To ostatnie dni, kiedy
mogę cieszyć się faktem, że mojego wieku nie da się określić w perspektywie
wieku. Wiecie, jest wiek, półwiecze, ćwierćwiecze – od niedzieli, dokładnie od
godziny 19.25 będę mogła mówić, że przeżyłam jedną czwartą życia, o ile mocne
geny ze strony mamy zadziałają i dożyję setki. Podobnie jak rok temu
postanowiłam zrobić listę faktów o mnie. Niektóre się powtórzą, bo i tak pewnie
o nich zapomnieliście.
1. Moja babcia urodziła się
6.01, moja mama 16.01 a ja miałam być na 26.01. Niestety złamałam
dziesięciodniową tradycję, bo byłam małym buntowniczym płodem.
2. 99% mojej rodziny
pojawiła się na świecie w zimie. Nawet mój pies jest styczniowy, co u yorków
rzadko spotykane. Chwała Bogu, że narzeczony z grudnia, bo by tego starsze
pokolenie nie przeżyło, że wprowadzam na łono rodziny osobę urodzoną nie w
zimie. Jakby tego było mało, ostatnio dowiedziałam się, że planowanie ciąży
muszę przełożyć na marzec/kwiecień, żeby dziecko moje mogło spełniać wymogi
rodzinne.
3. Raz dostąpiłam zaszczytu
bycia świadkową, w maju tego roku. To takie miłe uczucie być wybranym na tak
ważną funkcję, znaczy że ktoś mnie kocha, prawda? Chrzestną jeszcze nie byłam i
szczerze mówiąc, to nie mam za bardzo osoby, u której mogłabym taką funkcję
pełnić.
4. Będę panną młodą! (Ale to
już wiecie, bo podniecam się tym od roku.) 1 lipca 2017, czyli za 22 tygodnie, oficjalnie
zostanie zdjęte ze mnie jarzmo bycia panną w nieprzystającym do tego wieku i
zostaną ćwierćwieczną żonką.
5. Jestem ślepa – moja wada
wzroku jest taka duża, że jak ściągnę soczewki to można mi włączyć w telewizji
film pornograficzny i wmówić, że to komedia romantyczna a ja uwierzę (o ile
dźwięk będzie wyłączony.) Biorąc pod uwagę, że i narzeczony dobrym wzrokiem nie
grzeszy to przyszłemu dziecku będę musiała zawczasu kupić okulary, żeby
zobaczyło jak matka z ojcem wyglądają...
6. Nie potrafię śpiewać,
chociaż uwielbiam to robić. Gdybyście kiedyś usłyszeli mój głos to
pomyślelibyście, że ktoś właśnie morduje mamuta.
7. Marzę skrycie o tym, żeby
mieć susła. Nie wiem czemu, bo prawdę mówiąc susły nie są jakieś niesłychanie
kochane i zwinne i inteligentne. Po prostu zobaczyłam je kiedyś w sklepie
zoologicznym i pokochałam – ot, taka prawdziwa miłość od pierwszego wejrzenia.
8. A jak już jesteśmy przy
temacie miłości od pierwszego wejrzenia, to moja i mojego przyszłego męża taka
nie była. Znaliśmy się z pięć lat przed tym, nim zdecydowaliśmy się zostać
parą. Raz nawet byłam u niego na sylwestrze i wkurzał mnie niemiłosiernie, bo
wyśmiewał się z tego, że umarł mi królik, co ja z kolei przeżywałam. Zaraz po
północy porzucił swoich gości, powiedział, że idzie się przespać na dziesięć
minut i … nie zobaczyłam go przez kolejne dwa lata.
9. Chciałabym zarabiać
pisaniem; ale wiecie, tak zarabiać godnie, porządnie jak J.K. Rowling. Żeby
mnie było na wszystko stać (czyli na susła i jamnika. I na męża). I kurczę,
wszyscy powtarzają, że trzeba w życiu robić to, co się kocha, więc heloł!
Losie! Chcę siedzieć we własnym domu i pisać, pisać i pisać!
10. Nie lubię rozmawiać przez
telefon – okropnie się wtedy stresuje i zazwyczaj nie wiem co mam powiedzieć i
jak się zachować i kończy się to tym, że tylko robię 'yhym' do słuchawki i
wychodzę na osobę dotkniętą skazą umysłową.
11. A i – co zauważył mój
narzeczony – nigdy się nie żegnam rozmawiając przez telefon, co ponoć jest
irytujące. Szczerze mówiąc, to ja nawet tego nie zauważyłam, mówię po prostu że
kończę (albo robi to druga strona) i klikam w czerwoną słuchawkę.
12. Marzy mi się mieć kiedyś
pod postem dwieście komentarzy! To wyglądałoby tak pięknie, tak godnie, tak
epicko! Do tej pory rekordem było coś około 150 komentarzy.
13. Jak się do kogoś uprzedzę
to koniec, pies pogrzebany. Gdyby taka osoba uratowała mi rybkę z powodzi czy
kupiłaby mi jacht, to nic by nie pomogło.
14. Jestem uzależniona od
oglądania „Rodziny Kardashianów.” Moje uzależnienie rozpoczęło się z dwa
miesiące temu i teraz jest to mój nałóg. A każdemu, kto pyta, po co to oglądam,
odpowiadam, że uczę się zawczasu jak zachowywać się kiedy będę sławna i bogata.
15. Kiedy jestem okropnie
zmęczona to zaczynam mieć głupawkę. Gdybym mogła to wisiałabym wtedy na lampie;
narzeczony już zna te stany i wie, że jak wieczorem zaczynam podnosić dupkę
wyżej głowy (próbując zrobić fikołka) to pora iść i położyć niunię spać.
16. Miałam na głowie już
wszystkie możliwe kolory włosów. Przez pierwsze dwadzieścia lat życia byłam
blond, później zafarbowałam się na brąz, kolejno na czarno, później zeszłam do
czerwieni, po drodze było ombre i w końcu wróciłam do brązu. Możecie współczuć
moim włosom.
17. Stresuję się tym, że
podczas ślubnej przysięgi palnę coś głupiego.
18. Płaczę podczas oglądania
czegokolwiek, co ma wspólnego ze ślubem.
19. Nie lubię się kłócić. Odpyskować
potrafię, ale później przeżywam to przez pół dnia.
20. Moja mama twierdzi, że
jestem uparta jak „stara oślica” i że powinnam studiować psychologię, bo zawsze
wszystko odwrócę na swoją korzyść podczas kłótni. Ale mnie kocha.
21. Podobnie myśli mój
mężczyzna. I też mnie kocha.
22. Nigdy nie przespałam bez
przerwy całej nocy.
23. Jako dziecko chciałam być
komputerażką i według mnie polegało to na siedzeniu w domu i graniu w gry.
24. Pasję czytania
odziedziczyłam po swojej prababci. Do dzisiaj babcia i mama mi opowiadają, jak
prababcia siedziała przy kuchni i gotowała mleko, czytając książkę. Mleko
wykipiało, garnek się spalił a ona nic nie zauważyła, taka była pochłonięta
treścią.
25. Mam cichą nadzieję, że
kolejne ćwierćwiecze, które rozpocznę w niedzielny wieczór przyniesie mi same
wspaniałości.
Wszystkiego najlepszego! :)
OdpowiedzUsuńSuseł to fajne stworzenie, jest słodkie *.*
Szop pracz też jest fajny, ale na żywo jeszcze go nie widziałam :)
Usuńjak Ty będziesz stawać na ślubnym kobiercu, ja będę obchodzić 9 miesięcy jak mężatką jestem :D
OdpowiedzUsuńja zapęd do czytania mam podobno po babci;)
I to równiutkie 9 miesięcy :)
UsuńŚwietnie napisane :) Wszystkiego, co najlepsze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFajnie napisane. :-) Usmiałam się i żeby nie było...nie z Ciebie, a z tekstu. ;-)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka Słoneczko. :-)
Jak ja bym chciała mieć 25 lat...to były czasy...ja w tym roku będę obchodzić 40 i jestem tym faktem zaskoczona. ;-)
To koniecznie musisz stworzyć podobny post z 40 faktami :) chętnie poznam Cię bliżej :)
UsuńO matulu... 40 faktów o mnie napisać?! To może lepiej wpadnij do mnie na kawę i dobre ciacho, ja odpowiem na pytania, a Ty napiszesz o mnie post. ;-)
UsuńBędzie prawie jak wywiad-rzeka :D
UsuńPodejrzałam na googlach, że Ty aż z Gdańska :)
Tak :-) Ale jak kiedyś będziesz w moich stronach to zapraszam. :-)
UsuńW prawdzie nie masz jeszcze urodzin, ale do niedzieli mgr zapomnieć, dlatego życzę Ci, abyś została super znaną pisarką, która nadal będzie pisać tak świetnego bloga, żebyś kupiła sobie tego susła i została matką chrzestną. 😀
OdpowiedzUsuńMogę zawsze być matką chrzestną susła :D Dziękuję :)
UsuńTo życzę Ci tej setki, żebyś dostała susła, zarabiała miliony na pisaniu i całą resztę! :)
OdpowiedzUsuńZ tymi milionami to mogłoby się spełnić :D
Usuń100 lat! Wszystkiego najlepszego :) Mi w tym roku stuknie 30 :/
OdpowiedzUsuńRównież nienawidzę rozmawiać przez telefon. Nie wiem co mam mówić i wydaje mi się, że wychodzę na idiotkę :p
To byśmy sobie przez telefon nie poplotkowały :D
UsuńKurcze jak bym chciała jeszcze raz mieć ćwierćwiecze :) Już nie pamiętam co robiłam w te urodziny, naprawdę nie wiem? Starość:)
OdpowiedzUsuńSto lat, albo co będę Ci żałować, 150 lat :)
https://sweetcruel.wordpress.com/
A dawno je miałaś? :)
UsuńA dziękuję, wiedziałam, że z Ciebie dobra dusza :)
Widzę, że w świecie rzeczywistym miałybyśmy sporo tematów do rozmów. Pisz, pisz, bo fajnie się czyta.
OdpowiedzUsuńJa na przysiędze powiedziałam, że mu nie "odpuszczę" :)
Też nie umiem śpiewać i również marnuję często czas na Kardashiankach.
Jaka to taka wielka wada, że porno byś nie rozpoznała. Bo wiesz ja optykiem jestem. Myślałaś o korekcji laserowej? To by dopiero był świetny prezent :)
Myślałam, ale korekcja laserowa trochę kosztuje i musiałabym przyoszczędzić :)
UsuńWszystkiego dobrego! Ćwierćwiecze nie takie straszne jak je malują, przynajmniej ja sobie tak wmawiam :P
OdpowiedzUsuńDam znać Ci za pół roku, czy faktycznie takie niestraszne :D
UsuńWszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię rozmawiać przez telefon. A jak dzwoni jakiś nieznany numer to zaczynają mi się ręce pocić xD I też chce susła i wszystkie kochane zwierzaki :D
Ha, mam to samo :D Nie mogłabym pracować na słuchawce :)
Usuń100lat kochana,spełniania marzeń!:))
OdpowiedzUsuńO proszę:) Najlepszego:*:*
OdpowiedzUsuń:*
UsuńKochana! Stu lat radości, spełnienia marzeń, napisania książki (przeczytam ja!), żadnej gafy w kościele i wiecznej miłości niemęża (jeszcze przez te 22 tygodnie), a potem już męża. <3
OdpowiedzUsuńNajlepszego! :*
A jakbym wydała książkę, to napiszesz i jej recenzję? :)
UsuńPewka! :D
UsuńUwielbiam twój styl pisania i życzę ci powodzenia żebyś zaczęła na tym zarabiać :) Przy tym jak bardzo ślepa jesteś, padła i powstać ze śmiechu nie mogę :D
OdpowiedzUsuńGingerheadlife.blogspot.com
Piszę i piszę i nadal czekam, żeby zacząć z tego żyć :D
UsuńMoże zostanę kabareciarzem ? :)
O Kochana ja też w tym roku biorę ślub:D Wszystkiego najlepszego z okazji zbliżających się urodzin:):*
OdpowiedzUsuńMożemy się wspierać :D Jaką macie datę? :)
UsuńFajnie się Ciebie czyta, masz lekkie pióro. A co do wieku to chciałabym mieć te 25 lat, ale czarować nie potrafię, więc muszę mieć tyle lat compokazuje metryka.
OdpowiedzUsuńGrunt to czuć się zawsze młodo :) ja mentalnie czuję się na 19 lat :)
UsuńCiężko stwierdzić, czy przeżyłaś 1/4 życia, wszak ponoć ludzie nie wiedzą ile będą żyć :)
OdpowiedzUsuńOptymistycznie zakładam :P
UsuńWszystkiego co najlepsze!
OdpowiedzUsuń:*
UsuńJestem pod wrażeniem tych faktów :D Moja mama też szaleje teraz na punkcie Kardashianów. No i zazdroszczę z całego serca pięknej białej sukni! Mam nadzieję, że wszystko się ułoży po Waszej myśli. Głupia jestem, bo już się wzruszyłam, jak pomyślałam o ślubie. Chyba mi się punkt 18. udziela :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Oliwia :")
Jak już będzie po wszystkim to pokażę Wam i suknię i zdjęcia ze ślubu :) wtedy to dopiero będzie płacz :D
UsuńZ kilkoma mozemy podac sobie reke :P U mnie w rodzinie nie ma osoby, ktora urodzilaby sie latem ( od trzech pokolen :P)
OdpowiedzUsuńU mnie jest tylko jeden kuzyn :D
UsuńWszystkiego najlepszego! Masz tylko 25 wiosen i mówisz o jarzmie panieńskim? Ja mając tyle lat nie planowałam się ustatkować! Wyszłam za mąż rok temu mając sporo więcej.
OdpowiedzUsuńAle na pewno Wam się ułoży i tego susła ci bardzo życzę. Może dostaniesz w prezencie ślubnym.
No wiesz, sto lat temu to ludzie w moim wieku już mieli dziesięcioletnie dzieci :D
UsuńZbuntowany płód, hehe :D Życzę ci spełnienia marzeń - pisania książek zawodowo :)
OdpowiedzUsuńOd tamtego momentu za bardzo się nie zmieniłam :D
UsuńKochana, życzę Ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Dużo zdrówka, szczęścia, realizacji marzeń, wielu pasji i samych interesujących książek. No i ślubu wymarzonego! :) Niech wszystko się ułoży po Twojej myśli :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Oby się te wszystkie życzenia spełniły :)
UsuńOj, ja też nienawidzę rozmawiać przez telefon! Zwłaszcza jeżeli mam jakąś ważną/intymną sprawę i muszę temu komuś spojrzeć w oczy. Zawsze 1000 razy bardziej wolę rozmowy osobiste niż telefoniczne. Co do miłości od pierwszego wejrzenia- nasza taka była, ale też układało się hmmm... dziwinie. Przy pierwszym spotkaniu spodobaliśmy się sobie, ale żadne z nas nie miało odwagi, żeby przerodziło się to w coś więcej. I też po 2 latach dopiero się rozkręciło ;)
OdpowiedzUsuńA to my się rozkręcaliśmy trochę dłużej jak widać :D
UsuńWszystkiego najlepszego :-) U mnie też dużo zimowych urodzeń :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś każdą tradycję trzeba przełamać aby nie było nudy a świstaki są fajne :P
OdpowiedzUsuńZ kilkoma punktami mamy tak samo :)
Przez telefon również nie lubię rozmawiać: nie widać czyjejś twarzy i czasem nie wiadomo, czy ktoś żartuje, czy nie.. poza tym tak jak ty stresuje się, nie wiem co powiedzieć i rozmowa sie nie klei - co innego jak spotakam się z tą osobą. Tutaj rozmowa przebiega bez problemu ;)
Mam nadzieję i życzę Ci aby wszystkie Twoje plany i marzenia się spełniły a Ty była szczęśliwa ;)Wszystkiego dobrego :)
Wolę nie przełamywać tej tradycji :P
UsuńGENIALNIE NAPISANE! WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE :*!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: http://roxyolsen.blogspot.com/
Wszystkiego dobrego :D Susełki są cudne :D A z numeru 5 to się nieźle uśmiałam.
OdpowiedzUsuńNie śmiej się z mojej ułomności :P
UsuńCzyli jesteśmy w tym samym wieku :) Chociaż ja mam kilka miesięcy jeszcze do tego ćwierćwiecza...
OdpowiedzUsuńBędę starszą staruszką :D
UsuńZ punktem 19. mam to samo :) A co do rodzinno-zimowej tradycji urodzin to bym się nie wpisała, bo jestem z sierpnia. :D
OdpowiedzUsuńO, to nie mogłabyś być członkiem mojej familii :(
UsuńKochana nic ująć nic dodac Rewelacyjnie wszystko napisalas Usmiech mi z twarzy nie schodzil jak czytałam ciekawostki o tobie Zycze ci wszystkiego dobrego Zdrowia i milosci a reszta sama przyjdzie No może jeszcze maicznej podrozy poślubnej Takiej która zostanie w waszych pamięciach do końca zycia Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa podróż poślubną to się nie zanosi, szczerze mówiąc :)
UsuńMasz talent do pisania. Tekst długi, a wciągną mnie i przeczytałam od deski do deski. Może to marzenie z pisaniem to nie taki głupi pomysł :) Skoro niedawno miałaś urodziny, to życzę Ci wszystkiego najlepszego. Nie mam prezentu, ale może Ci go dam. Niedługo na blogu będę miała konkurs, a wygraną będzie, między innymi, olej dyniowy, który Cię zainteresował. Jak będziesz miała ochotę, to zapraszam. Opublikuję niedługo, bo dopiero piszę, a nie mam takiego talentu do pisania, co Ty :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDopiero będę mieć :) za dwa dni - zostało mi 48 godzin :)
UsuńO, ja szczęścia w konkursach nie mam, ale może spróbuję :)
Haha a ja chcę mieć wiewiorkę :D cudowny pozytywny post!
OdpowiedzUsuńZnajomy kuzyna mojego przyszłego męża chce oddać wiewiórkę za całkowitą darmoszkę :) Bo gryzie :)
UsuńA ja z kolei uwielbiam rozmawiać przez telefon ;) Szczególnie jak jadę samochodem ;)
OdpowiedzUsuńTo byśmy sobie nie pogadały :D Ty byś mówiła, ja bym mruczała do słuchawki :)
UsuńWspominam moje 25 urodziny bardzo dobrze to były piękne dni :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego i cudownego kolejnego ćwierćwiecza!
Ciekawe czy i moje będą piękne :) spotykam się z przyjaciółkami, więc może będzie dobrze :)
UsuńMnie 24 stycznia strzeliło 26 lat :P wszystkiego dobrego kochana :*
OdpowiedzUsuńSpełnienia wszystkich marzeń :)
OdpowiedzUsuńLetnie dzieci są jakieś takie bardziej pogodne.. Chciałabym letnie dziecko :D
OdpowiedzUsuńPrzecież ja jestem pogodna :D Jak jelonek na polanie :)
UsuńWszystkiego najlepszego kochana!!:)
OdpowiedzUsuńA co do palnięcia głupoty.. - palnij! ;D w koncu to Twój piękny dzien :D
zapraszam na konkurs - zestaw do wybielania o wartości ponad tysiąc złotych:)
W sumie racja :D
Usuń:* buziaki wysyłam
UsuńSwoją drogą, masz kochana insta!?
UsuńZ miłą chęcią i tam bym Ciebie poobserwowała:D
A wiesz, że mi też marzyła się zawsze kariera pisarska z przytupem ;)
OdpowiedzUsuńOby nam się spełniło! :) Spotkamy się w empiku na wieczorku autorskim :)
UsuńWszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńMasz niesamowity sposób pisania, bardzo się uśmiałam przy tym fragmencie z dzieckiem i kupnem okularów za wczasu :D
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję bardzo :)
UsuńO pokrewna duszo ma! Wiesz ile podpunktów jest zgodnych z moim zyciem, jak to jest możliwe? Lękać się zaczynam..
OdpowiedzUsuńTeż mam głupawkę przed snem i wtedy to już jadę jak na oparach i ogólnie, to już stan wyjątkowy więc natychmiast potrzeba przygotować łóżko i mnie zaciągnąć.
Z telefonem mam identycznie, albo się zacinam, albo jąkam, lub mówię niewyraźnie, albo ogólnie milczę i nie wiem co dalej. Czuję się jakbym miała zakończyć żywota swego. Znam ten ból. Ale te sprawy występują gdy muszę rozmawiać z kimś kogo nie znam. Koleżanki inna bajka;)
Moje włosy miały każdy kolor, różne długości, może jeszcze powinnam zacząć malować na tęczowo? Yyyy chyba lepiej nie, dostały w kość i a raczej w cebulę i to konkretnie;)
Jejku, naprawdę sporo wspólnych punktów, Mój Boże... takich jak my jest więcej!;) a na mnie tak narzekają, jak dobrze nie być samą! "Ślepą i w dodatku upartą z wysokim poczuciem uprzedzenia( nie zapominam i nie przechodzę do porządku dziennego gdy ktoś mi sprawi zawód itp.)
Dobra, więcej nie zdradzam bo się przerazisz. Ja i tak już jestem. Wystarczy!:) Pamiętam moje 25... ach piękny wiek, u mnie zaraz 3 na przedzie...xD ;) i zmiany nie widać w zachowaniu ;D
W dodatku PANNA !!!!!
Może jesteśmy jakimiś zaginionymi siostrami? To byłby przebój na książkę a potem na film - chciałabym żeby mnie zagrała Kate Hudson :D
UsuńMoże Twój idealny mąż jeszcze przekracza Tybet żeby do Ciebie dotrzeć :P nie wiem czemu Tybet, jakoś romantycznie mi się kojarzy :)
no! i pięknie, że udało Ci się tyle fajnych rzeczy osiągnąć, a najbardziej mi się micha ucieszyła, kiedy przeczytałam o ślubie <3
OdpowiedzUsuńA to o ślubie jest na blogu o wiele więcej wpisów, możesz poczytać :)
UsuńU mnie jeszcze trochę do ćwierćwiecza brakuje :P Co do śpiewania, to mam identyczną sytuację. Bardzo to lubię, ale mój głos jest okropny i fałszuję xD
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
Szczęściara :P młoda szczęściara :)
UsuńWszystkiego najlepszego! I aby te następne 25, było jeszcze lepsze od poprzednich! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać Twoje teksty, od razu się człowiekowi humor poprawia :)
Pozdrawiam serdecznie!
I pisz pisz pisz, chętnie przeczytam Twoją książkę, serio! :)
UsuńJak tylko spotkam się z weną twórczą to coś napiszę :)
UsuńSpóźnione, ale szczere wszystkiego najlepszego i wymarzonego ślubu :D:D :*
OdpowiedzUsuńJeśli możesz o czymś marzyć to możesz to zrealizować - to tak co do pisania.. :D Pisz pisz :D jeśli masz talent J.K. Rowling to będę Twoją wielką czytelniczka !! :D
Z tym susłem to mnie zaskoczyłaś :D a co poradzić na miłość :p
o, ja również uwielbiam śpiewać! I również nie jestem uzdolniona, niestety. To znaczy, mi to jakoś wybitnie nie przeszkadza- publicznie tego nie robię, a najbliżsi cóż... znoszą :P i z tej właśnie przyczyny bardzo lubię jeździć samochodem- muzyczka gra, a ja śpiewam sobie bez obawy o czyjeś uczy :D życzę Ci wszystkiego, co najlepsze :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie posty, zawsze można dowiedzieć się czegoś ciekawego :)
OdpowiedzUsuńZnam wiele osób, które lubią śpiewać i myślą, że nie mają głosu, a prawda jest taka, że z czasem najgorszy wokalista nauczy się wydobywać czyste dźwięki :)
Pozdrawiam serdecznie!
napolceiwsercu.blogspot.com
Sporo ciekawostek!
OdpowiedzUsuń8. takie historie są najciekawsze do opowiadania! Kto się czubi, ten się lubi ;)
Wszystkiego najlepszego! :) Ślub już 1 lipca? Wydaje mi się, że nie tak dawno dowiedziałam się o Twoim ślubie, a to było gdzieś w lecie zeszłego roku... Skąd ja znam te głupawki podczas zmęczenia ;D
OdpowiedzUsuńTo ja korzystając z okazji życzę Ci wszystkiego co najlepsze z okazji tego ćwierćwiecza! I wspaniałego wesela, które na pewno będzie wspaniałe, ale trochę wspaniałości pożyczyć nie zaszkodzi! :D
OdpowiedzUsuńI piąteczka odnośnie tej głupawki ze zmęczenia - mam dokładnie tak samo. Kiedyś wracaliśmy z siostrą i bratem pociągiem, z Brukseli do takiego belgijskiego miasteczka i byliśmy tak zmęczeni, że gadaliśmy o tym samym i się nie dogadaliśmy -.- Ale za to wzięła nas taka głupakawka, że nie mogliśmy się uspokoić :D
Spóźnione wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dużo, dużo szczęścia, wymarzonego ślubu oraz jeszcze większej ilości sukcesów!
Moje włosy też przeżyły taką kolorową rewolucję, chociaż ostatnio trzymam się blondu :)
Piękny wiek :) Wszystkiego najlepszego! Spełnienia marzeń!
OdpowiedzUsuńJa to już chyba muszę odliczać do 40 :D
P.s też nie cierpię rozmawiać przez telefon ;)
Pozdrawiam.
9 - Co do twórczego pisania - masz szansę - dobrze się czyta Twoje posty.
OdpowiedzUsuń17 - nie zapomnij nam później o tym opowiedzieć ;)
19 - Mam tak samo.
Pozdrawiam
No i wszystkiego dobrego! Spełnienia marzeń i pięknych przeżyć w kolejnym ćwierćwieczu :)
UsuńUwielbiam czytać Twoje fakty, są naprawdę szalenie wyborne ;)
OdpowiedzUsuńMusisz tego susła mieć, ciekawe gdzie się je kupuje :)
Nie składam jeszcze życzeń, bo przed podobno nie wolno :)
już dziś wszystkiego najlepszego ;)
OdpowiedzUsuńa z tą zimą to mnie rozbawiłaś, to nie przypadek że wszyscy :D
Pozdrawiam i życzę cudownego weekendu :)
ANRU,
Co ma wspólnego psychologia z takim podejściem podczas kłótni? :D Super, zazdroszczę tego uczucia przedślubnej gorączki :) Ćwierwiecze to chyba nic strasznego, co? Mój facet właśnie przeżywa, że zbliża się do trzydziestki, a mi zarówno do ćwierwiecza, jak i do 30 jeszcze daaaleko :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! :)
Nie pożegnać się przez telefon to jakoś tak dziwnie :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! Dużo zdrowia, energii, radości i miłości! I spełnienia wszystkich marzeń, szczególnie tych, które obejmują susła! :D I żeby Twój luby już nigdy nie śmiał się z królika. :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji urodzinek, duzo radości, miłości, szczęścia i spełnienia wzystkich marzeń !! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe fakty, jak palniesz coś na ślubie to będzie śmiesznie, zawsze jakiś dodatkowy element zaskoczenia i powód do śmiechu ;D
Wszystkiego najlepszego! :)Też nie umiem i nie lubię rozmawiać przez telefon :)
OdpowiedzUsuńSuper post :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji ćwierćwiecza :) abyś zawsze robiła tylko to,co kochasz i żebyś zawsze była otoczona ludźmi, którzy Cię kochają :) I tego susła Ci życzę :D Mąż mojej przyjaciółki powiedział podczas przysięgi, że jej nie dopuści aż do śmierci :D śmiesznie było :p
OdpowiedzUsuńMoc urodzinowych serdecznosci! Niech Ci się spełni marzenie o pisaniu, o susełku też! A ślub nie taki straszny, jak go malują;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego :)
OdpowiedzUsuńhttp://fasionsstyle.blogspot.com/
"o ile dźwięk będzie wyłączony" haha :D
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego! życzę Ci samych fantastycznych książek, mnóstwa miłości i spełnienia marzeń :)
fajny wpis na ćwierćwiecze. moje też się nieubłaganie zbliża :O
Sto lat kochana :*! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
haha, wszystkiego najlepszego głupolu! :*:)
OdpowiedzUsuńMam ochotę skomentować każdy punkt, trwało by to do rana, wiec wybrałam sobie tylko jeden: 18. Miałam tak samo jak Ty :) W zeszłym roku przed ślubem, mój chłop wchodził do pokoju, a ja ryczałam. Pytał co się stało, a ja chlipałam i odpowiadałam, że oglądałam przysięgę małżeńską, a jak pytał czyją, to mówiłam: "nie wieeeeeem" i w ryk ;p Na swojej o dziwo nie płakałam w ogóle. Byłam chyba za bardzo przejęta :p
Och... to dzisiaj ten ważny dzień. Samych wspaniałości na kolejne ćwierćwiecze Ci życzę zatem. :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego co najwspanialsze! :) ja 25 lat mam w tę środę ! :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, spełnienia wszystkich marzeń i planów. Też mam 25 lat to tak mało, tyle przed Nami :-) hehe
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń. Najbardziej spodobał mi się punkt piąty - uśmiałam się do łez :)
OdpowiedzUsuń25 lat to jeszcze młodość, dopiero zaczyna się prawdziwe życie. Potem bardziej przeżywa się okrągłe rocznice, gdy zaczyna się nowa dekada.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego :) 26.01 jako data urodzin kojarzy mi się bardzo dobrze - data urodzin ukochanej Babci :)
OdpowiedzUsuńNiedziela była 29 :)
UsuńWszystkiego Najlepszego :-)
OdpowiedzUsuńMoże z tym wzrokiem nie będzie tak źle? Minus i minus daje plus, więc może dziecko będzie miało wzrok sokoli.
OdpowiedzUsuńPrzegapiłam Twoje urodziny :-(
OdpowiedzUsuńTeraz mi się przypomniało..
Spóźnione, ale szczere wszystkiego co najlepsze, najwspanialsze i najpiękniejsze z Okazji Twoich Urodzinek.
Spełnienia wszystkich marzeń, samych radosnych w Twym życiu zdarzeń.
Oby szczęście Ci sprzyjało, a słoneczko wesoło do Ciebie się uśmiechało. :-) :-*