Zostałam nominowana przez
przemiłą Olę do zabawy, w której musze podać dziesięć faktów o sobie. I
podobnie jak ona, początkowo myślałam, że nie ma nic łatwiejszego niż opisie
dziesięciu rzeczy, które dotyczą mojego życia. Schody pojawiły się w momencie, gdy
pomyślałam, że musza być to kwestie, które Was w jakikolwiek sposób zaciekawią.
I tu zaczęły się schody. Ale spróbujmy.
Ćwikła
i kanapka z pomidorem
Jako
dziecko byłam okropnym niejadkiem. I dlatego zawsze na szkolnych bilansach
higienistka patrzyła podejrzliwie na moją mamę, czy aby mnie nie głodzi. Nie,
nie głodziła, problem był tylko z tym, że mi nic nie smakowało. Żywiłam się
ćwikłą, sznyclami (w niektórych rejonach
Polski znanymi jako kotletami mielonymi) i kanapkami z pomidorem. W
gimnazjum było jeszcze gorzej i przez cały dzień w szkole potrafiłam zjeść
tylko i wyłącznie batonika Mars.
A
największym problemem były zawsze ziemniaki. Zwykle w polskich domach można
usłyszeć magiczne „mięso zjedz, ziemniaki możesz zostawić”. Cóż, u mnie zawsze
musiałam zjeść te cholerne ziemniaki i później przez kilka lat broniłam się
przed nimi rękami i nogami. Teraz je jem w formie puree, ale tylko w
niewielkich ilościach.
Teraz,
im jestem starsza, tym więcej potraw mi smakuje, dlatego musiałam zacząć
chodzić na siłownię. Mój brzuch zaczął powoli żyć własnym życiem, zadowolony,
że może w końcu zgromadzić trochę tłuszczu. I dlatego przy wadze 52 kilo
wyglądałam jak kobieta na początku siódmego miesiąca ciąży. Teraz jestem tak
hardcorowa, że potrafię zjeść i ogórki konserwowe i schabowego, chociaż bez
większego entuzjazmu.
Film tylko z książką i
krzyżówką
Nie
potrafię oglądać filmów. To znaczy – jeśli posadzicie mnie w kinie, to obejrzę
i nawet będę się dobrze bawiła. Ale w domu kompletnie sobie z tym nie radzę;
ciągle coś odwraca moją uwagę, poza tym uważam, że to czyste marnotrawstwo tylko
siedzieć i oglądać, jeśli mogę równocześnie poczytać książkę, albo rozwiązać
krzyżówkę. Ewentualnie poprzeszkadzać narzeczonemu, który chyba nie cierpi oglądać
ze mną filmów.
Wredna?
To o mnie!
Zaczęłam być wredna jakoś
w wieku czternastu, piętnastu lat. Wcześniej byłam cicha, nieśmiała i kiedyś
ktoś coś do mnie mówił niemiłego, zamykałam się w sobie, zamiast wziąć i
kulturalnie odpyskować. Później jednak nabyłam umiejętność ironizowania
rzeczywistości i dzięki temu przeżyłam jakoś wiek młodzieńczy, wkraczając w
dorosłość z dość dobrze zachowaną psychiką.
Kokardki
Moja
mama zawsze chciała mieć córkę. A to taki typ kobiety, że nawet los woli jej
schodzić z drogi, to od razu spełnił jej życzenie i jestem ja. Strach pomyśleć co
by się działo, gdyby zamiast słodkiej córeczki urodził się jej syn – pewnie ktoś
nieźle oberwałby po tyłku.
W
każdym razie, moja mama miała hopla na punkcie wielkich kokard w dziewczęcych
włosach. Pech jednak, że moje liche blond włoski wyglądały dość komicznie w
wielkich, niebieskich kokardach, które miała wiązane na czubku głowy. Obecnie
stronię od wszelakich kokardowych kształtów i mogę z całą pewnością powiedzieć,
że to moja największa trauma z dzieciństwa.
Za bardzo się przejmuję
Zanim
coś jeszcze się wydarzy, ja zdążę już wymyślić piętnaście negatywnych
scenariuszy i martwię się co to będzie, jak któryś z nich dojdzie do skutku.
Pewnie dlatego nie wychodzi mi prowadzenie samochodu, bo dojeżdżając do skrzyżowania
zdążę zwizualizować sobie trzy wypadki, dwa potrącenia pieszego i jedno
lądowanie UFO na samym środku jezdni.
Wolę zwierzęta od ludzi
Strach
o tym pisać, bo zawsze jak mówię to w towarzystwie, to wszyscy dziwnie na mnie
patrzą. Co najmniej tak, jakbym przyznała się do tego, że lubię wieczorami
wyjść przed blok i tańczyć nago salsę, smarując się przy tym majonezem.
Od
samego początku wychowywałam się z psami, kotami i jednym kanarkiem. Swojego
ukochanego kota z dzieciństwa- Ciapka – nosiłam w kapeluszu (uwielbiał to), karmiłam go serkiem Hochland (to też uwielbiał) i czasami czyniłam z niego konia dla moich lalek
Barbie (to uwielbiał mniej). Nie
wyobrażam sobie domu bez żadnego zwierzęcia; w ciągu swojego prawie 25-letniego
życia mieszkałam bez żadnego stworzenia jedynie przez trzy dni. Później się
złamałam i teraz mam Tosię i Zyzia.
Wczoraj
podczas babskiego wyjścia koleżanki stwierdziły, że jestem tak uzależniona od
zwierzaków, że po mężu będę miała i zwierzęce nazwisko. Z przeznaczeniem nie
wygrasz.
Gładkie
nogi
Ponoć
każdy człowiek ma jakieś swoje dziwne nawyki. Niektórzy nie wyobrażają sobie
dnia bez zaśpiewania „Aaaa, kotki dwa”, inni muszą co rano zrobić pięć pompek a
jeszcze inni są nałogowymi palaczami. Ja mam tak, że muszę mieć zawsze gładkie
nogi. I jest to schiza straszna, bo jak każda kobieta wie – włosy na głowie
rosną bardzo wolno, za to na nogach jak szalone. I nie dla mnie motywacyjne
obrazki, że w zimie nikt łydek kobiecych nie widzi i mogą wyglądać jak
trzyletni bernardyn. Ważne, że ja wiem i już samo to mnie męczy.
Więc walczę i zbieram na depilację laserową. A później znajdę sobie nową
schizę.
30 stopni w cieniu? Tak,
poproszę
Razem
z koleżanką ze studiów miałyśmy pewne powiedzenie: „idealna pogoda jest wtedy,
gdy na termometrze jest więcej stopni niż mam lat.” I są to złote słowa, bo
uwielbiam upały i czuję się wtedy w końcu szczęśliwa i spełniona. Nie lubię się
opatulać milionem swetrów i kurtek, wolę dni, kiedy wystarczy wciągnąć szorty
na tyłek, wsunąć stopy w baleriny i okulary przeciwsłoneczne na nos – wtedy dodatkowo
nie trzeba malować oczu, więc upały są ekonomiczne.
A to ciepłolubstwo mam zdecydowanie po mamie, bo ona też uwielbia afrykańskie,
stojące w miejscu powietrze i skwar lejący się z nieba. I kiedy reszta
ludzkości chłodzi się w lodowatej wodzie, my czujemy, że w końcu nadszedł nasz
czas i można z uśmiechem na twarzy wyjść spod kołdry.
Ja pijana? Nigdy!
Mam super moc. Może nie jest ona tak fajna jak niewidzialność
albo strzelanie laserem z oczu, ale się przydaje. Otóż... nie widać po mnie, że
jestem pijana. Mogę się ledwo trzymać na nogach a będę ładnie gawędzić o
czymkolwiek, będę raźno szła i śmiała się z żartów.
Jestem w najlepszym
momencie swojego życia
I odpukać w niemalowane, bo los lubi być wredny i przewrotny.
Ale faktycznie gdybym miała wybierać czas w swoim życiu, kiedy byłam
najbardziej szczęśliwa, to musiałabym wskazać obecny rok. Mam fajnego faceta,
przyjaciółki, które mimo kilku trudnych momentów nadal są, mam rodzinę, pasję,
mogę się rozwijać.
I bardzo chciałabym, żeby za rok, dwa, trzy, okazało się, że
to wcale nie jest najlepszy okres w moim życiu – bo chcę żeby te kolejne lata
były tymi najpiękniejszymi.
Ach, wymyśliłam, udało się, chociaż łatwo nie było. Do
tej jakże trudnej zabawy nominuję:
Lenę
– którą uwielbiam i która ma teraz całkiem nowy, wyremontowany pokój, więc będzie
miała bardzo dobre miejsce, żeby usiąść i pomyśleć nad tym, co mogłaby nam
napisać i czym nas zaskoczyć.
Emilkę – kolejna cudowna istota, z którą pewnie ukradłabym niejednego konia, gdybyśmy
się znały prywatnie.
Angelikę – moja droga, młoda mężatka, kobieta na tyle odważna, że tydzień przed ślubem
całkowicie zmieniła swoją suknię ślubną. Jakże trzeba być odważnym - lub szalonym- żeby się
zdecydować na ten krok?!
Anelise
– mówiłaś kiedyś, że niczego w blogowych konkursach nie wygrałaś a u mnie bach!
Bez brania udziału, wygrałaś nominację.
Kilka podobieństw do mnie widzę ;) mam podobnie z filmami. Gdy ke oglądam czuję, że musze zrobić coś jeszcze, nawet jeżeli film jest mega porywający. Ja rowniezw wszystkim się przejmuję, wydaje mi się, że jestem pesymistka, bo wszędzie widzę problemy... A co dp zwierząt - mam przecudowna suczkę którą naprawdę mocno kocham i jak widzę inne pieski to od razu mam uśmiech na twarzy. A co do ludzi.. Eh, szkoda gadać. Nie przepadam za ludźmi...
OdpowiedzUsuńNie będziemy recenzentkami filmów, z tego wniosek :D
UsuńNieźle Cię mama urządziła z tymi kokardami. Też pamiętam z dzieciństwa, że takowe nosiłam, tyle, że czerwone. Moja mama z kolei w ogóle mi takich nie plotła i sama ją namawiałam, żeby eksperymentowała z moimi fryzurami (bo inne dziewczynki w zerówce nosiły takie wymyślne warkocze przeplatane wstążkami) ;)
OdpowiedzUsuńA co do tego stanu upojenia alkoholowego - może jeszcze nigdy nie wypiłaś tyle, żeby poczuć co to znaczy tracić wątek haha.
Pozdrawiam :)
Moja mama chyba do dzisiaj nie potrafi zrobić francuza, zresztą nie miała na kim ćwiczyć, bo u mnie na pewno by nie wyszedł :D
UsuńHa, niestety byłam w takim stanie i to jest zły stan, szczególnie na drugi dzień :)
Mi kokardki wplatała babcia i do tej pory miło to wspominam:)
UsuńTeż byłam niejadkiem, żywiłam się tylko sernikiem babci ;p
OdpowiedzUsuńZ filmami mam tak jak Ty, ale tylko gdy zaczynają mnie nudzić, wtedy sięgam po komputer, jakąś grę itd. ale czytać książki i oglądać filmu bym nie potrafiła ;p
Mamy dużo wspólnego, też jestem wredna, a zaczynałam jako spokojne, nieśmiałe dziecko ;p
Nie mam traumy z powodu kokardek, ale od nich stronię.
Znam to cholerne uczucie, jestem nadwrażliwa, wszystko rozpamiętuję wiekami...
Chyba dużo takich cichych, nieśmiałych dzieci kończy potem jako straszne wredoty :) A sernika to bym zjadła, nie masz może kawałka? :)
UsuńJa też wolę zwierzęta od ludzi i zazwyczaj też wymyślam 15165 złych scenariuszy (tak na wszelki wypadek), bo boję się, że jak coś sobie założę to to nie wypali.
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszam do nas 😍
Świat oczami dwóch pokoleń
Ha, u mnie jest tak, że te scenariusze i tak się nie sprawdzają :D
Usuńojej, aż zaniemówiłam na dobre 10 minut-a zdarza mi się bardzo rzadko :) Dziękuję, na pewno niebawem siądę na kanapie w moim szarym pokoju i podzielę 10 faktami :)
OdpowiedzUsuńWiesz,że ja mam tak samo z filmami, albo koloruję, albo czytam książki. I o dziwo wiem, co się dzieje w filmach :)
https://sweetcruel.wordpress.com/
Mamy podzielną uwagę, to świadczy o naszej nadzwyczajnej inteligencji :D
UsuńI cieszę się, że opiszesz swoje dziesięć faktów :)
Ja również nie umiem oglądać filmów w domu, no za nic w świecie nie usiedzę tych powiedzmy 2h. Zawsze mam w tym czasie milion innych zajęć, chociażby było to przeglądanie dwudziesty raz tych samych postów na fejsie. :D
OdpowiedzUsuńRównież za bardzo się przejmuje i też z cichej osoby zrobiłam się wredotą xD
Może to wrednostwo jest naszą bronią na przejmowanie się wszystkim? :)
Usuńmyślisz, że tak to działa? :)
UsuńJakoś to trzeba sobie wytłumaczyć :D
UsuńW sumie fakt. :P
Usuńmałe sprostowanie- dwa tygodnie przed ślubem:P
OdpowiedzUsuńI tak jesteś moim miszczem ! :*
Usuńmiło Cię bliżej poznać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis:) Masz rację, najlepiej mieć najpiękniejsze chwile dopiero przed sobą:)
OdpowiedzUsuńOby tak było :)
Usuńa ja nie znoszę upałów, ogólnie kocham deszcz, ponurą pogodę, jak jest tak ble ble :D wtedy jestem happy :D Taki odmieniec ze mnie jest. Włosy za dziecka tak samo miałam luichutkie i żadne spineczki, kokardeczki się nie nie trzymały, poza tym ganiałam po drzewach i radośnie gubiłam wszystko co zostało wczepione w moje piórka :D
OdpowiedzUsuńTo ja jestem wtedy bardzo nieszczęśliwa :)
UsuńPiórka mam do dzisiaj, chociaż nieco gęstsze :)
super wpis, zazdroszczę Ci tego pijackiego skilla :D ja się z niczym nie umiem ukryć... hahaha
OdpowiedzUsuńi szanuję regularne golenie nóg, ja jestem dziewczyną z obrazka, który wstawiłaś.
to straszne, że masz kokardkową traumę! ja je lubię, choć ich nie noszę, bo uważam, że do mnie nie pasują
To nie ma co szanować, to trzeba mi podesłać maszynki do golenia :D
UsuńWidzę, że w wielu kwestiach mam podobnie :D Z tymi filmami to jakbym czytała o sobie, zawsze muszę robić coś poza tym :D
OdpowiedzUsuńA myślałam, że tylko ja tak mam :D
UsuńA myślałam ze tylko ja mam problem z ogladaniem filmow :D tez zawsze musialam robic kilka rzeczy na raz :)
OdpowiedzUsuńHa :D
UsuńJa w przedszkolu byłam strasznym niejadkiem i wszystko jadłam bardzo wolno. Teraz się to zmieniło i jem więcej rzeczy, chociaż niektórych dalej nie cierpię (np. szpinaku :P). Natomiast ziemniaki to ja kocham <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
bookwithhottea.blogspot.com/
Dobrze zrobiony szpinak jest pyszny! :)
UsuńJa pamiętam jak kuzynka robiła nam palmę na samym czubku głowy i to mocno ściskała gumką tak, że cała główa bolała :-P
OdpowiedzUsuńJa tam nie lubię goli nóg i jesienią i zimą z tego korzystam :-P
Oh, nienawidziłam kucyka-palmy :D
UsuńOszalałabym z owłosionymi nogami, chodziłabym po ścianach :)
Ostatnio u mnie w pracy ktoś stwierdził, że wredni ludzie są bardziej lubiani :)
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że się ich trochę każdy boi? :D
UsuńTeż niestety za bardzo się przejmuję i uwielbiam zwierzęta, a zwłaszcza mojego psa :)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam każde psy, koty i wszystko, wszystko za wyjątkiem karaluchów :)
UsuńMnie nikt nie wiązał niebieskich kokard, za to ubierali mi bereciki. Długo miałam traumę i dopiero niedawno przeprosiłam się z beretami.
OdpowiedzUsuńTo może i ja kiedyś się przeproszę z kokardami :D
UsuńJa też byłam na początku nieśmiała i zamknięta w sobie, ale teraz już nie daję sobą pomiatać. Jednak zmieniło się to dopiero po osiemnastce :)
OdpowiedzUsuńO! Ja mogłabym mieć wysoką temperaturę przez cały rok! ♥ I też zawsze muszę mieć gładkie nogi, ha ha :D
Jakie my jesteśmy do siebie podobne! :)
UsuńFajnie się to czyta. Jeszcze nie widziałam tej zabawy :)
OdpowiedzUsuńMożesz przygotować swoje odpowiedzi :)
UsuńParę lat temu więcej było chętnych na takie zabawy. Też parę razy dostałem dość łatwe z pozoru pytania, nad którymi biedziłem się parę dni, co i rusz zmieniając odpowiedź.
OdpowiedzUsuńW sumie takie wyzwania mogą stać się ciekawym wstępem do zaglądania w głąb siebie (wiem, dziwnie to brzmi tak na dobrą sprawę). :)
Pozdrawiam!
Dalej takie zabawy krążą, tylko nas omijają bo jesteśmy starzy :D
UsuńFajnie że możemy Cię bliżej poznać:) coraz częściej słyszę i czytam, właściwie czytam wyznania że ktoś preferuje towarzystwo zwierząt niż ludzi. Gdy mi ktoś mówi o tym że boi sie "ras niebezpiecznych" to ja mówię że to ludzie są niebezpieczni a zwierzę nie było by zdolne do takiego okrucieństwa i sadyzmu....
OdpowiedzUsuńLudzie sami tworzą "rasy niebezpieczne" a potem przeżywają i robią z tego wielkie halo... I racja - to człowiek jest najbardziej niebezpieczny.
UsuńZaszokowałaś mnie z jedzeniem :P Ja niestety od zawsze lubiłam jeść, więc nie wyobrażam sobie jak można przetrwać cały dzień o jednym batoniku, szacun :) Jeśli chodzi o upały mam zupełnie odwrotnie, najlepsza temperatura dla mnie to między 20 a 25 stopni. W upale tracę wszystkie siły, męczę się i odliczam czas do wieczora, kiedy mordercze słońce wreszcie odpuści.
OdpowiedzUsuńTo Twoja energia wędruje wtedy do mnie :) nie marnuje się! :)
UsuńA powiedz w towarzystwie, że zwierząt nie lubisz, to dopiero wtopa, od razu jesteś okropna, nieczuła i wgl jak tak można.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w zbieraniu na laser! Mam nadzieję, że Ci to ułatwi życie ;>
Znam kilka osób, które zwierząt nie lubię - przez to sama ich mało lubię :)
UsuńNa pewno będzie mi wtedy lżej :D
A ja uwielbiam ziemniaki! Jeść ogólnie też uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńZ gładkimi nóżkami mam podobnie więc ta schiza się rozprzestrzeniła :) Pozdrawiam!
Mój narzeczony też uwielbia ziemniaki :) Nie wiem jak się w tej kwestii dogadamy :D
UsuńMotyw kokardek mnie rozbawił do łez :D
OdpowiedzUsuńPowtórzę mamie :D
UsuńNajpiekniejsze zawsze dopiero przed Nami ;) tego sie trzymajmy
OdpowiedzUsuńBo inaczej wszyscy oszalejemy :)
Usuńmnie mama za młodu notorycznie czesała w warkocze;p ale o dziwo dalej lubię je;p
OdpowiedzUsuńPokaż jakieś zdjęcie jak wyglądałaś w warkoczykach :D
UsuńTeż byłam strasznym niejadkiem :D W dzieciństwie właściwie żywiłam się wyłącznie nabiałem :P A wszystko co mięsne było złe :D W większości mi to zostało, bo nadal nie przepadam za mięsem, jest niewiele mięsnych potraw, które jem ;)
OdpowiedzUsuńMięso jem, ale z wielkimi wyrzutami sumienia :(
UsuńTwoja mama musi być fantastyczną kobietą :)
OdpowiedzUsuńNo to ba :D
UsuńSzczerze mówić, to też wolę zwierzęta. Są ciepłe, kochające i to wszystko u nich jest bezwarunkowe.
OdpowiedzUsuńDokładnie :) I nie chcą niczego w zamian :)
UsuńBardzo przyjemny wpis do czytania i można Cię troszkę poznać :)
OdpowiedzUsuńzmienicswiat.blogspot.com
Ale tylko troszkę :)
UsuńWiesz, że mój kot miał tak samo na imię hihi :D
OdpowiedzUsuńTeż mi dużo ludzi mówi nie jesz i wg a to jeszcze bardzeiej mnie motywuje xD Pozdrawiam :D
Ciapki są popularne, prawie tak bardzo jak Zuzie wśród dzieci :D
Usuńprzez chwilę się zaśmiałam, jak to nie można obejrzeć filmu bez książki, lub krzyżówki xD.. po czym przypomniało mi się, że ja zawsze mam telefon lub laptopa jendocześnie xD brawo ja!
OdpowiedzUsuńHaha, dzięki mnie dostrzegasz swoje dziwne zachowania :D
UsuńI mi mama wiązała wielkie kokardy we włosach :)
OdpowiedzUsuńha, moja mama znalazłaby w Twojej bratnią duszę ;D
UsuńTeż byłam niejadkiem, teraz jem wręcz za dużo. :) I zazwyczaj robię tysiąc innych rzeczy podczas oglądania filmu. Najgorzej jest, gdy nie ma lektora i trzeba czytać napisy - cierpię. :P Za to na krótkich odcinkach seriali umiem się skupić w stu procentach.
OdpowiedzUsuńNa "Teorii wielkiego podrywu", która trwa 20 minut też wytrzymuję :) ale dłuższe seriale to już wyzwanie :)
UsuńPowiem Ci, że sporo się uśmiałam :)))
OdpowiedzUsuńKokardki traumą z dzieciństwa - he he he he :D Która z nas nie miała kokardek? :D
A są tacy :D wiem, trudno w to uwierzyć :)
UsuńMiło dowiedzieć się o Tobie czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy wiele wspólnego: też jestem wredna :))), nie oglądam filmów bez robienia czegoś jeszcze, w dzieciństwie jadłam bardzo niewiele - nic mi nie smakowało, no i wolę zwierzęta bardziej niż ludzi :)
U mnie też ile przebojów było w domu z jedzeniem. ;) Jako malutki dzieciaczek jadłam wszystkie warzywa ze smakiem, a potem jakoś mi się odwidziało i do dzisiaj (a już niestety trochę lat mam) nie jem brukselek i innych dziwnych zielonych tworków. Ale za to schabowe lubiłam od zawsze. ;D
OdpowiedzUsuńZ kokardkami znowu u mnie było inaczej, bo jakoś nigdy czegoś takiego nie miałam, ale może to przez to, że rodzice byli nastawieni na chłopaka, skoro jedną córkę już mieli, a tu pojawiłam się ja. XD
Schabowe to zło - już wolę chyba brukselkę :)
UsuńO i teraz się dowiedziałam, że masz siostrę ^^
Z nogami mam tak samo, nie przejmuj się :P Ze zwierzętami podobnie... One Ci nie odpyskują i nie wbiją noża w plecy, więc nie rozumiem, dlaczego ludzie się tak dziwią, gdy o tym mówię. Filmu też nie potrafię obejrzeć, ale to dlatego, ze w połowie zasypiam - dziecko wyczerpuje ze mnie zbyt wiele energii, abym mogła skupić się na jakimkolwiek filmie więcej niż pół godziny :)
OdpowiedzUsuńZałóżmy klub gładkich nóg :D
UsuńA to się nie dziwię, przy dziecku trzeba mieć mnóstwo energii, ale ta mała istota i jej uśmiech rekompensują wszystko : )
Spokojnie, też sobie nie radzę z oglądaniem filmów w domu, haha :D Ja zawsze wtedy z kimś piszę, albo się uczę :) Tak, uczę się. Wtedy mam maksymalne skupienie, a i tak wiem co leciało na ekranie :D No i dobre oceny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko;) Tak Po Prostu BLOG
O, to rodzice specjalnie będą Ci zaznaczać gdzie są jakie filmy, żebyś miała jak najlepsze oceny :D
UsuńBardzo fajne ciekawostki ;) Ja nie lubię, kiedy włoski na nochach zaczynają rosnąć, bardzo mnie to wkurza. Ja wolę książkę od filmu :)
OdpowiedzUsuńTo jasne, że książka jest lepsza, ale nie robię żadnych dziwnych rzeczy podczas czytania :)
UsuńHehe :D Ja jestem wredna ale jak jestem wściekła lub pijana xD Wtedy uciekać gdzie pieprz rośnie.
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
A to ja na trzeźwo jestem wredna :)
UsuńTeż nie przepadam za ziemniakami.
OdpowiedzUsuńBratnia dusza!
UsuńFajny wpis ;D Dokładnie, dlaczego włosy na nogach rosną jak oszalałe?
OdpowiedzUsuńTo jest złośliwość natury :D
UsuńTen kalendarz depilacji damskich nóg jest świetny :D znajomy obraz :D
OdpowiedzUsuńTeż w dzieciństwie byłam niejadkiem i ciągle miałam niedowagę :P I także kocham zwierzęta, nawet bardziej niż ludzi. No poza moim facetem, ale on jest borsukiem, tak więc zwierzaki górą <3
OdpowiedzUsuńŚwietne fakty! Wchodząc w post spodziewałam się raczej taki oczywistych, a tu łał! :)
OdpowiedzUsuńA to mnie zaskoczyłaś! Dziękuję za zaproszenie do zabawy! Odłożę książkę, udam, że posprzątałam i napiszę coś o osobie. 10 faktów to dużo, bo jestem bardzo skromna:) Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy! Nie cierpię upałów-uwielbiam jesień :)
OdpowiedzUsuńja można nie lubić schabowych? :P
OdpowiedzUsuńa poważnie to życzę Ci, abyś dalej była tak szczęśliwa jak teraz :)
haha super post! ;) Ja też stałam się wredna mając 13-14 lat ;D
OdpowiedzUsuńFajnie poznać Cię bliżej ;)
pozdrawiam ;)
Z filmami mam tak samo, choć jak ostatnio w samolocie nie miałam nic dodatkowego do roboty, to obejrzałam 3 filmy pod rząd i się wcale nie nudziłam XD
OdpowiedzUsuńLubię, jak na dworze jest ciepło, ale nie gorąco. Takie 20 stopni mi wystarczy :D
Ćwikłę kocham do wszelkiego rodzaju kanapek ♥ A kokardki są urocze i basta!
Wszyscy mi mówią, że mam mocną głowę do picia, że nie widać po mnie, jak jestem pijana, ale ja się z tym nie do końca zgadzam...
Wariatka! Pod kilkoma podpunktami śmiało mogła bym się podpisać!
OdpowiedzUsuńPierwsze dwa punkty to jakbym czytała o sobie ;) Chociaż teraz na ten brzuszek z 7 miesiąca możemy się zmierzyć ;) muszę przyznać, że zaskoczyłaś mnie, że tak chętnie zajadałaś ćwikłę jako dziecko ;) u mnie zdecydowanie królowały pomidory ;) Ciekawa ta schiza z gładkimi nogami, jednak na pewno odpowiada to Twojemu mężczyźnie ;)
OdpowiedzUsuńJa też wolę zwierzęta od ludzi ;-) Doskonale Cię rozumiem :)
OdpowiedzUsuńhehe z tym alkoholem też bym tak chciała mieć! Szczególnie w latach "szczeniackich" było by to przydatne :D
czytając niektóre punkty miałam wrażenie, że czytam o sobie :D aczkolwiek jeśli chodzi o upały- jakbym słyszała moją mamę. Przy 30st w cieniu czuje, że żyje. Ja natomiast topię się i proszę w duchu, aby dzień się skończył :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://zyciejakpomarancze.blogspot.com/
Z tymi nogami to rzeczywiście masz niezłą schizę :D A ten obrazek jest super :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam upały. Gdy termometr pokazuje poniżej 25 stopni to jest mi zwyczajnie zimno. :/
OdpowiedzUsuńWidzę kilka podobieństw :D Miło było dowiedzieć się o Tobie czegoś więcej :)
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM upały, i wszyscy na mnie patrzą na wariatkę. zupełnie nie wiem, co złego w ciepełku.
OdpowiedzUsuńz tym piciem to u mnie tak, że czasem wypiję piwo i już mam śmieszek i heheszek, a nieraz kilka kieliszków wina i trzymam się nad wyraz dobrze XD
a z tymi faktami to chyba jest tak, że wie się o sobie wiele - ale jak tym zaciekawić drugą osobę? :D
Na taką laserową depilację to i ja, jak już będę kiedyś bogata, to się wybiorę. Koleżanka się takiemu zabiegowi poddała i jest przeszczęśliwa. I podziwiam Cię za te upały... ja latem nie funkcjonuje! Dla mnie najlepiej jest kiedy jest mróz i śnieg, dużo śniegu! :D
OdpowiedzUsuńPod upałami się podpisuję :D jestem strasznie ciepłolubna i im więcej stopni na termometrze tym lepiej.
OdpowiedzUsuńTak samo mam z oglądaniem filmów, w domu się kompletnie skupić nie mogę, a najczęściej to zasnę po prostu i narzeczony mnie co chwilę szturcha w ramię żebym miała oczy otwarte. Chyba mole książkowe już tak mają :P
Tak samo jak Ty nie potrafię oglądać filmów w domu! Muszę to robić z przerwami na robienie innych rzeczy, czasami potrafię rozłożyć jeden film na kilka dni. Jestem chyba nadpobudliwa. Ps. nie wiedziałam co to ćwikła, aż sprawdziłam :)
OdpowiedzUsuńTakże byłam niejadkiem, ale mi akurat przeszło pod koniec podstawówki ;)Tym porównaniem do salsy zdobyłaś wszystko ;D Jednak wydaje mi się, że wiele osób woli zwierzęta od ludzi. Ostatni fakt spodobał mi się najbardziej! Tak jak Ty, wierzę, że będzie u Ciebie tylko lepiej! Tego Tobie także życzę, aby szczęście w Twoim życiu cały czas wkraczało na wyższe poziomy :)
OdpowiedzUsuńTeż wole towarzystwo zwierząt :) Oj ja byłam mega niejadkiem, nic mi nie smakowało. Na szczęście teraz gotuję i jem co chcę i wszystko jest pycha :)
OdpowiedzUsuńA ja uczę się gotować :) Powoli mi to idzie, ale się nie poddaję :)
Usuńja zdecydowanie bardziej wolę towarzystwo ludzi bo zwierząt się boję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ANRU,
Już niedługo liczba preferowanych stopni Celsjusza zrówna się z liczbą lat, ale ciii... ;D
OdpowiedzUsuńHaha, dżentelmen :D
UsuńAle to 34 lat jeszcze mi trochę brakuje :P
UsuńJa zawsze miałam niedowagę a jadłam za dwóch :) A co kokard. Moja mama tez miała hopla na ich punkcie. Na szczęście miałam jeszcze jedną siostrę którą też męczyła :) Z kolei druga siostra siostra miała szczęście bo urodziła się w czasach kiedy kokardy, suknie z ogromnymi falbanami stały się nie modne :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem jedynaczką i tylko mnie można było kokardami męczyć :(
UsuńPowiem szczerze, że uwielbiam czytać fakty, a szczególnie jeśli są tak interesujące ;D.
OdpowiedzUsuńDo tej pory pamiętam dwa wysokie kucyki w kolorowych gumkach, specjalność mojej mamy :').
TROL
Mamy już chyba tak mają :D Z tymi dziwnymi fryzurami dla dzieci ^^
UsuńSama lubię ciepło, chociaż nie wiem czy 30 stopni to dla mnie najlepsza temperatura.
OdpowiedzUsuńZ Kokardkami mam podobnie, chociaż w ostatnim czasie mam potrzebę wybierania bardziej kobiecych rzeczy i kolorów (dziwne :? ). A tej pijanej supermocy ci zazdroszczę :D
UsuńCoś się w Tobie zmienia, skoro szukasz bardziej kobiecych dodatków :)
Usuńfajnie dowiedzieć się czegoś nowego o Tobie :) Co do oglądania filmów w domu to też jakoś nie za specjalnie się skupiłam i zawsze przeskakuje między scenami...
OdpowiedzUsuńMnie internet nauczył tego "przeskakiwania" między scenami :)
UsuńŚwietny wpis bo dowiedziałam się wiecej o Tobie i sposób, w jaki piszesz również lubię. Ze mną jest podobnie jeśli chodzi o filmy i zwierzęta.:)
OdpowiedzUsuńMoja mama też nie potrafi oglądać filmów - zawsze komentuje, coś dopowiada, coś burknie typu "aha", "ty durniu" itp. Nie potrafi i nie da się z nią tych filmów oglądać :P
OdpowiedzUsuńCharakterek wychodzi z czasem - też życie i nasze doswiadczenia go kształtują ;)
Też za bardzo się przejmuje i biorę zbyt bardzo do siebie. A co do zwierząt to wcale nie jest to straszne - zwierzę jeśli zabija to z głodu, instynktownie - ludzie polują i zabijają dla przyjemnosci. Zwierzę jeśli Ciebie pokocha to całym sercem, nie krzywdzi celowo, naumyślnie nie sprawia bólu - człowiek owszem... można tak wymieniać. Oczywiście nie wszystkich ludzi to się dotyczy ale zwierzęta sa lepsze od nie jednego człowieka.
Widzę kilka z tych faktów i u mnie. Na przykład aja też bardzo lubię zwierzęta. Obecnie mamy 5 kotów.
OdpowiedzUsuńFajny wpis. Dzięki niemu poznałam Cie bliżej!
OdpowiedzUsuńEkstra wpis!
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Wiele ciekawostek na temat Twojej osoby! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wpisy! Wiele się dowiedziałam!
OdpowiedzUsuń