Jeżeli jakimś cudem okaże się, że
zaliczyłam czwartkowy ostatni pisemny egzamin i we wtorek pani
profesor uzna, że moja wiedza na temat prawa sportowego jest
zadowalająca i wpisze mi do indeksu ładną ocenę – co na tym
etapie nauki oznacza po prostu zwykłe 3 – i panie z dziekanatu nie
będą wymyślać zanadto – to 7 czerwca nadejdzie wielki dzień i
zostanę mianowana magistrem.
Tak, wiem, kiedyś bycie magistrem
łączyło się z tym, że rodzicom trzeba było zabić świnię,
zakupić wódkę i sprosić wszystkich sąsiadów, żeby utrzeć im
nosa, że ich dziecko zyskało przed nazwiskiem trzy magiczne literki
mgr., które otwierały przed nim drzwi do wielkiego świata i
kariery, dzięki której mogło ono zakupić fiata 126p
prosto z salonu. Teraz mgr. znaczy
tyle co nic i rodzicom żal by było z powodu uzyskania tego tytułu
przez swe dziecię pozbawiać biedną świnię życia, bo –
powiedzmy sobie szczerze – powodów do dumy zbytniej nie ma.
W
każdym razie, zaczęłam się ostatnio zastanawiać co będę robiła
w przyszłości. Chcecie posłuchać moich typów? Oj, nawet jeśli
nie chcecie to ja wam powiem.
Prowadzić
bloga, o ile ktoś zacznie mi za to płacić. Będę Maffashion
literatury!
Nie
ukrywam, że ta opcja najbardziej mi się podoba. Siedziałabym w
domu, czytałabym książki i pisałabym recenzje a od czasu do czasu
– coś „nierecenzenckiego”, co zachwycałoby samą Katarzynę
Grocholę. W największych magazynach cytowanoby moje słowa, opinie
i smaczne, inteligentne żarciki. W końcu sam Wojewódzki zaprosiłby
mnie do swojego programu a ja bawiłabym go elokwentną i przewrotną
rozmową. Później zostałabym nowym agentem w „Agendzie” i w
końcu poprowadziłabym galę Eurowizji w Polsce, bo przecież
dzisiejszy finał będzie nasz.
Czekam
na sponsorów. Nie tak to miało zabrzmieć...
Otworzyć
idealny, dochodowy biznes, na który jeszcze nikt nie wpadł a można
zarobić na nim miliony. Jak na przykład produkowanie teksturowych
opakowań.
Z tym
punktem mam niestety jeden problem, bo nie wiem co to miałby być za
biznes. Wiem, że rozwiązanie jest proste jak drut, bo skoro ktoś
wpadł na to, żeby produkować tekturowe opakowania i je sprzedaje,
to znaczy, że gdzieś jeszcze jakaś nisza jest. Ale gdzie?
Napisać
w miesiąc bestseller, który przebije samego Harry'ego Pottera.
Szkoda
tylko, że wena ostatnimi czasem mnie opuściła i w ogóle nie mam
serca do wymyślania fantastycznych fabuł.
Stać
się gwiazdą „Trudnych spraw” i „Rozmów w toku”.
Mogłabym
udawać narkomankę, porzuconą kochankę, mogłabym nawet udawać
fankę „Ulicy Sezamkowej” i podśpiewywać pod nosem piosenkę
„mięsny jeż, mięsny jeż, też go zjesz!”. Nie dość, że
byłaby to przygoda na miarę życia, to w dodatku nauczyłabym się
aktorskiego kunsztu i może w końcu trafiłabym na plan „M jak
miłość”, gdzie zagrałabym opiekunkę Lucjana, w której on się
szaleńczo zakocha.
Odnaleźć
w sobie ukryty niezwykle głęboko talent do
śpiewania/tańczenia/stepowania.
Czekajcie,
sprawdzę, czy czasem aby przez noc Bozia mnie nie obdarzyła
słowiczym śpiewem... - nie, jednak nic się nie zmieniło, nadal
mogłabym podkładać głos pod miauczące w filmach koty. Tańczyć
też chyba nadal nie umiem, chociaż to musiałby ocenić sam Piróg
więc póki go nie spotkam, będę żyła w tej błogiej ułudzie, że
tańczę lepiej niż on.
Dzieci
i psy bawiłby się razem, razem chodziłyby na spacery i razem
spałyby w porze leżakowania. Kurczę, sama bym posłała dziecko do
takiego przedszkola!
Mogę
stać się celebrytką i będę prowadziła w telewizji własny
program, w którym będę mówiła ludziom jak czytać książki. I
będą zgłaszały się do mnie kobiety, które nie czytając nic
poza ulotkami znalezionymi w skrzynce i artykułami na internecie i
ja będę uczyła je czytać książki. Będę robić metamorfozę
ich domu, tak, żeby znalazło się w nich miejsce na półkę z
książkami. I będę pokazywała im księgarnie i antykwariaty a jak
będą oporne, to będę rzucała w nie magazynami, w których nie ma
nic ciekawego i mądrego.
Oh,
czuję, że ten program ma szanse zostać hitem jesiennej ramówki!
A tak na poważnie, to mam nadzieję, że w pięknym mym kraju, gdzie w rzekach pływają zdrowe i szczęśliwe ryby a na niebie latają najedzone i ćwierkające wróbelki, dość szybko uda mi się znaleźć zatrudnienie. I że będę zarabiała na tyle, że będę mogła się utrzymać i pozwolić sobie na tabliczkę czekolady miesięcznie, bez potrzeby pożyczania pieniędzy od mamy. I że raz na rok buty sobie nowe będę mogła kupić a co! Jak marzyć to marzyć porządnie!
W każdym razie boję się trochę, że skończy się na tym, że będę sprzedawała hot-dogi w budce na kółkach i na tym spełzną moje marzenia o byciu panią od ślubów cywilnych. Ale tym się będę martwiła po 7 czerwca. Teraz - jak na studentkę przystało - pomartwię się obroną.
Powodzenia na egzaminach i obronie :)
OdpowiedzUsuńCóż... teraz tytuł mgr nie jest tak rzadki, jak kiedyś. Obyś po studiach znalazła super pracę, w której będziesz się spełniała i miała pieniążki na godne życie ;)
Nie dziękuję, co by nie zapeszyć :)
Usuńbycie panią od ślubów cywilnych to cudne marzenie 😊
OdpowiedzUsuńpowodzenia w obronie!
pozdrawiam
marcepanowerecenzje.blogspot.com
W sumie lepszego zawodu nie mogę sobie wymarzyć :)
Usuń"cytowanoby moje słowa, opinie i smaczne, inteligentne żarciki" z podpisami - "skromna Ty" xD Mam koleżankę co grała w "Szpitalu" - poleca xd Program z czytaniem - dobry pomysł. Ciekawa jestem ile Polaków zachęciłabyś do czytania. ;) Powodzenia na końcowy okres studiów! :)
OdpowiedzUsuńAh, wiesz, po cóż być skromnym, kiedy sława czeka? :D
UsuńMój program z czytaniem byłby takim połączeniem "Kuchennych rewolucji" z "Maja Sablewska sposób na modę" :D
Już teraz życzę powodzenia:)
OdpowiedzUsuńDziś tytuł magistra jest zbyt oczywisty-niestety przez te wszystkie Wyższe Szkoły Tego i Owego i Akademie Małego Paznokcia pracę znaleźć po studiach już nie jest tak łatwo. Ale z Twoimi pomysłami dasz sobie radę świetnie:)
https://sweetcruel.wordpress.com/
O, ładnie to nazwałaś - Akademia Małego Paznokcia :D Aż chciałoby się tam uczyć :)
UsuńHah, mam ten am problem - ale chcę zostać na doktoracie. Mam nadzieję, że się uda!
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
W takim miejscu życzę powodzenia! :*
UsuńDzieci i psy w jednym miejscu?! A te wszystkie alergie i inne uczulenia.
OdpowiedzUsuńChyba najciekawsza opcja ostatnia z tym programem to by było coś! ;)
E tam, ja się wychowałam z psami i z kotami i patrz jaka fajna jestem :D
UsuńNo to nas już wiele opcji co po dyplomie. Tylko trzeba się na 1-dną zdecydować. :-D Ja myślę że w tym kraju trudno coś fajnego zrobić bo cały czas kłody pod nogi...
OdpowiedzUsuńTrzeba być wytrwałym u nas w kraju :D
UsuńCzytając ten post nie raz się uśmiechnęłam w duchu ;) Jesteś niezwykle pozytywną osobą a co do pomysłu z przedszkolem jestem jak najbardziej na tak! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://myfantasticbooksworld.blogspot.com/
Cieszę się, że tak uważasz :) bo wiesz, ja czasem jestem tak negatywnie nastawiona do wszystkiego... ale każdy ma gorsze chwile :)
UsuńŻyczę powodzenia!
OdpowiedzUsuńZaczęłam się śmiać z pomysłu opiekunki Lucjana xdddd po prostu wyje ze śmiechu :D
A Barbara by wtedy rzucała we mnie nożami, w ramach zazdrości o męża :D
UsuńWszystko przed Tobą! :D
OdpowiedzUsuńRozbawiłaś mnie tym wstępem: "Teraz mgr. znaczy tyle co nic i rodzicom żal by było z powodu uzyskania tego tytułu przez swe dziecię pozbawiać biedną świnię życia, bo – powiedzmy sobie szczerze – powodów do dumy zbytniej nie ma."- jebłam XD W ogóle fajnie piszesz, tak z humorem :D
Ach, też chciałabym książkę napisać. Niestety mam podobny problem, co Ty :<
Dzięki :D
UsuńMoże wena kiedyś do nas zajdzie i będziemy sławnymi autorkami i będziemy się mijać w drzwiach empiku, gdzie ludzie będą witać nas oklaskami :D
Ale szybko masz obronę! Gratuluję szybkiego terminu i trochę zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńNa moim roku większość i tak broni się 25 maja :D
UsuńSuper :) Niech wszystko pójdzie po Twojej myśli. Ja w tym roku w lipcu bronię z kolei pracę licencjacką ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nam uda :*
Usuńniektóre Twoje pomysły pokrywają się z moimi:P i nie mam tu na myśli zostania gwiazdą "trudnych spraw":P
OdpowiedzUsuńo własnym biznesie też myślę, tylko właśnie: w co tu trafić, żeby się utrzymało i przynosiło zyski?!
Kurczę, musimy zrobić burzę mózgów przy winie :D
Usuńmaffasion literatury mnie rozwaliło:PP
OdpowiedzUsuńNawet jeśli skończyłabyś w budce z hotdogami (w co wątpię), to sprzedawałabyś je z takim wdziękiem, że zrobiłabyś z tego sztukę i Wojewódzki mógłby cię zaprosić i program byś zrobiła o jedzeniu hotdogów:) Powodzenia na obronie:)
Myślisz? :D Pocieszyłaś mnie :)
UsuńPowodzenia na obronie :) życzę Ci fajnej pracy w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńJak zwykla mawiac moja nauczycielka chemii : "mgr inz. Mozesz Gowno Robic I Niezle Zyc. Zebys Nie wiem Ile Robil Gowno Masz". I takie rzeczy sie ze szkoly pamieta;)
OdpowiedzUsuńCóż za kreatywna nauczycielka :)
UsuńPowodzenia na obronie. Też mnie teraz czeka, ale w lipcu i mam drugi kierunek, który kończę dopiero za rok, więc lęki o przyszłość jeszcze trochę poodwlekam. Bo po co mi one teraz... :D
OdpowiedzUsuńA no masz rację, nikt nie wie co będzie za rok :)
UsuńMasz rację, najpierw obrona, później świętowanie, a później cała reszta. Na pewno zdążysz się jeszcze w życiu napracować i mam nadzieję, a właściwie to życzę Ci, żeby praca ta była okraszona szczyptą pasji ;-) Wszystki Twoje pomysły są super, kto wie czy nie możliwe do zrealizowania... A może otwórz magiczną, klimatyczną księgarnię, taką gdzie człowiek będzie mógł pobyć chwilę w innym, spokojnym świecie, gdzie przy okazji filiżankę kawy wypije. A może jeszcze inne atrakcje dasz rady wymyślić?... W każdym razie, bloga dalej będziesz mogła prowadzić i będzie on promował Twoją ksiegarnię i spełniał jeszcze inne funkcje. Rozpisałam się, ale ten pomysł podoba się i mnie, tyle, że ja na pewno nie będę go ralizować - nie ma szans :-)
OdpowiedzUsuńNajmilej byłoby mi pracować w wydawnictwie, ale w mojej okolicy niestety żadnych nie ma :( księgarnie są trzy w moim mieście a ludzie i tak chodzą tam po to, żeby kupić długopisy a nie książki :)
UsuńJa mam obronę za rok, co prawda dopiero 1. stopień ale już myślę co dalej ;)
OdpowiedzUsuńA to masz jeszcze dużo czasu! :)
UsuńStepowanie i własny program, to całkiem niezły pomysł :D A tak serio - życzę Ci powodzenia w wyborach życiowych, cokolwiek nie wybierzesz i nie wymyślisz, niech Ci się to maksymalnie spodoba :) Powodzenia na obronie! :)
OdpowiedzUsuńŻeby tylko to się dało robić to, co się lubi :)
UsuńPowodzenia! Udanych wyborów i samych dobrych decyzji :)
OdpowiedzUsuńHaha, jesteś bardzo pozytywną osobą, uśmiechałam się czytając Twoje przemyślenia. Ja w październiku będę dopiero zaczynać studia (tak sobie myślę, że może powinnam mówić do Ciebie per "pani"?).
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie oglądałabym prowadzone przez Ciebie show, myślę, że mogłoby się to nawet sprzedać. ;) Powodzenia w obronie magisterki! Mam nadzieję, że choć część Twoich marzeń się spełni, a jak zabraknie Ci na czekoladę, to pisz, wyślę paczkę słodyczy. :P
____________________
pisane-atramentem.blogspot.com
Jakbyś tak powiedziała, to poczułabym się baaaardzo staro!
UsuńBędę pamiętać o tej paczce słodkości :)
Oj nie, nie możesz popsuć mi wiary w Lucjana. On musi pozostać ideałem dla swojej Basi ;) Oczywiście trzymam już teraz kciuki za Twoją obronę i oczywiście za pracę marzeń, którą już niedługo odnajdziesz. Na pewno tak będzie :)
OdpowiedzUsuńLucjan za młodu na pewno coś tam nawywijał :D
UsuńKurcze, mam bardzo podobne plany co ty, chyba będziemy sobie robić konkurencję :D Ale ja na szczęście dopiero zacznę studia... I wolę sobie nie wyobrażać, co będzie dalej. Najbardziej podoba mi się pomysł z byciem celebrytką, myślę, ze rzucanie w ludzi magazynami może być fascynującym zajęciem :D
OdpowiedzUsuńA to ja Cię wyprzedzę :D albo inaczej mówiąc - utoruję Ci drogę :)
UsuńPowodzenia na obronie! Co do planów to pierwszy punkt mi się wybitnie podoba :D a jedną gwiazdę serialów typu "dlaczego ja" i "szpitala" nawet znam, dodatkowo występuje w teledyskach disco polo i załapuje się na wszystkie fotograficzno modelingowe eventy, także też możesz próbować sił :P tylko musisz być wszędzie xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Nie mam aż tak pięknej aparycji, żeby mnie chcieli w teledyskach :D
UsuńŻyczę powodzenia i zrealizowania planów i marzeń:):):)
OdpowiedzUsuńI like your blog, its really dope.
OdpowiedzUsuńDo you want to follow each other?
If you want, than follow me, and let me know in comments, so I can follow you back with pleasure.
We can follow each other on Instagram @andjela.dujovic, let me know in the comments so I can follow you back.
www.bekleveer.com
xoxo
Myślę, że na tabliczkę czekolady to będzie Cię stać. Po studiach nie jest aż tak źle ;)
OdpowiedzUsuńA najlepiej połączyć wszystkie opcje i sukces murowany;)
OdpowiedzUsuńJa za moje mgr mam całe 100 zł więcej do wypłaty niż koleżanki z pracy - nie ma to jak docenić pracownika.
haha ja za mego mgr w robocie nie mam nic:D
OdpowiedzUsuńMoją obronę źle wspominam ;/ Było ekstremalnie tragicznie :( Ale po prostu jak ktoś ma pecha to po całości :P
OdpowiedzUsuńNiestety z pracą bywa ciężko, ale trzeba wierzyć, że będzie dobrze ;) Trzymam kciuki :*
Powodzenia :) ..nie wiemy co nas spotka ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie jestem w trakcie pisania pracy mgr. Jak tu się skupić, jak za oknem taka ładna pogoda? :P
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia, zawsze można zacząć kolejne studia :)
OdpowiedzUsuńW sumie zawsze sobie planuje oo lo potem studia. A nigdy nie zastanawiałam się co potem o.o tak na prawdę 100% zależy na jakie studia się dostane i to mnie trochę przeraża o.o
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Powodzenia na obronie :)
OdpowiedzUsuńMy też już się nad przyszłością zastanawiamy ale koniec magisterki dopiero w przyszłym roku więc jeszcze mamy czas xD Życzymy Ci z całego serca tego bestseller :P
OdpowiedzUsuńMój promotor nie przeczytała nawet jeszcze mojej pracy, więc nie pozdrawiam go!
OdpowiedzUsuń>foxydiet<
Walcz o swoje marzenia! Dasz radę! <3
OdpowiedzUsuńPlany wyśmienite! Życzę aby się spełniły :)
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście powodzenia na obronie :)
Więc życzę, byś studia skończyła jak należy! :)
OdpowiedzUsuńWszystkie pomysły bardzo mi się podobają, ale najbardziej chyba pierwszy i czwarty! :D A tak naprawdę... to mam nadzieję, że znajdziesz dla siebie satysfakcjonujące zatrudnienie i będzie to praca- przyjemność (o ile to możliwe! :D)
www.zksiazkadolozka.blogspot.com
no niestety teraz mgr. nic nie znaczy :( życzę Ci abyś została Maffashion literatury! :)
OdpowiedzUsuńPo mgr nie stawiamy kropki!!!! :D
OdpowiedzUsuńJesteś młoda, wszystko przed Tobą :D Jednak ten pomysł z przedszkolem - zdecydowanie odradzam. Rób to co potrafisz najlepiej :)
OdpowiedzUsuńA ja uważam, że powód do dumy jest! Co prawda sama się na studia nie wybieram, bo nieco mnie to przeraża i po prostu tego nie czuję... I chyba dlatego Cię podziwiam :) Plany na przyszłość masz niestandardowe :D Ale nic nie wiadomo, a nóż widelec, los pokieruje tak, że sprawdzisz się w którejś z tych ról :P
OdpowiedzUsuńŚwietny post! :) Bardzo podoba mi się Twoje podejście do pewnych spraw. Takie z przymrużeniem oka. Z całego serca życzę Ci powodzenia. :) Ja niestety nie pracuję w zawodzie, ale robię to, co lubię. Mam dobre warunki pracy i świetny zespół, więc jak na razie nie mogę narzekać. :)
OdpowiedzUsuńP.S. Po mgr nie stawiamy kropki. ;)
Ja nie mam żadnego planu. Wzbogaciłaś moja listę :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia ♥
olusiek-blog.blogspot.com- klik!
Powodzenia na obronie. Tak człowiek walczy o te literki mgr (ja już je mam od ponad roku), a jak już się obroni... to aż takiej radości (jak zapowiadania) nie czuje - bo teraz trzeba wiedzę przekuć na zarobki - a z zatrudnieniem wiadomo jak jest ;)
OdpowiedzUsuńCzyli to będzie magister jakiego kierunku? ;) Dziedziny wiedzy? :D
Nie życzę Ci powodzenia na obronie. Wiem, że się obronisz! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńGratuluję. Tak a propos kropki po skrócie, to tam, gdzie kończy się ostatnią literą wyrazu, nie mamy kropki, więc jest mgr
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci spełnienia zawodowego i żeby Twoja noga w Urzędzie Pracy nie postała......
Po pierwsze powodzenia :) po drugie, życie po obronie nie jest takie złe. Tez obawiałam się bezrobocia, a prace dostałam tak szybko, że nawet nie zdążyłam się nacieszyć wakacjami. Trzymam kciuki ;)
OdpowiedzUsuńPost mądry i adekwatny do obecnej sytuacji. Mnie obrona przeraża równie mocno jak przyszłość ;)
OdpowiedzUsuńDasz radę! Nie znam Cie, choć z tego posta mogę śmiało powiedzieć, że ambitna dziewczyna z Ciebie!
OdpowiedzUsuńDzisiejsze czasy niestety nie są najlepszymi, więc dobra praca, która nas satysfakcjonuje też jest rzadkością ale .. wszystko przed nami! :)
Trzymam kciuki za Twoją obronę i czekam na ten bestseller, który przebije Harrego Pottera. Chociaż w moim przypadku Harry Potter nie należy do najlepszych powieści jakie czytałam... :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na obronie :)! Spokojnie, na takiej budce też można nieźle zarobić... A jak pomyślisz o tym przedszkolu to i surowiec się znajdzie :D A tak serio to JAKOŚ to będzie :) Może nie od razu super, może ch*jowo, ale chociaż stabilnie :)!
OdpowiedzUsuńA mnie się ta ostatnia opcja z rzucaniem magazynami bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńMożesz wszystko i mam nadzieję, że Ci się uda. Bądź dobrą panią magister i utrzyj nosa tym wszystkim, którzy wątpili, że się uda. Trudno, może to i nie jest jakiś mega zaszczytny tytuł, ale i tak znajdą się tacy, którzy nawet po niego nie sięgnęli!
OdpowiedzUsuńRozwaliłaś mnie zdaniem: "Teraz mgr. znaczy tyle co nic i rodzicom żal by było z powodu uzyskania tego tytułu przez swe dziecię pozbawiać biedną świnię życia, bo – powiedzmy sobie szczerze – powodów do dumy zbytniej nie ma." - niestety jest to prawda, jestem rok po obronie :P
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci właśnie takiego bloga o jakim piszesz, jeśli nie wyjdzie to załóż przedszkole zwierzęco-dziecięce. Specjalnie z mężem postaramy się o dzidziusia, żeby tylko posłać go do takiego miejsca! ;)
Świetne podsumowanie i naprawdę lepiej bym tego wszystkiego nie ujęła. Kiedy ja zdobyłam tytuł mgr to akurat już pracowałam i to w bibliotece :-) Super praca ! Ale wbrew pozorom pracując w bibliotece nie ma się czasu czytać tam książek, jak to większość sądzi ;-) Obecnie też szukam pracy... A Tobie życzę powodzenia :-)
OdpowiedzUsuńObrona na początku czerwca - wcześnie! ;)
OdpowiedzUsuńTaki słodko-kwaśny ten pościk, niby się śmiejemy, a tak naprawdę widzę strach i niepewność w Twoich oczach! Eeech, jesteśmy wszyscy takim... przestraszonym ludzkim śmieciem... Ale to zabrzmiało! x)
KULTURA & FETYSZE BLOG (KLIK!)
haha stać się gwiazdą trudnych spraw i rozmów w toku
OdpowiedzUsuńUśmiałam się jak nie wiem co :) Powiem Ci jedno, mgr może i się do niczego nie przyda, ale na pewno poprawi twoje notowania u Urzędzie Pracy. Nie dostaniesz żadnych ofert, ponieważ do wszystkich będziesz miała za wysokie kwalifikacje :D Ale zawsze możesz zostać pisarką, komedia wyszłaby Ci idealnie, a i zawsze taki twór się sprzeda :D Może nie zarobisz kokosów, ale jak pojawisz się na chomiku, i to przed premierą, będzie murowany hit :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Powodzenia na obronie i w realizacji życiowych planów :) Oby wszystko szło po Twojej myśli, a wypłata Cię w zupełności satysfakcjonowała ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.itakowo.blogspot.com
Powodzenia w szukaniu pracy - mam nadzieję że szybko Ci się uda coś znaleźć :)) Ja jak na razie jestem na 1.roku, także jeszcze 4 przede mną :P
OdpowiedzUsuńZapraszam Na Mojego Bloga Sakurakotoo
Ja skończyłam studia rok temu :) Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym się na nie wrócić. Pomimo, że mam pracę którą bardzo lubię, to chętnie zasiadłabym jeszcze w sali wykładowej.
OdpowiedzUsuń