15 sty 2018

Być jak Carrie Bradshaw – czyli czego nauczył mnie „Sex w wielkim mieście”



Kiedy zaczęłam oglądać ten serial w telewizji, miałam niespełna czternaście lat i jak na grzeczną dziewczynkę przystało, czerwieniłam się przy bardziej odważnych scenach; później podrosłam i ciągle z przyjemnością wracałam do przygód czterech przyjaciółek mieszkających w Nowym Jorku. W każdej z nich odnajdywałam cechy samej siebie i ktokolwiek by temu zaprzeczał, uważam, że jest to najbardziej babski serial jaki kiedykolwiek powstał. I co ważne, jest to serial, który otworzył wielu kobietom oczy na Wielką Modę. I dzięki niemu zaczęło doceniać szpilki.

   Jednak nie byłabym sobą, gdybym nie spojrzała na ten serial lekko ironicznym okiem. I dzisiaj zaprezentuję wam kilka mniej lub bardziej życiowych prawd, których nauczyłam się dzięki Carrie Bradshow.

   Na szpilki zawsze jest miejsce, nawet jeśli mieszkasz w kawalerce – z tego co pamiętam, w mieszkaniu Carrie była kuchnia, łazienka i salon połączony z sypialnią a więc miejsca nie było za dużo. Za to w każdym odcinku miała inną parę szpilek i – logicznie rzecz biorąc – powinna gdzieś je chować. Wniosek z tego taki, że jeśli kobieta chce, to na wszystko znajdzie miejsce. A szczególnie na nowe buciki od Loubotina.

   W Nowym Jorku nikt nie gotuje w domu. Aż dziw po co mają tam sklepy spożywcze – jak przyznała sama Carrie, ona w piekarniku trzymała swetry a lodówki używała jedynie po to, żeby chłodzić tam szampana i wino. Jadano zwykle w restauracjach i pojęcia nie mam skąd brały na to wszystko pieniądze. Ale może były jakieś rabaty dla kobiet, w pięknych, markowych szpilkach.

   Żyje tam ponad osiem milionów ludzie, ale zawsze można spotkać kogoś znajomego. Co dziwne, ciężko jest tam znaleźć mężczyznę na resztę życia – mieszkam w mieście, które ma ledwo 20 tysięcy mieszkańców i raz na ruski rok zdarza mi się spotkać na mieście kogoś znajomego. A tam ciągle główne bohaterki spotykają się przypadkowo w samym centrum miasta i nie uważają tego za coś dziwnego. Albo łączy mnie z przyjaciółkami zbyt słaba więź, albo mamy nieodpowiednich scenarzystów życia.

   Zwykła dziennikarka może stać się Ważną Osobą i móc przymierzać suknie ślubne od największych projektantów – i wyjaśniła się zagadka tego, dlaczego większość bohaterek książkowych pała się zawodem dziennikarki. Po prostu każdy chce mieć swoją własną Carrie Bradshaw! Niestety, Carrie jest tylko jedna i na swoim pisaniu zarabia dość duże pieniądze, bo stać ją na ładne buty, za drogie sukienki, na jedzenie w nowojorskich restauracjach a dodatkowo ma takie poważanie w Vogue, że sama Carolina Herrera podarowała jej swoją suknię ślubną. Dlaczego mi nikt sukni nie chciał zafundować?

   Co by się nie działo – prawdziwe przyjaciółki zawsze Ci wybaczą – co by się nie działo, ile kryzysów by nie przechodziły, Samantha, Miranda, Carrie i Charlotte zawsze sobie wybaczały. Wiedziały, że nikt i nic nie jest ważniejsze od łączącej je więzi. I to jest w babskiej przyjaźni chyba najpiękniejsze – że mimo wielu złych słów i burz i tak się kochamy.

   W szpilkach można wszystko! - w szpilkach można zdobywać świat! To, że zakładając je na stopy czujecie dyskomfort, to tylko nieprzyjemne złudzenie. Tak naprawdę są o wiele wygodniejsze niż tenisówki a przy okazji sprawiają, że wyglądamy bardziej ponętnie i atrakcyjnie. Nie ma niewygodnych szpilek, w których nie można wejść na górski szczyt – są tylko szpilki nieodpowiednio dopasowane do stopy.

   Modą można się bawić. A im odważniej, tym piękniej – przejmujesz się tym, że zakładasz sweter do krótkiej spódniczki? A może nie wiesz, czy wypada połączyć adidasy z elegancką sukienką? Cóż, w takim razie nie oglądałaś chyba tego serialu. Moda jest po to, żeby się nią bawić. Żeby z nią flirtować. Żeby łączyć ze sobą ubrania, które zwykle wiszą na przeciwległych krańcach szafy. I pamiętaj kobieto – jeśli czujesz się w czymś dobrze, to się nie wstydź i idź w tym przez świat!
  
   Kiedy przychodzi wielka miłość nigdy nie jest łatwo - i z tym muszę się zgodzić w stu procentach. Bo zwykle dla tej wielkiej miłości trzeba porzucić całe swoje dotychczasowe życie, zmienić swój świat, albo trzeba czasu, żeby zrozumieć, że chce się być z tą osobą. Miranda i Steve bardzo długo się docierali nim zrozumieli, że są dla siebie stworzeni. Charlotte uważała Harry'ego za mało atrakcyjnego adwokata, który ciągle się poci i ma włosy na plecach. Big wiele razy zranił Carrie. Ale w końcu każda z nich zrozumiała, że to właśnie ten mężczyzna a nie żaden inny powinien stać u jej boku.

   W kobietach siła! - zdecydowanie najważniejsze przesłanie całego serialu i obu filmów. Jesteśmy silne! Niezwyciężone! A tej piosenki mogę słuchać w nieskończoność. 



   A na koniec mój ukochany cytat, który poznałam dzięki filmowi „Sex w wielkim mieście.” Najpiękniejsze wyznanie miłości, jakie kiedykolwiek czytałam. Wyznanie, które zostało napisane w 1812 roku przez Ludwika van Beethovena:

Zawsze Twój.
Zawsze moja. 
Zawsze my.

85 komentarzy:

  1. wiesz,że ja ani jednego, dosłownie ani jednego odcinka nie widziałam? Nigdy mnie nie ciągnęło, na serio, zero zainteresowania :)
    https://okularnicawkapciach.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda :) to jeden z moich ulubionych seriali :)

      Usuń
  2. Serialu nie oglądałam, ale obie części filmu bardzo lubię :)
    Ja się zastanawiam po co im w ogóle kuchnie;p
    A to wyznanie jest piękne i proste. Nic więcej nie trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To polecam nadrobić i serial :) chociaż po filmach będzie nieco dziwnie go oglądać :)

      Usuń
  3. Teraz będzie wyznanie, nie widziałam ani jednego odcinka tego serialu! Znam go tylko z relacji innych osób i wpisów takich jak Twój :) Mam nieodparte wrażenie, że nie odnalazłabym się w fabule, ale może nie powinnam tak mówić bez oglądania :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabyś kiedyś spróbować to obejrzeć :) nie zaszkodzi, a może Ci się spodobać :)

      Usuń
    2. Masz rację, ale tyle różnych seriali chciałabym obejrzeć, że aż boję się wciskać na listę kolejny.

      Usuń
  4. Nie widzialam bo nie moglam zdzierżyc glownej bohaterki. Ale cytat świetny. Poza tym ja tez mam male mieszkanie, ale na szpilki znajde miejsce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aktorki w sensie? :) Ja ją lubię, urodziwa nie jest, ale miła się wydaje :)

      Usuń
  5. Pomysł swetrów w piekarniku bardzo mi się podoba, podejrzewam, ze gdybym miała piekarnik, też chciałabym go jakoś kreatywnie wykorzystać, a nie tylko w tych nad wyraz rzadkich chwilach, kiedy naprawdę trzeba coś upiec :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamiast szafy mógłby sprawdzić się idealnie :D

      Usuń
  6. Fajny pomysł na wpis:) moze kiedyś uda mi się wrócić do tego serialu

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubiłam ten serial. Film pełnometrażowy również przypadł mi do gustu. Z babskich seriali uwielbiam również "Gotowe na wszystko" oraz "Plotkara". Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałam oba :) "Gotowe" zaczęły mnie męczyć po kilku sezonach, przyznam szczerze :)

      Usuń
  8. Kilka odcinków obejrzałam, ale niestety to serial nie dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oglądałam kilka odcinków, ale nie wciągnął mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne, co byś nie napisała to z przyjemnością Ciebie czytam :-)
    A szpilki lubię, lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz mnie nieświadomie sprowokowałaś do napisania czegoś mega dziwnego :D tylko jeszcze nie wiem do czego :D

      Usuń
  11. Oglądałam serial ,śmieszyły mnie bohaterki w wielu przypadkach i ich poglądy . O ile też pamiętam praca zawodowa tych pań była słabo podkreślana ale zamiłowanie do luksusu bardzo ;-) Ale przyjaźnie należy pielęgnować i to zawsze warto podkreślać . Szpilek nie znoszę ,wolę mocniejsze wyższe obcasy a już z pewnością w takich butach nie wybrałabym się w góry :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, Miranda była prawniczką, ciągle w pracy, Charlott pracowała w galerii sztuki, Carrie była dziennikarką a Miranda agentką :) myślę, że ich praca była dość dobrze podkreślana :)

      Usuń
  12. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych seriali. Uwielbiam też filmy pełnometrażowe :)

    OdpowiedzUsuń
  13. o kurka.. Ty wiesz, że ja tego nigdy nie oglądałam? :D

    OdpowiedzUsuń
  14. o ile filmy na podstawie serialu kompletnie mi się nie podobały to sam serial jak najbardziej :) Samantha jest moim spirit animal <3
    W każdym serialu jest jakieś wielkie ALE - w "Przyjaciołach" nikt nie wiedział jakim cudem stać tych ludzi na to żeby mieszkać z centrum Manhattanu a w "Sexie w wielkim mieście" nikt nie wiedział jakim cudem felietonistka może pozwolić sobie na szafę wypchaną szpilkami od Manolo Blahnika:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W "Przyjaciołach" to wytłumaczyli :) mieszkanie było na babcię Moniki i Rossa, a "starzy" mieszkańcy płacili pierwotny, niezbyt duży czynsz :) dlatego Monica raz się przestraszyła, jak dozorca powiedział, że doniesie że babcia tam nie mieszka :)
      Co do Carrie - tego to nie wiem :)

      Usuń
  15. Oj tak, szpilki muszą być. W mojej szafce wypadło dno (mąż ostatnio naprawiał szuflady) bo tak tam napchałam butów, że się nie pomieściły. Ale kto mi powie, że się nie da, jak się da :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobieta na szpilki zawsze miejsce w domu znajdzie :D

      Usuń
  16. a wiesz, że Carrie trzymała swetry w piekarniku:P? była o tym mowa w którymś odcinku:P

    ja mieszkam w mieście liczącym może z 5 tys mieszkańców, a też ciężko mi spotkać kogoś znajomego :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem :D
      Może w Nowym Jorku jest inaczej niż w naszych małych mieścinach :D

      Usuń
  17. O z tymi że w szpilkach można wszystko to się zgodzę 😉
    Serial miałam obejrzeć ale albo czasu nie było,albo zapominałam ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze kiedyś będziesz miała okazję :)

      Usuń
  18. Oglądałam kilka odcinków, ale nie przypadły mi do gustu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że zdania na temat serialu są mocno podzielone :D

      Usuń
  19. Nie oglądałam nigdy tego serialu, ale wierzę, że może się podobać kobietom :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie ma to jak mieszkać w kawalerce i nosić Laboutiny.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie oglądałam tego serialu - jeszcze, ale myślałam nie raz by w końcu to nadrobić. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. To jeden z moich ulubionych seriali. Podobnie, jak "Przyjaciół", mogę oglądać go bez końca.

    OdpowiedzUsuń
  23. Pamiętam ten serial z telewizji, ale chyba nie oglądałam żadnego całego odcinka. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja jakoś nigdy nie pałałam do tego serialu miłością.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nigdy nie wciągnął mnie ten serial na tyle, by oglądać go całymi dniami. Zdarzyło się, że obejrzałam kilka odcinków i jedną część filmu. W każdym razie-jest bardzo babski, tu muszę się zgodzić :D
    Pozdrawiam, lloewey (https://lloeweymusic.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  26. mnie ten serial nie kręci w ogóle:)

    OdpowiedzUsuń
  27. bardzo lubię ten serial, ma do niego pewien rodzaj słabości

    OdpowiedzUsuń
  28. Obejrzałam wszystkie odcinki i serial zdecydowanie lubię, ale do moich ulubionych nie należy. Trzeba jednak przyznać, że ma w sobie dużo uroku.

    OdpowiedzUsuń
  29. Żebym ja miała tyle motywacji, żeby chodzić w szpilkach :D

    OdpowiedzUsuń
  30. A ja nigdy nie oglądałam tego serialu:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nigdy nie miałam okazji obejrzeć żadnego odcinka tego serialu, ale ta lista zdecydowanie zachęca, żeby jednak się z nim zapoznać :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Uwielbiam ten serial! Masz rację to chyba najlepszy babski serial, choć na piedestale ustawiłabym również "Gotowe na wszystko" :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Nigdy nie oglądałam tego serialu, ale to też pewnie dlatego, że nie przepadam za nimi i wolę filmy lub książki :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Nigdy nie oglądałam tego serialu, jakoś nie przyciąga mnie taka tematyka... Bo ja nietypowo - jak na kobietę - z Marsa jestem :)

    Mam tylko jedna parę butów na wysokim obcasie, na jakieś większe wyjścia, których swoją drogą, unikam jak tylko można... Mnie są one do niczego więcej niepotrzebne.
    Ponad to nie uważam, by kobieta bez szpilek była mniej ponętna od tej W szpilkach.

    Jak to w restauracji!? Takie życie odbiera całą radość z gotowania!

    Też się z tym zgodzę - wielka miłość to wielkie poświęcenie swojego dotychczasowego, dobrze poukładanego świata.

    Cytat rzeczywiście piękny. Że też ja go nie znałam wcześniej...

    Łódź jest dużym miastem i bardzo często spotykam kogoś znajomego na ulicy ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Może kiedyś widziałem kawałek jakiegoś odcinka. Ale to nie moja bajka. Tak samo jak wszystkie zbliżone seriale i filmy.

    Powiedziałbym, że nawet kilka dni mnie czeka z Sejmem i Senatem. :) Bo w jeden dzień nie da się tego zapamiętać wszystkiego.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  36. Kiedyś uwielbiałam ten serial☺

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie oglądałam tego serialu, filmów zresztą również nie :-) Może kiedyś się skuszę, tak z ciekawości, ale raczej nie ciągnie mnie do tego typu seriali :-) Ale wnioski, które wyciągnęłaś! Super :-)

    OdpowiedzUsuń
  38. Boże, a ja tego serialu nie znosiłam i dalej darzę go tym uczuciem. Ale dzięki niemu doszłam do wniosku - nie jestem kobietą. Później, dużo dużo później, utwierdziło mnie w tym przekonaniu sporo osób :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Nigdy nie oglądałam tego serialu, ale zostałam bardzo zachęcona, aby to w końcu zmienić :D I w tym momencie żałuję, że nie umiem chodzić w szpilkach :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja jeszcze tego serialu nie oglądałam :) Ale kiedyś muszę obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ej ale wiesz, że w Stanach naprawdę mało kto gotuje? Lodówki zazwyczaj są zawalone gotowymi daniami które można zrobić w mikrofalówce. A jeśli chodzi o spotykanie ludzi...to też jest dosyć śmieszne, ja mieszkam w aglomeracji chicagowskiej, gdzie razem z Chicago i miasteczkami do niej należącymi mieszka 10 milionów ludzi i potrafiłam tu spotkać zupełnie przypadkiem, chłopaka z którym chodziłam do podstawówki, który do Stanów wyjechał po 6 klasie, w dodatku non stop spotykam znajomych w różnych restauracjach :P

    OdpowiedzUsuń
  42. Oglądałam tylko film, jakoś nie przepadałam nigdy za tymi serialami amerykańskimi :/

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie wiem czy się przyznawać, ale nie oglądałam...myślę, że sam pomysł fajny i wszystko, co dodaje nam pewności siebie i pozwala się cieszyć życiem jest godne uwagi

    OdpowiedzUsuń
  44. Obejrzałam wszystkie sezony ponownie kilka lat temu :) Serial ogólnie świetnie pokazuje jak ludzie ranią się nawzajem jeśli chodzi o miłość. Każdy chce być kochany ale mało kto tak na prawdę chce kochać.

    OdpowiedzUsuń
  45. Uwielbiam ten serial! zrobiłaś mi taką ochotę na niego że chyba dzisiaj zacznę oglądać go znowu od początku ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Piękne zakończenie wpisu i ogólnie cały post mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Jeden z lepszych odcinkowców o kobietach i ich szalonym życiu. Dla mnie bardzo udany i extra że zrobili potem wersje kinową.

    OdpowiedzUsuń
  48. A ja nie oglądałam tego serialu (ewentualnie jakieś urywki).

    OdpowiedzUsuń
  49. Oglądałam tylko kilka odcinków tego serialu, ale jakoś nie przypadł mi do gustu. Nie przypadła mi do gustu główna bohaterka, więc ciężko by było go oglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Nie miałam przyjemności oglądać tego serialu, ale bardzo mnie on ciekawi :) Piękny cytat na koniec! A życie w Nowym Jorku na pewno jest wspaniałe

    OdpowiedzUsuń
  51. Nie przepadam za tym serialem ale chyba jest to spowodowane płcią, co nie oznacza że się nieprzyjemnie czytało post. Jestem zwolennikiem wyciągania życiowych prawd z różnych, czasami niedorzecznych produkcji.

    Pozdrawiam
    Zazuul.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  52. Widziałam parę odcinków, ale jakoś się nie wciągnęłam

    OdpowiedzUsuń
  53. Ale ja nie lubię tego serialu :( Więc takich wniosków nie dostrzegę ;_;

    OdpowiedzUsuń
  54. Muszę przyznać, że nigdy nie oglądałam tego serialu. Teraz mam ochotę to nadrobić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  55. Widziałam może ze dwa odcinki tego serialu, ale jakoś nie przypadł mi zbytnio do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  56. Nie oglądałem tego serialu :) Takie seriale to nie dla mnie ;) Natomiast bardzo mnie interesuje USA, szczególnie kulinaria :) Bardzo lubię amerykańskie programy o gastronomii lub kulinarii :)

    Pozdrawiam,
    Patryk

    OdpowiedzUsuń
  57. Świetny post, uśmiałam się przy nim. Miejsce na nowe buty zawsze się znajdzie to prawda ! A sklepy mają po to żeby kupować tam wina i szampany :P

    OdpowiedzUsuń
  58. Świetny tekst. :) Mimo małych 'nielogiczności' uwielbiam klimat tego serialu.

    OdpowiedzUsuń
  59. Ostatnio nadrabiam trochę serialowe zaległości (teraz jestem na etapie Breaking Bad i Mentalisty) i mam ich jeszcze tyle na liście, że na Seks w wielkim mieście na razie pewnie nie znajdę czasu, mimo że tyle o nim słyszałam. Ale miło było poczytać Twój wpis :) I może szczytów nie zdobywam, bo w szpilkach zazwyczaj nie chodzę? Kto wie? :))

    OdpowiedzUsuń
  60. Niestety jakoś ten serial nie przypadł mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  61. zadnej dziewczynce nie pozwolilabym na obejrzenie filmu z tak kontrowersyjnym" tytulem ;p
    rowniez nie obejrzalam zadnego odcinka. teraz zaluje po tym co napisalas. spodobalo mi sie najbardziej to stwierdzenie: "Żyje tam ponad osiem milionów ludzie, ale zawsze można spotkać kogoś znajomego. Co dziwne, ciężko jest tam znaleźć mężczyznę na resztę życia "

    sama prawda!

    ciotkastiv.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  62. Widziałam jakieś pojedyncze odcinki, ale nigdy całości ;) i jakoś tak mnie nie ciągnie niestety ;(

    OdpowiedzUsuń
  63. hehhe zawsze mnie właśnie w serialach dziwi, że mają takie szczęście spotkać się "przypadkiem" na ulicy... albo mają tyle czasu na wspólne picie kawy i ploteczki:)

    OdpowiedzUsuń
  64. Kocham ten serial - obejrzałam wszystkie odcinki! Wersja kinowa również przypadła mi do gustu. Świetne dialogi, zabawne bohaterki.

    OdpowiedzUsuń
  65. uwielbiam ten serial! :) mój numer jeden!

    OdpowiedzUsuń