Kilka
dni przed świętami otrzymałam tajemniczą przesyłkę. Książka o niepokojącej, lekko psychodelicznej okładce, była obwinięta w
taśmę policyjną rodem z amerykańskich seriali. Lubię, kiedy wydawnictwo
daje coś od siebie przesyłając blogerom egzemplarze recenzenckie – czuję się
wtedy bardziej doceniona, lekko przekupiona dobrym pierwszym wrażeniem. I muszę
przyznać, że to pierwsze dobre wrażenie nic a nic się nie zmieniło po
skończeniu lektury. O czym jest „Fashion Victim”?
Wielki
świat mody. Zewsząd otaczają nas przepiękne modelki, o idealnych figurach,
prężące się radośnie na kolorowych okładkach. Wszystkie gorąco w wywiadach
zapewniają, że oto właśnie spełniają swoje największe marzenia, że bycie
modelką to to, co najpiękniejszego mogły sobie zażyczyć od losu. Uwielbiają
flesze aparatów, dobrze czują się na bankietach organizowanych często przez
firmy odzieżowe czy kosmetyczne. Rzesze młodych dziewcząt gotowych jest zrobić
naprawdę wiele, aby dostać się na sam szczyt, aby pracować z największymi
projektantami i fotografami. Gdzie jednak jest granica? Ile można zrobić dla ułudnej sławy?
Natalia
była młodą dziewczyną z Europy Wschodniej. Pochodziła z biednej rodziny, nie
miała większych perspektyw w życiu, dlatego gdy wypatrzyła ją agentka modelek,
dziewczyna bez zastanowienia zostawiła za sobą wszystko, bez namysłu rzuciła
się w wielki świat, chcąc chociażby uszczknąć niewielki kęs z tego bogactwa i
błysku fleszy. Pewnego dnia przypadkowo spotkała Sophie Kent, reporterkę z
londyńskiej gazety „The London Herald”. I
wtedy machina ruszyła.
„Chciałam
ci uświadomić, że czasami dowiedzenie się o czymś złym może być dobre.”
Sophie
już po kilku spotkaniach, na które namówiła Natalie, wyczuła, że dziewczyna coś
ukrywa, chociaż początkowo nie przywiązywała do tego większej wagi. Miała
nadzieję na dobry, rzetelny artykuł, który pomoże utrzymać jej się w redakcji.
Sytuacja zmieniła się w momencie, gdy początkująca modelka została brutalnie
zamordowana a policji nie udało się ustalić, kto stoi za tą zbrodnią. Sophie zrozumiała, że sekret, który nosiła w
sobie Natalie mógł przewrócić elitarny świat mody do góry nogami i dlatego ktoś
ją uciszył. Zaczęła więc węszyć. I odkrywać coraz więcej okropności. Dlaczego Natalia została zamordowana? Czy naprawdę była już pełnoletnia, jak zapewniały jej dokumenty, czy miała jedynie czternaście lat, jak sądziły niektóre jej koleżanki? Czy ktokolwiek był gotów stanąć w obronie tej dziewczynki? I czym zawiniła, że zginęła?
Nie
jest to książka, którą bez zająknięcia zaakceptują fani Christie, Maxima czy
Hoag, bo sama zagadka kryminalna nie jest najwyższych lotów. Z drugiej jednak
strony, brak dużych zawiłości związanych w morderstwem przypadnie do gustu
osobom, które od książek oczekują jedynie wytchnienia, relaksu i ukojenia. Jednakże
książka broni się czymś jeszcze – postacią głównej bohaterki, Sophie. Wszystko
dlatego, że pomimo hartu ducha i przebojowości, kobieta niesie ze sobą ogromny
ciężar, jakim jest strata bliskiej osoby. Powoduje to, że jest on bardzo
ludzka, zwyczajna, brak jej maniery, którą charakteryzował się chociażby
sławetny Poirot. Sophie jest tak zwyczajna, że mogłaby pracować nie w
londyńskiej gazecie, ale w naszym rodzimym Przekroju czy Newsweeku; a każdemu
chyba sprawia radość możliwość utożsamienia się z głównym bohaterem.
Smaku
„Fashion Victim” dodaje również fakt, że autorka książki sama przez lata pisała
o modzie, więc zna się na rzeczy i sprawnie porusza się pomiędzy znanymi
markami i relacjami, jakie panują w show-biznesie. Ja jako totalna ignorantka, czułam się pewnie, bo Corrie Jackson
prowadziła mnie za rączkę i tłumaczyła wszystkie zawiłości jakie panują w tym
obcym dla mnie świecie. Jeżeli więc wy również nie znacie się za dobrze na
Diorze, Londyńskim Tygodniu Mody i fenomenie Vouge’a – nie obawiajcie się,
autorka wszystko wytłumaczy wam w taki sposób, że po lekturze tej książki
mimochodem zdobędziecie nową wiedzę.
Podsumowując.
Zapoznanie się z „Fashion Victim” niesie za sobą same korzyści – po pierwsze,
jeżeli nie jesteście przyzwyczajeni do kryminałów, to ta książka może wam pomóc
polubić ten gatunek literacki. Po drugie – można utożsamić się z główną
bohaterką i poczuć się dziennikarką rzuconą w sam wir zbrodni i nienawiści. Po
trzecie – zdobywacie wiedzę o świecie mody, a nigdy nie wiadomo, kiedy takie
informacje okażą się przydatne. I po czwarte – Corrie Jackson zapewnia świetną
rozrywkę. Przed nami jeszcze kilkanaście długich, zimowych wieczorów, więc
dobre lektury się przydadzą!
Premiera
książki 17 stycznia.
kryminały lubię, myślę,że ten jak najbardziej przypadłyby mi do gustu. A jeszcze jakbym dostała tę książkę z policyjną taśmą to w ogóle :)
OdpowiedzUsuńPolicyjna taśma sprawiłaby Ci nieopisaną radość? :D
UsuńTematyka bardzo interesująca.
OdpowiedzUsuńMnie też się spodobała ta przesyłka. I po Twoim opisie sądzę, że warta uwagi, choć świat mody nie jest dla mnie interesujący, ale kryminał, to jednak kryminał.
OdpowiedzUsuńW tą taśmę coś bym zawinęła... np. kota XD
Haha, kota nie posiadam, a królik nie jest chętny do zawinięcia :D
UsuńA myślisz, że kot by był? XD
UsuńOsobiście lubię kryminały i czytam ich dużo. Tutaj piszesz, że zagadka kryminalna nie jest zbyt rozbudowana i zawiła jednak fabuła intryguje. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNo niestety nie jest, ale to można autorce wybaczyć :) jej wiedza na temat mody ją usprawiedliwia :D
UsuńBardzo ciekawa książka :) Coś czuję, żeby mi się spodobała
OdpowiedzUsuńTo musisz na nią zapolować za kilka dni :)
UsuńCiekawa recenzja jak zwykle i aż kusi przeczytać a tu czasu brak :-(
OdpowiedzUsuńNiestety, wolne się skończyło i trzeba wrócić do rzeczywistości :)
UsuńAle bym się dorwała do takiej książki.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie.
Trzeba koniecznie przetestować ją niebawem.
Pozdrowionka! Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :)
Jeszcze kilka dni i będziesz mogła się do niej dorwać :)
UsuńDo mnie przemawia najbardziej 3 argument- dowiadywanie się o rzeczach od podszewki jest super ^^ I dobrze, że zaliczasz to książce na plus, bo już czuję, że tym tytułem jako kryminałem byłabym zawiedziona.
OdpowiedzUsuńCo prawda nie znam się na świecie mody ale z chęcią poznam go bliżej :)
OdpowiedzUsuńTeż się nie znałam :) teraz mniej więcej (chociaż bardziej mniej) orientuję się co i jak :)
UsuńCzytałam i choć to nie moja tematyka - podobała mi się . Spędziłam z nią kilka ciekawych godzin :)
OdpowiedzUsuńJa z nią spędziłam aż trzy dni :) święta mnie zdekoncentrowały :)
UsuńCiekawa propozycja kobiecego kryminału. Dobrze mi się ją czytało :)
OdpowiedzUsuńpołączenie mody i kryminały- to może się podobać:D
OdpowiedzUsuńTobie z pewnością :) tylko kosmetyków tam niewiele :)
UsuńZapisuję tytuł:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie przepadam za powieściami opowiadającymi o świecie mody. Jakoś nie mam do tego wątku zapału, więc chyba po tę książkę nie sięgnę. Zwłaszcza że zagadka nie jest trudna do rozszyfrowania :)
OdpowiedzUsuńTeż zwykle takie książki omijałam, ale ta - o dziwo - przypadła mi do gustu :)
UsuńTo utożsamianie się z główną bohaterką mnie bardzo zachęca.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiła ta książka!
OdpowiedzUsuńw ubiegłym roku nie miałam czasu na czytanie książek, mam nadzieję że w tym to nadrobię :)
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki :)
UsuńPodoba mi się i jeszcze ta taśma, no nieźle ;D
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNice post !
OdpowiedzUsuńYou can view my blog and we can follow each other :)
https://amyviewoflife.blogspot.ba/
Wspaniała recenzja.
OdpowiedzUsuńJa czasem lubię przeczytać prosty kryminał, gdzie np. w połowie już wiem kto może być mordercą i co właściwie się stało ;)
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, więc tym bardziej powinno mi się podobać!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja książki :) Taka książka jest fajna dla osób lubiących kryminały :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Patryk