18 kwi 2015

"Zaraza" Robin Cook

   Thrillery medyczne to specyficzny gatunek; czytamy je z przyjemnością, lekkim dreszczykiem a później podczas wizyty w prawdziwym szpitalu podejrzewamy lekarzy i pielęgniarki o wstrzykiwanie nam jakiś podejrzanych bakterii. Po "Strefie skażenia" moje krwawienie z nosa skończyło się dramatycznym okrzykiem - "mam ebolę!", dlatego z lekkim wahaniem sięgnęłam po "Zarazę" Robina Cooka.
   Prolog akcji ma miejsce 12 czerwca 1991 roku i poznajemy trzy osoby, których losy kilka lat później się skrzyżują. Nim się to stanie, dwoje z nich straci kogoś bardzo sobie bliskiego a jeden dokona okrycia na skalę światową.
   Po pięciu latach od tamtych wydarzeń, Jack Stapleton, patamorfolog, przeprowadza sekcje zwłok mężczyzny chorego na cukrzycę, który zmarł podczas hospitalizacji. Jego objawy są tak nietypowe, że decyduje się na dodatkowe badania laboratoryjne, które dają niepokojący, ale jednoznaczny wynik - mieszkaniec Nowego Yorku, u schyłku lat XX, zmarł na dżumę, chorobę, która zdziesiątkowała Europę w XIV wieku.
   Wszystko wskazuje na to, że pacjent został zarażony celowo a Stapleton postanawia odkryć, kto za tym stoi i komu zależy na tym, by ludzie na nowo zaczęli drżeć przed tą chorobą.

   Robin Cook to jeden z słynniejszych pisarzy tego gatunku; jego książki wprawdzie nie są pełne akcji, efektownych wybuchów samochodów i namiętnych romansów, ale mają swoisty urok i przede wszystkim pierwiastek grozy, który powoduje, że zwykły katar zaczyna nas przerażać.
   Dużym plusem jego książek jest to, że w przyjemny sposób można się dowiedzieć czegoś ciekawego (i mieć czym pochwalić przy niedzielnym obiedzie) o chorobach egzotycznych i o tych zapomnianych, które mimo, że już nie zbierają takich plonów jak kiedyś, to są ciągle obecne. A biorąc pod uwagę dzisiejszą łatwość podróżowania, nie ma problemu, by w kilkanaście godzin bakteria dżumy zawędrowała z jednego kontynentu na drugi.
   Często u Cooka przewija się motyw wielkich firm farmaceutycznych, które, by zarobić, celowo zarażają ludzi niebezpiecznymi szczepami. Racjonalnie myśląc takie działania nie muszą być jedynie fikcją, być może faktycznie jesteśmy tylko pionkami w grze między tymi, którzy mają w swoich laboratoriach groźne bakterie, wirusy i lekarstwa na nie. Broń biologiczna jest o wiele skuteczniejsza i cichsza niż karabiny i granaty, dodatkowo rozprzestrzenia się samoistnie, wystarczy tylko znaleźć jednego nosiciela i wsadzić go do zatłoczonego metra. (do takich rozmyślań prowadzi proza Cooka)

   Jeśli chcecie w spokoju kichać i smarkać to nie sięgajcie po "Zarazę" i inne książki tego autora, bo będziecie z niepokojem czekać na wystąpienie kolejnych objawów. Chyba, że lubicie taki dreszczyk emocji i późniejszą radość, że to jednak nie była ebola, tylko słabsze naczynko krwionośne w nosie, które się zbuntowało i zdecydowało się pęknąć. Osobiście polecam "Zarazę" tym, którzy chcą mieć wiedzę biologiczną trochę szerszą niż tą zdobytą w szkole (a lepiej jest wiedzieć więcej niż mniej), lubującym się w medycznych thrillerach oraz tym, którzy wierzą w farmaceutyczne spiski.

   Kichajcie w spokoju!




62 komentarze:

  1. Pasuję, tym razem kompletnie nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Thrillery medyczne to gatunek, po który rzadko sięgam, jeśli już to wybieram sprawdzoną Tess Gerritsen, a do innych autorów z tego gatunku podchodzę jak pies do jeża

    OdpowiedzUsuń
  3. Cooka jeszcze nie próbowalam, do Gerritsen powoli się przymierzam, ale czytałam coś medycznie straszącego Cobena :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Polubiłabym się z nią, lubię ten lekki dreszczyk emocji :) Gorzej potem z objawami :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem hipochondryczką, źle na mnie działają tego typu książki, ale uwielbiam je czytać. Zdecydowanie książka dla mnie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, to jak przeczytasz kilka książek Cooka, będziesz mogła poszaleć z nowymi chorobami :P

      Usuń
  6. Lubię Coocka, ma świetną ręką do dobrej akcji, A medyczne tematy uwielbiam :0

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i byłam bardzo zadowolona z tej książki. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie znam książki Cooka.W zasadzie nawet nie miałam przyjemności z thillerem medycznym. Zaciekawiłaś mnie przeogromnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tę książkę, bardzo mi się podobała. W ogóle lubię thrillery medyczne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam thrillery medyczne Tess Geritsen i bardzo mi się podobały :)
    Chętnie przeczytam również i tą :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmmmm chyba przypadlaby mi do gustu! Muszę sprawdzić! Zapraszam, melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Oho ciekawy temat wprost dla nas :P Jednak może lepiej nie bo jeszcze popadniemy w jakąś obsesję a w szpitalu jesteśmy kilka razy w tygodniu więc to nie wróży nic dobrego xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Skusiłaś mnie do przeczytania, choć bardzo rzadko sięgam po ten gatunek. :)

    Wzajemna obserwacja? :) Daj znać u mnie.
    bizzmebaby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam takie książki, ale jestem okropnym hipochondrykiem! I to w dodatku nie tylko co do siebie, ale do moich bliskich również. Mimo to, myślę że przeczytam tą książkę, bo kusi :D Najwyżej później będę miała wyimaginowaną dżumę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I połowa rodziny będzie przez Ciebie hospitalizowana :P

      Usuń
  15. I bez takich książek zaraz diagnozuję u siebie najpoważniejsze choroby, więc może lepiej jak będę omijać powieści Cooke'a :P Z thrillerów medycznych czytałam jedynie "Chirurga" Gerritsen i bardzo mi się ta historia podobała, więc polecam, jeśli nie znasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podobnie jak ja :) ale spokojnie, jeszcze nie mam objaw dżumy :D

      Usuń
  16. czytałam tę książkę:)

    kiedyś bardzo lubiłam thrillery medyczny, ale potem zaczęłam sobie za dużo wkręcać:))

    OdpowiedzUsuń
  17. ha chcę to muszę przeczytać! zarazy, choroby epidemie niach niach:D

    OdpowiedzUsuń
  18. Przed cesarką czytałam "Dominę" B. Wood, w której lekarze mają dość prymitywne metody leczenia, później miałam ochotę na sali operacyjnej sprawdzać czy narzędzia są sterylne i zapytać się czy wszyscy umyli ręce.
    Chętnie przeczytam "Zarazę" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przed porodem czytać thrillerów medycznych nie będę w takim razie ;D

      Usuń
  19. Ooooo! Ja muszę się zapoznać z książką! :D Nawet jakbym miała już się żegnać ze światem bo objawy wskazują, że jestem śmiertelnie chora! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dżumę umrzesz? :( Biedna, to ponoć bolesne dość. Już wolę swoją ebolę, mimo, że trochę nabrudzę dookoła :)

      Usuń
  20. Nie przepadam za czytaniem thrillerów medycznych, aczkolwiek robię wyjątek dla dzieł Tess Gerritsen.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedyś czytałam jedną z jego książek i bardzo mi przypasowała :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Odpowiedzi
    1. Dżuma jest milusia? :D

      Usuń
    2. Milusie w lekko ironicznym moim guście - lubię takie książki czytać :)

      Usuń
  23. Czytałam "Toksynę" tego autora i bardzo mi się podobało. Chętnie sięgnęłabym po więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kocham, kocham thrillery medyczne :D muszę mieć!

    OdpowiedzUsuń
  25. Do tej pory nie zetknęłam się z tym gatunkiem, ale z pewnością mnie zainteresowałaś :D

    OdpowiedzUsuń
  26. nigdy nie czytałem thrillera medycznego to mogłoby być ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  27. Hmm, raczej nie dla mnie :D

    www.magicznerecenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Hmmm chyba nie dla mnie.... i bez tego nie mam zaufania do lekarzy i boję się szpitala jak ognia !!! Ponadto pewnie bym jakieś choróbsko sobie wmówiła... kiedyś już tak miałam i objawy też się pojawiły .... chociaż w badaniach nic nie wykryto. ... Ot takie dziwne przypadki... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Raczej thrillery medyczne to nie jest mój ulubiony gatunek, chyba sobie podaruję.

    OdpowiedzUsuń
  30. Kurcze ostatnio nie mam wcale czasu na książki, miałam zrobić jeszcze porządki na półkach i wymienić już przeczytane pozycje. Tylko jakoś tak doba mi tak szybko ucieka...fajna propozycja, lubię taką tematykę :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Dawno temu lubiłam ten gatunek, choć w sumie od samego Cooka to przeczytałam może ze 2 książki? Właściwie to fajnie by było do niego wrócić ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie znam tej książki ale ja teraz czytam zaginiona dziewczynę i jest zachwycony.

    W wolnej chwili zapraszam do mnie na nowy post.

    OdpowiedzUsuń
  33. Dawno już nie czytałam książek tego autora. Muszę nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  34. To coś dla mnie. Zawsze interesowałam się biologią i anatomią człowieka :) I ten dreszczyk :P

    OdpowiedzUsuń
  35. Całe szczęście, że tak rzadko jestem w szpitalach :D I ja w sumie chyba nie czytałam jeszcze żadnej książki, której akcja toczyłaby się w szpitalu :O
    Aż jestem w szoku :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Brrr, nie lubię medycznych książek. Ale wiem, że ten gatunek ma spore grono zwolenników :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Nigdy nie sięgalam po tego typu książki. Glownym powodem jest to ze mdleje na samo wyobrazenie sobie igly wbijajacej sie w zyle i tym podobnym medycznym rzeczom. Nie dalabym rady!

    OdpowiedzUsuń
  38. o nie nie chce się schizować, że zaraz umrę ;D

    OdpowiedzUsuń
  39. Pomimo lekkiej hipochondrii myślę, że miałabym odwagę sięgnąć po te lekturę. Takie naleciałości thrillerowate jak najbardziej mi odpowiadają:-)

    OdpowiedzUsuń
  40. Zaintrygowałaś mnie tą książką! Chciałabym znaleźć trochę czasu na jej pezeczytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Znając życie na pewno przeczytam,bo lekarski umysł mi karze :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Lubię książki tego autora. Przeczytałem kilka, ale tej nigdy nie spotkałem w bibliotece. Muszę ją dorwać, skoro polecasz. Przynajmniej dowiem się więcej o chorobach. :)

    OdpowiedzUsuń