6 cze 2016

Post prosty i przyjemny - jestem broniącą się blogerką modową i mam koty.


   Moi drodzy parafianie! (zawsze chciałam to powiedzieć.) Jutro nadejdzie dzień sądu, dzień zakończenia pięciu lat mojego życia, dzień, w którym stanę się magistrem (chyba.) 
   Z wiadomych przyczyn brak dzisiaj będzie recenzji, bo jedyne o czym obecnie czytam to dzieciobójstwo w polskim prawie karnym a o tym raczej wy czytać nie chcecie (chociaż to ciekawe, naprawdę!) 
   Dzisiaj post prosty, przyjemny i zdjęciowy. Zapraszam!

   W ubiegłym tygodniu miałam zaszczyt gościć w swoim domu małe koty. Wprawdzie tylko przez cztery dni, póki ich mama się nie pozbierała z choroby, ale tak mnie wykończyły, że kiedy już wróciły do swojej kociej mamy, spałam przez kilkanaście godzin bez przerwy.
   Wstawały co cztery godziny, musiałam gotować im mleko dla niemowląt - tak, dla ludzkich niemowląt - później miały czas gryzienia i wspinania się na wszystko a później zasypiały na mnie i musiałam pojedynczo odkładać je do pudełka, gdzie miały swoje legowisko. 
   Niestety moja Tosia stwierdziła, że te trzy maluchy to zło wcielone i próbowała je zjeść. Non stop. 
    Jakby ktoś był ciekawy imion: rudy Lucyfer, bury leżący bokiem - Belzebub a ta mała pyza leżąca brzuchem do góry - Gabrysia. 






  


 Moja Tosia - zabójca i trzy książki, które otrzymałam od wydawnictwa Rebis, za co serdecznie dziękuję. Co więcej - dzięki uprzejmości pani Agaty będę miała przyjemność przeprowadzić wywiad z autorem tych książek, panem Diego Galdino. Ah, już nie mogę się doczekać na zareaguje na moje pytania! 

    Uwaga, uwaga! Teraz przez chwilę będę blogerką modową! Flesze, uśmiechy, brawa i owacje! 
   Dobra, już wczuwam się w rolę.
Otóż ostatnio wybrałam się z moją psiapsi Dżastinką na zakupy i w jednej z sieciówek znalazłam to oto cudo! 100% bawełny, materiały naprawdę przyjemny, świetnie układa się na ciele, wspaniale podkreśla moje atuty i tuszuje moje mankamenty. W dodatku jest to hit wśród amerykańskich nastolatek, które chodzą teraz tylko w takich sukienkach!
   A tak naprawdę, to kupiłam tą sukienkę z dwóch powodów - kosztowała 39 złotych i na metce widnieje rozmiar 32, więc.. żal nie wziąć i się nie chwalić taką szczupłą numeracją! 
   Propozycje wyjazdu na Fashion Week proszę kierować do mojego menadżera, którego jeszcze nie mam, ale to szczegół. 





   A na koniec, bo pędzę się douczać na jutro (o 11.30 leżcie krzyżem i odmawiajcie za mnie paciorki!) zdjęcie z wczorajszej przechadzki. Stoję na autostradzie, ledwo mnie widać, ale kurczę, mi się to podoba, nie wiem czemu. I co ze mnie za blogerka modowa, skoro dwa razy w tej samej stylizacji występuję... 


69 komentarzy:

  1. Wspaniale wygladasz i to w takim rozmiarze!! SUPER!! Wreszcie moge Cie ujrzec...Zycze Ci wiele szczescia i z gory gratuluje Pani magister!

    Pozdrawiam serdecznie..-.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozmiar zdecydowanie zaniżony, ale kto by się przejmował :D

      Usuń
  2. Trzymam jutro kciuki!!!
    Ta stylizacja naprawdę mega, uwielbiam takie wzory.
    Na drugim zdjęciu ałtfit niewidoczny więc ciiii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Wszystkie kwiatki, esy-floresy to zdecydowanie moja bajka :)

      Usuń
  3. za odpowiednią stawkę ja mogę zostać Twoim menadżerem- ze mną nie zginiesz :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzenia w zdobyciu tytułu:)
    Koty cudne, mimo że dające się we znaki. A sukienka- wspaniała. No i za taką cenę- bomba:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taa, z kociakami jest zawsze niezły ubaw. Opiekowałam się kiedyś taką szaloną czwórką rodzeństwa - to było genialne :D Sukienka jak to sukienka, jak dla mnie większość wygląda tak samo,a le zdjęcie na autostradzie jest bardzo ciekawe, jakoś mrocznie mi się kojarzy - bo się wygięłaś, jakbyś właśnie zwiewała w stronę zachodzącego słońca czy coś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdjęcie z autostrady podbije kiedyś internety :D

      Usuń
  6. Powodzenia jutro! :) na pewno będzie dobrze. :)
    Ojoj, jaki cudny ten rudzielec. <3 zresztą, wszystkie 3 cudowne. :D
    Sukienka też piękna! Bardzo ładnie w niej wygladasz. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem dlaczego wszyscy uważają rudzielca za najsłodszego :D

      Usuń
    2. Rude mają to coś. :D
      Nie no, ja to od urodzenia jestem taka zakochana w rudzielcach. :P Całe życie miałam jakiegoś rudego kota. :P a odkąd mój trzynogi umarł żadnego rudzielca nie miałam.
      Ale mam biało-czarnego i biało-szarego. :P

      Usuń
    3. Biało-szary? Takiego jeszcze nie widziałam :) a Twój najwspanialszy też jest rudy, skoro masz taki sentyment? :)

      Usuń
    4. No biało szary, a pomiędzy tym szarym i dodatki rudego i czarnego się znajdą. :P
      Hehe, o faceta chodzi? :D Broń boże. :P Blondyn ^^

      Usuń
  7. Powodzenia! Jutro będziesz już panią Magister i innej opcji nie ma! A sukienka jest piękna - ale na ładnym, wszystko ładnie leży! :D

    A Tosia i te trzy małe puchate cuda, są cudowne! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tosia dzisiaj ma gorszy dzień niestety :( coś ją brzuch boli - pewnie się stresuje moim jutrzejszym bronieniem się :D

      Usuń
  8. Historia z kotami mnie oczarowała. Moje 2 kotki co jakiś czas mają małe, ale podobnej przygody nigdy nie przeżyłam. Sukienka boska, jak najbardziej w moim guście. Zdrowaśkę masz u mnie gwarantowaną :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I całe szczęście, bo to stres był i dla kociąt i dla kocicy :)

      Usuń
  9. Życzę powodzenia jutro :) Trzymam kciuki za magistra :)
    Kociaki super i sukienka piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sukienka w moim guście. Super zakup!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zapraszam do H&M :) i nie, to nie jest reklama :)

      Usuń
  11. Trzymam kciuki za obronę! Na pewno pójdzie Ci świetnie :) Co do kotów, miałam kiedyś takie dwa małe szkraby i karmiłam je butelką :P Zazdroszczę sukienki w rozmiarze 32! Fotka na autostradzie fajne, ale niepokojąca, żyjesz na krawędzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie noszę 36 albo 38, więc to kwestia numeracji tej akurat firmy :)

      Usuń
  12. Mocno trzymam kciuki za śliczną piątkę. Tak śliczną jak koteczki i sukienka:)
    Mogę zostać Twoim menadżerem, ładnie proszę;)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz, możesz, o ile nie liczysz sobie za dużo za tą funkcję :D

      Usuń
  13. Oj, mam nadzieję, że co do obrony - wszystko pójdzie zgodnie z planem. tego Ci serdecznie życzę! Na pewno wszystko będzie po Twojej myśli.
    Co do kotów - przeurocze. Ale imionka to mają zadziorne ;) O Tosi to już nawet nie wspomnę, skrada serce :)
    Jako blogerka modowa możesz zaczynać karierę - masz świetną figurę.
    Pozdrawiam cieplutko! Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Figura może i jest, ale brak pieniędzy na te wszystkie modne ubrania :) poza tym większość tego co "modne" kompletnie mi się nie podoba :)

      Usuń
  14. Trzymam kciuki :) Ja... Piszę swoją pracę po raz czwarty od nowa. Bo moja promotorka dwa dni przed terminem składania prac namyśliła się,że jednak jest źle i jej się nie podoba i jednak mnie nie dopuści w terminie czerwcowym... Pociesza mnie fakt, że wszystkie osoby będące pod jej opieką bronić się nie będą także...

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymam kciuki za jutro! Koniecznie daj znać, jak Ci poszło :)
    Kociaki są urocze.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale masz temat. Nie wątpię, że o samej obronie też napiszesz zgryźliwie ironiczny tekst, wypełniony sarkazmem ^^ POWODZENIA!

    OdpowiedzUsuń
  17. A czemu Gabrysia nie ma demonicznego imienia;p
    Gdzie Ty masz te mankamenty?
    Będę trzymać kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzymam kciuki już teraz! :)
    Śliczna sukienka :))
    Ale fajne imiona.. Lucyfer, Belzebub i... GABRYSIA, haha :D dziewczynki jak zawsze grzeczniejsze :)

    https://triviaaboutme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Super wyglądasz, wreszcie cię widzę :-) trzymam kciuki i powodzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Walnij setę przed :) Będzie dobrze :* Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  21. Trzymam kciuki. Powodzenia. Ja obronę będę mieć dopiero najwcześniej za miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
  22. Potrzymam kciuki, bo jak zacznę w pracy leżeć krzyżem to się nieco zdziwią :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Jakie przytulaśne kociaczki! Sukienka przepiękna, a ostatnio w Primarku zastanawiałam się, czy nie kupić japonek z bardzo podobnym wzorem, ale jednak zdecydowałam się na granatowe w marynarskim style. Trzymam kciuki za obronę!

    OdpowiedzUsuń
  24. 32?! O kurcze! I ta cena! :o Zżera mnie zazdrość dosłownie XD
    Super wyglądasz!
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Sukienkę opisałaś rewelacyjnie! haha rozmiar 32 nosiłam w gimnazjum - chyba. Teraz to wciskam się w 38 ale widzę, że idę w kierunku 40!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Trzymam za Ciebie kciuki ♥ A zwierzaczki masz wspaniałe ♥

    OdpowiedzUsuń
  27. Na pewno dzieciobójstwo w polskim prawie karnym to ciekawy temat. Serio. Chętnie przeczytałabym ją. ;)
    Te książki od Rebis to jakie? Oni mają fajne tytuły.
    Sukienka urocza. Widzę, że jest falbanka. Niestety byłabym za stara na taki krój. Ale Tobie jak najbardziej pasuje. A na obronę to w czym?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Widzę Cię w przyszłościowej karierze blogerki modowej. Na pewno nie chcesz się przekwalifikować? :d

    OdpowiedzUsuń
  29. Przyznaj się, że to na obronę tę kieckę kupiłaś ;p
    A tak całkiem serio to powodzenia! Obrona to kilka minut stresu, a tytuł zostaje na całe życie :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Powodzenia! Jako kociara muszę zachwycić się tymi wspaniałymi puszkami :D Są genialne <3

    paulalein.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetnie wyglądasz i ogromnie zazdroszczę figury :D

    OdpowiedzUsuń
  32. A ja ostatnio przestaję się mieścic w rozmiar 32 i teraz muszę ukradkiem rozglądać się w sklepach za 34, żeby nikt nie widział. Chyba muszę przejść na dietę... :D fajnie mieć taki rozmiar, piątka!

    OdpowiedzUsuń
  33. Jaki pozytywny wpis :D Miło go czytałam :D Ty modowa blogerko :P

    OdpowiedzUsuń
  34. Aaaaa jakie cudne koty!!! Pracochłonnie, ale słodko :) Sukienka ładna.
    Parafianie, hihi :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Trzymam kciuki :)) Taka Tosia mi się marzy :)))

    OdpowiedzUsuń
  36. Trzymam kciuki, Pani Magister :D Sukienka świetna, ale kotki swoją słodkością wygrały ten post ;3

    OdpowiedzUsuń
  37. I co? I co? I co? Oczywiście pytam retorycznie, bo i tak wiem, że pięć jest i pewnie teraz opijasz to hucznie. :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Wierzę, że się obroniłaś, dlatego gratuluję i witam Cię w gronie magistrów! :*

    OdpowiedzUsuń
  39. Trzymam kciuki! Cudowne zwierzaki :)

    OdpowiedzUsuń
  40. I jak obrona? ;) Mnie czeka to za niecały miesiąc, o ile oczywiście po drodze wszystkie egzaminy i zaliczenia zdam, więc liczę na jakąś relację ;p
    Kotki słodziutkie, szczególnie ten rudy, taki nietypowy. Aa... i zarąbiste mają imiona <3

    OdpowiedzUsuń
  41. Imiona kotów mnie rozwaliły :) Ładna kobieca sukienka blogerko modowa ^^

    OdpowiedzUsuń
  42. Daj jednego kiciusia. Mam niedobór przytulania :(

    OdpowiedzUsuń
  43. Ojej koteczki są cudne, wiem jak to jest także często przemienialam się w kocia mamę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  44. To już pewnie po obronie :) Z góry mówię: gratulacje :) Śliczna sukienka, śliczna Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Ale sliczna sukieneczka :-D :-D masz ten dryg do pozowania :-D

    OdpowiedzUsuń
  46. nie życzę już powodzenia, bo jesteś po obronie, więc czekam na info, jak Ci poszło ;)
    bardzo przyjemny wpis, rzeczywiście :D ładna sukienka. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  47. Fantastyczna ta sukienka:) Piszę po czasie, ale powodzenia, na pewno się uda :)Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń