Książki wywołują w czytelniku różne
uczucia; przygody trzydziestoletnich trzpiotek z nadwagą bawią,
kryminały zaciekawiają, biografie znanych postaci interesują a
książki fantasy pozwalają odpłynąć na chwilę do innej
rzeczywistości.
Powieść a raczej powiastka, bo
książka ma ledwie ponad dwieście stron, którą przeczytałam
wczorajszego wieczora mnie przeraziła; doszczętnie zmroziła mi
krew w żyłach, tak, że teraz, kiedy to piszę, płynie sobie
żółwim tempie i próbuje się rozmrozić.
„Układ” to książka napisana
przed mężczyznę, który mieszka niespełna 35 kilometrów ode
mnie, w mieście, w którym studiuję. W sumie to dobrze, bo będę
wiedziała kogo oskarżyć o dręczące mnie koszmary, gdy takowe się
pojawią.
Być może cała ta makabra wpłynęła
na mnie tak bardzo, ponieważ znam osobiście większość z miejsc
opisanych w „Układzie” - znam te ulice, znam ludzi którzy tam
mieszkają. A to nadaje fikcji pewnej rzeczywistości....
Miasto Rzeszów, województwo
podkarpackie. Paweł Wolański i Tomasz Wieczorek to policjanci z
miejskiego komisariatu, którzy zostali wezwani do samobójczego
skoku z okna pewnego młodego chłopaka. Tragedia niebywała, ale
jeden element był niepasującym puzzlem w całej układane – młody
mężczyzna zostawił na ekranie monitora przyczepioną kartkę z
tajemniczym napisem – Wj 21,24. Policjanci nie mieli pojęcia co to
oznacza i w końcu zrzucili ten fakt na karb tajemnicy, której nigdy
nie przyjdzie im odkryć.
Jednak kilka dni później dostają
kolejne wezwanie do ofiary samobójstwa; młoda mężatka, pracownica
poczty wykrwawiła się na śmierć w swojej wannie, zdążywszy
jeszcze własną krwią napisać w łazience złowieszcze i znane już
policjantom – Wj 21,24.
Rodzice chłopaka i mąż denatki
twierdzą, że nie zauważyli u swoich bliskich niczego dziwnego,
niczego niepokojącego a policjantom pozostało jedynie snucie
domysłów rodem z angielskich kryminałów.
Aż wtedy na scenę wkroczył on –
wujek Google. Niezastąpione źródło wszystkich informacji. Gdy
komisarz wpisał w wyszukiwarkę „Wj 21,24” dowiedział się, iż
jest to nic innego, jak cytat z Biblii a konkretniej mówiąc z
Księgi Wyjścia i brzmi on: „oko za oko, ząb za ząb, ręka za
rękę, noga za nogę.”
Odnalezienie rozwiązania tej zagadki
sprawia jedynie, że cała sprawa przybiera jeszcze bardziej
niepokojących wymiarów a w międzyczasie kolejne osoby decydują
się pożegnać z życiem. Komisarz Paweł Wolański stara się za
wszelką cenę, niczym Hercules Poirot, poukładać elementy
układanki, jednak bez narracji Agathy Christie jest to diabelnie
trudne. Cóż, XIX-wieczny Rzeszów to nie XX-wieczna Anglia i tutaj
wszystko dzieje się szybciej i bardziej chaotycznie.
W końcu jednak policjantom udaje się
dotrzeć do miejsca, w którym znajduje się początek wyjaśnienia
zagadki – do biblioteki....
Więcej o fabule ode mnie nie
usłyszycie, bo zepsuję wam cały smaczek strachu, który znajduje
się w książce Janusza Koryla. A jak oceniam samą powieść?
Cóż, nie jest to arcydzieło, ale
niepokoi. Pomysł na fabułę autor miał świetny i nie obraziłabym
się na niego, gdyby dopisał dodatkowych dwieście stron i lekko
zagęścił akcję. Niemniej jednak, ta prosta, bezosobowa z lekka
forma narracji sprawia, że cała książka przeraża jeszcze
bardziej; odczłowiecza, całkowicie eliminuje ludzkie uczucia. Jest
podobna do raportu policji czy z sekcji zwłok – suche fakty,
proste i klarowne przedstawienie historii.
Jest to także w pewien sposób hołd
(lub przestroga) dla nas, czytelników. Koryl przekonuje, że
zwyczaje, z pozoru niewinne przedmioty mogą niekiedy być dosłownie
z piekła rodem... I że być może to, co uważamy za fart losu bądź
szczęśliwy przypadek jest tak naprawdę pułapką, która na nas
czyha a my z radością w nią wskakujemy.
Czy boję się tej książki? Nie. Czy
boję się tego, co może ona za sobą nieść? Tak. I to jak diabli.
PS- Wietrzymy z lubym swoje
biblioteczki – TUTAJ możecie pooglądać co mamy ciekawego do
oddania.
O to coś dla mnie. Bardzo lubię takie tematy :-)
OdpowiedzUsuńTylko, żebyś się potem nie bała :)
Usuńbardzo zachęcająca recenzja
OdpowiedzUsuńA dziękuję, Siewco :)
UsuńUwielbiam twórczość Pana Koryla. Tej ksiązki jeszcze nie znam,ale chętnie to nadrobię.
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie znam pozostałych książek autora :)
UsuńNie miałam najmniejszego pojęcia o fabule tej książki, choć tytuł przewinął mi się kilkukrotnie. Uwielbiam książki z dreszczykiem, a takie, w których zabójstwo powtarza się i okazuje się być seryjne, lubię w szczególności. Bardzo ciekawi mnie użycie cytatu z Księgi Wyjścia i już teraz zastanawiam się nad rozszyfrowaniem zagadki. Dziękuję za rekomendację i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak zgadniesz o co mogłoby chodzić w fabule to będziesz moim mistrzem :D
Usuńhahaha, nie będę próbować :) Podoba mi się treść, jestem ciekawa, dlaczego akurat „oko za oko, ząb za ząb, ręka za rękę, noga za nogę.” To brzmi bardzo intrygująco :)
UsuńJeszcze nie miałam przyjemności (a może odwagi) zapoznać się z książką, ale po Twojej recenzji mniemam, że mogłaby również i mną nieco wstrząsnąć, dlatego dopisuję ją do swojej listy! :)
OdpowiedzUsuńI bałabyś się spać sama :)
UsuńJestem prawdziwie zaintrygowana, chociaż straszne rzeczy to nie dla mnie. Ale muszę się pochwalić, że jak zobaczyłam "Wj 21,24" to nie potrzebowałam wujka Google, żeby stwierdzić, że to musi być z Biblii ;>
OdpowiedzUsuńJestem z Ciebie dumna :)
Usuńmoje klimaty - kryminał w scenerii polskiego miasta, super. O Rzeszowie jeszcze nie czytałam niczego :)
OdpowiedzUsuńTo masz książkę, od której możesz zacząć :)
UsuńMiałyśmy chyba ,,Ceremonię" i ,,Sny", ale nie udało mi się przez nie przebrnąć. Nie bardzo pasował mi styl, a i fabularnie niezbyt mnie wciągały.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale cóż, tak to już niekiedy bywa :)
UsuńCzytałam dwie powieści Janusza Koryla i podobały mi się, chociaż też chciałabym, żeby były dłuższe. Niemniej miałam krótką rozmowę mailową z autorem i dowiedziałam się, że najlepiej czuje się w takich krótkich historiach, więc trzeba to zaakceptować. Chętnie sięgnę po "Układ", a Tobie polecam również "Sny" oraz "Ceremonię" :)
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za nimi :) cóż, skoro autor wie, że w tych formach się spełnia, to nie ma co na siłę pisać cegiełek :)
UsuńBardzo zachęcająca recenzja. Fabuła to coś dla mnie po ostatnich niby mocnych kryminałach aż mam chęć przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie poprzednie książki autora i z chęcią zajrzę także do tej. Fabuła mnie bardzo zainteresowała.
OdpowiedzUsuńToż to zbrodnia prawie na Twoim podwórku...
OdpowiedzUsuńBrzmi niepokojąco, może poszukam.
Prawie, że pod balkonem :D
UsuńPrzeczytałam Twoją recenzję i mówię do mamy: MAMO, KSIĄŻKA DLA CIEBIE. I przeczytałam jej fragment Twojej recenzji. Brzmi przerażająco, ale dzięki, bo to kolejny tytuł na liście mojej mamy! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post - podsumowanie czytelnicze oraz ranking,
Przerwa na książkę
To zyskałam nową czytelniczkę w osobie mamy? :) Pozdrów ją :)
Usuńkryminał bez wujka google to nie kryminał, bohaterzy nie mieliby szans na rozwikłanie zagadki:P
OdpowiedzUsuńZaczęły się nowe czasy, cóż poradzić :D
UsuńNo no no zapowiada się interesująca pozycja :)
OdpowiedzUsuńA ja niedawno otrzymałam paczuszkę z książkami z antykwariatu online i aktualnie zaczytuję się w Balzacu:)
OdpowiedzUsuńAmbitnie :)
UsuńOstatnio nie decyduje sie na takie ksiazki, bo czesto wracam noca sama :) i wtedy mi sie przypominaja rozne sceny :D
OdpowiedzUsuńNie znam autora:)
Mam rodzinę niedaleko Rzeszowa jak i kilku znajomych stamtąd :D Chyba ciekawie by się czytało tą książkę :D
OdpowiedzUsuńKsiążka całkiem, całkiem, może kiedyś po nią sięgnę, choć nie wiem, bo jest sporo innych, które chciałabym przeczytać w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńLubię to w książkach, że czytając mogę sobie wyobrazić miejsca czy ulice które znam :-)
OdpowiedzUsuńzachęciłaś mnie:d
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie:) Zapisałam sobie tytuł i autora, wybieram się niebawem do biblioteki*)
OdpowiedzUsuńJuż po przeczytaniu recenzji poczułam lekki dreszczyk niepokoju ;) ja po takich książkach boję się później nawet swojego cienia ;)
OdpowiedzUsuń38 kilometrów ode mnie :o to jak najbardziej przekonuje do tego, żeby sięgnąć! :D no i ciekawa jestem, czy mnie również zmrozi krew... ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie ale znam kogoś komu by się spodobała :)więc recenzje podrzucę ;)
OdpowiedzUsuńmwahahahaha ja na taki układ nie przystaję! O nie xDD
OdpowiedzUsuń