8 sty 2016

Odpowiadam szczerze, jak na spowiedzi!


Nie wiedziałam jakie zdjęcie wstawić do tej notki, więc - oto Pyza. Najsłodszy pies świata ze śliną na języku. I nie rozumiem dlaczego niektórzy się jej boją!
Odpowiadam dzisiaj na Wasze pytania; a że trochę ich było, to dzisiaj część pierwsza.
Jak zawsze nie bierzcie tych odpowiedzi zbyt poważnie, bo są ironiczne i złośliwe - jak ja.

1. Co sprawia, że jesteś szczęśliwa?
Pierwsze pytanie i od razu takie trudne... hm, życie chyba. To, że mam co jeść, że mój cellulit nie ma grubości podobnej jak skóra słonia (no, może małego słoniątka), to, że mam z kim dzielić się ważnymi i nieważnymi informacjami z mojego życia. To, że mam osoby, które są jakby połączone ze mną elastyczną linią – mimo że niekiedy oddalają się na kilka miesięcy, to zawsze gdy są potrzebne wracają.
Oh, no i mój narzeczony i moja Tosia, która sobie uroiła teraz, że będzie miała małe psy (nie będzie miała) i to, że mogę wam pisać te głupoty a wy je czytacie i nawet komentujecie.

2. Jak chciałabyś żeby wyglądał wasz ślub? 
Ha! To ja teraz się rozpiszę a wy możecie przejść w spokoju do kolejnego pytania.
Chciałabym, żeby była piękna pogoda, ale żeby makijaż nie spływał mi po twarzy (czyli optymalnie gdzieś tak 27 stopni); żeby czuć było lato (ale nie pot gości), żeby słychać było jak śpiewają ptaki (ale żeby nade mną nie latały, bo znając moje szczęście, to pewna substancja wylądowałaby na mnie.)
Chciałabym, żeby ludzie się dobrze bawili, żeby jedzenie im smakowało, żeby wódka była schłodzona, żeby – już wtedy mąż – z dumą mnie przeniósł przez próg, żeby zespół grał rewelacyjnie, fotograf robił piękne zdjęcia i żeby zabawa trwała do samego rana. 

Ale tak w sumie... najbardziej to bym chciała chyba jednej rzeczy. Zobaczyć dumę i szczęście w oczach narzeczonego jak wejdę do Kościoła; i żeby tą chwilę zapamiętać. I żeby był szczęśliwy
 (zna kto maila do zespołu Black Sabbath albo Trivium? Posikałby się ze szczęścia!)

3. Co dla Ciebie jest w życiu najważniejsze?
Rodzina, chociaż nie do końca ta genetyczna; ta, którą stworzę i ta, która „wytworzyła” się przez lata przyjaźni z niektórymi osobami.
Oh, no i pieniądze, żeby nie było zbyt podniośle.

4. Jakie są Twoje największe marzenia?
Ale z tych przyziemnych czy z tych górnolotnych?
Bo z przyziemnych, to chciałabym znaleźć dobrą pracę, w której się nie narobię, ale dużo zarobię; chciałabym być świetną żoną (i nawet skarpetki mogę mu prać, ot co!), mieć dzieci (córeczkę, żeby móc ją stroić i pleść jej warkoczyki!), labradora (nazywałby się Karmel), jamnika szorstkowłosego (Luffi), śliczny domek, piękny ogród (dzieci z psami muszą mieć gdzie biegać). I chciałabym dożyć emerytury, żeby móc z mężem siedzieć na tarasie, popijać herbatkę z cytryną i nie robić nic.
 Po prostu być.

5. Co lubisz robić w wolnych chwilach?
U mnie to jest problematyczne, bo jak mam wolną chwilę to od razu coś sobie muszę wymyślić do roboty, bo mnie szlag trafia. A jak mam robotę to narzekam, że nie mam nigdy dla siebie wolnej chwili.
Tak więc, odpowiadając na pytanie – nie umiem lubić wolnych chwil.

6. Czy jesteś zadowolona z tego kim jesteś? 
Czyli wredną choleryczką, która zmienia zdanie co pięć minut? Tak. Bo gdybym nie była sobą, to nie wiem czy byłabym kimś równie fajnym i czy wtedy byście mnie kochali.
I ciągle wierzę, że kiedyś Bill Gates odkryje tego bloga, zakocha się w moim pisaniu i założy wydawnictwo tylko po to, żebym mogła wydać książkę.
(Ta chuda szkapa na zdjęciu to ja.)

7. Kim chciałaś zostać będąc dzieckiem?
Weterynarzem.

8. Jesteś od czegoś uzależniona?
Od powietrza, zdecydowanie. Nie potrafię się bez niego obejść dłużej niż 30 sekund. Ćpun.

9. Za czym tęsknisz?
Za wygraną w totka bądź spadkiem od nieznanej ciotki z Ameryki.
 A tak na poważnie.... chyba za niczym. Dzieciństwo spędziłam jeżdżąc po lekarzach i szpitalach, więc specjalnie za nim nie tęsknie; młodość to z kolei było słuchanie „Farby” i narzekanie z koleżankami, że mamy pryszcze – to też dość słabo.
Teraz chyba jest ten czas, w którym lubię swoje życie najbardziej.

10. Wyobraź sobie, że wygrywasz 100 tys i możesz za to kupić tylko jedną rzecz, która zaczyna się na tę samą literę co twoje imię. Co to?
A.... A.... A.... Dlaczego mama nie nazwała mnie Ofelia? Bym kupiła obligacje bankowe!
Apartament nie, bo wolałabym mieszkać w domu. Autobus?- eee, nie potrzebuję, ja nawet auta prowadzić nie umiem. Akademik – za dużo użerania się ze studentami. Alpaka – jedna to jeszcze by przeszła, ale za sto tysięcy to musiałabym kupić Alpak Stado. Wiem! Kupiłabym Artystę! I on by tworzył i na mnie zarabiał. 


73 komentarze:

  1. Faktycznie szczerze, a mało ironicznie i sarkastycznie jak zwykle ;) Ale to miła odmiana i pytania jakieś takie sympatyczne. Stado alpak to dobry pomysł ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo to narzeczeństwo jakoś mnie roztkliwia :D

      Usuń
  2. U mnie tą linę nazywamy pępowiną;-) Tak jakoś się przyjęło ;-)
    Napewno będzie to najpiękniejszy dzień w Waszym życiu :-)
    I do tej emerytury przydałaby się odpowiednio duża emerytura, a nie to co nas czeka;-)
    Haha:-P 8 pytanie mnie rozwaliło, znaczy odpowiedź ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe odpowiedzi :) W sumie Ty nigdy się nie nudzisz :D

    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale że nie nudzę się, że nie nudzę czy że innym się nie nudzę? :D

      Usuń
  4. Bardzo miło mi się czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rodzina genetyczna tak nie jest ważna :) Teraz to już na 100 % jestem pewna że jesteś choleryczką ! wydaj książkę - wydaj. I tak nie ma to jak szczerość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, wydać mogę, tzn. napisać, ale na wydanie mnie nie stać :)

      Usuń
  6. O, z tą pracą dobre :)) A ślub na pewno będzie wymarzony.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odp na pyt nr 8 mi się spodobała, haha, mam tak samo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Awwwwwwww <3 To cudo ze zdjęcia na dzień dobry po prostu mnie oczarowało! Mogłabym wygłaskać i wymiziać z każdej strony! Cudowna, Pyza!

    Życzę Ci, aby Wasz ślub był dokładnie taki jak chcesz i żeby Twojemu wtedy jeszcze przyszłemu mężowi łezka w oku się zakręciła ze wzruszenia i z dumy kiedy Cię zobaczy w przepięknej sukni! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama ma taki pomysł, żeby Pyzę wziąć na ślub i żeby jej przywiązać pod szyją puszkę w kopertami, dla pewności, że nikt się na nie nie połasi :D

      Mało prawdopodobne, żeby mu się łza zakręciła, ale może jak pomyśli o utracie wolności to coś się podzieje w tym kierunku :D

      Usuń
    2. Kochana! Dla Ciebie nawet utrata wolności nie będzie mu straszna! :D A jak będziesz, to mu ją wyperswadujesz! :D

      Usuń
  9. Mamy podobne marzenia, świetne odpowiedziałaś na tak trudne pytania, a Pyza jest po prostu cudna, uściskaj ją ode mnie koniecznie!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pochłonęłam cały tekst z zapartym tchem. Ach musisz częściej odpowiadać na takie pytania :) Pięknie zapowiada się ten Twój ślub czego oczywiście bardzo serdecznie Ci życzę :) i oczywiście życzę Ci aby ten Bill Gates odkrył Twojego bloga. Z przyjemnością kupię Twoją książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, to zadawaj to będę odpowiadała :D
      O, to chociaż jeden egzemplarz sprzedam - Bill nie będzie stratny :D

      Usuń
  11. Oddaj mi trochę tej energii, co sprawia, że nie możesz usiedzieć w miejscu i mieć wolnych chwil. Bo ja z kolei mam lenia przyklejonego do siebie na stałe i zaczynam zazwyczaj dzień od "nie chce mi się" :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej nie jesteś sama :P jak to mawiał mój tata - jest was dwóch - Ty i leń :)

      Usuń
    2. Co racja to racja, zawsze mam swojego wiernego towarzysza przy sobie :D

      Usuń
  12. też bym chciała zobaczyć dumę i szczęście w oczach narzeczonego, gdy mnie zobaczy tak wystrojoną, wymalowaną, w tej białej sukni:) i żeby z wrażenia albo zaniemówił albo uronił łezkę, co raczej pozostanie moim pobożnym życzeniem znając jego:P i marzenie moje nie różni się od Twojego, chociaż ja chyba chciałabym małe klimatyczne mieszkanko w cichej okolicy; marzenie o domku odsunęłam na bok, kłania się moje wygodnictwo:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może Cię zaskoczy i uroni łezkę? W razie czego to ja mogę tam leżeć pod ławką i w momencie kiedy wejdziesz do Kościoła, ukłuć go baaaardzo długo igłą - i łzy gwarantowane :)

      Usuń
    2. możesz siedzieć w pierwszej ławce i mieć przygotowanego szpikulca, jak zobaczysz, że nie zbiera mu się na łzy to ruszysz do ataku:P

      Usuń
  13. Świetne odpowiedzi :D Moja ulubiona to punkt 8.! Fajna jest ta przekreślona część drugiej odpowiedzi :D Haha

    Pozdrawiam!
    Przerwa na książkę

    OdpowiedzUsuń
  14. Też mam problem z literką A, ciężko trafić na coś sensownego za 100 tys ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ha ha ja też jestem uzależniona od powietrza. A wymarzony ślub, obyś właśnie taki miała.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jejciu jaka słodka ta psinka i jaką ma mądrą mordkę :-) cudo :-) też muszę sobie ciągle coś wynajdować do roboty, nie umiem tak po prostu siedzieć w miejscu :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. ale pocieszna psinka! O matko, uśmiech ma zniewalający :D O matko, ty to masz poczucie humoru... być uzależnionym od powietrza... Wymiatasz! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. mam dokladnie to smao juz jakis czas temu sobie wymyslilam ze nie bedzie blogoslawienstw w domu ze nie ebdzie wspolnego jechania do kosciola, moj ma na mnie czekac przy oltarzu nie widzac mnie wczesniej i mnie ojciec wprowadzi do srodka :3

    OdpowiedzUsuń
  19. Co do Chirurgów - to gdy Amelia pojawiła się gdzieś tam na początku swojego regularnego występowania, myślałam, że będzie fajną, zabawną postacią. Ale potem okazała się być taka chaotyczna i nie wiem, dlaczego ona jest z Owenem :D

    Trivium na ślubie - musiałoby być świetnie, szkoda, że ja też nie znam maila :c Ćpun hahahaha, podziel się powietrzem :D
    Pyza przesłodka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona jest popieprzona po prostu :)

      Jak będzie u nas to potem dam Ci namiary :) Nie dam powietrza - moje!!

      Usuń
  20. haha :D świetne odpowiedzi :)
    ja też chciałam być weterynarzem, ale za bardzo to przeżywam i obawiam się, że nie mogłabym pomóc żadnemu zwierzęciu..

    http://triviaaboutme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym popadła w psychozę przy śmierci pierwszego chomika -.-

      Usuń
  21. fajna wizja wesela i ślubu, najważniejszy jednak błysk w oku partnera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty też musisz mieć na swoim ślubie :) Twoja ukochana się ucieszy :)

      Usuń
  22. Super sie Ciebie czyta, zdecydowanie musisz kiedyś coś wydać :P

    OdpowiedzUsuń
  23. ja muszę się kiedyś z Tobą na wino wybrać:D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja nigdy nie mam wolnej chwili, więc trochę Ci zazdroszczę, że możesz swoje zapełniać ;)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetnie czytało się Twoje odpowiedzi :). Uzależniona od powietrza - dobre.

    OdpowiedzUsuń
  26. "Czyli wredną choleryczką, która zmienia zdanie co pięć minut?" - haha :) Widzę, że mamy coś wspólnego, taka rzeczywista Mała Mi ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Myślę, że nie tylko ty (:

    OdpowiedzUsuń
  28. Miło się czytało i życzę Ci by przyszły ślub był jak ten wymarzony:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Pieniądze są ważne, dzięki nim można spełnić wiele marzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Pyza jest przesłodka:) miło było przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Sama bym chciała Black Sabbath na weselu. ! :)
    A Pyza słodka:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Dla mnie tez rodzina jest najważniejsza :) Wszystkie te osoby dla których i ja jestem ważna :) Gdybym wygrała dożo kaski to cześć oddałabym rodzinie oraz wybudowała ośrodek dla skrzywdzonych i niechcianych zwierząt :)

    OdpowiedzUsuń
  33. haha :D kolejny świetny post :D taką pracę to ja też bym chciała znaleźć :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo pozytywnie :) Pies słodki jak każdy , w końcu to on jest najlepszym przyjacielem człowieka. Odnośnie marzeń proponuję użyć białej MAGICZNEJ kartki i wszystkie je zapisać, i nic tylko REALIZOWAĆ . Dobrego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  35. wspaniałe odpowiedzi :) Też Cie trochę pomęczę pytaniami, ponieważ nominowałam Cię do LBA :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Słodka psinka :D
    Najbardziej podoba mi się odpowiedź dotycząca ślubu :D
    Rozśmieszyłaś mnie, brawa dla Ciebie :D :P

    OdpowiedzUsuń
  37. dobra klima na sali weselnej i potu czuć nie będzie :D
    aj, aj- ale marzenie.. Podeślij link Billowi, a nie czekaj na rozwój wydarzeń :D

    Też chciałam być weterynarzem! :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Stado Alpak odpada, bo nie zostałaś weterynarzem ;)Koszty mogłyby być zbyt duże, jakby były chorowite :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Śliczny piesek ;D
    Życzę Ci tego, żeby ślub był taki, jak to sobie wymarzyłaś :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  40. O qrcze! jakieś trudne te pytania wylosowałaś :D

    PS też chciałam być weterynarzem, ale moja Mama Weterynarz się nie zgodziła :P

    OdpowiedzUsuń
  41. Pyza jest przesłodka! :) Przeczytałam Twój opis wymarzonego ślubu i... mój właśnie taki był. :) Co prawda, przed wejściem do kościoła padał lekki sierpniowy deszczyk, ale przynajmniej nie było zanadto gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  42. A suknię ślubną chcesz taką jak na zdjęciu czy jeszcze nie wybrałaś? :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Black Sabbath będzie w Polsce, chciałabym zobaczyć:D
    slub, ślub... każdy ma swój wymarzony, ale najwazniejsza chyba osoba obok:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Hm, ja to bym chciała ślub raczej wiosną - nie znoszę upałów :P. Ale trzymam kciuki, żebyście się tam nie rozpuścili :P.
    Też chciałam być weterynarzem :).
    Ćpam powietrze! xD
    Ofelia ładne imię, tak swoją drogą :P.
    Ahhh, to kup to stado alpak i mi je daj, zostanę hodowcą :D!
    City of Dreaming Books

    OdpowiedzUsuń
  45. Boją sie Pyzy może dlatego ze wyglądem przypomina Rottweilera:)

    OdpowiedzUsuń
  46. Wiesz ile labradorów nazywa się Karmel? Albo Beza - kolejne mega popularne imię dla labków :) Co nie zmienia faktu, że oba do tej rasy bardzo pasują :)

    OdpowiedzUsuń