30 paź 2017

Alfabet Tag. I słodka świnka.


Pomysł na ten TAG krąży w sieci od jakiegoś czasu i z tego co wyczytałam, przybył do nas zza granicy (tak jak coca cola, makarena i Zac Efron). Pytania zaczerpnęłam od tej niewiasty.

A: Autor, którego czytam najwięcej
Analizując moją biblioteczkę i wyświechtanie książek, po które najczęściej sięgam muszę przyznać, że szala zwycięstwa przechyla się na stronę Małgorzaty Musierowicz, która o włos minęła Jodi Picoult. Tematyka pisania obu pań jest diametralnie różna, ale obie kocham całym sercem i gdybym miała dla nich zrezygnować z wszystkich innych książek świata, nie byłoby z tym problemu.

Ą,Ę: Mądra książka.
Tutaj bezsprzecznie muszę przypomnieć jedną z moich ostatnich recenzji dotyczącej „Dziesięciu tysięcy żyć”. Jej autor daje nam to, czego tak bardzo potrzebujemy – pewności, że to nigdy się nie skończy, że gdy zamkniemy oczy po jednej stronie, to otworzymy je na następnej.

B: Bardzo dobra druga część.
Dumam i dumam i dumam i chyba nic nie wydumam.
Ogólnie jestem zdania, że każda kolejna część Harry’ego Pottera jest lepsza od swojej poprzedniczki. „Kamień Filozoficzny” i „Komnata Tajemnic” są dobrymi książkami, ale dopiero od „Więźnia Azkabanu” zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki a może bez różdżki?

C: Czytam teraz.
Od dziesięciu minut oficjalnie zawzięłam się w sobie i postanowiłam przeczytać w końcu „Annę Kareninę”. W końcu jest uważana za romans wszechczasów, więc jako kobieta muszę to przeczytać.

D: Do picia wybieram.
Rano kawa, później herbata, obowiązkowo sok jabłkowy (jestem uzależniona), na spotkania z koleżankami wino, a na dobry sen – zwykła poczciwa woda.

E: Ebook czy książka papierowa.
Ostatnio mąż sprezentował mi mojego własnego, osobistego Kindla (mąż to bardzo dobry wynalazek, bo kupuje takie dobrodziejstwa swojej żonie). Teraz czytam i książki papierowe i ebooki, ale nadal całym sercem jestem za papierem. Kindle przydaje się w podróży, kiedy nie chce mi się dźwigać całego tomiszcza, albo kiedy jestem już na samiutkim końcu książki i musiałabym brać ze sobą dwa egzemplarze, żeby mieć co czytać.

F: Fikcyjny bohater, z którym mogłabym chodzić w liceum.
Matko moja, ja do liceum chodziłam kilka lat temu! Nie wiem, może z Idą Borejko, przynajmniej bym się nie nudziła na zajęciach. Albo nie! Z którymś z bohaterów książek Sparksa, bo oni są zawsze tacy romantyczni, silni, przystojni i idealni. Przynajmniej miałabym na kogo popatrzeć.

G: Git, że dałam tej książce szansę.
Git, że w końcu przekonałam się do Mroza. Było to z dwa lata po premierze „Kasacji”, kiedy już każdy kochał Chyłkę, a ja nie wiedziałam, kto to u ciorta jest.

H: Historia ukryta, czyli która książka powinna być bardziej popularna.
Znowu powtórzę niczym zdarta płyta: „Dziesięć tysięcy żyć”.

I: Istotny moment w Twoim czytelniczym życiu.
Oh, pamiętam jak dziś. Pierwsza klasa podstawówki, okolice listopada, kiedy już jako tako potrafiliśmy rozpoznać naszą panią wychowawczynię, zabrano nas do biblioteki, żebyśmy wypożyczyli swoje pierwsze książki. Czytać umiałam od momentu kiedy skończyłam pięć lat, niektórzy koledzy nadal byli na etapie literki „e”, dlatego też oni wybierali książeczki o Franklinie (nie cierpiałam tego żółwia) a ja wzięłam bajkę o jelonku, która miała 200 stron (później ta ambicja mi lekko oklapła). Czytałam to dwa miesiące, ale przeczytałam i znienawidziłam, bo mama jelonka została zabita. Ot, bajka dla małych dzieciaków.

J: Już skończyłam.
Zawsze kończę. Dobra, czasami odkładam książkę w połowie, ale to tylko w drastycznych przypadkach, kiedy wywołuje u mnie agresję. Jak na przykład Grey.

K: Książki, których nie chcę czytać.
Poradników o tym, jak powinnam mówić, żeby być optymistką, jak nie mówić, żeby nie być pesymistką, jak się czesać, żeby być trendy i jak się nie malować, żeby nie być obciachowym.

L: Ludzie, jaką długą książkę przeczytałam.
Pojęcia nie mam jaka była najgrubsza przeczytana przede mnie książka. Serio, nawet na najgorszych torturach by tego ze mnie nie wyciągnęli.

Ł: Ładna okładka.
Lubię. Im książka ładniej się prezentuje, tym milej jestem do niej nastawiona.

M: Miałam kaca książkowego przez:
…. Ja miałam tyle kaców książkowych, że powinnam pójść na jakieś spotkanie anonimowych książkoholików. Niestety, kiedy taki kac mnie dopadnie jestem nie do życia, jak na głodzie, no bo coś bym przeczytała, ale jak czytać coś nowego, kiedy tamta książka tak głęboko w mózgu jeszcze siedzi i ja ją przeżywam?

N: Na półce mam tyle książek.
Zaczęłam liczyć, ale to przekracza moje zdolności matematyczne i równowagę psychiczną. Myślę, że spokojnie z dwa tysiące.

O: Odświeżam tę lekturę raz po raz.
„Noelka” Małgorzata Musierowicz.

Ó: Ów autor mnie zachwycił.
Remigiusz Mróz, Adrian Bednarek, Małgorzata Musierowicz, Jodi Picoult.

P: Poczytam w tym miejscu.
Łóżko. Podłoga. Stół. Autobus. Brzmi to trochę jak wykaz miejsc z „Kamasutry”. No, może z wyjątkiem tego autobusu.

Q: Kwestia, która została mi w głowie – ulubiony cytat.
„Gdy zdecyduję się na skok, ziemia uniesie się, by mnie podtrzymać”. L. Weiss „Kuchnia na walizkach”.

R: Raczej nie powinnam tego czytać.
Grey! O matko moja, jak mi to zniszczyło psychikę… Kiedyś na pewnym blogu przeczytałam, że ta książka niesie ze sobą przesłanie, którego inni nie dostrzegają. Być może jestem głupia. Być może moja wiedza o literaturze jest zbyt mała, żebym mogła się w ogóle w tej tematyce wypowiadać. Ale za cholerę nie wiem jakie przesłanie ma Grey. Bo jakie? Może wy wiecie? Uświadomcie mnie! Błagam!

S: Seria, którą zaczęłam i chcę skończyć.
Żeby to tylko jedna taka była!

Ś: Śmiałam nie polubić.
Większości książek, którymi zachwyca się świat. Na przykład „Kochając pana Danielsa”. Szczerze powiedziawszy, spodziewałam się po tej książce czegoś więcej; dodatkowo zirytował mnie wątek z tym, że zmarła siostra zostawiła swojej bliźniaczce listę rzeczy do zrobienia. Przecież to już było i to tak bardzo kojarzy się z „Ps. Kocham cię”, jak biała sowa z Harrym Potterem. Może jestem niewdzięcznym czytelnikiem, ale uważam, że pewnych motywów, które są bardzo charakterystyczne, nie powinno się powielać, bo powoduje to – jak tutaj – lekki niesmak.
    Drugim minusem była dla mnie zbytnia ckliwość. Pokażcie mi jedną realną parę, która rozmawia w taki sposób jak Ashlyn i Pan Daniels, to obsypię was miedziakami. Jasne, niekiedy zdarzają się bardziej lub mniej romantyczne momenty, ale u nich takie rozmowy były na porządku dziennym. Jednorożce tańczyły żwawo po kolorowej tęczy a ze złotego kociołka wylewały się psotne stworki, trzymające w rękach słodziutkie serduszka. Bleh.

T: Trzy ulubione książki.
„To, co zostało”, „Noelka”, „Dziesięć tysięcy żyć”.

U: Uwielbiam i nie żałuję.
Teraz się narażę, a co! „Zmierzch” – czytałam, mam na półce i raz na rok do niego wracam. I mam przy tym przednią zabawę!

W: Weź zrób coś z tymi nawykami.
Mam okropny książkowy nawyk – gryzę zakładki do książki. Wiem, oblech ze mnie.

Z: Zamiast spać, czytałam.
Większość moich książek. Przecież w nocy czyta się najlepiej!

Ż: Żółwie tempo, czyli książka, którą czytałam bardzo długo.
„Ptak dobrego Boga”. Książka wspaniała, ale trudna do przyswojenia. Cała historia opowiadana jest przez Henry'ego vel Cybulkę. Jako, że był to chłopiec niewykształcony język powieści odchodzi lekko od zasad ortografii i stylistyki. W tym momencie wielkie brawa należą się tłumaczowi, panu Maciejowi Świerkockiemu, który w idealny wręcz sposób przełożył książkę. Już samo wczytanie się w powieść wywołuje śmiech i radość i jak widać, wystarczy niekiedy znieść zasady, że „- uje się nie kreskuje” a literatura może nagle bawić a nie tylko uczyć. 

Ź: Źle wymawiam.
O, tutaj mogą "pochwalić" się wam, że aż do czwartej klasy podstawówki byłam przekonana, że imię Michael wymawia się tak, jak się pisze. Uwielbiałam to imię, uważałam je za superowe, najlepsze na świecie. Kiedy okazało się, że Michael to Majkel, zawiodłam się, i to srogo. Majkel już nie brzmi tak świetnie jak Michael. 

   A na koniec pokażę wam słodką świnkę. Bo mi jej zdjęcie polepszyło dzisiaj humor, to może poprawi i wam. 

74 komentarze:

  1. Ach, ten tag jest tak świetny, że aż chciałabym Ci go podkraść :D
    Ja czytam ebooki, bo Kindle to dobry wynalazek, aby się oczka tak szybko nie męczyły ;)
    Pozdrawiam poniedziałkowo :)
    PS: Też całym sercem kocham Noelkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również :) Od dwóch lat czytam ją zawsze przed Świętami (po raz pierwszy przeczytałam ją własnie dwa lata temu) ;)
      Być może ja również podkradnę ten tag xD

      Usuń
    2. Też czytam ją zawsze dzień-dwa przed Wigilią :) i mimo, że znam ją prawie na pamięć, nadal mi się podoba :)

      Usuń
  2. Haha 50 twarzy Greya mi również "zniszczyło psychikę", nie dotarłam nawet do połowy książki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyżbym odnalazła swoją książkową bratnią duszę? Oj chyba tak :D
    1. Uwielbiam Picoult a "To, co zostało" jest moim zdaniem jej najlepszą książką. W ogóle jest jedną z lepszych książek jakie czytałam.
    2. Grey... nie rozmawiajmy nigdy o Greyu, uznajmy że to się nigdy nie wydarzyło.
    3. Też trochę marudziłam dzisiaj na blogu o "Panie Danielsie" (swoją drogą Daniel Daniels, serio?) - byłam przekonana że to jakieś niesamowite arcydzieło, przygotowałam się na to psychicznie, nawet kupiłam chusteczki! A tu klapa. Mocny średniak.

    Na koniec zapytam tylko o ulubioną książkę Musierowicz, tyle o niej słyszałam ale ostatecznie nigdy po nią nie sięgnęłam więc będę wdzięczna za polecenie :)

    booklicity.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkowa siostro! :D
      A weź, ja "Kochając pana Danielsa" wzięłam na swoją podróż poślubną, bo myślałam, że to będzie idealna książka na ten czas! (taka romantyczna, rozumiesz sama.) Dostałam takiego przeciętniaka, że aż mi smutno było :)
      Co do Musierowicz to masz dwa wyjścia. Albo zacznij od "Idy sierpniowej", bo chyba duża część właśnie od Idy zaczynała i od Idy Musierowicz pokochała, albo od początku, czyli od "Szóstej klepki". Chociaż "Klepka" jest słabo powiązana z dalszymi częściami, więc może polecam jednak "Kwiat kalafiora" :)

      Usuń
  4. Dziesięć tysięcy żyć to faktycznie mądra książka. Ale i tak świnka bije wszystko na głowę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pan Daniels rzeczywiście szału nie zrobił, a książki Musierowicz uwielbiam. Greya nie zamierzam czytać, Zmierzch mnie nie oczarował, ale nie jest znowu aż taki zły jak niektórzy twierdzą.

    OdpowiedzUsuń
  6. No świnka na prawdę poprawia humor. :D
    Tak sobie myślę, że nie mogłabym tego tagu u siebie zrobić, bo mam na swoim koncie na prawdę mało przeczytanych książek. :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Anna Karenina to może i jest romans wszech czasów, ale ja, kobieta z krwi i kości, i tak nie zamierzam jej przeczytać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mówiłam przez wiele, wiele lat :) teraz coś mnie trafiło i muszę to przeczytać :) może napiszę i recenzję i ona Cię przekona :)

      Usuń
  8. Grey'a nie czytałam i czytać nie mam zamiaru. Już słysząc sam tytuł dostaję ścisku żołądka i obiad chce wyjść ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Powodzenia z Anną Kareniną, ja wymiękłam :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem na 50-siątej stronie i coraz bardziej mi się podoba :) ale gdzie mi do końca!

      Usuń
  10. Ach Anna Karenina, przepiękna książka, czytałam 3 razy, jak na prawdziwą kobietę przystało :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Więzień z Azkabanu <3 Moja ulubiona część ;) A co do picia to u mnie na odwrót - najpierw herbata, koniecznie zielona, a później kawa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A piłaś zieloną kawę? :) Średnio smaczna, ale z tego co czytałam to zdrowa :)

      Usuń
  12. Bardzo fajny tag😍
    Zdjęcie świnki jest super😍
    Pozdrawiam
    Lili-93.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też z samego rana piję zawsze kawę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny ten tag:)
    Mąż to dobry wynalazek powiadasz :) Ciekawe czy mój przyszły też taki będzie ;)
    Książki papierowe są najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Też jestem zwolenniczką papierowych książek.

    OdpowiedzUsuń
  16. ło matulu, podziwiam za realizację tego tagu :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Tag świetny, ale blednie przy śwince!

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ciekawy tag:) Mamy ze sobą parę wspólnych rzeczy;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. 1. Autor, którego czytam najwięcej?
    Jej, co ty mi przypomniałaś, kiedyś uwielbiałam książki Musierowicz, chyba czas do nich wrócić :P
    2.Bardzo dobra druga część.
    Zgadzam się w 100%, każda kolejna część Pottera była lepsza - poza najnowszą, o ile ten scenariusz można nazwać książką. No i ja, tak nie do końca polubiłam Czarę Ognia, zupełnie nie wiem czemu...
    3. Ludzie, jaką długą książkę przeczytałam.
    Najdłuższa książka jaką przeczytałam to na pewno Biblia.
    4. Uwielbiam i nie żałuję.
    Teraz się narażę, a co! „Zmierzch” – czytałam, mam na półce i raz na rok do niego wracam. I mam przy tym przednią zabawę! - a ja Zmierzch przeczytałam raz, podobał mi się, filmy oglądałam po kilka razy ale do książki nigdy już nie wróciłam, zupełnie nie wiem czemu... Raz nawet próbowałam, ale chyba skończyłam na 50 stronie :P I naprawdę nie umiem powiedzieć czemu, skoro bardzo mi się te książki podobały:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziesz miała co robić za wielką wodą, a Borejkowie może trochę Ci przypomną tą naszą polską rzeczywistość :)
      Tego scenariusza zdecydowanie nie biorę pod uwagę, to jest taki bonus, coś jak "Fantastyczne zwierzęta" :)
      Biblii nie przeczytałam w całości i nie wiem czy się za nią zabiorę :)

      Usuń
  20. Odpowiedzi
    1. Jak wiele osób, z tego co widzę po komentarzach :)

      Usuń
  21. Tag naprawdę super.Ja najbardziej lubię Camillę Lackberg i Tess Gerritsen. Do nich wracam i je uwielbiam. Niestety jest kilka książek które odłożyłam w połowie i nigdy do nich nie wróciłam ale staram się tego nie robić. Stanowczo wolę papier niż elektronikę.Byłabym szczęśliwa gdyby mój szanowny małżonek zakupił mi zamiast czytnika nowy, piękny, duży regał na książki.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tess dopiero poznaję - odkupiłam od jednej dziewczyny całą kolekcję za jedynie 200 złotych i teraz z mamą na zmianę czytamy :D

      Usuń
  22. Bardzo fajny tag - zresztą widzę, że zaczerpnięty od niewiasty, która jest moją córką 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? :D Jak ja bym chciała, żeby moja mama blogowała! Uściski dla Ciebie i córy! :)

      Usuń
  23. Karenina to absolutne arcydzieło, kocham literaturę rosyjską tego okresu☺

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny pomysł na wpis, a co więcej zakochałam się :) Sama nie wiem, ale strasznie przypadł mi do gustu!

    OdpowiedzUsuń
  25. Podoba mi się taki format wpisu. :) Można dowiedzieć się jednocześnie coś niecoś o Tobie jak i o książkach, które lubisz lub nie.

    Po wakacjach ostatnich założyłem sobie, że stopniowo będę czytał książki zaliczone przez różne opiniotwórcze środowiska do tzw. ,,klasyki literatury". Jak na razie idzie mi całkiem dobrze, choć zaliczyłem też wpadkę z ,,Ulissesem". Tego nie da się przeczytać według mnie, bo w czasie lektury można spokojnie umrzeć kilka razy.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, teraz to mnie zaintrygowałeś i sama spróbuję z Ulissesem :) ale to dopiero po "Annie" :)

      Usuń
  26. Bardzo fajny tag. Nigdy jeszcze się z takim nie spotkałam. Kreatywny :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja za to od rana wybieram herbatę :D Fajnie cię bliżej poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny tag, ja teraz czytam książkę, z którą strasznie się męczę - Helisa. Oni nas zastąpią M. Elsberg. Książka powinna mnie fascynować, zachwycać, traktuje o tym, przy czym bardzo często przesiaduję.. a tu klops. Cholernie mnie nudzi jej czytanie :/
    A Greya skończyłam na 7 stronie :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja też lubię ładne okładki. Niby nie powinno oceniać się książki po okładce, ale jednak trzeba przyznać, że okładka ma duży wpływ na to czy sięgamy po książkę czy nie.

    OdpowiedzUsuń

  30. Po raz pierwszy czytam taki tag. Picoult uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  31. "Annę Kareninę" czytałam na studiach (oj, dawno to było). Piękna książka! Musierowicz - ubóstwiam. Gdybym miała wskazać tylko jedną książkę, która wywarła na mnie największe wrażenie byłaby to powieść E. Hemingwaya "Komu bije dzwon".

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie czytam książek ale fajna świnka

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo interesujący wpis! Uwielbiam w wolnych chwilach czytać książki. Pozdrawiam zyskałaś nowego stałego czytelnika :))

    OdpowiedzUsuń
  34. MICHAEL... pamiętam jak pewna dziewczyna na ang na studiach! przeczytała po spolszczonemu imię GEORGE :) do dzisiaj mam z tego bekę :) Pozdrawiam. Jestem tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  35. Super post, bardzo kreatywny :), od A do Z czytałam z ogromnym zaciekawieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetny tag jak i same odpowiedzi. Też mam chęć odpowiedzieć na te pytania:D
    Podobnie jak Ty jestem molem książkowym i nadal zastanawiam się nad kindlem.
    Serdecznie pozdrawiam i zostaję na dłużej
    Justyna
    88kokosek88.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  37. Słodka świnka na końcu, daje dużo radości i szczęscia. Nie na wszystko tak samo bym odpowiedziała.

    OdpowiedzUsuń
  38. Ciekawy tag - swoją drogą jak książka wciąga to każde miejsce do jej czytania wydaje się idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Uwielbiam takie wpisy. Twój dystans do tego o czym piszesz jest świetny.
    Świnka też daje radę :)
    https://lloeweymusic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie nie czytaj Graya
    Ja za młodu uwielbialam Musierowicz :)
    Ale najwięcej chyba przeczytałam Jonathana Carrolla bo wszystkie książki. I wszystkie mam.

    OdpowiedzUsuń