Każda kobieta potrzebuje czasami
przeczytać książkę podchodzącą pod romans. Razem z bohaterami
przeżyć nową miłość, poprzeżywać ich perypetie a to wszystko
bez wstawania ze swojego ulubionego fotela.
Diana Palmer swego czasu napisała
książkę, którą zatytułowała „Pewnego razu w Paryżu”.
Powołała do życia dwójkę głównych bohaterów; Brainne i
Pierca, którzy zostali w pierwszej scenie usadzeni w paryskim
Luwrze, gdzie przeprowadzili między sobą pierwszą w życiu
rozmowę.
Brianne była młodą kobietą,
wchodzącą dopiero w dorosłe życie, niezrozumiałą przez matkę i
tęskniącą za zmarłym niedawno ojcem. Pierce, dwa razy starszy od
niej, opłakiwał śmierć żony i planował samobójstwo. Jak było
do przewidzenia, młoda dziewczyna zakochała się w starszym
mężczyźnie a on starał się wybić jej to uczucie z głowy, bo
wiedział, że jest niewłaściwe.
Wszystko zmieniło się gdy bogaty
szejk (wszak nie mogło zabraknąć tam i szejka!) współpracujący
z jej ojczymem zażyczył ją sobie na jedną z wielu żon. Dumny
Pierce, który bardzo lubił Brianne, a nie cierpiał za to szejka,
wziął ją za żonę i obiecał ją chronić. Dla niego ślub był
tylko formalnością, by odstraszyć nieprzyjemnego adoratora, dla
niej spełnieniem marzeń. Zaczęli wspólne życie, gdzie jedno
chciało jedynie formalnej przyjaźni a drugie wielkiej miłości.
Kto wygrał?
Pierce to mężczyzna pozornie idealny
– dumny, honorowy, bogaty, szlachetny, który za cel stawia sobie
uszczęśliwienie swojej kobiety. Wierny zmarłej żonie, która
ciągle kocha i ciepło wspomina, mimo wielu pokus otrzymywanych od
innych kobiet.
Brianne to dziewczyna pozornie idealna
– radosna, dobra, rozumiejąca, akceptująca wszystko co zaserwuje
jej ukochany. Cierpliwie czekająca na uczucie, które może się
pojawić, ale nie musi.
Tylko kto chciałby ideału? Mnie
osobiście taki facet by niezwykle męczył swoją powagą i
zachowawczym charakterem. Ona z kolei byłaby dla mnie zbyt mdła,
stojąc ciągle za mężczyzną, podporządkowująca się jego
zdaniu. „Pewnego razu w Paryżu” utwierdziło mnie w przekonaniu,
że od ideałów o wiele lepsi są wadliwi, ale za to prawdziwi
ludzie.
Nie ulega wątpliwości, że fabuła
książki nie jest czymś niezwykłym. Standardowo jest ona, jest on, jest
bogaty szejk (czasami zamiast niego występuje chciwy diler
narkotyków), jest jednostronna miłość i zmarła żona
(ewentualnie zmarły mąż.) Ale wiecie co? Czasami człowiek
potrzebuje przeczytać tak banalną historię. Nie stresować się
fabułą, nie wypatrywać morderców czających się po drugiej
stronie kartki, nie wzdrygać się podczas opisu rozkładających się
ciał... „Pewnego razu w Paryżu” zdecydowanie mnie zrelaksowało
i pomogło mi naładować baterie, które ostatnio są na
wykończeniu.Jeśli i Wy tego potrzebujecie to polecam.
Coś słyszałam o tej książce kiedyś :P Nie mogę się doczekać jak napiszę już prace magisterską i będę wreszcie mogła czytać normalnie książki :(
OdpowiedzUsuńA trudny masz temat>? :)
UsuńZgadzam się- ja potrzebuje romansów, takich słodkich, cukierkowatych i landrynkowatych, a zarazem wciągających i nie przynudzających bardzo często, zwłaszcza, jeżeli czytam coś ciężkiego jednocześnie :)
OdpowiedzUsuńPrzyda mi się coś "lekkiego " ;)
OdpowiedzUsuńPrzyda mi się coś "lekkiego " ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, dawno nie czytałam czegoś bez postaci nadnaturalnych hehe.. :D
OdpowiedzUsuńSzejka można podciągnąć do osób nadnaturalnych :)
UsuńPrzyznaję, że lubię sobie przeczytać dobry romansik i często poprawiają mi takie książki humor. O tej autorce nie słyszałam i nic jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńTo czytaj :)
UsuńNa jakiś czas zablokowałem część dostępu do mojego bloga, bo przyczepiają się jakieś trolle do mnie na blogu właśnie. Będę zaglądał, zostawię ślad. Piszę jakby coś, żebyś nie myślała, że się obraziłem czy coś na piszących z innych platform.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Szkoda, bo miło mi się Ciebie czytało :) ale tutaj do mnie to zapraszam :)
UsuńSpodobała mi się fabuła i to, że bohaterów dzieli spora różnica wieku. W sumie nie wiem dlaczego. Może po prostu wydało mi się to niecodzienne. :)
OdpowiedzUsuńJa mam znajomych, których dzieli taka różnica, więc dla mnie to norma ;)
UsuńMoże kiedyś przeczytam tę powieść, wydaję się być taka zwyczajna, jednak czasem to świetna odskocznia i świetny sposób na nie myślenie :)
OdpowiedzUsuńA nie myślenie jest ciekawe :)
UsuńTak mi się przeczytało "pewnego razu w Rzymie" haha... ale po przeczytaniu recenzji kapnęłam się, ze to jednak co innego, ale no cóż, jak się ma głowę zawróconą. Co do fabuły, to faktycznie nic specjalnego. Typowo, on idealny cudowny, ona wspaniała oh ah... :)
OdpowiedzUsuńAle powzdychać przynajmniej można :)
UsuńCzasem lubię przeczytać właśnie coś takiego, aktualnie czytam drugą część "O krok za daleko" ;)
OdpowiedzUsuńNie znam :) dobre? :)
Usuńskoro czytasz drugą część to pewnie dobre :)
Już dawno, dawno nie czytałam takich pozycji:) Ale na Walentynki czemu nie:)
OdpowiedzUsuńNa walentynki można :)
UsuńZ Harlequina preferuję tylko thrillery :)
OdpowiedzUsuńMówisz, masz - jest i recenzja thrillera ;)
UsuńCzytałam kiedyś inną powieść tej autorki i dość dobrze ją wspominam. Dlatego chętnie sięgnę i po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńmam kilka książek tej autorki, dobrze mi się czyta jej romansidła:)
OdpowiedzUsuńA jakie polecasz? :)
UsuńUwielbiam książki z motywami Francji, a ostatnio mam ochotę na coś lekkiego i niezbyt wiele wnoszącego... Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie wiedząc czemu ja nie lubię tych, których akcja rozgrywa się w Azji :)
UsuńMimo wielu książek pani Palmer jest dla mnie zagadką. Chyba nie bardzo lubię taką tematykę.
OdpowiedzUsuńZdarza się :)
Usuńna wielu blogach czytam, że każda kobieta lubi czasem coś takiego przeczytać.. A ja chyba jakas dziwna jestem, mdli mnie na samą myśl. :(
OdpowiedzUsuńtez tak miałam kiedyś :)
UsuńPo prostu jesteś wyjątkowa :)
UsuńOj nie dla mnie. Nie krytykuję romansideł, bo znam wiele kobiet dla, których są one odskocznią od ciężkiego życia :)
OdpowiedzUsuńKrytykuj, tutaj to mile widziane ;)
Usuńtaki facet również by mnie męczył :D ogólnie nie lubię ludzi z powagą , poczucie humoru jest najważniejsze :D pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńTo mnie polubisz! :)
Usuńwow.. ale strategia: szejk, ona zakochana, ten przyjaciel.. :D
OdpowiedzUsuńCiekawe skomponowany romans :)
Jak jest szejk to nie sposób się nudzić :)
UsuńJa osobiście lubię banalne romanse, dlatego chętnie zapoznam się z powyższą pozycją.
OdpowiedzUsuńja romansów wieki nie czytałam;p
UsuńKathy, Cyrysia poleci Ci to co najlepsze :)
Usuńkurcze jak facet jest za idealny to się robi nudno xd choćby nie wiem jakim szejkiem przyjacielem bossem specem był;p
OdpowiedzUsuńFacet musi być skomplikowany w swojej prostocie :D
Usuńczasami lubię czytać takie banalne książki:)
OdpowiedzUsuńJestem daleka od takich dzieł, za dużo dzieje sie i tak w życiu.
OdpowiedzUsuńRozumiem jednak że popyt na takie książki jest.
Ale zawsze miło poczytać jak inni sobie z tym radzą :)
UsuńLubie lekkie i przyjemne książki :))
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta fabuła. Książka wydaje się być lekka i przyjemna, idealna do popołudniowej herbaty.
OdpowiedzUsuńSzczególnie zielonej :)
UsuńOj tak moja bateria jest trzyma się na ostatniej kresce, więc z wielką chęcią przeczytałabym tą 'banalną' historię miłosną :D
OdpowiedzUsuńMoja się lekko naładowała na szczęście, ale nie wiem jak długo wytrzyma :)
Usuńciekawa książka;)
OdpowiedzUsuńCzasami i na takie książki trzeba się skusić, dla relaksu i wytchnienia ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńIdeały wcale nie są takie idealne ;]
OdpowiedzUsuńSpisuję sobie tytuły książek, które mnie interesują, potem idę do biblioteki i okazuje się, że większości nie ma. Wy mnie kusicie, a ja się potem rozczarowuję :P heh
Ta będzie, bo jest bodajże z 1998 roku :)
UsuńNo nie wiem, tym razem chyba nie dla mnie
OdpowiedzUsuńMoże przy okazji się skuszę :)
OdpowiedzUsuńLubię taki typ książek od czasu do czasu :)
OdpowiedzUsuńTo piąteczka :)
UsuńNie mogę się przekonać do tej autorki. Koleżanka z pracy się w niej zaczytuje, a ja nie przeczytałam jeszcze żadnej jej książki. Może trzeba spróbować, żeby zmienić zdanie...
OdpowiedzUsuńSama sobie odpowiedziałaś, moja droga :)
UsuńJak znajdę czas to chętnie się zapoznam:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci więc dużo wolnego czasu :)
UsuńJa szczerze wolę książki z życia wzięte np. dramaty itp. np. ''Kwiat Pustyni'', ''Spalona Żywcem'' czy ''My Dzieci z Dworca Zoo'' ;)
OdpowiedzUsuńmaadamm.blogspot.com
"My dzieci..." jest jak dla mnie zbyt poruszająca. Potem to przeżywam, ciągle o tym myślę...
UsuńJa na razie przestałam czytać przesłodzone romanse, dla mnie jako singla są one za bardzo męczące
OdpowiedzUsuńcrazyy-mee.blogspot.com
A może akurat spotka Cię taka miłość jak z romansu :)
Usuńuu nawet ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam
unnormall.blogspot.com
Chętnie kiedyś sięgnę ;) Chociaż lubuję się w horrorach i fantasy to faktycznie czasami nawet ja muszę przeczytać jakiś romans ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś okres, że czytałam tylko thriellery i kompletnie mi się przejadły :) musiałam się wtedy ratować takimi romansami :)
Usuńtakie książki są najlepsze żeby oderwać się od problemów miłe proste i przyjemne ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo nierealne :)
UsuńTak na Walentynki ;D Ale się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńWolisz krwawe walentynki? :)
UsuńFabuła niby ciekawa, ale... od romansów staram się trzymać z daleka, więc chyba jednak spasuję.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu też mam ochotę na taką babską książkę :D
OdpowiedzUsuńJak to baba :)
Usuńod czasu do czasu mogę poczytać taką książkę
OdpowiedzUsuńMózgowi też się należy relaks :)
UsuńA ja na razie podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, jednak mnie do niej nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńOłki :)
UsuńChyba zbyt banalna.
OdpowiedzUsuńJak to romans :)
UsuńWiele pozytywów słyszałam o autorce, a co do romansów to zgadzam się w stu procentach :)
OdpowiedzUsuńo tak, romans <3
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńRobię swój wpis bo tzw. lekkim romansidłem, bo właśnie tego typu książki obecnie potrzebuje. Nie mam ochoty na nic ciężkiego, co mnie przytłoczy. Mam ogromną potrzebę przeczytania czegoś, lekkiego, ale niebanalnego, czegoś co mnie za interesuje, zaciekawi, być może da do myślenia. W księgarnianym, czy antykwariackim gąszczu nie zawsze udaje mi się trafić w coś idealnego na dany moment, dlatego może mogłabyś mi polecić jakąś pozycję ???.
PS. Zapisuje adres strony w zakładce i z pewnością od czasu do czasu zajrzę, by znaleźć coś dla siebie.
Z góry dziękuje za podpowiedź!
Pozdrawiam serdecznie!
Dominika
MONDONNE.pl
czytałam tą książkę i mi się w ogóle nie spodobała...
OdpowiedzUsuń