Jedziesz do swojego domu. Mijasz po drodze kilkadziesiąt samochodów. Wpadasz na pomysł, żeby wstąpić do sklepu na zakupy. Krążysz po alejkach pełnych najróżniejszego towaru, ale zamiast zachwycać się sklepowym asortymentem obserwujesz kobiety, które pchają wózki pełne jedzenia na kolejny tydzień lub które z uwagą studiują skład płatków śniadaniowych. Masz ochotę ich dotknąć, poczuć. Chcesz je zabić a później zjeść. W sosie pomarańczowym.
"Aha, dowiedziałem się jeszcze trzech rzeczy. Że jej ostatnim posiłkiem była lasagne, że zmarła z powodu uszkodzenia tętnicy i że jej język smakował jak esencja słodyczy."
"Zwykły człowiek" to dziwaczna książka. Odmienna, nietypowa, taka, z którą większość z was z pewnością jeszcze się nie spotkała.
Zwykle narratorem jest ofiara bądź zacny detektyw, który w pełen uroku sposób rozwiązuje zagadkę i zabija tego złego. W debiucie Camerona narratorem całej historii jest sam psychopata. Nie poznajemy jego imienia, nie wiemy ile ma dokładnie lat ani kim jest z zawodu.
Mamy za to możliwość poznać jego psychikę, z urywków przeszłości układamy historię, która sprawiła, że stał się tym, kim jest. W swojej podłości nie jest do końca bezwzględnie okrutny - daje szanse niektórym ze swoich ofiar. Przetrzymuje je w klatce, karmi je, zachęca do jedzenia, bo chce, by były silne, ponieważ później wywozi je do lasu, położonego niedaleko autostrady i daje im dwie minuty na ucieczkę. Po tym czasie zaczyna na nie polować jak na dziką zwierzynę i autentycznie jest zmartwiony, kiedy znowu wygrywa a jego ofiara kończy życie przeszyta strzałą*.
Z niektórymi dziewczętami ma bliższy kontakt, ba! niektóre nawet traktuje jak równe sobie i opowiada im o swoim życiu. Jedną z nich, Erickę, która po kilku tygodniach spędzonych w klatce zostaje wpuszczona do domu mordercy, tak do siebie przyzwyczaił, że w momencie, gdy zobaczyła policjantkę, nie prosiła o pomoc, ale udawała, że jest u niego w gościach.
Niezmiernie dziwiłam się spokojowi, jaki przejawiał bohater w chwilach, kiedy ja zaczęłabym już dawno panikować, kiedy policjanci zaglądali do brytfanki pełnej mięsa kelnerki albo kiedy przeszukiwali jego ciężarówkę, gdzie pod kocami leżały zwłoki innej zamordowanej.
"Każda istota ludzka zajmuje przestrzeń w martwy punkcie swojego wszechświata. Kiedy świat Ivy implodował [...] niezliczone odrębne światy jej bliskich i przyjaciół uległy przelotnej zmianie."
Nie jestem pewna jaki był zamysł pisarza, kiedy pisał tą książkę; czy chciał abyśmy poczuli litość do tego człowieka, żebyśmy bardziej zrozumieli, że całe to okrucieństwo to odpowiedź na zadany kiedyś ból, choroba, że nikt nie rodzi się zły? A może chciał nam uświadomić, że uśmiechnięty, sympatyczny starszy pan, który mruga do nas przyjacielsko na przystanku autobusowym może trzymać w swojej piwnicy młode dziewczęta? Że sąsiad, który co sobota kosi trawnik, mógł zamordować kiedyś Bogu ducha winną kelnerkę a później posmakować jej mięsa?
Rodzice ciągle powtarzają dzieciom, żeby nie zbliżały się do obcych. Greame Cameron mówi to nam, żebyśmy nie byli zbyt naiwni i nie traktowali każdej nowo poznanej osoby jako kogoś zaufanego, bo nie wiadomo, kto jest gotowy wbić nam nóż w serce. Dosłownie.
* Co trochę mnie zniesmaczyło to fakt, że pisarz na końcu stwierdził, że "książka jest wyłącznie moim dziełem" a wiem, że nie wszystkie pomysły były tylko i wyłącznie pomysłem autora. Otóż w 2013 roku powstał film "Polowanie na łowcę", gdzie pojawia się motyw całego tego wypuszczania kobiet w lesie i polowania na nie. Swoją drogą, polecam, bo jest wart obejrzenia.
Za książkę dziękuję wydawnictwu
Lubia książki pasane takim mądrym językiem zmuszającym do myślenia :)
OdpowiedzUsuń"(...)i że jej język smakował jak esencja słodyczy."- tfu, a ja akurat jadłam czytając to:/
OdpowiedzUsuńOj, przepraszam! :)
UsuńNie skuszę się, mimo że pojawia się postać seryjnego zabójcy. Jakoś wyjątkowo fabuła do mnie nie przemawia, a i autor wydaje się strasznie zadufany w sobie, co nie zachęca.
OdpowiedzUsuńWłaśnie te końcowe słowa autora jakoś mnie też tak zniesmaczyły ;)
UsuńSama nie wiem, jeszcze to przemyślę ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Wydaje mi się, że ja bym się z autorem nie polubiła niestety :)
OdpowiedzUsuńTaki bufon :)
UsuńNie dla mnie lekturka, ja ostatnio przypominam sobie dramaty Witkacego:)
OdpowiedzUsuńAmbitnie ;)
UsuńInteresująca książka :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu książki i filmy, lecę zamawiać! :)
OdpowiedzUsuńhttp://zycieaneczki.blogspot.com/
może być ciekawa ta książka.
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś podobną książką, był to dokładnie thriller medyczny (autora nie pamiętam), także pisany z perspektywy psychopaty, który był przy okazji szanowanych psychiatrą...
OdpowiedzUsuńSzanowany psychopata.... pewnie wielu takich wśród nas :)
UsuńKryminały bardzo lubię, ale w wersji serialowej. Jeśli chodzi o książki, to wolę inne gatunki :)
OdpowiedzUsuńA u mnie ostatnio jest odwrotnie :)
UsuńWidzę, że różne recenzje się pojawiają odnośnie tej książki. Jeśli będę miała okazję to przeczytam, a film, o którym pisze też chętnie obejrzę.
OdpowiedzUsuńPolecam, naprawdę dobry :) i świetna obsada : )
UsuńFakt, dziwaczne. Przyznam szczerze, że nie znoszę czytać kryminałów, jeśli już jakiś czytam, to wybieram go dość selektywnie. :) Znacznie bardziej wolę seriale kryminalne, a w jednym z nich, pamiętam że też był odcinek "polowania na zwierzynę". Nie wiem czy po tym co zobaczyłam, chciałabym poznać myśli tego, który sprawia, że człowiek czuje się jak zwierzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Mózg człowieka jest dziwaczny i chyba tak do końca nigdy nei dowiemy się, co nami kieruje... :)
UsuńBr! Na wynurzenia psychopaty raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPsychopata też chce być kochany :)
UsuńJa już ten natknęłam się na motyw polowania w innej książce :) Co do samej fabuły powieści, podoba mi się fakt, że narratorem historii jest właśnie sam psychopata/
OdpowiedzUsuńI to jest trochę słabe, bo wiadomo, że ludzie czytają i prędzej czy później natkną się na ten motyw i będzie wiadomo, że autor czerpał z pomysłów innych... i samo czerpanie złe nie jest, ale po kiego pisać, że to "tylko wyłącznie moja praca"?
UsuńKsiążki psychologiczne, gdyż domyślam się że taki był rodzaj tej książki, są w ogóle bardzo dziwne. Czytałam kilka pozycji i moje pytanie było zawsze to samo: "Co autor właściwie miał na myśli?". Interesuję się psychologią, ale takie książki za każdym razem mnie rozczarowywały. Zawsze tam było zabójstwo, najczęściej swojej matki oraz spokojny umysł zabójcy... Nie wiem, nie przemawia to jakoś do mnie.
OdpowiedzUsuńChyba historycznie patrząc, to psychopaci zawsze mieli coś do swoich mam :)
Usuńuwielbiam kryminały ;)
OdpowiedzUsuńO ja! to może być mocna książka :D Chętnie się na nią skusimy kiedy najdzie nas "ochota" na te tematy :P
OdpowiedzUsuńTylko, żebyście potem nie zaczęły porywać młodych dziewcząt :P
Usuńdla mnie to nic nadzwyczajnego wybacz, kolejna książka o psychopacie tylko tym razem zmiana taka, że narratorem jest ten zły, w ogóle to zatrzęsienie jest teraz książek o psychopatach, mnie ten temat w ogóle nie pociąga
OdpowiedzUsuńLepsze to niż wampiry i mężczyźni uzależnieni od seksu :) teraz przyszła pora na psychopatów w literaturze :)
UsuńObawiam się co może stać się w mojej głowie po przeczytaniu takiej książki, ale jednocześnie takie kryminało-thrillery z elementami psychologii to moje ulubione książki ;>
OdpowiedzUsuńMoże nie staniesz się przerażającym psychopatą :)
UsuńTo może być ciekawa propozycja kiedy za oknem pojawi się szaro-bura jesień :-)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie, zapiszę sobie ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam
unnormall.blogspot.com
Książka zbiera różne opinie, więc jestem jej ciekawa. Tym bardziej, że nie jest zbyt obszerna. Końcowe słowa pisarza faktycznie mogą trochę zniesmaczyć.
OdpowiedzUsuńJak pojawiają się różne opinie to najlepiej zweryfikować je samemu :)
Usuńnaprawdę ciekawie się zapowiada ;)
OdpowiedzUsuńMam w planach! :D
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa.
OdpowiedzUsuńNiezbyt często mam do czynienia z tego typu książkami, bo też nie jest to mój ulubiony gatunek, ale ta zapowiada się całkiem nieźle;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu książki ! Dziwaczne, często nie smaczne, zaskakujące. Idealnie trafione w mój typ i chyba wpiszę tę książkę na moją listę "do przeczytania" .
OdpowiedzUsuńJestem trochę oszołomiona po przeczytaniu o powyższej książce. Mimo wszystko - jestem ciekawa jakie wrażenia wywołałaby na mnie :)
OdpowiedzUsuńNa zdjęcciu zobaczyłam"Fani Dextera będą zachwyceni"i już to mnie przekonało :D
OdpowiedzUsuń