10 sie 2017

A Ty? Czego się boisz?


   Mówią, że strach ma wielkie oczy. Że trzeba stawić mu czoła, bo tak naprawdę nie ma na tym świecie niczego, czego nie moglibyśmy udźwignąć. Od małego dzieci są uczone, że w szafach wcale nie mieszkają potwory, że to tylko wytwór ich nazbyt pracującej wyobraźni; koszmary senne rozpatrywane są w kategorii radzenia sobie z codziennymi problemami, uporządkowaniem i pozbyciem się złych myśli. Ale prawda jest taka, że wszyscy nadal się czegoś boimy.

   Teraz, kiedy mały człowiek mówi nam, że boi się Hulka, uśmiechamy się kpiąco, bo doskonale wiemy, że to tylko postać z komiksów. Ale przecież kilkanaście lat temu sami chowaliśmy się pod kołdrą, w strachu przed latającym psem z „Niekończącej się opowieści”. Nie pomagały tłumaczenia mamy ani babci, że to fikcyjna postać, że takich długich psów nie ma, że Panu Bogu najdłuższy wyszedł tylko jamnik, później zaprzestał już dalszych eksperymentów. Później ktoś w przedszkolu mówił, że w wiadomościach informowali o końcu świata; i dalej zaczynaliśmy się bać, no bo jak to mamy umrzeć, kiedy nie chcemy a poza tym na wtorek umówiliśmy się z koleżanką na zabawę z lalkami, a tutaj taka niesprawiedliwość, w poniedziałek koniec świata!

   Później, w czasach szkolnych przyszedł inny strach; przed sprawdzianami, kartkówkami, trudnymi pytaniami i pierwszymi kłótniami z rówieśnikami. Wtedy ważne było to, czy Kaśka albo Aśka będą chciały grać z nami w gumę i czy pan od matematyki zdecyduje się przełożyć sprawdzian z ułamków; bo jak nie przełoży to dostaniemy pałę i tata w domu będzie znowu miał pretensje, że się nie nauczyliśmy. Teraz już wiemy, że to były małe strachy, ale wtedy sprawiały, że nie mogliśmy zasnąć wieczorem, zastanawiając się, co to będzie.

   Paradoksalnie, im bardziej rośliśmy, im więcej rozumieliśmy, tym bardziej irracjonalny był nasz strach. Banie się potworów jest racjonalne, bo mogą zabić czy skrzywdzić. Banie się sprawdzianów czy matury jest równie prawidłowe i oczywiste. Później jednak przychodziły dziwne strachy. Jasne, nie od razu. Bo najpierw przychodziła młodość; wspaniały czas, kiedy ma się poczucie, że jest się tytanem, można wszystko, jest się niezniszczalnym, niepokonanym. Człowiek zaczyna się wtedy robić butny, wykrzywia twarz w stronę losu i ironicznie pyta: ‘ja nie dam rady?’. Później się zakochujemy, zakładamy rodzinę, uczymy się żyć z drugą osobą i jesteśmy przekonani, że wspólne picie kawy co rano i zajadanie jajecznicy w każdą niedzielę jest czymś, co się nam od losu się po prostu należy.

   Przed ślubem boimy się czy wszystko się uda, czy złośliwi krewni i znajomi będą komentować na głos wszystko to, co im się nie spodoba, czy wesele nie skończy się przed północą, czy poradzimy sobie w małżeństwie, czy spiszemy się później jako mama i tata.

   Kiedy przychodzą dzieci, a młodość powoli się kończy, zaczynamy się bać tego, czego nie znamy; choroby, samotności, śmierci. Jak litanię odmawiamy co roku podczas wigilii naszą własną modlitwę: ‘i żebyśmy za rok znowu wszyscy się tutaj spotkali’. Lawirujemy pomiędzy nieszczęściami i wypadkami, próbując chronić wszystkich tych, których kochamy, z mniejszą lub większą skutecznością. Tracimy bliskich, przez śmierć albo prozaicznie, przez nieporozumienia, niezgodność charakterów czy z braku czasu. Na ich miejsce przychodzą nowi, ale im jesteśmy starsi, tym trudniej nam w pełni zaufać drugiemu człowiekowi. Okazuje się, że życie wcale nie jest tak proste, jak wydawało nam się jeszcze kilka lat temu. Łatwiej jest, kiedy obok jest ta druga osoba, która co rano wypija z nami kawę a co niedziela je jajecznicę z sześciu jaj; to jest w porządku, to pomaga, to daje szczęście.

   Aż w końcu przychodzi moment, kiedy tęsknimy za latającym psem, za sprawdzianem z chemii i za kłótniami z koleżankami w podstawówce. Bo jedyne czego się boimy, to to, że przyjdzie chwila, kiedy wstaniemy rano, zaparzymy kawę, usmażymy jajecznicę a jego już nie będzie i nie spędzimy razem kolejnego poranka. I już nie będzie w porządku. 


87 komentarzy:

  1. Fajnie napisane! W szkole bałam się, że zawołają mnie do tablicy na matematyce ;D Teraz boję się ... muszę się nad tym dziś zastanowić :*

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się cały czas boję pająków i węży. Ale chyba bardziej węży. Nie lubię też za bardzo latać samolotem. I to chyba wszystko z jakichś tam większych moich strachów. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latanie samolotem jest świetne :) ale wiadomo, każdy ma inne strachy :)

      Usuń
  3. Ja się boję wielu rzeczy i przyszłości wcale nie najbardziej! Os się piekielnie boję, tak się boję, że dziś rozwaliłam 3 bransoletki w desperackiej próbie zabicia/odpędzenia osy od mojej głowy. :)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj, że im bardziej "wariujesz" przy osach, tym są bardziej agresywne, bo się boją :)

      Usuń
  4. A ja mam lęk wysokości...chyba tylko to :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam i objawiło mi się to w górach ;) jak byłam na szczycie :)

      Usuń
  5. Odkad mam dziecko to sie codziennie boje

    OdpowiedzUsuń
  6. Dokładnie - zawsze coś.. W liceum chemia i biologia :D od zawsze na zawsze - pająki. A teraz wieczny strach - czy wszystko będzie dobrze.. I nadzieja, że tak ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez nadziei to już w ogóle byłoby pod górkę...

      Usuń
  7. Oj ten strach jest okropny. Zawsze się czegoś boimy w życiu.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie strach przed przemijalnością wystąpił bardzo wcześnie i nasila się z każdą utratą bliskiej osoby. Nigdy nie bałam się żadnej postaci z bajki czy ,,potworów" z szafy. Również, jak byłam małym brzdącem strasznie bałam się wybuchu wojny, miałam wiele koszmarów sennych o tej tematyce. Sądzę, że ten wpis nie wymaga już żadnego komentarza. Przedstawia życie, przedstawia człowieka a zarazem pewnego rodzaju jego słabość.

    OdpowiedzUsuń
  9. Naprawdę masz rację w tym, co piszesz :) Wszyscy mamy słabości, mniejsze lub większe, ale każdy z nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię mieć rację, więc dziękuję za Twoje słowa :)

      Usuń
  10. Przede mną jeszcze bardzo dużo...

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się z tym co piszesz :) Bardzo prawdziwie napisane :)
    Zapraszam na nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja najbardziej boję się utraty bliskich, ich śmierci :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiesz, ten strach przed przemijalnością towarzyszy mi coraz częściej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba to przychodzi razem z wiekiem, bo też mam tak coraz częściej...

      Usuń
  14. Pięknie to napisałaś, a końcówka - łezka mi się zakręciła w oku.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wyjątkowy tekst, naprawdę. Każdy boi się czegoś innego, ale to niestety uczucie, które nigdy nie odpuszcza.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba najbardziej boję się samego strachu, tego niepokoju, który paraliżuje aż...

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja się nadal boję stworów spod łóżka xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba trzymać stopy pod kołdrą, wtedy jest bezpiecznie :D

      Usuń
  18. Ja jestem osobą, która ma w sumie dużo lęków i właściwie szkoda na nie życia.

    OdpowiedzUsuń
  19. haha stworów spod łóżka boję się nadal! i za czasami szkolnymi tęsknię jak cholera!
    http://czynnikipierwsze.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się cieszę, że edukację mam za sobą :)

      Usuń
  20. OK, latanie samolotem ma ten plus, że czas podróży skraca się często znacznie. Wiem po sobie jak ledwo przeżywałem wielogodzinną podróż autokarem do Francji, Włoch i Anglii jak z klasą w gimnazjum jeździłem.

    Fakt, wpłacili. Jednak sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej dla nich, gdyby najpierw wpłacili te pieniądze, a powstrzymaliby publikację tej reklamy. A tak część osób pewnie będzie im to długo jeszcze wytykać.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. To prawda, nawet nie zdajemy sobie sprawy jak wiele rzeczy się boimy :/
    Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  22. Moja Droga, piękne słowa i jakie prawdziwe!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Boję się wiele rzeczy, ale chyba najbardziej śmierci bliskich osób i starości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starości się nie boję :) ba, chciałabym jej dożyć :)

      Usuń
  24. ja jak naoglądam się horrorów to póxniej przez miesiąc albo nawet i dłużej o tym myślę!! :/

    OdpowiedzUsuń
  25. ja się bałam wystających korzeni;p

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękny post! O ile z pająkami od biedy dam sobie radę to lęk o rodzinę jest u mnie zawsze.
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pająki są kochane :) i pamiętaj, że one się bardziej boją Ciebie, niż Ty ich :)

      Usuń
  27. Ja chyba się boję, że ktoś mnie nie będzie lubił. A przecież nie wszyscy muszą... Ale walczę z tym! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak byłam młoda też się tym przejmowałam :) z biegiem lat skóra Ci stwardnieje :)

      Usuń
  28. Ja również mam w sobie wiele rzeczy, których się boję ale staram się tego nie okazywać lub przezwyciężać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed wrogami najlepiej w ogóle strachu nie okazywać :)

      Usuń
  29. Odpowiedzi
    1. Ja też :) przekonałam się o tym na szczycie Tatr :)

      Usuń
  30. Pięknie i mądrze napisane... Na prawdę piękny wpis

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetny post 🙂
    Ja jako dziecko nie bałam się postaci z bajek, w zasadzie chyba nie miałam większych lęków. Pierwszy przyszedł wraz ze szkołą i lekcją matmy 😁 (widzę że nie byłam sama) a teraz.... teraz chyba się starzeje bo lęk przed utratą bliskich towarzyszy mi coraz częściej.
    Ale... czym byłoby życie bez lęku? 🙂
    Pozdrawiam serdecznie 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Niekończąca się opowieść" to filmy był, nie bajka :)

      Usuń
  32. ciekawy wpis :) ja nie znoszę pająków i ciemności ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Wiesz, zatkało mnie. Napisałaś to w taki sposób, że nic bym nie dodała. Pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  34. Świetny post! :) Zrobiłaś fajny przegląd tego, czego lękamy się na poszczególnych etapach naszego życia. Boimy się tego, czego nie znamy, a im starsi jesteśmy, tym mamy większą wiedzę i świadomość, więcej rzeczy rozważamy i pojawia się więcej obaw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pomysł na post przyszedł sam, zaraz przed snem :) w 15 minut był napisany :)

      Usuń
  35. Świetny post👍☺
    Gdzieś w internecie wyczytałam że "Wiesz że jesteś dorosły kiedy w domu słyszysz dziwny dźwięk i zamiast potwora boisz się kosztownej naprawy"😀
    Pozdrawiam
    body-and-hair-girl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  36. Piękny tekst! Strach to niestety największy wróg człowieka. Ja chyba najbardziej boję się samotności...

    OdpowiedzUsuń
  37. Tak sobie to przeczytałam i powiem Ci, że do kitu ten strach. :P Zamiast się cieszyć i radować, to my ciągle znajdujemy sobie coś, czego możemy się bać. Brawo my!
    Ja tam najbardziej boję się pająków i że się w trumnie obudzę :P

    OdpowiedzUsuń
  38. też się takich rzeczy boję...
    ale dziwi mnie, jak mogłaś się bać latającego psa :D ja go zawsze lubiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Strach leży w ludzkiej naturze. Każdy się czegoś boi, każdy też może ten lęk pokonać. :)
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  40. Mądrze i pięknie napisane. Mogłabym się pod tym obiema rękami podpisać (o ile nie zwrócisz uwagi, że pismo spod lewej jest koślawe) :-)

    OdpowiedzUsuń
  41. Wciąż się boję, ale czego raczej się nie przyznaję!

    OdpowiedzUsuń
  42. Świetnie piszesz! Niezwykle mądry post i daje do myślenia:))) Pozdrawiam...i wiesz co, wczoraj masakryczie bałam się burzy:(((

    OdpowiedzUsuń
  43. Wiem czego sie boje ale staram sie nie zwracac na to uwagi i sc przed siebie. Moge sei bac ale strach trzeba pokonywac, b owlasnie dziek itakiemu mysleniu dokonalam tego, czego nikt nawet w myslach nie sadzil ze mi sie uda. Bo strach to jedno, a walka z nim to drugie :) pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  44. Myślę, że strach mamy po prostu wpisany w życie,nie ma ludzi którzy zupełnie niczego się nie boją. Tak jak napisałaś życie zatacza koło,ciągle jest coś co napawa nas lękami, z jednymi możemy walczyć a z drugimi nie.
    Chociaż czasem warto odpuścić,bo nie mamy na nic wpływu.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  45. Ja najbardziej boje się, że nie zrealizuje swoich celów.. ~RINROE

    OdpowiedzUsuń
  46. rewelacyjnie to napisałaś ;)

    Pozdrawiam i życzę cudownego weekendu :)
    ANRU,

    OdpowiedzUsuń
  47. Ja teraz boję się najbardziej burzy i pająków...

    OdpowiedzUsuń
  48. kurcze boję się wielu rzeczy, ale chyba najbardziej, że czegoś nie zdążę zrobić

    OdpowiedzUsuń
  49. ja się boję śmierci, pod każdą postacią...

    OdpowiedzUsuń
  50. Ja się boję os, pszczół itp. panicznie się boję i nie pomogą niczyje tłumaczenia, że przecież to jest mniejsze ode mnie i jeśli ja nie będę "zaczynać" to nic mi nie zrobi. Tu się akurat nie zgodzę, bo kiedyś sobie zwyczajnie szłam, a pszczoła usiadła mi na nodze i użądliła :/

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja się panicznie boję myszy, zawsze piszczę jak gdzieś zobaczę, a na wsi się częściej je spotyka. Kiedyś też miałam lęk wysokości, ale jakoś mi przeszło. A kiedyś pamiętam dla odwagi latałam w wielkopolsce w tunelu aerodynamicznym wiadomo tam człowiek się unosi w powietrzu. Pierwszy raz był ciężki, ale kolejne to była przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
  52. Masz rację że każdy się czegoś boi- odczuwa jakiś lęk. Niewytłumaczalny strach. Z rzeczy fizycznych boję się biedronek ( tak wiem są małe i niby takie urocze dla ogółu świata, a we mnie wywołują dreszcze), klownów i małych, zamkniętych pomieszczeń. NA co dzień boję się o swoich najbliższych, o to, że może coś im się stać itd

    OdpowiedzUsuń