Czasami w życiu tak się dzieje, że człowiek (a zazwyczaj kobieta) potrzebuje zapomnieć o problemach i zatopić się w życiu innych. Jako, że przyjaciółki nie zawsze są na wyciągnięcie ręki, Pan Bóg w swej wspaniałości wymyślił książki obyczajowe, których głównym zadaniem jest bawić i relaksować.
Główna bohaterka "Niespodzianki na 6 liter" ma na imię Magda i na tle innych bohaterek polskich książek wyróżnia się tym, że nie jest ani nauczycielką ani dziennikarką. Jest po rozwodzie z niezależnym artystą, dla którego ważniejsza była nowa muza niż własna żona i który nawet specjalnie się nie buntował kiedy znalazł swoją jedyną walizkę (którą dostał od mamusi) pod drzwiami. Po wielkiej miłości pozostała jej jedynie suczka Luiza, nazywany przez nią irytująco 'psią', rasy bokser, pełena uroku i psiej miłości.
W życiu Magdy nie brakuje oddanych przyjaciół i miłego szefa z równie miłą żoną - ciężko aż uwierzyć w to, że w życiu naszej bohaterki nie ma nikogo kto by jej nie lubił. Nawet sprzedawczyni z pobliskiego spożywczaka darzy ją sympatią a to dlatego, że psia jest tej samej rasy co jej nieżyjący już pupil. Na początku irytowało mnie to w równie dużym stopniu co 'psia', jednak z czasem stwierdziłam, że był to celowy zabieg autorki, która chciała stworzyć postać z pozoru idealną, której wady objawiają się dopiero po bliższym poznaniu.
Podczas wieczornego spaceru Magda poznaje miłego mężczyznę, z którym dzieli się częścią zdobytego cudem chleba i z czasem ich znajomość staje się coraz bardziej intymna... Żeby jednak nie było zbyt łatwo i sielankowo, nagle szef Magdy ( który nim został szefem był jej chłopakiem) oznajmia jej, że ożenił się nie z tą kobietą, z którą powinien.
I powiedzcie mi proszę - co ma zrobić kobieta, kiedy ma wybór między dwoma i nie wie z którym chce być? Z jednym łączy ją wspólna przeszłość, bezpieczeństwo i spokój; z drugim czeka ją podróż w nieznane, tajemnica i radość z poznawania się. Nie ma łatwego wyboru ta nasza Magda, oj nie ma...
Niby to taka niewinna książka, ale spędziłam nad nią kilka świątecznych godzin, chcąc się dowiedzieć którego z nich wybrała i powiem Wam, że jej wybory nie do końca pokrywały się z tym, co uparcie jej podpowiadałam. Koniec końców jednak była usatysfakcjonowana zakończeniem a to chyba najważniejsze.
"Niespodzianka na 6 liter" to sympatyczna lektura na wieczór, przy której można się odprężyć i z przyjemnością zatopić w losach innych. Barbara Spychalska- Granica, autorka, językowo spisała się doskonale (pomijają 'psię', której zdzierżyć nie mogę) a jej dialogi są zabawne i niewymuszone. Życiowe perypetie Magdy pokazują, że niczego nie można brać za pewnik, ale jeśli ludzie są sobie przeznaczeni to się odnajdą - prędzej czy później, w ten czy w inny sposób.
Idealna na wiosenną chandrę, więc jeśli taka przypadłość Was dopadła to sięgajcie po "Niespodziankę...". Ja za swój egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo zachęcająco! Wakacje w tym roku będę miała długie, więc dorzucam ten tytuł to listy książek które chcę przeczytać :D
OdpowiedzUsuńW takich książkach nie gustuję, za bardzo to wszystko jest przewidywalne :)
OdpowiedzUsuńNo tutaj miejscami byłam lekko zaskoczona ;)
UsuńFaktycznie irytujące to imię. Jeżeli książkę znajdę w bibliotece, to z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńEe... jakoś tak nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością sięgnę po tę pozycję ;) Już w momencie zapowiedzi miałam na nią chęć. A jakieś urocze sceny miłosne są? ;)
OdpowiedzUsuńDo Grey'a im daleko :D
UsuńBardzo bym chciała poznać tę książkę i mam nadzieję, że uda mi się zrealizować to czytelnicze marzenie.
OdpowiedzUsuńCyrysiu, Tobie wszystko się udaje :)
UsuńTo raczej nie dla mnie, wolę świat fantasy :)
OdpowiedzUsuńNN - nominowałam Twój blog do Liebster Blog Award :)
^^ będę odpowiadała :)
UsuńChętnie poczytałabym coś lekkiego i niewymagającego, jeżyk autorki tylko zachęca, jedynie trójkątów nie lubię. ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zazwyczaj jak w książkach jest miłość to i trójkąt :)
UsuńNa razie mam dosyć takich lekkich książek :)
OdpowiedzUsuńCoś cięższego? :)
UsuńLekka i przyjemna lekturka na chłodny wieczór jak dziś :)
OdpowiedzUsuńZawsze narzekasz, że Cię zachęcam do książek i potem czekają Cię bezsenne noce, a Ty robisz mi dokładnie to samo! :D przydałaby mi się teraz lekka lekturka o kobiecych perypetiach (dziś co prawda czytałam lekką książkę,ale o toaletach)
OdpowiedzUsuńHaha, to moja zemsta ;D
UsuńDzięki twojej recenzji czuję się zachęcona, ale takie książki są totalnie w nie moim stylu. Chociaż zrobię kolejny wyjątek i może ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Same wyjątki dla mnie? :)
UsuńWiesz co lubię takie propozycję na wieczorne czytanie :-) spytam o książkę w bibliotece :-)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię takie lekkie i przyjemne książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
razemzksiazka.blogspot.com
Ja chandry nie mam, ale książkę chętnie przeczytam. Lubię takie lekkie czytadła ;)
OdpowiedzUsuńTo jest nas więcej:)
UsuńIdealna na wieczór :)
OdpowiedzUsuńdo wina?;p
UsuńWino najlepsze :)
Usuńoj tak:D jestem winomaniaczką xd
UsuńOjj ja lubię czasami poczytać taką "lekką" ksiażkę :)
OdpowiedzUsuńPoczątek przypomina mi trochę znaną książkę Katarzyny Grocholi na podstawie której był film, a której tytułu za nic nie mogę sobie przypomnieć xD
OdpowiedzUsuń"Nigdy w życiu" ? :)
UsuńWydaje mi się, że z tą książką będę mogła spędzić miłe chwile. To idealna lektura na odprężenie, z chęcią ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo chyba zupełnie nie mój gatunek, zraziłam sie do książek obyczajowych
OdpowiedzUsuńchandry nie mam, ale książkę i tak chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńa ja bym z chęcią przeczytała, wydaje się być ciekawa :):)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj takich książek nie czytam, ale w sumie na odprężenie chyba mogłaby być. Swoją drogą nie dziwię się, że cię denerwowała ta "psia", mnie też jakoś to określenie zgrzyta. Słodkim neologizmem na pewno nie jest :P
OdpowiedzUsuńOj na pewno.... :)
UsuńMoże skuszę się na przeczytanie, gdy znajdę chwilę czasu :)
OdpowiedzUsuńLubię takie optymistyczne opowieści. A że polska autorka ją napisała, to tym bardziej się cieszę :)
OdpowiedzUsuńTeż lubisz nasze rodzime powieści? :)
UsuńMuszę ją mieć!
OdpowiedzUsuńMało czytuję takiej literatury, ale może się tym razem dam skusić - bo i nastrój ostatnio mam nie za dobry, więc może czas by go poprawić jakąś książką z pozytywnym przesłaniem :)
OdpowiedzUsuńMi trochę humor poprawiła :)
UsuńTaka lekka pozycja, na smutny dzień;)
OdpowiedzUsuńwnerwia mnie wyimaginowana sielanka :D także pewnie też miałabym opory!
OdpowiedzUsuńale mówisz, ze wciąga? Jeżeli nie zapomnę tytułu będę szukać w Bibliotece :D
Ja się zaraz wybieram do mojej biblioteki ^^ zobaczę co tam znajdę :)
UsuńA ja z chęcią sięgnę, bo wiosenna chandra to moja częsta przypadłość ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNastępna zadowolona! :)
UsuńA ja właśnie zamierzam ją zdobyć, więc cieszę się, że tak dobrze wypada ;)
OdpowiedzUsuńO! Jedna zadowolona! :)
UsuńFabuła taka nie moja, ale rozumiem, jeśli ktoś sięga i po takie książki :) Ja odkopałam ostatnio Kafkę, nadal na mnie działa :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu na Kafkę :)
UsuńMam wrażenie, że książka by mnie irytowała. Nie dość, że ta "psia" - wtf?! to jeszcze prawie idealne życie. No i nie mój gatunek...
OdpowiedzUsuńJak się potem okazuje życie nie takie idealne, ale 'psia' faktycznie irytuje :)
UsuńNic odkrywczego mam wrażenie, ale jak mi wpadnie w ręce to jestem za.
OdpowiedzUsuńSchematy też są fajne :)
UsuńCiepła herbatka z miodem, kocyk i ta książka. Jakoś tak to widzę, ale jeszcze bardziej w śnieżny wieczór:) Jak ją gdzieś znajdę, to zwrócę na nią uwagę:)
OdpowiedzUsuńTo pamiętam o tej książce w zimie, bo śniegu w tym roku było już dość :)
UsuńNiby ciekawa, ale jednak pewnie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam nic lekkiego, jeśli coś czytam to bardziej wymagające i przytłaczające pozycje. Pewnie gdybym miała na półce chętnie bym przeczytała, żeby oderwać się od bardziej 'ambitnych' lektur. :)
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba odrobinę wytchnienia od poważnych książek :)
UsuńTaka lekka lektura na chłodny wieczór :)
OdpowiedzUsuńA wieczory coraz cieplejsze :)
UsuńHm...Nawet ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szerze, że nie czytam polskich autorów, sama nie wiem dlaczego. Ale chyba przejadły mi się te wszystkie zagraniczne imiona i całkiem fajnie byłoby poczytać o kimś bliższym - chociaż z imienia. :)
OdpowiedzUsuńOj, to szkoda, bo polskie książki potrafią być bardzo dobre :)
Usuńzapisuję do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńchętnie zapoznałabym się z tą książką :)
OdpowiedzUsuńSuper ;)
Usuńnie moja tematyka, gdy bym ja był bohaterem książki to skończyła by się chyba w 20 stronach, jak można się zastanawiać nad wyborem żonaty facet, który chce porzucić małżonkę a wolny facet? rozumiem jednak, że są kobiety, którym ta książka może się podobać
OdpowiedzUsuńno wiesz.... miłość jest dziwna i na jedno pytanie może mieć tysiące odpowiedzi :)
UsuńJa właśnie za obyczajówkami, nie przepadam niestety.
OdpowiedzUsuńA co lubisz? :) spełnię Twoje czytelnicze marzenia :)
UsuńRaczej nie w moim stylu, bo nie przepadam za takimi babskimi czytadłami, chociaż chętnie bym coś takiego wesołego poczytała.
OdpowiedzUsuńPoszukam dzisiaj w bibliotece czegoś ambitniejszego :P
UsuńTo mogłaby być miła lektura :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie lekkie i niezobowiązujące lektury. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTeż takie lubię :) na mim stoiku czeka kilka kolejny takich w kolejce :)
UsuńBrzmi zachęcająco. Uwielbiam lekkie powieści z nutą humoru :)
OdpowiedzUsuńTo zapraszam do lektury :)
UsuńPodejrzewam, że po napisaniu pierwszego rozdziału pracy magisterskiej, z przyjemnością po taki lekki tym literatury sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńJuż wiem, co kupię przyjaciółce na urodziny :)
OdpowiedzUsuńopowieść z psiakiem w tle jak najbardziej na tak :D
OdpowiedzUsuńBohaterowie książek jakoś nie bardzo chcą słuchać czytelnika, prawda? :)
OdpowiedzUsuńDo książki nie ciągnie mnie jakoś bardzo, ale może jako takie czytadło na wieczór, by się sprawdziła, kto wie :) Na razie jednak się nie skuszę :)
Brzmi bardzo fajnie, czasem dobrze jest przeczytać coś lekkiego ;)
OdpowiedzUsuń