18 mar 2016

PRZEDPREMIEROWO "Pokalane poczęcia" Natalia Rogińska. Czy łatwo jest być mamą?



   Według UNICEFu dziennie na świat przychodzi 353 000 dzieci, wszystkie powstałe w wyniku pokalanego poczęcia. Jednak we współczesnym świecie pokalane poczęcie ma wiele aspektów, które kiedyś były nie do pomyślenia; można zapłodnić komórkę jajową pod mikroskopem, można patrzeć jak się dzieli, budując od podstaw nowego człowieka. Po kilku dniach od poczęcia można stwierdzić jakiej płci będzie dziecko, chociaż ten zlepek komórek mieszczący się na szalce Petriego w niczym dziecka nie przypomina.
   Niektóre dzieci powstają w wyniku wpadek, zdrad lub pod wpływem presji społeczeństwa „bo już czas zostać rodzicem.” Inne są planowane, wyczekane; matki z uporem maniaka liczą dni płodne a później razem z partnerem trzymają kciuki za pojawienie się dwóch kreseczek na teście.
   A inne znowu pojawiają się tak po prostu, chciane, ale bez długiego wyczekiwania.

   W książce „Pokalane poczęcie” przedstawionych jest kilka historii. Wszystkie łączy osoba ginekologa, do którego bohaterki przychodzą na wizyty. Niektóre z nich pragną zostać samotnymi matkami, inne walczą z niepłodnością i są jeszcze takie, które bez problemu zachodzą w ciąże i to staje się ich problemem... Ireneusz, ginekolog, jest jednym z najgorszych bohaterów o jakich kiedykolwiek czytałam; obleśny, mdły, zuchwały dziwkarz, który większość pacjentek traktuje jak obiekty do kopulacji. Sam nazywa je Cipkami i z dosadnością opisuje ich walory zewnętrzne, które na co dzień ukryte są pod bielizną.

   Każda z przedstawionych par jest inna i każda inaczej przeżywa ciąże i czas połogu; można śmiało powiedzieć, że w książce „Pokalane poczęcia” pokazany jest przekrój wszystkich typów rodziców na świecie.
   Zosia po zajściu w ciąże zdecydowała się żyć w zgodzie z naturą i urodzić tak jak rodziły jej prababki, czyli w domu przy pomocy akuszerki. Przestała golić nogi, pachy, skończyła z farbowaniem włosów, odstawiła niezdrowe tłuste mięso i stała się matką przypominającą te, które tysiące lat temu zamieszkiwały jaskinie. Jej szwagierka, Agata, chciała po prostu być w ciąży – normalnej, zwykłej, bez żadnych udziwnień i uderzeń szaleństw w głowę. Niestety, mimo że i ona i jej mąż byli jak najbardziej płodni, wszystkie zarodki miały wady genetyczne, które nie dawały im szans na przeżycie.

   Honorata natomiast miała dzieci aż zanadto – Anię, która jeszcze nie uczęszczała do szkoły, Marysię, która ledwo nauczyła się chodzić, Antka w pieluchach, świeżo narodzoną chorą Hanię i w dodatku okazało się, że jest w kolejnej ciąży. Jej mąż wychwalał Boga pod niebiosa, że daje im tyle dzieci, ale kobieta była tak zmęczona wiecznym byciem w ciąży i macierzyństwem, że zaczęła zastanawiać się nad tym jak pozbyć się kolejnego bożego daru...


   Wszystkie te historie są w pewnym sensie dramatyczne, ale też i po trochu piękne; tak jak w życiu, tak i w tych opowieściach nie wszystko układa się tak, jak byśmy sobie zaplanowali... I Bóg i natura i geny śmieją się z ludzkich planów i robią wszystko po swojemu a zadaniem człowieka jest jedynie przyklasnąć tym pomysłom i realizować je z uśmiechem na twarzy. Na nic się zdadzą narzekania i zaklinania przyszłości; nad większością spraw nie mamy władzy i – wiecie co? - to chyba dobrze, bo wtedy ta krucha równowaga w świecie mogłaby się załamać.

   Wszystkie historie łączą się ze sobą na końcu książki w szpitalu, podczas nocnej pełni... Tam natura kieruje wszystkie przyszłe i niedoszłe matki i łączy ich losy na zawsze. Zakończenie książki pozornie zostaje zamknięte, ale tak naprawdę wszyscy bohaterowie zaczynają wtedy kolejny rozdział w swoim życiu; niektórzy z uśmiechem na twarzy, inni z oczami pełnymi łez. Ale każdy z nich tej nocy, kiedy księżyc prężył się w całej swojej okazałości na nocnym niebie, musiał zmienić swój światopogląd i podjąć kilka ważnych decyzji. 

„Narodziny dziecka – absolutna magia. To, co dzieje się w sercu matki, ilekroć trzyma w ramionach dziecko, które jeszcze przed kilkoma chwilami było częścią jej ciała a odtąd stawało się namacalne wszystkimi zmysłami, to absoult.”

   Styl autorki jest bardzo przystępny; w świetny sposób łączy ona humor ze wzruszeniem co sprawia, że "Pokalane poczęcia" pokochają wszystkie te kobiety, które lubią czasami otrzeć łezkę przy książce, ale nie lubią moczyć całej chusteczki (wiecie, trzy łezki i koniec, bez sentymentalnej przesady.) Wszyscy bohaterowie są ludzcy, zwyczajni i wszyscy w pewnym momencie czymś zaskakują – nawet okropny Ireneusz ma swoją chwilę chwały, kiedy stwierdziłam, że i skończony cham może mieć swoje milsze oblicze.

   Na końcu autorka umieściła kilka pytań do dyskusji; szczególnie dało mi do myślenia to: „Ojca się nie wybiera! Wybrała ci go matka. Czym kierują się kobiety, wybierając mężczyzn na ojców swoich dzieci.” I tak sobie myślę, że mało która kobieta „wybierając sobie” męża, myśli o nim od razu w perspektywie ojca. Niejedna koleżanka opowiada mi, że jej chłopak to dziecka znajomych nie dotknie, bo się boi, że coś mu zrobi – i uważają, że to takie słodkie i urocze! Taka męska niemoc. Mnie ciekawi czy ta męska niemoc będzie nadal taka urocza, gdy delikwent nie będzie chciał dotknąć własnego dziecka przez dłuższy czas i cała odpowiedzialność spadnie na biedną kobietę, obolałą i krwawiącą po porodzie. 

   Czy ta książka zmieniła moje spojrzenie na macierzyństwo? Cóż, jestem teraz jeszcze bardziej pewna, że nie chcę czwórki dzieci rodzonej rok po roku, bo padnę z wyczerpania zaraz po zrobieniu śniadania dla wszystkich (zakładając, że będę już potrafiły same jeść.) I przekonałam się, że nie warto się na nic nastawiać, bo los i tak da nam figlarnego pstryczka w nos, ilekroć założymy sobie jakieś plany – założyć to możemy rano majtki, planowanie życia już nie leży w naszej gestii. Co w sumie nie jest takie złe, bo powiedzmy sobie szczerze – gdyby wszystko było tak, jak zaplanowaliśmy sobie na przykład pięć lat temu to większość z nas byłaby cholernie nieszczęśliwa.
A ja to już na pewno.

   Kochane! Kochani! - tą książkę powinni przeczytać wszyscy ci, którzy: mają dziecko, chcą mieć dziecko i ci, którzy dziecka nie chcą. Jestem pewna, że zmieni ona lekko wasze poglądy na ten temat; być może zdecydujecie się szybciej na kolejne dziecko lub zmienicie swoje plany, w których zakładacie, że będziecie mieli siódemkę pociech. Być może stwierdzicie, że warto jednak dać szansę waszym genom powędrować dalej w świat i że rodzicielstwo jest dla was. 
   Jakie by nie było wasze stanowisko, z książką warto się zapoznać. Dla siebie i dla swoich obecnych, przyszłych i niedoszłych dzieci.

Książka ukaże się w księgarniach 22 marca.


120 komentarzy:

  1. Brzmi mocno zachęcająco! :)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszamy do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pewna, że siostrze się spodoba. Może kupię jej na Wielkanoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, macie zwyczaj kupowania sobie podarków na Wielkanoc? :)

      Usuń
  3. Z chęcią te historie o ciąży przeczytam. I będę sie cieszyć, ze mam to za sobą haha,:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może akurat się na kolejne zdecydujesz :D

      Usuń
    2. Żeby mnie przekonać to musiałaby być naprawdę dooooobra książka ;p

      Usuń
    3. Jest :D Poza tym ja też mogę Cię trochę przekonywać jak chcesz :P

      Usuń
    4. Oj no, lubię jak się nowe dzieci rodzą :D

      Usuń
  4. lubię taką pełną emocji powieść;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyżby nowy trend? Ostatnio sporo książek o macierzyństwie. :> Ale generalnie to chyba nie książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, był szał na czarownice, wampiry to teraz jest szał na macierzyństwo :P

      Usuń
  6. Świetna książka, bardzo będę chciała ją przeczytać, daje do myślenia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. brzmi zachęcająco. ja należę do ksiązkoholiczek, więc chętnie sięgnę po pozycję.
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejna książka u Ciebie o której nie słyszałam nawet słówka jednego. No cóż... Nic tylko zaglądać do Ciebie, by być na bieżąco.

    Pozdrawiam
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo to nowość :) ale tak, trzeba do mnie zaglądać :)

      Usuń
  9. Mnie jednak jakoś na razie nie przekonuje...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe, chociaż chyba nie kupię, aktualnie czekam na przesyłkę z antykwariatu:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Macierzyństwo ! Trudna rzecz, dziecko ciągle planuje, ale to praca a to to a to głowa boli :P Chętnie przeczyta , aby poznać ten temat ciekawy - macierzyństwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Goździków przypomina - na ból głowy etopiryna;D

      Usuń
    2. O to to to! Podaj adres, ja Ci wyślę listek tabletek :)

      Usuń
    3. Sama sobie zakupie :) a wy co takie chętne?

      Usuń
  12. Hmmm, książka chyba nie dla mnie, a może to ze względu na wiek? ;) Rodzinkę mam naprawdę wspaniałą, nie ma u mnie ukrywania tematów, czy czegoś podobnego, duża dojrzałość/świadomość tego wszystkiego. Do zakładania własnej rodziny mi jeszcze daleko, ale myślę, że będę starała się wychować własne dziecko/dzieci tak, jak ja sama zostałam wychowana. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. dodam do listy ksiazek do przeczytania:)
    miłego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam już o tej książce i z chęcią bym ją wzięła na warsztat.

    OdpowiedzUsuń
  15. Z opisu wnioskuję, że miło by mi się czytało tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Książka znalazła się już na mojej liście. Zawsze warto przeczytać takie historie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj warto :) coś tam w człowieku zmieniają :)

      Usuń
  17. Taka książka dająca do myślenia, przeczytałabym z chęcią:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo, bardzo ciekawa recenzja i chętnie książkę przeczytam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O rany, nie wiedziałam, że codziennie rodzi się aż tyle dzieci. Myślałam, że nieco mniej :)
    Interesująca tematyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świat jest duży :) specjalnie sprawdzałam :)

      Usuń
  20. Jako, że jestem molem książkowym to Twój blog jest idealny dla mnie :) Dołączam do grona obserwujących i zapraszam do siebie :) http://zyciepelnekoloru.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Twoja recenzja, jak zawsze wspaniała, jednak książka nie dla mnie, ta tematyka nie do końca podchodzi pod moje gusta. :) Ale może kiedyś się skuszę ^.^

    Pozdrawiam ♥
    http://princessdooomiii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawe, ciekawe. Chętnie bym przeczytała:) Ciekawe czy zmieniłabym zdanie na temat liczby dzieci, które chcę mieć;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ile to pociech chcesz na świat sprowadzić? :P

      Usuń
    2. 2:) Najlepiej chłopczyka i dziewczynkę:)

      Usuń
    3. Oby Ci się udało :)

      Usuń
    4. W sumie to nie ważne ile i jakiej płci, ale żeby było zdrowe :-)

      Usuń
  23. może być ciekawa ;)

    Zapraszam:
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. jakbym trafiła na takiego ginekologa jak Ireneusz, to chyba bym go wykastrowała, ktoś taki nie powinien czynić takiej profesji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha a widzisz - Ireneusz sam się wykastrował :D

      Usuń
  25. na pewno kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Super recenzja, przekonałaś mnie, żeby dać tej książce szansę, bo przyznam, że sceptycznie do niej podchodziłam. Uważałam, że skoro nie mam dzieci i w najbliższej przyszłości nie będę ich mieć to ta historia nie jest dla mnie. Ale teraz zmieniłam zdanie i w sumie mogłabym poznać losy tych par. Nie wiem tylko czy zniosę postać lekarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście pojawia się tylko w dwóch rozdziałach, więc da się to przeżyć :)

      Usuń
  27. Książka zapowiada się mega ciekawie. Dzięki Twojej recenzji mam wielką ochotę po nią sięgnąć. Zapisuje sobie tytuł na listę do przeczytania! :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękna książka. :)
    Mi się nadal marzy trójka, ale co będzie, to będzie.^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też ^^ dwóch chłopaków i dziewczynka :D

      Usuń
  29. Ja kiedyś planowałam wiele rzeczy, a teraz nic. Przekonałam się, że to nie ma sensu :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetna recenzja, bardzo zachęcająca ! Właśnie jestem w 7 mc i chętnie bym sięgnęła po taką lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Normalnie nie wiem, kiedy ja znajdę czas na te zaległe lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Już dodałam zakładkę do Twojej recenzji, co by nie zapomnieć tytułu... zaciekawiłaś mnie bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :)
      A co z tamtą sytuacją, co miałaś pewną rzecz sprawdzić? :D (cóż za szyfr)

      Usuń
    2. Hehe, musiałam przemyśleć o co chodzi. :D
      Nie sprawdzałam, bo wszelkie objawy przeszły i stwierdziłam, że jak się znowu pojawią to dopiero teraz, no i na razie ich brak. :)

      Usuń
  33. Temat rzeka ;-) ja nie mam jakiegos wielkiego parcia choc znajomi i rodzina nieco wywieraja presję ale jakos nie szczegolnie sie tym przejmuje ;-) po prostu jestem zdania ze jak przyjdzie czas to bedzie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze, bo to ma być Twój wybór a nie społeczeństwa :)

      Usuń
  34. Odpowiedzi
    1. Z wypożyczeniem będziesz musiała trochę poczekać :)

      Usuń
  35. Z chęcią przeczytam, choć już na samą Twoją wzmiankę o tym ginekologu mam ochotę udusić go gołymi rękami...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  36. Zdecydowanie książka dla mnie. Zaliczam się do tej grupy osób i wydaje mi się, że czasami za bardzo jestem przekonana jak moja przyszłość będzie wyglądała, kiedy pojawi się moje dziecko na świecie oraz ile tak naprawdę tych dzieci będzie. Tym czasem nie jestem w stanie przewidzieć co los mi przyniesie.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ciekawa książka. Narazie kupiłam sobie dwie książki do przeczytania. Może ta będzie nastepna :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Skoro należy przeczytać, to nie mam innego wyjścia :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Zapowiada się obiecująco, jak tylko znajdę czas to postaram się ją przeczytać :)

    WOOHO - mój blog Nowy post-zapraszam! :) Jeśli Ci się spodoba to zaobserwuj, to duża motywacja-dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obyś zagościła w blogosferze na dłużej :)

      Usuń
  40. Zapraszam na nowego posta :)
    pandabae.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  41. Jak się w kimś zakochujemy i chcemy z nim spędzić życie to wydaje nam się, że będzie wszystko dobrze. Życie weryfikuje nasze wybory.. a mężczyzn dojrzałych do tego, żeby ojcami zostać znam bardzo mało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety... ale możemy wierzyć w to, że ci nasi są dojrzali :)

      Usuń
  42. U mnie ze względu na moją wrażliwość trochę ciężko z takimi książkami... jednak nie ukrywam, że pewnie to piękna książka. :-)

    OdpowiedzUsuń
  43. Drugie w drodze, we wrześniu rodzę! I na razie wystarczy potomstwa ^^ Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  44. Zapowiada się ciekawie. Ja niedawno skończyłam "Dziewczyna z pociągu". Bardzo fajna :)
    Pozdrawiam i zapraszam na nowy post

    OdpowiedzUsuń
  45. kolejny świetny post do kolekcji:)
    ale mam pytanie..od kiedy blogujesz? bo obserwuje cię od dawna ale mało się orientuje:) odpowiedz tutaj na swoim blogu, później zobacze:)
    + za obserwacje czy komentarz będę wdzięczna i szczęśliwa! :) blog - klikaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj jestem od stycznia roku poprzedniego, później przez pewien czas byłam na onet.pl :)

      Usuń
  46. Ten ginekolog jest przerażający, chyba też uznałabym go za najohydniejszego bohatera, z jakim miałam do czynienia. Przyznaję, że choć temat jeszcze mnie nie dotyczy w żaden sposób, to w przyszłości jestem skłonna przeczytać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Ja nie przeczytam, bo ostatnio siedzę tylko w literaturze fachowej, ale dałabym swojemu chłopakowi, książka na pewno lepiej mu to wszystko wytłumaczy niż moje niepewne tłumaczenia, do tego coś czuję, ze polubił by narratora :D

    OdpowiedzUsuń
  48. Jej, brzmi mega ciekawie :) Zachęciłaś mnie. Ale ta czwórka a właściwie piątka dzieci jedno po drugim... brr aż mnie ciarki przeszły :D

    OdpowiedzUsuń
  49. Jestem jej ciekawa, mam już niby dwójkę dzieci i na trzecie nie ma szans ale i tak chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Tak zachęcająco napisałaś o tej książce, że muszę ją przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Chętnie zajrzę, czemu nie? Takie historie mogą być całkiem ciekawe i wciągające! :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Mam na nią wielką ochotę
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  53. Recenzja brzmi zachęcająco - muszę po tę książkę sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  54. z cała pewnością przeczytam tą pozycję. Ciekawa i zachęcająca recenzja.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  55. Jak już co poniektórzy wiedzą, nie za bardzo przepadam za tego typu książkami, ale jakoś tak czuję, że z przyjemnością sięgnęłabym bo tę pozycję ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. zostać mama nie tak trudno, trudniej być dobrą mamą

    OdpowiedzUsuń
  57. Ciekawy temat, ale takie ksiażki raczej nie dla mnie. Pozdrawiam
    zapoczytalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  58. Zaciekawiłaś mnie tą recenzją. Przez moment myślałam, że to może dokument, ale z taką postacią jak ten ginekolog, chyba nieeee... Z drugiej strony, mężczyźni ginekolodzy często są tacy inaczej dowcipni, że zaczęłam jednak wybierać "ginekolożki".

    OdpowiedzUsuń
  59. Chcę mieć dziecko, więc chyba przeczytam :D
    Do tego jeśli jesteś zachwycona mi pewnie też się spodoba :))

    http://triviaaboutme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  60. Historie kobiet są różne i to mnie przyciąga, antypatyczny ginekolog przeraża, ale jednocześnie w jakimś stopniu interesuje. Zapiszę sobie ten tytuł, bo nigdy podobnych opowieści nie czytałam.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  61. dla mnie to już trochę odległy temat, bo mąż dawno wybrany, dziecko dawno już przestało być dzieckiem (wiek), ale wyraźnie mam ochotę na dorwanie tej książki
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  62. Jest to zdecydowanie ksiązka, na którą będę polować! Dodatkowo ma premierę jutro, czyli w moje urodziny! To chyba znak ;)

    OdpowiedzUsuń
  63. Zainteresowała mnie Twoja recenzja. Bardzo chętnie sięgnę po tę pozycję. :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Pozycja ciekawa. A matką niestety nie jest być łatwo. Ojcem pewnie też ;)

    OdpowiedzUsuń
  65. dotąd przeczytałam jedną książkę z klubu Kobiety to czytają, ale jestem przekonana, że każda kolejna będzie świetną lekturą. jako mama - z przyjemnością sięgnę po tą, gdy nadarzy się okazja. :))

    OdpowiedzUsuń
  66. W takim razie to będzie moka kolejna w kolejce :) dziś juz zaczęłam książkę Diane Chamberlain :)

    OdpowiedzUsuń