3 kwi 2017

Jodi powraca w wielkim stylu - "Małe wielkie rzeczy".


   Ludzie muszą nauczyć się nienawidzić, a skoro są w stanie to zrobić, są również w stanie nauczyć się kochać.

   Ruth wykonuje jeden z najpiękniejszych zawodów świata; pomaga małym ludziom przychodzić na świat. Opiekuje się matkami i dziećmi przez cały czas porodu; uspokaja, pociesza, niekiedy przypomina kobietom o co walczą w bólach na porodówce – o swoje dziecko, o przyszłość, która być może, zmieni kiedyś cały świat.
   Turk i Brit, którzy trafili do szpitala czekali na przyjście na świat swojego pierwszego dziecka. Syna. Wyczekiwanego, którego przyszła ścieżka życia była już jasno określona w ich marzeniach; miał być silny, stanowczy i miał przestrzegać wszystkich zasad, których przestrzegają i oni. Uważali, że biali są na tym świecie najważniejsi. Czarni, żółci i wszystkie inne barwy skóry to zło, które trzeba plewić niby chwasty. Niszczą, są przeszkodą dla aryjskiej rasy, która została stworzona po to, aby rządzić. Dlatego też, gdy Ruth przyszła pomóc im nauczyć dziecko ssać pierś, wyprosili ją z pokoju. Bo nie była godna. Bo była czarna.
   Kilka dni później mały Davis był obrzezany przez wyspecjalizowanego lekarza pediatrę. Zmarł po kilku minutach, z nieznanych nikomu powodów. Zrozpaczony ojciec oskarżył o to Ruth, która przypadkowo była wtedy przy dziecku. Nienawiść Turka, którą wpoili mu przed laty inni dorośli osiągnęła apogeum.
   Rozpoczął się proces, podczas którego należało odnaleźć prawdę... chociaż, czy to prawda była w tym wypadku najważniejsza?

Nikt mi nie mówił, że człowiek pogrążony w bólu jest sam jak palec. Nieważne, kto jeszcze jest w żałobie; każdy siedzi sam w swojej ciasnej celi. 

   Głupcami są ci, którzy uważają, że prześladowania na tle rasowym już się skończyły. Naiwnymi są ci, którzy uparcie powtarzają, że świat się zmienił, że Hitler i jego sny o potędze aryjskiej rasy umarli razem w czasie zakończenia II wojny światowej. Nadal są ludzie, którzy głoszą jego poglądy niczym prawdę oświeconą. Nadal istnieją społeczeństwa, które zamykają się w alkowie swoich pobratymców a wszystkich wyglądających inaczej niż oni, traktują jak największych wrogów. Nie dopuszczają do siebie możliwości, że kolor skóry nie wpływa na charakter człowieka, na jego dobroć czy na jago wybory.

Wolność to krucha łodyżka żonkila po najdłuższej zimie. To dźwięk twojego głosu, gdy nikt cię nie zagłusza. Chęć mówienia „tak” i ważniejsze jeszcze prawo mówienia „nie”. W sercu wolności bije nadzieja: puls możliwości.

   Z pozoru Jodi Picolut zrobiła swoim czytelnikom przysługę; podała jak na tacy Turka i jego żonę, całą ich społeczność i pozwoliła ich nienawidzić. Bo czytelnik od razu machinalnie staje w obronie Ruth, mimo że wydarzyła się wielka tragedia. Czytelnik jednak ma swój rozum i domyśla się, że to nie ona zawiniła, że oskarżenie wniesione do sądu jest kwintesencją marszu nienawiści, który rozgrywał się gdzieś w dalekiej Ameryce. Jednak na końcu książki można przeczytać posłowie autorki, które zmienia cały wydźwięk powieści. Tu nie chodzi o to, żeby nienawidzić Turka, żeby gardzić jego nienawiścią do czarnych; chodzi o to, żeby pomóc mu zrozumieć, że to złe. Że czasami trzeba dostrzec winy w samych sobie a nie we wszystkich dookoła.

   Ta historia – jak każda inna, która powstała w umyśle autorki – uświadamia człowiekowi kolejną prawdę. Amerykański sen nie istnieje; a przynajmniej nie istnieje dla wszystkich. Jest to przywilej, który dotyka tylko białych. Tak jak przed wiekami, tak i dzisiaj Azjaci, Afroamerykanie i inne rasy traktowane są drugorzędnie a każde ustępstwo dla nich podawane jest w wielkiej chwale dla białych, jakby był to przejaw ich dobrej woli, że to wspaniałomyślny dobry uczynek.
   Powieść opowiada także o starej jak świat nienawiści, która wypala trzewia i duszę każdego człowieka. Nienawidzić jest łatwo, żadna to sztuka nauczyć się czuć do kogoś odrazę i obrzydzenie. Sztuką jest pokonać ten mur, ukryć gdzieś głęboko wszystkie uprzedzenia i skoczyć w przepaść, głupio i nawinie wierząc, że czasami, całkiem niespodziewanie na końcu drogi można spotkać człowieka, który będzie dla nas tym idealnym.

   Przez lata czytania książek autorstwa Jodi Picoult, przekonałam się, że nawet ci źli ludzie, nie urodzili się tacy. Zostali tego nauczeni, tak samo, jak uczy się dziecko rachować do dwudziestu czy mówić dzień dobry znielubionej sąsiadce. Złe osoby są najczęściej zranione, chowają się gdzieś w głębi siebie, pod pokrywą swojej pogardy i wyższości. Przypominają trochę zdziczałe koty, które prychają na każdego, bo wiedzą, że ludziom nie można ufać. Czy Ruth pogrąży się w nienawiści do białych, bo oni nienawidzę jej koloru skóry? Czy zło zatriumfuje na tej sali sądowej, jak często ma to miejsce w życiu? Czy da się żyć po śmierci dziecka? Czy da się wybaczyć, to, co boli najbardziej?


   „Małe wielkie rzeczy” to premiera, na którą warto było czekać. Jodi w najlepszym wydaniu. 
Premiera 11 kwietnia. 


90 komentarzy:

  1. Taki temat to tylko Picoult. Jestem baaaardzo ciekawa, jaki finał miała ta historia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przeczytać, bo Picoult potrafi być zaskakująco przewrotna w ujęciu tak trudnych tematów i zapowiada się, że ta książka nie odbiega od jej standardów :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie nie :) książka na najwyższym poziomie :)

      Usuń
  3. dawno nic nie czytałam jej autorstwa, chętnie przeczytam, bo nie kłamiąc lubię ją:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dawno nie czytałaś nic autorstwa Jodi, a ja nie czytałam jeszcze żadnej jej książki;)

      Usuń
  4. Uwielbiam książki Picoult, więc obowiązkowo do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna książka, która mnie zainteresowała pomimo tego, że lubię inny gatunek i zastanawiam się, czy mi się upodobanie do gatunków zmieniło, czy to Ty tak świetnie przedstawiasz książki, że potrafisz mnie zainteresować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, to zapewne ten mój wspaniały talent :D A tak szczerze, to po prostu świetna książka :)

      Usuń
    2. Ja stawiam jednak na Twój talent :)

      Usuń
  6. Pozycja obowiązkowa! Czytam wszystko spod jej pióra:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach poznanie każdej powieści Picoult, więc pewnie sięgnę również po tę, chociaż zaskoczyła mnie tematyka. Z reguły u Picoult trudno jednoznacznie osądzić bohaterów i stwierdzić, kto ma rację, a tym przypadku wydaje mi się to łatwe do przewidzenia. Ale być może jest tak jak napisałaś, chodzi o pobudzenie do refleksji a nie zaskakującą fabułę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam, że nie jest to jednak łatwe :) z pozoru tak, ale później cały obraz się zmienia :)

      Usuń
  8. Znam autorkę i chętnie sięgnęłabym po tę książkę. Wprawdzie nie wypatrywałam jej premiery, ale warto po nią sięgnąć bez dwóch zdań.
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przez cały marzec cierpiałam katusze czekając na ten tytuł :)

      Usuń
  9. Nie znam niestety autorki, może dlatego, że jestem fanką fantastyki, a mniej życiowych problemów. Jednak muszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie tą książką, na pewno zwrócę na nią uwagę po premierze...

    OdpowiedzUsuń
  10. Wczoraj wieczorem zaczęłam czytać i... nie mogłam się oderwać!

    OdpowiedzUsuń
  11. Powinna znaleźć się w mojej dłoni :)

    nicoolsblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam z niecierpliwością na tą książkę. Trafi w moje ręce poza kolejnością bo w kolejce czekają inne - ale dla niej zrobię wyjątek 😉
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się :) ja też przeczytałam ją poza kolejnością :)

      Usuń
  13. Jestem zainteresowana tą książką. Nienawiść na tle rasowym to z pewnością dość trudny temat, ale myślę, że takie powieści są potrzebne, żeby coś ludziom uświadamiać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to każdy temat poruszany przez Picoult jest trudny :)

      Usuń
  14. Fabuła wydaje się ciekawa, kontrowersyjna wręcz.
    Niby czasy mamy nowoczesne, a ludzi jakby z epoki kamienia łupanego...
    Dobrze, że ktoś taki jak autorka książki o tym pisze i wynosi takie problemy na światło dzienne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w epoce kamienia łupanego mniej się patrzyło na kolor skóry, niż teraz :)

      Usuń
    2. W sumie racja !
      Na wiosnę łatwiej zrzucić kilogramy, wszystko przed Tobą :)

      Usuń
  15. "nawet ci źli ludzie, nie urodzili się tacy. Zostali tego nauczeni, tak samo, jak uczy się dziecko rachować do dwudziestu czy mówić dzień dobry znielubionej sąsiadce." - to bardzo dobrze napisane :) nikt zły się nie rodzi, a zostaje w jakiś sposób złego nauczony ...

    OdpowiedzUsuń
  16. U Picoult nastawiam się na pełną szarości historii, nie ma tylko dobra i zła, jest coś po środku, wielkie emocje i trudne decyzje. Na pewno poszukam.Tak, łatwo nienawidzić, trudno pokonać ten mur.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba być wielkim pisarzem i wielkim człowiekiem :)

      Usuń
  17. Ciekawy temat. Jestem bardzo ciekawa sposobu, w jaki historia jest opowiedziana. Nie czytałam jeszcze niczego tej autorki. To może być fajny początek. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem zainteresowana tą książką od kiedy tylko o niej usłyszałam, ale raczej w kwietniu nie zdążę jej przeczytać - kto wie, może w maju się uda? Kiedyś na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwiecień jest dość długi, może dasz radę :)

      Usuń
  19. Odpowiedzi
    1. Właśnie się zorientowałam, że w rocznicę mojego związku :D

      Usuń
  20. Czytałam już jedną książkę tej autorki i muszę teraz sięgnąć po tę pozycję,bardzo mnie interesuje tematyka,a cytaty przez Ciebie zamieszczone tym bardziej zachęcają mnie do lektury <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawe czy po lekturze tej książki przekonałabym się do autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Obłędna historia. Przyznaję, że po lekturze nie wiedziałam nawet co myśleć.

    OdpowiedzUsuń
  23. Po książki tej pisarki sięgam w ciemno. Tę też mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Czyli lada moment będzie można ją przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Powiem szczerze, że nie jestem fanką tej autorki :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Kurczę nie słyszałam nigdy o niej, ale ciekawie podchodzi do tematu wiec jak najbardziej przeczytam 😊

    OdpowiedzUsuń
  27. Kojarzę autorkę, choć dawno nie czytałam jej książek.

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki. Widzę, że chyba warto po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie czytałam jeszcze książek tej autorki, a na mojej półce mam co najmniej 6 :) i na nią przyjedzie kolej:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie czytałam niczego tej autorki, ale po Twoim opisie nabrałam dużej ochoty. Mimo, że na co dzień najczęściej znajduję czas na podręczniki. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Właśnie stwierdziłam, że Picoult jest wybitną pisarką i koniecznie muszę przeczytać wszystkie jej książki. Jak widać, nie bierze się za byle jakie tematy.

    OdpowiedzUsuń
  32. Koniecznie muszę przeczytać. Jodi potrafi pisać o rzeczach diabelnie trudnych i to w dodatku diabelnie dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zapowiada się kolejna arcyciekwa powieść tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  34. Jodi faktycznie ma dar do opowiadania trudnych historii. Dobrze, że są tacy autorzy!

    OdpowiedzUsuń
  35. Już nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  36. swego czasu czytałam pełno jej książek i w sumie aż mam ochotę z powrotem do wrócić do jej twórczości :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Uwielbiam czytać takie cytaty, zawsze daje mi to dużo do myślenia.
    Zapowiada się ciekawie.
    Pozdrawiam♥

    http://kammage12.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Niestety życie to nie bajka, a w powieściach Picoult widać to jak nigdzie indziej. Prawda bije po oczach i nie pozwala przejść obok niej obojętnie.

    OdpowiedzUsuń
  39. Zapowiada się wspaniała przygoda czytelnicza. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  40. Wczoraj wspomniałam o tej książce w moim " Kwietniowym Przepowiedniku Premierowym" ! Super, że ją zrecenzowałaś. Mam teraz potwierdzenie, że dobrze myślałam wybierając ją do premier, na które warto czekać :)

    Pozdrawiam,
    http://podrozemiedzyksiazkowe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie czytałam jeszcze żadnej jej książki :(:
    https://devildisorders.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  42. Chętnie bym przeczytała, ale sam temat jak dla mnie ciężki.

    OdpowiedzUsuń
  43. Książki tej autorki bardzo lubię. Z pewnością sięgnę i po tę powieść. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Książkę mam już na czytniku i choć nie znam jeszcze prozy autorki, domyślam się, że treść mnie nie zawiedzie. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Wydaje mi się być ciekawa, choć zazwyczaj lubuję się w fantastyce :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Brzmi naprawdę interesująco ;)..może w końcu skuszę się na coś innego niż tylko modę ;P

    OdpowiedzUsuń
  47. Z faktu, że studiuję psychologię, ta książka jeszcze bardziej mnie interesuje. Właśnie uczyłam się ostatnio, że stereotypów nie da się zniszczyć. One zawsze tkwią w człowieku. Kluczem jest ich zrozumienie, szukanie źródeł i dopiero później działanie. Mam nadzieję, że nie zapomnę o tej książce, bo chętnie bym ją przeczytała w wolnej chwili i rozpoczęła dyskusję na zajęciach ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. Uwielbiam Jodi także obowiązkowo muszę przeczytać !

    Pozdrawiam i życzę cudownego dnia :)
    ANRU,

    OdpowiedzUsuń
  49. Mnie również bardzo zaciekawiłaś, nie czytałam jeszcze nic od Picoult. :) Rozejrzę się! Chyba zacznę od "Już czas".

    OdpowiedzUsuń
  50. Zaciekawiła mnie ta historia. Nie potrafię zrozumieć jak można kogoś nienawidzić tylko za kolor skóry... :(

    OdpowiedzUsuń
  51. Zawsze była i będzie forma jakiejś dyskryminacji. Nie niekoniecznie może być to dyskryminacja rasowa. Nie sądzę, że to się zmieni. Takie książki jak ta, którą opisujesz pokazuje jak dyskryminacja może odbyć się na życiu innej osoby. Może empatia czytelników pomoże w przełamywaniu barier.

    OdpowiedzUsuń
  52. Książka zapowiada się ciekawie. Z wielką chęcią ją przeczytam
    Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  53. Zapowiada się ciekawie :-)

    OdpowiedzUsuń
  54. Agato, dzięki Twojej recenzji mogłam znów - nie wiem już, po raz który - pochylić się w zadumie nad oporem przed przekroczeniem granicy zrozumienia i empatii dla Innego, różniącego się od nas kolorem skóry i pochodzeniem. Chyba te dwa czynniki najmocniej wpływają na odbiór drugiego człowieka - zupełnie jak gdyby odcień karnacji definiował nasz charakter.
    Tworczości Jodi Picoult nie miałam jeszcze okazji poznać, ale biorąc pod uwagę, jak wielokierunkowe być jej oddziaływanie, zapewne będe chciała nadrobić te zaległości.

    Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Przyznam, że teraz ludzie są strasznie przewrażliwieni, jeśli chodzi o kolor skóry, zarówno jeśli chodzi o prześladowanie, ale też i ze strony doszukiwania się wszędzie obrazy itd., więc taka książka jak najbardziej na miejscu. Jeszcze żadnej pozycji tej autorki nie czytałam, ale może kiedyś uda mi się to zmienić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. Jeszcze nie czytałam!!! Uwielbią Jodi Picoult...ostatnio czytałam "To co zostało"...i byłam wprost wściekła, kiedy ktoś mi przerywał :D

    OdpowiedzUsuń
  57. Książkę już mam. Wypożyczyłam ją z biblioteki i zabieram się za lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  58. O nie, dopiero teraz się dowiedziałam o tej książce, muszę ją czym prędzej przeczytać - uwielbiam tą autorkę :)

    OdpowiedzUsuń