Edie i Heather były
niegdyś najlepszymi przyjaciółkami, chociaż różniły się od siebie jak dzień od
nocy; Edie była bardziej przebojowa, lubiana i odważna, Heather zaś pozostawała
zawsze w cieniu i była uważana za dziwaka. Sama nawet uważała się za kogoś gorszego,
obarczonego winą za śmierć jednej z najbliższych jej osób.
Obie miały trudne relacje
z rodzicami; o ile Edie miała tylko schorowaną matkę, zgorzkniałą w swoim
kalectwie i niemożności bycia tym, kim była przed laty, to jej przyjaciółka
miała oboje rodziców, ale żadne się nią nie interesowało – tęsknili za
tragicznie zmarłą młodszą córeczką. W jej domu ciągle było słychać stukanie
zegarów a były ich setki; oprócz nich po pokojach roznosiła się tylko cisza i
niemy wyrzut matki, że to nie ona zginęła a mała i słodka Lydia.
Ich
przyjaźń nie trwała długo i zakończyła się burzliwie; toksyczna więź pełna
zazdrości, zdrad i kłamstw pozostawiła w obu dziewczynach niezagojone blizny.
Po wielu latach, kiedy każda próbowała ułożyć życie po swojemu – z dala od tej
drugiej, wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Ciężarna, samotna Edie, która nie
mogła poradzić sobie z życiem otworzyła drzwi i zobaczyła tam Heather. Jej
uczucia dalekie były od radości; czuła niepokój, strach i niezrozumienie. Nie miała
pojęcia, dlaczego ta dziewczyna znowu ją zachodzi, czego od niej chce i dlaczego
pojawia się właśnie w tym momencie… A Heather miała plan i powili, sukcesywnie
wcielała go w życie…
Powieść prowadzona jest
dwutorowo – teraźniejszość opisywana jest przez dorosłą Edie i w tej opowieści
Heather jawi się jako zła i psychopatyczna osoba, natomiast przeszłość opisuje
młoda Heather – i tam to Edie jest tą złą, sprowadzającą na manowce i
oszukującą. Muszę przyznać, że na początku byłam lekko pogubiona i nie mogłam
zrozumieć przemiany tych dziewcząt – to tak, jakby z biegiem lat zamieniły się
osobowościami. Trudno mi było zrozumieć jak taka dziewczyna jak Edie mogła się
zapaść w sobie, jak mogła pokonać ją dorosłość i odpowiedzialność za małe
życie. Z kolei ciężko było mi uwierzyć i w przemianę drugiej z kobiet; z
zastraszonego, dziwacznego kaczątka miałaby wyrosnąć na poukładaną,
odpowiedzialną kobietę?
Jest to bardzo niepokojąca
książka. Wywołuje w czytelniku drżenie emocji, niestabilność, przestrach i
niepokój. Pokazuje również, że nikt nie potrafi tak dobrze i precyzyjne zranić,
jak były przyjaciel, osoba, która zna wszystkie słabości drugiej strony i w
furii i nienawiści nie zawaha się ich odpowiednio użyć. „Obserwując Edie” to
thriller w najczystszej postaci; nagle zaczyna spoglądać się na swoich bliskich
z uwagą i zastanawiać się, czy i oni byliby do tego zdolni, gdybyśmy ich
dostatecznie zranili. Czy staliby się nagle naszymi największymi wrogami i
próbowali zniszczyć nam życie, uśmiechając się przy tym serdecznie i udając, że
podają nam pomocną dłoń? Czy ludzie zdolni są do takich czynów? Czy można
zrozumieć tych, którzy się mszczą?
„Im dłużej Heather jest u
mnie, tym trudniej mi sobie wyobrazić życie bez niej.”
Jeżeli macie ochotę na
pozytywną, radosną powieść, pełną mocnej i życzliwej przyjaźni, to nie
sięgajcie po „Obserwując Edie”. To tytuł pełen kłamstwa, brutalności i realizmu
w relacjach międzyludzkich. Po lekturze
będziecie czuli, że wasza dusza się lepi od tego całego brudu pokrywającego
niegdyś czyste uczucia sympatii i miłości. Książka was otumani, sprawi, że
zaczniecie inaczej patrzeć na swoich najbliższych. Krew zacznie szybciej
krążyć w waszych żyłach a każdy dzwonek do drzwi sprawi, że ogarnie was
niepokój. Przygotujcie się. Będzie mocno.
Lubię książki i filmy o toksycznych relacjach. Ciekawa jestem czy ta propozycja by mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Musisz koniecznie sprawdzić :)
Usuńbędzie mocno? Skoro tak obiecujesz,to wierzę i zapisuję książkę na moją listę:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Obiecuję oficjalnie! :)
Usuńto ja też wpisuję ją na swoją listę:D
UsuńO takiej relacji między kobietami mogę czytać. Jeszcze ta ciekawa narracja.
OdpowiedzUsuńMiędzy kobietami to relacje zawsze są mocne :)
UsuńBardzo zaciekawiła mnie Twoja recenzja! ;)
OdpowiedzUsuńOj nie lubię toksycznych relacji, to nie dla mnie książka...
OdpowiedzUsuńChociaż recenzja wspaniała...
Oj, szkoda :)
UsuńJak zwykle ciekawa recenzja - daje do myślenia i zachęca do przeczytania. Niebawem mam dłuższe wolne, więc na pewno trochę czasu na książkę znajdę - choćby podczas bardzo długiej podróży pociągiem. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńTo ja chyba podziękuję za te książkę. Ja już inaczej patrzę na swoich bliskich.
OdpowiedzUsuńMoże zaczęłabyś patrzeć pozytywnie :D
UsuńNa pewno by mi się spodobała :) zapisuje tytuł.
OdpowiedzUsuńDziekuje za recenzję :) Chociaż to nie moje klimaty. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA proszę uprzejmie :)
UsuńSzalenie mnie zaciekawiłaś swoją recenzją. Uwielbiam książki i filmy, które nie są oczywiste, a rozwój wydarzeń może mnie zaskoczyć. Z przyjemnością sięgnę po tę książkę, jak tylko uporam się z moją wielką, niczym Fuji, górą ksiązkowego wstydu.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką górę wstydu :D
Usuńksiążka wydaje się być interesująca :)
OdpowiedzUsuńNie pomyślałabym, że to taka brutalna i pełna kłamstwa historia, ale mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńPrawda? Wydaje się taka niepozorna :)
Usuńciekawy temat
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką. Może najdę chwilę aby ją przeczytać :-)
OdpowiedzUsuńTa cała Heather musiała wymyślić coś naprawdę brutalnego. I ciekawe co takiego zrobiła jej była przyjaciółka że musiała się aż tak mścić :)
OdpowiedzUsuńA tego to dowiesz się dopiero pod koniec lektury :)
UsuńLubie takie mocne lektury, więc nie odmówię :)
OdpowiedzUsuńTo coś nas łączy :)
UsuńBrzmi ciekawie, zapisuje ją do zakładki, w wolnych chwilach się nią zainteresuje ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
www.moda-eny.blogspot.com
Daj znać jak przeczytasz :)
UsuńMogłabym sięgnąć, a okładka przypomina Ostatnie historie O. Tokarczuk
OdpowiedzUsuńNie znam tamtej okładki, więc się nie wypowiem :)
UsuńWłaśnie mam ochotę na taką niepokojącą książkę. Zapamiętam sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie Twoja recenzja.
OdpowiedzUsuńToksyczne relacje w powieściach mnie ostatnio prześladują☺
OdpowiedzUsuńJestem gotowa zmierzyć się z tą powieścią. Też uważam, że nikt nie może nas zranić tak jak bliska osoba, więc koniecznie muszę przekonać się jak kształtowały się relacje między bohaterkami i jak to wszystko się skończyło.
OdpowiedzUsuńLubie książki w których coś się dzieje i czuć ten miły dreszczyk. Takie wciągają najbardziej także myślę że mogłaby mi się spodobać
OdpowiedzUsuńwow.. co za książka! Ej normalnie obowiązkowo zapisuje tytuł! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wlaśnie ta ksiązka skłoni do porządnej refleksji! Także chętnie po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńChyba dzisś zajrzę do biblioteki :)
OdpowiedzUsuńnicoolsblog.blogspot.com
Fajną miała przyjaciółkę ... strach się bać :P
OdpowiedzUsuńooo... podoba mi się.... :O
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze stwierdzeniem, że nikt nie może nas tak zranić jak najlepszy przyjaciel :) Książka wydaje się interesująca i fajna, z pewnością coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam tę książkę w najbliższym czasie. Temat relacji międzyludzkich nigdy mi się nie znudzi :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńToksyczne relacje, tajemnice, niepokój - brzmi interesująco. ;D Jeśli trafię gdzieś na tę książkę, to chętnie przeczytam. ;D
OdpowiedzUsuńooo, z tym faktem, że nikt nie może zranić tak bardzo, jak przyjaciel - zgadzam się w stu procentach :O
OdpowiedzUsuńJuż sam opis tej książki wzbudził mój niepokój. Jestem bardzo ciekawa tej historii, więc na pewno postaram się poznać ją w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńSuper recenzja! :) Fajnie czyta się wszystko, co piszesz :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się mocna lektura, chociaż nie jestem przekonana czy akurat teraz chciałabym czuć taki niepokój. Za jakiś czas z pewnością do niej zajrzę :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie !!
OdpowiedzUsuńkusi ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, ale nie wiem czy sięgnę po nią, bo jestem dosyć strachliwa.
OdpowiedzUsuńZapraszam https://natalie-forever.blogspot.com
Mega ciekawe, bardzo mi się podoba fabuła i sposób narracji. Przeczytam koniecznie. :)
OdpowiedzUsuńLubie mocne książki i lubię kiedy nie tylko jestem biernym czytelnikiem, ale kiedy przeżywam każdą stronę i każde zdanie powieści, więc wychodzi na to, że muszę się rozejrzeć bacznie za tym tytułem. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńNie zależy mi w najbliższym czasie, abym została otumaniona przez jakąkolwiek książkę, więc chyba podziękuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
Zapisuję sobie tytuł! Dzięki kochana :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - nowy wpis :)
Najbardziej podobało mi się ostatnie zdanie ''Krew zacznie szybciej krążyć w waszych żyłach a każdy dzwonek do drzwi sprawi, że ogarnie was niepokój.'' i już wiem, że to moje klimaty. Wyczekuje w bibliotece. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzasami można być przekonanym, że bliska osoba nie mogłaby nas zranić, ale życie weryfikuje pewne założenia. Zaintrygowałaś mnie tą książką - już czytając Twoją recenzję poczułam niepokój. Bohaterki wydają się być intrygujące i jestem ciekawa jaki finał przygotowała autorka.
OdpowiedzUsuńZapisałam tytuł :-)
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że mogłaby mi się spodobać, dlatego tytuł zapisuję. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Mam już na półce i nie mogę doczekać się lektury! :o
OdpowiedzUsuńCzytałam i ta historia mnie urzekła!
OdpowiedzUsuńPo Twoim poprzednim poście, tak wzruszająco portretującym przyjaźń mamy okazję zastanowić się nad tym, jaka ta wyjątkowa więź nie powinna być. "Obserwując Edie" nie miałam jeszcze okazji czytać, ale wydaje mi się ona być przejmującą definicją wynaturzonej relacji.
OdpowiedzUsuńPociąga mnie już sama konstrukcja powieści, zbudowana na przeglądaniu się bohaterek w sobie, ich wzajemnej utajonej pogardzie, jadzie zazdrości i kłamstw.
Będę szukać tego tytułu :)
Mega - bardzo mnie zaintrygowała :)
OdpowiedzUsuń