Nic więc dziwnego, że zdecydowałam się sięgnąć po książkę "Mózg i błazen", która jest zapisem rozmowy Marcina Rotkiewicza z Jerzym Vetulanim, neurobiologiem, profesorem Instytutu Farmakologi PAN w Krakowie, członkiem Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności, odznaczonym Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Pan Jerzy to niezwykle kontrowersyjna osoba, która otwarcie krytykuje to, co inni wolą przemilczeć. Nie boi się powiedzieć, że politycy wzbraniają się przed legalizacją marihuany chociaż nawet nie mają tak naprawdę pojęcia z czego jest ona zrobiona. Potrafi powiedzieć o kimś, że jest niesympatyczny i niekulturalny, bez względu na to, że nazwisko tej osoby jest niezwykle poważane w gronie naukowym. Otwarcie opowiada się za prawem od eutanazji i nie rozumie negatywnego stosunku do samobójców w naszym społeczeństwie. Jak sam mówi: "w ogóle nie mam poczucia świętości życia, choć rozumiem, że niektórzy za takie je uważają." Jeśli ktoś jest nieuleczalnie chory i nie reaguje na bodźce zewnętrzne, to według pana Jerzego nie sprawiedliwe jest utrzymywać go sztucznie przy życiu i w tym nasze poglądy się zgadzają.
"Proszę pana, prawie całe moje życie było po zawarciu małżeństwa."
Ta odwaga i butność wynika chyba przede wszystkim z tego, co profesor przeżył na samym początku swojego życia, a więc wojnę, która i jego rodzinę ciężko doświadczyła i czasy powojenne, które też nie były dla niego łaskawe. Jak sam opowiada, w młodości nauczył się czym jest skrajne ubóstwo i że ono wcale nie hańbi.
Odznacza się też niezwykłym wręcz poczuciem humoru, ironią i dystansem do siebie i swojej rodziny. Otwarcie mówi o tym jak czułby się, gdyby dowiedział się, że po pięćdziesięciu latach małżeństwa żona ma kochanka - i wcale nie robiłby scen zazdrości! - prędzej zaproponowałby, że on prześpi się z dziewczyną tego kochanka, żeby był remis.
"Są dwa typy starzenia się (...). Pierwszy typ jest taki, że od około sześćdziesiątego roku życia zaczynamy kwękać i zjeżdżać po równi pochyłej. Drugi typ polega na tym, że praktycznie niewiele się zmienia, człowiek żyje dziewięćdziesiąt pięć czy sto lat, po czym choruje przez tydzień i szybko umiera."
Jeśli zdecydujecie się na tą książkę to dowiecie się o różnych ciekawostkach, których powstydziłaby się sama Wiedza Bezużyteczna; o tym co sprawia, że człowiek popada w uzależnienie, co było w niepozornej coca- coli przed 1903 rokiem i co to takiego addyktogen.
"Dzień 21 maja jest dniem, w którym w świątyni Pańskiej przed ołtarzem Boga przysięgałam dozgonną miłość człowiekowi, którego nie kochałam."
"Mózg i błazen" to życie niezwykłego człowieka w pigułce. Ciężko jest pisać o tej książce równie ciężko jak opowiadać za kogoś jego historię; po prostu trzeba poznać ją od samego autora, który sam stworzył swój życiorys poprzez swoje wybory i decyzje. Trzeba oddać pani Jerzemu jedno - przeżył swoje życie tak intensywnie jak tylko można, nie zaprzepaścił tych lat, które otrzymał od losu i ciągle ma ochotę i siłę do podejmowania kolejnych wyzwań.
A jedyne czego w życiu żałuje to to, że nie nazwą w Krakowie ulicy jego nazwiskiem, bo nazwali już tak jedną z nich na cześć jego ojca. Tak więc panu Jerzemu został jedynie plac lub skwer i to go jedynie martwi.
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu
Lubię takie książki o ciekawej tematyce i ciekawych ludziach. Jak ktoś jest w stanie mnie zainteresować to czemu nie :-)
OdpowiedzUsuńczytałam jest świetna :)
OdpowiedzUsuńJa raczej rzadko sięgam po tego typu książki, ale wiem komu ją polecić :)
OdpowiedzUsuńKsiążkowyŚwiat
Bardzo ciekawie sie zapowiada ta ksiazka i historia bohatera, bohaterki...Napisalas, Agato tak ciekawie o tej ksiazce, ze siegne po nia jak mi wpadnie w rece:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Opowieści naszych dziadków również uwielbiałyśmy słuchać nawet po kilka razy :) A szczególnie wtedy kiedy panowała jesienna spokojna i przygaszona atmosfera a my dzieciaki siedzieliśmy na dywanie z kubkami gorącej herbaty lipówki :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie jest w naszym stylu, jednak skoro takich nie czytałyśmy to możemy się mylić :)
nie czytałam tej książki :-) ale z tego co piszesz musi być ciekawa
OdpowiedzUsuńNo proszę, nie wiedziałam, że istnieje taka książka. Chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale będę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńUwielbiam profesora ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy by mi się spodobała, mówisz że jest trudna do opowiedzenia, więc tym bardziej mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego pana, ale rzadko też sięgam po tego typu książki.
OdpowiedzUsuńraczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam
unnormall.blogspot.com
Takie książki bywają bardzo ciekawe, czasami historia jednego człowieka może bardzo wciągnąć. Ja również chętnie słuchałam opowieści moich dziadków, lubiłam oglądać stare zdjęcia, a właściwie nadal lubię to robić. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uwielbiam takie książki , na pewno po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.khatstyle.blogspot.com/
Uwielbiałam słuchać opowieści mojej babci na temat" tamtych lat". Mimo,że teraz nie mogę już ich słuchać to zawsze zostaną w mojej pamięci. Podziwiałam babcię za silę jaką wykazywała się idąc przez życie.Po tą książkę chętnie sięgnę. Już teraz czuję , że mi się spdoba!
OdpowiedzUsuńtrzy razy przeczytałam przedostatni cytat o starzeniu się i zdecydowanie bardziej wolałabym żyć sto lat, po czym pochorować przez tydzień i szybko umrzeć.
OdpowiedzUsuńnie znam, ale chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńksiążka zupełnie nie w moim stylu, więc raczej po nią nie sięgnę
OdpowiedzUsuńNie znam i raczej nie poznam;) Kompletnie nie mój gust czytelniczy:)
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że Tobie się podoba!:)
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale chyba jednak nie skorzystam tym razem, bo raczej nie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńgabrysiekrecenzuje.blogspot.com
Ja dalej lubię wypytywać rodzinę o losy naszej rodziny. :P
OdpowiedzUsuńJa żałuję bardzo, że nie zdążyłam wypytać dziadka o drugą wojnę. :(
OdpowiedzUsuńTakże lubię babcię wypytywać o wszystko. Nie słyszałam o tej książce.
OdpowiedzUsuńU mnie nowy post, miło będzie jak wpadniesz.
http://odbicie-lustra.blogspot.com/
Nie jestem do końca przekonana, czy jest to coś dla mnie. Chociaż często bywa tak, że zakładam że dana książka nie przypadnie mi do gustu, a potem jestem niezwykle zaskoczona, że dana pozycja tak bardzo mi się podobała. Dlatego jak kiedyś będę miała okazję, to nie powiem "nie" :))
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią bym przeczytała, zajrzę do księgarni, bo pozycja bardzo interesująca:) Tez tak mam do dzisiaj, że dziadków wypytuję o genealogię i rodzinne historie, to fascynujące:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię zadawać masę takich pytań, więc to coś idealnego dla mnie :)
OdpowiedzUsuńhmm moze kiedyś się z nią zaprzyjaźnię :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za komentarz ♥
Korzystając z okazji, że jestem na twoim blogu chcę Cię zachęcić do wzięcia udziału w konkursie gdzie można wygrać książkę :)
KONKURS
Ciekawe, myślę, że w realnym świecie ktoś o kontrowersyjnych poglądach mógłby mnie denerwować, ale w książce.. mogłoby to być fajne doświadczenie ;]
OdpowiedzUsuńFajnie zapowiadająca się książka. Widzisz, a ja, gdy moja babcia opowiadała różne ciekawe historie miałam,, pstro w głowie,, a dzisiaj żałuję, że nie dopytałam o tyle rzeczy i już nie usłyszę tych ciekawych opowieści.....
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane o starzeniu się, moja babcia to był zdecydowanie ten drugi typ....też bym chciała tak przeżyć swoją starość ;) no to pędzę po książkę...
Mimo tego, że książka wydaje sie ciekawa, to raczej mi sie nie spodoba, nie są to moje klimaty. Może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie Inna
happy1forever.blogspot.com
Książka może być bardzo ciekawa:)
OdpowiedzUsuńKsiążki o ludziach prawdziwych to to, co lubię najbardziej. Proszę mi podsuwać takich więcej ;)
OdpowiedzUsuńTe babcine opowieści trzeba było zapisywać tak sobie myślę teraz właśnie ;) ale miło mieć te wspomnienia. Pewnie kiedyś też będę opowiadać wnukom jaka byłam szalona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Back Taste
może być ciekawa, współpracujesz z wydawnictwami? jak fajnie ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńBrzmi niezwykle ciekawie!
OdpowiedzUsuńInteresujące!
OdpowiedzUsuńKsiążka ewidentnie zachęcająca. Zwrócę na nią uwagę. Mnie także interesują losy starszego pokolenia, które żyło w całkiem innych realiach, wyznawało inne wartości aniżeli nasze. Moja babcia została wraz z matką i siostrami zesłana na Sybir. Lokalni Rosjani byli właśnie mili i b.pomocni.
OdpowiedzUsuńSytuacja z wiewiórką b.mnie zasmuciła. Nie cierpię bestialstwa wobec zwierząt choć wiem, że w tamtych czasach ludzie mieli większe zmartwienia.
UsuńUwielbiam takich ludzi :)
OdpowiedzUsuń