Rok 2017 chciałabym rozpocząć od niezwykle ważnej dla
mnie książki. Po raz pierwszy pisałam o niej pod koniec 2013 roku; teraz trochę
bardziej dojrzałam, trochę więcej rozumiem, więc spraw mnie boli. I chciałabym
spróbować zachęcić Was po raz drugi do tego tytułu.
„Człowiek widzi cienie tam, gdzie ich nie ma, słyszy
mysz i wyobraża sobie lwa.”
II wojna światowa pochłonęła wiele żyć; wiem o tym ja,
wiesz o tym ty i wie o tym zdecydowana większość ludzkości. W polskich szkołach
uczą nas o największych bitwach, o postaciach, które ratowały ludzkie życia i o
tych bezimiennych, którzy ginęli w bezsensownym konflikcie. Polscy reżyserowie
kręcą rewelacyjne filmy związane z tamtym okresem; warto wspomnieć chociażby „Katyń”
Wajdy czy ostatni „Wołyń” Smarzowskiego. Kina są wtedy przepełnione, ludzie
chcą to oglądać i głośno o tym mówią. Polska pamięta. Europa pamięta.
„W historii nie chodzi o daty, miejsca, wojny. Chodzi o
ludzi.”
A co o II wojnie światowej wiedzą Amerykanie? Tyle, że
wojna była i że ich żołnierze brali w niej udział. Było, gdzieś, kiedyś i
minęło – trzeba żyć dalej. W sumie nie tak trudno się dziwić; ich ten konflikt
nie dotknął aż tak głęboko, nie rozpruł ich kraju, nie pochłonął życia milionów
obywateli. Oni mają swoje wojny do zapamiętania, swoje straty do składania im
hołdu. A jednak są tam osoby, które próbują dotrzeć do społeczeństwa i pokazać
masakrę II wojny światowej.
Jodi
Picoult odgrzebuje arkana przeszłości i pisze przepiękną powieść o wszystkim co
ludzkie- miłości, bólu, nadziei i śmierci.
Sage jest młodą dziewczyną, która w niewielkim
odstępie czasu straciła oboje rodziców; przez to wycofała się do wnętrza
gorącej piekarni, pachnącej mąką, masłem i świeżym pieczywem.
Pewnego dnia poznała sympatycznego staruszka Josefa,
który był wdowcem, a jego jedynym kompanem w życiu była wdzięczna jamniczka
Eve. Kilkanaście wspólnych spotkań sprawiło, że ta młoda, zahukana dziewczyna i
starszy, samotny pan, zaprzyjaźnili się ze sobą. I mógłby być to już koniec tej
historii, ale w pewnym momencie Josef prosił dziewczynę o czyn niezwykły-
chciał, by Sage pomogła mu umrzeć. Przyznał, że w czasie wojny był wysoko
postawionym SS-manem i bez skrupułów zabijał więźniów obozu koncentracyjnego.
Przed śmiercią chciał od Sage jeszcze jednego- aby, jako Żydówka, wybaczyła mu
jego zbrodnie.
„Oto paradoks straty: jak coś, czego już nie ma, tak
bardzo może nam ciążyć?”
Historia Sage i Josefa przeplatana jest retrospekcjami
przeszłości a jej główną bohaterką jest babcia Sage, Minka Lewin. Przed wojną
była zwykłą dziewczynką, jakich miliony. Miała starszą siostrę Basię, która
była w ciąży, szwagra Rubina, mamę Hanę, przyjaciółkę Darię i ojca, który był
piekarzem i który co rano piekł dla Minki bułkę czekoladowo-cynamonową. Zastała
ich wojna a ich losy zaczęły zależeć od woli Niemców. Historia Minki jest
przerażająca dlatego, że mogłaby być to historia tysięcy Żydów, którzy żyli w
tamtych czasach. Przeraża świadomość, że
to nie fikcja literacka, lecz przeszłość ludzkości. Strach Minki nie jest
pisarskim wymysłem, podniosłą fantazją; to uczucie, które przez lata paliło od
środka miliony osób. To stan, który sprawiał, że każdy poranek witany był
bolesnym ściśnięciem się serca, bo nie było wiadomo, czy przyjdzie człowiekowi
doczekać do wieczora.
„To, co zostało” to powieść o pokucie. Wybaczaniu. Jak
zwykle w książkach Picoult zakończenie sprawia, że człowiek wstrzymuje dech i
zastanawia się jak to możliwe. A zaraz później sobie przypomina, że przecież
nic nie jest wiadome na pewno. Że niekiedy możemy się słono pomylić, bezwiednie
podjąć złą decyzję.
O holokauście słyszałam wiele; w szkole, telewizji, od
babci, która miała koleżankę żydowskiego pochodzenia. Jednak sposób, w jaki
Jodi Picoult to opisała jest inny. Nie przebrzmiewa tam patetyczny ton i
wielkie sztandarowe hasła. To zwykła historia życia pełnego strat.
Jodi pisze książki, które z miejsca stają się
bestsellerami. Jednak tym razem ta książka zasługuje na coś więcej niż stanie
się „książką tygodnia, miesiąca”. To pozycja, którą każdy powinien przeczytać.
Którą powinno się czytać dzieciom jako przestrogę a dorosłym jako
przypomnienie, że zło istniało i to bardzo blisko nas. I że kiedyś, może bardzo
niedługo, może powrócić.
„To dlatego, mówili, jej śmierć była taka cudna. Sfrunęła
jak ptak z kładki nad Lutomierską, na drogę, gdzie nie wolno było chodzić
Żydom. Mówili, że jej rozwiane włosy trzepotały jak skrzydła, a halki stały się
wachlarzem ogona. Mówili, że kule, które ją dosięgły w powietrzu, trysnęły
pióropuszem szkarłatu jak u Feniksa, co powstanie z popiołów.”
Uważam tę książkę za najważniejszą powieść autorki. Najdojrzalszą i chwytającą za serce, chociaż wiele jej książek prowokuje do przemyśleń i płaczu. Byłam pod ogromnym wrażeniem tej lektury.
OdpowiedzUsuńDokładnie :) ale mam nadzieję, że kiedyś napisze coś jeszcze lepszego :)
UsuńCzytałam ale jakoś specjalnie nie utkwiła mi w pamieci ;)
OdpowiedzUsuńO, to jesteś pierwszą osobą, którą znam i której ta książka nie zachwyciła :)
Usuńprzeczytam z wielka checia. Obecnie czytam cykl rizzoli&Isles -Tess Gerritsen ,bardzo polecam ksiazki tej autorki.
OdpowiedzUsuńSzczesliwego Nowego Roku! :)
Czytałam :) Lubię Tess, ale do niej trzeba mieć specyficzne nastawienie, bo jej książki są dość makabryczne :)
UsuńTej książki autorki jeszcze nie czytalam. W tym tygodniu w bibliotece jej poszukam.
OdpowiedzUsuńKilka lat książka już ma, więc powinnaś ją znaleźć :)
Usuńlubię ją, naprawdę lubię. Chciałabym przeczytać tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
A ja uwielbiam :) mam całą kolekcję jej książek i nie wymieniłabym jej za nic :)
UsuńKsiążki Picoult poruszają. Tej chyba jeszcze nie czytałam, alejej temat bardzo mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że ta lektura jeszcze jest przed Tobą :)
UsuńTo raczej nie jest lekka książka... W zeszłym roku czytałam sporo o wojnie i chyba największe wrażenie robiły na mnie opowieści świadków, ale opisanie tego czasu z perspektywy Amerykanki musi być trochę dziwne. Jeżeli będę chciała jeszcze kiedyś dręczyć się wojną, na pewno po nią sięgnę, choćby dla porównania.
OdpowiedzUsuńNie dziwne, tylko inne :) Nietypowe. I jak dla mnie, nam - którzy znają własnie wojnę z opowiadań świadków - potrzebne jest takie mniej "bolesne" spojrzenie na to wszystko :)
UsuńJak zobaczyłam tytuł, to pomyślałam o tym, że będzie o rzeczach, które Ci zostały do ślubu ^^
OdpowiedzUsuńA co do powieści - jestem pod wrażeniem i zastanawiam się dlaczego jeszcze jej nie przeczytałam.
Ha, nie tym razem :) ale zostało dużo jeszcze do zrobienia przed ślubem :)
Usuńaż mi się przypomina dokładnie zeszły rok o tej porze, byłam na niecałe 7 m-cy przed ślubem. Ja - panika, mąż - oaza spokoju ;p a rzeczy do załatwienia od groma, z tym, że w ostatnim tygodniu i tak trzeba było dużo rzeczy załatwiać od nowa ;p ...Chcę jeszcze raz... i nie chcę ;p
UsuńA to u nas tak samo :D Ja panikuję, bo to tylko niecałe pół roku a Łukasz uważa, że mamy czas :D
UsuńTen cytat o tym, że człowiek widzi cienie tam gdzie ich nie ma... To nasze wyolbrzymianie... martwienie się na zapas... Skąd ja to znam. A większość problemów, którymi się przejmujemy rozwiązuje się sama.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :) Miłego dnia życzę :)
Też mnie ten cytat uderzył, szczególnie, że ostatnio często zamiast myszy, widzę właśnie lwy :)
UsuńNie znam jeszcze twórczości autorki i po Twojej recenzji widzę, że naprawdę mam czego żałować. Piękna i bardzo zachęcająca recenzja! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńWpisuję na listę książek do przeczytania w 2017 :)
OdpowiedzUsuńA długa ta lista? :)
Usuńnie znam, ale wpisuję na listę:)
OdpowiedzUsuńskoro jest to książka, którą każdy powinien przeczytać, to nie pozostaje mi nic innego jak jej poszukać;)
OdpowiedzUsuńOdpowiednia postawa :)
Usuńnie znałam tej książki. I teraz mi trochę wstyd. Bo każdy powinien ją przeczytać. Chyba odpuszczę sobie nowego Mroza a poszukam tej i przeczytam.
OdpowiedzUsuńO, jak odpuszczasz Mroza, to musiałam Cię naprawdę zachęcić :)
UsuńNie znam, ale szukam i chętnie przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńI znalazłaś? :)
UsuńZ twórczością tej pisarki dopiero małymi kroczkami zaczynam się oswajać - pewnie się kiedyś skusze :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś zaczniesz ją uwielbiać jak ja :)
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale jestem pewna, że jak już w końcu zacznę nadrabiać jej twórczość, to zacznę właśnie od tej książki. Czuję, że będzie to zdecydowanie udana lektura. ;)
OdpowiedzUsuńTematyka II wojny światowej? Już czuję, że to pozycja dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam kilka powieści Picoult, ale nie miałam pojęcia, że ten tytuł dotyka tak trudnego tematu. Na pewno sięgnę po tę powieść, już teraz zastanawiam się jaki finał autorska zaserwowała i jakimi środkami zmusza czytelnika do refleksji.
OdpowiedzUsuńChciałabym tę książkę przeczytać ...
OdpowiedzUsuńA ja nie lubię tej autorki, jakoś jej książki mi nie podchodzą :-)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę ale jeszcze jej nie czytałam. Czuję, że wywoła we mnie wiele emocji.
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, ale bardzo mnie zachęciłaś do lektury:)
OdpowiedzUsuń„Oto paradoks straty: jak coś, czego już nie ma, tak bardzo może nam ciążyć? przepiękny cytat!
OdpowiedzUsuńinteresująca recenzja!
http://czynnikipierwsze.com/
Judi jest pisarką, która potrafi poruszyć do łez! Jej książki wzbudzają we mnie dużo emocji, chętnie zabiorę się za tę pozycję.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale chętnie sięgnę po tą pozycję.
OdpowiedzUsuńo matko z córką, czytam jej książkę (aż sprawdziłam czy jej) "Z innej bajki" i wołam o dobicie. Nie wiem, może zabrałam się za jej literaturę nie od tej pozycji, od której powinnam.. ale zupełnie mi nie przypadła do gustu
OdpowiedzUsuńKompletnie nie moja tematyka. :(
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać! Ostanie recenzje jej książek mnie nie zachwycały więc to doskonale, że przypominasz taki znakomity tytuł!
OdpowiedzUsuńTo jest smutna książka, ale nie wszystkie muszą być wesołe.
OdpowiedzUsuńWszystkie książki tej autorki są niesamowite. Czasami wywołują tyle emocji, że aż trudno się w nich połapać :)
OdpowiedzUsuńnie moja tematyka ale okładka cudna!
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale moze warto!
OdpowiedzUsuńZawsze sięgam po książki tej autorki. Tę czytałam już dość dawno temu;)
OdpowiedzUsuńTego tytułu jeszcze nie czytałam, ale obawiam się dużego ładunku emocjonalnego- wiem jak Picoult potrafi pisać i jeszcze temat wojny światowej jako historia strat i cierpienia...
OdpowiedzUsuńOgromnie ciekawią mnie książki Jodi Picoult, tematyka tej dodatkowo zachęca. Obecnie czytam "Dziewczyna, którą kochałeś" Jojo Moyes i pierwsza część książki opowiada o życiu dwóch sióstr w okupowanej Francji. Mężów tych kobiet, jak wszystkich innych, powołano do wojska. Ta wstrząsająca historia pochłonęła mnie zupełnie. Nawet ciężko mi się zrobiło, gdy okazało się, że kolejna część powieści nawiązuje do współczesności.
OdpowiedzUsuń