I jak Wam idzie czytanie serii o
Daringham Hall? Mam nadzieję, że dobrze, bo mam zaszczyt
przedstawić Wam właśnie trzeci, ostatni tom. Dla tych, którzy
mimo młodego wieku cierpią już na sklerozę małe przypomnienie –
tom I i tom II.
Z radością muszę stwierdzić, że
autorka z każdą kolejną częścią pisze coraz lepiej; o ile
pierwszy tom był lekko cukierkowy i przesłodzony – wiecie, chodzi
o tą utratę pamięci przez Bena i zakochanie się w Kate, która
była taka słodka, dobra i kochała zwierzęta – o tyle tom drugi
był już „mocniejszy” a jego bohaterzy pewniej stąpali po
ziemskim padole. W ostatnim, zamykającym serię tomie, Kathryn
Taylor, wspięła się na wyżyny swoich dotychczasowych zdolności i
stworzyła książkę, która wcale romansem nie jest, ale książką
o problemach i małych ludzkich dramatach. Taką życiową opowieść.
Ben został właścicielem Daringham
Hall, które okazało się być ruiną, z kłopotami finansowanym bez
dna. Wprawdzie na posiadłość czyhało wielu kupców, jednak Ben
nie chciał sprzedawać dworu, wiedząc, że cała rodzina liczy na
to, że on – mimo że uważany za czarną owcę i syna z nieprawego
łoża – pomoże wykaraskać się im z kłopotów. Niestety,
arystokraci jak to arystokraci, chcieli jedno a robili drugie; pomimo
że marzyli o tym, by Ben im pomógł, ciągle rzucali mu kłody pod
nogi i buntowali się nawzajem a każdy jego pomysł zakrzykiwali
pretensjami. A trzeba przyznać, że Ben miał naprawdę dobre
pomysły, w jaki sposób można by było postawić posiadłość na
nogi; muszę ze szczerością wam powiedzieć, że aż mi żal, że
takiej ruinki nie posiadam, bo wiedziałabym jak zarobić przy okazji
trochę pieniędzy.
Jeżeli chodzi o romans Bena i Kate, to
niestety, nadal zachowywali się czasami jak niespełna rozumu
nastolatkowie; jednak po czasie stwierdziłam, że miłość, te
wszystkie hormony i emocje mogą powodować irracjonalne zachowania,
które z boku wydają się komiczne i lekko żałosne. Być może
autorka pokazała miłość taką jaka jest naprawdę; szaloną,
trochę niespełna rozumu, głupiutką i przeuroczą. Być może my
wszyscy tak naprawdę zachowujemy się jak oni; niczym Czapla i Żuraw
u Brzechwy. Kiedy on chce, to ona jest nieprzekonana; kiedy ona
zapragnie, to on unosi się dumą. I tak chodzą dookoła siebie,
ciągle się rozmijają i do siebie wracają. Jak nastolatkowie,
którzy jeszcze nie do końca rozumieją o co w tym wszystkim chodzi.
Moim ulubionym bohaterem niezmiennie pozostaje David, który odnalazł swojego prawdziwego ojca i próbuje nawiązać z nim więź. Co nie może być łatwe, biorąc pod uwagę fakt, że mężczyzna nie wiedział w ogóle, że ma syna. I to pełnoletniego.
Podsumowując całą serię, muszę
przyznać, że spędziłam z nią bardzo miłe chwile; poczułam ten
angielski klimat i to na tyle, że złapał mnie jakiś katar, mimo
+25 stopni na dworze. Tak więc zakatarzona, ale usatysfakcjonowana,
gorąco polecam Wam tą serię. Trzecia część kilka dni temu miała swoją premierę, więc na pewno znajdziecie ją w swojej ulubionej księgarni.
W sobotę byłam na (kolejnym w tym roku) weselu i oczywiście nie zostawię Was bez żadnego zdjęcia! Jakość jakby było robione żelazkiem, ale czego oczekiwać po mega powiększeniu z fotobudki. Tak, będą zdjęcia w ładnej jakości, ale dopiero za miesiąc a ja wiem, że nie możecie tyle czekać.
Tak, ten w masce to mój narzeczony. Taki wstydliwy! (jeśli powiecie z jakiego anime jest ta maska, to na pewno was polubi, bo oprócz niego nikt na weselu nie wiedział o co kaman. Tak, ja też nie wiedziałam.) Także tego... komplementujcie!
Zdjęcie robione żelazkiem bardzo mi się podoba;)
OdpowiedzUsuńSkoro saga wprowadza w angielski klimat do tego stopnia, że łapie się katar, to jest naprawdę niezła;D
Książki nie czytałam, a anime to nie moje klimaty;p Ale bardzo ładnie wyszliście:) A zdjęcie nie ma najgorszej jakości;p
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii. Mnie dopadł z kolei ból gardła:(
OdpowiedzUsuńA) Przeczytam to kiedyś, na pewno, bo ogromnie mnie zachęciłaś.
OdpowiedzUsuńB) To Bleach. Jutro idę na mądrą konferencję słuchać miedzy innymi o tej masce ^^ To takie pocieszające, że ludzie się zajmują anime z naukowego punktu widzenia.
c) Proszę popraw w ostatnim akapicie recenzji na "tę serię".
D) Zdrowiej i pozdrawiam :>
a ja dalej nie ruszyłam pierwszej części:P
OdpowiedzUsuńZdjęcie super :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że muszę tę serię koniecznie przeczytać :)
Zdjęcie urocze:)
OdpowiedzUsuńJa też zakatarzona maksymalnie:(
Czas zająć się tą serią;)
https://sweetcruel.wordpress.com/
Czekam, aż moja rodzina pójdzie, po rozum do głowy i mi kupi całą trylogię :) na urodzinki. Jestem jej bardzo ciekawa. A maska tak mi się wydaje, że jest inspirowana anime Bleach. Tak? Miłego dnia. :P
OdpowiedzUsuńUrocze zdjęcie ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych książkach. :D Zdjęcie jest przesłodkie!
OdpowiedzUsuńWidzę, że ktoś tu się chowa pod maską? Super zdjęcie z wesela, do jakości "zrobionego żelazkiem" wcale nie pretenduje. Proszę o więcej :) A co do serii to z chęcią po nią sięgnę, jak tylko mi się troszkę poluzuje nadmiar obowiązków. Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam dwóch pierwszych tomów, ale jest to seria, o której myślę od dawna. Mam nadzieję, że będę miała okazję ją przeczytać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka by mi podpasowała. :)
A zdj urocze. :) ma swój klimat. :) chociaż maska nie wiem czego. :P
To ja zacznę od komplementu - świetna sukienka, góra sukienki, dołu nie widzę. Urzekł mnie też jej kolor więc niecierpliwie czekam na te zdjęcia lepszej jakości ;) Twój mężczyzna mnie chyba nie polubi bo nie mam pojęcia co to za maska :D Co do książki to na mnie czeka jeszcze cała seria, ale obiecuję szybko to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej zaczynam się interesować tą serią... :)
OdpowiedzUsuńOj tam, zdjęcie nie jest tak złej jakości ;)
OdpowiedzUsuńA saga.. raczej nie w moim klimacie, także czekam na kolejne recenzje.
Czytałam dwa pierwsze tomy - muszę koniecznie poszukać wersji na czytnik tej ostatniej części, by się dowiedzieć, jak to wszystko się skończy :)
OdpowiedzUsuńLubię śledzić dojrzewanie autorów. Tak samo miałam z serią książek ,,Metro". Na początku naiwne opowieści o dzieciach ratujących swój świat, ostatnia część jest trudnym, filozoficznym rozważaniem o człowieku. Pisarze też odrastają, a my możemy zobaczyć to wszystko w książkach.
OdpowiedzUsuńSiostra zaczęła pierwszy tom, ale na razie nie jest specjalnie zafascynowana. Może z czasem to się zmieni.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się do tej serii przekonać i mam mieszane uczucia. Zdjęcie super, anime niestety nie znam, ale komplementuje Was oboje :D
OdpowiedzUsuńHaha świetna maska :-D :-D. Nie mam pojecia co to ale juz mi sie podoba :-D :-D
OdpowiedzUsuńJa mam starszną ochote na tą serię - ale męcze inną - pisze że męcze bo mam teraz grący okres w pracy , codziennie nadgodziny i mam siłe przeczytać jedynie kilka stron zanim usnę .
OdpowiedzUsuń