Kiedy Simon był małym chłopcem, jego mama uczyła go prawidłowo
nurkować. Dzięki jej lekcjom chłopiec nie bał się morskich fal i
potrafił wytrzymać pod nimi ponad dziesięć minut; pewnego dnia
jego mama, jak co rano, przyrządziła dla niego i dla jego siostry
śniadanie, po czym wyszła z domu i weszła w morskie fale, dając
się porwać temu zgubnemu żywiołowi.
Od tamtej pory Simon i jego siostra Enola zostali sami na świecie
i musieli ramię w ramię stawić czoła dorosłemu życiu. I pewnie
wszystko w końcu jakoś by się ułożyło, gdyby nie to, że
pewnego dnia Enola postanowiła dołączyć do wędrownego cyrku i
zniknęła z życia Simona. Został sam w starym domu, który stał
na skraju klifu i który każdego dnia przybliżał się do swojego
nieodwołalnego upadku do morza.
Pewnego dnia do Simona trafia tajemnicza stara książka, w której
znajduje się nazwisko jego babci – kobiety, której nie znał, ale
która – podobnie jak jego siostra – należała do cyrku i która
straciła młodo życie w odmętach fal. Po lekturze książki Simon
odkrywa, że wszystkie kobiety z jego rodu czeka ten sam los –
śmierć w falach oceanu, dokładnie w tym samym dniu, w odstępie
kilkunastu lat. Parę tygodni przed tą feralną datą jego siostra
powiadamia go o niespodziewanym powrocie do domu, do zatoki, gdzie
niegdyś życie oddała jej matka. Czy Simon zdoła ocalić jej
życie? Czy da się przezwyciężyć tajemne siły, które wzięły
się nie wiadomo skąd?
„Księga wieszczb” jest bardzo specyficzną pozycją; można
porównać ją do perełki, która leży pomiędzy szlamem i brudem
morskiego dna. Pośród tych wszystkich obyczajówek, kryminałów i
thrillerów, ta pozycja jest bezwzględnie inna, nietypowa. I nie
jest łatwa. Mimo, że skończyłam czytać tą książkę kilka
tygodni temu, dopiero dzisiaj wiedziałam co o niej napisać i jak to
napisać. Los Simona i jego siostry jest dziwny. Poplątany. Nie z
tego świata. A jednak, jakimś sposobem, wciąga jak opowieść
snuta przez bliskiego przyjaciela.
Mimo, że cała akcja toczy się wokoło cyrkowej areny, to jest
to inny cyrk niż ten który znamy z dzieciństwa. To miejsce pełne
klątw, sekretów i magii. Autorka nie opisywała cyrku
współczesnego, tylko taki, który istniał wiele lat temu i był
zbiorem ludzi naprawdę nietypowych, wymykających się wszelkim
normom. Teraz cyrk to miejsce dla aktorów, wygimnastykowanych
akrobatów i odważnych treserów i – nie oszukujmy się – to
machina zarabiająca naprawdę duże pieniądze. Natomiast cyrk z
„Księgi wieszczb” to społeczność „adoptująca” podobnych
sobie dziwaków, wielka patologiczna rodzina, która wędrowała
przez świat i zabawiała ludzi po to, aby wyżyć jakoś w ciężkich
czasach.
Ciężko jest pisać o książce tak trudnej; pomimo dość
przejrzystej fabuły i wartkiej akcji, drugie tło, które majaczy
się jakby pod napisanymi słowami, dotyka niemal filozofii,
sprawiając, że czytanie tego wymaga wiele uwagi i zastanowienia. Ta
książka z pewnością wnosi w życie czytelnika o wiele więcej,
niż wydawałoby się to na pierwszy rzut oka. Ta historia to – jak
dla mnie – wielka metafora ludzkiego życia. Opowieść o tym, że
ciągle coś tracimy, ale i coś zdobywamy, chociaż ciężko jest to
zauważyć. Bo człowiek już tak ma, że stratę zauważy od razu a
zdobycie czegoś dopiero po czasie.
To także ukazanie tego, że patetyczna sentencja, że nie liczy
się cel a droga, jest prawdziwa. Cel cieszy nas przez chwilę, przez
jedno westchnienie wszechświata. Droga natomiast nas kształtuje,
temperuje nasze charaktery a to jak się podczas niej zachowujemy,
definiuje nas jako ludzi.
„Kiedy znajdziesz książkę, którą pokochasz, zawsze będziesz
pamiętał uczucie, jakie w Tobie wywoływała, jej wagę i to, jak
leżała w Twojej dłoni.”
„Księga wieszczb” to także wielki hołd oddany wszelkim
książkom; bo to właśnie książka gra tutaj jedną z
pierwszoplanowych ról; po cichutku, trochę na uboczu, ale prawdą
jest, że gdyby nie ona, to cała ta historia nie miałaby sensu.
Polecam. Szczególnie jeśli oczekujecie od książki czegoś więcej,
niż tylko rozrywki.
Teraz to mnie zaciekawiłaś. Może Simon da radę uratować siostrę, oby! :) Morze to żywioł. Czasem tak okrutnie doświadcza książkowych i filmowych bohaterów. Pamiętam jak płakałam na "Liście w butelce" ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMusisz przeczytać, żeby się dowiedzieć :) też trochę popłakiwałam :)
Usuńoooo no to mam co do czytania :D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to tej książki trzeba mieć nastój aby ją przeczytać, jednak może być ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba, trzeba, ale i nastrój rodzi się podczas lektury :)
UsuńPozycja wydaje się być mocno wymagająca. Ciekawe, czy zdołał te siostrę uratować. Pewnie mi nie zdradzisz ?;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie :)
Usuńokrutna jesteś, wiesz:P?!
UsuńBrzmi zachęcająco;p Ale chyba zostawię ją sobie na jakieś większe wolne typu ferie aby dobrze ja zrozumieć;p
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Ferie już za pół roku ;)
UsuńUuuuu dramatyczna historia. Coś ciekawego dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSuper, że trafiłam w Twój gust :)
UsuńO książce słyszę pierwszy raz i muszę przyznać, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Tajemnice, sekrety to coś dla mnie. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńLubisz się pobawić w detektywa? :)
UsuńŚwietna książka. Na długo zagości w mojej pamięci :)
OdpowiedzUsuńAż tak? :)
Usuńczuję, że to pozycja dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńFabularnie nie bardzo mnie interesuje, więc mimo wszystko sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńBrzmi niesamowicie interesująco. Też jestem ciekawa, czy udało mu się uratować siostrę! ;D
OdpowiedzUsuńDwa razy czytałam tytuł,myślałam,że źle czytam;) Ciekawa książka,opis mnie zachęca by po nią sięgnąć w jesienny wieczór,taki klimat będzie pasować...
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Intrygująca, chyba doskonały tytuł na długie jesienne wieczory ;>
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce. ;) Bardzo lubię takie książki. ;) Zapisuje tytuł mam nadzieje, ze w najbliższym czasie i mi uda się ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na mojej półce. Lubię takie literackie perełki.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce i muszę przyznać, że raczej bym po nią nie sięgnęła - nie przepadam za takimi :D
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie, dawno nie czytałam czegoś tak oryginalnego, a przy tym niegłupiego :)
OdpowiedzUsuńOoo zapowiada się bardzo ciekawie! Już Twój wpis mnie wciągnął, więc muszę koniecznie po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia! :)
Wydaje mi się, że to idealna powieść na szare, melancholijne, jesienne wieczory... :) Dodam do listy na jesień.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa, ale nie trafia do końca w mój gust
OdpowiedzUsuńLubię nietypowe i nieschematyczne książki. Poza tym ta tajemnicza księga znaleziona przez bohaterów. Uwielbiam taki motyw i naprawdę czuję się zainteresowana tym tytułem.
OdpowiedzUsuńmyślę że jak mnie najdzie to czytnę;p póki co nie;p
OdpowiedzUsuńLubię takie książki! Mają głębsze przesłanie, trzeba się nad nimi dłużej zastanowić, przemyśleć. Po tę książkę na pewno sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
http://princessdooomiii.blogspot.com
Teraz to mnie zagoniłaś w kozi róg. Myślałam, że to taka zwykła historia, a tu taka perła! Przeszedł już kryzys czytelniczy?
OdpowiedzUsuńA to ciekawe, bo z innych recenzji wywnioskowałam, że to raczej rozrywkowa powieść dobra na letnie wieczory, w czasie których chcemy odpocząć od poważniejszych powieści. W sensie, że historia tutaj nie jest jakaś specjalnie odkrywcza, ale dobrze się czyta. Dla mnie to lepiej, że to inna książka, różnicą się od tych lekkich i nieskomplikowanych, więc przyjemnie mnie zaskoczyłaś swoją opinią :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące. czytając książki lubie się przenosić do świata magii :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pozycja, lubię taką tematykę:)
OdpowiedzUsuńLubie książki, które zmuszają do myślenia ;) a do tego trochę sekretów i magii..
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej książce, ale brzmi ciekawie, więc postaram się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco, chociaż jestem ciekawa jak bym odebrała to ukryte dno...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, uwielbiam takie książki :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś tą książką:)Zapisuję tytuł:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog :) Świetnie, że masz taką pasję, która sprawia Ci przyjemność ;) Również mogłabym czytać książki całymi dniami i nocami ;) Jeszcze miesiąc wakacji, więc ten tytuł również znajdzie się na mojej liście ;)
OdpowiedzUsuń