Kotałki bure dwa |
Na pożegnanie tygodnia, który minął w mgnieniu oka – powody, dla których warto mieć czworonoga w swoim pobliżu.
Liczba zwierzaków posiadanych przeze
mnie jest względna i zależna od tego jak na to patrzeć; w domu mam
yorka o wdzięcznym imieniu Tosia, która w poprzednim życiu z
pewnością była damą na francuskim dworze i od wczoraj – a więc
nabytek świeży – papugę nimfę o imieniu Zyzio. Razem z
narzeczonym mamy jeszcze szczeniaczowatego psa rasy Husky, który
wabi się Vuko – i nie, ja nie nadałam mu imienia, bo wtedy
nazywałby się zapewne Gucio.
U babci mieszka znana niektórym z was
ze zdjęć Pyza, rasy „rottweiler mieszany z pobliskim kundlem”,
oraz Misia – która miała być labradorem, ale coś w genetyce nie
wyszło i kilka kotów, przybłęd, które znalazły tam swój dom.
Tosia |
Jak więc widać trochę tego
zwierzyńca mam. A dlaczego? Co z tego mam? Oto kilka powodów:
Nawet kiedy niebo jest zachmurzone,
deszcz pada tak bardzo, że aż nie widać jak pada i kiedy nic się
nie chce, trzeba wstać. Świątek, piątek, niedziela czy Wigilia
wstać trzeba i ogarnąć całe to towarzystwo. Jeśli jednak
depresja zaburza poczucie obowiązku to psi ciepły i wilgotny język
przypomina o tym, że dzień się zaczął i trzeba działać, pomimo
niechęci.
Nagle uświadamiasz sobie, że twoje
ciało potrafi niesamowicie się wyginać – ja przekonałam się o
tym dzisiejszej nocy, kiedy to Tosia postanowiła kopnąć mnie
zaszczytem i spała w moim łóżku a nie jak zawsze z rodzicielką.
Nie miałam pojęcia, że potrafię mieć głowę odwróconą w jedną
stronę, nogi w drugą a brzuch to w ogóle w powietrzu, bo mała
psia dama zechciała się wyciągnąć na całą swoją długość i
nie sposób było jej ruszyć.
Pyza |
Jeśli mieszkasz w bloku to wspaniale
wyrzeźbisz sobie pośladki chodząc w te i z powrotem –
szczególnie, jeśli masz takiego psa jak ja, który nie postawi
stopy na zewnątrz w sytuacji, gdy chodnik jest mokry (deszcz), zbyt
gorący (upał) czy zbyt zimny (śnieg). Mówiłam, kiedyś była
francuską damą lub księżną.
Poczujesz się jak na wsi – to akurat
w przypadku posiadania papugi, bowiem o 5 rano z błogiego snu wyrwie
cię uporczywe i głośne krzyczenie skrzydlatego przyjaciela, który
oznajmia całemu światu, że oto właśnie teraz na niebie pojawiło
się słońce. Informacja na wagę złota a dzień dzięki temu jakby
dłuższy.
Nikt niepostrzeżenie nie wejdzie do
twojego domu – wyjątek stanowi Vuko, który w ogóle nie
komunikuje, że ktoś przyszedł tylko leży jak zdechnięty karaś.
Jestem pewna, że gdyby do domu nagle wtargnęli złodzieje to jedyną
reakcją naszego kochanego sierściucha byłoby lekkie pomachanie
ogonem, ziewnięcie i położenie się spać. Chyba, że widziałby w
ich ręku smycze to domagałby się spaceru głośnym wyciem.
Nowe znajomości – zanim zaczęłam
spacerować niczym dama z pieskiem to nie znałam większości
mieszkańców swojego osiedla. Teraz nie znam tylko tej większości,
która zwierzaka nie posiada. Reszta macha do mnie radośnie i woła
'dzień dobry' prędzej niż zdążę się ogarnąć skąd ja tą
osobę znam (kiedy brak jest dodatku w postaci psa, to trudno
skojarzyć twarz. Serio – poznaję ludzi po ich zwierzaku.)
Dodatkiem jest to, że wszystkie starsze panie, kiedy widzą mnie z
Tosią, zaczynają traktować mnie jak ukochaną zaginioną wnuczkę
i patrzą na mnie z miłością sięgającą samych niebios.
Misia |
Uczysz się nowej odmiany części mowy
– ha, tego się nie spodziewaliście. Ale jak inaczej nazwać to,
że ludzie zawsze wołają - „jaka śliczna piesa!”, albo „Pyzia
taka pięknosia!”. Razu pewnego, w lecie, jak szłam dumnie z moją
małą szczekającą księżną jakiś chłopczyk w wieku około lat
trzech zobaczył ją i krzyknął do swojej mamy - „patrz, mamo,
jaka piękna cholera!”.
Masz o czym opowiadać, kiedy temat się
nie klei – jeśli nie ma się dziecka, to należy mieć właśnie
zwierzaka, co by móc potrzymać konwersację. Jeśli nie mam o czym
mówić to zaczynam opowiadać jak to Pyza złapała razu pewnego
kozę w polach (tak, ktoś porzucił kozę na pastwę losu i
chciałabym zauważyć, że brak jest kampanii społecznych na temat
nie traktowania kozy jak zabawki. Obecnie koza mieszka u babci i ma
się dobrze.)
Dzieci wspaniale wychowują się ze
zwierzakami i nie wyobrażam sobie, żeby moje przyszłe dziecko było
„ogradzane” od wszelkich czworonogów bo „to zarazki”. Jedna
moja znajoma, która ma dwa koty persy, zaraz po tym jak dowiedziała
się o ciąży wyrzuciła je na pole i biedaki wegetują tam do
dzisiaj, a mała jest ciągle upominana, że koty są „be!” i
trzeba je przeganiać. Najlepiej butem.
Można wychować się w towarzystwie
zwierząt i przeżyć dzieciństwo; najlepszy przykład to Tarzan i
ja.
A najważniejszy powód? Kiedy jest
czasami człowiekowi źle i czuje się jak przysłowia kupa to
zwierzak pomaga. Przytuli się, popatrzy mądrze albo po prostu
zaskrzeczy i już wiadomo, że jest na tym całym wielkim świecie
ktoś, kto kocha nas bez warunków i bez ograniczeń.
Vuko |
I jak podoba się wam mój zwierzyniec?
Świetny zwierzyniec;) Tez mam tego w domu od groma;) papuge polecam przykryć na noc jakimś prześcieradłem - nie zorientuje sie, ze juz jasno i nie bedzie sie darła ;)
OdpowiedzUsuńO, a co masz? :)
Usuń2 papugi faliste(aktualnie chore;() chomika, złotą rybke, 2 koty i dwa psy;)
UsuńMam nadzieję, że wyzdrowieją! :)
UsuńMiałam kiedyś chomika, jak miałam chyba z 5 lat. Kuzynce się znudził i oddała go mi. Zapomniała tylko dodać, że jest chory :)
Hah, na pewno po prostu zapomniała o tym tycim szczegoliku:D
UsuńNa pewno to przez przegapienie :D
UsuńVuko ma zabójcze spojrzenie :) To masz co robić. Ja też mam zwierzyniec pszczoły, kota, psa i króliczki :) a i jeszcze są gołębie. Tak więc wszyscy tego doglądają a ja wracam z racy i uff ale jestem zmęczona ehh :) To racja nakryj papugę to da Ci spokojnie spać :)
OdpowiedzUsuńPszczoły? Oooo, to mnie zaskoczyłaś :)
UsuńVuko jest już dużo większy to zdjęcie z wczesnego dzieciństwa a on rośnie w zastraszającym tempie ;)
Tak pszczoły - 10 uli :)
UsuńŚwietna sprawa :)
Usuńkocham takie posty!
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemnie się je czyta:)
zapraszam do siebie, za obserwacje się odwdzięczam -> KLIKAJ
Miło mi w takim razie :)
UsuńZwierzyniec cudowny! :] Mam 3 kotki, które zawsze potrafią poprawić mi humor.
OdpowiedzUsuńKoty są kochane! Najcudowniejsze ;)
UsuńVuko jest boski! Zresztą wszystkie są cudowne!
OdpowiedzUsuńJa kocham zwierzaczki. :)
Mam dwa koty i psa, od roki, chociaż kiedyś mowilam, ze nigdy bym nie chciała psa w domu, ale mama tak się w psiaki zakochała, że został w domu, chociaż w dzień jest na dworzu.
Od dzieciaka byłam kociarą i największa gromadka jaką miałam to 6. :P
Też byłam i jestem kociarą ^^ (dlatego tak się cieszę, że po ślubie będę miała kocie nazwisko :D)
UsuńAle fajnie! :D
UsuńSię mi udało :D
UsuńMiałaś szczęście. : D
UsuńMarzę o posiadaniu zwierzęcia, ale niestety obecnie studiuję i wynajmuje mieszkanie i nie mogę sobie na to pozwolić. Za to w domu rodzinnym też odpada, bo rodzice są przeciwko trzymaniu zwierząt w domu. :<
OdpowiedzUsuńSzkoda ;( ale jak już będziesz "na swoim" to będziesz mogła mieć tyle zwierzaków, ile Ci serca starczy :)
UsuńOjej, jak ja dawno tu nie zaglądałam ;) Ale urocze zdjęcia zwierzaków :)
OdpowiedzUsuńA no trochę Cię nie było! :)
UsuńNie wyobrażam sobie życia bez zwierzaków - mamy trzy pieski i kota :) Świetny wpis :)
OdpowiedzUsuńMiła gromadka :)
UsuńO jejku, ale słodziaki! *-* Pyza kocham cię, miałam kiedyś psa rasy rottweiler! <3 <3
OdpowiedzUsuńCudny zwierzyniec! Mi nie tak dawno zdechł jeden z moich psów, a drugi mój zwierzak jest chory.
Buziaki! :*
StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/
Przekaże jutro Pyzie, że ma fankę :D
UsuńMam nadzieję, że Twój zwierzak wróci do zdrowia :*
Zacny zwierzyniec ;) Mój kot Simba wybrał wolność i uciekł, dzika natura wygrała. Mam więc akwarium, rybki zdecydowanie rzadziej podejmują próby ucieczki ;) Ale znów chcę mieć kota, albo i psiaka ;)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Może miał do spełnienia jakąś Bardzo Ważną Kocią Misję, Która Uratowała Nasz Świat :)
UsuńHa, żebyś się nie zdziwiła jak rybki pójdą kiedyś podbijać świat :)
Dlaczego papuga, skąd taki egzotyczny pomysł?
OdpowiedzUsuńA Tosia jest śliczna :)
Miałam kanarka i ostatnio przeniósł się za tęczowy most :) żeby Tosia nie była sama jak nas nie ma to kupiliśmy ptaszysko a to akurat nam się spodobało :)
UsuńJeju, ale Vuko ma urocze oczęta! Nie rozumiem takiego zachowania rodziców. Również nie mam zamiaru moich dzieci oddzielać od zwierząt.
OdpowiedzUsuńDla mnie to coś okropnego ... ale ich wybór.
UsuńJakie słodkie mordeczki :) Zawsze chciałyśmy mieć psiaka jak byłyśmy jeszcze w podstawówce. Jednak nasza mama bardzo nielubi futrzaków w domu i nigdy nie zgodziła się nawet na chomika. Teraz też nam jest jakoś trudno znieść sierściucha w domu :P
OdpowiedzUsuńMusicie się przyzwyczaić :) ale na szczęście we futrzaku szybko się człowiek zakochuje ;)
UsuńTosia jest przepiękna!! Moje zwierzaczki niestety ani domowe nie są ani fotogeniczne ;) Pozdrawiam Pośredniczka
OdpowiedzUsuńTosia jest równie marudna jak i piękna :)
UsuńŚwietna paczka! :) Ja mam pieska ze zdjęć Rocky (owczarek mieszaniec) i teraz najnowszy przyjaciel domu Zara (kundelek) :)
OdpowiedzUsuńZara ma imię po znanym sklepie? :)
UsuńKochankiii piękne <3 Ja w ogóle sobie nie wyobrażam życia bez zwierząt <3
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ja! Chybabym oszalała.
UsuńNie wyobrażam sobie domu bez psa, a dokładniej doga. Kurczę. :D Dla mnie to element ważniejszy niż cokolwiek innego - mogłabym nie mieć lodówki, łóżka, drzwi, ale bez doga w domu…? No nie ma opcji. :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%! Bez lodówki żyć można, bez psa już gorzej :)
UsuńBardzo mi się podoba. Ja zawsze marzyłam o kotkach, ale niestety nigdy nie miałam ani jednego.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się mieć kota : )
UsuńKot mojej siostry śpi z nią na 1 poduszce, Pusia zawłaszcza jakieś 80%, a siostra śpi na skrawku ;)
OdpowiedzUsuńHaha, i tak powinno być :D Pozdrów siostrę :)
UsuńSłodkie są ja teraz nie mam zwierzaka. Z tego względu że malo jestem w domu. Dużo czasu zajmuje mi sam dojazd z domu do pracy i odwrotnie. A zwierzak potrzebuje dużego zainteresowania i opieki a przede wszystkim obecności. Planuje ponownie przeprowadzić sie do miasta, będę miała więcej wolnego to przytulę jakiegoś czworonoga :) tylko że wtedy pójdę do azylu bo takie pupile potrzebują najwięcej miłości :)
OdpowiedzUsuńDokładnie - i zwierzę przygarnięte ze schroniska czy "z ulicy" da zawsze najwięcej bezinteresownej miłości :)
UsuńTak, podoba mi się Twój zwierzyniec.:)
OdpowiedzUsuńSama od dziecka twierdzę, że warto mieć zwierzątka. Zawsze to weselej w domu. Szczególnie gdy się wraca ze szkoły, a pies na powitanie od Ciebie biegnie i merda ogonem.
Mam 3 koty i psa.:) Pies każdej nocy śpi ze mną, a koty jak im się zachce.
Koty to są wredoty małe kochane i o ich miłość to trzeba bardziej zabiegać :)
UsuńJa tak śpię codziennie;p Bella odkąd była w ciąży nauczyła się ze mną spać no i za diabła nie mogę jej tego oduczyć;p
OdpowiedzUsuńPiękna cholera mnie rozbroiła:p
Ostatni powód jest najlepszy:) Kocham moje suczki, nawet jeżeli budzą mnie w nocy, a moje nogi są całe w siniakach - nie ma jak psia radość i miłość, gdy wraca się po krótkiej nieobecności;p
A niech śpi, przynajmniej się Ci miło i przyjemnie w nocy ^^
UsuńA czemu masz nogi w siniakach? :)
Miło i przyjemnie zwłaszcza jak niemal spycha mnie z łóżka;p
UsuńBo moje suczki tak skaczą na mnie z radości gdy mnie widzą nawet po krótkiej nie obecności;p Mają tyle siły, że szkoda gadać;p
Aaaa.... to moja Tośka też skacze nawet jak wrócę ze sklepu, tyle że ona lekka jest i siniaków nie zostawia :)
UsuńRamona waży 15 kg jak nie więcej i jak skoczy z rozpędu to można się wywrócić;p
Usuńja Cię kręcę, masz papugę:D
OdpowiedzUsuńjak miałam kota o wdzięcznym imieniu Lucjan to też spałam pokręcona jak chiński zegarek:P
Haha, mienie papugi jest niezwykłe? :D
Usuńtak, nie znam nikogo ( oprócz Ciebie teraz ) kto miałby papugę:D
UsuńMatko, to może ja Ci wyślę jej zdjęcie? :D Chociaż nie jest fotogeniczna i na zdjęciach wygląda jak wielki kanarek :D
UsuńO ja ale super post, ja mam 4 koty więc na psa mogę sobie średnio pozwolić mimo że bym chciała :)
OdpowiedzUsuńhttp://melassie.blogspot.com
Yuko ma spojrzenie jak morderca japoński:D
OdpowiedzUsuńVuko, kochana :P
UsuńHa, coś w tym jest, anonimowa kura padła jego ofiarą.
kocham zwięrzeta <3 świetny post
OdpowiedzUsuńJa mam pieska Shih-tzu i rybki w oczku wodnym, ale cieszę się, że mam swojego takiego przyjaciela i on mi wystarcza :) Twój zwierzyniec świetny! ♥ Co pytania o wykorzystanie pomysłu na ślub... Jak najbardziej! Będzie mi niezmiernie miło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Dzięki! :) A Shih-tzu są kochane :)
UsuńU mnie w domu prawie zawsze były koty: teraz mam Czarnego :)
OdpowiedzUsuńImię po kolorze umarszczenia? :D
UsuńUwielbiam Twoje posty tematyczne, a zwrot dotyczący rasy „rottweiler mieszany z pobliskim kundlem” ubawił mnie bardzo :). Obecnie nie posiadam zwierzątek, ale jestem dużą miłośniczką piesków. Miałam w swoim życiu owczarka niemieckiego (suczka o nie/wdzięcznym imieniu Lejzi), później jej syn Czarek, który już takim prawdziwym owczarkiem nie był, bo jego tatuś był typowym mieszańcem sąsiada. Później przyszła kolej na Denisa, który był z nami bardzo długo, a stanowił mieszankę sznaucera z kundlem oczywiście. W międzyczasie dwa chomiki i dwie rybki. Teraz myślę, co przyniesie przyszłość :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńLejzi Minelli :D Ładnie się nazywała, tak światowo :)
UsuńMam nadzieję, że niedługo znowu będziesz miała czwaronożnego przyjaciela :)
Przyznaję, że miało być Lazy, bo była z początku bardzo leniwa, ale spolszczyliśmy jej imię :)
Usuńniezła gromadka :D ja sobie domu bez zwierzaka nie wyobrażam :-) od zawsze mi jakieś towarzyszyły :-) całe życie z dużymi psami, a teraz mam tylko przerośniętą chihuahue :D i konia oczywiście :D
OdpowiedzUsuńjesteś jedyną osobą, która mogłaby napisać "i konia oczywiście :D" :D Koń nie jest oczywistością :D
UsuńDla mnie to oczywista oczywistość :D <3 jak to tak bez konia? :D
UsuńNiezła grupa ;D Papużka to mi się marzy, ale nie wiem, czy wytrzymałabym z jej pobudkami ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie jest źle, Zyzio jest już grzeczny :)
UsuńBoże jakie piękności! Wszystkie są tak cudowne, że miałabym problem kogo głaskać na początku - najlepiej wszystkie na raz! Podpisuje się pod wszystkim co tutaj napisałaś, pod wszystkim! Zwierzaki są cudowne i ja również nigdy nie odbiorę swojemu przyszłemu dziecku możliwości wychowywania się w całym zwierzyńcu bo z pewnością wyjdzie mu to na dobre. A ludziom, którzy nie lubią zwierząt po prostu nie ufam - wszyscy psychopaci początkowo nie lubili, nie znosili i wyżywali się na zwierzętach, potem "przyszedł" czas na ludzi. A tą Twoją znajomą, która tak postąpiła z kotami z przyjemnością kopnęłabym szpilą tudzież glanem w cztery litery i powyrywała kudły w głowy! Karma do niej wróci, to jest pewne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Pyza pierwsza wepchałaby się do głaskania :D Pieszczocha z niej okropna jest :)
UsuńMam nadzieję, że karma wróci :)
o matko...Misia jest cudowna! a jeśli chodzi o whiskey - zapraszam do Olsztyna :)
OdpowiedzUsuńOj, daleko, daleko :D
Usuńa Ty skąd?
UsuńPrzeworsk, podkarpacie :)
UsuńO rety jaki słodziaki! Pyza skradła mi serce <3 lubię pyzy <3 w końcu jestem z wielkopolski xd
OdpowiedzUsuńHa, przekażę jej, że ma fankę :)
UsuńMój Maniek by Tośkę polubił. Jego gusta. :D
OdpowiedzUsuńCały Twój zwierzyniec już kocham <3
Tośka jest trudna w zdobywaniu :D pamiętaj - francuska dama :D
UsuńAle ja bym chciała mieć taki zwierzyniec! Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńNiestety mam tylko jednego, lecz za to kochanego pieska :)
I jeden wystarczy za całą psią ferajnę :)
UsuńIle masz zwierzaków! Ja mam tylko jednego kota i chociaż chciałabym mieć jeszcze jednego czworonoga to zważywszy na jego agresywny charakter nie mogę.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś akurat trafi się zwierzak, którego pokocha :) Moja Pyza zaprzyjaźniła się swego czasu z małym koziołkiem :)
UsuńBardzo się podoba zwierzyniec, fantastyczne kudłate stworki:)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem jak można pozbywać się zwierząt tylko dlatego, że pojawia się dziecko, jestem zniesmaczona postawą.
Ja też i dlatego już prawie z tą osobą kontaktów nie utrzymuje ;)
Usuńdom bez zwierzaka to nie dom;p mój pies niestety musiał zstać uśpiony, ale już myślę o kolejnym.
OdpowiedzUsuńSandicious
Fajny ten Twój zwierzyniec :) Sama nie wyobrażam sobie życia bez zwierzaków i dom bez nich byłby dla mnie strasznie pusty :)
OdpowiedzUsuńJa musiałabym łykać psychotropy w takim wypadku :)
UsuńZwierzaki to świetni kompani dla ludzi, niezależnie od gatunku czy rasy. Miałem do niedawna dwie koszatniczki, zwierzaki nieziemskie jak dla mnie, aktywne całą dobę, przytulaśne do granic, niestety już nie mam ich, nadal odczuwam tę stratę i może dlatego nie planujemy na razie posiadania jakichś zwierzaków. Ale może w przyszłości? Nie wiadomo.
OdpowiedzUsuńPodobno jest to bólowa masakra i pół Armagedon. Na szczęście już lepiej Rodzicielce z zębem.
Pozdrawiam!
Moja przyjaciółka dostała ode mnie koszatniczkę na urodziny, później dokupiła drugą. Niestety obie już przeszły za tęczowy most :(
UsuńTo dobrze, życz jej dużo zdrowia ;)
Ja niestety nie mam warunkow, czasu i pieniedzy na zwierzaka :-( Moje mieszkanie jest za male, do tego kasa na karme i podatek za psa... no i praca (mieszkam sama) :-( A chcialabym american pit bull terriera.
OdpowiedzUsuńZe zwierzakiem zawsze weselej ^^
Zawsze możesz kupić kanarka, wtedy koszta dużo mniejsze :) albo chomika :)
UsuńTrafiłaś w mój czuły punkt- brak zwierząt bardzo doskwiera mi na obczyźnie. Jestem wieelką fanką kotów ale w Norwegii trzymać zwierząt nie możemy:( W Polsce też nie ma jak bo nikt się nimi nie zajmie pod naszą nieobecność- ale na szczęście przychodzą do nas koty sąsiada i zjeżdżamy na 2-3 tygodnie do kraju przychodzą i mieszkają u nas przez ten czas:)
OdpowiedzUsuńHuskyego mieliśmy- z 1 błękitnym okiem, ale ktoś go ukradł:( na mleku kozim wyrosłam, na podwórku zawsze jakiś burek był a w domu kocica plus stado jej dzieci w różnym wieku:) Ahh to były piękne czasy!
Więc mam nadzieję, że tak Ci się życie poukłada, że będziesz mogła mieć swój własny mały zwierzyniec ;)
Usuńimponujący zwierzyniec, choć mieszkam na wsi to jednak nie dla mnie
OdpowiedzUsuńKocham psiaki :-) nie wyobrażam sobie bez nich życia :-)
OdpowiedzUsuńSuper zwierzyniec :) W posiadaniu w domu zwierzaka nie widzę żadnych minusów, tak samo jak nie wyobrażam sobie żeby obok mnie mogło brakować piesia ;)
OdpowiedzUsuńzwierzak to fajna sprawa. wiadomo, że trzeba poświęcić czas, ale potrafi poprawić humor jak mało kto;)
OdpowiedzUsuńCudne te Twoje zwierzaki :) Ja sobie nie wyobrażam domu bez zwierząt..
OdpowiedzUsuńbardzo bym chciała, niestety niedługo czekają mnie studia więc to średni pomysł ;/
OdpowiedzUsuńMoże po się uda :)
UsuńW domu w Polsce mam kota, papużki faliste i rybki. Do papuzich krzyków niedługo się przyzwyczaisz, nie martw się :D Posiadanie psa jednak trochę mnie przeraża właśnie przez konieczność spacerów, ale do tego też na pewno szybko się przyzwyczaja, nie? Inna sprawa, że nie zawsze chce się iść na ten spacer XD
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że po pewnym czasie jak np. jestem u Łukasza to mi brakuje tego żeby na taki spacer wyjść :) uzależniłam sie :)
UsuńSłodziaki :D Miałam kiedyś jamnika i zawsze rozpychał się na pół łóżka,a kiedy ktoś przyszedł to zamiast szczekać cieszył się nawet jeśli był to obcy czlowiek, mój drugi pies (piczerek) jest odwrotnoscią tego poprzedniego :D
OdpowiedzUsuńJamniki są cudowne! Moje must have w przyszłości :)
UsuńJak Ty to robisz, że podpisujesz te zdjęcia?
OdpowiedzUsuńVuko jest śliczny. *.* Co jak co, ale koty są najlepszymi zwierzętami i nie do końca się z Tobą zgodzę.
Klikam na zdjęcie i pokazuje mi się opcja "podpisz" :)
UsuńAle ja ani słowa nie napisałam, że psy są najlepsze ;) ja jestem kociarą totalną :)
Mam już kotka 17 lat! nie wyobrażamy sobie domu bez niego.
OdpowiedzUsuńJa mam kotka którego po prostu kocham nad życie! haha :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! Zaobserwuj, jeśli Ci się spodoba! :)
>> ALEXANDRAK-BLOG.BLOGSPOT.COM <<
Świetny post. Mam pieska, tylko sporo większego od Twojego :)
OdpowiedzUsuńOstatni cudny!!! Matko jak ja bym chciała mieć psa, na koty niestety mam uczulenie.. Czekam tylko aż się wyprowadzę z domu i na pewno będę miała swojego zwierzaka!
OdpowiedzUsuńWspaniale to odpisałaś. :-D
OdpowiedzUsuńSama mam masę zwierzaków i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Teraz jak planuje iść na swoje, to już zaplanowałam nawet ile zwierzaków pójdzie ze mną. XD
A co do kotów i ciąży - mówi się (jednak za mało) że kot może czymś tam zarazić i dziecko urodzi się chore. Jednak nikt nie wspomina, że osoba żyjąca na co dzień z kotem jest już odporna na te bakterie i aby faktycznie się zarazić to musiałaby tego kota to tyłku...lizać :-P
Ja kocham zwierzęta ♥
OdpowiedzUsuńOFFICIAL PATTY (klik)
Ja kiedyś miałam papugę, rybki i kilka chomików, a teraz niestety nic, ale mam nadzieje, że niedługo się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńja nie mam żadnego zwierzaczka i bardzo z tego ubolewam :<
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś tylko akwarium, jedno dość spore z pyszczakami, drugie mniejsze z gupikami:)
OdpowiedzUsuńZwierzyniec wspaniały :) Sama jestem za tym, aby mieć choć jednego sierściucha w domu :) Na razie mamy z mężem kotkę Bebe, którą zgarnęliśmy z ulicy jak miała kilka tygodni. Teraz marzy nam się pies ze schroniska, ale na razie brak nam warunków. W przyszłości, takiej dalszej, na pewno sprawimy sobie kilka sierściuchów, mąż myśli o rybkach, z ptakami to trochę ryzykowne, kot nie dałby im spokoju :)
OdpowiedzUsuńPiękne psiaki i świetny zwierzyniec :)
OdpowiedzUsuńJa miałam yorka, którego niedawno pożegnaliśmy. Na razie jestem na etapie, że nie chcę więcej mieć psa, ale myślę że po jakimś czasie się to zmieni ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Ale piękna rodzinka :) Kocham zwierzęta i serce mi pęka jak widzę w jak okropnych warunkach większość jest przetrzymywana oraz te wszystkie przypadki ich maltretowania, zabijania, pozbywania się ... Ja mam od 12 lat psa, Wiesiek ma na imię i od 2 lat kota, Lucjana :) Planuje adopcję jeszcze jednego psa ;)
OdpowiedzUsuńZwierzaki są cudowne! Nie wyobrażam sobie bez nich życia!
OdpowiedzUsuń