Strony

6 mar 2017

Co najgorszego może spotkać matkę?


„Zawsze myślałam, że najgorsze, co może spotkać matkę to śmierć dziecka. Myliłam się.”

   Codzienna poranna krzątanina; ojciec pospiesznie nalewający do kubka gorącą kawę, matka biegająca ciągle w szlafroku, szykująca kanapki dla swoich trzech córek. Kłótnie o pożyczoną bluzkę, siostrzane dogadywanie, prychający z wysokiej szafy stary kot. Codzienność, zwykłość. Obraz, który w tysiącach domach jest czymś normalnym a przez to niedostrzegalnym. I dopiero kiedy ten obraz się traci, zaczyna się doceniać te wspólne minuty spędzone przed maratonem codziennych zajęć. Gorzki posmak kawy w gardle, śmiech córek, wesołe spojrzenie żony, miękkość kociego futra.

   Ben i Julia byli rodzicami trzech wspaniałych córek; oczywiście zwykle postrzegali to inaczej, bo trud związany z wychowaniem dorastających istot jest zbyt wielki, żeby mieć czas na tak wspaniałomyślne i górnolotne przemyślenia. Ot, czasami popatrzyli z czułością na swoje dzieci i stwierdzili, że się im udało. Zazwyczaj jednak uważali, że te małe rozwydrzone istoty, które zesłał im los, kiedyś się wyprowadzą, założą swoje rodziny i będą ich tylko sporadycznie odwiedzać.

   Pewnego wieczora otrzymali telefon od policji; ich środkowa córka, Caitlyn zginęła w wypadku samochodowym. I mimo, że była to wielka tragedia, bo żaden rodzic nigdy nie powinien dożyć śmierci swojego dziecka, nie to w całej historii było najstraszniejsze. Sprawcą wypadku była Haley, najstarsza z rodzeństwa. Jak można nadal kochać dziecko, które sprawiło, że drugie z nich odeszło na zawsze? Jak można ze szczerością, z ulgą przytulić do siebie tą rozdygotaną istotę i powiedzieć – wybaczam ci? Jak można na nowo posklejać rodzinę, kiedy nawet nie ma się siły wstać w łóżka i odgonić głupiego żalu?

   Julia zatraciła się w swojej żałobie. Starała się pokazywać Haley, że nie ma do niej żalu, że rozumie, że był to głupi wypadek, śliska droga, zła widoczność, szczęście, że nie zginęły obie, że chociaż ją oszczędził los. Ale wszystkie jej słowa płynęły jakby przez szybę. Dziewczyna zaczęła walczyć z całym światem, z wszystkimi zasadami, z samą sobą. W końcu Julia postanowiła zabrać Haley w podróż, żeby na którejś z amerykańskich dróg nauczyły się sobie wybaczać. Żeby znalazły gdzieś tam siłę, żeby móc dalej żyć.

   „Julia i jej córki” to historia o trzech kobietach i jednym mężczyźnie, którzy muszą nauczyć się podnosić po upadku. Każdy z bohaterów jest inny i mimo, że autorka daje głos tylko kobietom, to gdzieś tam z tyłu majaczy się postać ojca, głowy rodziny, który chyba najmniej sobie z tym wszystkim radzi i dlatego ucieka. W pracę, w kolegów, w picie, byle dalej od domu, byle smutek został za nim. Julia z kolei to postać bardzo krucha, delikatna, ale przez to że jest matką, ma w sobie niewytłumaczalną siłę do walki. Bo wiecie, matka zawsze zrobi wszystko, żeby ratować swoje dzieci, nawet kiedy sama jest zraniona i Julia to robi. Pomimo bolącej duszy wsiada ze swoimi córkami do samochodu i wyruszają w wielokilometrową podróż, aby gdzieś tam na końcu znaleźć mityczny koniec tęczy i ukojenie.

   Haley, sprawczyni wypadku, to najbardziej tragiczna postać z jakąś miałam okazję się spotkać w ostatnim czasie. Nie jest łatwo być nastolatką i nie jest łatwo być człowiekiem, który obwinia się o śmierć siostry. Dlatego dziewczyna się tnie, robi wszystko na opak, na przekór, żeby…. No właśnie, po co? Sama tego nie wie, jest świadoma tylko jednego – zasługuje na karę, jakakolwiek by ona nie była. Jest jeszcze Izzy, pomijana trochę w tej książce, chociaż i ona ma w niej swój głos; to najmłodsza z córek, ma zaledwie dziesięć lat i przeżywa całą tragedię na swój dziecięcy jeszcze sposób.

   Ponoć nikt inny nie ma takiej magicznej siły, by jednym całusem zniwelować ból ubitego kolana czy użądlenia wrednego komara. Tylko mama potrafi z kilku kartek papieru i z nożyczek wyczarować zwierzątka, które ożywają i którymi można się bawić bez liku. Tylko ona wie, że przykładając usta do czoła można sprawdzić, czy dziecko ma gorączkę. Tylko ona potrafi wszystko znaleźć, choćby było to schowane w najciemniejszym kącie szafy. Opowiada najpiękniejsze bajki na dobranoc i wie, jak wypędzić potwory z pokoju, który zakradają się zawsze wtedy, kiedy gasi się światło. Kocha najbardziej, pomimo wszystkich błędów, kłamstw i pomimo śmierci. I o tym jest ta książka – o matczynej miłości, która wcale nie jest łatwa, ale – jak się w gruncie rzeczy okazuje – niestrudzona. 


65 komentarzy:

  1. ciężki temat,mocna książka, warto przeczytać.
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Boję się sięgnąć po tę książkę. Boje się, że mnie przytłoczy i wpędzi w otchłań rozpaczy i przemyśleń. Mimo to mam ogromną ochotę ją przeczytać i zrobię to jak tylko uda mi się tę powieść dorwać w swoje ręce.

    Pozdrawiam,
    http://podrozemiedzyksiazkowe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę przytłacza, ale jest bardzo wartościowa :)

      Usuń
  3. jest to książka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie napisana recenzja, na pewno sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Straszna historia. Nawet ciężko sobie wyobrazić, co ta rodzina przeżywała. Miłość matczyna jest najsilniejsza i w sumie nie wiem, dlaczego mężczyźni są nazywani głową rodziny, skoro przy każdym większym problemie uciekają, chowają się i popadają w nałogi. Ta książka nie jest wyjątkowa. Już taka historia pojawiała się w odcinku "Zaklinaczki duchów", tyle, że sytuacje i stosunki w rodzinie naprawił duch zmarłej córki, było też to w NCIS, gdzie matka wzięła całą winę na siebie, a córka, która spowodowała wypadek popadła w taką depresję, że chciała w końcu popełnić samobójstwo. Mimo, że jest to smutna i przytłaczająca historia, to chętnie sięgnęłabym po tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno takie historie miały i miejsce w rzeczywistości, dlatego nie można powiedzieć, że to książka wyjątkowa pod względem pomysłu :)

      Usuń
  6. Nie chciałbym być w ich sytuacji...

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie napisana recenzja, która zachęca do sięgnięcia po książkę... z drugiej strony temat jest bardzo smutny

    OdpowiedzUsuń
  8. Interesująca książka aż warto usiąść i przeczytać.
    Pozdrawiam ;)

    www.moda-eny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniała rekomendacja książki. Ja po tę lekturę chętnie sięgnę. Odkąd zostałam mamą chętnie czytam takie powieści.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiałam się chwilę, co może być najgorsze dla matki, ale taka wersja mi nie przyszła do głowy 😭

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie bym przeczytała ;-) świetna recenzja

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj tak, mamy to najcudowniejsze istoty na świecie, ale nie chciałabym się znaleźć w takiej sytuacji...

    OdpowiedzUsuń
  14. No no powiem że bardzo zainteresowała mnie ta książka, chętnie bym po nią sięgnęła i przeczytaął

    OdpowiedzUsuń
  15. O jeju - historia naprawdę patowa. Nie jestem gotowa obecnie na taką książkę.
    Mniam. Ale pysznie się prezentują! Dawno takich wspaniałości nie jadłam. Super :) Z chęcią bym spróbowała. Bardzo lubię takie smaki, tak wspaniale podane. Pozdrowionka serdeczne! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapowiada sie ciekawie. Ja czytam " Bóg nigdy nie mruga " :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tematyka książki nie należy do najlżejszych i jestem naprawdę ciekawa tej historii. Koniecznie muszę się rozejrzeć za tą pozycją :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawa książka, przytłaczająca - jeśli można tak napisać, ale ciekawa.
    A sytuacja... tragiczna.

    OdpowiedzUsuń
  19. Książka z pewnością jest bardzo smutna i niestety także życiowa, Jeden z moich znajomych jest w takiej samej sytuacji :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie słyszałam o ksiażce, ale tak pięknie ją opisałaś, że bardzo chciałabym poznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komplement od Ciebie zawsze liczy się podwójnie :)

      Usuń
  21. Cudowna powieść, zwala z nóg. Wyjątkowa historia :)

    OdpowiedzUsuń
  22. To musi być piękna powieść, ale też trudna. Nie wyobrażam sobie, że jestem na miejscu którejś z bohaterem i naprawdę jestem ciekawa jak autorka rozwiązała ich sytuację.

    OdpowiedzUsuń
  23. Musi być to bardzo wzruszająca książka, poruszająca bardzo ważną kwestię w życiu. Chętnie bym ją przeczytała :)
    Pozdrawiam ;)
    Tak Po Prostu BLOG [klik]
    Dziękuję za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam trójkę młodszego rodzeństwa, nie byłabym w stanie przeczytać tej książki. Już czytając recenzję miałam łzy w oczach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może mi było łatwiej, bo jestem jedynaczką :)

      Usuń
  25. Powiem Ci, że pierwszym cytatem mnie zaciekawiłaś bardzo. Przeczytałam cały tekst - już wiem, co chcę na dzień kobiet!:)

    www.wkrotkichzdaniach.pl - zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo lubię książki z serii "Kobiety to czytają" - ta również zapowiada się interesująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A niedługo w tej serii pojawi się nowa Jodi! :)

      Usuń
  27. oj, bardzo smutna historia
    chyba nie bylabym w stanie tego przeczytac

    OdpowiedzUsuń
  28. To musi być mocna książka.

    OdpowiedzUsuń
  29. Musi być bardzo piękna, ale jednocześnie boję się, że będę przy niej wyć jak bóbr, więc wolę poczekać aż np. moja mama ją przeczyta i mi opowie xd

    OdpowiedzUsuń
  30. Brzmi bardzo ciekawie i wartościowo, niestety życie częściej pisze właśnie takie brutalne historie a nie cukierkowe romanse.

    OdpowiedzUsuń
  31. Myślę, że książka jest na pewno ciekawa. To tematy niezwykle trudne, ciężko sobie z nimi radzić.
    Mam wprawdzie teraz wielki stosik zaległości, ale może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  32. Przekonałaś mnie do niej- miałam jej nie wybierać, ale... zmieniłam zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Choć z początku nie byłam przekonana do tej książki, to Twoja recenzja rozwiała wszystkie moje wątpliwości. Chętnie ją kiedyś przeczytam. Ciekawa jestem jak Julia poradziła sobie w tej trudnej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  34. Myślę, że po nią sięgnę. bardzo ciekawie ją zrecenzowałaś.:) może tematy trudne, ale ja takie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  35. Koniecznie muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  36. PIĘKNA recenzja :) I bardzo interesująca pozycja...

    OdpowiedzUsuń
  37. Historia straszna, ale i takie książki są potrzebne. Nie wyobrażam sobie, co czuje człowiek w takiej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie mogę ominąć tej książki. Bardzo mnie zaciekawiła. Jak żyć po takiej tragedii, Ci którzy są winni

    OdpowiedzUsuń
  39. Szkoda, że ta najmniejsza córka jest tak pomijana, ale w sumie jej wiek nieco to usprawiedliwia. Trochę się obawiam, że książka może się okazać nieco depresyjna, więc chyba na razie sobie odpuszczę. Jakoś ten natłok zajęć, jaki się pojawił w związku z nowym semestrem na uczelni, nie sprzyja takim tematom w książkach. ;/

    OdpowiedzUsuń
  40. Sama tematyka jest bardzo ciężka, ale chciałabym przeczytać. Mam nadzieję, że mnie nie zdołuje :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Zapisuję tytuł, lubię takie książki i na pewno ją przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Lubię takie problematyczne książki ;) Zachęciłaś mnie do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Dla mnie to z pewnością będzie lektura obowiązkowa, bo zapowiada się interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  44. Książka ląduje na stosie do kupienia :D

    OdpowiedzUsuń
  45. Mocne przeżycia czytelnicze przede mną, cieszę się, że książka już czeka na spotkanie, utwierdziłam się w przekonaniu, że warto nadać jej priorytetową wagę. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  46. Faktycznie wstrząsający temat... Jestem jednak zdania, że prawdziwa miłość potrafi przezwyciężyć i takie sytuacje. Nieco banalny wydaje mi się tylko motyw "podróży ku wybaczeniu", ale możliwe, że w książce ma swój urok i jest uzasadniony.

    OdpowiedzUsuń
  47. Zaciekawiłaś mnie...ale ostatnio mniej czytam, oszczędzam oczy :)

    OdpowiedzUsuń