31 sty 2017

Kolejny internetowy poradnik, czyli jak zadowolić swojego męża.


   Stało się. A może lepiej zabrzmi – wykonało się. Mam lat 25 i spędziłam dwadzieścia minut przed lustrem w poszukiwaniu pierwszych zmarszczek. Na razie brak, ale mam obawy, że cholery pojawią się w ciągu kilku godzin.

   Uwielbiam wszelakie internetowe poradniki. Nie wiem kto je pisze i pod wpływem jakich środków odurzających się znajduje, ale zawsze mnie śmieszą, bawią i sprawiają, że mam o czym pisać na blogu. Tym razem trafiłam na stronę, gdzie znajdowały się porady, jak przypodobać się swojemu własnemu mężowi. Po ich przeczytaniu leżałam i wpatrywałam się w sufit, bo uświadomiłam sobie na jaki zły los narażę mojego Łukasza, nie będąc taką żoną. Jak zwykle w tego typu wpisach proszę o przymrużenie oczu.

   Jeśli zabłądzi podczas wspólnej jazdy samochodem, nie narzekaj, tylko znajdź pozytywną stronę sytuacji: "Jaka ładna droga!" – to nic, że dzieci w fotelikach zanoszą się od płaczu, Ty masz bolący okres i potrzebujesz iść od łazienki, w samochodzie jest jak w średnio nagrzanym piekarniku a Twoje kochanie uparcie odmawia włączenia nawigacji, bo to takie niemęskie! Podziwiaj widoki, może przez przypadek dojedziecie do granicy z Niemcami i pojedziecie na niespodziewane i spontaniczne wakacje!

   Kiedy zapomni ci przynieść coś, o co prosiłaś, powiedz: "Nie szkodzi, przyniesiesz następnym razem" – na przykład tampony. Pampersy dla dziecka. Ważne dokumenty potrzebne na już. Nieważne, świat poczeka!

   Jeśli nie chce czegoś dla ciebie zrobić, nie obrażaj się, ale poproś go o to kiedy indziej – czyli będzie bolała mnie głowa, poproszę mężczyznę o podanie mi tabletki, on nie będzie chciał tego zrobić, to machnę radośnie ręką i poproszę, żeby zrobił to w następny czwartek, jak będzie miał czas!

   Jeśli jest zmęczony, zaakceptuj to – jeśli ja będę zmęczona i nie przywitam go ciepłym obiadem, to on też to zaakceptuje?

   Ugotuj mu coś, co uwielbia -a, czyli w tych radach nie ma możliwości, żebym ja, jako kobieta była zmęczona.

   Jeśli wcale nie gotujesz, ugotuj mu cokolwiek. Będzie miał się czym chwalić w pracy – na przykład rozwolnieniem żołądka, jeżeli ugotuję coś niezjadliwego. Albo ugotuję mu wodę, zostawiając pole do popisu.

   Doceniaj wszystko, co dla ciebie robi i mów mu o tym – rzucił dla Ciebie wieloletnią kochankę, wspaniały człowiek… Przyjaciółki oszaleją z zazdrości!

   Pochwal go, gdy z własnej inicjatywy pozmywał naczynia – toż to prawie tak, jakby postanowił oddać mi własną nerkę. Poświęcenie na miarę beatyfikacji.

   Nie bądź zła na niego, gdy zgubi klucze – a kiedy znajdą je złodzieje, wejdą do waszego domu i zabiorą wszystko co macie, po prostu to przyjmij na klatę. I ugotuj mu coś dobrego, o ile nie ukradli wam garnków.

   Nie dbaj o dzieci kosztem męża – dzieciaczki, dzisiaj na obiad same ziemniaki, mięsko zje tatuś, bo tatuś jest zmęczony po pracy…

   Jeśli mąż lubi wątróbkę, to kup mu ją także, a nie tylko dla pieska – a jeżeli piesek nie lubi wątróbki?

   Na imieniny nie kupuj mu znowu skarpet – kobieto, wyjdź w końcu poza schemat. Kup bokserki.

   Narzędzi też mu nie kupuj, bo on wie lepiej, jakie potrzebuje – i po co się babo pchasz w męski świat? Dorota Szelągowska chyba nie została poinformowana przez ten poradnik, że mężczyzna zawsze lepiej się zna na narzędziach.

   Nie przedkładaj obowiązków domowych nad wasze spotkanie sam na sam – to jednak mam nie robić tej wątróbki?

   Uszanuj ważne dla niego przyzwyczajenia – jeżeli lubi więzić w piwnicy kobiety, to mu na to pozwól, do cholery!

  Nie wydawaj pieniędzy… nie licząc ich! – zażycz sobie kalkulatora pod choinkę, przestań rachować na liczydle!

   Doceń to, że bez szemrania po raz trzeci poszedł dzisiaj do sklepu – przecież Ty mogłabyś mu kupić nie to piwo, które trzeba.

   Nie narzekaj bez przerwy i nie krytykuj wszystkiego – krytykuj co dziesiąte zachowanie męża, wtedy będzie mu lżej.

   Jeśli zaprosił cię do beznadziejnej restauracji lub na koszmarne przedstawienie, wyraź swoje uczucia w sposób delikatny – „kochanie, uważam, że zabranie mnie do restauracji, w której leżą zwłoki jakiegoś człowieka a ryż jest niedogotowany, nie było zbyt dobrym pomysłem. Ale za to sztuka o tym, jak zdradzać żonę, była świetna!”

   Nie potępiaj jego metod wychowawczych, rozmawiaj z nim na ten temat – albo najlepiej porozmawiaj z nauczycielami o tym, że wasze dziecko nie jest małym zabójcą, tylko po prostu ojciec uczy go, jak bronić się przed oprychami i dlatego chodzi wszędzie z nożem.

   Nie rób z siebie niewolnicy, on nie oczekuje, abyś spełniała wszystkie jego zachcianki – no odniosłam inne wrażenie czytając te wszystkie rady.

   Podsumowując, kobieto. Naucz się i zapamiętaj, że jesteś po to, żeby chwalić, karmić i nie przeszkadzać swojemu mężowi w życiu. Jego potrzeby są nadrzędne a Ty, dzieci, pies i kot możecie grzać się jedynie w cieple jego wspaniałości i zaradności. Chwal go, ilekroć zrobi cokolwiek, dobrego czy złego, inaczej Wasz związek nie będzie miał przyszłości. Nigdy, przenigdy go nie krytykuj, nawet jeśli postanowi, że wasza dwuletnia córka może już sama wyjść do sklepu po mleko dla siebie. On uczy ja odpowiedzialności, a Ty tego nie rozumiesz. Zważaj na słowa i bez pretensji przyjmuj go takim, jakim jest. No, może tylko naucz go, że takie poradniki to bzdura totalna.

100 komentarzy:

  1. dobrze,że nie trzeba stosować się do tych rad na poważnie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O jak dobrze, że trafiłam tu na te rady. Okazuje się, że jestem bardzo złą żoną :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty zawsze wiesz jak mi poprawić humor! :D
    No ale serio, skąd ludzie biorą te pomysły... Strach się bać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie to już chyba żadne rady nie pomogą. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja "uwielbiam" takie poradniki. Nie ma to jak słuchać rad odnoście Twojego życia dawanych przez kogoś, kto nie ma o nim bladego pojęcia! ;) Super to skwintowałaś - rada po radzie :D
    Pozdrowionka wtorkowe :) Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  6. ora et labora, kobieto. Mąż jest wspaniały, bądź wdzięczna życiu, losowi, Bogu i komu tylko chcesz, za to, ze dane Ci jest dostąpić zaszczytu bycia u jego boku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba dać na mszę za to, że można mężowi podawać kapcie! <3

      Usuń
    2. oczywiście. I to nie raz :p

      Usuń
  7. Internet tak bardzo :D Ale to trzeba przyznać, że internet jest demokratyczny i pozwala każdemu na wypowiedzenie się: od szalonych feministek po równie szalone kury domowe. Nikt nie może czuć się pokrzywdzony (może poza człowiekiem inteligentnym).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, to ja się czuję człowiekiem inteligentnym, bo mnie takie poradniki bolą :P

      Usuń
  8. Internet to kopania wiedzy i rad na "udane życie"... tylko gdzie te "żony idealne"? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siedzą w domu i gotują zupki, dlatego ich nie widać :P

      Usuń
  9. Ty nie czytaj tych wszystkich poradników - bo zostaniesz perfekcyjną żoną ;) a jeśli o zmarszczki chodzi - w tym roku stuknie mi 31 lat - to Ci powiem, że do tej pory myślałam, że nie mam, aż tu nagle przejrzałam się w dobrze doświetlonym lustrze, czar prysł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, nie grozi mi bycie perfekcyjną :D
      Kuwa, czyli może też mam, ale doświetlenia u mnie brak :D

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaczynam się zastanawiać, jaka jest różnica między idealną żoną, a niewolnicą swojego męża :D
    A tak na poważnie, trzeba być wyrozumiałą, mąż to w końcu facet...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tam mam w nosie poradniki wszelakie. Według nich kobieta ma być miła, uległa i spełniać zachcianki męża. Chyba tworzą je faceci albo desperatki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tą akurat stworzyli faceci :D i zdaje mi się, że samotni faceci :D

      Usuń
  13. genialne komentarze. Ale na poważnie musiał pisać te porady ktoś "starej daty", kto uważa, że kobieta w domu jest tylko od gotowania, opiekowania się dziećmi i chwalenia męża, a i jeszcze mamy dziękować mu, że z nami wgl jest :) Ostatnio usłyszałam złotą radę od babci, że ja to muszę znać się na prowadzeniu domu i bardzo dobrze zarządzać finansami, bo jak mój chłopak zobaczy, że ja sobie z finansami nie radzę, to mnie zostawi. Bo przecież nikt nie będzie chciał żony, która nie potrafi zarządzać finansami i znajdzie sobie lepszą :)
    MOJE DOROSŁE ŻYCIE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć te rady pisali mężczyźni ;)
      Ha, to ja będę idealna, bo umiem zarządzać finansami, w przeciwieństwie do mojego PM :)

      Usuń
  14. mój mąż akceptuje fakt, że jestem zmęczona i nie czekam na niego z ciepłym obiadem:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ideał <3
      Podeślij mi jego włos, sklonuję i sprzedam :D

      Usuń
    2. a w życiu! mój Ci on i tylko mój :D

      Usuń
  15. Rany, aż strach pomyśleć co można wynaleźć w internecie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko :D Nawet przyrodzenie Justina Biebera, nie żebym szukała :) kiedyś mi się nawinęło :)

      Usuń
    2. tja, nie szukała- kogo Ty chcesz oszukać:P

      Usuń
  16. Ja najbardziej stosuję się do jednej porady - ugotuj mu coś pysznego :-D
    Czynię to z wielka radością i zaangażowaniem. :-)
    A to, że czasami warknę - zostaw to i mi nie przeszkadzaj, bo robię Ci dobry obiad! To taki mały szczegół. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja uwielbiam robić dania z kurczakiem, a Łukasz nie przepada :P nie jesteśmy kompatybilni :(

      Usuń
  17. ale fajne poduszki ;)
    A post jak zawszę mądrze napisany ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Hahahaha, takie poradniki to dobry sposób na poprawienie sobie humoru po ciężkim dniu :D

    Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
  19. No dobra, jestem taka sobie :) Ale śpiewanie mi nie idzie, więc przygotuję wierszyk, albo coś pysznego do zjedzenia. Tu się przynajmniej skarżyć nie może :)
    Mam przyjemność zaprosić Ciebie na konkurs, no mojego bloga. Jak znajdziesz chwilkę, to wpadnij. Jest smacznie. Pamiętam, że ostatnio zainteresowały Ciebie oleje :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dobry wierszyk mógłby być, ale koniecznie musisz go powiedzieć stojąc na taborecie :D

      Usuń
  20. Oj zła ze mnie żona! Zła!! 😂

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj zła ze mnie żona! Zła!! 😂

    OdpowiedzUsuń
  22. Męża jeszcze się nie dorobiłam, ale za to mam chłopaka, rady i tak się świetnie sprawdzą!

    OdpowiedzUsuń
  23. Chciałabym przeczytać jakiś poradnik dla faceta:p Skoro te dla nas są tak ciekawe to tamte (o ile takie w ogóle są) muszą być genialne 😂

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam nadzieję, że już na tej stronie pisano to z przymrużeniem oka :P Bo jeśli nie, to biedny kobiecy los :P

    OdpowiedzUsuń
  25. To i tak chyba wszystko jest kwestią charakteru. Albo ma się cechy przywódcze, albo nie. Ja ich nie mam i cierpię ;)
    A faceci są niereformowalni i albo ich zaakceptujemy, albo się nagadamy i .... zaakceptujemy. I tylko 'napiłujemy się'.

    OdpowiedzUsuń
  26. hahahaha :D wielbię to :D pamiętam jak z chłopem jechałam autem po czym wjechałam w zaspę po pas ;p a on na to - oaza spokoju - rzekną no nic to patrzmy jaka to ładna zaspa :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja ostatnio zauważyłam pierwsze siwe włosy!!! W sumie wiek zobowiązuje :)
    Na szczęście nie muszę męża chwalić za zmywanie naczyń, bo robi to sam bez większych oporów :P

    OdpowiedzUsuń
  28. Poradników nie da się traktować na serio, a takich już zwłaszcza.

    OdpowiedzUsuń
  29. A to jakiś poradnik pisany przez biednego niedocenionego mężczyznę? zabawne:D

    OdpowiedzUsuń
  30. Uwielbiam twój styl pisania ! ;P

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja lubię pisać takie "poradniki", ale oczywiście z przymróżeniem oka. Z częścią tych rad się jednak zgadzam. Oczywiście nie tak dobitnie i dosłownie jak Ty to przedstawiłaś. Uważam jednak, że kobiety coraz częściej zrzucają wszystko na barki mężczyzny a same nawet obiadu nie zrobią, bo one są kobietami i im się wszystko po prostu należy. Poza tym bycie miłym i pozytywnym w każdej sytuacji przynosi większe korzyści niż trzymanie się zasady "oko za oko, ząb za ząb".

    OdpowiedzUsuń
  32. Po prostu genialny post :D Ha ha ha :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Haha, jak zwykle uśmiałam się po pachy :D Poradniki w Twoim wydaniu jednak są bezbłędne :D
    A zmarszczki przychodzą..znienacka! ;D

    OdpowiedzUsuń
  34. Poradniki hmmm nigdy ich nie czytałam :_) ale w sumie może zacznę bo to naprawdę niezła rozrywka !!! A ze zmarszczkami radzę się zaprzyjaźnić i dobrze je traktować :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. podsumowując: traktuj faceta jak jajko :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Gdybym miała żyć według tych zasad to bym oszalała :D Uwielbiam twoje posty :)!
    http://gingerheadlife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  37. Boże Święty, jakie seksistowskie są niektóre z tych tekstów. Aż trud pomyśleć, że ktoś serio tak uważa, a nie z przymrużeniem oka, jak Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Te Niemcy to nie taki zły pomysł! Wiesz, że gdzieś tam jest taka miejscowość, w której jest taka atrapa tropikalnej wyspy? :D Morze, plaża, kontrolowana temperatura, żadnych opadów (bo przecież wszystko jest pod dachem) - wakacje w ciepłych krajach, tylko że w Niemczech. XD
    On się pochwali przed kolegami, jak ugotowałaś mu wodę, a Ty przed koleżankami, że rzucił kochankę - świat od razu jest piękniejszy. XD
    A to z tymi naczyniami, to tak trochę jak w poradniku do wychowywania dzieci o karaniu i chwaleniu. XD
    Jak znajdziesz taki poradnik, ale dla facetów, to chętnie poczytam i się pośmiejemy! :D

    OdpowiedzUsuń
  39. sama się zabieram na blogu do odniesienia się do tych wszystkich poradników :p te rady są czasem tak absurdalne, ze zastanawiam się, kto z nich korzysta. i kto w ogóle je pisze!

    OdpowiedzUsuń
  40. Przypomina mi to wiktoriańskie Angel in the house. Tylko John Fowles w swojej powieści Kochanica Francuza podsumował trafnie tę epokę, zwracając uwagę, że w Londynie za czasów Królowej Wiktorii było najwięcej domów publicznych (po co im to mieli anioły w swoich domach ???). Więc chyba te rady nie przydają się zbyt mocno. Oczywiście można od czasu do czasu zwrócić facetowi uwagę jaki jest męski, ale bez przesady. Oni z natury są łowcami, więc wolą jak my - "króliczki" im uciekamy!

    OdpowiedzUsuń
  41. Haha ciekawe kto korzysta z takich poradników na poważnie, trzeba podchodzić z przymrużeniem oka. A z niektórych zasad się uśmiałam.

    Pozdrawiam, nataa-natkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  42. powiem tylko tyle: MASAKRA:D

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja tam wychodzę z założenia, że facet powinien być zadowolony już z samego powodu istnienia żony ;P

    OdpowiedzUsuń
  44. O masz, a ja swojemu kupiłam kiedyś cały skrzynkę narzędzi...

    OdpowiedzUsuń
  45. tak tak tak, ale żeby facet zrobił coś miłego od siebie, to chyba świat musi się skończyć :P

    OdpowiedzUsuń
  46. ''ugotuj mu wodę, będzie miał pole do popisu'' wygrało :D hahaha super :D

    Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
    ANRU,

    OdpowiedzUsuń
  47. "Ugotuj mu cokolwiek" haha. Sraczkę ewentualnie. Albo wodę w czajniku na herbatę, choć jak już jest się totalnym beztalenciem to i przypalić można XD
    Nie no, twoje uzasadnienie wygrywa w tym przypadku

    Pozdrawiam
    toreador-nototread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  48. A istnieje poradnik "jak zadowolić żonę"? Chętnie się pośmieję i podeślę mojemu domownikowi :P

    OdpowiedzUsuń
  49. Same tytuły takich poradników sprawiają, że chce mi się śmiać, a co dopiero ich treść. To jeszcze nic, próbowałaś kiedyś przejrzeć różnego typu listy i poradniki w czasopismach? ;) Tam jest jeszcze śmieszniej...

    Nie rób tej wątróbki :p

    OdpowiedzUsuń
  50. na prawdę uwielbiam Twój styl pisania! I tą ironię, sarkazm gdzieniegdzie.. :)
    Super!

    OdpowiedzUsuń
  51. Na razie męża nie planuję mieć w końcu nawet nie jestem jeszcze dorosła, ale niektóre rady chętnie zastosuję do chłopaka ;) Lubię tego typu posty :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Kurde, mój facet uwielbia wątróbkę, ja nienawidzę, jakie ciężkie życie będę miała ;< buhahahah :D

    OdpowiedzUsuń
  53. Jeju tak się śmiałam jak to wszystko czytałam!
    W ogóle bardzo fajny pomysł na post, więcej takich!
    Pozdrawiam♥

    http://kammage12.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  54. Nie stosuje się chyba do żadnej porady ale widzę, że mąż nadal mnie kocha i jesteśmy szczęśliwi.
    Czy coś robię źle?
    Ha ha ha naprawdę świetny post :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  55. To z ukradzionymi garnkami było naprawdę dobre :D
    Jednak poradnik nazywał się: "Jak zadowolić męża", więc to logiczne, że skupiał się na dobru męża ;) Oczywiście jest on idiotyczny. :P Zwłaszcza w zestawieniu z Twoimi przykładami. Ale tak naprawdę, powinniśmy częściej doceniać to, co inni dla nas robią. Nie chodzi mi tutaj konkretnie o zmywanie naczyń przez męża :P Po prostu często wymagamy czegoś od innych, a zapominamy o podziękowaniu. Gdybyśmy wprowadzili nawyk dziękowania i szczerego doceniania, to pochwalona osoba na pewno by się odwdzięczyła.
    Tak w ogóle może ten poradnik jest dla kobiet, które rozbiły mężowi samochód i musza jakoś się przypodobać? :D
    ~Wer

    OdpowiedzUsuń
  56. Rady jak napisałaś naprawdę trzeba wziąć z przymrożeniem oka, mam nadzieje że taki był zamysł. :D Obrazek na końcu mnie rozwalił!
    przewrotowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  57. Trafiłaś! Mnie już od jakiegoś czasu denerwują poradniki dla żon... już mnie to nie śmieszy, ale przy Twoim poście uśmiechnęłam się wiele razy! :) Może napisze ktoś w końcu rozsądny poradnik dla mężów o tym, że oni też mają obowiązki :D

    OdpowiedzUsuń
  58. Zawsze uśmiechnę się, gdy napiszesz taki post:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Służba zdrowia powinna mi granty płacić za poprawę ludzkiego życia :D w końcu śmiech to zdrowie :D

      Usuń
  59. To przyjemniej już wiem dlaczego moje małżeństwo nie wypaliło...
    (wiem, wiem - czarny humor :P) :D

    OdpowiedzUsuń
  60. No cóż ja chyba nigdy nie będę dobrą żoną, ale trudno przynajmniej będę szczęśliwa. A tak swoją drogą to ciekawe jaki facet kupuję tampony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochany i troskliwy :) mój nie miałby problemu żeby pójść mi kupić takowe :)

      Usuń
  61. A potem kobiety pytają, gdzie się podziali prawdziwi mężczyźni? Zostali rozpuszczeni przez kobiety czytające takie poradniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście ja tutaj prawię, że takich poradników czytać nie należy :D

      Usuń
  62. Jaki słodziusi obrazek na końcu. :D Powiem Ci, że nieco dramatyzujesz. :D Niektóre porady są ciekawe, inne... beznadziejne. ;)

    OdpowiedzUsuń