli bombka byłaby naprawdę piękna i warta stu złotych to i tyle bym na nią wydała. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stu złotych bym pewnie nie dała, chociaż jakbym miała milion na koncie to sytuacja lekko się zmienia :)

      Usuń
    2. No dobra, ja też nie. :D

      Usuń
  14. też nie lubię karpia- w dzwoneczkach, czy czymś takim.. ale w zeszłym roku mama kupiła oczyszczony płat karpia- ten to smakował jak normalna, pyszna ryba :)
    Magia Świąt <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne teksty, dużo śmiechu ;)!

    OdpowiedzUsuń
  16. Hahahaha świetne kwiatuszki, świetne! :D

    OdpowiedzUsuń
  17. hehehe, poprawiłaś mi humor :D niektóre to perełki, a blogger wziął by się za ten edytor teksów, bo mnie czasem też posłuszeństwa odmawia...wrrr
    The balance of my life

    OdpowiedzUsuń
  18. hahaha dałaś czadu xDD Ale z tą kwiaciarnią to mi pocisnęłaś, bo nie wpadłam na to :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Skąd kwiaty-bosko :)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Swietny post! ; )

    michalzlifestyleandfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Zimowe kwiatuszki pachnące ironią. I jak tu ich nie lubić? ;d
    Thievingbooks

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajny pomysł na posty ;).
    http://modoemi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Niektóre kwiatki są naprawdę szokujące he he :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Poczciwy wujek google :-) Dzisiaj ludzie nie muszą narażać się na wyśmianie, zadająć dziwne pytania przyjaciołom, bo wujek zna odpowiedzi na wszystkie pytania świata, a postacie pytających pozornie zostają anonimowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie znam autora pytania o maminsynka :)

      Usuń
  25. "Mastertonia" - hahahaha :))) A jeśli ktoś zapyta mnie czym jest magia świąt to wyślę go na Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Hahaha, ale się uśmiałam :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Kochana ten Twój post to idealne zakończenie mojego szaro-burego dnia. Idealny na poprawę humoru :) Muszę pokazać mojemu mężowi żeby wiedział co trzeba burknąć mi przed snem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokaż, pokaż albo mi go tu wyślij na przeszkolenie to będzie dobrze burczał :P

      Usuń
  28. Dobrze wpaść do Ciebie, człowiek może się nowych rzeczy dowiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Miło było się pośmiać przed snem :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Dobrze się bawiłam czytając, dzięki, było mi to potrzebne - jest 7:30, a ja prawie dojeżdżam do domu po dwugodzinnej jeździe na zajęcia, które zostały odwołane...

    Mastertonia najlepsza!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojć, niemiło.... To cieszę się, że mogłam Ci poprawić nastrój :)

      Usuń
  31. Świetnie napisane z humorem:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Miło się czytało :))
    Moją uwagę najbardziej zwróciły te kwiaty i padająca tam nazwa miasta. Czy ty jesteś z Przeworska ???

    OdpowiedzUsuń
  33. Kwiatek naprawdę czasem wystarczy i cieszy bardziej niż pieniądze, a mężczyźni tego nie rozumieją...
    Mi też raz blogger ześwirował i robił kolosalne odstępy, których nie dało się zmniejszyć :D A ludzie to faktycznie czasem niezłe frazy wyszukują w googlach! Świetny post :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Blogger chyba zaczął wcześniej świętować :)

      Usuń
  34. Jak zwykle Twoje poczucie humoru nie zawodzi! :) hihih super:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Hah! Świetne.: D Ogólnie bardzo fajny pomysł. :D Czasem bardzo zaskakują mnie te "podpowiedzi" wujaszka Google.:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wujaszek, jak to wujaszek, czasami popije i głupoty gada :)

      Usuń
  36. Hahaha mastertomia :D Nie no wujek google potrafi nieźle rozbawić :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Jezu jak ty to znalazłaś :DD
    Mastertoni :D To chyba jakiś włoski zabieg :D
    I o maminsynku tekst wyjątkowo piękny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo prosto - weszłam na bloggera i bach! tam wszystko już było :)

      Usuń
  38. Padłam ze śmiechu :) To będzie wyjątkowa udana sobota :) A u mnie ciągle tylko pytają o zupę pomidorową :)

    OdpowiedzUsuń
  39. haha :D świetny wpis :) uśmiałam się nieziemsko :)
    Więcej takich postów :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Jak dobrze poszukasz, to znajdziesz u mnie podobny wpis - też można się nieźle pośmiać :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Interesujący bukiet się uzbierał :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Haha ale się uśmiałam :) Pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Hahaha można się pośmiać, a do mnie to trafiają sami ludzcy ludzie, nic nienormalnego nikt nie szuka ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Uśmiałam się :)
    Mastertonia zdecydowanie najlepsza :D

    OdpowiedzUsuń
  45. Ten maminsynek najbardziej mi się spodobał. :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Ale poprawiłaś mi humor :D
    teksty idealne na gorsze dni :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Też nie lubimy karpia i co roku mamie mówimy, że nie potrzebnie go w ogóle kupuje skoro i tak nikt go nie je :P

    OdpowiedzUsuń
  48. Świetny wpis, a mastertomia wymiata :) Przyznam, że się dobrze ubawiłam :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  49. też średnio przepadam za karpiem :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Ciekawe kwiatki znalazłaś, choć ja akurat unikam szukania takich internetowych kwiatków, bo przeraża mnie ilość ludzkiej głupoty, wiem ile jest jej dookoła i wolę nie wiedzieć, że istnieje jeszcze więcej...

    OdpowiedzUsuń
  51. Hi hi hi !!! Ale kwiatuszki ?! Cóż, różne rzeczy różni ludzie szukają i nie zawsze jest to mądre, ale pośmiać się można !!!

    OdpowiedzUsuń
  52. Hahahaha, no powiem szczerze, że uśmiałam się jak mało kiedy... A może z tą mastertoniom to chodziło o fanki Mastertona? Która aktorka jest po przeczytaniu horroru Mastertona:D

    OdpowiedzUsuń
  53. Super post :) Poprawiłaś mi humor :) Też nie lubię karpia i na Wigilii u nas go nie ma :D Bo po co kupować coś czego nikt nie je, albo się do tego jedzenia zmusza :D

    OdpowiedzUsuń
  54. Haha! Mocne! :-)

    Mastertomia to operacja usunięcia mistrza, a maminsynek wygrywa wszystko. Może po prostu szukał wsparcia?

    OdpowiedzUsuń