Wyobraźcie sobie, że nie wiecie kim
jesteście. Że kobieta, która gotuje dla was ulubione gołąbki,
wydaje się wam równie obca jak setki anonimowych mieszkańców tego
świata. Dajcie się ponieść fantazji, że dzwoni do was wasz
własny znajomy i zaczyna z wami rozmawiać o wczorajszym meczu a wy
nie macie pojęcia jak ten znajomy ma na imię. Jasne, jesteście w
stanie wymienić wszystkich zawodników polskiej drużyny, jak i
wszystkich z drużyny przeciwnej, ale nie wiecie jak nazywa się wasz
najlepszy kumpel. Nie wiecie nawet jak nazywa się wasza matka. Ba!
Nie wiecie jak wy się nazywacie.
Przerażające, prawda? Taka sytuacja
spotkała Charlie i Silasa, uczniów jednego z amerykańskich liceów.
Oboje w tym samym momencie zapomnieli kim są i razem próbowali
zrozumieć co się wydarzyło i jak to wszystko odkręcić...
Zaczynają przeszukiwać swoje domy, notatki, przeglądać zdjęcia w
telefonie i uczyć się jak najwięcej o sobie samych, żeby znajomi
i rodzina nie posłali ich tam, gdzie wariaci mówią dobranoc.
Dość szybko dowiadują się, że są
jedną z popularniejszych licealnych par i że – przez długi czasu
– zdradzali się wzajemnie a ich zawiązek wisiał na włosku.
Okazało się także, że ich rodziny pałały do siebie czymś
więcej niż tylko nienawiścią a wszystko przez nieudane interesy,
defraudacje i tym podobne oszustwa finansowe. Co by się więcej nie
rozpisywać w tej kwestii, wystarczy powiedzieć, że żadne z tej
dwójki nie było mile widziane w domu drugiego.
Młodzi ludzie starają się rozwikłać
zagadkę tego, kim są i co się z nimi stało. Poznając dawnych
siebie okazuje się, że nie do końca się sobie podobają. Silas
sypiał ze szkolną pedagog (bo przecież każdy licealista to
robi) a Charlie poświęciła swoje życie temu, aby zrobić
sobie selfie idealne (niczym Kim Kardashian). Kiedy jeszcze
byli sobie wierni, nagrywali na swoich smartfonach sex-taśmy i
opiewali je napisem „nie kasować!”, co oczywiście sprawiało,
że nikt obcy, kto znalazłby ten telefon, nigdy tego filmiku nie
otworzy. Ja na ich miejscu podpisałabym go „wirus komórkowy”
albo „trojan”, chociaż to dość dwuznaczna nazwa w tym
przypadku. If you know what I mean.
Mimo że nie
polubiłam od początku głównych bohaterów za ich przeszłość,
to na tyle ciekawiło mnie, co się wydarzyło, że oboje stracili
pamięć w tym samym czasie, że czytałam dalej. I powiem wam
szczerze, że wciągnęłam się w tą książkę, co dawno mi się
już nie zdarzyło. Mimo, że to młodzieżówka, od których stronię
jak się da, nawet spodobała mi się i oficjalnie sypię głowę popiołem. Ale tylko troszkę, bo idealnie nie było.
Książka niesie za sobą ciekawe i mądre przesłanie – zawsze
można zmienić swoją przeszłość. Jakbyśmy źli i okropni byli,
zawsze możemy stać się mili i sympatyczni. Oczywiście nam,
zwykłym śmiertelnikom, będzie nieco trudniej, bo pamięć o
wszystkich winach będzie ciągnęła się za nami jak smrodek za
mokrym psem, ale i tak to pocieszająca myśl, że można. Można się
zmienić, można zacząć żyć inaczej. Trzeba tylko chcieć.
Wracając jednak do
książki; napisana została przez dwie bardzo popularne obecnie
autorki młodzieżowe – Colleen Hoover i Tarryn Fisher. Ich styl
nie powala mnie na kolana i prawdą jest to, że gdyby nie dobry
pomysł na fabułę, to pewnie nie zachwyciłabym się książką.
Książka ma 382
strony i do 360 wierzyłam, że zakończenie będzie spektakularne i
że zwali mnie z nóg. Cóż, nie była spektakularne. Nie było
nawet fajne, właściwe, odpowiednie, doprecyzowane. Było widać, że
autorki poszły na łatwiznę i odniosłam wrażenie, jakby chciały
po prostu zakończyć już tę książkę i wrócić do gotowania
obiadu. Oj, tak się nie robi moje drogie!
Przyczepię się
jeszcze trochę do cytatów, które zawsze mnie inspirują a tutaj
troszkę mnie przytłaczały.
„Wiem, że to
dziwaczne, ale przecież właśnie za to mnie kochasz. Kochasz mnie
za to, jak bardzo kocham Ciebie. Bo taka jest prawda. Kocham Cię aż
za bardzo. Bardziej niż powinno się kochać.” - rozumiem,
kochasz. Nie musisz tego powtarzać w co drugim słowie.
„Wolę kochać
cię, gdy jesteś na dnie, niż pogardzać tobą, gdy jesteś na
szczycie.” - a nie można kogoś kochać, nawet gdy ten ktoś jest
na szczycie? Dlaczego wtedy trzeba gardzić?
„Jestem zbyt
pijany Tobą. Nigdy nie tknąłem nawet kropki alkoholu, ale jestem
pewien, że tak właśnie czują się pijani.” - Tęcza. Kucyki.
Dużo tęczy i kucyków. Poza tym nie chciałabym być kimś pijana,
bo wtedy tylko kręci się człowiekowi w głowie i gada głupoty.
„Jeśli
zdradzasz, rób to z kimś, kto jest tego wart.” - ee.... co?
Naprawdę tego uczą książki młodzieżowe? Młodzi ludzie mają
przez lekturę nauczyć się tego, że zdradzać można, jasne!,
byleby z kimś, kto jest tego wart? Nie lepiej wpajać młodym
umysłom, że trzeba być świadomym swoich wyborów i że zdrada
jest be?
Książkę
przeczytałam w ramach BookTour i z wielką radością przekażę ją
kolejnej uczestniczce a kiedy poda swoją recenzję – podeślę Wam
link. Bardzo dziękuję organizatorce całej akcji – Emilce, która ma bardziej cięty język ode mnie. I którą uwielbiam.
o jejku, chyba nie dla mnie,zdecydowanie nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Też mi się tak zdaje :)
UsuńMnie się książka podobała, dwie pierwsze części super, ale to zakończenie :/ Uważam, że autorki zrobiłe je na szybko bez większego pomysłu :(
OdpowiedzUsuńJak mówiłam - spieszyły się, żeby obiad zrobić i pisały na szybko :)
UsuńSzkoda, że zakończenie nie powala. Pomysł na fabułę faktycznie fajny, ale nie mam na nią wielkiej ochoty.
OdpowiedzUsuńI dużo nie tracisz :)
UsuńMoje zdanie znasz odnośnie do tej książki. Nie znalazłam w niej nic dla siebie. Jesteś drugą blogerką, która napisała "Emilce" ponownie napiszę, że jest to miód na moje zezowate oczy, ponieważ nikt tak do mnie nie mówi! Dziękuję za uczestnictwo w akcji! A wspominasz o selfie, dlaczego nigdy nie zrobiłam sobie selfie? Nie chcę robić konkurencji Kim, a nich ma dziewczyna :)
OdpowiedzUsuńTo dla mnie zawsze będziesz Emilka ;D
UsuńKim żyje dla selfie :D
Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji o jakiej piszesz na poczatku... To faktycznie musial byc szok dla bohaterow... Ksiazka , przynajmniej z tego co piszesz, wydaje sie bardzo interesująca ;)
OdpowiedzUsuńBo pomysł jest interesujący :)
UsuńNo kurczę, a ja tak chciałam przeczytać tę książkę, tak liczyłam na fajną historię, a tu co recenzja, to się okazuje, że klapa. Pewnie nic dziwnego, że wydawnictwo dało trzy tomy w jednym. To może jednak dobrze, że jej nie kupiłam i spokojnie wywaliłam z wirtualnego koszyka, kiedy przeraziłam się podsumowaniem cen zakupów. :D
OdpowiedzUsuńGdyby ta książka była podzielona, jak w Ameryce, to na pewno bym kupiła trzeci tom a potem żądała zwrotu pieniędzy :D
UsuńHa, tak czułam, że nie dla mnie ;) a te cytaty, no tęcza mi zasiadła na żołądku normalnie ;)
OdpowiedzUsuńBekniesz jednorożcem :D
UsuńBeeeeee XD
UsuńPo tych cytatach "rzygam tęczą" ;) Książka nie dla mnie - zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńA jednorożce tam są? :)
UsuńO matko, ten ostatni cytat mnie rozbroił. Minimalnie ostudziłaś mój zapał, a książka akurat wczoraj do mnie dotarła :)
OdpowiedzUsuńMoże akurat podbije Twoje serce :D
Usuńktoś ma bardziej cięty język niż Ty?! nie wierzę, ale i tak nie przestanę do Ciebie wpadać:D
OdpowiedzUsuńTeż była zdziwiona, ale Emila daje radę :D No wiem, jesteś moją najwierniejszą fanką :D :*
UsuńNie planuję tej książki i jak czytam nie mam czego żałować
OdpowiedzUsuńA może akurat by Ci się spodobało? :)
UsuńA ja myślałam, że to tylko ja miałam takie odczucia, bo gdzie nie spojrzę to same peany i pochwały.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam! I nie wiem czy ze mną coś nie tak, czy z innymi :D
UsuńTo może być dobre, a nawet musi. Dziękuję. :)
UsuńNie pod tym komentarzem miała być odpowiedź. :D ah, ja zakręcona. :D
UsuńNie dziwię się, że ta książka Ciebie wciągnęła. Ja po czytaniu samego opisu książki zaczęłam interesować się przeszłością bohaterów. Najbardziej jednak urzekło mnie przesłanie tej książki. Wydawać by się mogło, że to zwykła młodzieżówka, a porusza tak istotne tematy.
OdpowiedzUsuńJak widać czasem i młodzieżówka coś w sobie ma ;)
UsuńMam ją planach, ale po tym co tu przeczytałam zastanawiam się czy warto.
OdpowiedzUsuńMusisz sama zadecydować :)
UsuńPrzeczytałam jedną książkę Hoover, podobała mi się(Ugly Love), wcześniej był Układ Elly Kennedy i fragment(bezpłatna próbka w iBooks) Agaty Czykierdy-Grabowskiej, teraz czytam Mie Sheridan i szczerze? Już nie mogę. Jest tak miłośnie, seksiaśnie? i w ogóle mdli mnie. Więc nawet mnie Twoja recenzja nie dziwi, mimo pozytywnych opinii w necie na temat tej książki. Ale rozbawiłaś mnie komentarzami do cytatów. Jesteś najlepsza! <3
OdpowiedzUsuńP.S. Pora na jakiś porządny kryminał, nawet polski. Coś polecisz?
Może nie do końca kryminał, bo zahacza trochę o thiller ale polecam Ci "Pamiętnik diabła" pana Bednarka :)
UsuńCO jakiś czas wpadam na stronę Empiku i sobie przegląda nowości i jakiś czas temu zwróciłam uwagę na ten opis. Jestem ciekawa tej książki, choć może nie jest jakoś na górze mojej listy książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńJak na nią kiedyś trafisz w bibliotece, to wypożycz :) bo kupować szkoda :)
UsuńWłaśnie mam za sobą lekturę irytującej młodzieżówki, więc na razie po tę książkę nie sięgnę, chociaż jestem ciekawa, co takiego się wydarzyło, że bohaterowie w tym samym czasie stracili pamięć. Ale znów, skoro nie ma spektakularnego finału to nie wiem czy brać się za tę historię, zwłaszcza że cytaty rozbrajają :P
OdpowiedzUsuńTam jest więcej takich smacznych cytatów ;D
UsuńNo zakończenie mogłoby być inne, ale ja byłam jej bardzo przychylna. xD
OdpowiedzUsuńBo Ty ogólnie jesteś milszym człowiekiem niż ja ;)
UsuńPrzytoczone cytaty rzeczywiście mogą nieco przytłoczyć lub wydać się niezbyt inspirujące. Książkę chciałabym jednak kiedyś przeczytać, aby wyrobić własne zdanie. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJak już je sobie wyrobić to daj mi koniecznie znać :)
UsuńKsiążka od jakiegoś czasu przewija mi się przed oczami, ale po Twojej recenzji doszłam do wniosku, że to jednak nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńHa, czyli trochę autorytetu mam :D
UsuńWłaśnie niedawno kupiłam tę książkę i jestem mega ciekawa czy mi się spodoba. Opis bohaterów mnie zaskakuje! Coś mi mowi, że jednak będę miała problem z ich polubieniem.
OdpowiedzUsuńZakończenie książki i wrócenie do gotowania obiadu - rozwaliłaś mnie XD. Dużo słyszę takich opinii o "Never never" - ze zakończenie z serii: chodźmy na łatwiznę.
Ten cytat o zdradzie rzeczywiście jest głupi lol. Co najlepszze - wydaje mi się, że widziałam ten tekst na stronie u Moondrive'a >D.
#SadisticWriter
Słyszałam o niej i z chęcią ją przeczytam! melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzytałam recenzję tej książki, ale mam wrażenie, że Twoja jest pierwsza prawdziwie szczera. Wnioskując z tego co napisałaś i cytatów kompletnie nie rozumiem jak ludzie mogli się tym zachwycać ;<
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty :D Chyba jestem zbyt wybredna co do tematyki książkowej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Mogłabym Cię prosić o kliknięcie u mnie w najnowszym poście w linki, będę Ci bardzo wdzięczna :*
do wartościowych ta lektura nie należy
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam to czytalam dwie książki autorstwa Hoover i nie przypadły mi do gustu - nie mój styl.. dla mnie wieje nudą... nazwisko tej pani na okładce skutecznie zniecheca mnie do sięgnięcia po tę ksiązkę ;P
OdpowiedzUsuńpowiem tak pani hoover i jej twórczość mnie wkurza więc podziękuję od razu nawet jak jest współautorką;p
OdpowiedzUsuńMi generalnie cała historia przypadła do gustu i bardzo się podobała, chociaż widać w niej spore niedopracowanie to mnie w jakiś sposób kupiła. Chociaż faktycznie potencjał miała ogromny i mogła być znacznie lepsza przy dopracowaniu.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście po Twojej opinii nie czuję się zachęcona do przeczytania.
OdpowiedzUsuńOjej...właśnie dorwałam tę książkę a tu taka recenzja... :]
OdpowiedzUsuńCzytałam i mam ten sam problem z zakończeniem, takie na odwal się! ;) Ale aż dziwne, że książkę przeczytałaś :D Z drugiej strony pomysł może ciekawić nawet osoby, które z młodzieżówkami mają styczność tylko przechodząc obok nich w księgarni ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Książka ma przepiękną okładkę, ale szkoda, że obie autorki (choć żadnej z nich nie kojarzę) nie wykorzystały dobrze pomysłu. A raczej nie przelały go wystarczająco dobrze na papier. Historia sama w sobie bardzo dziwna, ale też intrygująca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://tamczytam.blogspot.com
Sytuacja tych dwojga to mi się skojarzyła z Romeo i Julią :D Tylko wątku z zanikiem pamięci brak. :D No cóż... cytaty rzeczywiście życiowe. :P Strach się bać, co to za ludzie wyrosną na takich powieściach. :O
OdpowiedzUsuńxd na zombi:D
UsuńHmmm... szkoda, po przeczytaniu pierwszych zdań byłam bardzo zaciekawiona fabułą, ale jeśli to jednak porażka to chyba się nie skuszę. No, może kiedyś. Z braku innych atrakcji. :)
OdpowiedzUsuńWspółczesne powieści młodzieżowe mnie przerażają, ale czy nie jest tak, że są dostosowane do współczesnych młodych czytelników? Aż boję się co będzie czytać moja córka gdy dorośnie do "tego" wieku ;) cytaty rozłożyły mnie na łopatki, mało wymagająca lektura dla niewybrednych czytelników
OdpowiedzUsuńW młodzieżówkach czasem tak jest, że pomysł spoko, a wykonanie kuleje. No i rzeczywiście, zdradzanie jest spoko z kimś, kto jest tego wart. Aha.
OdpowiedzUsuńPoza tym nominowałam Cię do LBA! Możesz odpowiedzieć na tag tutaj, na swoim blogu, ale możesz też wykorzystać komentarz pod postem na mojej stronie. Pytania znajdują się na końcu mojego najnowszego postu. Chętnie poznam Twoje odpowiedzi. :)
_________________
pisane-atramentem.blogspot.com
Początek trochę przypomina mi "Miłość alchemika" gdzie bohaterka też nie wie kim jest i uczy się swojego życia, jednak z NIECO innych powodów. :P Ja tam czasem lubię sięgnąć po młodzieżówki - czuję się wtedy młodsza :D
OdpowiedzUsuńPo okładce stwierdziłabym, że to coś w rodzaju horroru;p
OdpowiedzUsuńWow ale sytuacja. Nie chciałabym się w niej znaleźć. Faktycznie pomysł na książkę świetny. I przesłanie, że przeszłość można zmienić ciekawe, bo z reguły się wydaje, że się nie da. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, te cytaty z książki, które przytoczyłaś są dość słabe. Chyba się nie zainteresuję tą książką. Twoja recenzja jak zwykle profesjonalna:)
OdpowiedzUsuńTroszkę nie mój gust!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Z tymi zdr4adami to przegięli... A potem dziwić się, że wśród młodzieży wyrastają jak grzyby po deszczu różne niebezpieczne trendy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego od paru lat nie czytam książek młodzieżowych, choć mogłabym. Po prostu wieje nudą. Zapewnienie, że życie może być idealne jak w książce, nie jest fajne w zderzeniu z rzeczywistością.
OdpowiedzUsuńooo to chyba się na nią nie skuszę :/
OdpowiedzUsuńjeśli zdradzasz rób to z właściwą osobą ;) haha dobre, chociaż też nieco smutne...fabuła ciekawa, ale chyba nie do konca dopracowana ta pozycja
OdpowiedzUsuńJa już nie mogę się doczekać tek książki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą autorkę !