Kociarze
i kociary! Wszyscy ci, którzy w niewyjaśnionych okolicznościach
straciliście swojego ukochanego pupila, który wyszedł z domu i nie
wrócił już nigdy, co spowodowało u was smutek i nieodparty żal!
Niosę wam dobrą nowinę. Wasz pupil prawdopodobnie żyje sobie
spokojnie w dziczy i walczy u boku dzikich kotów. Skąd to wiem? Z
książki Erin Hunter „Wojownicy. Ucieczka w dzicz.”
Rdzawy,
nasz główny koci bohater, jest domowym kotem, który ma wszystko,
czego kot może chcieć – miłych Dwunożnych, którzy codziennie
dają mu świeżą wodę i karmę, wielki ogród do biegania i
sympatyczne koty mieszkające po sąsiedzku, z którymi może pobawić się w polowanie na wróble. Jednak Rdzawego ciągle męczy sen, że
spaceruje po leśnej polanie i tam łapie mysz i czuje
satysfakcję z jej zagryzienia – całkiem jak nie domowy kociak,
który największą satysfakcję ma raczej z dobrego obiadu
dostarczonego przez właścicieli, niż z krwawych łowów.
Nasz
kot pewnego wieczora decyduje się przejść na drugą
stronę płotu i zwiedzić las, który rośnie nieopodal domu jego Dwunożnych. Nie odstraszają go nawet historie opowiadane przez koty z sąsiednich domów, którzy twierdzą, że w lesie jest bardzo niebezpiecznie i że można tam nawet zginąć.
Rdzawy przekonuje się na własnej skórze, że opowieści sąsiednich sierściuchów były prawdziwe - w ciemnym, mrocznym lesie toczy swoją pierwszą bitwę w życiu i spotyka dzikie koty, które
imponują mu swoją odwagą i które – o dziwo – proponują mu
miejsce w swoim Klanie.
Domowy kot decyduje się zrzucić swoją obrożę, porzucić miskę ciepłego
mleka co rano i wygodne legowisko i przenieść się do lasu, gdzie
znalezienie pożywienia graniczy z cudem. Za to dopiero tam dowiaduje
się czym jest lojalność, przyjaźń i poczucie więzi.
W
książce spotykamy cztery kocie klany, które walczą między sobą
o pożywienie - Klan
Pioruna, Klan Rzeki, Klan Cienia i Klan Wiatru, który pewnego dnia
znika a rozwiązanie zagadki co się z nim stało wywołuje u pozostałych klanów strach i
niepewność co do przyszłości.
„Wojownicy.
Ucieczka w dzicz” porównywana jest do Harry'ego Pottera i Władcy
Pierścieni. Niewątpliwie jest to świetna pozycja fantasy dla
młodszych czytelników, którzy w książce szukają świata
całkowicie oderwanego od szarej rzeczywistości.
Jedynym problemem w
książce jest mnogość kocich imion, które wzorowane są na
indiańskiej tradycji i tym sposobem mamy koty o takich imionach jak Krucza
Łapa, Oszronione Futro, Mysia Skóra i wiele tym podobnych. Z czasem
jednak imiona te z łatwością dopasujemy do konkretnego kociaka –
i gwarantuję, że każdy z was będzie miał swojego ulubionego –
czy to odważnego kocura Lwie Serce czy delikatną uzdrowicielkę
Nakrapiany Liść.
Po tą książkę mogą sięgać wszyscy, chociaż ja sama rekomendowałabym ją raczej dla czytelników młodszych, których fascynuje wszystko co związane jest czy to z fantastyką czy ze zwierzakami. To świetny prezent dla młodszego brata czy kuzyna, którzy z pewnością go docenią (a przy okazji zatopią się w świat kociej dziczy i nie będą tak bardzo przeszkadzać.)
Wydaje mi się, że jestem do niej trochę za stara. Z drugiej strony jestem kociarą, więc jak będę miała ochotę na coś lekkiego to może sięgnę! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
To podobnie jak ja - stara kociara :D
UsuńA też już nie te lata, ale kto wie, może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPrzecież jesteśmy piękne i młode :D
Usuńcóż musze cróce przeczytac bedzie zachwycona;)
OdpowiedzUsuńA ile córa ma lat? :)
UsuńJa tam bym po nią sięgnęła choć już daleko mi do dziecięco- nastoletnich czasów ;)
OdpowiedzUsuńA tam :) nastolatką się jest do 50- siątki :)
UsuńKsiążka może i by mnie zachwyciła kilka lat temu. Teraz jednak nie sięgnę. Ale koty kocham <3 choć sama nigdy nie miałam takiego pupila :(
OdpowiedzUsuńJa 30+ i kocham Harrego :D zatem po te książkę sięgnę na bank <3 Dzięki!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze :) poza tym jesteś przecież młoda duchem :)
UsuńCzytałam o tej książce :) Już wtedy mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńta książka to coś dla mnie ! :d
OdpowiedzUsuńksiążka porównywalna jest do Pottera? o, to mogłaby mnie zaciekawić:D
OdpowiedzUsuńPorównywalna :) a sam Rdzawy to istny Harry :)
Usuńo, trafiłaś w mój gust! książka dodana do "warto przeczytać" :3
OdpowiedzUsuńhttp://pineyx.blogspot.com
Bardzooo interesujące :D
OdpowiedzUsuńKlimat jak znalazł dla mnie!
Książka wydaje się nietypowa i chyba właśnie dlatego nabrałam ochoty na jej przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na mojej półce. Uwielbiam takie klimaty.
OdpowiedzUsuńA ja czekam na Twoją recenzję ;)
UsuńMam dosyć kotów, a w szczególności mojego, ale może się zastanowię nad tą książką.
OdpowiedzUsuńMój kot jak zniknął, to znalazłam go piętro niżej na balkonie -,-
Chyba zrezygnował z byciem kocim bohaterem :P
UsuńChoć już raczej nie zaliczam się do "młodszych czytelników", bardzo lubię koty i różnorakie bajki, więc może kiedyś... :D
OdpowiedzUsuńNiczymSzeherezada.blogspot.com
Raczej nie dla mnie, mimo że koty uwielbiam. Mogę tylko żałować, że nie mam tych nastu lat, kiedy takie historie fascynują najbardziej :)
OdpowiedzUsuńKiedyś marzył mi się kot, najlepiej puchaty pers:) Może kiedyś sobie takiego sprawię na jesień życia:)
OdpowiedzUsuńNie mój klimat...
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńhaha chyba za stara jestem na takie kocie przygody:D
OdpowiedzUsuńA ja bym chętnie przeczytała :)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś recenzje w jednej z gazet, czas po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńHmmm sama nie wiem. :)
OdpowiedzUsuńTo może być ciekawe :-)
OdpowiedzUsuńInteresujący tytuł :) Dla kociarzy (z lekkim odchyłem fantastycznym) bardzo polecam też antologię "13 kotów" :)
OdpowiedzUsuńO, muszę poszukać :)
Usuń13 kotów też polecam :)
UsuńPierwszy akapit urzekł mnie najbardziej! ♥ :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę książka zapowiada się bardzo ciekawie i... będzie idealnym prezentem dla mojej dziewczyny. Jestem pewien, że przypadnie jej do gustu;) Dzięki za podsunięcie pomysłu.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam Twoją recenzje i widzę, że mamy.bardzo podobne zdanie. Mnie również denerwowało to ciągłe wymienianie kocich imion, ale tak to bardzo fajna pozycja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ~Nataliaaa
happy1forever.blogspot.com
Książka bardzo mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńHistoria wojowniczych kotów wciąga od pierwszych stron.
http://modnaksiazka.blogspot.com/