23 mar 2015

"Streaf skażenia" - najgroźniejszy zabójca

   Filmy katastroficzne przedstawiają nam różnorakie wizje zagłady ludzkości – od wybuchu bomb nuklearnych, poprzez inwazję obcych, na przebiegunowaniu ziemi kończąc. Jak się jednak okazuje największe zagrożenie krąży ciągle wokół nas, czyhając na okazję, by przeniknąć do naszego organizmu i wywołać szkody, które doprowadzą do okropnej i bolesnej śmierci. Mowa oczywiście o wirusach, które istnieją dłużej niż sama ludzkość i które są w stanie ludzkość tę zmieść z powierzchni.

   Książka „Strefa skażenia” autorstwa Richarda Prestona to thriller non-ficton wydany w 1994 roku, ale aktualny po dziś dzień. Opisuje jednego z najniebezpieczniejszych morderców – wirusa eboli, o którym ciągle niewiele wiadomo. Suche, przerażające fakty mieszają się ze straszną historią, która ma swoje podłoże we wspomnieniach osób stykających się z zarażonymi.
Epidemie eboli wybuchają cyklicznie co kilka lat, wybijając całe wioski w Afryce. Przez to, że większość z tych wiosek nie ma dobrego połączenia z dużymi aglomeracjami, wirus nie rozprzestrzenia się dalej; nie ma ku temu odpowiednich nosicieli, więc miejsce zakażenia samoistnie się oczyszcza. Gdyby ebola zaatakowała w Paryżu, Nowym Yorku czy nawet i w Warszawie to bezsprzecznie zginęłyby miliony, bo trzeba pamiętać, że nadal nie ma na nią żadnego pewnego lekarstwa. 

    Cała historia tego wirusa ma swój początek w grocie Kitum na górze Elgon w Nairobi. To tam przecięły się drogi dwóch bohaterów książki – Charles Moneta i Petera Cardinala – i to tam obaj się zarazili. Dorosły mężczyzna i chłopiec w odstępie ośmiu lat weszli do siedliska wirusa i nieopatrznie dotknęli czegoś, co sprowadziło na nich zgubę. Równocześnie z opisami strasznych śmierci zarażonych, autor opisuje prace naukowców, którzy prowadzą badania głównie na małpach i próbują wyeliminować ebolę z katalogu śmiertelnych chorób. Pokazany jest cały proces, który trzeba przejść, by dostać się do laboratorium, gdzie znajdują się zakażone zwierzęta. Krok po kroku mamy możliwość prześledzić wszystkie formy zabezpieczenia, które mają na celu uchronić naukowców przed zakażeniem – specjalne stroje nieprzepuszczające powietrza z zewnątrz, siedmiominutowe odkażanie skafandra – a to wszystko okazuje się niekiedy niewystarczające. Wystarczy jeden zły ruch skalpela, by sprowadzić na siebie katastrofę. 

   Wielu naukowców określa wirusy mianem „formy życia”, bowiem poza organizmem człowieka czy zwierząt, praktycznie są martwe. Potrafią wtedy tworzyć nawet całe kryształy. Dopiero po wniknięciu do żywej komórki wirus zaczyna funkcjonować i siać spustoszenie, szukając równocześnie nowego nosiciela. Nie sposób ich uniknąć; są wszędzie. Nawet bakterie i grzyby mają swoje wirusy. Ebola jest tak prymitywna (zbudowana jest z pojedynczej nici RNA), że aż trudno uwierzyć w to, że tak trudno jest ją pokonać. Jak widać to co proste, trudniej zabić.

Czy ta książka mnie porwała? Jako thriller wypadła dość słabo, doskonale za to jako raport na temat wroga. A jak wiadomo o wrogu lepiej wiedzieć więcej niż mniej, dlatego też polecam Wam „Strefę skażenia”. Jako przyjemną lekturę do poduszki - gwarantuję Wam po niej epickie sny!

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu


89 komentarzy:

  1. Spodobałaby mi się. Skoro lubię takie filmy to i książka przypadłaby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmy o epidemiach to jedne z moich ulubionych ^^

      Usuń
  2. Muszę zapytać o tą książkę w mojej zaprzyjaźnionej bibliotece :-) już mi się podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy byłaby to przyjemna lektura w nocy, do spania, ale wiem że z pewnością po nią sięgnę bo bardzo mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sny po niej miałam takie, że aż strach mówić :D

      Usuń
  4. Ja podziekuję, wystarczy, że odkąd lata temu po raz pierwszy obejrzalam film o zombie ciągle 'czekam' na apokalipsę xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! :D ale przynajmniej będziemy wiedziały co robić w razie apokalipsy! Pamiętaj - celuj w głowę :)

      Usuń
  5. Chyba nie do końca mnie przekonuje ta książka, choć sam pomysł na temat ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytając początek byłam przerażona, ale te wszystkie sposoby odkażania i skomplikowane zabezpieczenia są fascynujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robić to w dzień w dzień to chyba się robi nudne :) ale dla nas - ciekawe.

      Usuń
  7. To jest zdecydowanie pozycja dla nas :D Może kiedyś się jej przyjrzymy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Epickie sny brzmią niesamowicie kusząco ;) ale raczej spasuję. Czekam z niecierpliwością na recenzję Anatomii kłamstwa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że jako thriller wypadła dość słabo, bo liczyłam na wielkie emocje. Mimo to kusi mnie ta książka, dlatego będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O eboli wypada coś wiedzieć :) W razie czego :)

      Usuń
  10. To moje sny mogą być jeszcze bardziej epickie? Wchodzę w to! Może to dziwne, ale do sięgnięcia po książkę zachęciły mnie właśnie owe suche fakty. Czasami główny temat pozwala zapomnieć o fabule. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jakie masz sny, ale oczywiście, że mogą być jeszcze bardziej odjechane!:)

      Usuń
  11. Ja sobie odpuszczę, pewnie szukałabym od razu u siebie objawów eboli ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. hmmm... temat eboli chyba nie dla mnie...

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci, żebyś nigdy nie miała z nią nic wspólnego

      Usuń
  13. Nie ma za co ;) dziękuje za komentarz;) u mnie nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Brrr. Straszna :D Pamiętam, że jak byłam mała to nie bałam się horrorów, ale po katastroficznych filmach zawsze miałam koszmary,
    Czuję, że nie potrafiłabym się od tej książki odkleić. Pewnie nieźle wciąga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja miałam na odwrót :) i mam tak do dziś :D

      Usuń
  15. Klimaty dla mojej mamy. Ona uwielbia filmy i ksiazki z taka fabula ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja za to nie przepada za takimi ;) woli obyczajówki

      Usuń
  16. Widziałam ją w księgarniach, ale nie wiem czy przeczytam., nie za bardzo moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  17. Raz czytałam podobną książkę, ale nie o eboli tylko o malarii. Jak zaczęli opisywać jak ludzie się męczyli, jak wyglądali i jak powoli umierali, to mnie przeraziło. Od tamtej pory nie sięgam po takie książki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj też to opisują, więc może faktycznie sobie odpuść :)

      Usuń
  18. Wiele dobrego słyszałam o tej książce. Temat jak dla mnie bardzo na czasie i interesujący. Tylko z tego co widziałam to książka jest niestety krótka :(
    Ale i tak z chęcią po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Może i mi by się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeszcze się nie zastanowiłam, czy to lektura dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie sie nie zapowiada, żeby wirus szalał po Europie to czytać o nim nie musisz :)

      Usuń
  21. książka zdecydowanie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam swoje pozycje do przeczytania, a tu jeszcze kilka nowych od Ciebie.. Muszę wygospodarować czas na czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubię takie książki, szczególnie przed snem :)
    * wkradła Ci się literówka w tytule

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Chętnie bym ja przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  25. Zastanowiłabym się nad przeczytaniem tej książki. Hm...a film. Raczej bym nie obejrzała.

    OdpowiedzUsuń
  26. ojjeny nie wiem cyz bym byla wstanie przez to rpzebrnac ;D

    OdpowiedzUsuń
  27. Lubię takie filmy, więc może i książka by mi się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  28. Na samą myśl o tych wirusach mam ciary! No i masz rację - sny na pewno byłyby po tym epickie. :P

    OdpowiedzUsuń
  29. Zdecydowanie dla mnie, koniecznie muszę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uf a ja się martwiłam, że nie przypadnie Wam do gustu :)

      Usuń
  30. Ja nie wiem czy chciałabym czytac o tych wirusach, nawet filmy są nie dla mnie :D Taka strachliwa jestem ;P choroby ble ble.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I od razu widzisz u siebie wszystkie objawy? :) Bo ja tak mam :)

      Usuń
  31. Oj taka książka to nie moja bajka. Podejrzewam, że jest to pozycja, która uśpiłaby mnie przed drugim rozdziałem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszym rozdziale opisują śmierć w skutek eboli to byś nie usnęła nad tym :P

      Usuń
  32. Początkowo nie miałam zamiaru sięgać po tę książkę, ale zmieniłam zdanie, bo często w powieściach pojawiają się motywy epidemii i w sumie chciałabym wiedzieć ile z opisywanych wydarzeń mogłoby się w rzeczywistości wydarzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale oby się nie wydarzyły!

      Usuń
    2. No pewnie, o takich rzeczach najlepiej tylko czytać :)

      Usuń
  33. Ostatnio dużo czytałam o epidemiach w przeszłości, ebola jest epidemią XXI wieku

    OdpowiedzUsuń
  34. Myślę, że mogłaby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Myślę, że z tej książki dużo pozostałoby w pamięci, tzn tak szybko by się o niej nie zapomniało ;]

    OdpowiedzUsuń
  36. Lubię tego typu scenariusze. Są naprawde interesujące, a filmy trzymają w napięciu do samego końca. Na książki nie mam obecnie niestety czasu :/

    www.xavilove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo jestem ciekawa tej książki i już nie mogę się doczekać, aż zacznę ją czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Chyba nie do końca jestem do niej przekonana :P

    OdpowiedzUsuń
  39. zdecydowanie w moim guście :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Czasem lubię takie klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Brzmi ciekawie. Jeśli kiedykolwiek trafię na nią w bibliotece na pewno przeczytam. :)
    Nie wiem, czy ktoś Ci już mówił, ale w tytule posta jest błąd.

    OdpowiedzUsuń
  42. O książce trochę słyszałam i chociaż to nie tak do końca moje klimaty to nie wykluczone, że się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Lubię takie historie. Wszystko o epidemiach, katastroficzne mnie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  44. Czytałam tę książkę i muszę przyznać, że czasami łapałam się na tym, że traktuję ją jako thriller medyczny, a nie opowieść opartą na faktach. Mnie się podobała ;)

    OdpowiedzUsuń