Zapewne większość z was była w
dzieciństwie uczona modlitwy do Anioła Stróża. Babcia, mama czy
też dziadzio opowiadali wam o niewidzialnym kimś, kto czuwa przy
nas w dnie i w nocy i który pomaga nam w miarę bezpiecznie przejść
przez życie.
Co wieczór modliliście się do tego
„kogoś”, kto nie był ani duchem, ani człowiekiem i
prosiliście, żeby zawsze „był wam ku pomocy”. Teraz jesteście
dorośli i wasza wiara w Anioła Stróża albo całkiem wyparowała,
albo się umocniła i wiecie, że podmuch wiatru, który kazał wam
się zatrzymać przed przejściem dla pieszych, przez które
przejechało rozpędzone auto, to nie kto inny jak wasz osobisty,
przydzielony tylko wam Anioł.
W książce „We dnie, w nocy” Agata
Kołakowska wykorzystała motyw Stróża i stworzyła historię, nie
tyle o ludzkich krzywdach, radościach i codzienności, ale historię
nieznanego nam bytu, który wcale łatwo z nami nie ma.
Głównym bohaterem książki, przynajmniej moim zdaniem, jest
Anioł, który nie podaje swojego imienia, bo, jak sam twierdzi,
tylko ci najważniejsi, jak Michał czy Gabriel mogą się
przedstawiać. Nasz bezimienny jest stróżem pewnej Ani, dorosłej
już kobiety, w miarę szczęśliwej i spełnionej życiowo. Ale jak
się musiał biedak napracować, żeby Ania spokojnie dorastała!
Żeby nie złamała nogi schodząc z drzewa, żeby ją kot za mocno
nie podrapał, żeby się rozbiła głowy o podwinięty dywan!
Problem jeszcze w tym, że wcześniejszy podopieczny naszego
bezimiennego nie miał z nim łatwo, bo Anioł... zasypiał i działy
się nieszczęścia.
Przy Ani jednak się przyłożył i
nawet był chwalony przez szefostwo za swoje dobre sprawowanie.
Niestety, nawet najlepszy i najbardziej oddany Stróż, nie zawsze
może zapobiec nieszczęściu. Nastoletnia Ania, stojąca u progu
dorosłości, dostała gorzką i bolesną lekcję, że powinno ufać
się tylko nielicznym. I nawet te osoby mogą skrzywdzić. Wydarzenie z młodzieńczych lat odbiło się echem na całym jej życiu, zostawiło piętno na całą przyszłość.
Cała historia toczy się dwutorowo, w
2013 roku, kiedy Ania jest już dorosłą kobietą, ma męża i
córeczkę i w miarę spokojne życie. W tamtych latach poznajemy
także Piotra, dziennikarza, szczęśliwie żonatego ojca dwóch
córek. Z pozoru nic nie łączy tej dwójki, ani wspólni znajomi,
ani miejsce pracy... Dopiero kiedy autorka przenosi nas do roku 1997, powoli odkrywamy, że losy Anny i Piotra były ze sobą tak mocno splecione,
że zaważyły na losach obydwojga.
„We dnie, w nocy” nie jest lekką
obyczajówką. To poruszająca książka, która niesie ważne
przesłanie, szczególnie dla kobiet, żeby uważały. Żeby nie
ufały za mocno i żeby nigdy nie straciły czujności, bo wtedy mogą
otrzymać bolesny cios w serce. I wtedy nawet nasz Stróż nie pomoże
i nie popchnie nas lekko w bok, żebyśmy uniknęły kolizji. Historia
Anny to przestroga dla młodych dziewcząt, które dopiero zaczynają
kochać i najczęściej wybierają starszych od siebie mężczyzn,
nie wiedząc, że pod słodkimi słówkami i czułymi pocałunkami
może kryć się oblicze tak mroczne, że aż przerażające.
Książkę pochłania się w kilka godzin, rozdziały uciekają nie wiedzieć kiedy. Nadmiar emocji, które kłębią się w powieści wsiąka w czytelnika, we mnie cała ta historia wywoływała bunt i poczucie niezasłużonej krzywdy, niesprawiedliwość losu. Autorka w znakomity wręcz sposób opisuje ludzkie zachowania i uczucia, jakie towarzyszą kobietom i mężczyznom na różnych etapach ich rozwoju.
Oprócz gorzkiej historii otrzymaliśmy od Pani Agaty także niezapomnianego bezimiennego bohatera, który przypomni wam wszystkim o tej naiwnej modlitwie z dzieciństwa. I może, jeśli o nim zapomnieliście, na nowo uwierzycie w Anioła Stróża. I podziękujecie mu za opiekę.
Jak napisała sama autorka „był
kiedyś taki Piotr i była kiedyś taka Anna”. Dodałabym, że
takich Piotrów i Ann było tysiące i tysiące jeszcze będą po
nas. Ale może dzięki Agacie Kołakowskiej i jej książce będzie o
jedną szczęśliwą kobietę więcej i o jedno złamane życie
mniej.
Polecam a za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu
Książka idealna dla mnie. Czemu? Od dziecka modliłam się do Anioła Stróża, czytałam nawet pisemko dla dzieci "Anioł Stróż" i zastanawiałam się, jak mój aniołek ma na imię. Do tej pory w niego wierzę, więc chętnie poznam taką historię.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową recenzję!
www.przerwa-na-ksiazke.blogspot.com
To sięgnij po tą książkę :) warto :)
UsuńJa wszystkich darzę za dużą ufnością, często ludzie mi to uświadamiają, ale jakoś trudno się zmienić.
OdpowiedzUsuńKsiążka porusza ciekawe tematy, szczególnie intryguje ta postać Anioła Stróża ;)
Pozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
To niech Twój Stróż baaaardzo na Ciebie uważa :)
UsuńChyba nie do końca mój klimat.
OdpowiedzUsuńSzkoda :(
UsuńNigdy nie słyszałam nic ani o tej książce ani autorce.
OdpowiedzUsuńI masz czego żałować :)
Usuńzaintrygowałaś mnie swoją recenzją, mam wielką chęć przeczytać tę książkę
OdpowiedzUsuńCałkiem interesujące. Do tej pory czytałam tylko jedną powieść, w której jakąś rolę odgrywał Anioł stróż. Czytałaś może "tam gdzie spadają anioły" Terakowskiej? Polecam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Po drugiej stronie książki
Czytałam za młodu :) bardzo dobra książka :) ale całkiem odmienna od tej.
UsuńDobre do poduszki.
OdpowiedzUsuńCałkiem fajna się wydaje, chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNaprawdę wydaje się to bardzo pouczająca lektura. Nie wiem czy uda mi się ją przeczytać, ale będę jej wypatrywać na półkach w bibliotece ;
OdpowiedzUsuńNiczymSzeherezada.blogspot.com
Jeśli masz dobrą panią bibliotekarkę, która dba o to, żeby nowości były na półkach, to na pewno przeczytasz :)
UsuńLubie czytać i zachęcam do czytania ^.^
OdpowiedzUsuńSuper blog
I bardzo dobrze, zachęcaj jak najwięcej osób :)
UsuńCiekawie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka dla mnie. Ja często rozmawiam z moim Aniołem i ciągle w niego wierzę :-)
OdpowiedzUsuńI to mi się podoba! :)
UsuńUwielbiam anioły! Zarówno w poważnej i mniej poważnej literaturze. Zapisuję tytuł i lecę szukać po księgarniach i bibliotekach. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w poszukiwaniach :)
UsuńBardzo lubię dwutorowe poprowadzenie fabuły. Chętnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńJodi się w tym specjalizuje :)
UsuńIntryguje mnie ta książka, muszę na nią zapolować w najbliższym czasie ;)
OdpowiedzUsuńSpojrzałam na początek o Aniele i stwierdziłam, że to raczej nie dla mnie, zaczęłam pobieżnie lecieć po tekście aż tu nagle wróć, coś mnie zainteresowało i w efekcie chyba jednak skuszę się na tą książkę :D
OdpowiedzUsuńUf, na szczęście czymś Cię zainteresowała :D
UsuńZawsze kiedy nie wiem co akurat przeczytać, to wystarczy, że wejdę na Twojego bloga! Dziękuję. ;)
OdpowiedzUsuńAleż proszę bardzo, cała przyjemność po mojej stronie :)
UsuńJuz sama okładka jest zachętą i jeszcze ta Twoja recenzja :) bajer!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci w tajemnicy, że teraz mam same dobre książki w zanadrzu :)
UsuńKsiążka zapowiada sie bardzo ciekawie, musze gdzieś ją upolować i przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ~Nataliaaa
happy1forever.blogspot.com
Czytałam już wcześniej o tej książce, ale zainteresował mnie wyłącznie fakt, że jest perspektywa tego Anioła. Po twojej recenzji, chcę przeczytać tę książkę... dla samej książki, nie dla bohatera. Dziękuję za przedstawienie tej pozycji w taki sposób, bo w tej chwili, już zapisuję ją sobie na listę. Skoro jest mądra i ma przesłanie, mnie już nie potrzeba więcej do zachęty. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Chciałam pokazać ją z innej strony, bo recenzji tej książki już trochę było i nie chciałam się powtarzać :)
UsuńKurcze muszę ją przeczytać :) zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńMój Blog-KLIK
Miałam wątpliwości czy wątek anielski jest potrzebny w takiej historii, ale po twojej recenzji dochodzę do wniosku, że jednak to może być ciekawy i świeży zabieg, i sama chętnie sięgnęłabym po tę powieść :)
OdpowiedzUsuńAnielski wątek łagodzi trochę całość książki :)
UsuńPamiętam, jak mama kazała mi modlić się właśnie do swojego Anioła Stróża :) Książka musi być bardzo ciekawa, poruszająca ważny temat.
OdpowiedzUsuńMnie babcia uczyła tej modlitwy : )
UsuńJeszcze nie czytałam książki o takiej tematyce. Zainteresowałaś mnie. Rozejrzę się za tym tytułem.
OdpowiedzUsuńMuuuuuuszę ją mieć!
OdpowiedzUsuńBardzo dobra książka i tak jak Ty gorąco ją polecam :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńU mnie nowy post, zapraszam
http://odbicie-lustra.blogspot.com/
Lubię w książkach takie przeskoki w czasie, a skoro jest to emocjonująca i wciągająca lektura to na pewno przeczytam :).
OdpowiedzUsuńUwielbiam autorkę, ksiązka czeka już na swoją kolej do czytania.:)
OdpowiedzUsuńsłyszałam, ale nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńmoże ktoś będzie miał ze znajomych to za jakiś czas pożyczę i sama się przekonam, czy to coś dla mnie :))
http://triviaaboutme.blogspot.com/
A stawiałabym na to, że to właśnie taka zwykła obyczajówka, tylko z motywem Anioła :) ciekawe, co też stało się w przeszłości Anny... skusiłaś mnie, niedobra! :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco, więc z przyjemnością bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytam! :D
OdpowiedzUsuńAgata to jedna z moich ulubionych autorek :) na pewno przeczytam i tę książkę :D
OdpowiedzUsuńDwie pierwsze książki pisarki są w bibliotece, w tym właśnie ta. Jeśli najdzie mnie ochota, przeczytam, choć raczej polecę siostrze.
OdpowiedzUsuńLubię anielskie tematy, pisałam nawet pracę magisterską o motywie anioła w prozie Tetmajera:)
OdpowiedzUsuńA zaciekawiła mnie szczerze :)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Uwielbiam panią Agatę Kołakowską i jej książki :)
OdpowiedzUsuńKsiążką tej autorki, która również mnie poruszyła była "Wszystko, co minęło". Cudowna książka i bardzo Ci ją polecam, zmieniłam trochę swoje myślenie dzięki niej :))
Co do opisywanej przez Ciebie książki na pewno ją przeczytam ^^ A recenzja pierwszej klasy, miło się ją czytało i jak najbardziej zachęciła mnie do przeczytania :*
Pozdrawiam ♥
Mój blog - klik ♥
Podoba mi się opis tej książki i chętnie bym ją przeczytała. :) Zwłaszcza, że do Anioła Stróża zwracam się prawie codziennie. :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na tą książkę ; )
OdpowiedzUsuńJuż dodaję do listy książek, które muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńciekawe czy takie przedstawienie aniołów by mi przypasowało w lekturze;p
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, ale fajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńRecenzja super :)) Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! Zaciekawiłaś mnie, jeśli tylko kiedyś natknę się na tę książkę, to z pewnością przeczytam!
OdpowiedzUsuńDawniej biblioteczka-eileenjoy.blogspot.com, a teraz recenzandia.blogspot.com - zapraszam x
Zaciekawiłaś mnie! Mam nadzieję, że uda mi się za niedługo chwycić po tę książkę :) No i jak zawsze; genialna recenzja!
OdpowiedzUsuńI to jest to, co bym dziś chętnie przeczytała... no ale niestety nie mam :)
OdpowiedzUsuńNietypowa historia, która idealnie rozwieje nudę książkową :)
OdpowiedzUsuńZamierzam wkrótce przeczytać, wydaje się bardzo ciekawa :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
http://www.whatkingalikes.pl/
Czytałam i bardzo miło wspominam ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
mój anioł stróż podpowiada mi, że to coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie i naprawdę jest warta przeczytania, dopisze sobie na moją listę oczekującą :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałaby. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo i po takiej recenzji to ja muszę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuń