Główny bohater książki, Sutter Keely jest przekonany, że potrafi uszczęśliwić siebie i wszystkich wokół. Klasowy imprezowicz, którego każdy lubi, bo prawdę mówiąc Sutter robi wszystko, by nikomu nie zajść za skórę. Każdą kłótnię zabija w zalążku, zamieniając ją w żart, w gruncie czego niedoszły przeciwnik uśmiecha się z kpiną do chłopaka i daje mu spokój; komu potrzebna jest draka z człowiekiem, do którego i tak nic nie dotrze?
Zabawa, dziewczyny i alkohol to trójca święta dla naszego bohatera; już od pierwszego rozdziału mamy wątpliwą przyjemność obserwować jak raz po raz popija whisky wymieszaną z 7up'em. Dla rozluźnienia, ma się rozumieć.
Po jednej z grubo zakrapianych imprez Sutter budzi się na trawniku przed domem, który absolutnie jego domem nie jest. Zagubiony znajduje ratunek w postaci niezbyt lubianej koleżanki ze szkoły, która rozwozi gazety i z dobrego serca pomaga skacowanemu chłopakowi. W swojej wspaniałomyślności (i bezmyślności) Sutter stwierdza, że Aimee potrzebuje pomocy, by zdobyć chłopaka i pozycję w szkolnej hierarchii i że oczywiście tylko on może jej pomóc. Jak to jednak w życiu bywa, pomoc Suttera, kończy się tym, że zaczyna czuć coś do dziewczyny, stając przed wyborem czy wrócić do poprzedniego trybu życia czy zacząć nowe?
"Cudownie tu i teraz" to pierwsza książka, która ukazała się w nowej serii wydawnictwa Bukowy Las, "Myślnik". Skierowana jest przede wszystkim do młodych czytelników i ma za zadanie sprawić, że po jej lekturze zaczniemy myśleć: nad życiem, nad naszym nastawieniem do świata i nad naszym zachowaniem wobec innych.
Sutter to irytujący człowiek i gdybym poznała go w realnym świecie to nie chciałabym mieć z nim wiele wspólnego. Przynajmniej z początku. Z każdym kolejnym rozdziałem nasz bohater zamiast irytacji zaczyna wzbudzać żal; okazuje się, że pod fasadą pewnego siebie imprezowicza kryje się nieśmiały i skrzywdzony przez rodziców chłopiec, który nie za bardzo wie jak poradzić sobie z rzeczywistością.
"Cudownie tu i teraz" polecam przede wszystkim czytelnikom, którzy nie czują się zbyt dobrze w swojej skórze i próbują udawać kogoś kim nie są, tylko po to, by wzbudzić sympatię innych. Uwierzcie na słowo - jeśli ktoś nie polubi Was za to jacy jesteście, to lepiej sobie odpuścić. W końcu jest nas trochę na tym świecie i przynajmniej jakiś procent ludzkości z pewnością polubi Twoje nietypowe poczucie humoru czy też zamiłowanie do bekania podczas jedzenia.
A na koniec coś na poprawę humoru; wczoraj z przyjaciółką śpiewałyśmy to na okrągło i zachwycałyśmy się przeuroczym Alexandrem - spójrzcie sami - jak szczeniaczek!
Zawsze najważniejsze to być sobą. Udawanie ciągle kogoś kimś się nie jest raczej na dobre nigdy nie wychodzi. Książka wydaje się być interesująca i chyba warto się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńNie! Przecież każdy już wie, jak to się skończy. Nie lubię ani takich książek, ani filmów. Ale książek chyba bardziej - zajmują więcej czasu, a i tak nie prezentują niczego odkrywczego.
OdpowiedzUsuńNie wszystko zawsze się kończy happy endem :P chociażby "Gwiazd naszych wina" się szczęśliwie nie skończyła :)
Usuńświetna świetna recenzja :D skończę tylko egzaminy i myślę ze skusze się przeczytanie :*
OdpowiedzUsuńA jak idą egzaminy? :)
UsuńZapowiada się ciekawa lektura, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNo, nawet chętnie bym sięgnęła ;) myślę, że miło by mi się czytało, bo jestem w takim życiowym momencie, że bardzo bym chciała, by było pięknie tu i teraz ;d
OdpowiedzUsuńA kto by nie chciał? :P
UsuńPrzyznam, że to, co napisałaś zabrzmiało dość optymistycznie. Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńOptymizm jest trudny, ale przydatny w życiu :P
UsuńOj pewnie jednak zmieni swoje życie :) Kusząca lektura, bardzo lekka :)
OdpowiedzUsuńNie mówię ani tak ani nie :P
UsuńCzasami zdarza mi się powiedzieć, że życie jest cudowne :D
OdpowiedzUsuńMi ostatnimi czasy też :D
UsuńIleż ja już się nasłyszałam o tej książce :D Muszę ją w końcu przeczytać.
OdpowiedzUsuńBlogosfera o niej huczy ? :)
UsuńZnam tę piosenkę :P Ach te skrzypce...A słowa odnośnie książki i życia relacji międzyludzkich jak najbardziej trafne :)
OdpowiedzUsuńTe skrzypce i ten Alexander! :)
UsuńNie jestem pewna, czy by mi się spodobało. W każdym razie - nie na teraz, bo jestem na tę tematykę za bardzo zestresowana.
OdpowiedzUsuńA czemu jesteś zestresowana?
UsuńPrawdę mówiąc wydaje mi się banalna, ale też z tego co piszesz zgrabnie pokazuje przemianę głównego bohatera - to plus. Sama jednak na razie nie sięgnę - nie ciekawi mnie aż tak :)
OdpowiedzUsuńCudownie tu i teraz - myślę, że sporo osób powinno sobie to częsciej powtarzać, bo jest się z czego cieszyć i co doceniać:)
OdpowiedzUsuńOj, jest! :)
Usuńoglądałam film ale nie wiedziałam że jest do tego książka :D muszę przeczytać bo zwykle książki sa lepsze niż filmy :D a jeżeli chodzi o książki to obecnie czytam ,,Jeden dzień" polecam, też o miłości :)
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
O, o miłości to zawsze chętnie poczytam :)
UsuńChyba jestem za stara już na takie historie. Generalnie to brzmi ona dość typowo i schematycznie.
OdpowiedzUsuńA co do Alexandra to słuchałam go parę lat temu. Jego piosenki wpadają w ucho ;)
Też go kiedyś słuchałam :) wróciłam po latach do jego muzyki :D
Usuńczasem lubię takie lekkie czytadła :)
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłam takie powieści, ale teraz wydają mi się nieco zbyt schematyczne. Klasowy twardziel okazuje się wrażliwcem, szara myszka przebojową dziewczyną, a nieciekawa z pozoru kujonka duszą towarzystwa. Póki co nie mam ochoty na taką powieść, więc na razie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńCzasami schematy są potrzebne :)
UsuńJuż sama okładka mnie zachęca do czytania! Co do zasady nie przepadam za takimi książkami, ale na tą chyba się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńMieć takie zdjęcie.. ^^
UsuńPowiem Ci, że książka jest bardzo interesująca :) Myślisz, że dostanę ją w bibliotece?
OdpowiedzUsuńPoszukaj w dziale nowości, powinna być :)
Usuńtu i teraz to świetna zasada, ale z takich "bajeczek" to wyrosłam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Oj, szczęście to nie bajeczka :)
UsuńLekka powieść. Będę o niej pamiętać na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńNa podroż najlepsza ;-)
OdpowiedzUsuńNa podróże zawsze zabieram kryminały, nie wiem czemu :D
UsuńBardzo chętnie przeczytam, lubię podobne historie :)
OdpowiedzUsuńI prawidłowo :)
UsuńKsiążka niestety jakoś do mnie nie przemawia. Ale okładka jest naprawdę piękna :))
OdpowiedzUsuńChcę kiedyś mieć takie piękne zdjęcie :D
Usuńksiążka raczej nie w kręgu moich zainteresowań, ale Rybak zaraża optymizmem i chce się śpiewać;) ooaah:)
OdpowiedzUsuń"I love you, Muah!" :D
Usuńkurczę, jak mi się ten Rybak podoba :D
OdpowiedzUsuńMożemy się nim podzielić :P
UsuńOglądałam film. I teraz koniecznie chcę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńRybak ma świetne piosenki, ta także jest taka :D
Pozdrawiam:*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Bardzo optymistyczna :P
UsuńKsiążka z serii nie dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńA jakie książki lubisz ? :)
UsuńDawno nic nie czytałam, ale teraz przegryzam się przez serię Upadek Gigantów Folleta, polecam :)
OdpowiedzUsuńBędę miała na uwadze :)
Usuńnice post :) keep in touch :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.itsmetijana.blogspot.com/
tematyka nie leonowa;p
OdpowiedzUsuńWiem, ale może chociaż piosenka się Leonkowi podoba? :P
UsuńSłyszałam o tej książce, jednak na razie jej nie planuję.
OdpowiedzUsuńA ja książkę bym przeczytała, bo mimo tego, że skierowana do młodszych czytelników wydaje się być wartościowa.
OdpowiedzUsuńP.S. Dziękuję bardzo za ten utwór - poprawiłaś mi humor z samego rana! :D
A nie ma za co :P
UsuńPowiem Ci, że ja też mam dobry humor z rana :)
Sam tytuł zachęca do przeczytania;)
OdpowiedzUsuńJestem skłonna zaryzykować
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie, a piosenkę znam i lubię :)
OdpowiedzUsuńWiem. Na poszczególnych fotografiach jest albo słonecznie, albo szaro. No, ale nad pogodą się nie zapanuje - dlatego warto dbać o artystyczną umiejętność odnajdywania uroku w różnych sytuacjach :D
OdpowiedzUsuńOglądałam tylko film :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
stay-possitive.blogspot.com
po ostatnim akapicie dotyczącym ksiązki doszłam do wniosku, że powinno ją przeczytać większość blogerów szukających w sieci fałszywej popularności.
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo interesująca. Chętnie przeczytałabym książkę. Też wyznaję zasadę: jak mnie nie lubisz to trudno :)
OdpowiedzUsuńciekawa książka a piosenka faktycznie poprawia humor ;)
OdpowiedzUsuńZmienianie się tylko po to, aby inni nas polubili, jest bezsensowne... Dobrze, że wyrosłam z tego. A książka bardzo mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńnie czytałam! koniecznie tę pozycję muszę dopisać do swojej listy :)
OdpowiedzUsuń