Wszelkie podobieństwa
do znanych osób są przypadkowe – nie stać mnie na rozprawy sądowe, więc
potraktujecie ten wpis jako żart, groteskę.
Pycha
Osoba czytająca książki wierzy w to, że może wiele. Osoba,
pisząca książki wierzy w to, że może wszystko. Myśląc o pisarzu, który
charakteryzuje się zbyt dużą dawną pychy, przychodzi mi na myśl pewna autorka,
która w książce napisanej przez siebie umieściła... postać samej siebie. Matrix
po prostu. W dodatku w książce tej autorka jest... autorką książek. Ba! Nawet
cytuje swoją inną książkę w tej powieści – jeśli to nie jest pychą, to ja nie
wiem, czym ona jest....
Chciwość
Książka sprzedała się dobrze? Czytelnicy byli zadowoleni? Co
w takiej sytuacji powinien zrobić autor? Napisać kolejną książkę, dać upust
swojej wenie, ćwiczyć swój kunszt. Może też pójść na łatwiznę, pozmieniać co
nieco i wydać taką samą książkę w nieco innym wydaniu. Jak na przykład zrobiła
to autorka „Zmierzchu”. Teraz tylko czekam aż powstanie „Harry Potter” widziany
oczami Voldemorta.
Nieczystość
Ile to już nasz blogowy światek widział przypadków, że
poczytny i znany celebryta „pożyczył” sobie słowa jakiegoś nieznanego szaraka i
tym sposobem stworzył poczytną i dobrze sprzedającą się książkę? Jako że
celebryta jest sławny, znany i lubiany, to nikt nie zwraca uwagi na to, że jego
dzieło jest autorstwa całkiem innej, anonimowej osoby.
Swoją srogą taki szaraczek, którego twórczość zostanie
pożyczona, może się cieszyć, że przynajmniej w taki sposób zaistniał w świecie.
Zawiść
Ktoś skrytykował książkę? Jakiś bezczelny recenzent
postanowił napisać szczerze co jest nie tak z fabułą i wytknął liczne błędy? W gazecie
pojawiła się informacja, że najnowsza powieść do dno intelektualnie i że nie
warto tego czytać? Albo – co gorsza – inny pisarz stwierdził, że jego książki
są o wiele lepsze? Cóż, wiadomo, że taką osobę należy zniszczyć. Zdeptać.
Poinformować media o niekompetencji takiego delikwenta i nakazać wydawnictwu zerwanie
współpracy z takim blogerem.
Oczywiście niektórzy pisarze potrafią wziąć na klatę
negatywne recenzje i się z nimi pogodzić, chociaż ostatnio chyba ich coraz
mniej….
Obżarstwo
Własnego ego, oczywiście. W sumie zawsze mnie to zadziwia, że
dobre, zachwalające słowa są dla niektórych pisarzy najlepszym wyznacznikiem
tego, że potrafią pisać a o recenzjach niepochlebnych jakoś zapominają, albo
twierdzą, że to zwykłe grafomaństwo. Też to zauważyliście?
Gniew
Złościć się jest rzeczą ludzką, jednak należy pamiętać o tym,
żeby złościć się dobrze. Bez epitetów, porównań do ameb, tudzież innych
jednokomórkowych stworzonek, które nie są niczemu winne. Niektórzy swój gniew
wyrażają w taki sposób, że swoich wrogów… opisują w książce, robiąc z nich
prostytutki, morderców albo zboczeńców mieszkających na parkowej ławeczce. I oczywiście wszelkie podobieństwa są przypadkowe!
Lenistwo
Grzech, który smuci mnie najbardziej, bo jest
czasami tak, że dobry pisarz, po wspaniałym debiucie osiada na laurach i nie
zamierza pisać już dalej. Albo kończy swoją karierę po jednej serii (co w
przypadku pani E.L.James byłoby zaletą a nie wadą), zostawiając fanów z
rozdartym sercem, łkającym cicho z ukochaną książką w objęciach.
A na koniec coś, co pomoże wam walczyć z jesienną depresją.
wielu autorów popełnia grzech chciwości, tak samo było w przypadku "50 twarzy Greya" ;)
OdpowiedzUsuńA nawet mi o tym nie mów, to zbrodnia przeciwko ludzkości jest :)
Usuńja sobie sama zrobiłam haraiki tą książką :P
Usuńja to bym już zaraz skorzystała z zaproszenia :D ba, zostało mi tyle butelek wina po weselu, że wzięłabym jeszcze jakąś butelkę do Ciebie :D a wiesz, że dostaliśmy nawet czekoladowe wino:D?
Cooo? O, to zostaw je na nasze spotkanie! :D
UsuńRzadko czytam współczesne powieści popularne, a moja ukochana klasyka w ten sposób nie grzeszy:)
OdpowiedzUsuńBo to raczej grzechy współczesnych autorów :)
UsuńSiedem grzechów głównych, nic dodać, nic ująć :)
OdpowiedzUsuńCzyli mi się udało? :)
UsuńNajczęściej spotykałam się z sytuacjami, gdzie autor poniża recenzenta za krytykę. Widziałam już wiele takich przypadków.
OdpowiedzUsuńCiekawe kiedy nas to dosięgnie :)
Usuńoj tak,wielu autorów popełnia te grzechy nagminnie....
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie tylko ja to widzę :)
UsuńHarry Potter oczami Voldemorta? Czytalabym! I jakie to otwiera możliwości: Hermiona, Ron, Dumbledore, Snape, Malfoy, Hagrid, zaszalejmy i niech Hedwiga(tak miała ta sowa?) ma swoją część:D i to wszystko razy 7 :D
OdpowiedzUsuńWydarzenia oczami Hedwigi mogłyby być szalenie interesujące :D Wszystko widziane z lotu ptaka :)
UsuńYou made my day :D
UsuńHaha wydarzenia oczami Hedwigi chętnie bym czytała :D Boskie!
UsuńWydaje się jakbyś napisała to po jakimś konkretnym przypadku opisywanego zachowania.
OdpowiedzUsuńJakiś autor poskarżył się ostatnio na Twoją recenzję?
Nieee :) Wtedy bym napisała to wprost :D
UsuńPo prostu przytłaczają mnie już niektórzy autorzy i ich zachowanie :)
Denerwuje mnie to, że autor po słabym debiucie publikuje nowe pozycje i jest zdziwiony, że nie ma wielu kupujących. Słowa krytyki też niektórych dziwnie dotykają i tak naprawdę wychodzą z założenia, że o ich książkach nie można napisać złego słowa.
OdpowiedzUsuńA ostatnio takich autorów to jest na pęczki! :)
UsuńJa też nie lubię książek, które po lekkich zmianach wydawane są ponownie. Wydarzenia widziane z perspektywy tego, tamtego, ciotki, wujka, męża, dzieci. A niestety coraz więcej tego typu "arcydzieł" pojawia się na rynku/
OdpowiedzUsuńŁatwy zarobek. A później czytelnicy cierpią, bo myślą, że kupią coś równie dobrego jak poprzednia część a wychodzi jak wychodzi.
UsuńŚwietne. Sama prawda :)
OdpowiedzUsuńSenk ju :)
UsuńChciwość to grzeszek wielu pisarzy, ale korzystają na tym miłośnicy twórczości konkretnych autorów :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle w tym rzecz, że późniejsze wersje są zazwyczaj dość słabe :)
UsuńChciwość w przypadku Greya to już przegięcie. Po co wydawać książkę o tym samym tylko oczami innej osoby.. :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Mogłabym Cię prosić o kliknięcie u mnie w linki w najnowszym poście, będę Ci bardzo wdzięczna :*
A odpowiem Ci na to pytanie - żeby zarobić! :)
Usuńczy w pierwszym poście masz na myśli panią Michalak? :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio spotkałam się z zarzutem, że moje recenzja nie jest negatywną opinią a szerzącą się falą nienawiści wobec autorki, której moja recenzja godzi w dobre imię jej twórczości (wydanej nakładem własnym, a nie wydawnictwa dodam :D )
Oj, no co Ty, pewnie że nieeeee :D
UsuńO Ty niedobra, a która to była recenzja? :)
Autor też człowiek, więc grzeszy;p;p;p
OdpowiedzUsuńObrazki są the best;p
Na chandrę idealne :)
UsuńZgadzam się, a ten rysunek na pewno mi pomoże :P
OdpowiedzUsuńNo ja myślę! Po to tutaj jest :)
UsuńCo do "Zawiści" to pamiętam jedną taką wielką burzę kiedy blogerka skrytykowała chyba pisarza o nazwisku Lewandowski (ale pewny nie jestem :P). Ten na dziewczynie nie zostawił suchej nitki i zmieszał z błotem w kilku wulgarnych słowach. Pokazał tylko jakim bucem jest i był nawet "bojkot"jego książek.
OdpowiedzUsuńO, też to pamiętam! Blogerka chyba tylko na tym zyskała, bo każdy przyznawał jej rację i wzrosła jej odsłona bloga :)
UsuńOj tak, zgadzam się z wypunktowanymi grzechami autorów, bo często można je spotkać. Najbardziej cenię pisarzy, którzy znają swoją wartość, dlatego nie muszą na każdym kroku podkreślać jak wspaniałe dzieła stworzyli. Czekam teraz na listę grzechów popełnianych przez blogerów książkowych :D
OdpowiedzUsuńDobry pomysł! Stworzę i taką listę :)
UsuńSuper :)
UsuńHahaha, było tak poważnie przez cały post a obrazek na koniec.. śmieszny, no rozroił mnie :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, chociaz przyznam szczerze, że przeczytałabym wersję Voldemorta, no bo przecież go nie było z Harrym wiecznie.
Pozdrawiam cieplutko;) Tak Po Prostu BLOG Będzie mi miło jak zajrzysz do mnie :)
Obrazek dla rozluźnienia :D Poza tym z jesienną chandrą trzeba walczyć a tutaj jest pokazane jak :)
UsuńCiekawa byłam jak "ugryziesz" obżarstwo ;) W sam punkt. Przychodzi mi na myśl co najmniej kilkoro takich autorów, którzy niepochlebne recenzje wyśmiewają zamiast przyjąć na klatę krytykę. Często nawet konstruktywną... Pozdrowionka serdeczne :) Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńPoczątkowo myślałam czy autorzy są grubi, ale wyszło że nie wszyscy :D
UsuńAutorzy niestety czasami sami sobie robią czarny marketing. Szczególnie nasi rodzimi, którzy bardzo często się po prostu kompromitują.
OdpowiedzUsuńSzczególnie kobiety :) Bo pisarze, ci dobrzy, raczej przyjmują krytykę na klatę :)
UsuńOj masz rację ;) czasem jest tak, że chcą po prostu wydać ksiażkę. Napisanie i posiadanie książki staje się ich marzeniem i tylko to istotny element całego procesu. Szkoda :(
OdpowiedzUsuńNiestety, ale takimi grzeszkami w większości Polscy autorzy sobie grabią. Bo na nich to najbardziej w Polsce widać. Wiadomo, że jak autora za granicą nie będzie interesowała recenzja jakiejś Helenki czy Grażynki z Polski, tak samo nas mało interesują takie ataki zagranicznych autorów na zagranicznych blogerów. A w Polsce jednak większość blogerów kojarzy te akcje i dokładnie już wie, o kogo chodzi, nawet bez podawania nazwisk.
OdpowiedzUsuńTylko to wydawanie kilkunastu tomów oczami ołówka zagryzanego przez Anę w Greyu widać wszędzie, niezależnie od narodowości. XD I niestety, to jest coraz bardziej modne - o zgrozo! kto to czyta?
Jak dla mnie to to są grzechy każdego człowieka na co dzień. :D Nikt nie jest idealny.
OdpowiedzUsuń:) Niestety tak już jest, każdemu może uderzyć woda sodowa do włosy :) P.s ten mem na końcu nieźle mnie rozśmieszył :D
OdpowiedzUsuńZa każdym razem mnie zadziwiasz... świetnie to napisałaś i masz rację ale każdy z nas grzeszy - autorzy powieści nie są wyjątkiem :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jeszcze nigdy nie zetknęłam się ze zdaniem autora na temat jakiejś recenzji więc nie za bardzo mogę się wypowiedzieć aczkolwiek uważam, że jeżeli nie jest on wstanie przyjąć na klatę negatywnych opinii to nie jest to dobry pisarz.
OdpowiedzUsuńbardzo mądry post ;-) Obserwuje i będę zaglądać ;-) Zapraszam do siebie ;p
OdpowiedzUsuńale powiem Ci, że harrego oczami voldemorta to bym czytała :D ahahaahahah
OdpowiedzUsuńAż zaczynam się bać współpracy z pisarzami, zwłaszcza po opowieściach pani, która naucza mnie i innych nieszczęśników o pracy w wydawnictwie... Praca z ludźmi zawsze jest trudna, ale światek autorów jest chyba jednym z bardziej kapryśnych i trudno za nimi nadążyć...
OdpowiedzUsuńAż jestem ciekawa, kto napisała książkę o sobie i sam siebie cytował. :D Brzmi niczym dobra komedia. :D
OdpowiedzUsuńI faktycznie to lenistwo autora czytelników boli najbardziej!
A obrazek w stu procentach poprawił mi humor. :D
Obecnie to chyba chciwość przede wszystkim rządzi pisarzami. Znam przypadki, gdy powieść rozrasta się do rozmiarów sagi, tylko po to, by odpowiedzieć na jakieś tam mało istotne pytanie z części 1, 10 czy 48, a przy tym by nieźle zarobić.
OdpowiedzUsuńOgólnie jeśli chodzi o literaturę japońską to polecam, są w niej zupełnie inne klimaty niż w tzw. zachodniej literaturze. :)
Pozdrawiam!
Niektóre z tych win popełniam :\
OdpowiedzUsuńTy to masz talent do pisania takich tekstów. :D
OdpowiedzUsuńNiektórzy nie doceniają szczęścia i swego talentu. Raz się coś uda, później parę krytyk i juz wielka obraza bo przecież te dzieło jest idealne. Uważam, zw dobra krytyka przydaje się w życiu by wiedzieć na czym się stoi.
OdpowiedzUsuńHarry Potter oczami Voldemorta?! Matulu, oby nie! Wystarczy mi już "50 twarzy Grey'a" - po jakie licho ktoś to w ogóle czyta i kupuje?!?!?
Nigdy na to tak nie patrzyłam. Ale coś w tym jest. A co? Samo życie :)
OdpowiedzUsuńAle wymyśliłaś :) a tak w ogóle znasz jakiś autorów prywatnie? :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest! Ale najbardziej podoba mi się jedno zdanie - "złościć się dobrze" - chciałabym tak.. :)
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane. Niestety te grzechy nie dotyczą tylko autorów, ale większości zawodów:)
OdpowiedzUsuńMega wpis :D Jak zawsze zresztą :D A tak poza tym, ej ... „Harry Potter” widziany oczami Voldemorta, ja bym to chętnie przeczytała :P
OdpowiedzUsuńAch jak ja się stęskniłam za Twoimi wpisami i tym charakterystycznym stylem pisania ;) Mimo, że tematyka tak prawdziwa to jednak uśmiech na mojej twarzy się pojawił ;)
OdpowiedzUsuńHaha, chciałabym przeczytać Harrego widzianego oczami Voldemorta! To byłby hit:) Bardzo fajnie, ze o tym napisałaś. Jest to irytujące, jak fajny autor zapowie, ze będzie kolejna część najlepszej książki jaka się czytało, czeka się i czeka, a kolejnej części nie widać...
OdpowiedzUsuńŚwietnie to ujęłaś ..niestety każdy ma na swoim koncie dużo grzeszków ;)
OdpowiedzUsuńAch, ten literacki świat... :)
OdpowiedzUsuńAutor też człowiek, wiec grzeszy...
OdpowiedzUsuńZmierzch oczami Edwarda, 50 Twarzy Greya oczami Greya... niby rozumiem chęć zarobienia, rozumiem, że fanki mogą się cieszyć z 'kolejnej części', ale dla mnie to lekka przesada. Już wolałabym w trakcie głównej serii trafić na scenę widzianą z tej drugiej perspektywy niż osobną książkę.
OdpowiedzUsuńAle super pomysł na post i fajnie, że to poruszyłaś. Obżarstwo jest szczgólnie zauważalne.
OdpowiedzUsuńhttp://0lja.blogspot.com - Zapraszam i mogłabym prosić o poklikanie w linki w ostatnim poście? :)
Harrego nie czytałam, ani jednej książki, więc ciężko stwierdzić czy cos mnie ominęło, czy też nie. Tak samo z Greyem, jakos nie czuje potrzeby "zagłębiania " się w taką lekturę ;D
OdpowiedzUsuńPost rewelacyjny i jaki prawdziwy :)
Ojej, jakie to wszystko jest prawdziwe...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o wymyślone na siłę kontynuacje, jestem stanowczo na NIE. Przeczytałam wszystkie części przygód Pottera (7 razy każdą!), lecz po "Przeklęte dziecko" nie sięgnę. Po prostu boję się tego, że Rowling może mnie zawieść i sprawić, że troszkę ją "znielubię" :p
Post jak zwykle świetny, bardzo przyjemnie się czytało :)
Pozdrawiam serdecznie!
napolceiwsercu.blogspot.com
Nie wiem jak jest w przypadku o którym piszesz z pychą, ale chyba nie zawsze chodzi o pychę, a przynajmniej nie tylko o nią. Weźmy Gombrowicza i jego metatekstualne teksty. Albo film Kaufmana "Adaptacja", w którym nie tylko przedstawił samego siebie, ale nawet swojego nieistniejącego brata bliźniaka. Ba, jego nieistniejący brat bliźniak w rzeczywistości otrzymał bodaj nominację do Oscara za scenariusz do tego filmu. Matrix, Incepcja, tak, ale czasem daje to naprawdę niezwykły efekt :)
OdpowiedzUsuńFajny jest ten obrazek na samym końcu :D
OdpowiedzUsuńTo co piszesz to sama prawda, szczególnie z tym lenistwem.
Będę Ci bardzo wdzięczna, jeśli klikniesz w reklamy na moim blogu :)
Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com
Najbardziej nie cierpię tzw ghost writing. Mam wrażenie, że jednej osobie zabiera się talent i nie daje się możliwości zaistnieć (jak dla mnie to ta osoba musi się czuć fatalnie), a druga się chełpi tym, czego nie zrobiła.
OdpowiedzUsuńDenerwuje mnie również fakt pisania poradników przez kompletnych laików w danej dziedzinie. Niech książki dla ogółu będą napisane przez znawce jednak prostym i zrozumiałym językiem dla każdego. Ostatnio właśnie jest wysyp tego typu rzeczy na rynku wydawniczym.
Nie wiem czy ja jestem uprzedzona czy coś, ale wszystkie grzechy oprócz lenistwa pasowały mi do... Katarzyny Michalak! :D
OdpowiedzUsuńHmmmm.....Ciekawe rozważania:) Dużo nazwisk przychodzi do głowy;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNawet nie pomyślałabym, że można tyle wiedzieć o autorach książek. Teraz jak czytam o tym lenistwie, wygórowanym ego itp. to dopiero dostrzegam ten problem. Niestety, nie wiadomo jak zniwelować takie problemy...
OdpowiedzUsuńNajbardziej boli mnie chciwość autorów. Czuję takie straszne rozczarowanie, kiedy z każdą kolejną książką zauważam, jak spada ich poziom, ale pomimo to ktoś wydaje nowy tom co 6 miesięcy.
OdpowiedzUsuńMnie akurat te grzeszki nie rażą bo po prostu nie kupuję takich książek. Niestety ostatnio wielu za punkt honoru stawia sobie napisanie i wydanie książki bez względu na to czy ma do tego talent czy nie. Do tego pisze się czysto pod publikę i dla kasy bo jak już coś chwyciło to wydawnictwo chce zbić fortunę i stąd autor poci się i odwraca fabułę, pokazuje różne punkty widzenia. Taka sama komercja jak w muzyce czasami. Do tego często korekta do niczego, pełno literówek, a i ortograficzne błędy się zdarzają. A prawdziwe dzieła często w szufladach leżą albo na półkach księgarskich, ale niezauważone bo promocja za mała.
OdpowiedzUsuńuwielbiam tego mema :D
OdpowiedzUsuńnie zwróciłam na to uwagi, ale ja też mam dosłownie kilku swoich ulubionych autorów i na tym poprzestaję:)
OdpowiedzUsuńPost trafiony w punkt! :)
OdpowiedzUsuńhttp://weronikastaron.blogspot.com/
Ulalal, cały dekalog grzesznych autorów! Rzeczywiście wszystko co napisałaś to mogłabym przypisać paru autorom które czytałam :) Buziam :*
OdpowiedzUsuńWiem, kogo masz na myśli w punkcie pierwszym. Zgadzam się, że to jednak przesada. ;)
OdpowiedzUsuńSama prawda. :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie przypadek autorki z pierwszego podpunktu. Może tworząc taką książkę wydawało jej się, że ten zabieg jest zabawny i nietypowy? Nie wiadomo.
OdpowiedzUsuńTaki Harry Potter na pewno sprzedałby się jak świeże bułeczki XD
Cieszę się, że nie miałam jakichś nieprzyjemnych przepraw z niekulturalnymi i zapatrzonymi w siebie pisarzami. Według mnie wybór pyskówki zamiast rzeczowej dyskusji jest zwyczajnym strzałem w kolano i dziwi mnie, że niektórzy autorzy nie potrafią tego zrozumieć.
OdpowiedzUsuńOhohoh a cóż Cię moja droga wzięło na taki wpis? ;)
OdpowiedzUsuńFajny wpis, zgadzam się z każdym punktem, myślę, że najgorszym z tych grzechów jest tutaj Nieczystość
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam kilka książek widzianych oczami drugiego bohatera i właściwie do tej pory nie rozumiem ich fenomenu... Ok można się czasami z nich dowiedzieć jakichś nowych szczegółów, ale czy naprawdę to wymaga napisania kolejnej książki, która i tak jest taka sama? Nie można dołączyć jakiegoś krótkiego dodatku do danej książki?
OdpowiedzUsuńW sumie nigdy nie zastanawiałam się jaki może być autor ;p
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Hahaahh fajne zestawienie - masz rację - autorzy też mają swoje grzeszki!
OdpowiedzUsuńgenialne :) wszak autorzy to też ludzie...a sukces lubi uderzać do głowy ech
OdpowiedzUsuńHaha, padłam :D Dziękuję za świetnego posta, mam banana na twarzy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Naczytane.Blogspot.Com: Grzechy Główne Autorów. >>>>> Download Now
OdpowiedzUsuń>>>>> Download Full
Naczytane.Blogspot.Com: Grzechy Główne Autorów. >>>>> Download LINK
>>>>> Download Now
Naczytane.Blogspot.Com: Grzechy Główne Autorów. >>>>> Download Full
>>>>> Download LINK