16 gru 2016

"Pierwsze kłamstwo" - wszystkie winy trzeba odkupić. I prośba o gołąbki.



   Gwałt. Straszne, gryzące w gardło słowo, które przeraża i zniesmacza. Gwałt. Brutalna zbrodnia, wciąż zbyt pobłażliwie traktowana przez sądy i społeczeństwa; stulecia podczas których mężczyźni brali to, co chcieli sprawiły, że wielu trudno jest się przestawić na myślenie, że obecnie jest to zabronione. Że kobieta też ma swoje prawa, że krótka spódnica albo szorty nie są jednoznaczne z zaproszeniem do łóżka.

   Josefin miała szesnaście lat, kiedy wybrała się z przyjaciółką na wakacje życia. Planowały bawić się, imprezować, pić i spróbować żyć dorosłym życiem. Ja w wieku szesnastu lat mogłam pomarzyć jedynie o tym, aby rodzice przesunęli godzinę policyjną z 21 na 22 a co dopiero mówić o wyjechaniu na „wakacje życia”. To co miało być wspaniałe i beztroskie zamieniło się w koszmar, gdy dziewczęta spotkały Oskara, Jonasa i Rikarda, miło wyglądających studentów, którzy pod wpływem alkoholu i pod osłoną nocy zamienili się w oprawców. Prawdziwe bestie. Zgwałcili Josefin, włożyli jej szczotkę klozetową, ot tak, dla zabawy, bo uważali, że dziewczynie na pewno by się to spodobało. Gdyby nie była odurzona narkotykami i alkoholem.

   Gdy kilka dni później zgłosiła to na policji, była traktowana jak natrętna mucha. Policjant przyjął zgłoszenie, bo musiał. Przesłuchał chłopaków, bo musiał, chociaż ewidentnie zgadzał się z nimi, że to Josefin zgodziła się na ostrzejszy sex a później zmieniła zdanie i chciała zniszczyć życie Bogu ducha winnym porządnym młodym mężczyznom.

   Później odbyła się rozprawa, z której – jak to często bywa – nie wynikło nic. To znaczy, nic dla trójki gwałcicieli. Dla Josefin zmieniło się wszystko; była szykanowana, nazywana dziwką i puszczalską. Nie mogła się uczyć, nie miała przyjaciół, nikt nie chciał z nią chodzić. W końcu wyjechała do swojego ojca, który mieszkał w innym mieście. Słuch. o niej zaginął. Kilkanaście lat później Oskar - inicjator całego zdarzenia – stał się gwiazdą sportu, miał piękną żonę, dwójkę wspaniałych dzieci i ciągle lubił uprawiać brutalny sex z obcymi kobietami. Oczywiście wybranka jego serca nie miała o niczym pojęcia, Oskar dobrze się maskował. Janas ułożył sobie życie, mieszkał z ukochaną kobietą Mią, mieli razem dziecko, jednak wyrzuty sumienia nie dawały mu spokoju i mimo minięcia wielu lat, nadal było mu wstyd, że nie zeznał prawdy w sądzie, że stanął po stronie swoich kolegów.

   Ich spokojne życie zaczęło nagle walić się w gruzy, gdy jakaś tajemnicza osoba zaczęła przypominać im o tym, co zrobili przed laty… Zapomniane zdjęcia, fakty wychodzę na światło dzienne. Kto za tym stał? I dlaczego po tylu latach?

   Trudno uwierzyć, że ta książka jest debiutem młodej kobiety. Kunszt pisarski jest na tak wysokim poziomie, jakby pisarka tworzyła od wielu już lat – zresztą, mam cichą nadzieję, że teraz jej książki zaczną się ukazywać jedna po drugiej, bo naprawdę ma talent. Mało powiedzieć, że pisze ciekawie i „wciągająco”. Ważniejsze jest to, o czym pisze. Jakie ważne treści przemyca w swojej fabule. Bo z pozoru jest to thriller połączony z kryminałem – wszak szukają osoby, która im grozi, ale tak naprawdę jest to książka o odkupieniu. O winie, która pali gdzieś w głębi człowieczego ciała i której trudno jest się pozbyć. O wyrzutach sumienia, które skradają się najczęściej w nocy i atakują znienacka. O pysze, która niekiedy jest tak duża, że zasłania wszystko inne i sprawia, że człowiek zatraca całą moralność.


   Po tej lekturze wiem tylko jedno – każde winy muszą kiedyś zostać odkupione. 

   PS - Kochani moi niezastąpieni! Jako, że jestem kobietą ambitną i potrafię już ugotować: zupę gulaszową, pierogi, lasagne, spaghetti, bitki, pieczeń i kurczaka w sosie paprykowym, postanowiłam sięgnąć dalej i planuję nauczyć się robić ... gołąbki. Bo czymże jest prawdziwy dom bez gołąbków? Powiem Wam - niczym! Prawdziwy dom bez gołąbków nie istnieje. Więc, moje utalentowane duszyczki, jeśli macie sprawdzony, dobry i łatwy przepis to proszę o pomoc! Mój przyszły mąż z pewnością będzie wdzięczny. 


102 komentarze:

  1. Potrafisz namówić, nie ma co ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do książki czy gołąbków? :)

      Usuń
    2. Do książki, gołąbki nie są moją wielką miłością ;)

      Usuń
  2. Takie tematy zawsze wzbudzają we mnie ogrom emocji - takim cwaniakom to by się przydało zrobić to samo, ciekawe jakby się poczuli. Będę miała książkę na uwadze.
    A co do gołąbków, to niestety nie pomogę, bo ja specjalnie za nimi nie przepadam, więc i zrobić ich nie potrafię. ;/ Ale trzymam kciuki, żebyś jednak znalazła przepis, żeby podać mu je w moro i zachwycić! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. ciężka historia,ale warto ją poznać ;)
    gołąbki u mnie koniecznie z włoskiej kapusty, farsz to samo mięsko (najlepiej wieprzowo-wołowe) z cebulką, jajkiem, przyprawami(czosnek, sól,pieprz, gałka, pietruszka suszona), pakujesz do sparzonych liści kapusty, dno garnka wykłada się liści, układa gołąbki,zalewa wodą i gotuje z pół godziny z listkiem laurowym i zielem angielskim. Potem dodajemy bulionu-tyle ile wyparuje, i robi się zasmażkę z mąki i masła. Dodajesz do sosu i dalej gotujesz. I podaje się z ryżem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, wypróbuję przepisu! Mam nadzieję, że wyjdą mi w połowie tak dobre jak u Ciebie :)

      Usuń
  4. gołąbki, ambitnie:D ja mam 27 lat na karku i w życiu nie zrobiłam nawet pół gołąbka:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi w styczniu pyknie ćwierćwiecza - czas się nauczyć :D

      Usuń
  5. Książkę widziałam już w bibliotece, polecę ją siostrze. Czuję, że jej się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że wszystkie książki, które recenzuję polecasz siostrze :)

      Usuń
  6. Książka jest mi nieznana, za to jak usłyszałam "gołąbki" od razu nabrałam apetytu. Gołąbki bowiem to i mój przysmak. Jakby coś to mogę zapytać mamę o przepis :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, możesz zapytać :D Muszę zrobić idealne, takie rozpływające się w buzi :D

      Usuń
  7. Książka mnie zainteresowała i zwrócę na nią uwagę, a jeśli chodzi o gołąbki to robię takie z mięsem i ryżem w sosie pomidorowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to że w sosie to wiem, że z mięsem i ryżem to też, tylko jak? :D

      Usuń
  8. Przeszedł mnie dreszczyk emocjonalny. Taka historia musi zostać przetrawiona przez moją wyobraźnię. Przeczytam! Ocenię!
    Gołąbki najlepsze są zapiekane w piekarniku. Mniam mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż dreszczy dostałam - taka tematyka zawsze mnie przeraża, ale jednocześnie cieszę się, że takie książki powstają. Na pewno sięgnę, bo takie historie trzeba poznawać...

    P.S. Tak, dom bez gołąbków jest niczym ;) Ale ja, pomimo że je uwielbiam i gotowałam już tyle dziwnych obiadów, do tej pory nie spróbowałam zrobić: rosołu, pulpetów i właśnie gołąbków. Boję się, że będą dużo gorsze od tworów mojej mamy, że ta wizja za bardzo mnie ubezwłasnowolnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało jest takich książek, bo - nie oszukujmy się - gwałt to nadal temat tabu...
      Rosołu też nie potrafię, ale Łukasz powiedział, że on będzie rosół gotował, więc odpuszczam :D

      Usuń
  10. Chętnie przeczytałabym tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa jestem tej książki. Piękna okładka. :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczerze... nie wiem, czy dałabym radę przeczytać tę książkę. Temat gwałtu wciąż jest aktualny. Nie mogę pojąć, że w tych czasach gwałty nadal zdarzają się i wcale nie są rzadkością. A najgorsze są łagodne kary dla oprawców. Przeraża mnie to i wzbudza we mnie złość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez XIX wieków gwałty były czymś "co się facetowi należało" według niektórych i niestety ciągle za to pokutujemy...

      Usuń
  13. Brutalna rzeczywistość. Jestem osobą bardzo wrażliwą i często reaguję emocjonalnie. Nie ma usprawiedliwienia dla oprawców, jednak dziewczyna nie zachowała się odpowiednio. Narkotyki, alkoholi i chłopaki to niezbyt okej połączenie. Gdzie w tym wszystkim rozsądek. Głupie pomysły zwykle nie kończą się happy endem.
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem wrażliwa, chociaż tego nie widać :)
      Dziewczyna miała 16 lat a jak ma się 16 lat to wiele głupot się popełnia ;)

      Usuń
  14. I wish you a lovely day . Pretty blog you have, let me know if you like to follow each others blog !

    GoldFoil,Nail art Tutorial - New Post

    Check out my Insta / Google+ and stay tuned ♥Instagram
    Google✚

    Stay Gold

    OdpowiedzUsuń
  15. ksiązka zapowiada sie bardzo interesująco! z chęcią bym przeczytała a co do gołąbków to niestety ja odpadam! :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo trudny temat warty przeczytania! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy nie spotkałam nikogo, kto podzieliłby się ze mną takim wyznaniem, wiec jedynie moge przypuszczać, że gwałt to dramatyczne przeżycie.
    Hej, a z czym te gołąbki mają być? Teraz kapusta na gołąbki nie jest najlepsza - najlepsza jest w okresie od lipca do września

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nikogo takiego nie znam i w sumie cieszę się z tego.
      No z kapustą :) inaczej chyba się nie da :)

      Usuń
  18. Oooo, dodaję do planowanych! :D
    Nie mam przepisu na gołąbki, więc nie poratuję, ale jak mam ochotę coś zrobić, to odpalam Google i szukam, szukam, aż jakiś przepis mi się spodoba :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie w tym problem, że przepisom googlowym nie do końca ufam :)

      Usuń
  19. Pisarka poruszyła temat tabu i po Twojej recenzji widzę, że zwróciła uwagę na aspekty psychologiczne.
    Co do gołąbków nie pomogę, bardzo mało gotuję.

    OdpowiedzUsuń
  20. Koniecznie muszę przeczytać tą książkę! Zaciekawiłaś mnie od samego początku. Co do gołąbków to ja nie cierpię i gotować nie umiem więc powodzenia w szukaniu przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już przeczytasz to podziel się wrażeniami :)

      Usuń
  21. Ciekawa książka :-) a na gołąbki zapraszam do mnie :-) http://www.kulinarnamaniusia.pl/search?q=go%C5%82%C4%85bki

    OdpowiedzUsuń
  22. W sumie bym przeczytała tą książkę, gdybym miała okazję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W bibliotece i księgarni z pewnością ją znajdziesz :)

      Usuń
  23. Zaciekawiłaś mnie tym opisem. Co prawda moja lista książek do przeczytania jest długa, ale tę chętnie do niej dopiszę. Zresztą znam osobę, która lubi klimaty kryminału połączonego z refleksją i poczuciem winy, o której piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny opis książki! Muszę przyznać, że lubię książki tego typu. Jestem bardzo ciekawa kto przypomina im o tym wszystkim, stawiałabym na samą Josefin, ale byłoby to za banalne :D
    Gołąbki uwielbiam jeść, jeżeli chodzi o przepis to brak :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Dawno nie czytałam tak dobrego i wciągające opisu! Na pewno przeczytam :)
    Gingerheadlife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Ha mam nadzieję że tak właśnie jest :) Ciekawa książka ;) Może w 2017 ją przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Moja mama robi gołąbki "na oko";p
    A książka ciekawa, ciekawa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na oko to ja nic nie potrafię :D

      Usuń
    2. No co Ty;p Ja też większość rzeczy robię na oko;p

      Usuń
  28. Autor książki chyba inspirował się "Fatmagülün Suçu Ne", po naszemu 'Grzech Fatmagül"... Tak mi się tylko skojarzyło ;)

    Będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tamtego tytułu, więc nie mogę się wypowiadać :)

      Usuń
  29. Serce mi się poruszyło jak przecytałam o tym g. Na pewno książkę muszę preczytać. Lubię Thrillery i kryminały. Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  30. Na pewno to fantastyczna książka, ale pewnie nie mogłabym po niej spać przez miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak? W sumie też jestem wrażliwa, ale nie aż tak :)

      Usuń
  31. Jestem zainteresowana tą powieścią, ale na pewno nie będę mogła czytać jej spokojnie, więc nie jest to lektura na okres przedświąteczny. Poszukam jej po nowym roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością lepiej zostawić sobie tą lekturę na po świętach :)

      Usuń
  32. Opis książki brzmi bardzo ciekawie, więc jak będę miała więcej czasu to być może po nią sięgnę :)

    Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
  33. ja to czytnę:D oj tak ewidentnie;D

    OdpowiedzUsuń
  34. fajna książka
    a gołąbki są proste dasz radę :)
    Ja gotuje od 12 roku życia czyli już prawie 15 lat ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Z jednej strony chciałabym przeczytać tę książkę, a z drugiej takie historie są bardzo przytłaczające.

    OdpowiedzUsuń
  36. Zdecydowanie jest to książka po którą w przyszłości sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  37. wow, genialna książka, muszę sobie zapisać ;D

    Zapraszam :
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  38. też bym zjadła gołąbki. ;) ale mój luby ich nie lubi, więc nawet nie mam okazji się nauczyć. ale mama potrafi, to może mi kiedyś zrobi. :)
    co do książki, szalenie poważny i straszny temat, bardzo nie lubię takich i przyznam szczerze, że rzadko czytam, bo później miewam koszmary. ;/
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  39. Książkę na pewno przeczytam. Lubię takie ciężkie historie i jestem ciekawa jak cała sprawa się zakończyła.

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie spotkałam sie jeszcze z nią ale na razie chyba nie ciągnie mnie do niej :/
    onlybooks-jdb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  41. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  42. Może sięgnę ale nie teraz - nie chcę się dołować...

    Co do gołąbków to w wersji wege są u mnie na blogu, ale pewnie wolicie te z mięsem ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Woow, przerażająca historia... Ale ciekawa... I muszę ją sprawdzić!

    OdpowiedzUsuń
  44. Sam opis już wzbudził we mnie sporo emocji...

    Sama muszę się gołąbków nauczyć! Tylko boję się, że przy zawijaniu kapusty cholery dostanę xD

    OdpowiedzUsuń
  45. Hm, to brzmi jak bardzo popularny i ,,na czasie" temat. Jednak mnie totalnie nie ciągnie do książek mających budować wrażliwość społeczną, a takiego historie (chociaż o wiele gorzej napisane oczywiście) mogę poczytać też na Anonimowych. Ciekawe wydaje się to, że główna bohaterka nie jest tą ,,nieskazitelną" ofiarą, co sprawia, ze odbiór książki musi być o wiele trudniejszy. Nie ma tej ,,litości i trwogi" za niezasłużone cierpienie dobrego człowieka, na początku tylko ciśnie mi się na usta, jak można być tak głupim, żeby pić i ćpać, i to w towarzystwie obcych ludzi? Nie, mi to się nie mieści w głowie i obawiam się, ze uważanie głównej bohaterki za skończoną idiotkę całkiem popsułoby mi humor. Powtarzając: jak mam potrzebę popatrzeć na głupich ludzi to uruchamiam internet.

    OdpowiedzUsuń
  46. W pierwszej chwili pomyślałam o Zarze Larsson, jestem ciekawa czy są rodziną :P zaciekawiła mnie ta książka!

    OdpowiedzUsuń
  47. Chętnie sięgnę po tą książkę. Kojarzy mi się z serią Pretty Little Liars, którą bardzo lubię :)
    Pozdrawiam cieplutko :*
    Mój Blog

    OdpowiedzUsuń
  48. Dość tak naprawdę ciężka propozycja książkowa, ale mimo wszystko chętnie bym po nią sięgnęła :) Z gołąbkami nie pomogę, jakoś nigdy nie miałam motywacji żeby je zrobić :D Szczególnie, że teściowa na bieżąco robi i pakuje w słoiki :D

    OdpowiedzUsuń
  49. Lubię tego typu książki wiec chętnie po nią sięgnę 😊 Ale dla mnie gwałt to coś strasznego tyle dziewczyn po tym ma zniszczone życie. Sama nie raz zastanawiałam się co bym zrobiła jak znalazła bym się w takiej sytuacji .

    OdpowiedzUsuń
  50. Aaaaaaaaaa. Mam straszną ochotę ostatnio na gołąbki. Co do książki, zainteresowała mnie. Muszę sobie ją zamówić!

    OdpowiedzUsuń
  51. I teraz nie wiem za co zabrać się wcześniej; za książkę czy gołąbki? XD


    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  52. Gwałt to jest najgorsze co może spotkać kobietę. Książka zaciekawiła mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Książka podejmuje smutną a za razem ciężka tematykę. Jak dla mnie jest warta przeczytanie, tylko szkoda że mam już zaplanowany stosik na święta. Eh...
    http://take-a-pencil-and-draw-world-of-race.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  54. A polecisz książkę na święta? :)
    Z gołąbkami nie pomogę bo niezbyt je lubię. Wolę pierogi :P

    OdpowiedzUsuń
  55. Bardzo miło czytać, że powieść debiutancka młodej osoby prezentuje tak dobry poziom literacki. Kiedyś chętnie tę książkę przeczytam. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Powiem Ci, że jestem trochę zła, że w kulminacyjnym momencie przerwałaś opowieść o książce:P Wciągnęłaś mnie swoim opisem:)

    OdpowiedzUsuń
  57. Nie wiem czy przeczytałabym tą książkę...

    Wesołych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Oj zamówię sobie tę książkę na święta, bo ciekawa jestem jak fabuła się w niej rozwinie.

    OdpowiedzUsuń
  59. Niestety rzeczywistość kształtuje się podobnie jak w tej książce. Ofiary gwałtu często traktowane są jak takie "natrętne muchy",a oprawcy zwykle nie ponoszą odpowiedzialności. Po książkę na pewno sięgnę.
    A co do gołąbków, ostatnio moja mama dała mi przepis na "szybkie gołąbki" :D robiłam w zeszłym tygodniu, są dobre, jutro podeślę Ci przepis :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybkie gołąbki
      Składniki:
      0,5 kg mięsa mielonego ( ja użyłam z indyka)
      główka kapusty (większa)
      3 pomidory
      2 cebule
      czosnek
      przyprawy- sól, pieprz, majeranek

      Wykonanie:
      Cebule i pomidory pokroić w kostkę i dodać do mięsa mielonego. Przyprawić i dodać przeciśnięty przez praskę czosnek.

      Kapustę wrzucić na gotującą wodę i gotować około 5-10minut, tak aby liście zmiękły. Następnie oddzielić liście, powycinać zgrubienia.
      Na liście nakładać przygotowany mięsny farsz i zawijać.
      Piec w rozgrzanym do 170st piekarniku przez około godzinę :)

      Ot, cała filozofia :) daj znać, jeśli zdecydujesz się zrobić :D
      buziaki ! :*

      Usuń
  60. Ten drugi akapit bardzo mnie zniesmaczył. Nie wiem, czy potrafiłabym przeczytać tę książkę. Odbieram tę lekturę jako zachowaną w pesymistycznym nastroju. Raczej po nią nie sięgnę. Musiałabym dzwonić do mamy po przepis na gołąbki, ale teraz śpi ;D Jak znam życie, na moje pytanie jak zrobić gołąbki, odpowiedziałaby ,,normalnie : gotujesz kapustę, wkładasz farsz, zawijasz i pieczesz" :D

    OdpowiedzUsuń
  61. Zainteresowałaś mnie. Koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę, mimo że porusza bardzo trudny temat i na pewno podczas czytania dopadłyby mnie silne emocje - niekoniecznie pozytywne.
    Ja akurat nie lubię gołąbków, więc nie pomogę :)

    OdpowiedzUsuń
  62. zainteresowałaś mnie, mam nadzieję, że prędzej czy później ta książka wpadnie w moje ręce!

    ciemoszewska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  63. Ostatnio jestem tak zmęczona wszechogarniającą nas przemocą, że nie mam ochoty na takie książki, tym bardziej przed świętami. Ale zapamiętam i może kiedyś wrócę do tego tytułu.

    OdpowiedzUsuń
  64. Na książkę oczywiście się skuszę, moje klimaty. :)
    Gołąbki robię tradycyjne, czasem zamiast białej biorę czerwoną kapustę. :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Ciekawa recenzja. Uwielbiam gołąbki!

    OdpowiedzUsuń