Nowy Jork. Miasto, które nigdy nie
śpi. Stolica mody, synonim luksusu i bogactwa. Jedno z najbardziej
znanych miast świata, nieformalna stolica Ameryki.
Czym był Nowy Jork nim stał się
Nowym Jorkiem? Jacy byli jego pierwsi mieszkańcy? Przed czym
uciekali, za czym gonili, decydując się na podróż przez wielki
ocean? Skąd wiedzieli, że tam, na obcej ziemi odnajdą wolność i
stworzą miejsce, które stanie się kolebką wszystkiego co nowe,
prekursorskie i nowoczesne?
Najpierw był Nowy Amsterdam, o czym
obecnie pamiętają tylko nieliczni. Cała wyspa Manhattan należała
do Holendrów, którzy jako pierwsi ją osiedlili. Dopiero po kilku
latach wojen i negocjacji w Europie, ziemie tą przejęli Anglicy i
na cześć księcia Yorku nadali jej nową nazwę, która istnieje do
dziś i wprowadzili nowy język, który w połączeniem z
holenderskimi naleciałościami stworzył amerykańską wersję
angielskiego.
Edward Rutherfurd podjął się zadania
stworzenia powieści opartej na historii tego wielkiego miasta
leżącego na niewielkim terenie. Powołał do życia bohaterów z
różnych klas społecznych, których łączyło tylko jedno –
miłość do idei wolności. Cała historia zaczyna się w roku 1664,
kiedy to holenderski kupiec, Dirk an Dyck wracał z jednej ze swoich
licznych podróży do domu, do Nowego Jorku. Razem ze sobą przywiózł
Białą Łanię, córkę, owoc zdradliwej miłości z pewną
Indianką. Pewien czas później córka podarowała mu wampum –
tradycyjny indiański pas, zrobiony z muszli, bogato zdobiony i
niezwykle cenny. I właśnie ten wampum jest osią całej historii,
gdyż to on będzie w rękach każdego kolejnego potomka Dirka i
razem z nimi przetrwa do 2001 roku, gdzie rozsypie się w proch pod
WTC, wraz ze swoją właścicielką i tysiącami innych, anonimowych
osób.
Wszyscy bohaterowie i ich życiorysy
ocierają się lekko o najważniejsze historyczne zdarzenia.
Mimochodem, jakby niechcący, autor uczy nas historii nie tylko
Nowego Jorku, ale całej Ameryki i całego świata. Wielkie
konflikty, wojny, zniesienie niewolnictwa, wojna secesyjna –
wszystko to ukradkiem przemyka przez karty powieści tworząc
niezwykle barwne historyczne tło, które chłonie się z
ciekawością.
Najbardziej wzruszyła mnie historia
Qasha, czarnoskórego niewolnika, który służył u Dirka i który
był uosobieniem marzeń wszystkich niewolników. Pracował ciężko,
wytrwale, starał się wieść dobre życie, jednak jako „podrzędna”
grupa społeczna czuł się gorszy od swoich panów. Był niezwykle
mądry i sprytny i miał to szczęście, że spotkał w życiu takich
ludzi, którzy pomogli mu odzyskać wolność. Jako pierwszemu z
niewielu. Być może faktycznie istniał kiedyś taki Qash, który
właśnie w Nowym Jorku dosięgnął swoich marzeń i stał się
wolnym, niezależnym od nikogo człowiekiem.
Manhattan to fascynujące miejsce; to
niewielka wyspa, położona jakby z boku, niezachwycająca niczym
szczególnym, niewyróżniająca się specjalnie od innych ziem. A
jednak to o Nowy Jork zawsze walczono, to do Nowego Jorku zawsze się
dążyło. Współcześnie jest to mekka wszystkich ludzi, którzy
pasjonują się modą, kuchnią, muzyką czy tańcem. To tam, na
niewielkiej powierzchni można spotkać ludzi każdej rasy i każdego
wyznania. Tam nie ma podziału na hetero- i homoseksualnych, tam
każdy, nawet żebrak, może stać się kimś, o ile ma pomysł na
siebie i chęć, żeby spróbować. W Nowym Jorku każdy staje się
anonimowy, urywa się jego historia z przeszłości i powstaje biała
kartka, którą można zapełnić wszystkim tym, o czym się marzy.
Skąd ten fenomen? Czy to przez
połączenie krwi angielskiej i holenderskiej, która stworzyła
ludzi wierzących w wolność i w siłę marzeń? A może to przez
indiańską magię, która ciągle żyje w tej ziemi i pamięta siłę
wiary swoich pierwszych mieszkańców?
Nowy Jork. Miasto nadziei, idei i
marzeń. W tym momencie powinnam powiedzieć, że mam dla wybranej
osoby podwójny bilet do tego miasta, ale niestety – takie rzeczy
to tylko w książkach i filmach.
Jeśli interesujecie się tym miastem
lub lubicie historię to zachęcam wam do przeczytania książki
Edwarda Rutherfurda „Nowy Jork.”
Zapowiada się interesująco, chętnie bym tą książkę przeczytała:)
OdpowiedzUsuńlubię książki z wątkami historycznymi,nawet, jeśli są tylko tłem dla fikcji literackiej :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że książka mnie zainteresowała. Nie wiedziałam nawet, że to Holendrzy pierwsi zasiedlili tamte ziemie ! Taka lekcja historii w połączeniu z fabułą jest intrygująca :)
OdpowiedzUsuńbarwne tło historyczne brzmi bardzo kusząco :) Poszukam w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńMamy 4 pierwsze książki ze Szmaragdowej serii. Ten pisarz się tam jeszcze nie łapie i w sumie nie wiem, czy dawać mu szansę.
OdpowiedzUsuńI narobiłaś mi ochotę na wyjazd do Nowego Jorku. Może więc chociaż książkę przeczytam.
OdpowiedzUsuńodkąd pamiętam chciałam pojechać do Nowego Jorku :)
OdpowiedzUsuńWczoraj właśnie czytałam o tej książce i zastanawiałam się, czy po nią nie sięgnąć. Jednak chciałabym najpierw zacząć od "Paryżu" :)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka dla mnie! Chociaż Ameryka mnie aż tak bardzo nie fascynuje, ale historia owszem ;)
OdpowiedzUsuńJestem zakochana w Nowym Yorku więc to coś idealnie dla mnie! :-)
OdpowiedzUsuńWspółczesny Nowy Jork uwielbiam, z historią jest trochę gorzej, ale jak biletów nie chcesz dać to chyba zdecyduję się chociaż na książkę :)
OdpowiedzUsuńPozycja warta przeczytania :-)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się ciekawie ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
To może być intrygująca książka, chociaż obawiam się, że skoro pojawia się tylu bohaterów i tyle wydarzeń to czytelnik nie ma czasu, żeby zżyć się z postaciami, przemyśleć te wszystkie sprawy, które ich dotykają. Nie jest tak? A jeśli chodzi o Nowy Jork to ciekawie został sportretowany również w książce "Butik na Astor Place", polecam :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy bym chciała to czytnąć na razie lubuję się w Kingu;p
OdpowiedzUsuńKsiążka idealna dla mnie:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Jak tylko zobaczyłam tytuł, pomyślałam - muszę ją mieć! Jestem zakochana w Nowym Jorku i jest to na pewno pozycja obowiązkowa na mojej liście. :)
OdpowiedzUsuńNowy Jork muszę kiedyś zobaczyć na żywo :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu książki.
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, będę musiała przeczytać tą książkę :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałam Twoją recenzje :) ale książka nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńnie mam parcia na NY no chyba, że na jakąś kulinarną książkę xDD
OdpowiedzUsuńWidziałam tą książkę ale była droga :) warta przeczytania ale ta cena hmmm
OdpowiedzUsuń