Strony

2 mar 2017

Ciemniejsza strona Grey'a i przesłanie tego filmu


   Zrobiłam to dla Was. Przepchnęłam swój mózg przez wyżymarkę, spędziłam półtorej godziny z Christianem, Aną i lekko zapomnianym gryzionym ołówkiem i czuję się tak, jakbym przebiegła spory maraton. Jeżeli takie poświęcenia nie zapewnią mi kariery blogowej, to nie wiem już co musiałabym zrobić.

   Aż nie wiem od czego zacząć. Cóż, film zaczyna się od tego, że Ana jest obrażona na Christiana i nie zamierza mieć z nim nic wspólnego. Po czym spotyka go na wernisażu i zgadza się iść z nim na obiad. Fakt, nie chciała go znać, ale że on zaprosił ją na kolację a ona była głodna to… wiecie, jak jest, z powodu głodu można złamać swoje zasady.

   Później, kiedy siedzą już w restauracji Grey bez wahania zamawia dla nich dwa steki a wtedy Ana – ta nierezolutna, wstydliwa i cicha Ana – mówi do kelnera „ja jednak wezmę sałatkę” i patrzy na Grey’a wyzywającym wzrokiem. Ah, ten pokaz sił! Scena prawie jak z Gladiatora! Kto dopuści? Czy Christian zamówi jednak tego steka i wepchnie go jej w gardło, czy pozwoli jej zjeść sałatę! Emocje sięgały zenitu, nerwy napięły się do granic ostateczności, widownia zadrżała w niepokoju! Stek czy sałata? Grey czy Ana?

   Zapewne któregoś wieczora twórcy filmu stwierdzili, że sam romans między dwójką bohaterów to zbyt mało i trzeba go okrasić czymś bardziej spektakularnym. A że pewnie byli fanami Toma Cruise’a i Mission: Impossible zdecydowali się wpleść w fabułę odrobinę sensacji. Ana zaczyna być śledzona i molestowana a Christian cudem uchodzi z życiem z wypadku helikoptera, którym oczywiście potrafi latać, bo jest taki wspaniały. W ogóle zastanawiam się skąd autorka wzięła pomysł na tą postać – facet jest przed trzydziestką, ma sporą fortunę, wszystkiego o seksie nauczył się od swojej opiekunki z nastoletnich lat i kurde – potrafi pilotować helikopter. Nie wiem w jakiej krainie żyje E.L. James, ale tutaj, na ziemi, raczej takich mężczyzn brak. I całe szczęście, bo musiałabym spakować walizki i się stąd wyprowadzić.

   Kolejna sprawa. Dialogi. Jak wiadomo wszystkim, dialogi są najważniejszą częścią każdego filmu; są i takie produkcje, które opierają się tylko na rozmowie, bardzo uduchowione, mądre, z przekazem. Cóż, w Ciemniejszej stronie Grey’a nie ma dialogów. Jest mruczenie i dyszenie. Już nawet filmy pornograficzne mają więcej przekazu. Pierwsza lepsza z brzegu scena pomiędzy głównymi bohaterami wygląda miej więcej tak:

[Grey] - Ano….
[Ana] - dyszenie, otwarte usta
[Grey] - otwarte usta, wzrok wpatrujący się w nieznany nikomu punkt
[Ana] - Tak?

   Brak może w tej części przegryzanego ołówka i wewnętrznej bogini, ale za to mamy możliwość obserwowania jamy ustnej Grey’a w całej okazałości i rozchylonych ust głównej bohaterki co drugą scenę. A i jej przygłupiej grzywki, już fryzjer z zapadłej deskami wsi w Wietnamie lepiej by ją ostrzygł niż ten ktoś, kto to zrobił. A jej stylizacja na balu… czy tylko ja uważam, że Ana wyglądała tam jak osoba mocno upośledzona? A Grey niczym Batman ze szkolnego teatrzyku.  

   Muszę także zacytować mojego drogiego kolegę Darka, który ten film oglądał wcześniej niż ja – czego się nie robi dla żony! i powiedział, że jedyną interesującą częścią było to, jak Grey przerzucał Aną jak kebabem – wtedy, kiedy założył jej na nogi dziwne i nieznane mi urządzenie, które je rozszerzało i unieruchamiało. W ogóle sceny erotyczne były tak drętwe, że już bajkowy Pinokio lepiej by sobie w nich poradził. Aktor grający Christiana ma więcej wspólnego ze zdechłym karasiem niż z namiętnym i pełnym pasji mężczyzną, zaś Dakota… cóż, gdybym była mężczyzną to nie chciałabym się z nią kochać, ta grzywka działałaby na mnie odpychająco.

   Ciemniejsza strona Grey’a to film, który można by ochrzcić mianem „bezmajtkowym”. O ile w pierwszej części głównym atrybutem Any był wszędobylski oblizany ołówek, który u Grey’a powodował erekcję, tak w tej części jej atrybutem był … brak majtek. Coś mi się zdaje, że hitem lata 2017 roku będzie nienoszenie tej części garderoby. Porzućcie więc niewiasty swą bieliznę, bądźcie jak Anastasia!

   Kiedyś na pewnym blogu przeczytałam, że ten film niesie ze sobą przesłanie, którego inni nie dostrzegają. Być może jestem głupia. Być może moja wiedza o kinematografii jest zbyt mała, żebym mogła się w ogóle w tej tematyce wypowiadać. Ale za cholerę nie wiem jakie przesłanie ma Ciemniejsza strona Grey’a. Bo jakie? Może wy wiecie? Uświadomcie mnie! Błagam! 

R.I.P oblizany ołówek 

130 komentarzy:

  1. "Bezmajtkowy" mnie rozwalił :D
    Nie, ni,e nie - to kompletnie nie dla mnie. Przeczytałam pierwszą cześć Greya tylko po to, aby sprawdzić skąd taki rozgłos i stwierdziłam, że to jedna z najgorszych książek jakie czytałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmy idą w ślady za książką :D
      Aż mnie boli, że ktoś na tym zarobił miliony.

      Usuń
  2. Nie oglądałam jeszcze tego,ale słyszałam,że porównując do pierwszej części ta jest ciut lepsza. Pierwsza jak dla mnie była bardzo słaba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozłożyłaś mnie na łopatki tym stekiem i sałatką :D Błagam powiedź co wybrała, bo umrę z niepewności! Zarówno film jak i książka to dno i wodorosty. Słyszałam, że druga część jest jeszcze gorsza niż pierwsza, a myślałam, że tej poprzeczki nie da się przeskoczyć. No cóż, obecnie im coś głupsze tym lepiej się sprzedaje, a producenci lubią pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam ten ból, też pokusiłam się o obejrzenie tego filmu i żałuję jak niczego innego w swoim życiu. Moim skromnym zdaniem ta część jest dużo gorsza od jedynki, a wszyscy pamiętamy poprzednią część i potrafimy sobie wyobrazić, jak bardzo zła w takim razie musi być kontynuacja. Ale powiem Ci szczerze, że jak czytałam książki, to dwójka wydawała mi się z nich wszystkich najlepsza (choć nadal beznadziejna), bo miała w sobie niewielki zalążek sensownej fabuły, poza oczywiście tym absurdem między głównymi bohaterami. A tu klapa na całej linii. ;D Ileż to razy ten film rozbawił mnie do łez swoją głupotą, nie jestem w stanie policzyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja sama z siebie zgodziłam się obejrzeć - prawie wypaliło mi oczy, ale czego się nie robi dla wejść na bloga!

      Usuń
  5. Uwielbiam tą recenzję! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Poświęcenie godne pochwały! Ja widziałam niestety pierwszą część i co się zobaczyło to się niestety nieodrobaczy...

    OdpowiedzUsuń
  7. ja zdecydowanie nie zamierzam się poświęcać i oglądać tego czegoś, zdecydowanie nie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się nawet nie biorę z Grey'a. Szkoda mi życia. Być może jestem ignorantką, ale to nie dla mnie. Obejdę się "smakiem" ;)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po to to obejrzałam, żebyś Ty nie musiała :D w niebie zapisali mi za to plusik :)

      Usuń
  9. dlatego nie mam zamiaru iść do kina na ten film :D

    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego dnia :)
    ANRU,

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdechły karaś <3
    Już teraz wiem co mi nie grało w tej nowej Anie, ona ma tę grzywkę teraz! I ta stylizacja na balu, mój borze :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahaahha dobra recenzja. Jak dobrze, że unikam tego całego Greya jak ognia. Tylko mnie utwierdziłaś w tym przekonaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś, dawno temu przeczytałam 1szą część Greya i... zupełnie mi się odechciało czytać kolejnych, a tym bardziej oglądać filmów na ich podstawie. Także z przesłaniem nie pomogę ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten film niesie następujące przesłanie: nigdy, żaden związek nie powinien TAK wyglądać. I jeżeli ktoś chce żyć w harmonni i być szczęśliwym, nie powinien brać przykładu z Any i Christiana. To już jakieś przesłanie mamy.

    Rozbawiłaś mnie tym ołówkiem. Faktycznie w pierwszej części było go dużo. Ten przedmiot stał się najbardziej pożądaną zabawką erotyczną. Wszystkie migiem wykupili. We wrześniu tego samego roku kupowałam wyprawkę dla syna do 1 klasy i NIGDZIE ołówków nie było :D

    A z tym majtkami - wszystko możliwe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, gwiazdo moja, zorzo poranna! Wytłumaczyłaś mi przesłanie :D
      Haha, mam w domu zapas, ślinię jeden na tydzień :D

      Usuń
  15. uważam się za niegłupią osobę, o czym świadczy chociażby tytuł mgr przed nazwiskiem:P, ale przesłania w tym filmie to ja nie dostrzegam żadnego...

    OdpowiedzUsuń
  16. Za poświęcenie postawimy Ci pomnik :)

    Serio, to nie planuję oglądać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Podziwiam za wytrzymałość! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam Cię ♥ wszelkie Twoje teksty mające jakikolwiek związek z Greyem i Aną działają jak miód na moje serce.
    piękny pocisk, a ta grzywka jest faktycznie koszmarna. może wewnętrzna bogini ją strzygła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, może faktycznie to sprawka wewnętrznej bogini!

      Usuń
  19. Świetna recenzja, pod którą w 100% mogę podpisać się z czystym sercem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakoś ten film do mnie nie przemawia...
    Chyba już bym wolała obejrzeć jakieś porno, bo mogłabym przynajmniej stwierdzić, że oglądałam z nadzieją, że na końcu się pobiorą. ;-)
    taki głupi żarcik mi się przypomniał. :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w Grey'u też się pobiorą :D

      Usuń
    2. Prędzej w gejowskim porno, które ( liczę na to, że tak jak napisałaś jakiś czas temu ) opiszesz. ;-)

      Usuń
  21. a mi się film podobał ;) pomijając że pominęli kilka scen z książki ;p

    OdpowiedzUsuń
  22. Spokojnie ten film nie jest dobry, książka nie jest dobra. Ludzie chcą tam szukać przesłania (mam teorię, że mamy naturalną skłonność do szukania sensu nawet tam, gdzie go nie ma) ale nie ma czego, bo go zwyczajnie nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale właśnie ta dziewczyna, blogerka mówiła że przesłanie jest i to bardzo ważne :D

      Usuń
  23. Przeczytałam twoją recenzję i... chce mi się śmiać. :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ani książki nie czytałam, ani filmów nie oglądałam, z daleka od takiej "tfórczości" !
    Najlepsza z tego wszystkiego jest Twoja recenzja, bo czyta się ją wspaniale :-)))

    OdpowiedzUsuń
  25. przeczytalam pierwsza czesc ksiazki ale byla to dla mnie droga przez meke
    na film sie nie wybralam i za zadne pieniadze sie nie zmusze by cokolwiek co z greyem zwiazane przeczytac lub obejrzec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się poświęciłam :D Już drżę na myśl o części trzeciej :P

      Usuń
  26. No podziwiam Cię bo ja nie potrafiłabym przeczytać ksiażki która mnie nie interesuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to film, nie książka :) nie doczytałaś :)

      Usuń
  27. Nie oglądałam, ani 1 części, ani drugiej, ani nie czytałam... Chyba nie obejrzę ;) Może kiedyś przeczytam. Jak zawsze świetnie napisane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem dokładnie w tej same sytuacji. Nie oglądałam i raczej nie obejrzę, no chyba że film będzie przypadkowo w tv. Świetnie napisane :)

      Usuń
  28. Uwielbiam film Greya, według mnie nie ma specjalnego przesłania, ale film w sam raz dla kobiet:)

    OdpowiedzUsuń
  29. W jej przypadku też bym poszła na ta kolację. xD
    Nigdy nie czytałam tej książki ani nie oglądałam filmu. Przypomniałaś mi o tym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym poszła sama :) i chyba taka głodna nie była jak zamówiła sałatkę :P

      Usuń
  30. Nie widziałam, nie czytałam i nie zamierzam, wystarczą mi Twoje recenzje :P

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie oglądałam, nie czytałam bo rozumiem, że większość scen erotycznych polega na nakłanianiu tej drugiej strony? A już kupowanie unieruchamaiamczy na nogi to już lekkie przegięcie. Pisszesz że się zastanawiasz nad instnieniem takich facetów. Ja tam nie wiem, ale z tego co piszesz wynika, że człowiek był molestowany przed opiekunkę albo dobrowolnie się dokształcał w tym fachu. Żeby miał nawet planetę na własność to bym takiego nie chciała. Ale Twoja recenzja jest świetna. Przypuszczam, że o wiele lepsza niż książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, z pewnością lepsza niż książka :D Nawet sama autorka Grey'a mówi, że to grafomaństwo :D

      Usuń
  32. Razem z moim narzeczonym byliśmy na pierwszej części i dopadło nas wielkie rozczarowanie, ponieważ wszyscy wcześniej tak go zachwalali. Na drugą część już nie poszliśmy.
    Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Jedna z najważniejszych decyzji w życiu bohaterów "zjeść stek czy salatkę" :P
    Nie czytałam, nie oglądałam i nie zamierzam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby się nad tym zastanowić, to trudna decyzja :D

      Usuń
  34. Oglądałam ten film, pierwszą część jak i drugą i zdecydowanie druga część bardziej mi się podobała. :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Cóż za poświęcenie z Twojej strony. Nie spodziewałam się tego po Tobie;)
    Ja zapewne kiedyś tam obejrzę ten film, żeby poznać rozwiązania tych zagadek;p

    OdpowiedzUsuń
  36. Cały Grey jest tak daleki od rzeczywistości, że mogłam go czytać i oglądać tylko z butlą wina pod ręką ;)
    Ale drugiej części nie oglądałam jeszcze, poczekam sobie spokojnie jak puszczą ja na nc+ ;) żal mi kasy na takie kino ;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  37. hahahahahahah :D dobra, ja wiem, że mam zadatki na masochistkę, bo chętnie obejrzę ten film kiedyś, po pijaku. ale tylko dlatego, żeby się pośmiać. jeśli znajdę jego przesłanie (chociaż też obawiam się, że jestem zbyt głupia) to dam Ci znać. pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  38. hahahhhahaha!!Kochana! To najlepsza recenzja jaa czytałam ! Podziwiam, ze się przełamałaś i obejrzałaś film, ja nadal nie daje rady się do niego przyłożyć, nawet o jedynki. Odpowiedział normalnie na wszystkie moje pytania i myślę, że za oglądanie to ja podziękuję hihih :) Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  39. To nie dla mnie, ja oglafam teraz nominacje oscarowe☺

    OdpowiedzUsuń
  40. Jedna z najlepszych recenzji jakie ostatnio przeczytałam! Mistrzostwo i chylę czoła za bezpośrednią opinię w świetnej dawce humoru! ;)
    Przyznam, ze nie obejrzałam nawet pierwszej części. Włączyłam film i co 5-10 min przesuwałam suwak na dole ekranu, aby przeskoczyć nudne fakty i dojść do czegoś interesującego. Film się skończył, a ja nie znalazłam. Nadal nie rozumiem jakie może być przesłanie tego filmu, kiedyś słyszałam, że po cichu każda kobieta pragnie takiego seksu... ehm... ;D Drugiej części nawet nie włączę i z pełnym zaufaniem pokieruję się Twoją opinią ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesłanie z pierwszej części znam - liż ołówek, będziesz pożądana! :)

      Usuń
  41. Jak dla mnie ten film jest beznadziejny i nie wiem dlaczego odniósł taki sukces...

    OdpowiedzUsuń
  42. Podziwiam Cie, że obejrzałaś ten film... straszny badziew :P Przesłania w nim nie znalazłam albo było bardzo głęboko ukryte :P
    Pozdrawiam, ksiazkanaweekend.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może było ukryte w pewnej części ciała Any :D

      Usuń
  43. Ja też nie lubię takich filmów i nawet nie chciałam tego oglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Przesłania znaleźć nie mogę, ale film mi się podobał :) Był dość zabawny :D A książka bardzo mi się podobała, ale to wszystko kwestia gustu :)
    http://gingerheadlife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  45. Kijem filmu nie ruszę, ale lubię się pośmiać z recenzji ego typu :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  46. Byłam na tym filmie w kinie i brakowało mi po prostu tego czegoś. Masz rację, dialogi nie są powalające, chyba jest to taki typowy film dla marzycieli, chcących oderwać się od rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Próbowałam się przełamać i przeczytać, aby sama wyrobić opinię. Skończyłam lekturę po 7 stronach.. Na pierwszej części w kinie siedziałam zażenowana, nie da się, nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sobie opinii po 7 stronach nie wyrobiłaś :D

      Usuń
  48. Mnie się podobały w filmie: buty, sukienki i wnętrza :D

    OdpowiedzUsuń
  49. Fajna recenzja:) Chyba jestem już ostatnią osobą, która nie czytała, ani nie oglądała Grey'a.


    Zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po komentarzach patrząc, więcej jest takich osób :)

      Usuń
  50. Nie, nie, nie... po prostu nie chcę czytać ani oglądać Greya :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja tam lubię takie "głupie" filmy :D

    OdpowiedzUsuń
  52. Jak to jakie przesłanie? Że jak już chcesz się sprzedać, to za grubą kasę.
    Nie wiem, co ma w sobie ten film, ale podjęłam samobójczą próbę oglądnięcia tego filmu. To jest tak sakramencko nudne!!!!

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  53. Podziwiam ludzi, którzy to oglądają :D Muszą mieć naprawdę dużo czasu na zmarnowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  54. Nawet nie zamierzałam tego oglądać - przy pierwszej części dotrwałam tylko do połowy... Niemniej, miło wiedzieć, że dialogi nadal trzymają poziom. :D

    OdpowiedzUsuń
  55. Jak dla mnie ten film jest beznadziejny.

    xxBasia

    OdpowiedzUsuń
  56. Ja tam również nie widze żadnego przesłania. Jak pierwsza tak i druga część - według mnie - jest do kitu. Nigdy nie poszłabym na to do kina, żałowałabym straty pieniędzy za coś co kompletnie się nie opłaca. Obejrzeć - okej, ale tylko i wyłącznie internetowo :)
    Przybijam piątkę, bo również przesłania nie widzę, żadnego..

    OdpowiedzUsuń
  57. Ależ z Ciebie masochistka! XD Ja nie sięgnę ani po książki, ani po filmy i nic tego nie zmieni. ;D

    OdpowiedzUsuń
  58. Zaczęłam książkę, ale niestety chyba nie będę w stanie jej skończyć a rzadko mi się zdarza odkładanie niedokończonej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  59. Ha ha ha :) Recenzja wspaniała. Książek nie czytałam..a filmów nie widziałam i nie zamierzam :P

    OdpowiedzUsuń
  60. Fakt, ten film był słaby ale trzeba przyznać, że w porównaniu z pierwsza częścią tutaj się bardziej postarali. Jednak to nadal za mało aby zainteresować akcją, bohaterami i dialogami.
    W sumie jeśli nie przeczytałaś książki to wiele wątków umknęło.

    OdpowiedzUsuń
  61. Kurczę... myślałam, że może napiszesz, jak to wszystko się skończyło, bo ja, cóż... nie dam rady tego obejrzeć. Pierwsza część wymęczyła mnie przeokrutnie. A może należy cieszyć się że było mało dialogów. Pomyśl, co by się stało, gdybyśmy mogli słyszeć wewnętrzną boginię tej idiotki? ;) Świetny wpis - ubawiłam się. :D

    OdpowiedzUsuń
  62. Agatko, widziałam jedynie pierwszą część tej historii (o zgrozo, w kinie - ależ żałowałam tych pieniędzy). To samo z książką, bo przeczytałam tylko pierwszy tom. Niemniej pewnie obejrzę "Ciemniejszą stronę Greya" (z pewnością nie w kinie!), żeby się pośmiać, ale wybacz - przesłania Ci nie przekażę, bo nie sądzę, aby jakiekolwiek tam było. :P

    OdpowiedzUsuń
  63. bardzo fajna recenzja :)
    Greya nie zamierzam ani czytać, ani oglądać :D

    OdpowiedzUsuń
  64. Mam podobne odczucia co do tej części.
    Mój Blog

    OdpowiedzUsuń
  65. Wystarczy mi, że oglądnęłam pierwszą część filmu. Na tą się nie wybieram.

    OdpowiedzUsuń
  66. Szczerze współczuję z powodu obejrzenia tego filmu... Ja przeczytałam 100 stron pierwszej części i bałam się, że te 100 stron wypali mi cały mózg. Dlatego filmy omijam szerokim łukiem.

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  67. Świetna recenzja filmu :D nie byłam w kinie i nie czytałam ksiązki. Czy to się zmieni nie wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  68. No ja Cię nie uświadomię odnośnie przesłania tego filmu, bo również nie wiem. Więc jak coś to obie jesteśmy głupie :)

    OdpowiedzUsuń
  69. Filmy z tej serii to strata czasu. :( A jeśli oglądane w kinie to też pieniędzy!

    OdpowiedzUsuń
  70. Nie-na-wi-dzę tej sagi! W jakimkolwiek wydaniu - na papierze, na taśmie filmowej... No way! Kto to w ogóle sponsorował? Tragedia :D

    OdpowiedzUsuń
  71. Dzięki, dzięki i jeszcze raz dzięki. Miałam zamiar iść na ten film zobaczyć czym te dziewczyny się tak zachwycają i na szczęście nie muszę ^^ Jesteś moją bohaterką :*

    OdpowiedzUsuń
  72. Jestem w stanie skomentować to tylko w jeden sposób:
    O ŚWIĘTA KROWO!
    :D

    Pozdrawiam,
    http://podrozemiedzyksiazkowe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  73. Haha, Twoja recenzja jest na pewno ciekawsza niż cała książka :D Ja bardzo długo mówiłam, że Greya nie obejrzę i już. W swoim postanowieniu trwałam bardzo długo, ale jak przyjaciel załatwił darmowe bilety do kina to uznałam, że muszę się dowiedzieć co w pierwszej części się wyprawia. Film był dla mnie tak absurdalny... Te dialogi, przebieg akcji, niespójność. No i Ana... Coś tam wspomniałaś, że na balu wyglądała jak "upośledzona" (nie obrażając nikogo)... Mi tak wyglądała przez całą pierwszą część :D

    Koniec końców pierwszą część obejrzałam, a na drugiej i tak nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
  74. Ja bojkotuje tę serię. Gdzieś przeczytałam, że to taki pseudo erotyk dla wyposzczonych gospodyń domowych. Może jest w tym trochę prawdy.

    OdpowiedzUsuń
  75. Przeczytałam w tytule posta o przesłaniu i zwątpiłam. Ale jednak odczarowałaś mi je na koniec, to znaczy potwierdziłaś, że ten film nie ma żadnego przesłania :D

    OdpowiedzUsuń
  76. I co wygrało: stek czy sałata? :D Recenzja boska! Cóż filmu nie obejrzę, pierwsza część mnie zbyt potwornie wymęczyła, nie mówiąc o książce, która była koszmarna :D

    OdpowiedzUsuń
  77. ... dziękuję ci za taką właśnie recenzję ...

    OdpowiedzUsuń
  78. Dobrnęłam do połowy filmu, potem włączyłam jakiś horror. Po prostu ździebko nudno się oglądało :)

    OdpowiedzUsuń
  79. Super recenzja, strasznie się uśmiałam, osobiście za namową koleżanki (o zgrozo) przeczytałam pierwszą część i ju ż nigdy więcej nie odważę się nic grejowskiego czytać ani oglądać :]

    OdpowiedzUsuń
  80. Bylam na tym filmie z okazji babskiego wieczoru Jakie wielkie było zaskoczenie moich znajomych ze mi się film nie podobal ze nie wzdycham do tej opowieści Stwierdzily ze nie jestem romantyczna Dla mnie te cale historie Greyowe nie maja nic wspólnego z romantyzmem To zwyczajne soft porn Wiecznie rumiane policzki oddech szelest prezerwatywy Generalnie bogaty frajer robi co chce ze swoja dziunia a ona się zgadza z milosci HAHHAHA jaja! Wystarczy z greja zrobić biednego farmera bez kasy przy duszy ale lubiącego to i tamto Ciekawe czy by taka chetna była Choc może by lubila jakies doznania widłami czy zardzewiałym gwoździem No coz Jaki trend taki film....

    OdpowiedzUsuń