Z głównymi bohaterkami to
jest tak, że albo się je kocha, albo chce się je wysłać do Egiptu, żeby mogły
przyzwyczajać się do piachu (suchar po początek dnia, ba-dum!). Blanka, postać
grająca główne skrzypce w najnowszej książki Weroniki Wierzchowskiej to
zdecydowanie osoba, której kupiłabym jak najprędzej bilet na piaszczyste
tereny.
Przez lata związana była
z Kamilem, swoim szefem, przedsiębiorczym i władczym człowiekiem, którego
poznała jeszcze podczas studiów. Zaraz po ich zakończeniu kobieta została
zatrudniona w firmie swojego ukochanego i nie widziała w tym nic dziwnego, że
jest zwolniona z większości obowiązków i nawet na zebraniach nie musiała się
stawiać, jeżeli nie miała na to ochoty. Pracy też nie miała zbyt dużo, żeby
później mieć czas i ochotę na miłe i słodkie wieczory z ukochanym. Sielanka
Blanki skończyła się w momencie, gdy młody i jędrny biust sekretarki Joanny
przyćmił Kamilowi cały świat; rozstali się i każde poszłoby w swoją stronę,
jednak gdy pracuje się razem, nie jest to takie łatwe.
Wiadomo, że nowe kochanki
zazwyczaj chcą poniżyć i pogrążyć swoje następczynie, więc Joanna – która wydawała
się miła, delikatna i cichego serca, przekonała szefa, że Blankę należy
zdegradować, żeby nie musiała patrzeć na ich rozkwitającą miłość. Takim to
sposobem młoda kobieta, która z wykształcenia była chemiczką i do tej pory
zarabiała pieniądze za nic-nie-robienie, musiała przenieść się do piwnicy i tam
współpracować z mężczyzną badającym robaki. I to nie byle jakie robaki, bo
takie, które żerują na zwłokach. Ludzkich.
Jakiś czas później
okazuje się, że Kamil i Joanna zostali brutalnie zamordowani; ciała znajduje
nie kto inny jak nasza główna bohaterka, która z trwogą zauważyła, że krew na
koszulce zmarłej rywalki kusząco podkreśliła jej piersi…
„Materiał oblepił jej
piersi, duże i młodzieńczo jędrne, co Blanka zauważyła trochę wbrew sobie.
Bardziej zapamiętała, że jej martwa już konkurentka nie nosiła stanika niż
wyraz jej twarzy.”
W tym momencie książka
obyczajowa zaczyna zmieniać się w pełnokrwisty kryminał i fakt, czytało się go
bardzo przyjemnie, tylko ciągle marzyłam o tym, żeby to chemiczka stała się
ofiarą i żebym nie musiała już zagłębiać się w jej podświadomość. Nie mogę
wypunktować tego, co mi się w niej nie podobało, bo po prostu nie podobała mi
się cała jej postać; zarozumiała, ale jednocześnie wielce pokrzywdzona przez
los. Szczera, ale jednocześnie okłamująca samą siebie. Oceniająca a jednak nie
samokrytyczna.
Sama fabuła przypomina mi
nieco serial „Kości”, w sumie tam główna bohaterka też jest irytująca i
zaczęłam ją podziwiać dopiero w okolicach piątego sezonu. Może więc gdyby
książka miała z pięćset stron więcej, to bym doceniła zgubny charakter Blanki i
dostrzegłabym w nim jakiekolwiek pozytywy… Ale, ale! Oprócz niej był i Patryk –
ten gość zajmujący się robalami. I on z kolei skradł moje serce, bo przypominał
mi Hodginsa ze wspomnianego serialu. Jeżeli go znacie, to musicie nadrobić
przynajmniej pierwszy odcinek.
Podsumowując, ta książka
to pozycja dla osób, które lubią serial „Kości”, albo dla osób, które lubią
wkurzające główne bohaterki. Fabuła sama w sobie jest ciekawa i z
zainteresowaniem śledziłam rozwiązanie zagadki, kto zabił Joannę z pięknym
biustem i Kamila, niewiernego partnera. Jedynym minusem była ta cholerna
Blanka.
Na koniec chciałabym się
także pochwalić. Otóż dzisiaj w księgarniach w całej Polsce pojawia się
najnowsza książka Adriana Bednarka – „Spowiedź diabła”. Wraz z nią pojawia się
moja pierwsza rekomendacja na okładce. Pierwszy krok zrobiony, w książkach
zaistniałam. Teraz szturmem podbiję cały świat literatury. Nie krępujcie się, możecie gratulować. Kwiaty też przyjmuję!
gratuluję rekomendacji!:)
OdpowiedzUsuńo lala, gratuluję, gratuluję:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Jak przypomina Kości to czytam! <3
OdpowiedzUsuńTo ja też pogratuluję rekomendacji :D
Gratulacje! Niestety na książkę nie mam ochoty ;)
OdpowiedzUsuńLubię kości to książka będzie mi pasowała :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję, podaj adres na jaki mam wysłać kwiaty ;p
OdpowiedzUsuńHaha, no to Gratulacje! :D
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam straszny kryminał xD
Oczywiście jest co gratulować, co niniejszym czynię:)))
OdpowiedzUsuńChyba nie lubię kryminałów.... ale nie wiem - nigdy nie czytałam książki o takiej tematyce.
OdpowiedzUsuńWow! Super, gratuluję! :) No, no - jesteś w książce - naprawdę i to w dodatku pod swoim imieniem i nazwiskiem. Czadowo!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka serdeczne! :) Miłego popołudnia :)
Gratuluję sukcesu :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim gratulacje pierwszej rekomendy <3 teraz to już koniecznie muszę być Twoją menegerką ;d nie ma rady, czas wziąć się za założenie stromy:)
OdpowiedzUsuńA co do samej książki, coś nie bardzo mnie ona interesuje;)
wow
OdpowiedzUsuńgratuluje
nic tylko pozazdroscic bo to fantastyczna reklama bloga ;)
A myślałam, że to będzie książka, której tytuł zapiszę sobie na liście do przeczytania, a tu takie rozczarowanie. Chociaż zastanawiam się czy sama postać Patryka nie jest na tyle intrygująca aby się poświęcić i książkę jednak zapamiętać ;>
OdpowiedzUsuńCzuję, że te wątki kryminalne naprawdę mi się spodobają. Gratuluję rekomendacji! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, bardzo mnie zaciekawiłaś i będę myśleć o tej książce.
OdpowiedzUsuńChcę wiedzieć kto zabił tych dwoje. :-)
Jeszcze raz gratuluję i sądzę, że ksiązka by mi się spodobała
OdpowiedzUsuńGratuluję! :D Ja nie przepadam za polskimi autorami, mam ogromny dystans i trudno mnie przekonać ;) ale skoro na okładce polecasz... :D
OdpowiedzUsuńGratuluję:) Życzę więcej sukcesów:)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię Kości i ich bohaterów, więc książka powinna mi się spodobać:)
Jako, że Kości to jeden z moich ulubionych seriali to chyba ksiażka przypadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńChyba daruję sobie opowieść o biuściastej ofierze i niewiernym partnerze irytującej bohaterki. No i serial "Kości" jakoś nigdy mnie nie wciągnął, więc to kolejny argument.
OdpowiedzUsuńA obecności w książce oczywiście gratuluję :)
Jeśli irytująca bohaterka w roli głównej to nie dałabym rady przeczytać tej książki...
OdpowiedzUsuńGratuluję sukcesu!:-) jeśli chodzi o książkę to chyba nie w moim stylu :-)
OdpowiedzUsuńMimo, że lubię serial "Kości" to zrecenzowana przez ciebie książką jakoś specjalnie do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńGratuluję sukcesów :) byle tak dalej
Gratuluję, wysyłam kwiaty, cukierki i susły! :D
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - książka nie wygląda źle, ale główna bohaterka...Napewno nie sięgne, po prostu nie ma szans.
OdpowiedzUsuńPo drugie - brawooo! <3 Mam nadzieję, że nie jest to jednorazowy sukces?
Pozdrawiam (i zapraszam, oddaję wszystkie szczere komentarze ^^)
Czytam, piszę, recenzuję, polecam
Kochana! Kwiatów Ci nie wyślę, ale gratuluję z całego czytelniczego serducha rekomendacji na okładce. Sama o tym marzę. :D
OdpowiedzUsuńCo do książki - brzmi ciekawie, ale trochę boję się irytujących bohaterów. Przy książkach człowiek powinien się relaksować, a nie denerwować. ;)
Gratuluję rekomendacji :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam serial "Kości", choć postać głównej bohaterki bywa "pisana" niekonsekwentnie. Dostrzegam to teraz, gdy przypominam sobie wszystkie serie. Ale serial jest świetny, myślę więc, że i książka przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuń