Zrobiłam to dla Was.
Przepchnęłam swój mózg przez wyżymarkę, spędziłam półtorej godziny z
Christianem, Aną i lekko zapomnianym gryzionym ołówkiem i czuję się tak, jakbym
przebiegła spory maraton. Jeżeli takie poświęcenia nie zapewnią mi kariery blogowej,
to nie wiem już co musiałabym zrobić.
Aż nie wiem od czego
zacząć. Cóż, film zaczyna się od tego, że Ana jest obrażona na Christiana i nie
zamierza mieć z nim nic wspólnego. Po czym spotyka go na wernisażu i zgadza się
iść z nim na obiad. Fakt, nie chciała go znać, ale że on zaprosił ją na kolację
a ona była głodna to… wiecie, jak jest, z powodu głodu można złamać swoje
zasady.
Później, kiedy siedzą już
w restauracji Grey bez wahania zamawia dla nich dwa steki a wtedy Ana – ta
nierezolutna, wstydliwa i cicha Ana – mówi do kelnera „ja jednak wezmę sałatkę” i patrzy na Grey’a wyzywającym wzrokiem.
Ah, ten pokaz sił! Scena prawie jak z Gladiatora! Kto dopuści? Czy Christian
zamówi jednak tego steka i wepchnie go jej w gardło, czy pozwoli jej zjeść
sałatę! Emocje sięgały zenitu, nerwy napięły się do granic ostateczności,
widownia zadrżała w niepokoju! Stek czy sałata? Grey czy Ana?
Zapewne któregoś wieczora
twórcy filmu stwierdzili, że sam romans między dwójką bohaterów to zbyt mało i
trzeba go okrasić czymś bardziej spektakularnym. A że pewnie byli fanami Toma
Cruise’a i Mission: Impossible
zdecydowali się wpleść w fabułę odrobinę sensacji. Ana zaczyna być śledzona i
molestowana a Christian cudem uchodzi z życiem z wypadku helikoptera, którym
oczywiście potrafi latać, bo jest taki wspaniały. W ogóle zastanawiam się skąd
autorka wzięła pomysł na tą postać – facet jest przed trzydziestką, ma sporą
fortunę, wszystkiego o seksie nauczył się od swojej opiekunki z nastoletnich
lat i kurde – potrafi pilotować helikopter. Nie wiem w jakiej krainie żyje E.L.
James, ale tutaj, na ziemi, raczej takich mężczyzn brak. I całe szczęście, bo
musiałabym spakować walizki i się stąd wyprowadzić.
Kolejna sprawa. Dialogi.
Jak wiadomo wszystkim, dialogi są najważniejszą częścią każdego filmu; są i
takie produkcje, które opierają się tylko na rozmowie, bardzo uduchowione,
mądre, z przekazem. Cóż, w Ciemniejszej stronie Grey’a nie ma
dialogów. Jest mruczenie i dyszenie. Już nawet filmy pornograficzne mają więcej
przekazu. Pierwsza lepsza z brzegu scena pomiędzy głównymi bohaterami wygląda
miej więcej tak:
[Grey] - Ano….
[Ana] - dyszenie, otwarte usta
[Grey] - otwarte usta, wzrok wpatrujący się w
nieznany nikomu punkt
[Ana] - Tak?
Brak może w tej części
przegryzanego ołówka i wewnętrznej bogini, ale za to mamy możliwość
obserwowania jamy ustnej Grey’a w całej okazałości i rozchylonych ust głównej
bohaterki co drugą scenę. A i jej przygłupiej grzywki, już fryzjer z zapadłej
deskami wsi w Wietnamie lepiej by ją ostrzygł niż ten ktoś, kto to zrobił. A
jej stylizacja na balu… czy tylko ja uważam, że Ana wyglądała tam jak osoba
mocno upośledzona? A Grey niczym Batman ze szkolnego teatrzyku.
Muszę także zacytować
mojego drogiego kolegę Darka, który ten film oglądał wcześniej niż ja – czego się nie robi dla żony! i powiedział,
że jedyną interesującą częścią było to, jak Grey przerzucał Aną jak kebabem –
wtedy, kiedy założył jej na nogi dziwne i nieznane mi urządzenie, które je
rozszerzało i unieruchamiało. W ogóle sceny erotyczne
były tak drętwe, że już bajkowy Pinokio lepiej by sobie w nich poradził.
Aktor grający Christiana ma więcej wspólnego ze zdechłym karasiem niż z
namiętnym i pełnym pasji mężczyzną, zaś Dakota… cóż, gdybym była mężczyzną to
nie chciałabym się z nią kochać, ta grzywka działałaby na mnie odpychająco.
Ciemniejsza
strona Grey’a to film, który można by ochrzcić mianem „bezmajtkowym”.
O ile w pierwszej części głównym atrybutem Any był wszędobylski oblizany
ołówek, który u Grey’a powodował erekcję, tak w tej części jej atrybutem był …
brak majtek. Coś mi się zdaje, że hitem lata 2017 roku będzie nienoszenie tej
części garderoby. Porzućcie więc niewiasty swą bieliznę, bądźcie jak Anastasia!
Kiedyś na pewnym blogu
przeczytałam, że ten film niesie ze sobą przesłanie, którego inni nie
dostrzegają. Być może jestem głupia. Być może moja wiedza o kinematografii jest
zbyt mała, żebym mogła się w ogóle w tej tematyce wypowiadać. Ale za cholerę
nie wiem jakie przesłanie ma Ciemniejsza
strona Grey’a. Bo jakie? Może wy wiecie? Uświadomcie mnie! Błagam!
R.I.P oblizany ołówek |
"Bezmajtkowy" mnie rozwalił :D
OdpowiedzUsuńNie, ni,e nie - to kompletnie nie dla mnie. Przeczytałam pierwszą cześć Greya tylko po to, aby sprawdzić skąd taki rozgłos i stwierdziłam, że to jedna z najgorszych książek jakie czytałam...
Filmy idą w ślady za książką :D
UsuńAż mnie boli, że ktoś na tym zarobił miliony.
Nie oglądałam jeszcze tego,ale słyszałam,że porównując do pierwszej części ta jest ciut lepsza. Pierwsza jak dla mnie była bardzo słaba.
OdpowiedzUsuńNo bo tutaj pojawia się akcja :D
Usuńakcja w grey'u? niemożliwe :D
UsuńW końcu latają helikopterem :D
UsuńRozłożyłaś mnie na łopatki tym stekiem i sałatką :D Błagam powiedź co wybrała, bo umrę z niepewności! Zarówno film jak i książka to dno i wodorosty. Słyszałam, że druga część jest jeszcze gorsza niż pierwsza, a myślałam, że tej poprzeczki nie da się przeskoczyć. No cóż, obecnie im coś głupsze tym lepiej się sprzedaje, a producenci lubią pieniądze.
OdpowiedzUsuńNie powiem, zobacz sama :D Też cierp!
UsuńZnam ten ból, też pokusiłam się o obejrzenie tego filmu i żałuję jak niczego innego w swoim życiu. Moim skromnym zdaniem ta część jest dużo gorsza od jedynki, a wszyscy pamiętamy poprzednią część i potrafimy sobie wyobrazić, jak bardzo zła w takim razie musi być kontynuacja. Ale powiem Ci szczerze, że jak czytałam książki, to dwójka wydawała mi się z nich wszystkich najlepsza (choć nadal beznadziejna), bo miała w sobie niewielki zalążek sensownej fabuły, poza oczywiście tym absurdem między głównymi bohaterami. A tu klapa na całej linii. ;D Ileż to razy ten film rozbawił mnie do łez swoją głupotą, nie jestem w stanie policzyć...
OdpowiedzUsuńA ja sama z siebie zgodziłam się obejrzeć - prawie wypaliło mi oczy, ale czego się nie robi dla wejść na bloga!
UsuńUwielbiam tą recenzję! <3
OdpowiedzUsuńPoświęcenie godne pochwały! Ja widziałam niestety pierwszą część i co się zobaczyło to się niestety nieodrobaczy...
OdpowiedzUsuń*nieodzobaczy :D
UsuńNieodrobaczy też w tym przypadku :D
Usuńja zdecydowanie nie zamierzam się poświęcać i oglądać tego czegoś, zdecydowanie nie:)
OdpowiedzUsuńJesteś mało poświęcająca się :P
UsuńJa się nawet nie biorę z Grey'a. Szkoda mi życia. Być może jestem ignorantką, ale to nie dla mnie. Obejdę się "smakiem" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Po to to obejrzałam, żebyś Ty nie musiała :D w niebie zapisali mi za to plusik :)
Usuńdlatego nie mam zamiaru iść do kina na ten film :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego dnia :)
ANRU,
Zaoszczędzisz kasę i nerwy :)
UsuńZdechły karaś <3
OdpowiedzUsuńJuż teraz wiem co mi nie grało w tej nowej Anie, ona ma tę grzywkę teraz! I ta stylizacja na balu, mój borze :P
Okropną grzywkę!
UsuńHahaahha dobra recenzja. Jak dobrze, że unikam tego całego Greya jak ognia. Tylko mnie utwierdziłaś w tym przekonaniu :)
OdpowiedzUsuńTeż chciałam go unikać...
UsuńPoświęcenie dla blogosfery :)
UsuńNależy mi się order :D
UsuńKiedyś, dawno temu przeczytałam 1szą część Greya i... zupełnie mi się odechciało czytać kolejnych, a tym bardziej oglądać filmów na ich podstawie. Także z przesłaniem nie pomogę ;p
OdpowiedzUsuńKurczę, myślałam, że mnie oświecisz :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen film niesie następujące przesłanie: nigdy, żaden związek nie powinien TAK wyglądać. I jeżeli ktoś chce żyć w harmonni i być szczęśliwym, nie powinien brać przykładu z Any i Christiana. To już jakieś przesłanie mamy.
OdpowiedzUsuńRozbawiłaś mnie tym ołówkiem. Faktycznie w pierwszej części było go dużo. Ten przedmiot stał się najbardziej pożądaną zabawką erotyczną. Wszystkie migiem wykupili. We wrześniu tego samego roku kupowałam wyprawkę dla syna do 1 klasy i NIGDZIE ołówków nie było :D
A z tym majtkami - wszystko możliwe :)
O, gwiazdo moja, zorzo poranna! Wytłumaczyłaś mi przesłanie :D
UsuńHaha, mam w domu zapas, ślinię jeden na tydzień :D
uważam się za niegłupią osobę, o czym świadczy chociażby tytuł mgr przed nazwiskiem:P, ale przesłania w tym filmie to ja nie dostrzegam żadnego...
OdpowiedzUsuńTeż mgr mam i też nie dostrzegam :P
UsuńZa poświęcenie postawimy Ci pomnik :)
OdpowiedzUsuńSerio, to nie planuję oglądać.
Poproszę ten pomnik!
UsuńPodziwiam za wytrzymałość! :)
OdpowiedzUsuńJa siebie też :)
Usuńuwielbiam Cię ♥ wszelkie Twoje teksty mające jakikolwiek związek z Greyem i Aną działają jak miód na moje serce.
OdpowiedzUsuńpiękny pocisk, a ta grzywka jest faktycznie koszmarna. może wewnętrzna bogini ją strzygła.
Haha, może faktycznie to sprawka wewnętrznej bogini!
UsuńŚwietna recenzja, pod którą w 100% mogę podpisać się z czystym sercem ;-)
OdpowiedzUsuńPodpisuj! :)
UsuńJakoś ten film do mnie nie przemawia...
OdpowiedzUsuńChyba już bym wolała obejrzeć jakieś porno, bo mogłabym przynajmniej stwierdzić, że oglądałam z nadzieją, że na końcu się pobiorą. ;-)
taki głupi żarcik mi się przypomniał. :-D
Może w Grey'u też się pobiorą :D
UsuńPrędzej w gejowskim porno, które ( liczę na to, że tak jak napisałaś jakiś czas temu ) opiszesz. ;-)
Usuńoglądałam ;)
OdpowiedzUsuńIiii?
Usuńa mi się film podobał ;) pomijając że pominęli kilka scen z książki ;p
OdpowiedzUsuńSpokojnie ten film nie jest dobry, książka nie jest dobra. Ludzie chcą tam szukać przesłania (mam teorię, że mamy naturalną skłonność do szukania sensu nawet tam, gdzie go nie ma) ale nie ma czego, bo go zwyczajnie nie ma.
OdpowiedzUsuńAle właśnie ta dziewczyna, blogerka mówiła że przesłanie jest i to bardzo ważne :D
UsuńPrzeczytałam twoją recenzję i... chce mi się śmiać. :D
OdpowiedzUsuńJa to zawsze ludzi rozbawiam :)
UsuńAni książki nie czytałam, ani filmów nie oglądałam, z daleka od takiej "tfórczości" !
OdpowiedzUsuńNajlepsza z tego wszystkiego jest Twoja recenzja, bo czyta się ją wspaniale :-)))
Dziękuję, dziękuję :)
Usuńprzeczytalam pierwsza czesc ksiazki ale byla to dla mnie droga przez meke
OdpowiedzUsuńna film sie nie wybralam i za zadne pieniadze sie nie zmusze by cokolwiek co z greyem zwiazane przeczytac lub obejrzec
A ja się poświęciłam :D Już drżę na myśl o części trzeciej :P
Usuńrob mi tak jeszcze bo mam az dreszcze :D
UsuńNo podziwiam Cię bo ja nie potrafiłabym przeczytać ksiażki która mnie nie interesuje
OdpowiedzUsuńAle to film, nie książka :) nie doczytałaś :)
UsuńNie oglądałam, ani 1 części, ani drugiej, ani nie czytałam... Chyba nie obejrzę ;) Może kiedyś przeczytam. Jak zawsze świetnie napisane :)
OdpowiedzUsuńJestem dokładnie w tej same sytuacji. Nie oglądałam i raczej nie obejrzę, no chyba że film będzie przypadkowo w tv. Świetnie napisane :)
UsuńUwielbiam film Greya, według mnie nie ma specjalnego przesłania, ale film w sam raz dla kobiet:)
OdpowiedzUsuńTo ja jestem dziwną kobietą :D
UsuńW jej przypadku też bym poszła na ta kolację. xD
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam tej książki ani nie oglądałam filmu. Przypomniałaś mi o tym.
Ja bym poszła sama :) i chyba taka głodna nie była jak zamówiła sałatkę :P
UsuńNie widziałam, nie czytałam i nie zamierzam, wystarczą mi Twoje recenzje :P
OdpowiedzUsuńPomęczę się za Ciebie :)
UsuńNie oglądałam, nie czytałam bo rozumiem, że większość scen erotycznych polega na nakłanianiu tej drugiej strony? A już kupowanie unieruchamaiamczy na nogi to już lekkie przegięcie. Pisszesz że się zastanawiasz nad instnieniem takich facetów. Ja tam nie wiem, ale z tego co piszesz wynika, że człowiek był molestowany przed opiekunkę albo dobrowolnie się dokształcał w tym fachu. Żeby miał nawet planetę na własność to bym takiego nie chciała. Ale Twoja recenzja jest świetna. Przypuszczam, że o wiele lepsza niż książka.
OdpowiedzUsuńHa, z pewnością lepsza niż książka :D Nawet sama autorka Grey'a mówi, że to grafomaństwo :D
UsuńRazem z moim narzeczonym byliśmy na pierwszej części i dopadło nas wielkie rozczarowanie, ponieważ wszyscy wcześniej tak go zachwalali. Na drugą część już nie poszliśmy.
OdpowiedzUsuńZapraszam http://natalie-forever.blogspot.com
Ja nie wiem kto mógł to zachwalać...
UsuńJedna z najważniejszych decyzji w życiu bohaterów "zjeść stek czy salatkę" :P
OdpowiedzUsuńNie czytałam, nie oglądałam i nie zamierzam :P
Jakby się nad tym zastanowić, to trudna decyzja :D
UsuńOglądałam ten film, pierwszą część jak i drugą i zdecydowanie druga część bardziej mi się podobała. :)
OdpowiedzUsuńCóż za poświęcenie z Twojej strony. Nie spodziewałam się tego po Tobie;)
OdpowiedzUsuńJa zapewne kiedyś tam obejrzę ten film, żeby poznać rozwiązania tych zagadek;p
Cały Grey jest tak daleki od rzeczywistości, że mogłam go czytać i oglądać tylko z butlą wina pod ręką ;)
OdpowiedzUsuńAle drugiej części nie oglądałam jeszcze, poczekam sobie spokojnie jak puszczą ja na nc+ ;) żal mi kasy na takie kino ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Wino by mi obrzydło przez Grey'a :P
Usuńhahahahahahah :D dobra, ja wiem, że mam zadatki na masochistkę, bo chętnie obejrzę ten film kiedyś, po pijaku. ale tylko dlatego, żeby się pośmiać. jeśli znajdę jego przesłanie (chociaż też obawiam się, że jestem zbyt głupia) to dam Ci znać. pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńCzekam zatem z niecierpliwością! :)
Usuńhahahhhahaha!!Kochana! To najlepsza recenzja jaa czytałam ! Podziwiam, ze się przełamałaś i obejrzałaś film, ja nadal nie daje rady się do niego przyłożyć, nawet o jedynki. Odpowiedział normalnie na wszystkie moje pytania i myślę, że za oglądanie to ja podziękuję hihih :) Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńByło ciężko :D Zrobiłam to dla was :D
UsuńTo nie dla mnie, ja oglafam teraz nominacje oscarowe☺
OdpowiedzUsuńPo obejrzeniu "La la land" mam blokadę :P
UsuńJedna z najlepszych recenzji jakie ostatnio przeczytałam! Mistrzostwo i chylę czoła za bezpośrednią opinię w świetnej dawce humoru! ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, ze nie obejrzałam nawet pierwszej części. Włączyłam film i co 5-10 min przesuwałam suwak na dole ekranu, aby przeskoczyć nudne fakty i dojść do czegoś interesującego. Film się skończył, a ja nie znalazłam. Nadal nie rozumiem jakie może być przesłanie tego filmu, kiedyś słyszałam, że po cichu każda kobieta pragnie takiego seksu... ehm... ;D Drugiej części nawet nie włączę i z pełnym zaufaniem pokieruję się Twoją opinią ! ;)
Przesłanie z pierwszej części znam - liż ołówek, będziesz pożądana! :)
UsuńJak dla mnie ten film jest beznadziejny i nie wiem dlaczego odniósł taki sukces...
OdpowiedzUsuńTo jest nas dwie, bo ja też nie wiem :D
UsuńPodziwiam Cie, że obejrzałaś ten film... straszny badziew :P Przesłania w nim nie znalazłam albo było bardzo głęboko ukryte :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ksiazkanaweekend.blog.pl
Może było ukryte w pewnej części ciała Any :D
UsuńJa też nie lubię takich filmów i nawet nie chciałam tego oglądać :)
OdpowiedzUsuńPrzesłania znaleźć nie mogę, ale film mi się podobał :) Był dość zabawny :D A książka bardzo mi się podobała, ale to wszystko kwestia gustu :)
OdpowiedzUsuńhttp://gingerheadlife.blogspot.com
Kijem filmu nie ruszę, ale lubię się pośmiać z recenzji ego typu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kija żal, masz rację :)
UsuńByłam na tym filmie w kinie i brakowało mi po prostu tego czegoś. Masz rację, dialogi nie są powalające, chyba jest to taki typowy film dla marzycieli, chcących oderwać się od rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam się przełamać i przeczytać, aby sama wyrobić opinię. Skończyłam lekturę po 7 stronach.. Na pierwszej części w kinie siedziałam zażenowana, nie da się, nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńTo sobie opinii po 7 stronach nie wyrobiłaś :D
UsuńMnie się podobały w filmie: buty, sukienki i wnętrza :D
OdpowiedzUsuńSukienki mnie odpychały :)
UsuńFajna recenzja:) Chyba jestem już ostatnią osobą, która nie czytała, ani nie oglądała Grey'a.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
Po komentarzach patrząc, więcej jest takich osób :)
UsuńNie, nie, nie... po prostu nie chcę czytać ani oglądać Greya :)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię takie "głupie" filmy :D
OdpowiedzUsuńJak to jakie przesłanie? Że jak już chcesz się sprzedać, to za grubą kasę.
OdpowiedzUsuńNie wiem, co ma w sobie ten film, ale podjęłam samobójczą próbę oglądnięcia tego filmu. To jest tak sakramencko nudne!!!!
Pozdrawiam
To Read Or Not To Read
Podziwiam ludzi, którzy to oglądają :D Muszą mieć naprawdę dużo czasu na zmarnowanie :D
OdpowiedzUsuńNawet nie zamierzałam tego oglądać - przy pierwszej części dotrwałam tylko do połowy... Niemniej, miło wiedzieć, że dialogi nadal trzymają poziom. :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ten film jest beznadziejny.
OdpowiedzUsuńxxBasia
Ja tam również nie widze żadnego przesłania. Jak pierwsza tak i druga część - według mnie - jest do kitu. Nigdy nie poszłabym na to do kina, żałowałabym straty pieniędzy za coś co kompletnie się nie opłaca. Obejrzeć - okej, ale tylko i wyłącznie internetowo :)
OdpowiedzUsuńPrzybijam piątkę, bo również przesłania nie widzę, żadnego..
Ależ z Ciebie masochistka! XD Ja nie sięgnę ani po książki, ani po filmy i nic tego nie zmieni. ;D
OdpowiedzUsuńZaczęłam książkę, ale niestety chyba nie będę w stanie jej skończyć a rzadko mi się zdarza odkładanie niedokończonej lektury.
OdpowiedzUsuńHa ha ha :) Recenzja wspaniała. Książek nie czytałam..a filmów nie widziałam i nie zamierzam :P
OdpowiedzUsuńFakt, ten film był słaby ale trzeba przyznać, że w porównaniu z pierwsza częścią tutaj się bardziej postarali. Jednak to nadal za mało aby zainteresować akcją, bohaterami i dialogami.
OdpowiedzUsuńW sumie jeśli nie przeczytałaś książki to wiele wątków umknęło.
Kurczę... myślałam, że może napiszesz, jak to wszystko się skończyło, bo ja, cóż... nie dam rady tego obejrzeć. Pierwsza część wymęczyła mnie przeokrutnie. A może należy cieszyć się że było mało dialogów. Pomyśl, co by się stało, gdybyśmy mogli słyszeć wewnętrzną boginię tej idiotki? ;) Świetny wpis - ubawiłam się. :D
OdpowiedzUsuńAgatko, widziałam jedynie pierwszą część tej historii (o zgrozo, w kinie - ależ żałowałam tych pieniędzy). To samo z książką, bo przeczytałam tylko pierwszy tom. Niemniej pewnie obejrzę "Ciemniejszą stronę Greya" (z pewnością nie w kinie!), żeby się pośmiać, ale wybacz - przesłania Ci nie przekażę, bo nie sądzę, aby jakiekolwiek tam było. :P
OdpowiedzUsuńbardzo fajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńGreya nie zamierzam ani czytać, ani oglądać :D
Mam podobne odczucia co do tej części.
OdpowiedzUsuńMój Blog
Wystarczy mi, że oglądnęłam pierwszą część filmu. Na tą się nie wybieram.
OdpowiedzUsuńSzczerze współczuję z powodu obejrzenia tego filmu... Ja przeczytałam 100 stron pierwszej części i bałam się, że te 100 stron wypali mi cały mózg. Dlatego filmy omijam szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Świetna recenzja filmu :D nie byłam w kinie i nie czytałam ksiązki. Czy to się zmieni nie wiem ;)
OdpowiedzUsuńNo ja Cię nie uświadomię odnośnie przesłania tego filmu, bo również nie wiem. Więc jak coś to obie jesteśmy głupie :)
OdpowiedzUsuńFilmy z tej serii to strata czasu. :( A jeśli oglądane w kinie to też pieniędzy!
OdpowiedzUsuńNie-na-wi-dzę tej sagi! W jakimkolwiek wydaniu - na papierze, na taśmie filmowej... No way! Kto to w ogóle sponsorował? Tragedia :D
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki i jeszcze raz dzięki. Miałam zamiar iść na ten film zobaczyć czym te dziewczyny się tak zachwycają i na szczęście nie muszę ^^ Jesteś moją bohaterką :*
OdpowiedzUsuńJestem w stanie skomentować to tylko w jeden sposób:
OdpowiedzUsuńO ŚWIĘTA KROWO!
:D
Pozdrawiam,
http://podrozemiedzyksiazkowe.blogspot.com/
Haha, Twoja recenzja jest na pewno ciekawsza niż cała książka :D Ja bardzo długo mówiłam, że Greya nie obejrzę i już. W swoim postanowieniu trwałam bardzo długo, ale jak przyjaciel załatwił darmowe bilety do kina to uznałam, że muszę się dowiedzieć co w pierwszej części się wyprawia. Film był dla mnie tak absurdalny... Te dialogi, przebieg akcji, niespójność. No i Ana... Coś tam wspomniałaś, że na balu wyglądała jak "upośledzona" (nie obrażając nikogo)... Mi tak wyglądała przez całą pierwszą część :D
OdpowiedzUsuńKoniec końców pierwszą część obejrzałam, a na drugiej i tak nie byłam.
Ja bojkotuje tę serię. Gdzieś przeczytałam, że to taki pseudo erotyk dla wyposzczonych gospodyń domowych. Może jest w tym trochę prawdy.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam w tytule posta o przesłaniu i zwątpiłam. Ale jednak odczarowałaś mi je na koniec, to znaczy potwierdziłaś, że ten film nie ma żadnego przesłania :D
OdpowiedzUsuńI co wygrało: stek czy sałata? :D Recenzja boska! Cóż filmu nie obejrzę, pierwsza część mnie zbyt potwornie wymęczyła, nie mówiąc o książce, która była koszmarna :D
OdpowiedzUsuń... dziękuję ci za taką właśnie recenzję ...
OdpowiedzUsuńDobrnęłam do połowy filmu, potem włączyłam jakiś horror. Po prostu ździebko nudno się oglądało :)
OdpowiedzUsuńSuper recenzja, strasznie się uśmiałam, osobiście za namową koleżanki (o zgrozo) przeczytałam pierwszą część i ju ż nigdy więcej nie odważę się nic grejowskiego czytać ani oglądać :]
OdpowiedzUsuńBylam na tym filmie z okazji babskiego wieczoru Jakie wielkie było zaskoczenie moich znajomych ze mi się film nie podobal ze nie wzdycham do tej opowieści Stwierdzily ze nie jestem romantyczna Dla mnie te cale historie Greyowe nie maja nic wspólnego z romantyzmem To zwyczajne soft porn Wiecznie rumiane policzki oddech szelest prezerwatywy Generalnie bogaty frajer robi co chce ze swoja dziunia a ona się zgadza z milosci HAHHAHA jaja! Wystarczy z greja zrobić biednego farmera bez kasy przy duszy ale lubiącego to i tamto Ciekawe czy by taka chetna była Choc może by lubila jakies doznania widłami czy zardzewiałym gwoździem No coz Jaki trend taki film....
OdpowiedzUsuń