19 lut 2017

Na dobry początek tygodnia - typy mężów, część pierwsza.


   Śniło mi się w nocy, że mam siedmiu mężów a każdy inny z charakteru! Wiecie co to był za koszmar? Kiedy jeden szeptał mi do ucha czułe słówka i obiecywał pełną wrażeń namiętną noc, to drugi krzyczał do mnie „Kobieto! Gdzie to piwo?!” a trzeci informował mnie, że mamusia przyjedzie do nas na weekend. Uznając, iż jest to sen inspirujący, postanowiłam opisać najczęstsze typy współmałżonków płci męskiej, jakie znam z obserwacji. Przymrużyliście oczy? To zaczynamy.

   Mąż zrezygnowany – jemu już na niczym nie zależy. Pytasz go, czy chciałby wyjść wieczorem na piwo a on smętnie wzrusza ramionami. Kumple proponują mu wypad w Bieszczady w męskim gronie a on pokutującym wzrokiem patrzy na swoją żonę i mówi, że nie może, chociaż ta nie miałaby nic przeciwko, gdyby w końcu pozbyła się go z domu na kilka dni. Mąż zrezygnowany jedynie egzystuje, powłóczy nogami, a kiedy wie, że ktoś go obserwuje, to powłóczy bardziej dramatycznie i wzdycha tak, jakby na swoich ramionach dźwigał całe zło swojego świata.

   Mąż kogut domowy – ugotuje, wypierze, naprawi lodówkę i jeszcze przy tym wszystkim znajdzie czas na opiekowanie się dzieckiem i zawiadomieniem teściowej, że w pobliskim warzywniaku są brokuły w promocji. Kogut domowy tym się różni od kury domowej, że nad jego ciężką pracą wszystkie kobiety wzdychają i podziwiają, jak on tak może i jak on sobie daje radę. To w żonie wywołuje fale zazdrości, które on zbywa szczerym śmiechem, bo jest taki idealny, że nawet na inną nie spojrzy, taki jest w swojej kobiecie zakochany!

   Mąż hulaka – jest, ale jakby częściej go nie ma. Tutaj kawalerski kumpla, tutaj wyjazd integracyjny suto zakrapiany, tutaj znowu impreza z okazji tego, że jego kolega z podstawówki przeszedł na kolejny poziom w Tibii. Aż dziw, że żona pamięta jak jej mąż hulaka wygląda, bo ich spotkania są raczej sporadyczne.

   Mąż Ferdek – czyli taki, który zalega na kanapie i pije piwo, chociaż niekoniecznie Mocny Full. Mąż Ferdek ma kilka atrybutów, które nieodłącznie mi się z nim kojarzą – dresy, koniecznie szare! Skarpety, koniecznie nie-czarne, bo to do męża Ferdka nie pasuje. I wąs. Taki mąż musi mieć wąs.

   Mąż autorytet – nazywany również „mężem ojcem”. On zawsze powie żonie jak powinna zrobić, gdzie powinna pójść i co ona powinna uważać o sytuacji w polskim rządzie. Nie żeby żona tej wiedzy łaknęła, po prostu taki mąż czuje się w obowiązku swoją żonę odpowiednio wychować i uświadomić jej, kto jest najmądrzejszy w tym związku. A niechby spróbowała w towarzystwie się wyrwać i wyrazić swój pogląd, którego wcześniej z mężem nie ustaliła! Kłótnia gwarantowana.

   Mąż, bez którego nie można się obejść – podobny do „męża autorytetu”, ale ten najpierw uparcie milczy, a kiedy żona ma jakiś problem to wkracza na scenę w czerwonych bokserkach, niczym Superman, i kiwając smutno głową nad błędami swojej żony wymienia tą spaloną żarówkę albo stwierdza, że bęben pralki faktycznie został zeżarty przez kamień. Mąż, bez którego nie można się obejść zawsze swoje wszystkie zasługi i sukcesy szeroko i głośno komentuje przy znajomych, żeby na pewno mieli okazję go odpowiednio podziwiać. Bo taki jest zaradny i codziennie ratuje swoją małżonkę i dzieci przed niechybną katastrofą. 

   Mąż ojciec nie-ojciec – ten typ męża pojawia się zawsze wtedy, kiedy rodzi się dziecko. Wtedy nagle mężczyzna uczy się szczególnego zdania i papla nim na prawo i lewo. To zdanie to: „patrz co zrobiło twoje dziecko!”. Bo oczywiście kiedy dziecko zrobi coś źle, albo wyprodukuje bardzo śmierdzącą kupę, nagle okazuje się, że ono nie jest jego, tylko żony. Za to kiedy nauczy się pierwszego słowa, albo wynajduje lek na raka, magicznym sposobem jest znowu jego dzieckiem. 

   Mąż mamusi – Jest nieomylna. Idealna. Wie, jak pocałować paluszek, żeby przestał boleć i co powiedzieć, żeby podnieść na duchu. Nigdy się nie myli i nie popełnia błędów. Nie ma dla niej spraw niemożliwych; jeśli trzeba to poruszy niebo i ziemię, i zawsze dostaje to, czego chce. Niczego się nie boi, za to wszyscy boją się jej. Pachnie świeżym chlebem i mieszanką najpiękniejszych kwiatów. Gotuje lepiej niż najznakomitszy szef kuchni i nie używa gotowych półproduktów. Jest dobra, kochana i wyrozumiała. Jedyna. Mamusia.
    Z pewnością każdy z nas przynajmniej raz w życiu spotkał się z Nim. Uwielbianym, stawianym na piedestale, jedynym i wyjątkowym chłopcem. Który jest zbyt inteligentny, zbyt przystojny i zbyt wartościowy, by spotykać się z byle jaką dziewczyną. Jeśli coś mu się nie udaje, to jest to tylko i wyłącznie wina niesprawiedliwego systemu i wrednych ludzi. On się nie myli, on myśli nieszablonowo. Nie popełnia błędów, to inni go do nich zmuszają. Nie rani, jest po prostu szczery i prawy. Gdyby tylko chciał, mógłby wszystko, ale jest zbyt skromny, bo startować na prezydenta i/lub modela. Wyjątkowy on. Maminsynek. 
   Nie pojmuję jak oni w końcu znajdują żony – pewnie mamusia jest wtedy na spotkaniu integracyjnym z kołem gospodyń wiejskich albo na pielgrzymce do Rzymu i nie ma czasu, żeby synka przypilnować.

   A jakie Wy znacie typy mężów? Panowie, jakimi mężami jesteście? Piszcie! 
I nie martwcie się, wersja z żonami także się pojawi, bo też mamy swoje za uszami.

83 komentarze:

  1. Nie mam męża, więc ciężko mi coś napisać, ale jeszcze jest taki typ jak leń-maruda... taki wzdycha z nudów (nie ma zajęć), ale z drugiej strony do żadnej roboty nie chce mu się zabrać np. wtedy, kiedy trzeba coś naprawic w mieszkaniu :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Mąż Ferdek musi mieć wąs, to fakt. Borze szumiacy dlaczego mężczyźni noszą to coś pod nosem????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, najgorsze są takie wąsy, które pół ust zasłaniają :D

      Usuń
    2. Teraz coraz więcej mężczyzn nosi brody :P Może "mąż drwal"? :P

      Usuń
    3. Broda jest spoko, samotny wąs nie :)

      Usuń
    4. Broda każdej długości i gęstości? ;P

      Usuń
  3. mój mąż nie pasuje do żadnego opisu:P

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam doświadczenia z 'mężami', ale przynajmniej już wiem na jakich uważać :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Heh - fajnie się czytało :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam się..
    Nie znam znam człowieka, który pasuje do twoich typów ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak tak czytam, to aż strach wychodzić za mąż :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ty to zawsze wiesz, jak człowiekowi poprawić humor ;) Strach wychodzić za mąż, serio, bo nawet mąż kogut bywa męczący ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. O jejku, ileż typów, i jak to dobrze trafić? Loteria:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Można wymieniać i wymieniać, ale obawiam się, że każdy mąż to tak naprawdę misz masz tego wszystkiego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój maminsynkiem nie będzie na pewno :D I hulaką :)

      Usuń
  11. Na szczęście mój mąż nie zalicza się do żadnej z tych kategorii. :-)
    A jaki jest...no cóż, może i ma swoje wady, ale dla mnie jest idealny. :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Byle nie mąż mamusi i mąż Ferdek! Ten nie-ojciec też nie brzmi obiecująco ;) Ale się nastarałaś z tym opisem. Trafione w sedno. Bardzo mi się podoba taka klasyfikacja z przymrużeniem oka. Pozdrowionka serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie-ojcem to chyba każdy na jakimś etapie życia jest :)

      Usuń
  13. hahah ale się uśmiałam - świetny post! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moje Kochanie na szczęście nie pasuje do żadnego opisu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Chciałabym coś napisać, ale jestem po rozwodzie więc nie będę obiektywna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej pisz :) Twoja opinia może być cenna :)

      Usuń
  16. Ja dopiero buduję sobie obraz męża w głowie, ale jak sobie zbuduję, to żeby klocek na klocku stanął, to będzie idealny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ambitnie :D Życzę Ci tego z całego serca :)

      Usuń
  17. Ja chce mieć męża koguta domowego :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Haha świetny wpis :D Można by tak było połączyć koguta domowego z kilkoma innymi cechami i mąż idealny zrobiony :D
    Czekam na wersje z żonami, strasznie mnie ciekawi co wymyślisz! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w weekend pojawi się damska wersja :D Muszę zrobić rozeznanie :D

      Usuń
  19. Mój to zrezygnowany kogut bez którego nie można się obejść 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że nawet dobrze masz w życiu :D

      Usuń
    2. No Ci powiem, że w sumie nie narzekam😉

      Usuń
  20. W sumie w moim mężczyźnie, zadnego z powyższych typów nie widzę:):D

    www.wkrotkichzdaniach.pl - zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czyli chyba najlepsze rozwiązanie to mąż kogut;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym zestawieniu tak :) ale to dopiero pierwsza część :)

      Usuń
    2. Czekam na kolejną;)

      Usuń
  22. Świetny wpis :) Męża nie mam, ale... kto wie na jakiego kiedyś wpadnę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ciekawe jaką niespodziankę ma dla Ciebie los :)

      Usuń
  23. Mój mąż jest połączeniem wszystkich tych typów oprócz (póki co) tatuśka ;p

    OdpowiedzUsuń
  24. Niezamezna jeste. Ale ten tekst przeraza ze sie meza nie chce miec xD a tak serio podobalo mi sie bardzo i sie usmialam i pokiwalam glowa. Swietny wpis! Pozdrawiamni zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Niezamezna jeste. Ale ten tekst przeraza ze sie meza nie chce miec xD a tak serio podobalo mi sie bardzo i sie usmialam i pokiwalam glowa. Swietny wpis! Pozdrawiamni zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeszcze jest mąż syn tatusia i wielu innych. A syn mamusi spotyka kobietę w ten sposób, że mama obczaja namiar, ocenia odciski na rękach i wysyła pod wskazany adres.

    OdpowiedzUsuń
  27. Wow, jakie ja miałam szczęście, trafić nie w konkretny typ :P Ha ha ha jak zwykle świetne zestawienie :P

    OdpowiedzUsuń
  28. Dobrze, że ja mam normalnego męża :D cha cha cha

    OdpowiedzUsuń
  29. hahahah genialny wpis ! Nie wiem,który jest najgorszym typem :D

    OdpowiedzUsuń
  30. "Mąż autorytet" to okropieństwo według mnie, a "mąż zrezygnowany" to taka ciapa... w sumie mój narzeczony nie wiem jakim jest typem... nie znalazłam odpowiedniego ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Haha, dobry post :) Wiedzmowy Maz kednak nie lapie sie w Twoje standardy. Choc moze to i dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Też nie mam męża więc nie wypowiem się :D Ale do ciebie poczytać zawsze przyjdę :)
    http://Gingerheadlife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Brakuje mi tutaj klasycznego pantoflarza :)

    OdpowiedzUsuń
  34. ha ha ale się uśmiałam czytając tego posta :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Fajne typy :) :) :)
    Mój mąż nie pasuje do nich. Musiałabym się trochę zastanowić co z niego z typ :)

    OdpowiedzUsuń
  36. A ja sobie pomyslalam ze ciekawie by było poznac wszystkich takich mezow Zastanawiam się na ile byśmy się przy nich zmienialy ile wytrzymaly a co gorsza może byśmy cos polubily czego nie lubimy U mnie w związku jest tak ze ja jestem artystyczna dusza gadula i bardzo obrotna życiowo kobitka a mój facet to taki troche sztywny bankowiec nie umiacy zrobić jajecznicy ale za to cyfry i organizacje oraz lekki pedantyzm ma w jednym palcu Taki z nas duet Każdy inny ale razem jacy zajebisci hehehhe

    OdpowiedzUsuń
  37. Świetny post :) Obecnie jestem bez męża... i nie wiem czy to dobrze, czy źle ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Toś mnie teraz przestraszyła! :P

    OdpowiedzUsuń
  39. Mąż kogut domowy - ten będzie idealny :) Bardzo fajny post :D

    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  40. miałam nadzieje że mojego chłopa w tym nie znajdę i chociaż nie jest on jeszcze moim mężem, zalicza się już do "bez którego nie można sie obejść"/ "mamusi"

    OdpowiedzUsuń
  41. Po tytule wiedziałam, że to będzie dobry post :P

    OdpowiedzUsuń
  42. Moj byly to pomieszanie poerwszego z ostatnim. Czekam na post o żonach😉

    OdpowiedzUsuń
  43. A wiesz, że jest taki indyjski film, gdzie główna bohaterka miała 7 mężów? :D I wszyscy źle skończyli. XD Ja całe szczęście jeszcze bez męża, ale muszę pomyśleć, gdzie ten mój przyszły by się plasował w tym zestawieniu. XD

    OdpowiedzUsuń
  44. Całe szczęście, że mój domownik na razie wymyka się stereotypom.

    OdpowiedzUsuń
  45. Od takich mężów ocal mnie Panie .. ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Oh jak dobrze, że żaden z nich nie jest moim mężem :D nie znalazłam go tutaj w typach :D

    OdpowiedzUsuń
  47. Z moim mężem to bywa różnie. Raz cud boski trzymam za nogi, a innym razem nagle Ferdek zalega mi na kanapie. ;) Czekam na wersję o żonach. ;) Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  48. Z moim mężem to bywa różnie. Raz cud boski trzymam za nogi, a innym razem nagle Ferdek zalega mi na kanapie. ;) Czekam na wersję o żonach. ;) Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń