Od mojego ślubu minęło już ponad cztery miesiące kiedy?! i dzisiaj mam dla Was humorystyczne zestawienie typów panien młodych, jakie można spotkać na tym ziemskim padole. Jeżeli byłyście, jesteście lub będziecie którymś z tych typów, to nie czujcie się urażone, bo biorę z nich to, co najgorsze a nie to, co najlepsze.
Panna Budżetowa – tnie koszty jak tylko się da. Paradoksalnie takie kobiety mają najczęściej pieniędzy jak lodu, ale oszczędzają dla samej frajdy oszczędzania. Do ślubu pójdą w starych szpilkach, bo po co inwestować w nowe, suknię ubiorą po kuzynce, która brała ślub przed dziesięciu laty, a Młodemu kupi nowy garnitur, ale z zastrzeżeniem, że będzie go miał od razu na chrzciny dziecka i do trumny, co by się inwestycja zwróciła…
Princessa – już w przedszkolu zaczęła tworzyć notes z planami tego jedynego, najważniejszego dnia w życiu. Wie jaką ubierze suknię, wie, że do kościoła pojedzie bryczką zaprzęgniętą w białe rumaki i wie, że do ołtarz poprowadzi ją ojciec, ubrany w surdut. Już od gimnazjum rozglądała się za idealnym chłopakiem, który wpisze się w jej wizję. Byle nie rudy, bo jego włosy będą się gryzły z fuksjowymi dodatkami, które leżą już gotowe w szafie w jej pokoju.
Perfekcjonistka – wszystko musi być idealne. Nawet księdza celebrującego mszę potrafi wysłać trzy dni przed ślubem do fryzjera, żeby wyglądał porządnie i ładnie prezentował się na zdjęciach. Perfekcjonistka niczego nie pozostawia przypadkowi – nad wszystkim panuje. Gdyby mogła, ubrałaby każdego z gości, żeby się kolorystycznie nie gryźli na zdjęciach…
Pesymistka – ona wie, że coś się nie uda. Orkiestra się upije, zabraknie światła, pan młody zacznie obłapiać świadkową a ksiądz pomyli ich imiona… Dla niej dzień ślubu jest najtragiczniejszy w życiu, bo zamiast cieszyć się, że oto ma męża, ona wypatruje na horyzoncie potencjalnych katastrof. A jeżeli żadna się nie przytrafi to jest niepocieszona i nie wie, jak to mogło się stać!
Oryginalna na siłę– może wcale nie lubić nowoczesnych form i może być fanką tradycyjnego rosołu i schabowego, ale na wesele wybierze pieczone polędwiczki z dzika w sosie szafranowym i ubierze suknię pełną geometrycznych wzorów i piór. Wszystko po to, żeby się wyróżnić i żeby cała rodzina zapamiętała, że to ona, właśnie ona, nikt inny, była oryginalna!
Wspominkowa – zamiast skupić się na dniu wesela, ona wspomina. Zaręczyny, moment wybierania sali i orkiestry i opowieści babci, jak to jej rodzice się poznali. Chce, żeby cały ten dzień był ukoronowaniem wszystkich jej najpiękniejszych wspomnień, ale niestety często zamiast cieszyć się ślubem, spędza go na wspominaniu tego co już było.
Wypominkowa – zanim kogoś zaprosi, zastanowi się czy dana osoba nigdy nie zrobiła jej nic złego. W tym celu cofnie się cztery pokolenia wstecz, przepyta całą wieś o dane personalne osoby oraz jej intencje i jeżeli taki delikwent nie będzie miał niczego na sumieniu – wręczy zaproszenie. A jeżeli stwierdzi, że taka osoba nie zasługuje na miejsce przy jej weselnym stole – skomentuje to na tyle głośno i dobitnie, żeby i w sąsiedniej miejscowości wiedzieli, że ktoś nie dostąpił zaszczytu otrzymania ręcznie tłoczonego zaproszenia ślubnego. Zresztą osoby uczestniczące w weselu muszą na wszystko uważać, bo inaczej zostaną srogo obgadani po uroczystości. I z pewnością zostanie im wypomniane ile włożyli w kopertę...
Podziękujmy za wszystko – o matko moja, jak ja takich osób nie mogę. Podziękowania dla rodziców, chrzestnych i dziadków jakoś rozumiem – chociaż z trudem, ale niekiedy widziałam na forach pomysły z podziękowaniami dla kuzynki, bo tydzień prędzej obchodziła czwartą rocznicę ślubu, albo podziękowania dla księdza, za to, że odprawił młodym ślub. Obecnie dziękuje się już nawet za to, że osoby niezaproszone na wesele przyjdą do kościoła – serio! Sama byłam zdziwiona, więc zbierzcie paszczęki z parkietu. I uprzedzając pytania – takim osobom, które przychodzą tylko do kościoła, dziękuje się zazwyczaj butelką wódki i … migdałem.
Roszczeniowa – największym przywilejem jej teściów i rodziców jest to, że mogą zapłacić za jej wesele. Ona nie rozumie tych, którzy chcą płacić sami, no bo jak to tak unieszczęśliwiać rodziców i nie zabrać im tych trzydziestu tysięcy złotych, które na pewno mają i pragną przeznaczyć na wesele swoich ukochanych dzieci? A dzieci w takim wypadku nie próżnują – zapraszają dwieście osób, zamawiają fotobudkę, trzech fotografów, ośmiu kamerzystów a do kościoła podjeżdżają samochodem za kilka tysięcy. A w podziękowaniu za to wszystko dadzą rodzicom wino, kawę i pudełko czekoladek. Ewentualnie statuetkę „jestem najlepszą mamą Magdy!” – jak gdyby ta przykładowa Magda miała więcej mam…
Tych typów jest tak dużo, że chyba muszę je rozdzielić na dwie części… Poza tym – piszcie jakie wy znacie typy kobiet wychodzących za mąż. Z pewnością wezmę pod uwagę i wasze propozycje w dalszej części! Podsumowując zaś część pierwszą mogę powiedzieć tylko tyle:
Kochani! Poszłam z duchem czasu, założyłam blogowi stronę na facebooku. Zapraszam do lajkowania, klik w górnym prawnym roku. Tam z pewnością będzie mnie więcej i bardziej prywatnie.
Sama nie wiem kiedy to się stało... Przecież wydaje mi się, że tak niedawno wychodziłaś za mąż. 4 miesiące? Jak ten czas lecie!
OdpowiedzUsuńHaha! A co do typów panien młodych? Super :)
Pozdrowionka :)
Też jestem zdziwiona jak szybko to minęło! :)
UsuńOd mojego minely już 4 lata :D a co do typow panien mlodych to chyba nie jestem żadna z nich. Chyba... :D
OdpowiedzUsuńI pewnie te 4 lata minęły jak jeden dzień? :)
UsuńŚlub w dalszym ciągu przede mną ale już teraz wiem, że ja to zdecydowanie typ perfekcjonistki - zatruje wszystkim życie :D
OdpowiedzUsuńbooklicity.blogspot.com
O jeju, będziesz wysyłać księdza do fryzjera? :D
UsuńJak na razie do ślubu mam wiele, wiele czasu... Ale będzie musiał być perfekcyjny.
OdpowiedzUsuńAle w planach już jest? :)
Usuńdaj spokój, miesiąc temu obchodziłam pierwszą rocznicę i też się pytam kiedy to tak szybko zleciało:P
OdpowiedzUsuńA pamiętałam o Tobie w ten dzień! :) 1 październik, prawda? :)
UsuńZa to lajkowanie to płacą czy ki diabeł że to takie modne ? Nawet mój informatyk coś o tym wspominał odnośnie firmowej strony. To już nie tylko "róbmy swoje"...Co do panien młodych , rozmarzyłam się i doszłam do wniosku że mam z wszystkich po trochu i tylko kłopot.Nie będę panną młodą.
OdpowiedzUsuńNie, nie płacą a szkoda! :) stworzyłam sobie facebookową stronę, bo by dotrzeć z moim słowem dalej i dalej :)
UsuńHaha cudowny post choć mi do ślubu jeszcze daleko :)))
OdpowiedzUsuńhttp://teczowabiblioteczka.blogspot.com
Ale kiedyś Cię to dopadnie :)
UsuńWpisuję się w Princesskę :p Od podstawówki wiem jak będzie wyglądał mój ślub, wiem jakie chciałabym dodatki itd., tylko że ciągle jeszcze nie chcę samego ślubu :P
OdpowiedzUsuńA to jest pewien problem :D
UsuńRany, moja koleżanka właśnie przechodzi ten okres i powiem szczerze, że czuję się jakbym zmiksowała Twój post i wlała jej go do głowy ;)
OdpowiedzUsuńAż tak źle? :D
UsuńPóki co nie spotkałam na swojej drodze sfiksowanej panny młodej ;).
OdpowiedzUsuńWiadomo stres, przygotowania ale w ramach rozsądku :).
W przygotowaniach ślubnych nie ma ani grama rozsądku :D
UsuńCzęściowo jestem tą, co lubi się wyróżnić, ale nic na siłę. Chodziło raczej o to, że ślubów nie lubię i starałam się aby było mnie i mężowi jak najlepiej, czyli przeróbka tradycyjnego wesela w mniej szalone spotkanie w restauracji. Sukienka krótka i kobaltowa, a samochód bez szofera.
OdpowiedzUsuńMoże i są tacy, którzy stwierdzą, że nisko upadłam, ale że małżeństwo mi się udaje, wielu potwierdzi.
Pozdrawiam :)
I dobrze, że robiłaś ślub po swojemu :)
UsuńI grunt, że małżeństwo wychodzi! :) I to nie bokiem :)
Hahah ciekawe jaką ja będę:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tak Po Prostu BLOG :)
Zobaczymy, zobaczymy :D
UsuńHehe, a ja chyba nie wpisuję się w żadną kategorię, bo choć miałam stres przedślubny, to cały czas powtarzałam sobie, co ma być, to będzie :)
OdpowiedzUsuńTeż powtarzałam, ale przeżywałam i tak :)
UsuńJeżeli kiedykolwiek zostanę panną młodą to najbliżej mi będzie do princessy, zdecydowanie. Od kilku lat planuje swój ślub, którego pewnie nigdy nie będzie, ahh :D
OdpowiedzUsuńhttps://szopit.blogspot.com
Nigdy nie mów nigdy :D
UsuńCiekawe jak potem te panny młode ewoluują w stronę żon. :) Bo to trochę może być tak jak na pewnej grafice z Sieci, zgodnie z którą Jessica ewoluuje w Karynę, a ta w Grażynę, za to Brajan w Sebę, a on w Janusza. :D
OdpowiedzUsuńDlatego wolę zakupy samotne, gdy wiem mniej więcej co chcę kupić, wtedy jest najszybciej i z efektów jestem zadowolony.
Pozdrawiam!
I podałeś mi pomysł na kolejny post :D
UsuńNie znam ani jednej z tych typów - moja siostra i bratowa do nich się nie zaliczają. Jestem ciekawa co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńTo masz dobrą siostrę i bratową :)
UsuńJakoś ostatnio mało mam styczności z pannami młodymi :) Ja sama nie planuję być, więc będę prowadzić obserwację kuzynek :)
OdpowiedzUsuńMnie mogłaś troszkę obserwować :D
UsuńLepiej niech dziękują za dużo niż za mało ...
OdpowiedzUsuńZ tym bym polemizowała :)
UsuńNic do siebie nie dopasowałam, czekam na kolejne ;)
OdpowiedzUsuńNajlepiej to szukać złotego środka :D Niedawno byłam świadkową u perfekcjonistki :D
OdpowiedzUsuńI jak było? :) spełniłaś wszystkie oczekiwania? :)
UsuńJak tu się nie zgodzić, bardzo praktyczna klasyfikacja :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis - ale się uśmiałam :) U mnie już 8 lat minęło i też zastanawiam się jak to możliwe :D
OdpowiedzUsuńŻycie w małżeństwie biegnie o wiele szybciej niż bez małżeństwa :D Ewenement :) ale pewnie jeszcze szybciej biegnie życie z dzieckiem :)
UsuńU mnie to będzie chyba mieszanka kilku :) Jako zwieńczenie, fajne pasuje tu pomnik z ogrodów tuileries w Paryżu.
OdpowiedzUsuńOh, mieszanka wybuchowa będzie? :D
Usuńz żadną nie utożsamiam się aż tak bardzo, ale najbliżej mi chyyba do perfekcjonistki:)
OdpowiedzUsuńSzybko minęły te cztery miesiące :) Jeszcze dwa razy tyle i rocznica :)
OdpowiedzUsuńCo do panien młodych to ja jestem/byłam chyba każdą po troszkę. Trochę oszczędzania, trochę wspomnienia, odrobina pesymizmu, wyprominki też się znalazły, ale bez roszczeń ;)
Rocznica, potem druga, trzecia i ani się obejrzymy a starość nas dopadnie :)
Usuńja będę kiedyś tam na pewno oszczędną panią młodą;p
OdpowiedzUsuńA zaprosisz mnie? :D
Usuńmatko ja bede perfekcjonistka na bank hahah
OdpowiedzUsuńBędzie się działo :)
UsuńJa na szczęście nie pasuję do żadnej kategorii ale masz wiele racji w tych typach panien młodych :) Czekam na drugą część :-)
OdpowiedzUsuńPojawi się na pewno jeszcze w tym miesiącu :)
UsuńCiekawe zestawienie :)
OdpowiedzUsuń4 miesiące - szybko zleciało:)
Niezwykle szybko :)
UsuńSama nie wiem jaką będę panną młodą w przyszłości:) Super, że założyłaś fb.
OdpowiedzUsuńhttps://fasionsstyle.blogspot.com/
Jeszcze z dziesięć lat i założę swój kanał na youtube :D
UsuńWypominkowa najlepsza:D
OdpowiedzUsuńPoznałam te, które musiały mieć to co najlepsze oraz takie które brały co najtańsze lub mało im zależało jakie będzie wesele ;)
OdpowiedzUsuńCzyli poznałaś każdy typ, można powiedzieć :)
UsuńŚlubu jeszcze nawet nie planuję, ale zdecydowanie jestem typem perfekcjonistki. Proboszcz w mojej parafii może się cieszyć, że jest łysy i nie pogonię go do fryzjera :D
OdpowiedzUsuńHaha, gorzej jak kupisz mu tupecik :D
UsuńMój ślub jest wciąż przede mną - planuję mały, skromny, tylko dla najbliższych - nie lubię tych wielkich spędów itd :) Jaką będę panną młodą? Powiem Ci, jak już nią zostanę :)
OdpowiedzUsuńshe__vvolf 🍂🐺
Z perspektywy czasu stwierdzam, że wolałabym taki mały i skromny, dla najbliższych przyjaciół :)
UsuńHaha, o matko, uśmiałam się :D Ja jeszcze jestem w wieku studenckim, więc nikt się raczej nie hajta i nie mam styczności z pannami młodymi. Swoją drogą, ciekawa jestem, jaką będę ja :P Trochę we mnie z perfekcjonistki, ale zobaczymy przed ślubem (kieeedyś).
OdpowiedzUsuńPo studiach będzie wielki ślubny boom :) u mnie tak było, w ciągu trzech lat większość znajomych się pożeniła a teraz zaczyna się era dzieci :)
UsuńNie uważam siebie za jedną panną młodą.
OdpowiedzUsuńMyślę, że byłam zlepkiem kilku panien młodych z Twojego zestawienia :)
Nie umiem się przypisać do jednego typu panny młodej. :D Najchętniej zrobiła bym jakiś mix :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie :) jak było? :)
Usuńnie będę sie wypowiadać bo od mojego ślubu minęło strasznie dużo czasu, ale typy przeczytałam i myślę że jeszcze kilku brakuje, ale jakich??
OdpowiedzUsuńMam już pomysły na pięć kolejnych, więc cierpliwości :)
UsuńJa pewnie będę się zaliczać to perfekcjonistki za to nie mogę do żadnego z tych typów przypasować żadnej z moich koleżanek przed ślubem xD
OdpowiedzUsuńMoże pojawią się w drugiej części wpisu :)
UsuńSzybko minęły te 4 miesiące☺
OdpowiedzUsuńA ty którym typem jesteś???
Pozdrawiam
Lili-93.blogspot.com
Wspominkowa perfekcjonistka :D
UsuńHa ha kilka typów pasowałoby do mnie :) Czas szybko leci niestety, nie wiadomo kiedy.
OdpowiedzUsuńHihi :) Typ Budżetowy bardzo pasuje do mnie, z tym że ja naprawdę miałam ograniczony budżet :D Ale to wszystko miało swój urok :) Fajnie powspominać tej wielki dzień :D Zobaczysz zanim się obejrzysz będzie kilka lat !
OdpowiedzUsuńO matko, nie wiedziałam, że tyle tego jest :D Ślub jeszcze przede mną, ale czuję, że będę wybuchową mieszanką ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Aż boję się, jaką ja będę xD hahah // ~ mój blog ~
OdpowiedzUsuńona wie, że coś się nie uda. Orkiestra się upije, zabraknie światła, pan młody zacznie obłapiać świadkową a ksiądz pomyli ich imiona… - a to nie realistka? :D
OdpowiedzUsuńja na razie do żadnego typu nie pasuję xD i w sumie nie wiem, jak to będzie, jak już ten dzień nadejdzie :D
Nie rozpoznawałam wcześniej tych typów, ale dobrze o nich wiedzieć ;D.
OdpowiedzUsuńJa byłam perfekcjonistką połączoną z pesymistką :p
OdpowiedzUsuńChyba na co dzień taka jestem.
Strasznie się wkurzam, gdy coś idzie nie po mojej myśli. Niestety nie da się, by było perfekcyjnie.
Wspominkowa jestem teraz - po ślubie
Od mojego ślubu minęło 3.5 roku;D
OdpowiedzUsuńTak się stresowałam wtedy wszystkim, że nie pamiętałam, czy mnie mąż przez próg przenosił - także brakuje mi takiego typu panny młodej - zestresowana, czy wszystko wyjdzie, czy każdy przyjdzie, czy się uda, czy to czy tamto :P
Czas szybko leci, ja już po ślubie 12 lat i nawet nie wiem kiedy to minęło :-)
OdpowiedzUsuńBędę perfekcjonistką, kiedy będę wychodzić za mąż. Już teraz wiem, że ten dzień ma być idealny :D
OdpowiedzUsuńŚlub jeszcze przede mną, ale planuję skromnie - tylko dla najbliższych. Te podziękowania na ślubach czasem mnie dobijają. Też spotkałam się z podziękowaniami dla księdza.. Bez jaj, taka jego praca, że tak powiem :D
OdpowiedzUsuńNie byłam żadnym z tych typów ☺
OdpowiedzUsuńHahaha ! Świetny post i na penwo cos w tym jest ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - http://izabiela.pl/
Już 4 miesiące? :o Ale ten czas leci, naprawdę baaardzo szybko.
OdpowiedzUsuńZ tymi typami to tak samo jakby podzielić KOBIETY na.. albo mężczyzn na i wcale niekoniecznie panien/panów młodych :)
Uwielbiam Twoje ironiczne wpisy! :) Czekam na kolejną część.
OdpowiedzUsuńCzytalam i uśmiałam się do łez :D
OdpowiedzUsuńŚlub Jeszce przede mną, ale już teraz czuję, że będę strasznie wszystko przeżywać i sprawdzać po sto razy, czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik.
OdpowiedzUsuńHaha uśmiałam się, bo takie typy znam osobiście... niestety to kwestia indywidualna od tego po prostu kim jesteśmy, jakie mamy poglądy, o czym marzymy. Przeszłam wesela takie, że Panna Młoda uśmiechała się na siłę i widać to było na odległość... a i takie, że w życiu bieda a na weselu postaw się a zastaw się.
OdpowiedzUsuńCóż... życie. :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny post :) ja byłam chyba wspominkową pesymistką :D
OdpowiedzUsuńJa sama nie wiem jaką byłam Panną młodą. Ze swoją drugą połówką opracowaliśmy razem wszystko co chcemy, po czym plan przedstawiliśmy rodzicom. Było idealnie tak jak zaplanowaliśmy.Obyło się bez zgrzytania zębami i płaczów. Lubię planować choć jestem elastyczna i zawsze biorę pod uwagę rady.
OdpowiedzUsuńTak teraz zdałam sobie sprawę że w sierpniu stuknie nam 15 lat od tego magicznego dnia. Kiedy to zleciało ;)