19 cze 2017

Niektórych wojen nikt za nas nie wygra - Wonder Women.


   Zwykle w filmach, książkach i serialach porusza się temat II wojny światowej; ta pierwsza jest jakby zapomniana, zepchnięta na dalszy plan, pozostająca w cieniu. Kiedy więc okazało się, że najnowszy film DC, opowiadający o super bohaterce porusza tematykę I wojny światowej – Wielkiej Wojny – jak wtedy o niej mówiono, stwierdziłam, że muszę to zobaczyć. Nawet jeżeli szczerze nie lubię DC.

   Diana to kobieta niezwykła; córka królowej Amazonek i samego Zeusa. Całą młodość spędziła na pięknej, rajskiej wyspie, gdzie czas stanął w miejscu. Nie znano tam elektroniki, technologii; kobiety – bo wyspę zamieszkiwały tylko one – dniami i nocami trenowały sztuki walki, aby być gotowe na odepchnięcie ataku ich największego wroga, gdy znowu się pojawi. Owy bóg – Ares – zatruwał ludzkie umysły nienawiścią i złem, sprawiając, że zaczęli mordować siebie nawzajem i niszczyć swoją planetę. Po wielkiej bitwie, jaką stoczył ze swoim ojcem, zniknął gdzieś, zaszył się w czeluściach niewiadomych miejsc.  A przynajmniej tak Amazonkom się wydawało…

   Poza wyspą, w prawdziwym świecie toczyła się Wielka Wojna, w której udział wzięło kilkanaście państw. Ginęły miliony a młoda, utalentowana chemiczka, pracująca dla Cesarstwa Niemieckiego, stworzyła zabójczy gaz, który niszczył również maski przeciwgazowe. Angielski szpieg, Steve, wykradł jej notatnik i postanowił zapobiec śmierciom kolejnych niewinnych. W toku kilkunastu wydarzeń, o których nie będę wam pisała, bo lepiej to zobaczyć, niż przeczytać, Steve i Diana płyną do Londynu, aby zapobiec dalszemu rozlewowi krwi.

   Jeszcze w drodze do kina, narzeczony zarzucił mi, że film z góry mi się spodoba, bo nie dość, że jest o kobiecie, to jeszcze został przez kobietę wyreżyserowany. W efekcie miał rację, chociaż nie byłam od początku pozytywnie do niego nastawiona – Batman i Supermen obrzydzili mi świat DC i do Wonder Women podchodziłam jak pies do śmierdzącego jeża – niby wydawało mi się to niezbyt sympatyczne, ale obejrzeć nie zaszkodzi. Diana jako superbohaterka nie była złożona z samych superlatywów. Gubiła się we współczesnym świecie, była dość naiwna i uważała się za osobę niepokonaną a przez to była dość wyniosła; jednak jej nieporadność, wiara we własne przekonania i chęć czynienia tego, w co ślepo wierzy sprawiły, że polubiłam ją całym sercem. Nie będę wspomniała już, że Gal Gadot- odtwórczyni głównej bohaterki - bardzo mi się spodobała pod względem fizycznym, bo prawie mężatce nie wypada chyba wspominać, że inna kobieta jej się diablo podoba (ale kurczę, spójrzcie tylko na jej buzię! I ciało!).

   A skoro o aktorach już mowa, nie można nie wspomnieć o czymś, co zachwyci fanów Harry'ego Pottera; wspaniała, zaskakująca rola Davida Thewlis'a, czyli Remusa Lupina, dla tych mniej znających się na nazwiskach odtwórców ról. Tym razem aktor pokazał swoje bardziej mroczne oblicze i trzeba przyznać, że świetnie sobie poradził. 


   To obraz, który pokazuje drugie oblicze wojny – ludzi różnych ras i narodowości, którzy starali się jakoś przeżyć te bestialskie lata. Indianina, który postanowił nie walczyć w obcej wojnie, ale który był ciągle obok; Anglika, który co noc walczył ze swoimi duchami i mrokami oraz Turka, który chciał zostać aktorem, ale przeszkodził mu w tym kolor skóry, więc poszedł na front. Ta zgraja obszarpańców znalazła swoje miejsce przy Dianie i Stevie, którzy – choć diametralnie różni, mieli jedną wspólną cechę – dobro innych było u nich wartością nadrzędną.

   Nie brak w tym filmie epickich scen; jedną z nich jest ta, gdy Diana wychodzi z okopów a za nią biegną żołnierze, w których nagle, zupełnie niespodziewanie, wstąpiła nadzieja, że tę wojnę można wygrać. Patty Jenkins, reżyserka, z gracją i wdziękiem połączyła ze sobą greckie mity i współczesne, bardziej mroczne czasy. W filmie tym dochodzi do zderzenia dwóch światów a wynik tej eksplozji jest piękny i dostarcza widzowi wielu mądrych odczuć; ja osobiście po seansie zrozumiałam, że w co bym nie wierzyła, muszę robić to z całej mocy i do końca, chociażby cały świat pukał się w czoło i wątpił w moje możliwości. Bo niektórych wojen nikt za nas nie wygra. 

Reżyseria: Patty Jenkins

Scenariusz: Allan Heinberg

Obsada: Gal Gadot, Chris Pine, Connie Nielsen, David Thewlis

Gatunek: Akcja, Sci-Fi

Kraj: USA, Chiny, Hongkong

Data polskiej premiery: 2 czerwca 2017  

44 komentarze:

  1. Film mnie zainteresował i chętnie obejrzę, ale najbardziej podoba mi się Twoje przemyślenie, że niektórych wojen nikt za nas nie wygra. Bardzo mądre i głębokie słowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem mi się zdarza czymś zabłysnąć :D

      Usuń
    2. Czasem? Non stop błyszczysz :D

      A film? Jeśli będzie okazja to obejrzę - jestem ciekawa czy mi się spodoba :)

      Usuń
  2. mąż mi ostatnio mówił o tym filmie, więc pewnie prędzej czy później go obejrzę:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, nie dla mnie. Męczą mnie takie filmy niestety :)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Film wydaje się bardzo ciekawy i tak to moje klimaty :D Ja tam batmana uwielbiam, jak można go nie lubić xd

    OdpowiedzUsuń
  5. znajomy był na tym w kinie i sie z lekka zawiódł

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna recenzja , chciałabym się na to wybrać :) ja lubię produkcje DC, chociaż nie wszystkie oglądałam :p

    OdpowiedzUsuń
  7. Wybieram się na seans i wybieram. A chcę zobaczyć ten film i to bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za Sci-Fi, więc raczej bym się nie odnalazła w tym klimacie :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Film zaciekawił mnie :) Chętnie go obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Afisz tego filmu skutecznie mnie zniechęcił, ale podejrzewam, ze gdyby ktoś mnie na niego zabrał do kina to oglądałabym z przejęciem :D Jakoś tak się złożyło, że filmy o superbohaterach robią na mnie wielkie wrażenie, chociaż nie zawsze się do tego przyznaję. Niestety, nikt nie zamierza wyciągać mnie do kina, bo wszyscy mają sesję :c

    OdpowiedzUsuń
  11. Film może być ciekawy, aczkolwiek na jesienny wieczór. :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak zwykle bardzo fajna recenzja.
    Mam ochotę pójść na ten film...

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam! Przyznam, że tak jak Ty szłam do kina z nastawieniem, że pewnie nic specjalnego nie zobaczę, ale cóż, zakochałam się w Wonder Woman. A Gadot jest przepiękna i jednocześnie naturalna, więc trudno, żeby się nie podobała :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem bardzo ciekawa, co tym razem w świecie superbohater.. - ek - tym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wydaje mi się jednak, że to zupełnie nie moja bajka.
    Ale będę pewna dopiero, gdy się zapoznam z filmem.
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oglądałam :D naprawdę świetny film, godny polecenia i obejrzenie któryś raz z rzędu. Daje do myślenia i motywuje do działania.

    https://odbicie-lustra.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Trzeba będzie obejrzeć :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jakoś nie byłam nastawiona na ten film, ale teraz mam ochotę go obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie jestem fanką tego typu produkcji, ale pewnie kiedyś obejrzę, bo mój mąż lubi wszelką fantastykę i sci-fi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Coraz bardziej mam ochotę obejrzeć ten film, chociaż właśnie produkcje DC nigdy mnie nie kręciły. Mocne kobiece role chyba jednak robią swoje. Czyli już wiem, na co pójdziemy z lubym do kina! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Dla mnie najlepszy film to horror :D więc raczej nie, chyba, że mnie chłopak namówi :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Temat rzeczywiście rzadziej podejmowany...dzięki za rekomendację

    OdpowiedzUsuń
  23. A mnie jakoś cały czas nie ciągnie do tego filmu, nie mam pojęcia dlaczego! :D
    W każdym bądź razie - prędzej, czy później z pewnością przyjdzie mi zapoznać się z tą ekranizacją, więc nic straconego.

    OdpowiedzUsuń
  24. Filmy na podstawie komiksów - czy to Marvela czy DC Comics mogę oglądać bez końca i w sumie to robię ;) Po kilkanaście razy ten sam film :D Wonder Women jeszcze nie widziałam, ale to pozycja do oglądnięcia na najbliższy weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie przepadam za takimi filmami.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Muszę go obejrzeć,film jak najbardziej w moim typie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja lubię filmy o super kobietach, nawet jeśli nie są szczególnie efektowne (filmy, nie kobiety). Ten też z całą pewnością obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  28. Z chęcią wybiorę się na ten film, dziękuję za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Chyba świetna charakteryzacja.
    Sama nie wiem..
    Z jednej strony to nie moja tematyka, a z drugiej to ciekawie się zapowiada. Czy twój narzeczony zna też moje gusta? o to jest pytanie :D

    OdpowiedzUsuń
  30. O proszę! Jakoś tak nawet nie wiedziałam, że Wonder Woman osadzona będzie w realiach I wojny. Plus dla twórców! Aż z ciekawości może jeszcze zdążę wybrać się do kina, choć sama nie przepadam za takim kinem...

    OdpowiedzUsuń
  31. Obejrzę kiedyś, ale na obecny moment unikam wszystkiego co jest związane z super bohaterami :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  32. Dla mnie to najlepszy film DC jak do tej pory :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Słyszałam kilka pozytywnych opinii na temat tego filmu, ale jakoś się nie mogę do niego przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ha! Mój mąż palił się do kina na ten film, ale obowiązki wymyślone przez żonę raczej mu przeszkodziły. Zycie :)

    OdpowiedzUsuń