Co może zrobić człowiek, który wygra kilka milionów w totolotka? Cóż, jest kilka opcji; może na przykład zacząć podróżować po całym świecie, albo kupić apartament w Nowym Jorku i cieszyć się tamtejszym życiem lub, w ostateczności, rozdać pieniądze rodzinie i znajomym i żyć tak jak dotychczas.
Bohater książki "Tworzywo" miał zgoła inny pomysł na wykorzystanie swojej nowo nabytej fortuny - zaplanował Wielkie Wydarzenie, które wstrząśnie całym światem i na zawsze odmieni jego losy. Żeby jednak zszokować świat, musiał najpierw porwać kilka pięknych, młodych dziewcząt i... je utuczyć, karmiąc je frytkami polanymi świńskim łojem i gulaszem zrobionym z resztek zwierzęcego mięsa.
Równocześnie, w rzeczywistym świecie, w którym żyjemy na co dzień, nikt nie jest w stanie znaleźć rozwiązania sprawy kilku porwań. Oczywiście, policja przypuszcza, że są one ze sobą połączone, jednak nie potrafią oni odnaleźć ewentualnego motywu ani sprawcy. Kiedy kolejne dziewczyny giną w niewyjaśnionych okolicznościach, do akcji wkracza profesor Koch, który jest fizykiem i wykłada na jednym z polskich uniwersytetów.
I nie byłoby w tym niepozornym człowieku niczego dziwnego, gdyby nie to, że niekiedy doznawał on wizji. Z początku nieufny swojemu rozumowi, zaczął szukać rozwiązania u psychiatrów i psychoterapeutów, lecz z biegiem lat zaakceptował swoją ułomność a dodatkowo potrafił wyjaśnić ją za pomocą fizyki, co w zupełności już go uspokoiło, że nic niepokojącego się z jego mózgiem nie dzieje; po prostu był nieco bardziej wyjątkowy niż inni i potrafił dostrzegać rzeczy, które nas otaczają aczkolwiek są niewidoczne.
Koch stworzył zespół, złożony z pary niewyróżniających się niczym policjantów, Marka i Gośki oraz informatyka Marcina. Mieli oni, innymi drogami niż te oficjalne, zacząć poszukiwać psychopaty nazywanego Kolekcjonerem. Ze swojej strony profesor zapewnił im niewyczerpane praktycznie wsparcie finansowe oraz swoje nietypowe umiejętności.
Zbigniew Chrząszcz. |
Teoria kwantowa, liczba potencjalnie istniejących wymiarów i roli czasu w każdym z nich urzekła mnie niczym nieznana mi dotąd magia. Fizyka może być jednak ciekawa i można się tego dowiedzieć z - kto by pomyślał! - thrillera.
Zbigniew Chrząszcz, autor, skupił się na niezwykle dużej ilości pobocznych wątków, które na początku nieco drażniły, ale później okazywały się niezwykle ważne w całej historii. Żadne zdanie w "Tworzywie" nie zostało napisane na próżno - co nie zdarza się zbyt często we współczesnej literaturze.
Sama kreacja Kolekcjonera, czyli owego mężczyzny, który w nietypowy sposób zamierzał roztrwonić swoją fortunę, jest iście w stylu Kinga; mroczny, inteligentny, sprytny mężczyzna, który potrafi wprowadzić w pole prawie każdego. W dodatku doskonale wie, że nawet najmniejszy błąd może kosztować go naprawdę wiele a nie ma nic gorszego od psychopaty, który nie uważa się za samego Boga.
Czy jest to książka bez wad? Cóż, nie. Okładka, według mnie, pozostawia wiele do życzenia a wiem, że wielu czytelników zwraca na nią dużą uwagę wybierając powieść. Mało mi było także scen z Kolekcjonerem i z porwanymi dziewczętami i nie wiem dlaczego autor je tak skromnie dawkował, skoro wychodziły mu one wyśmienicie i najbardziej przykuwały moją uwagę.
Ogólnie jednak "Tworzywo" broni się i od dzisiaj będzie dumnie prezentowało się na mojej półce obok innych wspaniałych polskich thrillerów, które ostatnimi czasy kocham coraz bardziej. Trzeba przyznać, że nasi rodzimi pisarze, szczególnie panowie, ostatnio wspinają się na thrillerowskie wyżyny i mogliby z pewnością konkurować z największymi tego gatunku. A ja wierzę, że o naszym Bednarku, Rozmusie, Mrozie i Dardzie będzie jeszcze głośno w całym literackim świecie.
Za egzemplarz książki dziękuję serdecznie autorowi i życzę mu powodzenia w dalszej pisarskiej karierze.
O mateńko, nie przekonują mnie polscy autorzy :(
OdpowiedzUsuńBuziaki <3
A szkoda, bo są naprawdę nieźli :) trzeba tylko dać im szansę ;)
UsuńOho, brzmi nieco przerażająco. :o Niestety, nie czytałam jeszcze polskich thrillerów, bo obecnie siedzę głównie w skandynawskich, ale na pewno w przyszłości to zmienię! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny u mnie. :)
Hon no Mushi
Przerażające książki są najlepsze! :)
UsuńTeż miałam fazę na skandynawskich autorów, teraz się przerzuciłam na naszych i cóż... tamci mogą się schować za swoimi fiordami :)
Wszystko jest trochę pokręcone :) W każdym razie chcę dać szansę polskim autorom i w najbliższym czasie biorę się za Bednarka.
OdpowiedzUsuńI chwała Ci za to :)
UsuńRzeczywiście okładka pozostawia wiele do życzenia... Jednakże muszę przyznać, iż zainteresowała mnie fabuła. Najciekawszy wydaje się być ten gość, co porywał dziewczęta- taki dziwny 0_0
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mnie dziwi to, że tak głupio roztrwaniał swoje miliony :D
UsuńHmm nie znam tego pana, ale ostatnio czytam sporo książek polskich autorów więc może i na tą się skuszę :)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze robisz :)
UsuńNo proszę, brzmi niesamowicie ciekawie. Chociaż nie czytuję polskich autorów (jeśli chodzi akurat o ten gatunek), z chęcią zrobiłabym wyjątek ;)
OdpowiedzUsuńMoże akurat się do nich przekonasz :)
UsuńUwielbiam rodzimych pisarzy, bardzo im kibicuję. Po "Tworzywo" chętnie sięgnę:)
OdpowiedzUsuńMoże jak już będą sławni to nie zapomną o nas, maluczkich :)
UsuńRzadko czytam książki polskich autorów.
OdpowiedzUsuńA ja Cię znowu namawiam ... :)
UsuńZachecilas mnie :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że bardzo zainteresowała mnie ta książka. Chętnie się skuszę.
OdpowiedzUsuńJuż po paru zdaniach Twojej recenzji wiem że muszę ją mieć przeczytaną :D
OdpowiedzUsuńA i bardzo dobrze ;)
UsuńA ja lubię czytać polskich autorów:) Sam pomysł z tymi porwaniami i całą tą wielką imprezą, przyznaje że jest przerażający. Poza tym wstawki z fizyki, wymiary itd? Uwielbiam (oczywiście oprócz wszelkich mniej lub bardziej skomplikowanych wzorów) fizykę typowo opisową, a jak jest dobrze ten wątek wpleciony w fabułę to jestem ogromnie ciekawa tej ksiażki:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIch perspektywy
I to mi się podoba! Nie wiem dlaczego ludzie tak się boją naszych pisarzy?
UsuńJeśli tak książka i mnie by przekonała do fizyki, to oznaczało by tylko tyle, że jest na prawdę genialna. :D
OdpowiedzUsuńMusisz zatem przeczytać i to sprawdzić :D
UsuńBardzo lubię twórczość pana Mroza. Jeżeli ta książka jest choć w jakiś sposób tak genialna, jak pozycje wspomnianego pisarza, sięgnę w ciemno. Kojarzę skądś tę książkę dzięki tym niebieskim elementom.
OdpowiedzUsuńPodobny styl :)
UsuńOj,taka rzecz to nie dla mnie,romantycznej duszy :(
OdpowiedzUsuńOstatnio mam ochotę przeczytać jakiś romans :) to może i recenzja się pojawi :)
UsuńMuszę zapytać w bibliotece czy taką mają :-) zainteresowała mnie bardzo :-)
OdpowiedzUsuńPrzerażająca, a jednocześnie intrygująca. Tylko ta fizyka... ;> Rozejrzę się za tą książką ;>
OdpowiedzUsuńJak ja przeżyłam fizykę, to Ty też dasz radę :)
Usuńco też musi siedzieć w głowach autorów, żeby wymyślać takie historie;)
OdpowiedzUsuńW ludzkich głowach to w ogóle co bądź siedzi ;)
Usuńwooow.. faktycznie-przeraża :O
OdpowiedzUsuńale czasem taka książka okazje się tą ulubioną :)
Cieszy, że na naszym rodzimym czytelniczym "podwórku" pojawiła się kolejna bardzo dobra książka. Muszę się z nią zapoznać ;)
OdpowiedzUsuńChyba sama muszę się z nią zmierzyć ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks
Ale fajna okładka, będę mieć na nią oko:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Ta recenzja też przeraża. Zaczęłam czytać i myślę: to dla mnie. Czytam dalej... I chyba jednak nie:O Ale narzeczony się skusi na pewno;)
OdpowiedzUsuńRecenzja rzeczywiście trochę przeraża, ale ja thrillery lubię, więc może ogarnę :))
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, okładka mogła być lepsza.
OdpowiedzUsuńJa jako wzrokowiec nie zwróciłabym na nią uwagi.
Sama treść książki jednak mnie ciekawi.
A ja lubię naszych rodzimych autorów. Kiedyś czytałam trochę z przekory bo inni woleli tych ze świata, taka ze mnie była patriotka. Teraz robię to z przekonania :)
OdpowiedzUsuńnie podziękuję, ta książka mnie odstręcza :D a raczej jej fabuła ;)
OdpowiedzUsuń