Jednym z takich miasteczek jest Cedar Cove, położone niedaleko Seatlle. Autorka otwiera przed czytelnikami drzwi i pozwala im poznać tajemnice mieszkańców, czyli robi to, co byłoby spełnieniem marzeń każdej miejskiej plotkary.
Poznajemy między innymi losy Mary Jo, która samotnie wychowuje małą córeczkę Noelle i która stara się uciec od mrocznej przeszłości. Niestety, ojciec dziewczynki na nowo wkracza w jej życie i zapowiada, że będzie walczył w sądzie o opiekę nad dzieckiem. I tutaj moja studencka wiedza się przyda - w Polsce zazwyczaj dzieci trafiają pod opiekę matki, jednak za granicą już nie jest to tak jasne i oczywiste. We Francji to najczęściej ojciec ma pełne prawo opieki a matki tylko odwiedzają dzieci a w Ameryce wszystko zależy od tego, kto bardziej przekona sąd do siebie. Tak więc sytuacja Mary Jo nie jest łatwa, na szczęście jednak ma oparcie w zakochanym w niej Macku, który zrobi wszystko, by ją uszczęśliwić.
Kolejnym z wielu bohaterów jest brat Mary Jo, Linc, który po kilku tygodniach znajomości poślubił Lori i sam się sobie dziwił, że tak szybko się na to zdecydował. Niestety nie przewidział reakcji rodziców swojej żony, która daleka była od szeroko otwartych ramion i radosnego "witaj zięciu!". Od kiedy teść dowiedział się o nowym członku rodziny jest gotowy posunąć się nawet do gróźb, by się go pozbyć.
Trudno jest określić, kto jest głównym bohaterem "Zielonego zakątka", tak samo jak trudno jest stwierdzić czyje problemy są najtrudniejsze. Przekrój wiekowy postaci też jest różny, dlatego z pewnością każdy czytelnik odnajdzie w kimś pokrewną duszę; autorka nie narzuca podziału na tych dobrych i złych, jest obiektywna i to my sami musimy zdecydować kto zasługuje na naszą sympatię.
Ta obyczajówka spodoba się przede wszystkim kobietom, które lubią wiedzieć więcej niż powinny (czyli ten 1 % musi sobie lekturę odpuścić) a słowo "sekret" zachęca je nie do wycofania się, ale do bardziej intensywnego węszenia. Panowie też mogliby się wiele z "Zielonego zakątka" nauczyć, przede wszystkim tego cudownego książkowego zabiegania o kobietę - panie, wiemy o co chodzi, prawda?
Niestety ja po raz drugi nie wróciłabym do tej książki. Brak akcji, morderstwa, postapokaliptycznego świata albo przynajmniej jednego malutkiego czarodzieja sprawił, że "Zielony zakątek" lekko mnie nużył. Brakowało mi głównego wątku, który nadawałby sens całej książce a tak, przy dużej liczbie historii żadna nie wywołała we mnie większych emocji. Nie mniej polecam osobom, które nie potrzebują nadnaturalnych stworzeń i kilku trupów, by dobrze się bawić.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Nie wiem czy zauważyliście, ale ostatnio było mnie tutaj troszkę mniej a to dlatego, że trochę mi się w życiu pozmieniało i musiałam się z tym na spokojnie uporać. W każdym razie już jest dobrze (wino i przyjaciółka zawsze pomogą!) i znowu będę Was zadręczać nowymi książkami.
Takie zadręczanie to tylko sama przyjemność ;) Jeśli chodzi o książkę to biorę do siebie Twoja recenzję i będę się jej wystrzegać :)
OdpowiedzUsuńLubicie być zadręczani? ;p masochiści :P
UsuńAutorka, z tego co kojarzę, pisze tylko takie lekkie, pozytywne obyczajówki, czyli coś, przy czym warto od czasu do czasu się rozluźnić :)
OdpowiedzUsuńA można :) i odpocząć ;)
UsuńA już myślałam, że tylko polskie powieści obyczajowe są niezbyt wysokich lotów to lekkie pocieszenie, że te zagraniczne nie są lepsze.
OdpowiedzUsuńAle zdarzają się i świetne polskie obyczajówki :)
Usuńrecenzja zachęcająca ;) ale tak jak napisałaś brakuje nadnaturalnych stworzeń i kilku trupów :D
OdpowiedzUsuńadgam.blogspot.com
Bez martwego wampira się nie obejdzie :)
UsuńChyba nie mój typ, ale nigdy nie mówię nigdy. :)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do tej książki. Lubię powieści obyczajowe, ale ta wydaje mi się jakaś taka mdła.
OdpowiedzUsuńa mi się opis książki podoba, lubię klimaty małomiasteczkowe i zwykłe problemy, chętnie bym sięgnął i poczytał
OdpowiedzUsuńO, to super :)
UsuńTło w łatwy sposób daje pole do popisu dla autora i stworzenie niebanalnych postaci :) Z drugiej strony to właśnie jednak pójście na skróty :)
OdpowiedzUsuńKażdy pisze to co potrafi i lubi :)
UsuńDruga recenzja tej książki, jaką dzisiaj czytam.
OdpowiedzUsuńI dalej twierdzę, że to zdecydowanie coś dla mojej mamy :)
www.recenzent.com.pl
Mojej by się nie spodobało, woli książki z trupem w tle :)
UsuńJak nie wywołuje większych emocji to zdecydowanie ją sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńBez emocji trochę źle się czyta, racja ;) ale to nie tak, że w książce nie ma żadnych emocji - są, ale takie bardziej... subtelne :)
UsuńZachęcająca, lekka i przyjemna po ciężkim dniu :) Warto się przyjrzeć bohaterom i ich problemom bliżej :)
OdpowiedzUsuńA ostatnio tych ciężkich dni mam za wiele ... ;)
UsuńNie w moim guście.. :)
OdpowiedzUsuńSpodobałaby się mojej mamie :D
OdpowiedzUsuńTo już druga mama, która by się zachwyciła "Zakątkiem.." :)
UsuńZdecydowanie coś dla mojej mamy :)
OdpowiedzUsuńTrzecia mama ;D
UsuńMoja mama i siostra lubi bardzo taką tematykę :-)
OdpowiedzUsuńCzwarta osoba, która poleci książkę mamie :)
UsuńKiedyś chętnie sięgałam po książki tej autorki, ale po jakiś czasie poczułam przesyt. Jak dla mnie za dużo wątków i bohaterów. Dlatego wątpię, aby skusiła się na powyższą pozycję. Raczej nie.
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz się spotkałam z tą autorką :) ale na razie też mam przesyt :)
UsuńLubię takie małomiasteczkowe klimaty w literaturze lub na ekranie:)
OdpowiedzUsuńA polecasz jakieś filmy w tej tematyce? :)
UsuńTeż Cię tu było mniej? witaj w klubie ;]
OdpowiedzUsuńTen początek, to chyba o moim mieście ;p
Miejmy nadzieję, że obie wrócimy już na dobre ;)
UsuńA mnie się podobała. Taka lekka obyczajówka :)
OdpowiedzUsuńNie była zła :)
UsuńDzisiaj właśnie wypożyczyłam jedną z książek owej pisarki, a mianowicie - "Wszystkie moje randki". Zobaczymy czy przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak ją przeczytasz :)
UsuńMi również się spodobała:))
OdpowiedzUsuńmoja mama byłaby zachwycona, a kto wie, czy i nie ja? :D
OdpowiedzUsuńPiąta wymieniona w komentarzach mama :) pozdrów ją! :)
UsuńKojarzę autorkę z lekkimi powieściami, ale chyba nie przebrnęłam przez którąś z jej powieści, nie pamiętam nawet tytułu.
OdpowiedzUsuńInnych tytułów nie znam, to pierwsze dzieło autorki, które poznaje :)
UsuńMałe miasteczka cechują się tym że wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą, tylko po co ? Oto jest pytanie...
OdpowiedzUsuńLudzka ciekawość nie zna granic ;)
Usuńgdyby było krwiście i straszno bym brała i czytała:D
OdpowiedzUsuńPoszukam czegoś krwawego na następny raz :P
Usuńpiękna okładka:)
OdpowiedzUsuńczasami lubię poczytać takie lekko nużące książki
Chciałabym mieć taki widok z okna jak jest na okładce :)
UsuńJa czytałam dalszą cześć historii, o dziwo zaczęłam od niej. Fajnie się czytało w zimowy wieczór:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już sytuacja wyklarowała się, mam nadzieję, że humor dopisuje:-)
OdpowiedzUsuńOpis książki kojarzy mi się nieco z fabułą 'Gotowych na wszystko':-)
Z humorem to różnie, są lepsze i gorsze momenty, ale grunt, że do przodu :)
UsuńJa jestem z takiego miasteczka :) ksiazka na 100 % by mi sie spodobala :)
OdpowiedzUsuńI jak się żyje w takim miasteczku? :)
UsuńOprawa graficzna bardzo ładna ale wraz z tytułem raczej kojarzy nam się z pismem ogrodniczym :) Fabułą wydaje się dość lekka ale pełna intryg, nie wiemy czy nam przypadłaby do gustu :)
OdpowiedzUsuńLubię książki Macomber, chociaż fakt trochę dużo tam bohaterów i raczej nie ma głównego wątku.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie sie czyta Twoje recenzje
OdpowiedzUsuńNie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to pozytywne zmiany? Choć skoro wino i przyjaciółka...
OdpowiedzUsuńCo do książki- na razie jej odpuszczam ;)
Dobre - "kilku trupów, żeby sie zabawić". Niestety, to chyba ja :-)
OdpowiedzUsuńsam tytuł mnie zachęca, bo lubię kolor zielony :D
OdpowiedzUsuńKsiążka wydała mi się całkiem przyjemna i ciekawa - tak jestem osobą, która nie potrzebuje nadnaturalnych stworzeń, żeby się dobrze bawić. :P W sumie to staram się ich unikać. :P
OdpowiedzUsuńOj zmiany, to chyba te o których wspomniałaś u mnie w ostatnim komentarzu? Jeśli tak to - głowa do góry, życie toczy się dalej i nic nie dzieje się bez przyczyny. Pamiętaj, tak być musiało i na pewno czeka na Ciebie w życiu jeszcze wiele szczęścia. :*
Super post !!!
OdpowiedzUsuńhttp://www.khatstyle.blogspot.com/
Brzmi bardzo interesująco :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, www.mikrouszkodzenia.blogspot.com
Chętnie przeczytałabym coś lekkiego :)) Musze się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńJak spojrzałam na okładkę, to przypomniałam sobie o Ani z Zielonego Wzgórza... :D Ciekawa książka :)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi to zmianę scenariusza telenoweli w pełną powieść... no, ale każdy ma swoje skojarzenia. I każdy preferuje inną literaturę. Ja ku takiej się nie skłaniam, jednak co kto lubi :)
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie:)
UsuńZdecydowanie nie mój typ książek :)
OdpowiedzUsuńChyba tej książki nie przeczytałabym. Mieszkam w bardzo malutkim miasteczku i to jak ludzie "produkują" plotki doprowadza mnie do szału. Dręczy mnie też pytanie po co ludziom taka wiedza i do czego się przydaje brrr
OdpowiedzUsuń