Często pytacie mnie skąd biorę te
wszystkie książki, które Wam polecam. Niektóre to oczywiście
egzemplarze recenzenckie, wybierane intuicyjnie; inne to zdobycze z
miejskiej biblioteki. A kilka z nich to perełki, które wkłada mi w
łapki moja przyjaciółka, Justyna.
Kilka dni temu porzuciła mi niepozorną
książkę polskiej autorki, po którą sama pewnie bym nie sięgnęła
w bibliotece; zdawałaby mi się zbyt nudna i zbyt odległa
tematycznie od mojego życia. Ale cóż, Justynie odmówić trudno i
przysiadłam do „Miłości na szkle” autorstwa Barbary Sęk.
Ona i on. Dobrze sytuowane małżeństwo
trzydziestokilkulatków, którym do szczęścia brakuje tylko tego
trzeciego w związku – dziecka.
Poznajemy ich w momencie kiedy zapisują
się do specjalisty od spraw niepłodności; kiedy jeszcze wierzą,
że ich problemy nie są zbyt poważne i że za rok będą mogli
cieszyć się już swoim własnym dzieckiem. Niestety, jak to w
książkach i w życiu bywa, z każdym kolejnym badaniem szansa na
posiadanie dziecka się oddala, a ich związek staje się coraz
bardziej kruchy przez niewypowiedziane wzajemne pretensje i żale.
Głównym atutem tej książki jest to,
że narratorem całej powieści jest Wojtek, mąż Anety, nie-ojciec.
Jeśli chodzi o sprawy niepłodności, o ciążę, czy o dziecko to
wszyscy zawsze skupiają się na kobiecie, pomijając drugiego
rodzica, który też przecież wszystko przeżywa, który też ma
prawo do strachu i wątpliwości, szczególnie, jeśli droga do
rodzicielska nie jest prosta i przyjemna. Całą historię poznajemy
z perspektywy mężczyzny, od którego przecież oczekuje się zawsze
stabilności, opoki i siły, a który sam nie raz potrzebuje wsparcia
i zapewnienia, że wszystko będzie dobrze. Ochroną Wojtka przed całą tą sytuacją jest
zawsze obracanie wszystkiego w żart, tworzenie
irracjonalnych sytuacji, które dramat zamienią w smutny komizm.
Mimo jego cwaniactwa i postawy „nie-zależy-mi”, było mi go
przez większą część książki okropnie żal; Aneta, jego żona,
z czasem zaczęła traktować go jak marionetkę, którą wystarczy
raz na jakiś czas pogłaskać w główkę i przytulić a później
popchnąć do laboratorium na kolejną serię badań. Jeśli do niego zadzwoniła w ciągu dnia, to tylko po to, by dowiedzieć się, czy pamięta o kolejnej wizycie u doktora. Jeśli przyszykowała dla niego kolację, to tylko po to, by później zaciągnąć go do łóżka, bo akurat miała owulację. Jeśli powiedziała, że go kocha, to tylko po to, by zgodził się na kolejne badanie.
„Właśnie tak można zdefiniować
nasze uczucie – nienawiść pełna czułości. Tym są kompromisy,
na które muszę iść tylko dlatego, że ją kocham.”
To historia miłości, która musiała
zmaleć i schować się w cień, by stworzyć miłość nową,
większą i pełniejszą. To pokazanie jak miłość między dwojgiem
ludzi potrafi zblednąć w porównaniu z miłością do własnego
dziecka, nawet jeśli tego dziecka jeszcze nie ma na świecie.
W "miłości na szkle" przedstawiony jest smutny obraz tego jak codzienny śmiech i rozmowy przy śniadaniu zmieniają się w przerzucanie się informacjami o wyniki posiewu i liczebności plemników. To historia o tym jak dwoje ludzi przestaje być ze sobą i zaczynają tylko obok siebie żyć i uparcie dążą do celu, który gdzieś po drodze zabija to, co było między nimi najpiękniejszego.
„Każdy facet powinien mieć żonę i
dziecko. Każdy facet powinien mieć kogoś, kim mógłby się
zaopiekować. Inaczej jest najwyżej namiastką mężczyzny.”
„Miłość na szkle” to nie tylko
fenomenalny dokument o leczeniu niepłodności, pełnych opisów badań, które są wykonywane i o całej tej machinie leczenia. To przede wszystkim
opowieść o tym, że mężczyźni też mają uczucia, że im też
należy poświęcić czas i uwagę, że ich też coś boli i czegoś
się boją. Takiego Wojtka może mieć w domu każda z nas, który
chowa się za fasadą żartów, gniewu albo ironii a tak naprawdę
boi się, że jeśli odpuści choć na chwilę, to wszystko się
rozsypie.
„Niepłodność boli? […] To
prawda. Niepłodność przeszywa bólem najpierw ludzi, potem ich
związki. Włazi w najintymniejsze zakamarki duszy i ciała. Bez
wazeliny. Pogłębia pustkę w macicy i jądrach. Drąży pustkę w
głowie. […] Przenika do łóżka. Jak brzuch ciężarnej z każdym
kolejnym miesiącem rozpycha się pomiędzy małżonkami, oddalając
ich od siebie”.
mężczyźni też mają uczucia? :o Dla mnie to inny gatunek człowieka ;p A co do książki, mam mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńEee, gdzie tam :) facet też człowiek, potrzebuje miłości, nawet jeśli wydaje się gruboskórny :)
UsuńGreat look and post. Thanks for visiting my blog, dear. Keep in touch, pls. Big kiss
OdpowiedzUsuńhttp://mylovelyfashionbih.blogspot.com/
Thanks :*
UsuńPotrzeba jest spojrzenia na różne sprawy nie tylko niepłodności ze strony faceta, a mało jest zarówno książek jak i filmów zrobionych z tej perspektywy. Musze zapisać sobie tytuł i autorkę tej książki i ruszam na poszukiwania ;>
OdpowiedzUsuńDokładnie, bardzo mało jest książek, które pokazują, że - kurczę!- facet też czuje :)
UsuńMężczyzna i uczucia? Gdzie takich szukać? :P Takie historie są bardzo przykre... ale w domach dziecka jest tyle dzieci czekających na uczucie...
OdpowiedzUsuńA widzisz a ja takich znam :P
UsuńSą, są i jak przeczytasz książkę to zobaczysz jak się ta historia skończyła :)
Serio?? Dasz namiary??? :) A co do książki, to mam w planach. Mam nadzieję, że historia zakończy się happy endem.
UsuńMogę dać, ale on już zajęty przeze mnie :D
UsuńChętnie dopadnę tę książkę, mimo wszystko liczę na happy end :D
OdpowiedzUsuńCzy był happy end to Ci nie powiem :)
UsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńhttp://nastriala.blogspot.com/
Zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńKochana świetna propozycja, z chęcią się rozejrzę za taką książką w bibliotece :-)
OdpowiedzUsuńchyba się skusze na ta ksiazke ;)
OdpowiedzUsuńwww.juiloy.blogspot.com
Jestem książkoholikiem i koniecznie muszę przeczytać tę książkę. Wydaje się być bardzo interesująca, dzięki że ją pokazałaś!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
another-view-blog.blogspot.com
Podziękowania należą się Justynie, że mi ją wepchała w ręce :)
UsuńO rany. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Na pewno nie spodziewałabym się po książce wiele, gdyby nie Twoja recenzja.
OdpowiedzUsuńTeż bym się nią nie zainteresowała :) cóż, to tylko pokazuje, że każdemu trzeba dać szansę :)
UsuńKsiążka porusza bardzo ważny temat. Jeśli będę miała okazję to na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNa pewno wywoła w Tobie wielkie emocje
UsuńTa książka to chyba nie mój typ, mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńEeee szkoda :P
UsuńTwoja recenzja jest kolejną, która kusi do zapoznania się z tą pozycją. Na pewno kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam recenzje innych dziewczyn, ładnie opisały tą książkę :)
UsuńNigdy nie czytałam żadnej książki z podobnym wątkiem, dlatego jestem jej niezmiernie ciekawa :))
OdpowiedzUsuńteż jeszcze nie czytałam książki z podobnym wątkiem.
UsuńDla mnie to też był pierwszy raz ;P
UsuńOj jak dobrze mieć przyjaciół! Ja raczej też nie sięgnęłabym po tę książkę, czytając jej opis, bo mi wydaje się taka typowa, ale może w wakacje po nią pójdę do biblioteki ;)
OdpowiedzUsuńhttp://larysa-de-villiers.blogspot.com [klik]
Właśnie, że jest nietypowa :)
UsuńChętnie przeczytam, problematyka bardzo życiowa, znam dwie pary, które borykają się z problemem bezpłodności.
OdpowiedzUsuńBiedni :( mam nadzieję, że w końcu doczekają się dzidziusia ;)
UsuńTeż nigdy nie czytałam takiej książki,zz takim narratorem. Poszukam ją w bibliotece.
OdpowiedzUsuńJulia-i-Ola.blogspot.com
łoł jestem szoku:D Toż to faceci czują? xd
OdpowiedzUsuńCzują, czują :P
Usuńnie mogę dojść do siebie xd
UsuńWino Ci na pewno pomoże pogodzić się z tą niespodziewaną informacją :P
Usuńhahaha jak Ty mnie znasz:D jak własną kieszeń xd
Usuńczytając opis stwierdzam, że chętnie ją przeczytam :) Ej no są faceci, którzy coś czują;p
OdpowiedzUsuńNo, jedna jest po mojej stronie! widać znamy odpowiednich mężczyzn :P
UsuńSiostra czytuje takie książki, więc jej polecę. Widzę, że mają ją nawet w miejskiej bibliotece, więc nie będzie problemu z jej dostępnością.
OdpowiedzUsuńDaj potem znać jak się siostrze podobało :)
Usuńcoś dla mojej siostry. Dla niej ten temat jest bardzo bliski.
OdpowiedzUsuńTo nie dobrze ;(
UsuńKsiążka czeka już na półeczce na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją recenzję :)
UsuńCzytałam kiedyś książkę o podobnym tytule. Myślałam nawet, że to to ale z recenzji i opisu wnioskuje, że raczej nie, bo nic mi się nie przypomina :)
OdpowiedzUsuńDobrą masz tą przyjaciółkę :D A ona kupuje książki? :)
Najlepszą i nie zamieniłabym jej na nikogo innego! ^^ nie, wypożycza :)
UsuńNie znam tej książki,ale wiem,że moja mama ją czyta :)
OdpowiedzUsuńlife-by-katee.blogspot.com zapraszam <3
I podoba jej się? :)
UsuńNie jestem przekonana czy to książka dla mnie, więc chyba spasuję ;)
OdpowiedzUsuńAlbo spróbuj, w bibliotece na pewno ją znajdziesz, bo to nie nowość :)
Usuńtemat książki bardzo na czasie, mam nadzieję, że ja takich problemów jednak nie będę miał
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie chce mieć takich problemów :)
UsuńNiekoniecznie dla mnie...
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa szczególnie tego męskiego punktu widzenia, książkę mam w planach.
OdpowiedzUsuńMęski punkt widzenia zależy od punktu ich siedzenia ;)
UsuńNie znam, chyba nie lubię takich książek ;)
OdpowiedzUsuńMimo ciekawie i szeroko opisanej przez ciebie fabuły, książka mnie do siebie nie przekonuje. To po prostu nie mój styl :)
OdpowiedzUsuńZapraszam! zuzu-zuzannaxx.blogspot.com
Szkoda, ale cóż... Twoja strata :)
UsuńFaktycznie, często kwestia uczuc mężczyzny jest w takich kwestaich pomijana .
OdpowiedzUsuńSzkoda mi się go zrobiło, czytając Twój opis książki
po przeczytaniu Twojej recenzji postanowiłam wyruszyć na poszukiwania tej książki :)
OdpowiedzUsuńChyba widziałam tą książkę, ale nie miałam okazji po nią sięgnąć. Na pozór nie mój klimat, ale ostatnio staram się go przełamać i szukam czegoś zupełnie nowego. Po recenzji chyba sięgnę po tą książkę, jeśli nie w najbliższym czasie to na pewno później :)
OdpowiedzUsuńWarto sięgać po nowe gatunki :P ja ostatnio zrobiłam krok w stronę fantastyki i było warto :)
UsuńZ wielką chęcią przeczytałabym tą książkę , bardzo dobra tematyka choć pewnie nie każdy ją zrozumie tudzież się nią zainteresuje :)
OdpowiedzUsuńA szkoda, bo to naprawdę kawał dobrej literatury : )
UsuńCiekawa tematyka, chętnie poszukam i zobaczę jak to widzą i czują faceci....
OdpowiedzUsuńMiłego leniuchowania :)
Jutro już gnam do pracy! :)
UsuńCiekawa tematyka, chętnie poszukam i zobaczę jak to widzą i czują faceci....
OdpowiedzUsuńMiłego leniuchowania :)
Zapewne ciekawa książka, ale nie moja tematyka.
OdpowiedzUsuńKsiążka musi być bardzo ciekawa i porusza dobry temat. Słyszałam już o takich przypadkach, w których miłość ludzi do siebie niemal całkiem zanikła, bo zaczęły się starania o dziecko...
OdpowiedzUsuńA może warto po prostu pogodzić się z losem a nie psuć tego co jest między dwójką ludzi...? :)
UsuńTen temat dość często przewija się, szczególnie w filmach - dużo tych scen, kedy żona niemal gwałci biednego małżonka, bo właśnie ma owulację. Człowiek, który nie miał problemów z poczęciem dzieci, patrzy na to trochę jak na komedię, ale co dzieje sie w głowach takich ludzi?... Czasami myślę, że już tak w ostatecznosci, można zaofiarować dom jakiejś sierotce...
OdpowiedzUsuńKobiety niestety pragną dziecka za wszelką cenę...
Usuńciekawie się zapowiada ta książka !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
stay-possitive.blogspot.com
Temat w dzisiejszych czasach jest bardzo na miejscu. Wato sięgnąć po taką historię :)
OdpowiedzUsuńJa sama nie wyobrażam sobie życia bez dziecka. Dla mnie to byłaby taka pustka. Kto na starość by mnie odwiedzał i sprawiał mi radość. Nie wyobrażam sobie życia z facetem, który nie chce dziecka. Po prostu nie byłabym szczęśliwa w takim związku
OdpowiedzUsuńpanialeksandria.blogspot.com
Zgadzam się z Tobą- też bym nie była szczęśliwa w takim związku ;) to był jeden z powodów, dla którego się rozstałam.
UsuńKsiążka wydaje się być ciekawa, nigdy jeszcze nie czytałam czegoś takiego ;) Musze poszukać w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie i może się skuszę na jej przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńTemat bardzo ciekawy i na czasie, być może sięgnę po tę książkę:)
OdpowiedzUsuńMojego męża rodzicielstwo zmieniło i to bardzo. Stał się odpowiedzialny ;)
OdpowiedzUsuńI na pewno przeszczęśliwy :)
UsuńJestem wielką fanką czytania. Do tej pory nie widziałam twojego bloga ale już obserwuje. XD Co do książki mam mieszane uczucia muszę przemyśleć czy warto ją kupić.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs:
http://mlodablogerka.blogspot.com/2015/06/konkurs-avon.html?m=1
O, to się bardzo cieszę :P zaglądaj do mnie częściej :)
UsuńTwoja recenzja bardzo mnie zaciekawiła:) Musze przeczytać:)
OdpowiedzUsuńmoc słonecznych uścisków:)
Hurrrra!, super :)
UsuńNo nie wiem... Nie jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona Twoją recenzją. Na pewno rozejrzę się za tą książką!
OdpowiedzUsuńTeż bym po nią pewnie nie sięgnęła na bibliotecznej półce :)
OdpowiedzUsuńAż mi się smutno zrobiło, gdy czytałam Twoją recenzję. I pewnie też żal byłoby mi Wojtka. Myślę, że to wartościowa pozycja i chciałabym ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńWojtek nie był bez winy do końca, ale wiesz... jednak facet to też tylko człowiek
UsuńMnie ta książka interesuje właśnie przede wszystkim przez powagę poruszanego tematu oraz nietypową narrację, która daje pewien wgląd w męski umysł. Szkoda tylko, że nie jest pisana faktycznie przez mężczyznę.
OdpowiedzUsuńChyba facet sam by czegoś takiego nie opisał, bo to byłoby dla niego zbyt... wstydliwe.
UsuńJeśli chcesz dobrą książkę-dziennik pisaną z perspektywy faceta to polecam Ci "Dziennik ciężarowca" :)
Nie czytam takich książek.. ale ciekawie ją opisałaś.
OdpowiedzUsuńksiega-demonow.blogspot.com
Może zaczniesz takie czytywać :)
UsuńDo przeczytania :))
OdpowiedzUsuńE tam, nie lubię jak ktoś mi wmawia że bez rozmnażania jestem mniej człowiekiem ;) Nie czytuję tego typu twórczości, aczkolwiek wiem że znajduje sporo fanów. Ja jednak wolę oderwanie od życia - fantastykę, smoki i statki kosmiczne :D
OdpowiedzUsuńzałoże się, że książka była ciekawa!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się zapowiada :) Jeśli ją kiedyś gdzieś spotkam na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTematyka książki trochę nie w moich klimatach.
OdpowiedzUsuńoj musi być to piękna ksiażka , racja mają uczucia ale często gdy im źle i tak to duszą w sobie nie spadnie ani jedna kropla łzy :) znam sytuacje w swojej rodzinie o niepłodności jest to ciężki temat :) pozdrawiam:* accolito.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTematyka książki to zdecydowanie nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że w życiu wielu ludzi, którzy starają się o dziecko wszystko nagle staje się podporządkowane temu celowi, a oni gubią się po drodze. Bardzo chcę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńW moich kręgach jest mnóstwo osób, które niestety zmagają się z tym problemem...I przykro na to patrzeć...
OdpowiedzUsuńwidziałam ją u nas w bibliotece, ale podobnie jak Ty nie zwróciłam szczególnej uwagi... a może warto ^^
OdpowiedzUsuńJutro sobie ją wypożyczę, zapowiada się świetnie :)
OdpowiedzUsuńdorwę tę książkę na pewno, myślę, że może nawet zmieni mój sposób myślenia na pewne sprawy
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! Dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie opisałaś bohaterów i ich życie, jasno, konkretnie i "z głową", chciałabym jednak jescze przeczytać coś o języku i stylu autorki, o konstrukcji książki itp.
Książkę pewnie kiedyś przeczytam :)
http://ksiegoteka.blogspot.com/ i zapraszam do mnie
mam ogromną ochotę na tę książkę - mam nadzieje, że u mnie w bibliotece będzie:)
OdpowiedzUsuńWydaje się być bardzo ciekawa ! ;)
OdpowiedzUsuńp a u l y n n e x - klik!
Interesująca i intrygująca- czegoś takiego jeszcze nie czytałam :) jeśli będzie okazja chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńNiczymSzeherezada.blogspot.com
Trochę się obawiam czy kobieta przedstawi rzeczywiste spojrzenie mężczyzny na całą sprawę czy tylko takie jakie powstało jej w głowie. Ale... czytałabym! Czytałabym, aż by kartki szeleściły! ;)
OdpowiedzUsuń