Za kilka dni sylwester. Pożegnamy stary rok i powitamy nowy,
który przyniesie wiele niewiadomych. Wiecie, że będąc dzieckiem, bardzo
żałowałam odchodzącego roku? W jakiejś gazecie zobaczyłam rysunek, jak
przemijające 356 dni w postaci siwego dziadziusia odchodzi w mrok a na jego
miejsce przybiega bobasek zapowiadający to, co dopiero będzie. Żal mi było tego
staruszka, którego nikt już nie chce, bo skończył się jego termin przydatności.
Ale nie o moich dziecięcych myślach mowa.
Gdybyście obudzili mnie o 2 w nocy i zapytali – uprzednio sprawiwszy, że przestanę krzyczeć ze strachu, bo
ktoś obcy chodzi mi po domu – jaki film kojarzy mi się z Sylwestrem, be
wahania odpowiedziałabym: „To właśnie
miłość.”
Film powstał już w 2003 roku, jednak zawsze omijałam go
szerokim łukiem, uważając, że to głupi i naiwny film dla płaczek, które lubią
sobie posmarkać w chusteczkę i poprzeżywać życie fikcyjnych bohaterów. Jednak
pewnego dnia zobaczyłam przez przypadek w telewizji sam początek filmu i
usłyszałam: „Ilekroć martwię się
sytuacją na świecie, myślę o hali przylotów na lotnisku Heathrow. Ponoć żyjemy
w świecie pełnym nienawiści. Moim zdaniem miłość jest wszędzie. Często niezbyt
dostojna i widowiskowa, ale jest. Ojcowie i synowie, matki i córki, mężowie i
żony, chłopaki, dziewczyny, przyjaciele… Rozejrzyjcie się a zobaczycie, że
miłość jest w zasadzie wszędzie.”
Ten film to dziesięć historii o różnych miłościach; tych całkiem
nowych, świeżych, które sprawiają, że chce się krzyczeć i biegać boso. To
historie o takich miłościach, które trochę się już zakurzyły, przykryte warstwą
codzienności i problemów. To opowieści o miłościach straconych, odebranych, o
miłostkach skupionych tylko na fizyczności. To również opowieść o miłości
przyjacielskiej, tej pomiędzy rodzeństwem czy ojcem a dzieckiem.
Najpiękniejsze w tym filmie jest to, że nic nie jest wyidealizowane;
brak jest niekiedy happy endów, nic nie układa się w piękne, różowe puzzle.
Niektórzy z nich wybiorą miłość, raniąc równocześnie innych bliskich. Niektórzy
wybiorą życie w kłamstwie, aby móc dalej oszukiwać samych siebie, że coś jest
nie tak, że nie jest tak kolorowo, jak mogłoby się z boku wydawać. Niektóre ze
związków powstały tam, gdzie nikt by się ich nie spodziewał; w pracy, podczas
nagrywania filmu pornograficznego (i była
to jedna z najsłodszych par!), lub w czasie „ucieczki do wszystkiego.”
Nie chciałam oglądać tego filmu, bo nie uważałam się za
płaczkę. Obejrzałam, ryczałam przez jedną trzecią seansu i robię to ciągle,
powracając do niego w okolicach Nowego Roku. To piękne historie, których nie
trzeba się bać; nie ma w nich nic banalnego a jeżeli ktoś tak sądzi to powinno
się go zapytać, czy w takim razie jego miłość, jego wybory też były banalne?
Dla wszystkich fanów kina brytyjskiego, to też niezła
gratka; w filmie można zobaczyć Hugh Granta, Emmę Thompson, Colina Firth’a,
Rowana Atkinsona, Keire Knightley, Liama Neeson’a i wspaniałego Alana Rickama.
Każdy z tych bohaterów ma w sobie coś niezwykłego, coś, co sprawia, że można
albo ich pokochać, albo znienawidzić.
Od kiedy obejrzałam ten film, faktycznie inaczej patrzę na
lotniska. Tam ludzie okazują swoje najczystsze emocje. Jakby na chwile
zapomnieli o tym, że są dorośli, że muszą się „jakoś” zachowywać, że im nie
wypada. Kiedy się cieszą, to widać to w każdym ich calu. Uśmiechają się
radośniej niż zwykle, tulą swoich bliskich mocniej niż zazwyczaj i płaczą jak
wszystkie wrażliwe kobiety na głupich filmach o miłości.
Życzę Wam w nowym roku miłości właśnie. Tej głupiej,
banalnej, która zamyka w brzuchu motyle i sprawia, że unosimy się nad ziemią. Takiej,
która sprawia, że zachowujemy się irracjonalnie, że cieszy nas padający deszcz,
że głupia stokrotka potrafi dać tyle radości co tuzin czerwonych róż. Życzę
Wam, żebyście mogli z całą pewnością powiedzieć, że miłość… jest w zasadzie
wszędzie.
Ha, pierwsza! Uwielbiam ten film - a moja ulubiona historia to ten młody chłopak zakochany w żonie swojego najlepszego przyjaciela. :) Razem z 'The Holiday' to mój ukochany zestaw filmowy na okolice Nowego Roku/Bożego Narodzenia.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wszystkiego najlepszego w Nowym Roku - cudownego ślubu, spełnienia marzeń, szczęścia i obyś pisała dla nas jak najwięcej. :)
Dziękuję bardzo! :)
UsuńA "The Holiday" nie oglądałam, muszę nadrobić :)
"The Holiday" uwielbiam i polecam ☺☺☺
UsuńJeszcze nie oglądałam :)
OdpowiedzUsuńNowy Rok to idealny czas na ten film :)
UsuńJa też omijam ten film szerokim łukiem, ale skoro Ty się do niego przekonałaś, to może powinnam jednak spróbować? :>
OdpowiedzUsuńMoże ;) bo wiesz, że mnie jest ciężko przekonać :)
UsuńJa go oglądam w Święta. Już obejrzałam w poniedziałek, o 6 rano ;) Kocham go po prostu, jestem największą fanka na świecie chyba? Nie chyba, na pewno;)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
O 6 rano to ja go jeszcze nie oglądałam, więc tak, jesteś największą fanką :D
UsuńDla mnie najlepszym filmem jest Sylwester w Nowym Jorku ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam, ale nie płakałam aż tak bardzo jak na tym :)
UsuńHa! Znam ten film, widziałam kilkakrotnie. Obejrzałam ze względu na Alana Rickmana - sporo lat temu - i bardzo mi się spodobał. Ależ byłam zła na bohatera, którego grał Rickman, za tą laseczkę z pracy! Fajny był wątek z Keirą Knightley, Liam Neeson, zresztą wszystko było fajne.
OdpowiedzUsuńTeż nie polubiłam Rickmana w tym filmie i żal mi było jego żony - szczególnie, gdy otworzyła prezent świąteczny!
UsuńDziękuję! Muszę go obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo :)
UsuńOglądałam i lubie tego typu filmy :)
OdpowiedzUsuńA ja oglądam tego typu filmy bardzo rzadko :) bo mi głupio, że na nich płaczę :)
UsuńŻadne głupio! Jesteśmy kobietami i nasze hormony mogą powodować łezek w oku, nic strasznego!
UsuńJak Sylwester? ;*
Nie słyszałam wcześniej o tym tytule, ale myślę, że będzie to idealna pozycja do obejrzenia z przyjaciółką w sylwestra :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :D
O, to cieszę się, ze zapewniłam Wam wieczór :)
UsuńRobiłam do niego kilka podejść i zawsze kończyło się fiaskiem - może teraz się uda ;)
OdpowiedzUsuńGrunt, to nastawienie :)
Usuńnie słyszałam o tym filmie :) być może dlatego, że również nie przepadam za filmami "dla płaczek" a "miłość" w tytule kojarzy się z tą kategorią :D ale może się skuszę na niego dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://zyciejakpomarancze.blogspot.com/
I jak, skusiłaś się? :)
UsuńChyba jestem jedną z nielicznych osób, które nie lubią tego filmu !:(
OdpowiedzUsuńO, a dlaczego? :)
Usuńnie przepadam za takimi filmami :)
OdpowiedzUsuńOglądałam ten film raz, ale faktycznie cudowny jest :) Świetna fabuła i genialna obsada!
OdpowiedzUsuńObsada godna pozazdroszczenia :)
UsuńPewnie uznasz mnie za kosmitkę, ale nie znoszę tego filmu. Naprawdę. Nic, zupełnie nic mi się w nim nie podoba. Raz, że nie lubię Hugh Grant'a i Keiry Knightley i omijam wszystkie filmy z nimi, a dwa - akcja filmu też mnie nie zachwyca.
OdpowiedzUsuńKosmitko Ty moja! :D
UsuńKiedyś obejrzałam ten film. Raczej nieprędko do niego wrócę, ale zgodzę się, że brak wyidealizowanych postaci i historii jest jego mocną stroną.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego nowego roku ;)
I wzajemnie Zielona :)
UsuńLove Actually to ja mogę oglądać zawsze. A w tym roku jeszcze nie widziałam! Trzeba nadrobić zaległości... ale akurat w Sylwestra to zamierzam się wytańczyć za wszystkie czasy! Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńTo w Nowy Rok, jak będziesz odpoczywać nogi po tych harcach :)
UsuńLove Actually oglądam kilka razy w roku. Najczęściej w okresie Wigilia-Sylwester :)
OdpowiedzUsuńWtedy najlepiej "smakuje" :)
UsuńUwielbiam ten film :-) a zasadzie to kocham tego rodzaju romantyczne opowieści :-)
OdpowiedzUsuńChętnie bym coś obejrzała 31.12. tego roku, tylko że ... nie lubię filmów o miłości. Ani romantycznych. Może jakaś propozycja z innego gatunku hmm?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ;)
Tak Po Prostu BLOG [klik]
U mnie na blogu trwa rozdanie, zapraszam do udziału! :)
Filmem nie- miłosnym, który mi się kojarzy z Świętami i Sylwestrem jest "Szklana Pułapka" :)
UsuńBardzo lubię tą ekranizację :)
OdpowiedzUsuńTak podnosi na duchu :)
UsuńNawet nie słyszałem o tym filmie. Taki ze mnie kinoman..
OdpowiedzUsuńTo teraz już słyszysz :)
UsuńNawet nie słyszałem o tym filmie. Taki ze mnie kinoman..
OdpowiedzUsuńMiałam obejrzeć ten film na święta, ale skoro i na sylwestra się nada to z chęcią obejrzę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
SZELEST STRON
Daj znać jak Ci się podobał :)
UsuńNa pewno obejrzę. Jak to możliwe, że nigdy o nim nie słyszałam?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
zapoczytalna.blogspot.com
Może słyszałaś, ale wyleciało jednym uchem? :)
UsuńNie przepadam za Grantem, ale Colin Firth jak najbardziej w każdej roli. :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię ich obu :) mają cudowny akcent ^^
UsuńNie oglądałam, ale na pewno nadrobię :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zachęciłam :) stałam się ambasadorką filmu :)
UsuńMoże nie w sylwestra, ale w nowy rok jak najbardziej spróbuję oglądnąć :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Na kacu ten film też dobrze smakuje :D
UsuńNie oglądałam, więc jak najszybciej muszę nadrobić :)
OdpowiedzUsuńGingerheadlife.blogspot.com
Na przykład w Nowy Rok :) Jak większość komentujących :)
UsuńNie oglądałam. Szczęśliwego Nowego Roku! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i do poklikania w linki :)
Wzajemnie! :)
UsuńNic dziwnego, że jeszcze nie oglądałam tego filmu, bo rzadko cokolwiek oglądam. Ale chyba będę musiała :)
OdpowiedzUsuńJak byłam dzieckiem, to najbardziej żałowałam, jak odchodził 1999 rok :D
Ha, litowałaś się na całym odchodzącym tysiącleciem? :D
UsuńUwielbiam ten film :)
OdpowiedzUsuńnie moje klimaty filmowe;p
OdpowiedzUsuńTak czułam :)
UsuńJa spędzę Sylwestra prawdopodobnie w domu, więc być może obejrzę właśnie ten film. Jeśli nie w Sylwestra to w inny dzień, bo tym wstępem faktycznie mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńSzykuje się romantyczny sylwester we dwoje? :)
Usuńdosłownie 2 dni temu leciał ten film w koreańskiej telewizji na przemian z Kevinem. Jeden z moich ulubionych filmów na romantyczne wieczory z mężem ;) W sumie ten film wspominam bardzo dobrze bo oglądałam go pierwszy raz właśnie wtulona w ramiona męża kilka lat temu ;)
OdpowiedzUsuńO, a ja go jeszcze nigdy z ukochanym nie oglądałam :)
UsuńLubię takie filmy, więc jutro zaangażuję mojego chłopaka i obejrzymy :-)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanego Sylwestra :-)
A i wzajemnie! :)
Usuńbardzo fajny film :)
OdpowiedzUsuńoj miłość to by mi się przydała:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Cię odwiedzi w 2017 :)
UsuńUwielbiam ten film :D Oglądałam chyba ze 100 razy :D
OdpowiedzUsuńAż tak dużo? :D Poszalałaś :)
UsuńMilo byloby zobaczyc go ponownie :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
I wzajemnie kochana moja! :)
UsuńObejrzałam ten film, chociaż nie cierpię oglądać telewizji. I to tata mnie do tego nie mówił, ten mój tata, który nie okazuje emocji i kpi sobie ze wszystkiego :D Ten film rzeczywiście ma w sobie jakąś moc. Co prawda nigdy nie byłam na lotnisku, więc nie mogę na nie patrzeć, ale podobne sceny obserwowałam potem wiele razy przy przyjazdach i odjazdach dalekobieżnych pociągów. To jest jeden z tych filmów, które po prostu trzeba znać, trzeba kojarzyć cytaty i sceny z niego (pamiętasz jasełka, w których brał udział ten dzieciak? Ta scena krąży wręcz jako legenda :D)
OdpowiedzUsuńPamiętam! :) Mówiłam nawet wczoraj mamie-nauczycielce, żeby za rok takie zorganizowała :D
UsuńHmmm... Myślę, że go obejrzę, chociaż pewnie nie w sylwestra. :)
OdpowiedzUsuńTobie również życzę duuuuużo miłości - zwłaszcza tej związanej z przyszłym mężem <3 ^^
Dziękuję :) a Tobie miłości narzeczonego :)
UsuńW tym roku stawiam na gorącą zabawę ze znajomymi w Sylwestra, ale na Nowy Rok ten film na pewno sobie odpalę - akurat na odpoczynek. :D
OdpowiedzUsuńPlan idealny :)
UsuńWzajemnie wszytskiego najlepszego w Nowym Roku:) Ja w tym roku planuje się bawić przy muzyce:D mam nadzieję, że nie będę musiała kończyć przed tv:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMy balujemy przy Sławomirze ^^
UsuńOglądałam ze 100 razy, a dziś właśnie miałam zamiar obejrzeć po raz 101 ;p
OdpowiedzUsuńI obejrzałaś? :)
UsuńUwielbiam takie filmy :D Z chęcią sobie go oglądnę :D
OdpowiedzUsuńZapraszam https://natalie-forever.blogspot.com
O to już wiem, co będę oglądać w sylwestra
OdpowiedzUsuńWidziałam :) Film na tyle fajny, Ze w tamtym roku obejrzałam go ponownie ;) Wspaniałego nowego roku :)
OdpowiedzUsuńAgata, zabij, ale nie oglądałam tego filmu. ;D I pewnie nie obejrzę, bo jakoś mnie nie ciągnie. To chyba przez to, że w Polsce na siłę chcieli zrobić swoją wersję i powstały Listy do M. do których pałam jakąś dziwaczną odrazą.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie ten film Wzruszajacy serdeczny i zabawny Dobrzy aktorzy wiec naprawdę warto
OdpowiedzUsuńFilm oglądałam i podobał mi się :)
OdpowiedzUsuńhttp://roksanafashionist.blogspot.com/
Filmu nie oglądałam ale kocham go już za aktora *.*
OdpowiedzUsuńwww.molinkaksiazkowa.blogspot.com
Dziękuję, nawzajem. Oglądałam, świetny film. :)
OdpowiedzUsuńOglądałam ten film i uważam że jest świetny . Szczególnie spodobał mi się wątek premiera i sekretarki. Polecam film Holiday ,będzie idealny na sylwester czy nowy rok.
OdpowiedzUsuńCoś mi ten tytuł mówi, ale nie wiem czy go oglądałam. Ale chętnie się przekonam czy go już widziałam czy, wszak lubię oglądać filmy po kilka razy ;-)
OdpowiedzUsuńNiewiele ostatnio oglądam, ale film zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTobie również, wszystkiego najlepszego! Spełnienia postanowień noworocznych! Samych sukcesów i wszystkiego naj ;p
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Uwielbiam ten film i chciałam Ci polecić, coś w bardzo podobnym stylu. Przy którym można się pośmiać i wzruszyć ( może już widziałaś, ale jeżeli nie, obejrzyj, nie pożałujesz) " Kochajmy się od święta". Byłam w kinie z przyjaciółką. Płakałam i za chwilę śmiałam się. Aż sobie ostatnio włączyłam znowu, może i w sylwestra obejrzę ponownie:)
OdpowiedzUsuńO tak, taka miłość jest niesamowita, ja właśnie przeżywam wszystkie jej stany <3
OdpowiedzUsuńFilm mam na płycie, kiedyś przypadkowo kupiłam, ale jeszcze go nie obejrzałam, ale jak mówisz, że warto to dzisiaj skuszę się na niego :)
Mam nadzieję że nam wszystkim dopisze piękna i głęboka miłość :) Zarówno ta partnerska jak i rodzicielska :) Bo nie ma nic piękniejszego jak uśmiech dziecka i kochający mąż :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten film :)
OdpowiedzUsuńJak to możliwe, że nie znam tego filmu? Koniecznie muszę to nadrobić!
OdpowiedzUsuńWidziałam ten film kilka razy, więc będę musiała poszukać czegoś innego na sylwestra ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten film! :D :D:D
OdpowiedzUsuńTo jeden z moich ulubionych filmów. Ciepły, z inteligentnym humorem. Idealny :)
OdpowiedzUsuńLove actually- mój ulubiony film, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
Dla mnie jest to film na Święta :) W tym roku oczywiście też go oglądałam :)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam czy oglądałam. Pora sobie przypomnieć. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci w nadchodzącym Nowym Roku radości i mnóstwa czasu na realizację wszystkich projektów. Wszystkiego dobrego! :)
Mój ukochany film :) Wczoraj nawet go oglądałam jeszcze raz bo leciał w tv :) Piękne życzenia ale prawdziwe - czasami jedna stokrotka daje więcej radości niż bukiet róż :) Szczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńkurcze, a ja chyba nie pamietam tego filmu...chyba czas sobie odświeżyć pamięć...piekne zyczenia, Tobie również :*
OdpowiedzUsuńTyle o tym filmie słyszałam, atakuje mnie zewsząd w okresie świątecznym, a ja.... ja go nie widziałam! Chyba najwyższy czas nadrobić zaległości, żeby móc się potem porządnie na ten temat wypowiadać :D
OdpowiedzUsuńSzczęśliwości w siedemnastce!
Udanego sylwestra i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://roxyolsen.blogspot.com/
Jeszcze nie oglądałam, a minęłoby mnie przyjemne kino. :)
OdpowiedzUsuńWspaniałego 2017. :)
Wiesz, że też kojarzę ten rysunek z dzieciństwa i też zawsze było mi bardzo smutno na myśl o tym dziadku? ;p
OdpowiedzUsuńFilmu nie oglądałam, ale tyle się już o nim nasłuchałam, że może w końcu się do niego zbiorę ;)
bardzo fajny film :) szczęśliwego nowego roku :)
OdpowiedzUsuńRoku bez trosk i zmartwień,
OdpowiedzUsuńżycia w miłości, przyjaźni i szczęściu.
Oby najskrytsze marzenia znalazły urzeczywistnienie,
a każdy dzień przynosił tylko radość i uśmiech
Szczęśliwego NOWEGO ROKU kochana :*
Buziaki :*:*
Baw się dobrze :*:*:*
A ja widziałam ten film w tym roku po raz pierwszy. Rzeczywiście zaskoczyła mnie świetna obsada. Do samego filmu będę pewnie wracać jeszcze nie raz.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
Nie oglądałam tego filmu - ale dodam go do tych które chcę obejrzeć!
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy widziałam ten film :D mój mąż zacząłby się teraz pewnie śmiać :D Dziękuję za piękne życzenia Tobie również wszystkiego dobrego, ciepła dookoła i słońca w duchu każdego dnia
OdpowiedzUsuńPiękny wpis i życzenia:) Tobie również życzę takiej miłości:)
OdpowiedzUsuńfilm boski ! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE W NOWYM ROKU :)
ANRU,
Już po sylwestrze, ale chętnie obejrzę hihi :) Wszystkiego Najlepszego w Nowym ROku :* Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńChętnie obejrzę :-) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :-)
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie lubię brytyjskie kino:)Wszystkiego co najlepsze na Nowy Rok, aby był lepszy od starego:)
OdpowiedzUsuńDla mnie on jest taki grudniowy, świąteczno-sylwestrowy. Co roku do niego wracam i chętnie się na nim zatrzymuję jak przez przypadek na niego trafię :P
OdpowiedzUsuńPiękny film :)
OdpowiedzUsuńSuper recenzja ☺ też uwielbiam ten film ☺
OdpowiedzUsuńświetna recenzja! a film genialny! jeden z moich faworytów!
OdpowiedzUsuńoj tak idealny! uwielbiam ten film!
OdpowiedzUsuń